Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

piątek, 27 maja 2011

WTP: „Całuśne wyzwanie”


Witam ^^ obiecałam wam że to będzie ekscytujący odcinek więc jest!! Jak już wydić po tytule, będzie sie działo xDD

Ranek w Maldiwach. Spòkuj, cisza ... wszyscy jeszcze spią po wyczerpującym dniu. A jaka sytuacja w hotelu??
Courtney: (śpi i przytula mocno poduszke, mrucząc coś pod nosem) och Duncan ... tak! Wyjde za ciebie! (bierze poduszke i zaczyna ją obcałowywać)
JD: (przebudziła się i patrzy co wyrabia Courtney) eh ...
JD: ona nawet jak śpi nie może o nim zapomnieć! Maniaczka! Najpierw udaje niedostępną a potem się z nim obcałowuje we śnie ... i na realu też ...
Troche jeszcze poleżała w łòżku lecz wstała, bo nie mogła znieść już mlaskòw Courtney, i zrobiła krok do przodu a tu ... niespodzianka!! I ... cała mokra ...
JD: (zła) grrr ... Duncan ...
Szybko wybiegła z pokoju i podbiegła do drzwi chłopakòw lecz były zamknięte.
JD: zabarykadowałeś się hę?
Wròciła do pokoju, wzieła wszystkie krzesła jakie znalazła, położyła je koło okienka chłopakòw (przypominam że okno chłopcòw było bardzo wysoko) weszła na tą sterte z wielkim wiadrem wody, otworzyła okno i spojrzała na dòł. Duncan akurat spał pod oknem.
JD: tak chcesz pogrywać? To masz za swoje! (wylała wode na śpiącego Duncana)
Duncan: aaaa! (szybko się budzi)  co jest? Łòżko wodne przecieka?? (patrzy do gòry) oo Czerwonowłosa! A raczej ... Czereśnia! I to cała mokra!
Nagle spada mu wiaderko na głowe.
Duncan: fajna kąpiel no nie?? (i znowu spada mu kolejne wiaderko) ej ile tego masz??
JD: wystarczająco by cię uciszyć!
I zeszła powoli ze wszystkich krzeseł.
Duncan: ta dziewczyna nie daje sobie wejść na głowe! No i umie się postawić ... nawet mnie! Jej ... robi się taka jak ja! (uśmiech)
Gdzieś w luksusowym pokoju hotelowym.
Chris: zieeeew (przeciąga się i patrzy przez okno)  uh co za piękny poranek! Jest tak słonecznie ... zbyt słonecznie jak na 8 rano  ... zaraz ... cooo?? (patrzy na zegarek) 11:12!!!??? Cheffieeeeeeee!!!
Cheff: co znowu?
Chris: szybko budż reszte! Zaspaliśmy!!!
Kiedy Cheff obudził wszystkich wygranych, od razu poszedł coś pitrasić w kuchni. W pokoju u dziewczyn.
Courtney: no kochane, jak się spało??
JD: świetnie ... dopłuki ktoś nie zaczął gadać i obcałowywać się z poduszką.
Izzy: to napewno nie ja!
Sierra: Nicole! (ona przerażona jak tylko usłyszała Sierre) A tobie jak się spało??
Nicole: mnie?? Eheh ... super! 
Nicole: od ostatniego zadania wogòle nie wiem jak się zwracać do Sierry bo boje się że mnie ugotuje i zje!
Wszyscy wychodzą na korytaż. Nagle spotykają się oko w oko JD i Duncan jeszcze troche mokrzy.
Duncan: och!! Witaj Czereśnio!
JD: witam Dziurkaczu do ciała.
Duncan: stać cię tylko na to??
JD: mogłam na serio przedziurawić ci łòżko wodne ale wtedy musiałabym za to płacić.
Duncan: spròbowałabyś! (uśmiech)
Courtney patrzyła się na odchodzących „Dziurkacza do ciała” i „Czereśnie”.
Courtney: dobra Jagoda! Wchodzisz na pierwsze miejsce! Potem zajme się Gwen i Heather.
Na dole. Chris biega jak opętany i krzyczy.
Chris: no szybciej, szybciej! Bo nie zdążycie zrobić zadania!
Al: jej ... spokojnie kolo ... wyluzuj się!
Chris: Duncan! Masz mikrofon!
Duncan: ja już krzyczałem ... (patrzy się na JD i daje jej mikrofon) Masz, twoja kolej ... Truskaweczko!
JD: dzięki ci bardzo ... Mister Piercing ... : CHRIS BIEGA JAK OPĘTANY, WSTAWAĆ BO PRZYKLEJE DO ŚCIANY!!
Nagle wszyscy wychodzą ze swoich namiotkòw. Jednak tylko jedna osoba jest w świetnym humorze.
Violette: czeeeeeść waaam!!! (uśmiech)
Gwen: a tej co jest? Noah! Czy nie dałeś jej czegoś przed snem??
Noah: no cośty! Była tak padnięta że na nic nie miała ochoty!
Trent: ehm ... (kwaśna mina) dobra ... mam nadzieje że mòwicie o żarciu ...
Gwen: (patrzy się dziwnie na Trenta) skarbie, świeże powietrze dobrze ci zrobi ...
Chris: dobra ludziska, pierwsze zadanie miało być dłuższe ale straciliśmy połowe dnia więc będzie krutsze. Widzicie ten stolik na ktòrym są wszystkie rodzaje cukierkòw?? No ... macie 30 minut na zjedzenie ile chcecie ... niby to miało twać 2 godziny ale trzeba skrucić ...
Wszyscy: no nieeeee ...
Cheff: czas, start!!!
Cała kompania podbiegła do stolika.
Cody: (świecą mu się oczy) żelki, karmelki, mush-mellow, gumy do żucia, lukrecja, no i te co szczypią w język.
Tyler: węgorze?
Cody: (łapczliwie rzuca się na stòł) mniam mniam jestem w rajuuu!!
Violette: aaaaa!!!! Szczęki wampiròw! One są taaaaakie pyszneeeee (śliniotok xD)
Chris: hej tylko za bardzo nie mieszajcie bo zwròcicie ... ehehe pamiętajcie! W ustach macie mieć słodki smak!
Gwen: dobra ... chyba coś czaje i zrobie tak jak Noah w poprzednim odcinku: albo Chris chce nas wysłać do czarownicy ktòra zje nas na obiad albo będzie ... wyzwanie z całowaniem. Jeśli Chris będzie mieszać grupy ... wole już być zjedzona przez czarownice ...
Chris: a i jeszcze coś ... nie będziecie rymować wszyscy w tym samym czasie tylko kiedy mi się spodoba! Ale tylko w tym odcinku ... Tyler? Zaczniesz?
Tyler: ehm ...  Nie wiem w jakie pogrywasz gierki,
Ponieważ dałeś nam cukierki,
Ale mnie to nie obchodzi,
Życie sobie chce osłodzić!
Chris: ehm ... może było lepiej jakby zaczął ktoś inny ...
Nicole: o nieee to lukrezia!! (wypluła lukrecje i zaczeła szybko pić sok) mam na nią alergie!
Gwen: hej Cody! Tylko nie jedz lukrecji!
Cody: (przestaje żuć i patrzy się na Gwen a potem na Nicole i połyka lukrecje) chyba wezme sobie kròwke.
Tyler: wow ... teraz chcesz jeść krowy ... ja zostałbym przy węgorzach.
Wtedy Cody dziwnie się na niego popatrzył i poklepał go po głowie.
Chris: 25 minut!
Bridgette: uhm uhm uhm słodyczeee ale pyszneee!!
Lindsay: no nie?? A właściwie to kiedy będą eliminacje Chris??
Chris: po tym „słodyczowym wyzwaniu”. Ciekawe że akurat ty o to pytasz ...
Blądynki popatrzyły się na siebie zakłopotane. Gdzieś na tyłach stołu.
Cody: mniam mniam landrynki ... uhmmmm.
Izzy: Izzy też chce!!! (rzuca się na stòł, łapiąc też Codyego)
Gdzieś w środku stołu.
Nicole: Zobaczmy ... (zastanawia się i patrzy na stòł) tego nie moge, dostaje wysypki, tego nie moge, głupia alergia, tego nie ... moge! (bierze żelki)
Sierra: (przechodzi koło niej) uhm jaka pyszna guma! Jeśli chodz troche zbliży się do drugiej gumy to zostanie zjedzona ... mniaaaam! (robi swoją mine zabujczyni)
Nicole: (przerażona) dobra ... mam przechlapane.
Al: witaj Nicole ... (widzi jej mine) och czy coś jest nie tak?? Może Sierra ci dogryza?
Nicole: no ... tak ... Sierra uczepiła się mnie jak rzep do psiego ogona ...
Al: spokojnie ... mam plan: oddale od ciebie Sierre jeśli ty zawrzesz ze mną sojusz, sekretny sojusz.
Nicole: czyli?
Al: wykopiemy innych z drużyny a potem, kiedy zostaniemy tylko my, będziemy rywalizować że sobą uczciwie.
Nicole: ehm ... i oddaliłbyś ode mnie Sierre??
Al: sie wie... to jak??
Nicole: ehm ... (patrzy na Sierre) zgoda!
Al: hehe mam następną naiwniaczke ... i tak każdy wie że jeśli my dojdziemy do finału to ja wygram! Tylko że tym razem musze uważać na wulkany ... i na wściekłego Ezekiela ...
Nicole: ha! Sojusz?? Świetny pomysł! Będe miała Sierre z głowy i Alejandra w garści ... będe wiedziała że na mnie nie zagłosuje ... nie myślcie że ja jestem taka naiwna (puszcza oko)
Al: świetnie, zuch dziewczyna.
Nagle koło nich, na stole, pojawiają sie Izzy i Cody.
Cody: uh ... (rumieni się) cześć Nicole! ... Zaraz jak ja się tu znalazłem??
Izzy: iiii ja chce jeszcze raz!!! Ten przejazd był świetny!!
Cody: chyba już wiem ... (schodzi ze stołu)
Chris: dobra ludziska 5 minut!
Cody: co ty masz za zegarek! Nie mineło nawet 10 minut!
Chris: uh już zostały 4 minuty ...
Cody: ooooch ...
Chris: może rymowanka poprawi ci humor??
Cody: o niee ... chciałem cuksami obrzerać się cały czas,
W moim życiu to zdarzyło się tylko raz,
Kiedy stolik słodyczy za darmo tu stał,
Och, tyle słodyczy w brzuchu bym miał!!
Chris: uhm to napewno lepsze od jękòw Tylera ... dobra koniec!!
Violette: gościu! Niee! Ten dzień tak świetnie się zaczął!
Chris: trzeba było się wcześniej obudzić!
Gwen: trzeba było nas wcześniej obudzić!
Chris: więc wina spada na Cheffa, więc Cheffie: co masz na swoją obrone?
Cheff: to że przygotowuje kolacje!
Chris: ah faktycznie! Rymuje się z  eliminacje! Dobra,wszystkie  chłopaki dostają po torbie.
Noah: uh, jak to dobrze że prześladowanie Trewora nie odniosło skutku wyrzucenia mnie. Ha! Musisz się postarać Treworku! (macha do kamery torbą ze śniadaniem)
Chris: zostały nam dziewczyny ... Vai! Nie spisałaś się ostatnim razem ale i tak dostajesz torbe.
Violette: yes! (przytula sie do Noah ale po chwili szybko się oddala i rumieni)
Chris: Johanna ... ty też uchodzisz z życiem ... Gwen, torba też ci się należy ...  Bridgette! ... uhm tobi też damy ...  Leshawna i Lindsay, Lindsay i Leshawna ... konflikt od początku zadania?? Nie ładnie ... bardzo mi przykro Leshawna ale ... zostajesz!!
Leshawna: uhm ... mnie też ...
Tyler: cooo?? Lindsay? Nieee!!
Chris: prosze, oto i ponton Lindsay.
Tyler: nieee Lindsay!
Nagle staje przed wielką rzeżbą kury i szybko biegnie do tyłu.
Lindsay: nie martw się Tyler! Zobaczymy się jeszcze! (posyła mu całusa)
Tyler: nie! Ja nie chce takiego całusa! (idzie do przodu, zamyka oczy kiedy przechodzi koło rzeżby kury, podchodzi do Lindsay i namiętnie ją całuje) teraz może być (odwraca sie, znowu zamyka oczy i wraca na swoją pozycje)
Lindsay: pa wszystkim!! Zobaczymy pod koniec sezonu!!
Chris: dobra, mniejsza z tym. Drugie wyzwanie będzie dość krępujące dla jednych i bardzo słodkie dla drugich. Chodzcie za mną!
Wszyscy, zaciekawieni, poszli za Chrisem. On poprowadził ich za hotel aż do wielkiego boiska, jednak bez bramek.
Duncan: fajnie ... boisko bez bramek ... co to ma być McClean??
Chris: boisko bez bramek!
Brigdette: to już zauważyliśmy.
Gwen: a po co ten telebim na początku boiska??
Chris: jest potrzebny na zadanie ktòre będzie nosiło nazwe: „całuśna kamera”!
Wszyscy dziwnie popatrzyli się na Chrisa.
Chris: zanim zaczniecie wybrzydzać wytłumacze zasady: będziecie biegać sobie po tym boisku a ja będe wybierać chłopaka i dziewczyne z danej drużyny. Wtedy będą musieli się zatrzymać i ... pocałować! 
Wszyscy: oooch!
Chris: jeśli się nie pocałujecie, siadacie na ławkach frajeròw. Oczywiście są tez punkty karne: jeśli ktoś się nie pocałuje, jego drużyna dostaje punkt karny, przypominam że są trzy więc ta drużyna ktòra dojdzie do trzech... przegra!  A i ostatnia rzecz: moge też mieszać zawodnikòw z innej drużyny ... wtedy, jeśli się nie przyssają, oby dwie drużyny dostąją punkta karnego i oczywiście siadają na ławce.
Al: a telebimy??
Chris: będą wyświetlać tych ktòrzy będą się całować. Wszystko jasne?
Tyler: a możesz dać dwòch chłopakòw??  (wszyscy dziwnie się na niego patrzą) no co? Zapytać nie wolno?
Chris: eee ... jeśli masz w zanadrzu takie pytania to nie. Dobra, wszyscy na miejsca!
Kiedy wszyscy ustawili sie na boisku, jeden z nich, skrycie, podszedł do Chrisa.
Noah: hej Chris! Dam ci 10 dolcòw jak dasz mnie z wiesz kim ...
Chris: 10? Za taką kase nawet nie wstane z łòżka!
Noah: 20 dolcòw.
Chris: tysiak i układ stoi.
Noah: jeszcze nie jestem milionerem bo miliona nie wygrałem! Zadowul sie tymi 20-toma dolcami!
Chris: hehe ... dobra. Droczyłem się z tobą ... no ludziska! Gotowi? Do biegu!? Start!!
Wtem wszyscy zaczeli biegać po boisku.
Chris: no Cheffie, wybieraj pierwszą pare!
Cheff: z przyjemnością!
Bridgette: jej ... ja nie moge się z nikim całować bo znowu Geoff się  na mnie obrazi!
Gwen: a ja musze uważać z tymi mieszanymi grupami.
Violette: Duncan?
Gwen: no ... boje się właśnie tego zdarzenia.
Cheff: zaczynamy od czegoś łatwego: Duncan i ... Courtney!
Duncan: łatwizna, co nie Księżniczko?
Courtney: racja (całuje go)Cheff: nie dostajecie punktu karnego, a teraz biegać biegać biegać! (po cichu do Chris) teraz?
Chris: hmmm ... może wybierz kogoś innego.
Violette: o kurcze ... mòj brzuch ...
Gwen: co ci jest??
Violette: mòj brzuch trawi wszystko. Lecz kiedy mieszam nie moge myśleć o tym że jakiś chłopak mnie może poderwać lub pocałować. Wtedy z mojego brzucha robi się bomba atomowa!
Cheff: zobaczmy ... Trent i ... Gwen!
Trent: prościzna (całuje Gwen) no i nie ma punktu!
Cheff: mòwicie że to proste tak?? To podkręcamy troche atmosfere!
JD: nie podoba mi się to ...
Cheff: teraz?
Chris: (kiwa głową) teraz.
Cheff: Noah i ... Johanna!
Violette: coo?!! (widzi że oby dwoje staneli przed sobą)
Noah: to pewnie jeszcze przez tą plotke JD ...
JD: no przepraszam! Bo ty mòwiłeś tak tajemniczo!.
Violette: nie! (przybiegła i wypchneła Johanna) sorki mała ... (i popatrzyła się na Noah, jednak brzuch nie dawał jej spokoju)
Chris: żle zrozumiałem? Uf sorki ... ale może być i tak.
Wtedy oby dwoje popatrzyli się na siebie zakłopotani, jednak Vai postanowiła działać. W mniej oczekiwanym momęcie przytuliła go i zarazem pocałowała!

Gwen: tak trzymaj Vai!!!(przybija piątke z Leshawną)
Chris: no koniec już tego przedstawienia! Do biegania!
Po tym znowu popatrzyli na siebie zakłopotani ...
Violette: jej ... mòj brzuch zaraz wybuchnie ... Chris! Mogłabym skożystać??
Chris: czyli chcesz żeby twoja drużyna zarobiła punkt karny??
Violette: nie nie! ... uh ... wytrzymam ... (i zaczeła biedz powoli)
Cody: (podchodzi do Noah) brachu!! Taaak ! Masz dziewczyne!!
Noah: na razie nic nie wiadomo! Mogła to zrobić tylko przez zadanie.
Cody: nie wydaje mi się ... masz farta!
Noah: wiesz że ciebie też to czeka!
Cody: ehehe no cośty!! (zastanawia się) możliwe ...
Chris: Cheffie, moge teraz ja?? Eheh ... Violette! Jak tam ocena?? (śmieje się) może nam coś zrymujesz?
Violette: eh ... skoro prosisz to ci powiem,
Czy zrobiłeś to specjalnie tego się nie dowiem,
Mòwisz o ocenie od 1 do 6?
W tamkim razie 6+ i jedż! Jak najdalej z tąd! Mòwie poważnie!
Cheff: hej! Czy ja wam pozwoliłem stawać??
Leshawna: Jeju ... spokojnie Cheffuniu ...
Chris: wybieraj następną pare Cheffie!
Cheff: hmmm ... może troche pomieszamy??
Gwen: o nieee ... (kwaśna mina)
Cheff: Duncan iiii ... Gwen!
Gwen & Duncan: cooo?? (zatrzymuja się przed sobą i dziwnie się na ciebie patrzą)
Chris: no! Buzi buzi, chyba że będzie punktcik punktcik!
Gwen: (robi dziubek i powoli zbliża się do ust Duncana ale ... ) nie! Nie pocałuje go! Bo znowu będzie afera!
Courtney: brawo Gwen! Tak trzymaj!
Chris: eh ... wiesz że punkt dostaniecie też wy?
Courtney: nie obchodzi mnie punkt! Tylko to że będe mieć nadal chłopaka!
Duncan: Gwen ma racje: nie po to przechodziłem piekło z Courtney, potem jak pocałowałem Gwen, żeby znowu go przejść!
Gwen: sory dziewczyny ... (idzie na ławke frajeròw)
Duncan: eh ... ja nie będe nikogo przepraszać! (on też usiadł na ławce)
Chris: niech wam będzie! Chrabąszcze i Pajęczaki mają po jednym punktcie!
Na telebimie wyświetlily sie dwa X.
Cheff: no biegać biegać!! I rymować!
Gwen: uf ... wyzwanie jest takie, wyzwanie jest siakie,
Nienawidze tego kto wymyślił je,
Dlaczego Cheff uwziął się na mnie,
Chociaż z tego co widze to na innych też
Duncan: Chris eh Chris,
Jest przebiegły jak lis,
Jednak zaraz mu dam,
Zobaczy, o tak!
Cheff: za beznadziejne rymy też powinni dostawać punkta ...
Wszyscy znowu zaczeli biegać, jednak Vai zatrzymała się na chwile koło Gwen.
Violette: spokojnie Gwen ... nikt nie jest na ciebie zły. Dobrze zrobiłaś.
Gwen: serio tak myślisz??
Violette: tak. Bo jeśli przez tego całusa miałabyś jakieś kłopoty to już wolałabym żebyśmy przegrały (uśmiechneła sie i pogłaskała ją po głowie) ja ide bo Cheff się będzie  czepiał.
Po tych słowach odwròciła się i zaczeła biedz. Przebiegła koło Duncana na co on odparł.
Duncan: hej! A mnie pocieszyć nie łaska??!!
Cheff: Chris, chcesz teraz ty??
Chris: hehe! Z  wielką chęcią! Zobaczmy, kogo my tu mamy ... (spogląda na wszystkich) haha ...
Cody: (już nie wytrzymuje) no dobra! Wiem że mnie masz na myśli! (zatrzymał się) i powiedz jeszcze ze dziewczyną będzie ...
Chris: Nicole!
Cody: no właśnie ...
Wtedy staneli oko w oko ... jednak Nicole co chwile spoglądała na Alejandra.
Al: (puścił jej oko) och Sierra!
Sierra: czego chcesz??!!
Al: widze że masz plamke ... o tutaj! (zakrył jej oczy) dawaj! (krzyknął do Nicole)
Szybko odwròciła się do Codygo, przytuliła go mocno i pocałowała go najsłodziej jak potrafiła ^^
Chris: wohoho!! Widzisz Cheffie?? Tak się dopasowuje pary!! No dobra, koniec tego miziania!
Kiedy Nicole oddaliła się od Codyego, zobaczyła że on nadal jest w wielkim szoku. Jednak nie mogła koło niego długo stać bo Alejandro wtedy puścił Sierre. W tej chwili Noah podbiegł do Codyego i minął go mòwiąc mu w locie.
Noah: a nie mòwiłem??
Cody: czy zawsze to co mòwisz musi być prawdą??!!
Tyler: Cody!! (poklepał go po plecach) no już, biegaj biegaj!
Cody: a co ja pies??!!
Chris: Nicole! Zrymujesz coś nam??
Nicole: pewnie! ... całuśna kamera, raz i dwa!
Żyć odechciewa się już nam!
Trzeba tu uważać na potwory i zmory,
Bo jak nie to zabiorą cię do nory.
Chris: dlaczego wszyscy rymujecie przeciwko temu wyzwaniu??
DJ: powiem ci dlaczego! Bo to jest chore!!
Courtney: Całuśna kamera to świetne wyzwanie,
Na śniadanie, na obiad i na kolacje,
Jest świetnie, jest pięknie, jest fantastycznie!
Jedziemy z koksem bo się rozmyśle!
Chris: czy ktoś cię prosił o rymowanie??
Cheff: zobaczmy ... kolejna para to DJ i ... JD!
Dj sie zatrzymał lecz JD przeleciała koło niego i pobiegła dalej.
Cheff: hej! Czemu się nie zatrzymujesz??
JD: nie mam zamiaru się z nim całować i popsuć sobie pierwszy pocałunek!
Al: wow ... to twoja siorka takie ma branie a ty się jeszcze nie całowałaś??
JD: (popatrzyła się grożnie w strone Ala) no còż latynowski kochasiu,ja nie jestem taką ktòra bierze pierwszego lepszego!
Duncan: wymòwki Malinko, wymòwki!
JD: stòl dziòb Miejski Włamywaczu!
Chris: no còz ... następny punkt karny dla Pająkòw ... jeszcze jeden i przegracie!
Courtney: no còż JD nie będziemy cię zmuszać ale mogłas go pocałować i po kłopocie!!
JD: a sama se go całuj jak jesteś taka mądra!
JD: w Courtney wkurza mnie to że jeśli ona czegoś nie zrobi to nikt nie moze jej winić, a jeśli ktoś inny czegoś nie zrobi to z tego robi się wielka afera.
 Chris: a może byś coś ...
JD: z chęcią (patrzy się zła na Courtney)
 całować przyszło mi Dja,
Z tego stała się afera,
Bo całować go nie chciałam,
Courtney od razu się czepiała!
Courtney: co? Och ... weż! Powiedziałam ci tylko że mogłaś go cmoknąć i po krzyku!
JD i Dj podchodzą do ławki gdzie siedzi Miejski Włamywacz i oni też siadają.
Duncan: hej ... Buraku! Mogłaś go pocałować zamiast urządzać scenki!
JD: sam se go całuj! (look na Dja) eheh ... sorki Dj.
Dj: spoko luz,
To było i już,
Skończyło się,
Męczenie te!
Chris: (wzdycha) następny ktòry rymuje przed czasem ... moja kolej! Wybieram ... Tylera iiii ... Johanna!
Tyler: co?? Ale ja nie moge zdradzić Linds!
Johanna: (myśli) za to ja nie mam nic do stracenia.
Podeszła do niego pewnie, chwyciła mu głowe i pocałowała go. Wszystkim szczena opadła.
Violette: Johanna! Co ty wyprawiasz??!!
Tyler: Lindsay! Lindsay! To nie ja! Przysięgam to nie byłem ja! (rozpacza do kamery)
JD: dobra ... siorka przegieła ... i to bardzo!
Chris: widze że nie będziecie mieli punkta!
Cheff: hej! Czemu wszyscy zawsze stają  jak wybieramy ofiary?? No biegać biegać!!
Violette: hau hau!
Violette: nie nawidze jak ktoś mòwi co chwile „biegać biegać”! Prędzej czy pòżniej wywalą mnie z Maldiw za morderstwo (uśmieszek)
Cheff: kolejna para!!!  Alejandro ii ... Bridgette.
Bridgette: o nie, znowu mam przez to przechodzić??
Al: to jak będzie señorita??
Bridgette: nic nie będzie latynosie! Ja się nie będe całować z nim żeby znowu zacząć wojne z Geoffem!
Al: alesz perfavor. Jednego maleńkiego całuska!
Bridgette: nie!!
Chris: còż, skoro Bridgette nie chce a Alejandro chce, punkta karnego dostają tylko Chrabąszcze i jest 2:2!
Bridgette: ale dlaczego??!!
Chris: bo on chcee!! (uśmiech) Al, zostajesz w grze, Bridgette, wypadasz!
Bridgette: (siada koło Gwen i opiera głowe o ręce) ooch ... okrutna gra ...
Gwen: (klepie ją po ramieniu) nie martw się, Geoff to doceni.
Chris: skoro jest remis, czas troche porymować! Alejandro jeeedziesz z kokseeem!!
Al: taką gre wymyślił Chris,
Nie wywinie się z niej nikt,
Señorita, proszę cię,
Może całusa dasz mi hę?
Bridgette: o nie nie, drogi Alejandro!
Ja nie poddam się tak łatwo,
Jeśli przez chwile zostaniesz sam,
Moją deską rozwale ci twarz!
Chris: hehe! Jak ostro! I właśnie dlatego kocham ten program!
Cheff: dobra, następna para tooo ... Owen i ... Izzy!
Izzy: chcesz troche zaszaleć grubasku??
Owen: taak mała!!
I zaczeli się całować. Chris, troche obrzydzony, powiedział.
Chris: ok starczy już tego miziania ... ale nie rymowania!! Dajesz Owen!
Owen: ciasteczka już skończyły się,
Landrynki i żeleczki też,
Cheffie kochany bądz tak dobry,
Przynieś mi słodyczy dwie torby!
Chris: ehm ... co to ma wspòlnego z wyzwaniem??
Owen: nic .. . ale zrobiłem się głodny ...
Chris: nie tylko ty ...
Izzy: szaleje bo mam tego dość,
Cukierkòw brakło,jak na złość!
Cheffuniu, błagam, prosze cię,
Posłuchaj Owena bo jak nie ...
Cheff: nawet nie kończ zdania ...
Chris: uhm ... kogo by tu jeszcze wybrać ... hmmm ... Cody! Dałbyś drugi raz całusa??
Cody: zależy komu ...
Chris: Sierra! Może tobie?
Cody: cooo?? (wytrzeszcza oczy)
Cody: dopiero całowałem się z najładniejszą dziewczyną świata a teraz mam zejść na psy?? Zartujesz Chris prawda?!
Sierra:  chodz tu mòj Codusiaczku!! <333
Cody: nie! O nie! Nie ma  mowy żebym cię pocałował!
Sierra: coooo?? (staje jak wryta)
Chris: uhm ... czyli ... Chrabąszcze dostają następnego punkta karnego i jest ... 3:2 dla Pajęczakòw!! Brawo! Wygrywacie!! No Harold, skoro ty nikogo nie całowałeś, to może coś nam zrymujesz??
Harold: wygrana ta jest wiele wart,
Eliminacje będą tam,
Wyleci ktoś nie znaszej paczki,
Pakujcie się i do domu robaczki!
Chris: ehm ... nie powiedziałem wam jednego ... w tym odcinku nie ma eliminacji!!!
Wszyscy: cooo??!! (niektòrzy też zemdleli xDD)
Noah: czyli ja...
Violette: całowałam go ...
Nicole: na nic?                                                                                                                              
Cody: nie ma eliminacji, i dobrze!
Gwen: uf, ulga (uśmiech) teraz trzeba sfatać tych biednych trzęsiportkòw.
Kiedy wszyscy idą w strone  hotelu, Trent i Gwen pilnują swoich przyjaciòł xD Trent idzie z Noah z prawej strony a Gwen z Violette z lewej strony.
Trent: to co Noah ...
Gwen: to co Violette ...
Trent : gotowy?
Gwen: gotowa?
Noah & Violette: na co??!!
Wtedy gotka i gitarzysta popchneli ich na środek, tak że wylądowali bardzo blisko siebie. Kiedy się zobaczyli, od razu się zarumienili i zaczeli się drapać po rękach.
Leshawna: ooooch ... jacy słoooodcy ...
Gwen: ale jeszcze nie są razem ... zaraz ich usadze xD (podchodzi do Vai ) słuchaj mała, ty mu się podobasz  a tobie podoba się on więc ... złapać się za ręce!
Violette popatrzyła na Noah z przymròżonymi oczami i powoli chwyciła jego ręke.
Al: jak pięknie wyglądacie! Powinniście zostać parą.
Violette: a ty czego tu chcesz Aleśmandro!?
Johanna: siooorkaaa!! (napada ją od tyłu) nie wiedziałam że znowu masz chłopaka!! (look na Noah) Trewor cię zabije ...
Noah: fajnie wiedzieć.
Chris: Johanna, zdaje się czy ty dziś nie rymowałaś?
Johanna: ooch! A miałam nadzieje że to mnie dzisiaj ominie ...
Moja siorka dziś się z kimś związała,
Naprawde prześliczna jest z nich para,
Miałam nadzieje że dziś nie zrymuje,
Bo znowu pomysłòw mi brakuje ...
Trent: świetnie poszło,
I do tego doszło,
Teraz razem są,
Rockòwna i kująn, (wszyscy się na niego dziwnie patrzą) no co? Ja też dziś nie rymowałem ...
Gdzieś z przodu.  Cody chodzi niespokojnie kiedy nagle, od tyłu, podchodzi do niego Nicole.
Nicole: cześć Cody!
Cody: (blady) aa! ... och ... cześć Nicole ...
Nicole: słuchaj ... ja ...
JD: (obejmuje lekko Nicole) czeeeść mała! Co tam słychać?
Nicole: wszystko dobrze. Właściwie gadałam z ... (obraca się do Codyego lecz jego już nie ma)
Cody: nie moge, po prostu nie moge się koło niej pokazywać! Jest mi za bardzo wstyd! Niby racja żę ona mnie całowała ale i tak mi jest wstyd ...
Kiedy wszyscy już są koło hotelu, rozdzielają się: przegrani do namiotòw a wygrani do luksusòw. Wtem Noah i Violette idą razem, nadal trzymając się za ręke, i kierują się w strone jednego z namiotòw kiedy ...
Cheff: o nie nie nie! Po jednej osobie tylko!!
Noah: a od kiedy?
Cheff: od kiedy, po każdym wyzwaniu, śpicie po dwòch w każdym z namiotòw!
Violette: niech ci będzie Cheffie ...
Cheff sobie poszedł a oni zostali zupełnie sami na polu. Wtedy Noah, nieśmiale, zaczął mòwić do Violette.
Noah: posłuchaj mnie Vai ... jeśli ... ty ... nie chcesz ... być ... ze mną ... to ... nie musisz ...
Violette: uhuhuhhu jaki zabawny ten mòj Noah <33 (minka zabujanej na maksa xD)
Violette: (podchodzi do niego i łapie go za ręce) ale ty mi się podobasz. (uśmiech) po co niby miałabym z tobą zrywać?? (staneła na paluszkach i dała mu malutkiego całuska w policzek na pożegnanie) dobranoc ... (zaczeła iść w strone jej namiotu kiedy odwròciła się i posłała mu buziaka. Po tym weszła)
Noah: (nadal troche w szoku)  ja ... mam dziewczyne??!!
Wohoo!! Przyszedłem tu by zdobyć dziewczyne,
Po czym spotkałem tę jedyne,
Naprawde, mòwie wam, zdobyłem ją!
Ciężką pracą, potem i krwią!
Cody: nie przesadzaj gościu ...
Noah: ooo, patrzcie kto się pokazał!Człowiek ktòry ukrywa się przed swoją miłością!
Cody: weż przestań! To nie jest śmieszne! (zły) ja kompletnie nie wiem co powiedzieć! Czuje się skrępowany ... (nagle patrzy do gòry i widzi przy oknie Nicole ktòra do niego macha. Szybko chowa się do swojego namiotu) o kurcze ... patrzy na mnie!
Noah: uuu ... weż ją podaj do sądu za stalking ...
Cheff: Cody!
Cody: aaaa! Rekin ludojad!
Cheff: (dziwna twarz) chodz na chwile ze mną. Chce ci coś dać.
Cody potakuje i idzie za nim. Przy oknie nadal stała Nicole ktòrej mina stała się troche smutniejsza niż zwykle.
Courtney: (podchodzi do niej) wygrałyśmy taaak!! (obejmuje ją)
JD: sio od Nicole pani wszystkowiedząca. Nie widzisz że nie ma nastroju?
Leshawna: maleńka co ci jest?
Nicole: Cody, on ... mnie unika ...
Harold: jest na maksa w tobie zabujany. Znam Codyego i to i owo już o nim wiem.
Leshawna: jeśli chłopak traktuje cię jak powietrze,
Nie bądz markotna i weż się
W garść! I nie martw się,
On na maksa zabujany w tobie jeeest!
Courtney: zaraz Leshawna ... co ty tu robisz? Przecież nie jesteś z naszej drużyny!
Leshawna: niby tak ale nigdy bym nie opuściła imprezki u chłopakòw.
Duncan: sorki ale imprezka jest tylko dla facetòw! Panienki prosze o natychmiastowe oddalenie się od pokoju!
Wtedy wszystkie dziewczyny zostają zepchnięte na korytaż.
Courtney: oh! Zobaczysz Duncan! Dostanie ci się!
JD: samolub!
Duncan: tak tak Czerwonowłosa!
JD: ha! Skończyły ci się pomysły na wyzwiska!
I po tych słowach wszystkie baby zaczeły wchodzić do swoich pokoi. Nicole jednak została w tyle i powoli zbliżała się do drzwi wejściowych kiedy otwarły się drzwi chłopakòw a z nich zerkał Alejandro.
Al: dobranoc Nicole. Pamiętaj o sojuszu ... (tajemniczo wròcił do pomieszczenia i zamknąl za sobą drzwi)
Nicole: czasami myśle czy dobrze zrobiłam, robiąc sojusz z tym latynowskim ciachem. Wkońcu ... Sierra nie ma przecież tyle siły nie?? (nieśmiały uśmieszek)
Sierra: kiedy zobaczyłam ją!
Wroga już poczułam bo!
Codyego mi zabrać chce!
Lecz ja nie poddam się, o nie!!  (wredny uśmiech)

Iiiiii koniec :DDD I jak wam się podobają nowe parki?? ^^ Komciać jak się podobał J