Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

piątek, 5 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ 71 cz 1 „SIEROCINIEC”

Wooohooo!!! coraz bliżej ... święta!! :D w sumie już po świętach ale śnieg tego nie ogarnął i jeszcze leży za oknem -.-  aa więc zacznijmy od małego ogłoszenia :
~~ otóż i pytania do KCA  w moim wydaniu xD głosujcie pipole!! :D
~~ hmmm chyba tyle xd wow jak dużo ogłoszeń xd aaa!! polecam bloga! ii zapraszam na kolejny rzdz z cyku: "badzcie już wreszcie razem bo wybije wam zęby" xD


Violette watching you …
6 GRUDZIEŃ …

-Vai!- trzepneła mnie w plecy czerwona tak że przestraszona podniosłam głowe ze stolika.
-na zawał kiedyś pójde z tobą- mruknełam i oparłam głowe o ręke.
-wiesz ile razy ja bym padła przez ciebie?- odparła biorąc jakiś jogurt z lodówki- więc chociaż raz się odegram- wystawiła język po czym usiadła przy stole. Ja normalnie spałam na siedząco. Co chwile tylko zamykały mi się oczy aż w końcu gruchnełam na stolik wycieńczona- no już nie przesadzaj- zaśmiała się- jak ja wstałam i nie jestem aż taka śpiąca to czemu ty jesteś?- spytała podnosząc brew.
-eeeh … tobie się przynajmniej udało zasnąć- mruknełam nie zmieniając pozycji.
-nie chce wiedzieć nawet co ty w nocy robiłaś- usłyszałam jej śmiech po czym podniosłam głowe i pokiwałam nią z dezaprobatą- dobra laska, trzeba się zbierać bo za chwile chłopaki przyjadą!- poklepała mnie kilka razy po plecach po czym poszła do pokoju. Niechętnie, oooj bardzo niechętnie zebrałam się ze stołu po czym poszłam się szykować do pokoju. Kiedy byłam już gotowa i zobaczyłam że jak na razie nikogo nie ma pod domem, postanowiłam jeszcze troche pospać. Prasnełam się na łózko kładąc się na brzuchu po czym próbowałam zasnąć. Jednak ktoś mi wskoczył na plecy i … było mi troszeczke ciężko.
-Radgool … zlituj się- mruknełam nie mogąc się nawet podnieść.
-Woohoo! Przyjechali! - usłyszałam darcie mordy Sylwii po czym usłyszalam jak przybiegła do mnie- Vaaai nie czas na wylegiwanie się z psem -.- c'moon!- krzykneła a ja mruknełam po czym powoli podniosłam głowe.
-przepraszam cię Radgool nie za wygodnie ci?- podniosłam brew na co on położył się na mnie xD- to mówi samo za siebie- klapnełam znowu na łóżko i usiłowałam kontynuować dżemke. Jednak Sylwia nie dała za wygraną: zrzuciła psa po czym wytargała mnie z łóżka
-idziemy- odparła stanowczo po czym chwyciła za torby i wyszła ze mną z domu. Przy podjeżdzie zobaczyłam wielką czarną limuzyne *O* od zawsze marzyłam żeby się taką przejechać! :D- przydaj się wreszcie na coś i włóż te rzeczy do bagażnika- wskazała na torby po czym weszła do limki. Wywróciłam oczami po czym otworzyłam bagażnik i zaczelam wkładać torby. Hmmm mam ochote na efektywne wejście … bez chwili zastanowienia weszłam powoli na limke po czym otworzyłam szyberdach i chciałam się przez niego prześlizgnąć ale …
-Vai! Wciągnij tyłek!- usłyszałam głos James po czym śmiech reszty.
-bardzo … śmieszne!- krzyknełam i zaczełam wieżgać nogami próbując jakoś się przecisnąć przez dziure.
-ogranicz słodycze!- usłyszałam Angel
-kurde … za mała ta dziura!- próbowałam się przecisnąć ale nie udawało mi się- nie śmiać mi się tam!- krzyknełam słysząc jak się śmieją.
-phahahahah ciekawe jak- usłyszałam Kendalla.
-utopcie się wszyscy- mruknełam przez zaciśnięte zęby.
- dobra ciągniemy!- usłyszalam krzyk Sylwii po czym poczułam że mnie zaczynają ciągnąć
-żebyście mi tylko spodni nie ściągli!- krzyknełam i znów rozległ się śmiech. Nagle poczułam jak wpadłam do środka i w mig znalazłam się w limce- … yoł- popatrzyłam na nich szczerząc się.
-oczywiście efektywne wejście po zbóju- zaśmiał się James
-pfff nie lubie wchodzić drzwiami- mruknełam siadając między Loganem a Jamesem.
-zapamiętam to sobie- zwrócił się do mnie Logan z uśmiechem a ja odmieniłam mu tym samym. Troche czułam się głupio gadając z nim po wczorajszym … ale, tak szczerze, chętnie bym to powtórzyła …
-no to kierunek sierociniec!- krzykneła Pat po czym limuzyna ruszyła … nie mineło kilkanaście minut a już byliśmy pod budynkiem a przed nim czekały już na nas dzieci.
-czekają na nas!- uśmiechneła się Angel.
-ile ich jest w ogóle?- spytał po chwili Carlos.
-a gdzieś z 80. dlatego będzie 10 na łeb- wyszczerzyła się Pat.
-współczuje dzieciom Vai- kiwneła głową Sylwia.
-... bądz już cicho Habińska- wykrzywiłam się a ona tylko się zaśmiała. Kiedy tylko kierowca się zatrzymał, wszyscy powoli wyszli z limki ale ja nie chciałam tak po prostu wyjść … bo to nudne!- Logaaan … podsadzisz mnie?- spytałam zatrzymując go by nie wysiadł.
-znowu chcesz się zaklinować?- zaśmial się po czym podsadził tak że połowa mnie była już poza szyberdachem- co teraz?-
-pchaj!- krzyknełam po czym ogarnełam co powiedziałam i zaczelam się śmiać
-nie przy dzieciach!- zaśmiała się Angel. Po chwili jednak udało mi się przecisnąć przez okno i stanełam na dachu.
-woohooo!!- zrobiłam znak rock and roll- witam dzieciakii!!- krzyknełam po czym zrobiłam obrót do przodu i takim otóż sposobem wylądowałam na ziemi cała i zdrowa.
-przestań już zwracać na siebie uwage- wywrócila oczami Sylwia
-ojeju poranna gimnastyka noo- zaśmiałam się po czym zaczeliśmy się witać z dziećmi. Dzieciaczki miały od 5 do 8 lat i były takie słodziutkie że chętnie wszystkie bym zabrała do domu. Po przedstawieniu się im rozdzieliliśmy się po czym zabraliśmy po 10 dzieciaków ze sobą, dziewczyny wzieły dziewczynki a chłopaki chłopczyków po czym mieliśmy cały budynek do dyspozycji.

Carlos watching you …
-i teraz zapinamy o tak … czekaj Daniel, tak to się robi- odparłem po czym powoli zapiąłem chłopakowi kask.
-i jak wyglądam?- wyszczerzył się młody
-świetnie! Wszystkie dziewczyny na ciebie polecą- kiwnąłem głową.
-to dziewczyny lecą na kaski?- spytał po chwili Norbert, młody blondynek z uśmiechniętą mordką.
-no jasne! Zobaczcie: moja dziewczyna kocha jak nosze kask bo podobno wyglądam w nim męsko – wyszczerzyłem się.
-to jak wyglądasz bez kasku? Nie męsko?- spytał mnie Daniel.
- mam nadzieje że nie – zaśmiałem się- dobra chłopaki, idziemy na przeszpiegi- szepnąłem do nich po czym zrobiłem im smugi wojenne na twarzy. Powoli zacząłem się skradać by zobaczyć co robi reszta- uwaga trzeba być ciicho- szepnąłem do nich po czym zwinnie schowałem się za kwiatkiem. Chłopcy poszli w moje ślady jednak to nie była dobra kryjówka.
-wujku Carlos, chyba nas widać!- szepnął do mnie Maurizio, brunet który pewnie z pochodzenia był włochem.
-czemu tak sądzisz?- spytałem widząc jak nie mieszczą się za kwiatkiem i chowają się obok niego. Takie tam głupie pytanie xD
-bo ta dziewczyna od cioci Pati do mnie macha- uśmiechnął się po czym jej odmachał- na serio te kaski działają!- szepnął do mnie uradowany.
-tak … wiem- zaśmiałem się po czym zacząłem wpatrywać się w Pati która akurat uczyła dziewczynki jakiegoś tańca.
-dobrze Lizka, ale musisz jeszcze tak ręce dać- odparła pani instruktor i podeszła do jakiejś rudej dziewczynki.
-co jak co ale ruda jest moja- odparł wpatrując się w nią Norbert.
-nie można sobie zaklepywać dziewczyn- odparłem.
-moja jest instruktorka!- szepnął do mnie Daniel.
-nie nie akurat ona jest moja- odwróciłem się w jego strone.
-mówiłeś że nie można zaklepywać- odparł Daniel. Kurde to mnie wprowadził w kozi róg xD
-eahm … ale ja o nią długo walczyłem … no weż- jęknąłem.
-wujku nie mazaj się tak- zaśmiał się Maurizio klepiąc mnie po ramieniu. Zaśmiałem się po czym nadal wpatrywałem w Pati … tak słodko wyglądała przy tych dzieciach … eeh też bym chciał mieć jedno … lub dwa … ale z nią … tylko i wyłącznie z nią …
-ciociu Pati! Mamy podglądaczy!- krzykneła jakaś blondyna wskazując na nas.
-o o ...- szepnął Daniel.
-co?- spytała Pat patrząc na nas- … wcale was nie widać chłopaki!- krzykneła i założyła ręke na ręke.
-ale tu nikogo nie maa- szepnąłem chowając się bardziej za kwiatkami razem z chłopakami.
-ataaak!- krzykneła któraś z dziewczyn po czym zaczeły nas bombardowac plastikowymi kulkami D:
-aaa!! bombardują!- krzyknął Norbert uciekając razem z resztą chłopaków. Ja za to pognałem do przodu i przysunąłem do siebie szybko Pat patrząc jej w oczy.
-ładnie to tak bombardować własnego chłopaka?- spytałem z uśmiechem i przeszywającym ją wzrokiem.
-ładnie tak podglądac?- podniosła brew.
-na wujka Carlosa!- usłyszałam krzyk dziewczynek i wiedziałem że muszę wiąc. Szybko wtopiłem usta w usta Pat po czym zwiałem do chłopaków którzy chowali się przy schodach.
-wujku … to było upokażające- jęknął Daniel.
-taaa … czasami lepiej nie podskakiwać dziewczyną- kiwnąłem głową.
-to kontynuujemy przeszpiegi?- spytał z nadzieją Maurizio.
-no baa … jeszcze kilka sal nam zostało- uśmiechnąłem się po czym wstałem- szeregu zbiórka!- krzyknąłem po czym chłopcy ustawili się w żądku- mamy do odwiedzenia jeszcze 6 celi, uda nam się?-
-aj aj kapitanie!- krzyknął niski szatyn.
-Kevin nie jesteśmy piratami- zaśmiałem się głaszcząć go po włosach.
-ale ja jestem!- krzyknął i założył sobie opaske na oczy.
-jak sobie chcesz- podniosłem ręce po czym machnąłem do nich- kompania za mną!-
-arrr!- warknął szatyn a ja pokiwałem głową ze śmiechem. Kolejny cel to Kend i Angel. Powoli z przyczajki szliśmy w ich strone chowając się za firankami które były w pomieszczeniu.
-a więc to jest D … poczekaj tu daj palce … oo właśnie- tłumaczył Kend jednemu dzieciakowi który trzymał jego gitare w ręku- brawo! Umiesz zagrać D!- uśmiechnął się do niego.
-jeeej! Jesteś śwetnym nauczycielem wujku Kendall- uśmiechnął się blondyn. Wyglądali jak ojciec i syn tak szczerze powiedziawszy xD
-cała przyjemnośc po mojej stronie Loyd- uśmiechnął się do niego i pogłaskał po włosach- no … teraz coś trudniejszego … to jest C- wziął gitare i pokazał mu akord.
-tak wujku Kend?- spytał jakiś młody rudzielec który miał małą gitarke w ręku tak jak reszta młodych.
-dobrze Luther- kiwnął głową- a spróbuj zmienić z D na C- zaproponował.
-chwilka … o … no … - zaczął grać- jest!- wyszczerzył się.
-genialnie! Uu widze że rośnie młody muzyk- kiwnął głową Kend.
-wujku Carlos moge się nauczyć grać na gitarze?- spytał mnie Daniel.
-wyrywa się tym laski nie?- dopytywał Maurizio.
-hmmm akurat podryw na słodkiego gitarzyste w większości przypadków wypala, ale i tak kaski są lepsze- poklepalem się po nim po czym powoli zacząłem się oddalać gdy zaplątałem się w firanke i … gleba!
-Carlos?- spytał Kend widząc mnie na ziemi.
- … wujku Carlos, powiedzieć ci coś?- podszedł do mnie Norbert- jesteś niezdarą- podniósł mnie powoli- co ciocia Pati w tobie widzi?-
-też zadawałem sobie to samo pytanie- zaśmiał się Kend opierając się cwano o gitare.
-no ej! Jestem słodki i kochający … to nie wystarczy?- zrobiłem słodką minke.
- … nadopiekuńczy, nieokrzesany, klejący się za bardzo, nie mający pomysłu na prezent dla Pati – zaczął się śmiać.
-bardzo się ucieszyła z ogórków- wskazałem na niego.
- dać dziewczynie kiszone ogórki?- podniósł brew Maurizio.
-też tego nie pojmuje- wzruszył ramionami Kend.
-chodzmy dzieciaki, nie jesteśmy tu milewidziani- przymróżyłem oczy patrząc na blondyna i wystawiłem mu język.
-papa- pomachał nam po czym wrócił do zajęcia.
- … serio słoik ogórków?- spytał mnie po chwili Daniel.
- o Angel jest!- zmieniłem szybko temat wskazując na brunetke która siedziała otoczona przez dzieciaki i śpiewała jakąś piosenke.
-dobrze Marinka, widze że szykuje się kolejna piosenkarka- uśmiechneła się głaszcząc brunetke po głowie. Tym razem z wielką gracją schowałem się za kominkiem i to tak że nikogo nie było widać .
- ciociu Angel ale ja tak nie wyciągne- odparła smutna blondyneczka która siedziała na podłodze.
- powoli powoli nauczysz się- pogłaskała ją po policzku – no to jeszcze raz- oznajmiła po czym zaczeli śpiewać jakąś piosenke.
-o boże … zasypiam ...- szepnął Daniel opierając się o kominek
-bo śpiewają kołysanke- zaśmiałem się po czym poczułem że mi też zaczynają zamykać się oczy- dobra ...- szepnąłem i ziewnąłem- kamraci idziemy!-
-arrr!- ocknął się Kevin strasząc wszystkich naokoło.
-o hej Carlos- uśmiechneła się do mnie Angel po czym dziewczynki nam pomachały
-ty kiedykolwiek byłeś dobry w szpiegowaniu? Bo jak na razie wszystkie misje spapraliśmy- szepnął do mnie Norbert.
-a wy co robicie eahm … szpiedzy?- podniosła brew.
-myyy badamy teren- kiwnąłem głową zakladając ręke na ręke po czym i chłopcy tez tak zrobili. No i na końcu, oczywiście, Kevin musiał dodać swoje „arrrr”- Kevin, jesteśmy szpiegami nie piratami- westchnąłem.
-a więc gdzie się teraz udajecie? „szpiedzy”?- zaśmiała się.
-idziemy poszukać pozostałych czterech straceńców- odparłem.
-mhm … siedzą w tej dużej sali wszyscy razem. My tak siedzimy w pokojach żeby przypadkiem im nie przeszkadzać bo leci u nich muzyka przez sprzęt dj-owski- wytłumaczyła mi dziewczyna.
-dobrz, dziękuje za informacje iii pamiętajcie: nas tu nie było- pomachałem rękami po czym zacząłem iśc przed siebie, wpiepszając się w jakąś paprotke.
- … chodz wujku już dość szkód narobiłeś- usłyszałem Maurizia po czym dopchali mnie jakoś do wielkiej sali … ogromnej sali … od razu dało się słyszeć muzyke. Skrillex, no jasne xD tym razem musiało mi się udać … cichutko podbiegłem do wielkiego stołu i schowałem się za nim razem z resztą chłopaków. Powoli zacząłem się przypatrywać co też ciekawego wymyślili. W pierwszej kolejności ujżałem Sylwie która siedziała po prawej stronie sali i … coś dziwnego robiła tym dzieciakom … ale co?
-ciociu dobrze zrobiłam?- spytała jakaś kręcona blondyneczka wskazując na jej umalowaną koleżanke.
-doskonale Pamela, jest świetnie- uśmiechneła się do niej promiennie instruktorka po czym zaczeła coś paćkać przy włosach innej dziewczyny. W sumie to miała wszystkie blondynki …
-co ona im robi wujku Carlos?- spytał mnie po chwili Daniel
-yyy chyba im farbuje włosy zmywalną farbą- kiwnąłem głową po tym jak ogarnąłem co robi-No i dodatkowo uczy dziewczyny make-upu-
-dobrze, gotowe Carmen. Następna!- machneła do małej blondyneczki która podeszła do niej i usiadła na krześle- no Christine jaki chcesz kolor?- pokazała jej farby.
-zielony- odparła słodko malutka.
-oooo x3- aż zacząłem się rozpływać. Te dzieci są strasznie słodkie.
-o właśnie! I teraz czeszemy w dowolną strone, w prawo lub w lewo- usłyszałem Jamesa który uczył chłopaków jak się ee czesać xD- nie liż grzebienia Josh- wskazał na bruneta który właśnie lizał grzebyczek xD
- no to kiedy poznamy jakieś laski?- spytał cwaniacko chłopak bardzo podobny do Jamesa. Taki sobie James junior xD
-Jared spokojnie: najpierw fryzurka, ciuchy i perfumy, potem laski- kiwnął głową James.
-a mózgu nie chcecie zabrać?- odparła Sylwia patrząc ukrakiem na nich.
-o! tą moge poderwać?- spytał młody James Junior
-nie nie ta jest moja- odparł stanowczo James na co Sylwia się zaśmiała.
-wujku patrz! On zaklepuje dziewczyny!- odparł Maurizio wskazując na Jamesa.
-bo to wujek James a on ma sieczke w głowie- zaśmiałem się po czym spojrzałem na lewo. Tam zaś byli ostatni straceńcy.
- ii to trzeba dać tu no i robi się supełek i gotowe- odparł zadowolony Logan pokazując reszcie jak zawiązuje się krawat.
-zawiązywanie krawatu … jakie to fascynujące- mruknąłem pod nosem.
-wujku Logan! Coś mi tu nie wychodzi- odparł mały blondyn który najwyrażniej zaplątał się w krawacie.
-oj oj Kert uważaj- podszedł do niego Log- popatrz- powoli go rozplątał- tu się zawiązuje tak i tu się robi supełek- zaczął mu tłumaczyć- rozumiesz?-
-nom … chyba tak- kiwnął głową blondyn.
-pamiętajcie, dziewczyny nie lubią takich niechlujów i takich co mają tylko jedno w głowie- pokiwał głową po czym popatrzył na Jamesa.
-pff pff pragne ci przypomnieć iż ja, w porównaniu do ciebie, mam dziewczyne- odgryzł się mu James.
-taa! I ja też będe zaraz miał- odprł Jared robiąc tak samo jak James.
-mówiłem już odczep się od Sylwii- mruknął James.
-nie tą- machnął ręką- o tą mi chodzi- po czym wskazał na pasemkową która siedziała sobie na wzmacniaczu.
- aaa więc dzieciaki, by zostać prawdziwą rockówną trzeba umieć grać na gitarze ...- wyciągneła ją zza siebie- elektrycznej ^^-
-taka z ciebie rockówna jak ze mnie patyk- zaśmiał się James- ty słuchasz techno!-
- no i co z tego? I hehe nie- odparł stanowczo Logan patrząc na Jareda.
- uuu wujo Log wygląda strasznie ...- szepnął do mnie Maurizio.
-pozory mylą- zaśmiałem się przyglądając się nadal scence …

To Be Continued ...