Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

sobota, 24 listopada 2012

ROZDZIAŁ XLIX cz 2 „PRZEBUDZENIE ...”

a więęęc ;D rzdz w którym dowiecie się co takiego ukrywał Logan xD woohooo xD tiaaa i mieliście racje, coś ukrywał ;D różne były przypuszczenia:
"A Logan ukrywa cos na 100%! Albo pocałował Vai i powiedział ze zakochał sie w niej... albo to ona zaczęła gadać ze jest w nim zakochana, że zerwie z Noah itd... i on sie poczuł dziwnie bo mówi to po alkoholu xd"(Pati)
"Logan coś ukrywa to pewne ...Hmmm ciekawe z Vai było aż tak źle że ją musiał w szafie zamknąć a może tak się na niego napaliła ze chłopak się wystraszył ?"(Lil)
"moim zdaniem coś Vai zrobiła wieczorem.. Nie wiem.. np. go po pijaku pocałowała? To są tylko moje wymysły bo naprawdę nie mam pojęcia" (Ang)

i powiem wam że niektóre są trafne xD które? zobaczycie ... ;D

 
Logan watching you …
-przestań się tak na mnie patrzeć tylko bierz się za sprzątanie- odparłem, widząc jak latynos wlepia we mnie swoje ślepia.
-ale o co ci chodzi?- zapytał z uśmiechem latynos po czym oparł się o lade.
-o to że mnie nie chcesz zostawić w spokoju- odparłem i wywróciłem oczami na co on jeszcze bardziej się uśmiechnął.
-Log widze że coś cię gryzie. Będzie ci lżej jak się wygadasz-odparł i poklepał mnie po ramieniu- nikomu nie powiem, słowo- dał ręke na serce i uśmiechnął się pogodnie
-eeeh ...- westchnąłem i otworzyłem lodówke po czym wziąłem z niej wode- niech ci będzie ...-
-ooo będzie opowiastka ^^- wziął corndoga i usiadł wygodnie na krześle.
-ale obiecaj że to nie wyjdzie poza nasze grono- odparłem stanowczo na co on pokiwał głową z corndogiem w buzi. No nie dało się go wziąć na serio no ale … zaryzykuje ...- a więc … kiedy wszyscy się zmyli, zostałem tylko ja i siedząca mi na kolanach Vai. Kiedy wy się ulotniliście ona wykorzystała okazje mojej nieuwagi i z gwinta zaczeła pić limoncello.
-Vai, no co ty!- odparłem, patrząc na nią.
-no co …?- zapytała, nie widząc w tym żadnego problemu.
-no to że pij jakoś po ludzku. Po za tym tobie już nie wolno- chwyciłem za flaszke i schowałem ją za fotel.
-no eej, oddaj- popatrzyła na mnie z fochem. Oczy jej świdrowały ładnie, to znaczyło że miała już kilka promili we krwi.
-nie dam ci Vai, jesteś już pijana- odparłem a ona nagle wzieła moją twarz i … pocałowała mnie w usta!
-teraz dasz?- zapytała jakby nigdy nic a ja patrzyłem na nią jakby mnie zamurowało … no nie spodziewałem się takiej reakcji ze strony Vai …
- yyy … eee...- ocknąłem się szybko- nie ma mowy Vai!- odsunąłem bardziej flaszke.
-eeeh to chodz- powiedziała po czym znowu zaczeła się do mnie przybliżać ale szybko ją zatrzymałem.
-nie całuj mnie! No bo … chłopaka masz i … nie dam ci tego!- odparłem, nie wiedząc w sumie co robić.
-ale jesteś marudny- mrukneła i powoli wstała i doczłapała się do kuchni. Powoli też się podniosłem i ogarnąłem co się przed chwilą stało po czym podszedłem do niej.
-chodz Vai, idziemy do góry- odparłem, chwytając ją delikatnie za ręke. Ona zaś oparła się o lodówke i nie chciała się ruszyć- Vai ...-
-nie ide ...- szepneła i jak na złość się nie ruszyła -.-
-Vai chodz … idziemy lulu- powiedziałem stanowczo do niej a ona zrobiła kwaśną mine. Czułem się wtedy jakbym gadał do dzieciaka który nie chce iść spać. W sumie … podobnie xD
-nie …- mrukneła po czym popatrzyła na mnie- pocałuj mnie na dobranoc , jak nie to nie pójde- odparła i pokazała na usta. No nie … popatrzyłem na nią błagalnie a ta uparcie stawiała na swoim …
-eeeh … ale potem idziemy prosto do pokoju, dobra?- zapytałem z nadzieją.
-dobrze Logiś- kiwneła głową i powiedziała to z takim słodkim głosem że tylko przytulić i wyściskać xD błagam, niech ona tego nie będzie pamiętać … powoli przybliżyłem się do niej po czym pocałowałem ją namiętnie. Jej pocałunki były takie ciepłe i czułe … w sumie to dziwnie się czułem całując kogoś dziewczyne i w sumie moją przyjaciółke no ale … jak musiałem to nie mogłęm odmówić … w sumie to nie mogłem się od niej oderwać no bo … jakoś … tak … ale w końcu musiałem bo bałem się że to może dojść za daleko. Czułem się jakby jej promile przeszły na mnie … zrobiło mi się tak gorąca i … tak dziwnie …
-możemy iść- odparła po czym pociągneła mnie do góry, wyrywając mnie z zamyślenia i omało nie wyrywając mi ręki. Kiedy doszliśmy do drzwi, szybko wyjąłem klucz ale za cholere nie mogłem trafić do zamka … no, aż tak trzęsły mi się ręce -.-'' po chwili udało mi się otworzyć pokój i kiedy byłem pewien że teraz będzie już spokój to musiał nastąpić szybki zwrot akcji. Vai, po zamknięciu drzwi, popchała mnie na łóżko po czym weszła na nie i zaczeła się do mnie przybliżać jak tygrysica O__o … jest źle … oooj bardzo źle …
-Vai … co ty … robisz?- zapytałem ze strachem w oczach.
-no coo Logiś, nie chcesz?- zapytała, powoli rozpinając sobie koszule.
-nie nie nie nie!- krzyknąłem i szybko ją zatrzymałem- Vai jesteś pijana, nie wiesz co robisz! Poza tym mówiłaś że jesteś dziewicą i masz swoje zasady więc trzymaj się ich- odparłem szybko i zapiąłem jej te guziki.
-Logan jesteś marudny dzisiaj strasznie, odpręż się- szepneła mi i powoli zaczeła mnie masować po szyj.
-nie Vai, nie!- wstałem szybko z łóżka- oj nie nie nie, nie chce mieć przez to kłopotów!- szybko podbiegłem do moich rupieci po czym wyciągnąłem sznur- jak mus to mus- westchnąłem patrząc na nią.
-ooo hardcore ze sznurem? Podoba mi się pomysł^^- rozłożyła się na łóżku a ja popatrzyłem w góre z błagalną miną.
-pomocy ...- szepnąłem po czym szybko zawiązałem jej nogi.
-nie lepiej ręce?- zapytała kiedy podniosłem ją z łóżka.
-nie- odparłem po czym przerzuciłem ją przez ramie i włożyłem do szafy- dobranoc- szybko zamknąłem szafe na klucz po czym padłem na łóżko taki ee … wystraszony i w ogóle … ogłupiały … - skończyłem opowiadać i usiadłem na krześle.
-wooow ...- szepnął Carlos z corndogiem w buzi- … i jak całuje?-
-a jak może całować po tym jak miała 15 chłopaków?- odparłem.
-uu no to wyćwiczone ma usta nie?- uśmiechnął się do mnie latynos.
- … Carlos co to za pytania mi zadajesz?- podniosłem głowe i wstałem z krzesła.
-no normalne- odparł, nie widząc w tym żadnego problemu- czemu jej tego nie powiesz co?-
-zgłupiałeś? Po pierwsze mi nie uwierzy a po drugie … mi nie uwierzy!- odparłem kiwając głową.
-w co nie uwierzy?- zapytał James, podchodząc do nas.
-w to że ma dużego- uśmiechnął się Carlos a ja zmierzyłem go wzrokiem.
-Carlos!- warknąłem a ten poklepał mnie po ramieniu.
-ale i tak nie uwierzy- zaśmiał się a ja westchnałem.
-nie pomagasz- oznajmiłem i pozbierałem butelki po alkoholu, które stały na stole.
-czy ja o czymś nie wiem? … znowu?- zapytał oburzony James.
-James, trzymaj- podałem mu worek ze śmieciami- zrób z tym coś- poklepałem go po ramieniu po czym kontynuowałem ogarnianie willi.

Sylwietta watching you …
-no dziewczyny, te zakupy można uznać za udane!- krzyknełam i podskoczyłam, mając kilka toreb w ręku.
-miałyśmy kupić strój … a nie pół galerii- zaśmiała się Pati.
-przepraszam ale jestem zakupoholiczką- zaśmiałam się- aaale umiem się opanować ^^-
-współczuje karcie Jamesa- oznajmiła kiwając głową.
-umiem się powstrzymać, nie martw się o karte- wywaliłam na nią język- eahm … Vai? … Vaai – leciutko ją zaczełam trzepać torbą ale ta nadal nie ragowała- Vai!- krzyknełam jej do ucha a tak aż podskoczyła.
-cooo?- wrzasneła przestraszona.
-no to że myślisz i myślisz a u ciebie myślenie do niczego dobrego nie prowadzi- oznajmiłam kiwając głową.
-eeh nie nic … nieważne- machneła ręką i szła dalej.
-pamiętaj … bikini- machnełam jej torbą przed oczami. Ta tylko wywróciła gałami i szła dalej.
-Vai chyba nadal myśli o tym dziwnym zachowaniu Logana, nie?- zapytała Pati, doganiając ją.
-dzięki że mi przypomniałaś. Zapomniałam o tym na hmmm 2 sekundy- odparła wzdychając.
-nie martw się młoda. Logan jest mądry i zacny, a zacni ludzie nie robią głupstw- oznajmiła Pati obejmując ją.
-nie wiem co o tym myśleć- spuściła głowe Vai.
-nie myśl i tyle- odparła Pat po czym otworzyła brame.
-oo jesteście ^^- podbiegł szybko do nas Carlos i ucałował Pati.
-jest … wampir krwiopijca- zaśmiała się Vai zakładając ręke na ręke.
-raczej ustopijca- poprawiłam ją po czym uśmiechnełam się do nich- i jak wam idzie sprzątanie?-
-powoli ale idzie- odparł James przechodząc koło mnie i mierzwiąc mi włosy.
-eej- zaśmiałam się i klepnełam go lekko w ramie.
-podgrzaliśmy basen -odparł z zacieszem Carlos.
-to myyy przebierzemy się w bikini i lecimy na poprawiny imprezy ;D- podskoczyła Pat po czym popchała Vai do willi.
- niee nie nieee!!!- krzykneła Vai i chwyciła się drzwi ale Pati się nie dawała i ciągneła ją na siłe do pokoju.
- … ubierze to bikini- kiwnełam głową ze śmiechem- nie ma innego wyjścia xD-
- yy … ?- popatrzył dziwnie Logan na Vai która była ciągnięta przez Pat.
- Logan pomóóżż!- wyciągneła w jego strone ręce Vai.
- Logan nie pomagaj!- zagroziła jemu Pat po czym wciągneła ją do góry.
- okeeey ...- szepnął brunet i wyszedł do nas- chcecie jej ubrać coś różowego że tak piszczy?- zapytał, wskazując na miejsce gdzie przed tem była Vai.
-eee niee … po prostu chcemy żeby założyła bikini- zaśmiałam się- tooo będzie cięężka walka o przetrwanie- kiwnełam głową po czym udałam się do góry. Kiedy ja i Pat byłyśmy już gotowe, oczywiście ktoś jeszcze stał, patrzył na swoje bikini i marudził xD
- nieeee ja tego nie założe!! za skąpe jest!!- tupneła nogą i założyła ręke na ręke.
- to normalny strój kobieto- wywróciła oczami Pati- idz bo jak cię normalnie z liścia strzele to mózg ci w tyłku wyląduje, no idz idz – popchała ją do łazienki.
-miejmy nadzieje że za jakąś godzine to założy … jak dobrze pójdzie- zaśmiałam się.
-ma się przebrać i bez gadania!- walneła w drzwi od łazienki- słyszysz? Pani Henderson?-
-a wyjdzcie, wejdzcie, pomachajcie i wyjdzcie!- warkneła Vai a my się zaśmiałyśmy.
-to paaa- pomachałyśmy i wyszłyśmy XD ta coś tam jeszcze pomróczała ale nie usłyszeliśmy co. Może i dobrze? ;D
-idz pierwsza- popchała mnie Pati- chce zobaczyć mine Jamesa- uśmiechneła się.
-niee … ja się wstydze … idz ty- teraz to ja ją zaczełam pchać xD
-a idz ty upierdliwcu xD- popchała mnie tak że już musiałam wyjść- no jestem- machnełam do chłopaków, którzy już moczyli się w basenie i specjalnie popatrzyłam na mine Jamesa. Aż otworzył usta i nie wiedział co powiedzieć … aż tak źle ? XD
-i jak?- zapytałam, kołysząc się.
-no …. wiesz … seksii - podkreśli James a ja … chyba się zarumieniłam D: szybko zaczełam trzeć policzki i weszłam do basenu .
-emaaa ludziska!- krzykneła Pat i zrobiła to swoje wejście.
-ooo oczojebneee ^^- uśmiechnął się Carlito- ślicznieee ;D- poruszał brwiami po czym Pat dołączyła do nas i znowu miziu miziu z latynoskiem xD
-a gdzie macie trzecią zgube?- zapytał James, podpływając do mnie.
-eahm … jakby to ująć … została jeszcze pomarudzić w łazience- zaśmiałam się.
-ona nigdy nie lubiała strojów kąpielowych- oznajmił ze śmiechem Logan- mówiła mi jak wywijała się z basenu xD-
-kiedy ci to opowiadała?- zapytałam zdziwiona.
-w szpitalu kiedy … - zaczął po czym szybko przerwał.
-w jakim szpitalu?- zapytałam zaskoczona.
-aaa nic nic. Byli kiedyś w szpitalu na badaniu krwi i długo czekali- wtrącił się szybko James.
-mhmm ...- kiwnełam głową, patrząc na nich spod byka.

Violette watching you ...
-niee nie nie nieeeee …. nie założe nieeee- nuciłam sobie pod nosem, zakładając to nieszczęsne bikini- jestem chuda leeeeecz, nie lubie bikiniiiiii, więc z nim preeeeecz … głupie wiązania -.- - warknełam, kiedy zobaczyłam że nie moge zawiązać góry- wwraaaauuu- warknełam i aż sama siebie się przestraszyłam – o matko ...- jęknełam po czym, trzymając te sznurki, wyszłam z łazienki- no jasne ...- popatrzyłam w okno i zobaczyłam te gwiazdy w basenie z chłopakami- no ja tak nie wyjde noo ...- mruknełam- chwileczke ...- szepnełam do siebie po czym wyleciałam z pokoju i poleciałam do drugiego, pukając leciutko.
-mhmmm ...- usłyszałam. To chyba znaczyło wejść … otworzyłam powoli drzwi i ujżałam blondasa, nadal leżącego na brzuchu na łóżku.
-Kendall ...- szepnełam- moge cię na chwilke poprosić o pomoc?- zapytałam z nadzieją.
-a co?- mruknął, nadal z twarzą w poduszce.
-ale musisz wstać- zaśmiałam się a on powoli się podniósł.
-ja cię nie moge … Vai w bikini- wybauszył oczy jak mnie zobaczył – niedowiary xD-
-no dobra dobra, zawiążesz mi?- usiadłam na łóżku i popatrzyłam na niego błagalnie.
-no wiesz … skoro pofatygowałaś się aż do mnie- uśmiechnął się po czym zawiązał mi strój.
-dzięki ^^- pocałowałam go w policzek- chodz ze mną na dół-
-nie dzięki … jak coś to zejde ale później ...-
-powiedziałeś to z 3 godziny temu- odparłam wzruszając rękami.
-przykro mi ale będziesz musiała ich przetrzymać- zaśmiał się i poklepał mnie po ramieniu- no idz idz- uśmiechnał się
-wyganiają mnie wszyscy dzisiaj- wywaliłam na niego język i udałam się do drzwi- trzymaj się- machnełam do niego i wyszłam.
-będe ...- usłyszałam głos Kendalla po czym zeszłam na dół. Jednak … eeh … nadal się nie chciałam pokazać w takim negliżu nooo … łapnełam szybko za poduszke i mogłam wyjść na basen xD
-no nie nie nie! Nie było mowy o poduszce- od razu wystartowała z pretensjami Pati.
-nie ma mowy żebym się tak pokazała nooo- tupnełam nogą i popatrzyłam na nich.
-nie wstydz się Vai, nie masz czego- odparł James.
-niee wcale. Jestem otoczona przez bande zboczeńców, czego tu się bać?- podniosłam brew.
-po pierwsze to ty zaczełaś- odparł Carlos.
-a po drugie, chodz do nas- odezwał się wreszcie Logan.
-woooole nie- odparłam jeszcze bardziej skrępowana xD.
-noo dalej Goldie, właż do tego basenu!- usłyszałam krzyk Kendalla i zobaczyłam jak wychyla się z okna.
-eeeh … nooo … dobra … -mruknełam po czym wyrzuciłam za siebie poduszke i przyknełam oczy robiąc przy tym taką głupią mine xD
-oooooo;D- rozległo się a ja otworzyłam jedno oko xD
-chwila … kto gwizdnął?- zapytałam podnosząc brew i nagle zobaczyłam jak Logan chowa się pod wodą- widze cię Henderson- wskazałam na niego ze śmiechem i założyłam ręke na ręke.
-choodz do nas na poprawiny ;D- pociągneła mnie do basenu Pati.
-ale alkohol się skończył- westchnełam.
-i chyba dobrze- szepnął Carlos a ja podniosłam brew. Ten też zaczyna? Eeeh nieważne … w sumie to bawiliśmy się w tym basenie całe popołudnie, po czym też i MR Schmidt dołączył do nas ;D po czym przypomniałam sobie że cholera jutro szkoła! D: a ja nic nie umiem … no too … klops xD


Pytanie:
souuu ... czyyy spiepszy się to wszystko? czy bd mieli kłopoty przez Vai? a może przez kogoś innego ...?
PZDR ;D