Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

sobota, 23 listopada 2013

ROZDZIAŁ 5 CZ 2 "CZY JUŻ WSZYSTKO STRACONE?"

yooł :D sorka znowu że tyle mnie nie było ale znów nauka -.- i znów matma ... dość! xd dzisiaj ide na imprezke więc się troche odstresuje :D a was zapraszam na rzdz ! :) :*

Violette watching you ...
... przeszłam już przez kilka korytarzy, aż w końcu dotarłam do jednego wielkiego pokoju. Stało tam dwóch policjantów i gromada ludzi, których znałam. Jednak troche się zdziwiłam widząc ich ... podniosłam brew gdy międzyczasie policjanci usadawiali mnie na jednym z krzeseł.
-prosze- wskazał na grupe policjant po czym stanął koło mnie.
-nie zabije, spokojnie- uspokajałam go wywracając oczami.
-a więc- wstała bunetka- Vai jesteśmy tutaj by ci pomóc po pierwsze-
-taa Pat, już to widze- mruknełam patrząc na bruneta,który przyglądał mi się uważnie z niesmaczoną miną- niektórzy mają mnie za kryminalistke- przymróżyłam oczy na co on zaczął kokosić się na krześle po czym popatrzył przed siebie- idiota- warknełam. Już widziałam że chciał mi odpowiedzieć, jednak w ostatniej chwili Karinka zareagowała.
-cisza! Oby dwoje bądzcie cicho!- krzykneła wstając- pokażemy wam zaraz co się na prawde wydarzyło- odparła po czym puściły jakiś film ... było to nagranie z jednego budynku, który znajdował się troche dalej od banku. Kamera była skierowana na ulice i na mały parking ktory się tam znajdował. W pewnej chwili ktoś tam zapakował na motocyklu. Przyglądnełam się lepiej ... to ja! Nagle jednak zobaczyłam że ktoś walnął mnie od tyłu w głowe ... przewróciłam się razem z motorem na ziemie. Po kilku sekundach zjawiło się jeszcze dwóch ludzi, którzy wciągneli mnie, razem z motorem, do wielkiego tira ... po krótkiej chwili było widać że aleja wypełniła się motorami, to pewnie zbiedzy z banku. Wyciągneli mnie z tego tira po czym położyli tam gdzie wcześniej leżałam i zwiali. Kiedy się przebudziłam zaczełam się rozglądać i powoli podnosić z ziemi. Faktycznie ... zapomniała w ogóle po co tam pojechałam. Wycofałam po czym wtopiłam się w tłum motocyklistów ...
-to są dowody na to że ktoś ją wrobił. Ci ktorzy ją wtedy napadli, wycieli kawałek filmu i podesłali do telewizji by wyglądało to na sprawe Vai- wskazała na mnie blondyna kiedy widziałam że połowa z nich ma rozdziabione usta. On odziwo też ... dotknełam się delikatnie w głowe i syknełam. Policjant szybko podszedł i popatrzył tam gdzie wcześniej się macałam.
- ... ma niewielkiego guza na głowie- przytaknął.
-a jakim cudem worek pieniędzy się tam znalazł?- spytał podejrzliwie drugi policjant.
-prosze bardzo- Pat przewineła jedną scenke po czym przybliżyła i zwolniła tempo- widzimy jak odkładają Vai na miejsce po czym jeden z motocyklistów zatrzymuje się i wkłada jej do bagażnika kase- wskazała na monitor i kiwneła głową.
-ha! Mówiliśmy że jest niewinna!- aż wstali Josh i Amelia. To było dopiero zdziwienie z mojej strony ... aż wybauszyłam oczy na nich ...
-Vai nigdy nie była kryminalistką i nie będzie- odparła Karina z uśmiechem na twarzy na co ja odparłam jej tym samym. Jednak popatrzyła grożnie na Logana ktory spuścił szybko wzrok.
-no! To wszystko jasne!- odparł policjant rozkuwając mnie- Vai idz zabierz rzeczy z celi i jesteś wolna!- odparł na co wszyscy byli ucieszeni. Myślałam że pewnie wszystko rozstrzygnie się w sądzie ale chyba mnie już znają w tym więzieniu i takie dowody im wystarczyły. Nie zwarzając na radość innych, poszłam do celi. Nie wiem dlaczego ale nie cieszyłam się ... za mną wstawili się tylko Karina, Pati, Carlos, Angel, odziwo Amelia i Josh ...reszta miała zdziwione ryje ... ci najważniejsi w moim życiu ... ci najbliżsi ... zwątpili we mnie. I to mnie najbardziej zabolało ... to że Logan wiedział o mnie praktycznie już wszystko a i tak myślał że to ja. A raczej był przekonany, ponieważ nazwał mnie kryminalistką. Z rozpędu walnełam ręką o kraty ... złość przejeła nade mną góre ... mogłam teraz kogoś udeżyć ... niedajboże zabić. Nagle spostrzegłam że ktoś stoi na przeciwko mnie za kratami. Było ciemno ale rozpoznałam tą zdradziecką morde ... Logan ... patrzył na mnie ... jak taki kozioł ofiarny, który ma być zabity i błaga o litość. Nie będzie litośći ... nie miałeś jej nade mną to czemu miałabym ją mieć nad tobą ...?
-Vai ...- zaczął znów tak samo jak kiedyś kiedy było mu głupio. Wsadz sobie to gdzieś ...
-stól pysk- powiedziałam oschło po czym pakowałam się dalej.
-ja ... ja w ciebie wierzyłem ...-
-taa?- huknełam- jakoś nie zauważyłam tego po tobie, kiedy zacząłeś mnie wyzywać od kryminalistek wiesz?!- krzyknełam do niego. Zobaczyłam jak się zmieszał. I dobrze.
- były dowody ...-
-jakie kurde dowody?! Tu tez były dowody! Wystarczyło poszukać! Patrz nawet ci ludzie ktorzy po mnie jeżdzą i mnie nienawidzą, wierzyli że to nie byłam ja! A ty, co wiesz o mnie najwięcej, uwierzyłeś jakiemuś amatorskiemu nagraniu który puścili w telewizji! Wiesz co?! Pieprz się sk******nie!- wrzasnełam na niego po czym zobaczyłam w jego oczach strach- odchodze- szepnełam po czym gwałtownie otworzyłam drzwi od celi, które otwierały się do zewnątrz, przygniatając bruneta. Nie obchodziło mnie już to co czuje, co myśli, co robi ... że ja straciłam głowe dla takiego dupka.
-Vai! Czekaj! Nie odchodz!- usłyszałam płacz bruneta po czym odwróciłam się do niego. Miał połowe twarzy zakrwawioną po bliskim spotkaniu z kratami.
-jestem kryminalistką- odparłam wzruszając ramionami- więc ide do swoich- odwróciłam się po czym zniknełam przy wyjściu ...

Logan watching you ...
- i tak po prostu wyszła?!-
-no wyszła! Aał ...- syknąłem gdy Pat zaczeła mi dezynfekować rane na twarzy. Vai tak mocno mi przywaliła tymi drzwiami że oko mam podpuchnięte i krew puściła mi się z łuku brwiowego.
-jezu coś my narobili- złapał się za głowe Kendall.
-heh a ja myślałem że Vai zostawiła mnie dla inteligentniejszego chłopaka- odparł Noah patrząc na mnie po czy wyszedł z domu.
- ... akurat tu nie da się zaprzeczyć- kiwneła głową Karinka.
-ej ja was na serio nie rozumiem- wstała Amelia- wiem Że Vai jest uparta ...-
-pyskata- dodał szybko Josh.
-lekkomyślna ...-
-walnięta ...-
-agresywna ...-
-paranormalna ...-
-ale na pewno nigdy by nie okradła banku- odparli równo.
-wy po prostu nie znacie jej całej historii i nie wiecie jaką miała przeszłość- odparłem-dlatego nie mieliście powodów by ją oskarżać-
-oo ... to jaką miała przeszłość? Ciekawa jestem- kiwnełą głową Amelia.
-ludzie!- wpadła do domu Sylwia- Vai znikneła ...-

Sylwietta watching you ...
-Ha ...-
-co się dzieje znowu?!- odparł szybko tak że nie zdążyliśmy krzyknąć jego imienia.
-jak ty ...-
-mam monitoring- kiwnął głową- poza tym jak wchodzi któryś z was to mi się alarm włącza. Już więcej mnie nie przestraszycie-
-nie lubisz nas- skrzywiła się Pat.
-Vai nam znikneła-krzyknełam, wręczając mu list, ktory zostawiła nam kuzynka.
-hmm ...- zaczął się temu przyglądać- odchodze. Nie szukajcie mnie bo i tak mnie nie znajdzecie. Nie chce siedzieć wśród ludzi, którzy uważają mnie za kryminalistke. Wole wrócić do mojego dawnego życia. Zostawiam wam Radgoola i Malinke bo to dla nich zbyt niebespieczne ... bywajcie. Violette- przeczytał po czym popatrzył na nas.
-wyobrażała nas po czym uciekła i zostawiła nam jeszcze zwierzyne!- wzruszył ramionami James.
-James! Ty nie rozumiesz że to nasza wina?! –krzyknął Logan.
-ej chłopie uspokoj się- złapał go za ramie Kendall.
-jak mam być spokojny, skoro przeze mnie Vai uciekła i niewiadomo gdzie jest!- wyrwał się brunet i złapał się za głowe- Boże co ja narobiłem ...-
-Harold właśnie! Masz jeszcze ten wywar z przewidywaniem przyszłości?- ockneła się nagle Pat.
-eahm ... nie ...- szepnął Harold jednak od razu zauważyłam że coś jest nie tak.
-a da się to zrobić szybko, nie?- wtrąciłam się do rozmowy.
-eahm ... no niby da się ale ...-
-ale co?- podniosłam brew.
-nie mam składników ...-
-to jaki problem zamówić?- spytała Pat.
-eeeh ... nie moge no!- krzyknął.
-co nie możesz?- zapytała brunetka kiedy reszta przyglądała mu się ze zdziwieniem.
-Harold wszystko ok?-spytał James.
-nie ... nie jest ok ... Vai tu była ... – szepnął kiedy nagle zapadła cisza.
-jechała po nas równo co nie?- spytał po chwili James.
-nawet nie ... tylko że wyrozbijała mi wszystkie fiolki które mogą się wam przydać i zagroziła mi spluwą żebym wam żadnych eliksirów nie robił!-
-to już jej zdrowo padło na głowe ...- szepnął Kendall.
-mówiłem wam żeby jej nie wkurzać kiedy jej moc nie jest stabilna!-krzyknął.
-mi nic nie mowiliście!- zaczął się bronić Logan.
-co najlepsze ona nawet nie brała tych środków uspokajających, które jej przepisałem ...-
-czyli już wiadomo czemu zrobiła się taka agresywna – szepnełam.
-nie macie wyjścia, musicie jej sami szukać. Ja mam związane ręce- odparł
-to przecież była Vai! Jak mogłeś się jej przestraszyć!- odparł James.
-ze spluwą już nie jest taka pogodna ...- szepnął.

Violette watching you ...
Zaparkowałam swoje auto przy wielkiej opuszczonej budowli. Z tego co widze nic się nie zmieniło ... chyba tak jakby troche kasy nie mają. Wysiadłam z auta po czym szybko do niej pognałam. Kiedy powoli otworzyłam drzwi i weszłam do środka, myślałam że przywita mnie przynajmniej garstka ludzi ze spluwami a tu nic ... zdziwiona szłam dalej. Gdy nagle doszłam do wielkiej Sali, zobaczyłam wielu ludzi krzątających się po niej.
-wow jednak jest tu jakieś życie- mruknełam pod nosem.
-Vai?!- usłyszałam nagle za sobą glos po czym powoli się odwrociłam.
-no hej Marco- uśmiechnełam się do niego- co ty tu robisz?-
-po tym wszystkim nie miałem gdzie się schronić więc wrociłem tutaj ... a ty po co ...?-

-nasz szef napisał że po jego śmerci przejme jego stanowisko- wyciągnełam papier po czym pokazałam mu go- otóż i nowa szefowa mafii włoskiej ...-