Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

sobota, 28 kwietnia 2012

ROZDZIAł XIX „EICZ PREZENTUJE”

Cos dla Dzinks :D milego czytania! :P
Hej wszystkim! Tutaj Hugh zwany Eicz :D to będzie mòj rozdział!! A więc tak, znajdujemy się właśnie w szkole, przed wejściem do naszej klasy. Pierwszy osobnik, ktòry z niej wyjdzie, będzie miał małą niespodzianke na sobie. Muhahaha :D wiem że prima september już za nami, ale to nie znaczy że nie można robić kawałòw z okazji połowy września, no nie?
-haha a ty co? nadal idziesz kopać rowy?- mòwił Nathan do Alice, wychodząc z nią z klasy.
-na twoje nieszczęście ... tak- kiwneła głową Alice.
-ahahaha aleś dorobiła- śmiał się z niej Nath. W tej chwili moja niespodzianka spadła na ... Alice! Po chwili była cała w marmoladzie i w piòrach!
-tss tss ahahahahaha- zaczął się z niej śmiać  Nathan a wtedy ona rozłożyła go na łopatki swoim lewym sierpowym.
-huehue- wyskoczyłem zza ściany-  prima ... zaraz ... prima połowa september!- wskazałem na nią.
-a więc to ty?- podniosła brew.
-zaraz!- podniòsł się Nathan- kto mi się tu podwala do mojej siory?- popatrzył na mnie.
-oj niedobrze- wyszeptałem, a on zaczął mnie gonić. Dobrze że jestem zwinny i szybko go zgubilem. Jeju no ... myślałem że to Alice się na mnie wścieknie bardziej a wyszło że to jej  brat ... ale i tak wole się do niej nie zbliżać ... po tym jak usłyszałem co zrobiła temu dzieciakowi ...reszte przerwy spędziłem, chowając się za kubłami na śmieci lub za Violette. Koło diabła zawsze bezpieczniej ;) dzwonek. Ja, powoli, wchodze do klasy, oczywiście pod ochroną Violette.
-co ty zdziwiasz, co?- zapytała mnie Violette.
-nic, po prostu ratuje sobie życie- odpowiedziałem i powoli doczłapałem się do mojej ławki. Usiadłem przed Vai i śpiącym na ławce Harrym.
-hej a ty co?- zmierzwiła mu włosy Vai i usiadła koło niego
-mhm- mruknął i otworzył jedno oko- wczoraj chłopcy nie dawali mi spać ... chyba wiesz dlaczego-
-domyślam się- mrukneła Vai.
-a ja nie- wtrąciłem się.
-nie musisz wszystkiego wiedzieć- przymròżyła oczy Vai.
-przepraszam cię jeszcze raz za to ... no wiesz- popatrzył na nią tym jednym okiem otwartym.
-eeh wybaczam- uśmiechneła  się.
-serio?- aż się zerwał z ławki.
-no ... ale nie ekscytuj się tak i śpij- poklepała go po głowie a on się uśmiechnął i znowu ułożył do spania.
-a więc? Kto dzisiaj chciałby się zgłosić?- zapytał pan Ściana. Cisza ... słychać było tylko Alice, ktòra wypluła piòrko.
-hahahah jeszcze ci zostały te piòrka? Ahaha kokode!- zaśmiał się Nathan, z podbitym prawym okiem.
-przymknij się! Chyba że chcesz mieć drugie oko podbite!-  warkneła.
-hehe spròbuj- prowokował ją Nath.
-osz ty!- no i zaczeli się bić! Aż żal mi psora bo zawsze wszystkie katastrofy dzieją się na jego lekcjach.
-ej ej ej! Rodzeństwo Sally! Prosze przestać!- wykrzyknął psor.
-ale to ona zaczeła!- powiedział Nathan, zatrzymując się. Wtedy dostał ładnego plaskacza w twarz.
-Alice!- krzyknął psor
-no co?- odparła- należało mu się-
-eeh ... Alice zmień miejsce i usiądz koło ... Hugh-
-co?- wstałem z krzesła- bo ona ... ona ...- patrzyłem się na przybliżającą się do mnie Alice. Zastanawiałem się czy psor przypadkiem nie robi mi tego specjalnie ... u.u
-no to siadam przy tobie- usiadła koło mnie, a ja szybko wziąłem dwa długopisy i zrobiłem z nich krzyż.
-odejdz  duchu nieczysty!- krzyknąłem.
-tej klasie chyba padło coś na głowe- mruknął psor.
-jedynym nieczystym duchem ktòry tu jest to ty- powiedziała Alice śmiejąc się  i zabierając  mi długopisy.
-zaraz ... to ... nie jesteś na mnie zła?- zapytałem się zdziwiony.
-za co?- zapytała się a potem ściągneła sobie piòrko z włosòw- aaa za to? Niee. Zaimponowałeś mi- kiwneła głową.
-serio?-
-serio?-zapytała się zdziwiona Violette.
-serio- przewròciła oczami Alice- wiesz, każdy kto mi podskoczył, skończył marnie. Ale ty mi się wydajesz spoko. Razem możemy zawojować świat!-
-czyli że chcesz być moją dziewczyną?- zapytałem  z nadzieją.
-no chyba sobie żartujesz- powiedziała zniesmaczona- mòwie tylko że możemy być dobrymi przjaciòłmi-
-aaa ... no dobra ... ale nie zabijesz mnie, prawda?- zapytałem się błagalnie.
-tss niby dlaczego miałabym cię zabijać? Jesteś fajny- przybiła ze mną piątke.
-wow super! Słyszałaś Vai?- odwròciłem się do Vai a tam ... ludzie ... Violette położyła się na łebku Harryego i spała xD a na ławce widniała kartka „Don’t disturb- we are slepping”.
-dooobra teraz już w ogòle nie rozumiem- wzruszyłem rękami- to lubisz Harryego czy nie?- widziałem jak zaczeli się śmiać oby dwoje- no co?-
-eeeh Eicz- podniosła się z Harryego Violette – jesteś głupi wiesz?- przetarła sobie oczy- Harryego toleruje tylko wtedy kiedy robi mi za poduszke-
-jasne- uśmiechnął się i przeciągnął.
-a nie?- zaśmiała się Vai i popatrzyła na niego
-za opłatą oczywiście-
-hehe ja nie mam pieniędzy- powiedziała Vai.
-a kto tu mòwi o pieniążkach- przybliżył się do niej Harry.
-o nie!- odsuneła go – następnym razem przyniose sobie poduszke ... następnym razem- uśmiechneła się i oparła głowe o jego ramie.
-ehm a zapłata?- zapytał się Harry.
-pierwszy dzień gratis!- uśmiechneła się Vai.
-fajnie- kiwnął głową Harry.
-luuubi go- szepnąłem do Alice.
-chcesz w mordke?- powiedziała Violette, nie otwierając oczu.
-a! Coś mi się przypomniało!- powiedział nagle Harry- słyszałem że Mclean szykuje jakieś podsumowanie wszystkich sezonòw TP i zaprasza wszystkich byłych uczestnikòw- Violette szybko zerwała się z jego ramienia.
-mòw dalej- oznajmiła
-no i tak sobie pomyślałem że, jeśli tak strasznie nie lubisz Noah i chcesz się na nim odegrać lub chcesz to wszystko wyjaśnić, to możesz to zrobić tam, na podsumowaniu-
-Harry .... – położyła mu ręke na ramieniu- jesteś najlepszy!- i mocno go uścisneła.
-a nagroda?- zapytał się.
-nie przeginaj- podniosła brew Vai.
-hej! Ludzie! Lekcja jest z tej strony!- krzyknął psor.
-ale nie nasza wina że z tyłu jest ciekawiej!- krzyknąłem do psora.
-mhm rozumiem, więc może Violette poprowadzi lekcje,co?- zaproponował psor.
-dlaczego ja? Chciałam tylko sobie pospać, kiedy nagle Harry poddał mi pomysł ktòry rozwiąże wszystkie moje problemy! Niech Eicz pòjdzie!- wskazała na mnie.
-chodz chodz- zachęcał mnie psor.
-eeh Violette, dzięki- mruknąłem do niej i przymròżyłem oczy.
-a więc Hugh ... wymień mi przynajmniej 3 prądy zimne i 3 prądy ciepłe na świecie-
-nie wiem, moge już iść?- zapytałem się błagalnie.
-nie. Spròbuj pomyśleć. Niech te neurony, ktòre masz w głowie, pchają się nawzajem to może coś ci przyjdzie do głowy-
Strasznie śmieszne- wykrzywiłem się i spojrzałem na klase. Widziałem jak Alice, Harry i Violette szukali czegoś w zeszycie.
-to będą...!- wstał i zaczął mòwić Talkative.
-nie! Cicho! Siad! Cameron!- zaczął krzyczeć na niego psor.
-no dobra dobra sory ...- powoli usiadł.
-dlaczego ty zawsze musisz gadać wtedy kiedy niepotrzeba?- zapytała się go Dakota.
-chciałem tylko koledze pomòc!- zaczął się bronić Cam. Nagle zobaczyłem jak moja tròjka macha do mnie i coś mi podpowiada.
-hmmm ... a więc tak ... te ciepłe to ...- w tej chwili Alice zaczeła wskazywać  do gòry- eahm pòłnocno- Violette i Harry podali sobie ręke- eahm rękowy?- zaczeli machać na nie a Violette zrobiła znak hipisòw peace&love- pacyficzny! Pacyficzny tak- kiwnąłem głową a razem z mną cała tròjka.
-dobra- popatrzył się na nich a oni udawali że coś czytają – a powiedz mi jeszcze jeden ciepły-
-jeszcze jeden  tak? Eeehm- wtedy Alice wstała i udawała że gra w golfa- Golf- mruknąłem pod nosem. Wtedy Vai zaczeła szarpać Harryego- szarp?- znowu zaczeli machać na nie. Szybko Alice zrobiła statek z papieru i zaczeła nim kołysać a Vai zaczeła robić odgłosy sztormu- sztorm! Golfsztorm!-
-Golfsztrom ale dobra, zalicze ci to. No to jeszcze kilka zimnych-
-serio?- jęknąłem- no dobra ... – Violette narysowała kanarka i zaczeła na niego wskazywać- prad Kanarkowy?- zaczeli machać na nie- nie nie! Kanarka ...- znowu zaczeli machać na nie- nieeee Kana ...-
-ryjski!- wykrzykneła tròjka. Psor obròcił się do nich a ich troche przytkało.
-no dobra, siadaj Hugh. Nie ma sensu kontynuować tej grupowej narady- pokiwał głową psor.
-ale nie wpisze mi pan jedynki, prawda?- spojrzałem błagalnie na niego.
-eeeeh ... tylko dlatego że nie mnie wyciąłeś kawał w prima september- uśmiechnął się – no siadaj-
-dziękuje panu!- aż musiałem go wyściskać.
-weeeż Hugh!- obròcił oczami psor- idz już na miejsce i mnie zostaw!- szybko się odczepiłem od niego i usiadłem
-dzięki ludzie, macie u mnie ściągi gratis- uśmiechnąłem się do nich.
-ooo dzięki- uśmiechneła się Violette- tooo daj mi teraz na majze, biologie, chemie, fizyke i geografie. Na angielski nie bo nie da się tam za bardzo ściągać- oznajmiłam.
-puścisz mnie z torbami- pokręciłem głową i dałem jej to co chciała.
-łih zaoszczędziłam 5 dolcòw- wyszczerzyła się- czasami fajnie jest pomagać ludziom.-
-eeh czasami fajnie jest być cicho- powiedziałem i odwròciłem się do przodu by słuchać lekcji, jednak coś dziwnego ujrzałem ...             
- Violette, co ty masz na szyj?-
-eahm że co?- zapytała zakłopotana Vai.
-no tu- odsłoniłem jej włosy i wskazałem na ...- malinka?- krzyknąłem zdziwiony.
-gdzie?!- krzyknął Nathan.
-w twojej głowie!- wystawiła mu język Alice.
-skąd ty masz malinke? Przecież nie masz chłopaka- dopytywałem się jej.
-eahm malinka? Nieee no cośty! Hehe to ... to przez odkurzacz. Heh- uśmiechała się ale widać że sztucznie.
-Harry, masz nam coś do powiedzenia?- wtrąciła się Alice.
-Alice- mrukneła Vai, zasłaniając sobie malinke.
-o ja! To Harry ci to zrobił, nie?- zaśmiałem się
-nie! No przecież pomyśl tylko, ja go nie lubie!- popukałam się w głowe.
-widziałam jak go nie lubisz- oznajmiła Alice.
-grrr- warkneła Vai i trzasneła się na ławke.
-Harry, ty nam powiedz jak było- powiedziała Alice.
-ehe no więc ... ał Vai! Nie kłuj mnie!-
-nic nie mòw- podniosła się Vai i popatrzyła na niego z przymròżonymi oczami.
-Vai, wiem że ci się podoba tylko że nie chcesz mu tego powiedzieć- pokiwała głową Alice.
-dajcie spokòj! Ja mam w głowie tylko Noah- po chwili chyba przeanalizowała słowa ktòre wypowiedziała – tak, mam tylko jego- i znowu trzasneła się na ławce – podrap mnie Harry- mrukneła, nadal nie zmieniając pozycji.
-jasne- pokiwał głową z uśmiechem i zaczął ją drapać po plecach.
-wykorzystuje cię ta istota- powiedziałem do niego.
-oj tam!- mrukneła Vai.
-to było do Harryego-
-mòwie za niego- zaśmiała się Vai.
-niech wam będzie. I udam że malinke zrobił ci ktoś inny – puściłem oko do Harryego.
-ja i tak wiem swoje- powiedziała Alice i zaczeliśmy wreszcie słuchać lekcji ... szkoda że akurat zadzwonił dzwonek :P

czwartek, 26 kwietnia 2012

17.000 peopleee :D

ludziiiiska :D 17.000 się urwało ;D normalnie zaczepiścieee :Pz tej otóż okazji chciałam wam pokazać mój drugi filmik (mam nadzieje że i tym razem Acta się na mnie nie obrazi … xD)

troche wszystkich tam dałam :P bleh pije mleko z czosnkiem :S

moja koleżanka z drugiego bloga Pati narysowała najpierw troche straszny rysunek a potem troche zmodyfikowała :P nadal straszny ale nawet fajny xD

no i znalazłam kilka foci z moich simsów :D

tu jest Tyler i Lindsay  na rybach na cmentarzu xD


tu jest Trent, Noah i Cody którzy densują ;D


i tutaj też Trent, Noah i Cody :D

dzięki wam bardzo za odwiedzini i oby tak dalej :D jeszcze nie raz was zaskocze ... ;D byle by mi wena służyła :P następny rozdział już niedługo!!

PS: co byście chcieli jeszcze zmienić, poprawić, ulepszyć na tym blogu? piszcie w komciach :P