Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

poniedziałek, 4 marca 2013

ROZDZIAŁ 67 CZ 2 „NIEPROSZONA WIZYTA”

yoł yoł yooł ;D co tam obozowicze? aa więc dalsza część planu W xD już wam mówie że to połowa listopada, jeszcze będą hmm z 2 sprawy w listopadzie po czym przejde do upragnionego grudnia! tak wiem "alleluja" xD aa więc żeby nie przymulać zapraszam :D

Kendall watching you …
- … mama?- szepneła przestraszona Ang uwalniając się od mojego uścisku. O nie … tylko nie to …
-młoda damo nie chce słyszeć żadnych twoich tłumaczeń! W tej chwili pakujesz się i wracasz ze mną do Polski!- krzykneła jej matka po czym chwyciła ją za ręke i zaczeła ciągnąc na dwór.
-nie! Niech pani zaczeka!- wstałem gwałtownie chwytając Angel za drugie ramie-prosze jej nie zabierać błagam- jęknąłem prawie skomląc.
-a ty to kto?- spytała zdziwiona patrząc na mnie.
-ja … jestem jej chłopakiem- popatrzyłem błagająco na nią a ona podniosła brew.
-ah tak?! Ja nie chce wiedzieć co wy tu robiliście jak mnie nie było ale i tak to już koniec. Córko wyjeżdzasz ze mną natychmiast!- wyrwała mi ją z rąk po czym zaczeła ciągnąć na pole.
-mamo niee!- krzykneła płacząc brunetka. Nie moge na to pozwolić... W trymiga pobiegłem za nimi.
-Amelia! Bierz jej walizki i jedziemy!- krzykneła do jakiejś dziewczyny.
-dobra dobra- westchneła po czym zaczeła iśc w moją strone … zacząłem jej się przypatrywać … była identyczna jak Angel! Tylko że miała niebiskie oczy- z drogi śledziu- popchneła mnie po czym weszła do domu.
-Amelia! Nie bij mi go!- krzykneła Angel nadal się szarpiąc- pożałujesz tego poczwaro!-
-ta ta- mruknełą wchodząc do willi.
-nie, ja się z tym nie zgadzam!- krzyknąłem łapiąc za ręke Angel- nigdzie jej nie puszcze-
- stawiasz mi się blondasku?- spytała jej mama podchodząc do mnie. Przełknąłem śline po czym myślałem co dalej …
Violette watching you …
-masz coś na jutro do szkoły?-
-nie, daj mi spokój- wywróciłam oczami udając się do wyjścia.
-jakoś ci nie wierze- poszedł w moje ślady.
-Logan daj sobie siana chociaż na jeden dzień- westchnełam i popatrzyłam na niego znudzoną miną. On się zaśmiał i mnie przytulił kiedy moje ręce zwisały bezwładnie bo nie chciało mi się ruszyć xD
-nawet ci się nie chce przytulić?- zaśmiał się- byś się wstydziła- potrząsnął mną leciutko.
-Logaaan mam trzęsienie w mózgu- zaśmiałam się i złapałam za głowe. Nagle usłyszałam jakieś dziwne krzyki dochodzące z dołu. Popatrzyliśmy po sobie po czym migiem zeszliśmy na dół.
-to gdzie jest pokój tego blond dziwaka?- krzykneła brunetka przechadzając po salonie.
-Ang jak ty mówisz o swoim chłopaku?- krzyknełam podbiegając do niej z Loganem. Kiedy jednak staneliśmy z nią twarzą w twarz zrozumieliśmy że … to nie Angel.
-Amelia?- krzykneliśmy z Loganem po czym popatrzyliśmy po sobie- znasz ją?- podniosłam brew na co on uczynił to samo- tak to siostra Ang- znów odparliśmy równo na co ja w końcu zasłoniłam mu usta.
-co ty tu robisz szkrabie?- warknełam do niej.
-ohohoh kogo ja tu widze- zaśmiała się zakładając ręke na ręke- Goldie i Henderson, doprawdy? Niezłe rzeczy o was słyszałam- pomajtała cwaniacko brwiami po czym omineła nas i udała się w strone schodów.
-prrr szkapo! A gdzie to się lezie?- pociągnełam ją za rękaw w moją strone.
-do pokoju blondyna spakować Ang manatki, wyjeżdzamy za chwile z mamą- uśmiechneła się szeroko po czym znów chciała ruszyć w strone schodów lecz znów ją pociągnełam do siebie- co chcesz Wiolka?-
- skąd niby wiesz że mieszkała u niego? I … nie nazywaj mnie tak!- warknełam a ona się zaśmiała.
-pff proszę cię, skoro przygłup blondas to jej chłopak no to pewnie mieszkała i robiła ten teges u niego więc ...-
-Ang nigdzie nie jedzie, zostaje u nas!- założył ręke na ręke Logan.
- … się wysiliłeś- wywróciłam oczami.
-heh Logan … nieżle całujesz- pokiwała cwaniacko głową a ja podniosłam brew i popatrzyłam na Logana.
-yy chwila … ja nigdy cię nie ...- zatrzymał się po chwili brunet.
-wiesz dużo mi nie potrzeba by podszyć się pod Ang, wystarczy zmienić kolor oczu- mrugneła do niego a Log otworzył usta troche przestraszony.
-ja cię zabije gnido dworska!- warknełam lecz gdy spróbowałam wdać się w pogoń za nią, Log mnie mocno chwycił i nie chciał puścić.
-Vai nie warto, na serio- uspokajał mnie kiedy próbowałam się wywrać.
-ona mnie zawsze denerwowała! Zawsze mnie poniżała przy ludziach! Wyszłam na jakiegoś potwora który nie umie sobie zrobić nawet kanapki!- krzyknełam uspokajając się troche.
-eeh Wioletta, bo tak się nazywasz- zaakcentowała ostatnie zdanie a ja znów zaczełam warczeć- ty to miałaś taką flirciarską przygode w szczenięcych latach że szkoda gadać! Jakbym wiedziała że Log będzie cię znał to bym mu wtedy wszystko opowiedziała- zasmiała się a Log zakrył mi usta. Przeczówał pewnie że chce pojechać łaciną- … nie zdała do jednej klasy!- zanuciła.
-zabije cię!- warknełam kiedy ona pognała do góry- ty ******************************** !!!!!- krzyknełam ile tylko sił w płucach gdy poczulam że Logan mocno mnie przytula i próbuje uspokoić. Byłam taka wkurzona że aż zakręciło mi się w głowie a moje serce biło jak oszalałe, jednak bliskość Logana uspokajała mnie tak że udało mi się wyciszyć.
- … już dobrze?- szepnął po chwili głaszcząć mnie po włosach.
- chy … chyba- westchnełam- dzięki- przytuliłam go mocno gdy nagle oświeciło mnie- Log … ona tam poszła pakować Ang!- podniosłam głowe na co Log szybko pognał za Amelią. Nie wytrzymam już z tym paszczurem … wziełam nóż z kuchni i pognałam do góry. Odziwo krzyki dochodziły z pokoju Logana gdzie szybko wpadłam. Zobaczyłam jak Log przyduszał Amelie próbując jej wyrwać swój pamiętnik z jej macek.
-zostaw go!- krzyknął Logan wyrywając go Amelii, jednak upuścił go tak że upadł koło mnie otwierając się na jakiejś stronie. Od razu wpadł mi w oko napis „zakochałem się w niej” ale nie zdążyłam doczytać więcej gdyż Log podniósł szybko pamiętnik i popatrzył mi w oczy. Byłam zakłopotana … zakochał się? No … życze mu szczęścia … chociaż tak troszeczke czuje jakbym sobie wbiła ten nóż prosto w serce ale jednak mam go cały czas w ręce.
-Wiolka ty nie możesz się bawić takimi rzeczami- wyrwała mi z ręki nóż po czym wyrzuciła przez okno.
-kretynko jeszcze kogoś trafisz!- krzyknełam.
-łee tam- zaśmiała się po czym zaczeła grzebać w rzeczach Logana, wyciągając sznur.
-Amelia przestań mi grzebać w rzeczach!- dał na najwyższą półke pamiętnik po czym próbował wyrwać line paszczurowi. Korciło mnie w kim też on mógł się zadłużyć … no tak chwila nieuwagi i nagle ogarnełam że jestem przykłóta kajdankami do Logana!
-... co jest?- szepnełam podnosząc moją prawą ręke i widząc kajdanki na niej i na lewej ręce Logana.
-muhahahaha ups?- zaśmiała się niewinnie i uciekła.
-... moge się zamienić w tygrysa i ją pożreć?- spytałam patrząc błagalnie na Logana któremu też zaczeły puszczać nerwy.
-aż chciałoby się ją rozszarpać … i zamienić w wilka- mruknął i też zaczął warczeć.
- … gonimy ją?- podniosłam brew cwaniacko na co ona uśmiechnął się złowrogo- kocham tą twoją mine- zaśmiałam się.
-to idziemy na wojne!- podniósł drugą ręke.
-wojnaaa!- krzykneliśmy razem po czym chcieliśmy wyjśc kiedy okazało się że drzwi są zamknięte i tylko walneliśmy nosami w nie-ałaaa!!- złapaliśmy się za nie
-zamkneła nas!- krzyknął
- zabije smarkulee!!!- wydarłam się po czym usłyszałam tylko jej śmiech- ał jeszcze tego mi brakuje żeby mi znowu operowali nos- chwyciłam się za niego i przechyliłam głowe do tyłu.
-miałaś operacje nosa?- popatrzył na mnie zdziwiony Henderson.
-noo ...- mruknełam- kiedy mialam 6 lat wypadłam z okna w szkole … z 1 piętra … na nos … - zaśmiałam się a on wybauszył oczy- taa od pierwszego dnia nie lubiałam szkoły-
-właśnie widze- patrzył na mnie nadal niedowierzając w to co mu powiedziałam.
- … wyważysz drzwi?- spytałam patrząc na niego.
-w 3 próbowali i im się nie udało- zaśmiał się- ale możemy wyjść oknem- pokiwał głową.
-no chyba cię poje … pogrzało- spojrzałam w okno ze śmiechem. W sumie … James z tamtąd wpadł do basenu … i nadal żyje xD
Kendall watching you …
-nie nie może pani!- krzyczałem cały czas kiedy jej mama nie pozwalała mi nawet się z nią pożegnać- ja na to nie pozwole!-
-to nie ty decydujesz tylko ja a wiem że dla niej takie towarzystwo nie jest dobre- powiedziała spokojnie jej mama, trzymając ją za reke i nie pozwalając mi się do niej zbliżyć.
-mamo ...- szepneła ze łzami w oczach brunetka.
-nie kochana, wiem że lepiej ci będzie w Polsce i żadnych ale!-
-mamoo proszę, oto jej walizka!- wyszła z willi Amelia, rzucając na podłoge walizke Angel.
-nie! Ja nie dam jej tak zabrać!- protestowałem patrząc na biedną brunetke której po policzkach zaczeły spływać łzy.
-Amelia jeszcze cię dorwe ty …!!!- usłyszałem krzyki po czym rozglądnąłem się. Zobaczyłem jak na balkonie stoją Vai i Logan, który w ostatniej chwili zatkał jej usta.
-oo proszę, jest tutaj też Logan i Wioletta? Jak miło- uśmiechneła się mama Ang- jedna która zamęciła mojej córce w głowie a drugi który rozkochał ją w sobie i pojechał- oburzyła się a ja podniosłem brew.
-mamo … on pojechał bo miał sprawe … nie pożucił mnie … -broniła się brunetka.
-nie broń go! Dosyć mam już tych twoich wybryków! Jedziesz ze mną i koniec!-
-Amelia w tej chwili masz nas wypuścić z pokoju!!- krzykneła Vai.
-po co? Przecież świetnie się bawicie- zaśmiala się niebieskooka.
-nie mam zamiaru być do końca życia przykłóta do Logana!- podniosła ręke do której miała przyczepione kajdanki. Okeeey takiego pecha mogą mieć tylko oni …
-skoczcie do basenu, nic wam się nie stanie!- zasmiała się Amelia a Vai aż piana z ust zaczeła lecieć. Gdyby nie Logan to by chyba rozwaliła cały balkon.
- i ja niby mam cię zostawić z tymi psychicznymi ludżmi? O nie moja kochana! Nie ma mowy!- tłumaczyła jej mama kiedy usłyszeliśmy plusk. Popatrzyłem na basen z którego wynurzyły się te dwie pokraki po czym wyszli kaszląc wodą i otrzepując się.
-too ja już zmykam- szepneła Amelia wchodząc do auta.
-pożegnaj się z Kendallem i ruszamy- zaczeła pani Kamińska lecz szybko dodała kiedy zacząłem się do Ang przybliżać- ale na odległość ...-
-Kendall ...-szepneła do mnie- … będe tęsknić ...- popatrzyła na mnie zapłakana gdy jej mama wepchała ją do auta. Nie … ja nie będe tego w sobie dusić!
-proszę pani nie!- krzyknąłem widząc jak jej mama wsiada do auta. Ang szybko odsuneła szybe- ja … ja nie moge bez niej życ!- upadłem na kolana- miałem wiele dziewczyn które jednak mnie zostawiły tak jak ta ostatnia i gdy wreszcie znalazłem ją to pani mi ją odbiera! Ja … ja ją kocham rozumie to pani?!- krzyknąłem a łzy staneły mi w oczach. Angel zabłysly oczy po czym dalej patrzyła na mnie. Widziałem że chciała wyjśc jednak jej siostra jej na to nie pozwalała- … nie wyobrażam sobie życia bez niej … za bardzo ją pokochałem ...- szepnąłem kiedy głos zaczął mi się urywać- nie może pani …- po czym pojedyncza łza splyneła mi po policzku. Jednak to na nic … pani Kamińska odpaliła szybko auto po czym znikneła mi z oczu, zabierając mojego małego skarba. Nie wytrzymałem .. .rozpłakałem się. Myślalem że wreszcie znalazłem tą miłość, chociaż niedługo się znamy … ale jednak jest dla mnie ważna i zawsze pozostanie.
-Kend ...- poczułem mokrą dłoń na moich włosach po czym poczułem jak dziewczyna mnie przytula. Jednocześnie też przytulił mnie Logan gdyż byli przykłóci do siebie.
-ona … ona odeszła- szepnąłem nadal płacząc i nie mogąc uwierzyć w to co się właśnie stało. Zabrali mi ją … na zawsze … nie mogłem tego przyjąc do wiadomości … za szybko to wszystko się działo.
-Kend … będzie dobrze ...-usłyszałem głos Logana.
-nie … nie będzie ...- mruknąłem między łzami. Wszystko nagle się zawaliło … wszystko co tak kochałem … to niemożliwe …
- … też cię kocham Kendall- usłyszałem nagle jakiś cichy głos i powoli podniosłem głowe. Przy wejściowej bramie zobaczyłem pewną postać z walizką …
-Ang?- usłyszałem Logana.
-Angel!- krzykneła Vai- debilu leć do niej!- klepneła mnie po głowie pasemkowa. Wstałem powoli niedowierzając że to ona … ale to jednak ona! Ten jej uśmiech … wszędzie go rozpoznam … nagle wszystko znowu stało się piękne … a do tego wyznałem jej miłość! Bez chwili zastanowienia podleciałem do niej po czym podniosłem do góry i zakręciłem nią szczęsliwy że ją znowu mam. Ta cicho zaczeła się śmiać po czym oparła czoło o moje wpatrując się w moje oczy.
- kocham cię … najbardziej na świecie- szepnąłem uśmiechając się i zarazem płącząc ze szczęścia że jej nie straciłem.
- ja ciebie też głupku- zaśmiała się po czym zatraciliśmy się w namiętnym pocałunku. Nigdy nie czułem się tak nieszczęśliwy a potem tak szczęśliwy jak teraz … kocham ją <3
Logan watching you …
przez chwile wpatrywaliśmy się w scene którą odstawiali Kend i Ang a że była słodka to nawet miło się w nią patrzyło. Czyżby pani Kamińska wymiękła i dała Angel zostać? Sam bym wymiękł po słowach Kendalla.
-ooo … i hepi endzik na dobry początek dnia- uśmiechneła się Vai kiwając się delikatnie.
-chyba raczej na wieczór, jest prawie 20- zaśmiałem się- ale patrz jaki śliczny zachód słońca mają za sobą- wskazałem na niego.
- … czuje się coraz bardziej forever alone- mrukneła Vai mrucząc coś jeszcze pod nosem.
-teraz już nie- podniosłem ręke przypiętą kajdankami tak że i jej się podniosła. Popatrzyłem na nią na co wybuchłyśmy śmiechem.
-od kiedy trzymasz kajdanki w swoim pokoju?- popatrzyła na mnie ze śmiechem.
-to nawet nie moje!- odparłem broniąc się- to tej małej mendy!-
-no ema, co tam ciekawego?- spytała Pat podchodząc do nas jedząc jabłko ze stoickim spokojem.
- … ty wszystko wiedziałaś nie?-podniosłem cwaniacko brew.
-no ba- zaśmiała się na co my pokiwaliśmy głową.
- … idziemy do Harodla- szepneła do mnie Vai.
- po co?- podniosłem brew.
-nie mam ochoty być bliżniakiem syjamskim- odparła wskazując na kajdanki.
-... marudzisz- zaśmiałem się po czym wyciągnąłem komurke . Tak Harold to znowu my xD
aa więc koniec planu W, w następnym rzdz wejdzie w życie plan D ... po czym dam rozpiske nowego planu xD już blisko ... już tak blisko xD woohooo pozdrawiam funclub blogaa ;D PZDR ;**