INFOOOO ;D
Mam troche ogłoszeń więc ...
primis: ANKIETA!!
tak xD jest ankieta o tym z kim miałaby być Vai. przypominam że jest z Noah aaale z tego co czytam to chcielibyscie żeby była tez z kimś innym ... w każdym bądz razie głosujcie a ja zobacze co da się zrobić xD nic nie obiecujee alee ... ^^
secundis- MAŁY KONKURSIK!
widziałam ostatnio że komcie robią się coraz dłuższe (Ang xD) więc pomyślałam że zrobie konkursik na najdłuższy komentarz ^^ za niego można dostać ... ee... hmm .. sama nie wiem xD zastanawiam się nad rysunkiem albo na uczestnictwie w opku ^^ jak wolicie ;D ale komentarz nie może zawierać np. jednego słowa napisanego taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak żeby wyglądało że to długi komcio xD to się nie liczy! mają być takie jak np Ang i z sensem ;D czas macie do ee ... też nie wiem xD ale piszcie ;D (komcie licza się od tej notki ;D )
terzis- STAROCIE ;D
24 wrzesnia minął rok od kiedy napisałam odc TP, już 20 ;D jeśli chcecie go przeczytać to wejdzcie na etykietki i na samym dole jest "podsumowanie WTP". jak klikniecie to pokażą się wam załączniki do każdego z odcinków i tam znajdziecie 20. tam właśnie jest mowa o plemieniu, który będzie i tutaj ;D
quartis- ZDJĘCIE
jakby ktoś chciał zobaczyć to zmieniłam zdjęcie Vai w bohaterach xD taa tamto było stare z przed roku a wczoraj, że miałam sesje fotograficzną Vai, to zrobiłam nowe zdjątko xD możecie jes znaleśc na stronach "Bohaterzy"
ZAPRASZAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ ;D
Mam troche ogłoszeń więc ...
primis: ANKIETA!!
tak xD jest ankieta o tym z kim miałaby być Vai. przypominam że jest z Noah aaale z tego co czytam to chcielibyscie żeby była tez z kimś innym ... w każdym bądz razie głosujcie a ja zobacze co da się zrobić xD nic nie obiecujee alee ... ^^
secundis- MAŁY KONKURSIK!
widziałam ostatnio że komcie robią się coraz dłuższe (Ang xD) więc pomyślałam że zrobie konkursik na najdłuższy komentarz ^^ za niego można dostać ... ee... hmm .. sama nie wiem xD zastanawiam się nad rysunkiem albo na uczestnictwie w opku ^^ jak wolicie ;D ale komentarz nie może zawierać np. jednego słowa napisanego taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak żeby wyglądało że to długi komcio xD to się nie liczy! mają być takie jak np Ang i z sensem ;D czas macie do ee ... też nie wiem xD ale piszcie ;D (komcie licza się od tej notki ;D )
terzis- STAROCIE ;D
24 wrzesnia minął rok od kiedy napisałam odc TP, już 20 ;D jeśli chcecie go przeczytać to wejdzcie na etykietki i na samym dole jest "podsumowanie WTP". jak klikniecie to pokażą się wam załączniki do każdego z odcinków i tam znajdziecie 20. tam właśnie jest mowa o plemieniu, który będzie i tutaj ;D
quartis- ZDJĘCIE
jakby ktoś chciał zobaczyć to zmieniłam zdjęcie Vai w bohaterach xD taa tamto było stare z przed roku a wczoraj, że miałam sesje fotograficzną Vai, to zrobiłam nowe zdjątko xD możecie jes znaleśc na stronach "Bohaterzy"
ZAPRASZAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ ;D
Sadie watching you ...
-jak ja ją dopadne to normalnie … wrr!!-
warknął James chodząc tam i z powrotem po salonie. Nie wiem co
dokładnie się wczoraj stało, bo byłam w pracy, ale z opowiadań
chłopaków wynikało że nic co by im spasowało.
-grzywaczu uspokój się- powiedziam mu i
nalałam sobie soku do szklanki- za chwile i tak ma przyjść po mnie
więc się z nią policzysz- zaśmiałam się a on popatrzył na
mnie.
- … zamorduje ją- warknął i kopnął w
kanape.
-siemaaa!- odparł Logan, schodząc wreszcie
na dół. Taa od wczoraj siedział zamknięty w pokoju. Ponoć Vai
uciekła przez szyb wentylacyjny xDkiedy James go zobaczył to omało
się nie zabił, wdając się w pogoń za nim.
-stój Henderson!! ty chamie, debilu,
kretynie!- zaczął go wyzywać, kiedy zaczeli się gonić wokół
stołu.
-no weż to był tylko żart!- krzyknął ze
śmiechem Log.
-ja ci dam żart!- warknął i pognał za
nim do basenu. Nagle usłyszałam plusk. Fajnie, ktoś znowy
wylądował w basenie xD zgaduje że … Logan ;D
-głuptaki przestańcie!- krzyknełam ze
śmiechem a po chwili koło mnie znalazł się Kendall.
-witam piękną dame. Wyspana?- zapytał,
chwytając mnie w talii od tyłu i kładąc na moim ramieniu głowe,
lekko się kołysząc.
-taaak, plus minus- odparłam z uśmiechem.
-phahahha mokry Logan!- zaczął się śmiać
James, wchodząc do domu razem z Loganem, ociekającym wodą.
-taa … baaaardzo śmieszne- wywrócił
oczami mokras po czym wziął jakąś ścierke z kuchni i zaczął
się wycierać.
-witam marsjan na planecie Vega!!- krzykneła
pasemkowa, wchodząc do salonu. Kiedy James ją zobaczył, od razu
przestał się śmiać i zmierzył ją wzrokiem.
-ooo moje skarby xD- powiedział Log ze
śmiechem, wycierając sobie włosy.
-ooo mój misiaczek- zaśmiała się Vai i
wtuliła się w niego ale szybko odskoczyła- jesteś mokry!-
otrzepała się.
-taa … postanowił zaoszczędzić na
wodzie i wykąpał się w ubraniu- oznajmił James po czym podszedł
do Vai- ciebie też to czeka ...- odparł stanowczo po czym wziął
ją na ręce.
-nie! Zaraz! Moja grzywa! Ukłądałam ją
pół rana! Weż!! wymalowana jestem! Jaaaames!!!- wydzierała się
Vai no ale i tak grzywacz jej nie słuchał xD po chwili już dwie
osoby wycierały sobie włosy ręcznikiem w salonie :P ja nawet nie
chce wiedzieć co się wczoraj stało kiedy mnie nie było …
-no! Jesteśmy kwita- odparł brunet,
pogłaskał ją po mokrej fryzurce – ciesz się że nie zadzowniłem
wczoraj po Noah- po czym poszedł do kuchni.
-wrrr ...- warkneła Vai, wycierając sobie
włosy.
-...dobra, należało nam się- uśmiechnął
się Log i pomógł Vai wycierać włosy.
-ej Log, a masz jeszcze tą bitą śmietane?-
zapytała po chwili pasemkowa.
-eee … nieee- zaśmiał się- skończyliśmy
całą wczoraj-
-mhm … a wysusys mi włosy?- zapytała,
robiąc mine pieska.
-eeeh a mam inne wyjście?- odparł Log,
biorąc suszarke do ręki.
-wy się jej boicie czy co?- zapytałam ze
śmiechem.
-niee … wcale- pokiwał głową Log i
wziął się do roboty. Po kilku chwilach, kiedy Vai już miała
suche włosy, udaliśmy się wreszcie do szkoły. Przez całą droge
jarała się dobrze ułożoną grzywką i mówiła że Logan nadaje
się na fryzjera xD ona go wykorzystuje, niedobra ;D w szkole siedze
koło Noelle i nawet dobrze się z nią dogaduje ^^ no i oczywiście
musieli nam zrobić kartkówke z fizyki ale plus minus dobrze
napisałam ;) po lekcjach poszłam do pracy. Kend, kochany x3,
przyszedł po mnie po lekcjach i wziął mój plecak. Mówił
że pomoże mi w lekcjach, czytaj „Logan
zrobi ci zadania”, żebym już miała to z głowy.
Kochany jest <3 tym razem pocałowałam
go w policzek, bo wiedziałam ze jak będe próbować w usta to znowu
nam ktoś przeszkodzi. Blondas zaprowadził mnie do lodziarni po czym
poszedł do domu by „odrabiać” moje lekcje xD
kiedy już wziełam się do pracy, zaczełam
obsługiwać grupke staruszek, które podeszły do lodziarni.
-prosze. 3 dolary- uśmiechnełam się,
dając jednej loda. Ona dała mi wyznaczoną kwote i wrzuciła
pieniążki do puszki. Ja tak dziwnie się popatrzyłam i zerknełam
do niej: było tam 20 dolców! Kiedy odwróciłam wzrok, staruszki
już niebyło. Okeey … to było dziwne … po chwili przyszła
następna i zrobiła to samo … i następne 20 dolców w
puszcze!
-nie no … to jest na serio dziwne- popatrzyłam na puszke po czym rozglądnełam się dookoła- eej! Nie udawaj że cię tam nie ma! Migusiem do mnie!- krzyknełam, kiedy zobaczyłam tego blond padalca, kukającego zza drzewa.
-nie no … to jest na serio dziwne- popatrzyłam na puszke po czym rozglądnełam się dookoła- eej! Nie udawaj że cię tam nie ma! Migusiem do mnie!- krzyknełam, kiedy zobaczyłam tego blond padalca, kukającego zza drzewa.
-ale że co?- zapytał z miną zakłopotanego
Kendall, podchodząc do mnie.
-ty dałeś tym staruszką tą kase
prawda?-zapytałam podnosząc brew.
-jakim staruszką?! Widzisz tu jakieś?-
zaczął się rozglądać żeby wyprowadzić mnie z tropu.
-Kendall, wiem że to ty- oparłam się o
lade- ja nie chce tak!-
-a bo co?- oparł się z drugiej strony lady
blondas i wpatrywał się we mnie.
- bo nie mam zamiaru tak zarobić- kiwnełam
głową i po chwili zaczeliśmy się do siebie przybliżać. Próba
numer 549087054 spaprana …. znowu!
- hejjj Kendall!!- pociągnął go za ręke
grzywacz, kiedy już mieliśmy dotknąć swoich ust.
- człowieku, czego ty ode mnie chcesz!-
wzruszył ramionami już załamany Kendall.
-chcesz może iść z nami do KFC?- zapytał
a zza niego wyłoniła się pasemkowa.
-no witam ^^- uśmiechneła się- i jak?-
-i nic – wywróciłam oczami.
-dureń- popchneła Jamesa.
-no co! -.- -
-eee a ty się nie fochasz na kochaną panne
Henderson?- zapytał po chwili Kendall.
-aaww jak to słodko brzmi ^^- zaczeła się
kiwać Vai.
- … zaczynam się jej bać- odparł Kend,
wpatrując się w nią.
- czee ona ma 4 nazwiska: Goldie- Lafond-
Henderson-Maslow- zaśmiałam się.
- nie! - wywaliła na nas język Vai- ja
jestem Violette Goldie- Lafond i koniec! :P -
-zobaczymy ...- odparł tajemniczo Kend.
-co wy mnie chcecie sfatać z Loganem?!-
zapytała Vai.
-no weż! No co ty xD James by na to nie
pozwolił, co nie?- zapytałam.
-co tak! A teraz panno Goldie idziemy na
kurczaczki- zaczął ją pchać do przodu.
-łiiii KFC :D- podskoczyła kilka razy i
sobie WRESZCIE poszli.
-jak myśli, fajnie by Vai i Logan
wyglądali, nie?- zapytałam.
-ee nie? Weż! On się przy niej zmarnuje!
Ja się dziwie że Noah ma do niej jeszcze świętą cierpliwośc i
że został normalny xD- zaśmiał się Kend . Rozmawialiśmy jeszcze
chwile po czym Kend pożegnał się ze mną i wrócił do domu, żeby
ogarnąć troche situation. Koło 19 wreszcie mogłam się zbierać
do domu, a że był do tego piątek to byłam podwójnie szczęśliwa.
Kiedy weszłam do domu, od razu poczułam zapach smarzonego boczku.
-mmm co to za zapachy?- zapytałam, kładąc
torbe na kanapie.
- oo siema Sadie!- odparł Carlos,widząc
mnie- Vai i James robią grilla ^^ ja wolałem corndogi ale mnie
przegłosowali-
-bo lepszy jest boczek!- powiedział Logan,
zjawiając się przy nim.
-święta racja Log-Master!-wtrąciła się
Vai, wchodząc do salonu z talerzem pełnym bekonu.
-wyżerkaa ;D- usiedli od razu przy stole
stole i zaczeli jeść.
-witam Pani Henderson- uśmiechnełam się
a ona zmierzyłą mnie wzrokiem.
-że co?- zapytał Log, patrząc na nas.
-że nic- powiedziała zakłopotana Vai
xD-Jamesiku korniku! Chodz na wyżerke!- krzykneła Vai i usiadła
koło Logana.
-Vailetko wrednietko już ide- krzyknął
grzywacz, podchodząc do nas z następną porcją bekonu.
-hejj Sadie- uśmiechnął się do mnie
Kend, przybliżając się do mnie.
-eahm Kendall! Mam sprawe!- powiedział
nagle James i pociągnął blondyna za reke.
-jesteś durny jak zwykle! Kend no dawaj!
Całuj!- odparła Vai, wstając od stołu i popchala lekko Kendalla
tak że wtopił swoje usta w moje. Nareszcie ...- no! Byle do przodu,
teraz możecie siadać i jeść :D- uśmiechneła się Vai. James
tylko pokręcił głową i wyszedł z salonu.
-eeh przepraszam za pana fochacza- wywróciła
oczami Vai po czym poleciała za nim.
-jak myślicie, co mu się stało?- zapytał
po chwili Logan, kiedy usiedliśmy przy stole.
-a bo ja wiem … a co cie to?- zapytał,
podnosząc brew Kend.
-a nic- wzruszył ramionami Log po czym
zaczął jeść. Popatrzyłam na Kendalla i chyba zrozumieliśmy się
bo uśmiechnął się do mnie. Ktoś tu się robi zazdrosnyyy … xD
po chwili wrócili znad basenu i usiedli przy stole. James był
troche nie w sosie ale wydawało się że Vai panuje nad sytuacją.
-no piesku, jedz jedz- uśmiechneła się do
niego pasemkowa i zaczeła mierzwić mu włosy.
-sama jedz mendo- wywalił na nią język po
czym też zaczął mierzwić jej włosy.
- i takimi rękami będziecie jedli-mruknął
zniesmaczony Log.
-ja bym się martwił że sieją nam tu
wszami- poprawił go Carlito a my wybuchliśmy śmiechem.
-a idz! Nie mam weszzzzz- broniła się Vai
i wytarła swoją ręke o bluzke grzywacza. Kiedy udało nam się
zjeść zaczeły się jazdy xD Vajsencja i Jamesowaty wypili o jedno
piwo za dużo i zaczeli latać wkoło basenu, z obrusami na głowach,
krzycząc coś po Kaholinsku. Taa przypomina mi się ten odcinek TP,
w którym plemie schwytało Codyego. Biedak xD
-buga buga zaraz cię wydziugam!- zaczeli
krzyczeć.
-eeee translate plis?- zapytałam, patrząc
na tych uciekinierów z psychiatryka.
-to znaczy „uwaga uwaga zaraz cię zjem!”-
wytłumaczyła mi pasemkowa, chwiejąc się na wszystkie boki.
-mhm … myślałem że coś innego- odparł
po chwili namysłu Logan.
-to nie bunga bunga- zaśmiał się Kend i
klepnął go leciutko w ramie- dobrze się czujesz Log? xD-
-patrząc na nich zdałem sobie sprawe że
jestem całkiem zdrowy- odparł dumny.
-już niedługo- kiwnął głową Kend. Po
tych wszystkich przeżyciach, poszłam z Kendem do pokoju by
uszykować się do spania. Z blondasem zamieniliśmy góra 2 słowa
na podstawie „ ide się myć” i „ide spać”. Jakoś po tym
zdażeniu nie umieliśmy ze sobą normalnie gadać. 2:43 …. noc …
nie moge spać i patrze w sufit. Rzuciłam okiem na Kenda i
zobaczyłam jak śpi na boku, odwrócony do mnie plecami. Westchnełam
i nagle … usłyszałam jakieś ee … wycie? Podniosłam szybko
głowe i popatrzyłam w okno. Wycie stawało się coraz głośniejsze
aż w końcu nie wytrzymałam i podeszłam do okna po czym otworzyłąm
je i wychyliłam się.
- no co wy robicie?!- szepnełam do tych
debili, co wychylili się z okna i zaczeli wyc do księżyca xD
-auuuu!!! no co?- spytała jakby nigdy nic
Vai, patrząc na mnie.
-aaauuuu!! właśnie- zapytał James, stojąc
koło pasemkowej.
-do lasu wyć! Tu ludzie chcą spać!-
warknełam do nich.
-oj no, już się tak nie pesz- powiedziała
Vai, chwiejąc się.
- po ilu ty piwach jesteś?-
-a bo ja wiem … James liczyłeś?-
-ja? Niby po co?- wzruszył rękami.
-James jest z tobą źle, ona cię zaraziła-
mruknełam.
-ciekawe czym? Chyba że zajebistościa-
powiedział grzywacz i przytulił ją mocno.
-a uduś ją wiesz?- machnełam ręką i
zamknełam okno- co za idioci- wywróciłam oczami i położyłam się
w łóżku. Popatrzyłam na słodko śpiącego Kendalla i zawołałam
go po cichu.
-Kendall … śpisz?-
-mhm- mruknął i odwrócił się do mnie –
trudno spać przy tych wyjcach- uśmiechnął się i przeciągnął.
-... chodz do mnie- powiedziałam pewnie i
zrobiłam mu miejsce na łóżku.
-... hę?- zapytał zdziwiony, podnosząc
brew.
- no chooodz, nie zjem cię- poklepałam
leciutko łóżko i popatrzyłam na niego błagalnie.
-okeeey, jak chcesz- uśmiechnął się do
mnie, wziął swoją poduszke i położył się koło mnie.
Wpatrywaliśmy się w sufit przez kilkanaście minut, nadsłuchując
tych oszołomów, aż w końcu nie wytrzymałam i przejełam głos.
-co z nami?- zapytałam patrząc na niego.
-a co ma być?- zapytał Kend, patrząc na
mnie.
-no bo … ten pocałunek … - mruknełam.
-wiesz … jeśli nie chciałaś to
przepraszam -spuścił wzrok. Nagle usłyszeliśmy że ktoś
wtargnął do tych wyjców i , z krzyków, zrozumieliśmy że wziął
Vai do swojego pokoju.
-uuu Logan wkracza do akcji- zaśmiałam
się.
-dobrze zrobił, jeszcze by tam coś
wymłodzili i później kto by się tłumaczył Noah? A przynajmniej
Log jest rozsądny i pewnie przykłuje ją do krzesła a sam pójdzie
spać xD- zaśmiał się blondas.
-w sumie … przynajmniej jest spokój-
przygryzłam warge i położyłam się na nim, patrząc mu w oczy.
Ehe wiem to było dziwne ale miałam dośc tego udawania że mnie do
niego nie ciągnie …
-Sadie ...- szepnął, patrząc mi w oczy-
wiesz że jesteś śliczna?- objął mnie w talii i uśmiechnął
się.
-nie wiedziałam, dzięki że mnie
uświadomiłeś- odgarnełąm mu grzywke z oczu i zatrzymałam ręke
na jego ciepłym policzku- słodki jesteś-
-ale nie tak jak ty- podniósł brew i
pocałował mnie namiętnie. Tym razem bez żadnego pchania,
wtrącania się i przymuszania … pocałował mnie bo chciał.
-nieżle całujesz- palnełam nagle i
zaczełam się śmiać xD tia nie myślcie że tylko Vai miewa
głupawki ;)
-aa dziekuje że mnie uświadomiłaś-
uśmiechnął się do mnie po czym pogłaskał po policzku- bądz
moją dziewczyną- po tym troche mnie zamurowało. Tak, widze: jest
między nami chemia, fizyka, biologia i wszystkie przedmioty. Widze
to od kiedy go poznałam no i od kiedy u niego w pokoju zamieszkałam.
Teraz to zaczeły mi latać motylki w brzuchu, całe stado xD wiem co
to znaczy …
-tak- powiedziałam bez żadnego „eee”
„nooo” „nie wiem”. Wiem że to jest ten włąściwy więc
chce być z nim :) Kend się wyszczerzył po czym zatraciliśmy się
w namiętnym pocałunku ...