Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

sobota, 23 lipca 2016

ROZDZIAŁ 25 "SPOTKANIE ZAPOZNAWCZE"

~~ Hellouu maj pipol! Jak wam mijają wakacje? Bo mi ... chorowcie xd Gorączke, ból gardła i te spawy ...
~~ Więęęęc, by umilić wam dzionek, wstawiam kolej rozdział! (No kuwa wreszcie! Nie żeby od kilku miesięcy nic nie było!) Dobra dobra nie krzyczcie ...
~~ Jak myślicie, z kim tym razem spotka się Violette? :)

Logan waching you …
-Ja i psychiatra pff- mruczałem do siebie- też mi coś- spacerowałem sobie po plaży by złapać chwile oddechu- co za ludzie, myślą że jestem nienormalny … sami są nienormalni!- tak Logan, gadanie do siebie na plaży wcale nie jest nienormalne … a ludzie wcale się dziwnie nie patrzą … usiadłem na murku i wpatrywałem się we fale rozbijające się o brzeg. Może i faktycznie mnie ponosi? Pff nawet ja to wiem. Ale … ale niech nie marudzą i zajmą się swoimi dziewczynami! Ciekawe co oni by zrobili na moim miejscu …
-E! Panda!-
-No dajże mu już spokój!- usłyszałem krzyki za swoimi plecami. Nawet nie musiałem się odwracać by wiedzieć kto to jest …
-Lafond ty chcesz na prawde wyglądac jak panda- mruknąłem ale ze stoickim spokojem gdy on zaś, ciut poddenerwowany, był uspokajany przez biedną Karinke. Ja nie wiem co ona w nim widzi …
-Chłopaki przestańcie- staneła między nami gdy powoli podszedłem do niego- nie możecie się zachowywac jak dorośli?-
-Powiedz to jemu- założyłem ręke na ręke gdy ciemnoskóry tylko zmróżył oczy.
-Dobra Henderson- nabrał poważnej postawy- musimy poważnie porozmawiać-
-Noah- zatrzymywała go blondyna.
-Nic mu nie zrobie- uspokajał ją- przecież ja się nawet nie bije- wytłumaczył jej- poza tym ty mi ukradłeś dziewczyne a ja ci ukradłem godność, to chyba sprawiedliwe, nie?- wzruszył rękami gdy wybauszyłem oczy.
-Co?- aż się zaśmiałem- myślałem że mamy wszystko wyjaśnione-
-Teraz jesteśmy kwita- dumna poza- dlatego radze ci wracać do domu- zaśmiał się, zasalutował po czym zniknął mi z oczu z Karinką, która tylko obdarowywała go niezbyt miłymi słowami przez to co mi powiedział.
-Że co?- próbowałem poukładac sobie wszystko w głowie- … co się do cholery dzieje w mojej willi?!- aż krzyknąłem po czym pognałem do chałupy. W życiu chyba tak szybko nie biegłem. Może dlatego że nie wiedziałem co mnie tam czeka … Z wielkim impetem otworzyłem drzwi i wpadłem do salonu.

Violette watching you …
*Kilka chwil wcześniej*
-Gdzie Logan?- zaczełam się rozglądać gdy zauważyłam że mi kogoś brakuje po tym jak pożegnałam się z gośćmi.
-Ma focha- machnął ręką Kendall siadając w fotelu- i dlatego wyszedł-
-Nie martw się, przejdzie mu- uśmiechnął się Noah.
-A jak nie?- spytałam zatroskana. No co … opiekuje się mną wkońcu.
-To się do niego uśmiechniesz i mu przejdzie- sprecyzował ciemnoskóry. Serio mam taką moc? Z moich zamyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Wstałam szybko i poszłam otworzyć. No i gości ciąg dalszy!
-Fiolka! Hej!- a nie, tą już znam- eahm jest Logan?-
-Nie ma Logana, wyszedł podobno- odwróciłam się jeszcze raz dokładnie przeczesując teren- a co?-
-Chłopaki zbiórka!- krzykneła brunetka gdy przed willą pojawiło się pięciu chłopaków, których pierwszy raz widziałam na oczy. Chociaż …- dziecino przedstawiam ci One Direction- wielka prezentacja ze strony Pati.
-Chwilka chwilka …- zaczeło mi coś świtać w głowie- skądś was kojarze- po tych słowach zauważyłam u nich lekki niepokój po czym czwórka z nich wyciągneła tarcze ochronne- o co chodzi?-
-Hehe wygłupiają się tylko- odparł jeden z nich, siłą opuszczając swojemu koledze tarcze- jestem Louis- podał mi ręke- to … skąd nas kojarzysz?-
-Hmm niech pomyśle- zaczełam się drapać po głowie.
-To ty myśl a my wejdziemy- odsuneła mnie Pati po czym zaprosiła ich do środka.
-Co tu się …- zaczął Kendall, widząc jak do willi weszli goście- Carlooos!-
-Kendall no weź!- uciszała go Pati- robisz mi to specjalnie!-
-Niee- wyciągnął telefon- robie nagrania dla naszej zapominalskiej- wyszczerzył się.
-Co się dzieje?- z góry zszedł latynos- no chyba sobie Pati zartujesz …- aż stanął jak wryty.
-Carlos no proszę cię- podleciała do niego brunetka. Ciekawe …
-A już wiem skad was znam!- krzyknełam gdy znów czwórka z nich odsuneła się ode mnie- co, śmierdze?- zaczełam się wąchac pod pachami.
-Nie nie, pięknie pachniesz!- sprostował Louis.
-No kojarze was z telewizji- klasnełam w ręce gdy najwyraźniej odetchneli z ulgą- czy ja o czymś nie wiem?-
-Oczywiście że nie- poklepał mnie po ramieniu kolejny z chłopaków- Harry- podał mi ręke.
-Z tobą chodze do klasy- zaśmiałam się i uścisnełam jego dłoń.
-Jakie jaja- śmiał się dalej blondas.
-Ja jestem Liam- ukłonił się i pocałował moją ręke- miło mi- nie powiem, zarumieniłam się.
-Płacze- pisnął Kendall gdy odwróciłam się w jego strone zdziwiona- nic nic, coś mi wpadło do oka- zaczął go sobie pocierać, śmiejąc się przy okazji.
-Niall, miło mi cię znowu zobaczyć- uśmiechnął się blondas gdy odmieniłam mu tym samym. Ostatni za to doczłapał się do mnie kulejąc.
-Zayn- przedstawił się i z lekkim uśmiechem uścisnął moją dłoń.
-Wow masz włosy jak skunks- skomentowałam gdy cała czwórka się zaśmiała. Nie wspomne już o Kendallu który prawie tażał się po podłodze …
-Too … my może już się zawiniemy …- Noah powoli wstał z kanapy, widząc całą akcje.
-Nie będziemy przeszkadzać- sprostowała Karinka- Noah poza tym musi odpocząc- poklepała go po rameniu- na razie!- pożegnali się i się zmyli.
-Ty chyba na głowe upadłaś!- w kuchni zaś toczyła się zażarta dyskusja między Pati a Carlosem.
-Jak ty się do mnie zwracasz!-
-Robisz mi na złość, prawda? Przyznaj się!-
-Ludzie idzcie na taras, nikt nie chce tego słuchać!- powiedział do nich Kendall, kierując kamere w ich strone. Ci coś tam pomruczeli ale wyszli. Krzyki ucichły ale widać było jak krzyczą. Ciekawie to wyglądało.
-Tooo …- zaczął Louis- jak się czujesz Vai?-
-Eahm- podrapałam się po ręce- dziwnie- westchnelam- każdy kto tu przychodzi mnie zna a ja … a ja nikogo nie pamietam- bolesne.
-Nas sobie przypomnisz- wyszczerzył się blondas.
-Oby nie- mruknął pod nosem Zayn- na serio nic nic nie pamiętasz?-
-Po chińsku mówi czy co?- odezwał się Kendall- jak mówi że nie to nie-
-To skoro tak to może ci cos poopowiadamy?- zaproponował Liam siadając na kanapie.
-Troche razem przeszliśmy- poklepał mnie Harry po czym pociągnął mnie na kanape- siadaj- poklepał miejsce koło niego. Posłusznie usiadłam.
-Skoro tak …- zaczełam, gdy reszta usadowiła się wygodnie- … no to słucham- uśmiechnełam się, ciekawa tych opowieści. A było ich sporo. Harry najwięcej mówił, ponieważ poznałam go jako pierwszego. Mówił jak w pierwszym dniu szkoły usiadł koło mnie, jak go musiałam znosić na lekcjach i jak uratował dla mnie kotka. Potem jak zeswatałam go z moją kumpelą, wielką fanką One Direction. Jak goniłam z łyżeczkami za Liamem , który, na szczęście, pozbył się tej dziwnej fobii. Pośmialiśmy się nieźle. Ale cały czas byłam pilnowana. I nie, tym razem to nie przez Logana.
-Ten twój kameraman długo będzie tak stał i nas nagrywał?- spytał Liam, widząc jak Kendall wytrwale stał i nas nagrywał, chociaż musiał się nieźle wygimnastykować ponieważ telefon był podłączony do gniazdka a kabel … króciutki.
-Nagrywam wszystko bo chce pokazać to później Violette jak odzyska pamięć- wytłumaczył blondyn gdy piątka popatrzyła na siebie znacząco.
-To może grupowy misiaczek?- zaproponował Niall, który pierwszy mnie uścisnął. Za nim poszła reszta. No i machanie do kamery!
-Patrz Violette! Tulimy cię!- krzyknął Harry, czochrając mi włosy. A ja co? No śmialam się a co!
- Grupowy buziak!- okrzyk tym razem wydał Zayn po czym cała piątka pocałowała mnie w policzek.
-Kisne na stojąco- prawie że płakał Kendall- błagam, oby to się nagrało- aż się zaczął wachlować. W międzyczasie kłótnia na tarasie nadal trwała. O co tyle krzyku?
-Co się tu dzieje!!- usłyszeliśmy nagle krzyk. Kiedy się odwróciłam zastałam Logana w drzwiach. Był tak w szoku że więcej już nie zdołał nic powiedzieć.
-O hej Logan!- machnął mu Kendall- nie martw się, byli grzeczni!- bronił ich blondyn jednak Logana jakoś to nie przekonało.

-Pati- szepnął do siebie po czym, widząc ją na tarasie, udał się w jej strone- ty idziesz ze mną-chwycił nagle Louisa po czym pociągnął go za sobą. Ups, będzie jadka?