nooo i jest po długim wyczekiwaniu kolejna część jednorazówki :D wooohooo!!! ;D mam nadzieje że was nie zanudze pipole ;D too zapraszam :D
Violette
watching you …
- i tak …
mówisz na „ty” do dyrektora?-
- no-
zaśmiałam się- już tyle razy u niego lądowałam że już mówimy
po imieniu, chociaż czasami się zapomina i mówi do mnie „Goldie”
ale już się przyzwyczaiłam- machnełam ręką ze śmiechem.
-jesteś
nieobliczalna- zaśmiał się brunet- ręka cię jeszcze boli?-
spytał delikatnie chwytając moją zabandażowaną ręke.
-niee jest
spoko- popatrzyłam na niego zdziwiona. To chyba pierwsza osoba która
się tak o mnie martwi. Dla mnie to tak jakby nowość …- nie
musisz się tak o mnie martwić ...- szepnełam po chwili- dam sobie
rade-
-tak jak z tym
automatem- podniósł cwano brew.
- no wiesz
trza jakoś sobie radzić- kiwnełam głową.
-spróbuj już
więcej nie narobić szkód, dobrze?- uśmiechnął się do mnie tak
że grzech byłoby mu nie odmienić a tymbardziej odmówić. Kiwnełam
głową i westchnełam- bez wzdychania mi tu- pokiwał palcem.
-ojeeej-
zaśmiałam się – tooo- ciągnełam dalej naszą rozmowe- może ty
mi coś więcej powiesz o sobie panie Logan?- pośturchałam go po
ramieniu.
-jak sobie
życzysz pani Violette- uśmiechnął się do mnie promiennie.
Angel watching
you …
wybieglam
szybko z hotelu po czym udałam się na najbliższy przystanek, który
był akurat blisko miejsca gdzie zamieszkiwałam. Usiadłam przy
wypustoszałym przystanku i oparłam się o walizke. Nie wiedziałam
który autobus mam wziąć, ile mam czekać i tak w ogóle to …
gdzie ja jestem? Eeh wszystko mi jedno, byle jak najdalej stąd …
nagle jednak poczułam że ktoś usiadł na drugim końcu ławki.
Popatrzyłam w tamtą strone i dostrzegłam tego samego blondyna
którego spotkałam w hotelu … śledzi mnie czy co? Miał dziwny
uśmiech na twarzy … boże boje się …
-na jaki
autobus czekasz?- spytał patrząc przed siebie
- … na 15-
odparłam szybko nawet nie wiedząc co mówie.
-a ciekawe bo
15-tki tu nie jeżdzą- popatrzyl w moją strone ze śmiechem.
- … 8?-
pokręcił głową- 6?- znów pokręcił- 478?- i znów- eeeh ...-
-pierwszy raz
tu jesteś?- spytał po chwili.
- … nawet
nie wiem gdzie jestem- oparłam głowe o walizke.
-na serio nie
wiesz?- spytał zdziwiony- to New York- odparł.
-aha …-
zamarłam i popatrzyłam na niego przestraszona.
-no to …
czekaj sobie- powiedział podnosząc się powoli- nie jeżdzi tu
autobus od '98 ale może dla ciebie zrobią wyjątek i puszczą
jakieś widmo- kiwnął głową i zaczął się oddalać
-nie czekaj!-
wstałam szybko- nie zostawiaj mnie!- krzyknełam przerażona na co
on odwrócił się ze śmiechem- ...i z czego niby tak się
śmiejesz?-
-przepraszam
ale to śmieszne- odparł podchodząc do mnie- bo poszłaś na
przystanek nie wiedząc nawet co to za miasto- w tej chwili staliśmy
twarzą w twarz- Kendall- odparł podając mi ręke.
-... Angel-
uśmiechnełam się lekko i uścisnełam mu dłoń.
-chodz Ang,
przejdziemy się- zabrał mi walizke.
- no … w
sumie moge ...- odparłam po czym udałam się za nim.
Pati watching
you …
-pfpfffp
trafiłam w sam środek!- pisnełam szczęśliwa.
-brawo! Czekaj
...- nabrał powietrza po czym dmuchnął w słomke tak że papierowa
kulka trafiła jakąś babe w ucho- pfpff 10 punktów xD- przybił ze
mną piątke.
-hahahaha oj
czeka ją niemiła niespodzianka w uchu- zaśmiałam się po czym
wciągnełam troche spaghetti- mm cze moja kolej- wycelowałam w
gościa który akurat ziewał i … chyba połknął tą kulke bo
zaczął się dusić- o kurde ...-
-szybko!
Maskujemy się!- wziął szybko widelec i wziął z mojego talerza
troche spaghetti tak jak i ja.
-on się
dusi!- krzyknął ktoś i wskazał na gościa który kaszlał tak że
matko boska. My za to udawaliśmy że jemy i że nie wiemy o co
c'mon. Zaczeliśmy wciągać te kluski gdy … okazało się że
wciągamy ten sam … jak w zakochanym kundlu normalnie! Nasze twarze
znajdowały się kilka centymetrów od siebie a dzielił nas tylko
ten klusek. Troche się speszyłam kiedy tak wlepiałam swoje ślepia
w jego piękne brązowe tęczówki, międzyczasie kiedy gościa tam
ratowali i reanimowali xD po dłuższej chwili przegrazłym klusek
tak żeby już mógł go zjeść …
-eahm …
sorka- szepnełam rumieniąc się.
-nic się nie
stało ...- szepnął i wciągnął kluska- ładne masz oczka-
uśmiechnął się do mnie.
-dzięki, i
nawzajem- zaśmiałam się kiedy tamci już skończyli reanimować
biednego gościa.
-ok !! żyje!
… dziękuje ...- krzyknął gość po czym usiadł na miejscu.
Sylwietta
watching you …
-no dalej …
odpowiedz mi noo … wiem że tam jesteś Martin więc jak dobry
chłopak odpisz- wskazałam na komurke- oj no Codyyy … czemu ty
mnie unikasz- warknełam po czym zasłoniłam się poduszką. Nagle
usłyszałam że ktoś otwiera drzwi. Odsłoniłam jedno oko i
popatrzyłam na osóbke- no hej Pat, już po vojażach?- spytałam
wracając do komurki.
-nawet nie
wiesz co mi się przytrafiło- usłyszałam w jej głosie coś
niepokojącego. Jakby … taki nadmiar emocji. I chyba dobrze
usłyszałam bo mi usiadła na brzuchu i wtuliła we mnie.
-eahm … Pat
dobrze się czujesz?- spytałam głaszcząc ją po włosach.
-taaak –
wtuliła się we mnie bardziej- on jest za słodkiii- zapiszczała mi
do ucha a ja szybko ją zwaliłam z siebie.
-boże kto?-
spytałam siadając i odetkając sobie prawe ucho.
-hihiiihhi-
usłyszałam śmiech po czym zobaczyłam Angel jak wchodzi do pokoju
z walizką. Też jakaś taka dziwna …
-Angel a ty
gdzie byłaś? Przeprowadzałaś się?- spytałam zdziwiona.
-co? Nieee no
cośty, nigdzie nie jade!- zostawiła na środku pokoju walizke i
usiadła na fotelu też cała w skowronkach.
-a wam co jest
dzisiaj?- podniosłam brew analizując je wzrokiem.
-kocham was
familio!- do pokoju wpadła Vai po czym wywaliła się na walizce- …
nadal was kocham!-
-... nic nie
rozumiem- zaśmiałam się.
-to proste:
super słodki przystojniak!- krzykneła Pati.
-ciebie też
spotkał?- uśmiechneła się Ang.
-mam nadzieje
że nie ten sam-warkneła Vai nadal leżąc na podłodze.
-mój to
Carlos- rozmarzyła się Pat.
-mój to
Kendall- uśmiechneła się Ang.
-o … to
dobrze- wyszczerzyła się pasemkowa i wstała- a mój to Logan-
wprała się między nimi i przytuliła je.
-mhm … z
nienawiści do miłości- kiwnełam głową i popatrzyłam na trzy
szczerzące się dziewuszki- no opowiedzcie mi więcej o nich bo aż
jestem ciekawa co wy tam z nimi robiłyście- zaśmiałam się
-ja poznałam
mojego w restauracji- westchneła Pat.
-ja w sumie na
przystanku ale tak na prawde to na dole w tłumie jak patrzyłam na
rozwalony automat- odparła Angel.
-a ja ...-
zatrzymała się na chwile Vai- a gliny są przy automacie?-
-no, szukają
sprawcy- kiwneła głową.
- o kurw ...-
przeklneła pod nosem pasemkowa.
- co jest
Vai?- podniosłam brew kiedy ona uśmiechała się niewinnie.
-co? Ehehehe …
jaa … yy … niiic- przesuwała się powoli w strone jej pokoju- po
prostu … heheh … papa!- krzykneła po czym wpadła tam gdzie
wcześniej zaplanowała.
- … dziwak-
mruknełam pod nosem- a wy laski? Może mi coś ciekawego
opowiecie?-
- jasne!-
krzykneła Pat siadając przy mnie- Carlos jest taki słodki …
oddał mi swoje spaghetti x3 może się troche przestraszył bo
nawrzeszczałam na kelnera kiedy dowiedziałam się że już nie ma
spaghetti ale jak to możliwe żeby w takim mieście nie robili
spaghetti co chwile! No przecież to jest New York! A New York to New
York a nie jakieś zadupie! … bo to New York!- wzruszyła ramionami
tak że wyleciała mi komurka z ręki- ups … hehe sorka-
uśmiechneła się niewinnie.
-eeh spoko-
westchnełam i wziełam komurke- chwila … gdzie jesteśmy?!-
-no
powiedziała chyba z 5 razy że w New Yorku!- odparła Ang.
- … to tu są
sklepy i ja o niczym nie wiem!?- krzyknełam wstając z kanapy.
-jak trzymasz
pysk w komurce to się nie dziw!- wzruszyła ramionami Pat.
-no bo
chciałam popisać z Codym … który chyba mnie olewa … albo nie
ma czasu … albo jedno i drugie- popatrzyłam na komurke- fajnie że
przynajmniej wy mieliście fajny dzień- uśmiechnełam się do nich.
-w sumie to …
nie najgorzej tu jest- uśmiechneła się do mnie Ang.
- misiuuu?-
pokiwała się Pat.
-misiaczka
siorki!- krzyknełyśmy we trzy po czym był grupowy misiak.
-ej!! misiak
beze mnie?! Wstydzcie się!- krzykneła Vai po czym wpadła na nas
tak że wylądowałyśmy na podłodze- heheh sooorka- zaśmiała się
leżąc na nas.
-spoko …
tylko zgniotłam sobie żebra- kiwneła głową Ang.
-a ja
wszystkie kości- pisneła Pat.
-a ja
miednice!- krzyknełam kiedy Vai trzymała noge w dośc nieciekawym
miejscy.
-jezu sory!-
wstała szybko z nas i pomogła nam wstać.
-ty ...-
szepnełam kiedy chwyciłam Vai za reke- co ci się w nią stało?-
spytałam zauważając na jej prawej ręce badaż.
-yyy cooo?
Mii?- wyrwała ją szybko- ehehehe nieee nic nic … zadrapanie takie
tam wiecie – zaczeła się wymigiwać a ja poczułam że coś mi tu
śmierdzi …
Pati watching
you …
następny
dzień … wreszcie będziemy nagrywać piosenke! Jakąś … w sumie
my chyba nawet piosenki nie mamy … hmmm … to co będziemy
nagrywać?
-woooooow ale
studioo- zachwycała się pasiasta rozglądając się po studio.
-studio w
hotelu? Klienci się nie skarżą?- spytała Ang.
-nieee, to
jest dżwiękoszczelne pomieszczenie- poklepał ściany nasz menago.
-mhm … czyli
jak wybuchnie pożar to my nic nie usłyszymy i zginiemyyy!!!-
złapała się za głowe Vai przestraszona.
-eeeh nie
Violette, nie martw się powiadomią nas- uspokajał ją Parker.
-taa taa nie
ma to jak spłonąć w hotelu!- krzykneła po czym dostała plaskacza
od Sylwii.
-uspokój się
matole- wywróciła oczami czerwona.
- dobra
słuchajcie dziewczyny ...- zwrócił się do nas szefuncio- … Vai
zostaw ten bas- zrobił znudzoną mine widząc jak dziewczyna
grzebała coś przy instrumencie
-Vai usiądzże
wreszcie na dupie- westchnełam
-hyhyhyhy …
co?- popatrzyła na nas zagubiona.
-jest trudniej
niż myślalem- szepnął Parker- słuchajcie dziewczęta, musicie
skomponować jakąś piosenke-
- … my?!-
podniosła brew Ang gdy usłyszeliśmy coś dziwnego … tak jakby
struny zaczeły zgrzytać … no coś w tym rodzaju … Vai właśnie
wpadła na cudny pomysł by jeżdzić monetą po strunach basowych
-.-
- iii iiii iii
hahaha ale super ^^- zaczeła naśladowywać ten wkurzający dźwięk
pasiasta.
-Mark ...-
szepnął Parker do jednego z pomocników na co ten wziął małą
pchłe i wepchał do jakiegoś pomieszczenia z instrumentami. Ona coś
tam mówiła ale nic nie było słychać-no. Będzie spokój- kiwnął
głową zadowolony-a teraz musicie się wziąć za pisanie piosenki
którą później nagracie. Ma być ostra i zwalająca z nóg-
zatrzymał się na chwile po czym popatrzył w strone Vai- ...
streścicie jej wszystko później- kiwnął głową.
-mhm zabrała
gitare- kiwnełam głową patrząc na dziewczyne która zaczeła coś
na niej grać.
-chwileczke
...- szepnął Parker po czym założył słuchawki na uszy- … no
nieżle wymiata-
-na gitarze
gra od małego to oczywiste- mrukneła Sylwia wpatrując się w
komurke.
-zejdz z tego
fejsa już- zabrała jej komurke Angel.
-Vaaaai ….
Vaaai!!- krzyczał do mikrofonu Parker ale ona nie reagowała. W
końcu zrobił zwarcie tak że w pomieszczeniu u Vai zaczeło
przerażliwie piszczeć tak że dziewczyna szybko upadła na podłoge
zatykając sobie uszy- no … Vai piosenke trzeba komponować!!-
-i dlatego
mnie chcecie ogłuszyć?!- krzykneła wychodząc z pomieszczenia z
gitarą przełożoną przez bok.
-dobra bez
gadania mi tu, macie cały dzień żeby coś wymyślić, napisać i
dodać muzyke- wskazał na nas Parker- nie zawiedzcie mnie „Look”-
-aj aj
kapitanie!- krzyknełam po czym weszłyśmy sobie do pomieszczenia
gdzie przed tem siedziała Vai i zaczełyśmy rozmyślać nad
piosenką, siadając w kółku. Oczywiście to kółko wcale nie
przypominało kółka ponieważ Vai sobie leżała na garach, Sylwia
usiadła na wzmacniaczu i nawigowała na komurce, Ang rozłożyła
się na podłodze a ja dryptałam sobie tam i z powrotem- … ma ktoś
jakiś pomysł?-
-hmm … może
napiszmy piosenke o chłopakach?- oparła się na rękach Ang.
-ooh Loogaaan,
utonee w twyych oczaaach, ii coś tam coooś taaam- zaczeła mruczeć
pod nosem pasemkowa.
-to niby jest
ostra piosenka?- zasmiała się czerwona podnosząc głowe do góry.
-Carlos jest
zajebisty,
oczywiście
jak my wszyscy,
jednak powiem
wam kochani,
że jest
boski, przekonacie się sami!- zaczełam rapować kiedy rozległy się
oklaski- dziękuje dziękuje- zaczełam się kłaniać.
-to mi się
coraz bardziej podoba- zaśmiała się Angel przypatrując się nam.
-go girls go
go go go go!- zaczeła krzyczeć Sylwia.
-we girls
gonna take control!- dodała Vai.
-ty … dobre-
pokiwałam głową- eahm …. you boys better know know know!-
-hmm … we
girls gonna run this show!- klasneła w ręce Ang
-ej dobre
jesteśmy- kiwnełam głową zadowolona.
-może jednak
coś z nas będzie?- spytała Sylwia z uśmiechem na twarzy.
-go girls go
go go go go!!!- wydarła się Vai tak że spadła z bębnów.
-no początek
już mamy, a co dalej?- oznajmiła po chwili Angel.
-aaałłł
...- jękneła Vai podnosząc się.
-niee to jakoś
nie brzmi- zaśmiałam się pomagając Vai się podnieść. Może i
początek naszej znajomości nie był wysłany różami ale coraz
bardziej się do dziewczyn przekonuje. Nie są takie złe, no
oczywiście oprócz Vai która tylko chodzi, marudzi i psuje, na
dowód mamy obandażowaną ręke.
-oho komuś za
chwile sms przyjdzie- oznajmiła po chwili Angel kiedy usłyszeliśmy
dziwne szmery w głośnikach. Dziwnym trafem to moja komurka
zapikała. Hmmm kto o tej porze może do mnie pisać?
-uuu
wielbiciel?- zaśmiała się Sylwia.
-a żebyś …
wiedziała- uśmiechnełam się do komurki kiedy zobaczyłam jego
imię na początku sms-a.
- i jak tam
ci mija dzionek milejdi? ^^-
nie
mogłam no nie mogłam!! aż … zakręciło mi się w głowie !!
boże jak on na mnie działa … a dopiero wczoraj go poznałam! Ale
on jest taki … awwww x3
- hehe :)
mi dobrze a tobie? ^^-
odpisałam
mu szybko wychodząc z pomieszczenia gdy nagle poczułam jakby yyy
trzęsienie? Rozglądnełam się szybko dookoła gdy znów coś
poczułam …
-dziewczynyyy
… czujecie to?- zwróciłam się szybko do nich wystraszona.
-co?
Pichcą mięsą?!- zaczeła niuchać pasiasta.
-nieee
głodomorze- wywróciłam oczami- czuje tak jakby … lekkie
trzęsienie – szepnełam.
-trzęsienie?
Haha zgłupiałaś już w pierwszy dzień?- zaśmiała się czerwona
a ja tylko zmroziłam ją wzrokiem.
-aaaaaaa!!!!
pomrzemy!!!! tu nic nie słychać więc zostaniemy uwięzione w
studiu nagraniowym w hotelu w NY!!- krzykneła Vai po czym wprała
się do bębna.
-
… co?- zaczeła się śmiać Ang.
-ciii-
uciszyła nas szybko czerwona po czym wzieła do ręki pałke i po
cichu podeszła do bębna gdzie była schowana jej kuzynka.
-Sylwia
…!-szepnełam do niej znacząco.
-prosze
cię … chciałam to zawsze zrobić- pisneła cicho a ja westchnełam
po czym z całej siły uderzyła pałką o bęben.
-
… myślałam że Vai brakuje piątek klepki- powiedziała po chwili
Ang.
-teraz
to już chyba nie- zaśmiałam się widząc powoli wydostającą się
Vai która trzęsła się i nie mogła ustać na nogach tak że
wpadła w gary które stały obok i narobiła niezłego hałasu.
-
… żyjesz?- zaśmiała się Sylwia pukając ją pałką po tyłku.
-
… COOO?!- wydarła się pasiasta- CHYBA ODJEŁO MI SŁUCH!!-
wrzasneła powoli się podnosząc jednak nie mogąc utrzymać
równowagi znów wywaliła się na gary.
-uuuh
będzie siniak- sykneła Ang.
-
i to nie jeden ...- dodałam patrząc jak się powoli gramoli.
-no!
Teraz moge iść spać spokojnie- odparła dumna czerwona.
-JAKIE
SZASZŁYKI?!- krzykneła Vai opierając się o ściane.
-Vai żadnych
szaszłyków!! myśl o piosence!- krzyknełam do niej.
- ALE MAM
TYLKO DWA DOLCE PRZY SOBIE!- wrzasneła i pokazała kase.
-komedia-
zaśmiała się Angel.
-NIE NIE DAM
CI ICH!-krzykneła do niej.
-spokojnie mam
swoje- nadal śmiała się brunetka.
-dobra, trzeba
jakoś brać się za song, SŁYSZYSZ PASIASTA? BRAĆ SIĘ ZA
SONG!-krzyknełam jej do ucha.
-IDZIEMY NA
KURCZACZKI?!- spytała hepi.
- … idz z
tym do lekarza kobieto- pokręciłam głową.
-JA POPROSZE
NAJWIĘKSZY KUBEŁEK BEZ SOSÓW!- krzyczała nadal Vai.
- …
zamkniemy ją w bębnie?- spytałam wskazując na niego.
-taa dobry
pomysł- pokiwały razem głową.
Carlos
watching you …
-ILE RAZY MAM
WAM MÓWIĆ ŻE ZERO KOMUREK NA PRÓBACH!!-
-ale … ale
Gustavo … ja … ja tylko ...- tłumaczyłem się kiedy nasz menago
na mnie krzyczał.
-NIE MA ALE!!
NIE TO NIE PENA I POWINIENEŚ TO ZROZUMIEĆ!!!- wykrzyczał mi w
twarz a ja schowałem się za chłopakami.
-oj daj mu już
spokój Gustavo, to niewinny sms- uspokajał go Logan.
-ty mi tu nie
kręć, sam wysłałeś jeden przed chwilą- oznajmił James a Log
zrobił znudzoną mine.
-pieski …
kochane pieski ...- zaczął Roque przybliżając się do nas ze
stoickim spokojem ale wiedzieliśmy co to znaczy … szybko
zatkaliśmy sobie uszy no i się zaczeło ...- ILE RAZY MAM WAM MÓWIĆ
ŻE NIE WOLNO WYSYŁAŚ SMS-ÓW W TRAKCIE PRÓBY!! MACIE NA TO CZAS
WOLNY I KONIEC!!!- taa nawet przez zatkane uszy wszystko słychać …
-dobrze
Gustavo … już nie będziemy- uspokajał go Kendall odetkając
sobie uszy- ale błagam, nie krzycz już więcej bo się hotel już
trzęsie!-
- … i dobrze
… 5 minut przerwy!- odparł po czym wyszedł. Odetchneliśmy z ulgą
siadając sobie na kanapie w studiu.
- ufff … a
więc Carlos masz nauczke- kiwnął głową Log.
-sam wysyłałeś
to się nie odzywaj- wywaliłem na niego język.
- … nie
tylko on- uśmiechnął się łobuzersko blondyn.
- do kogo wy
tak piszecie co?- spytał podejrzanie James.
-hehehehe-
zaśmialiśmy się po czym wyciągneliśmy komurki.
-o!! odpisała
mi!- krzyknął Kend.
-dawaj!-
klasnąłem w ręce.
-hej Kend
:D u mnie dobrze, troche mamy pracy z dziewczynami ale jakoś nam się
udaje, a co u ciebie?-
-pracy
z dziewczynami?- spytał James podnosząc brew.
-bo
ich jest w sumie 3 – zaczął Logan.
-tak
mi się zdaje że 3 nie?- spytałem dla pewności.
-nie
wiem … chyba tak- wzruszył rękami blondyn- chwila nie! 4!-
-ale
tej 4 nie znamy- odparłem- o o odpisała mi!- zacząłem trzeć ręce
i otwarłem sms-a
-szkoda
że mamy tyle pracy i nie możemy się teraz spotkać … chyba że
później masz czas?-
-
ooo tak tak tak taaak!!- zacząłem piszczeć- mam czas później
mam!!-
-eeee
dzisiaj mamy długo próbe- kiwnął głową grzywać.
-łee
tam zwine się z niej- wyszczerzyłem się- Pati jest tego warta-
kiwnąłem głową odpisując jej szybko na esa.
-no
fajnie, wam odpisały a mnie nie- westchnął Log.
-skoro
dziewczyny pracują to chyba nie mają czasu odpisywać zbytnio-
dodał James.
-im
jakoś odpisują!- wzruszył rękami Log.
-matko
nie marudz już- zasmiał się blondyn- o o komurka ci się świeci,
prosze- wskazał na komurke Logana- i po krzyku- uśmiechnął się.
-wreszcie-
odparł po czym wziął dumny komurke.
-dziewczyny
mnie ogłuszyły bo weszłam do bębna a moja nieznośna kuzynka
walneła w niego. W sumie nic nie słysze …!!! dlatego jak się
zobaczymy to będziesz musiał mówić baaaaardzo głośno xD PS:
zamkneły mnie teraz w bębnie -.-''-
-hahahahahaha
xD- wybuchliśmy śmiechem po tym co przeczytał nam Logi.
-strasznie
śmieszne wiecie?- wywrócił oczami Log- a jakbym wam tak samo
zrobił?-
-to
by cię chyba Gustavo zabił- kiwnąłem głową.
-
… co ona robiła w bębnie- spytał nagle blondyn zastanawiając
się.
-
… właśnie- szepnął Log.
Hahahha, o bożeee.. I znów zakochane nasze dziewczyny.. To było jakoś do przewidzenia xD Ale no weeeź.. Jak znam życie to nie będzie za ciekawie.. Ty się znasz na psuciu dobrych scen xD Hahahah xD Ale mam do ciebie prośbę.. Niech ta komórka Syl wyleci gdzieś za okno czy coś xD
OdpowiedzUsuńFanka Logana i Vai <33
Hehehe biedna Vai ,jab będzie się spotykaç z Logim to niech wybierze jakieś dzwiękoszczelne pomieszczenie bo bedzie ich słychać XD niemoge się doczekać dalszego rozwoju akcji :3 czekam nn :-*
OdpowiedzUsuńPhahahahah xD zajebiste to jest!asz talent! To jest super! Nie mogę się doczekać aż dowiedzą się kim są i ich wielkiego starcia! Woo Hoo! Czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńPostaram sie śmiesznie ale szybko bo mnie ramie nawala ze aaaał i nie wiem co jest xD za dużo don't stop me now i tak jest xD Przeskoczyło mi coś i grrrr xD
OdpowiedzUsuńIiiiii nareszcie nowa część jednorazówki! Nie mogę sie doczekać co będzie tutaj ^^ ta adrenalina sprawia ze się pocę... ale co tam! Czas skomentować to cudo! :D
Jeju jaki Logan jest opiekuńczy xd Kto by sie spodziewał ze przyszły mr. lekarz zaopiekuje sie tym małym diabłem... to sie nazywa szlachecka postawa moje dzieci ^^ U mnie są też mądre rzeczy wiec uwaga uwaga xD
Angel on chce sie zgwałcić!!! Uciekaaaaaaamyyyy!!!... uuuu jaki ładny budynek ^^
Piotrek: miałyście uciekać -.-
Pati: racja!!!... a muszę?
Piotrek: -.-
Autobus widmo *OOO* To takie słodkie zę aż dziwne... czemu autobusu nie jeżdżą? Boją się ze do środka wejdzie jakiś blondynek i ich zgwałci? Może ten blondynek zabił wszystkich kierowców... a może przeszli na emeryturę? Zgubili sie w metrze? NO nie wiem co -.-
...to był Kendall?!... omg a ja go od gwałcicieli wyzywałam... przpraszam ja nie wiedziałam że to ty! Myślałam o innym blondynie co spotkał Angel!
Piotrek: jako jedyna się nie domyśliłaś że to Kendall...
Pati: kici kici mózgu... gdzieś sie znowu schował?... kuzyn sie śmieje chodź pomóż!
No to zabawa kulkami! To mi przypomina dzieciństwo... normalnie jak naj naj przyjaciele every! To takie piękne że aż wspaniałe... lubię pluć w ludzi papierkami... wojna!!! xD
Oooooooo x333 Jakie to romantyczne ^^ i co że gościu obok sie dusi... psuje nam romantyczną chwilę -.- giń poczwaro :P ooo to takie słooodkie ^^
Piotrek: wyyy... a za wami tło robi tłum ratujący człowieka
Pati: jak w komediach romantycznych *O*
Hahahahah jakbyś Sylwia kiedyś wychodziła z domu to byś wiedziała... to Nowy York! Miasto miłości!!! A co tam Paryż -.-''' wy nie wiecie co tutaj sie dzieje ^^ ludzie umierają, rozwalają automaty, jeżdżą autobusami widmo... a ty piszesz do chłopaka -.-
...co ja jarałam jak kręciłyśmy tą scenę co? Ej fajny by film był o tym... może czas napisać do jakiegoś producenta czy reżysera aby zrobił z tego film co? To by było genialne *O* Wiec... to Nowy York!
Piotrek: naprawdę?! :O
Pati:... nieee xD
Misiaczka x333 I tak z chęci zabicia się to kochamy się jak siostry... chociaż ja jak kogoś nie lubię to ciężko abym go polubiła... musi ktoś mnie bardzo bardzo wkurzyć abym zabiła tą osobę i będzie ok ^^ Lubie zabijać :D
Piotrek: nie każdy może być lubiany przez Pati xD
Pati: ty jesteś moim kuzynem i muszę cie tolerować... sorka >.<
Jak to nas nikt nie usłyszy?! Spalimy sie żywcem?! AAAAAAAAA super!!! Zawsze byłam ciekawa jak to jest być spalona... ciekawe jak to bardzo boli... oooo napiszemy piosenkę? *O* To chwile zaczekamy z tym paleniem ludzi... napiszmy bo jestem ciekawa co to będzie xD
Ogłuszymy Vai... jakby by był spokój xD Chłopka coś do niej gada a ona "cooo?!" albo na koncercie jest "I love Vai!" a ona "też lubię kurczaki!!!" xD Takie sobie ciekawe coś od vai xD
jeju ja rapuuuje *O* O Carlosie x333 To trochę obsesje przypomina ale co tam xd on działa na mnie jak narkotyk, jest słodki i kochany ^^ Ale trzeba piosenkę ułożyć... chwila... znam ją!!! KOCHAM JĄ!!! TO JEST BOSKIE!!!! yeee jesteśmy super!
Piotrek: (klaszcze)
Pati: wiem ze jesteśmy genialne ^^
Trzęsienie? O_O Może moja komórka ma takie silne wibracje... omg rozwalę komórką hotel! Te nokie chcą zawładnąć światem i nawet o tym nie wiemy D:
Część 1
No i stało się ludzie stało się... wredna kuzynka zrobiła tak ze mamy głuchą Vai w zespole xD No to nie wiem czy cokolwiek zaśpiewamy jak będzie krzyczeć na nas xD Ale ciekawa jestem jak by wyglądał nasz album "oddajcie mi słuch!" Taaa daaa mam nazwę dla albumu ^^
OdpowiedzUsuńJa chce osty sos jak można! Kocham wszystko co jest ostre i pikantne ^^ Jadłam kiedyś takie przyprawy Indyjskie... nie jedz tego nigdy xD To jest takie ostre że aż język ci się pali xDDD Ale zajebiście dobre, ooooj mega dobre ^^
Mhm...
Piotrek: cała sie trzęsie z złości... Gustavo serio mógłby być twoim wujem bo krzyczysz jak on... starcie tytanów by było xD
Pati; CZY CIEBIE COŚ POWALIŁO TY ŁYSY, GRUBY WIEPRZU?!??! NIE DRZYJ TEJ KRZYWEJ MORDY NA CARLOSA BO JAK CI PRZYJEBIĘ TO NAWET OPERACJA PLASTYCZNA CI NIE POMOŻE!!!!!
Piotrek: pati nie drzyj i ty mordy!
Wy sie nie zastanawiajcie co ona robi w bębnie... świat ma tyle tajemnic a wy się nad tym zastanawiacie... do tego James taki zazdrosny ze chłopacy piszą sobie xDDD
Dobra nudny mi komentarz wyszedł xD Ale czekam na nn i mam nadzieje że sie doczekam kiedyś... za rok... za 2 xD Wiec ciał :D
Pozdrawiaaaaaaaaaaaaaaaaam :***
Część 2
kiedy następna część???
OdpowiedzUsuńgenialne ale czemu dopiero james pojawiła sięteraz i to na końcu :p noooo :( zamknięcie w bębenie było mega :D hahaha
OdpowiedzUsuń