Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

piątek, 30 marca 2012

16.000 wejśc mineło ...

znaczy się prawie mineło :P ale już niedużo!! :D dlatego na tą okazje postanowiłam wam opublikowac jeden z filmików który zrobiłam :) to z simsów :) (mam nadzieje że FBI mnie nie zamknie xD a poza tym zrobiłam ten filmik przed wejściem ACTA :P)
ogólnie biorą udział w filmiku EnCiTy, Jagoda, Johanna, Violette, Nicole, The First Night. mam nadzieje że się wam podobał :P jeśli macie jakies pytania na temat filmiku to piszcie w komciach ;)

W każdym razie dzisiaj w szkole nauczyciele cały czas przypominali mi o TP np
~gość od wiedzy o kulturze powiedział "niektórzy ludzie są bardzo natrentni". chyba wiecie z czym mi się skojarzyło xD Trencio!! :D a ja w śmiech xDDD
~ albo dzisiaj mówiliśmy o stylu gotyckim czyli gotyk= Gwen :D <3
~ baba od historii za to dawała czadu xD najpierw byli Karolingowie xD skojarzenie mojego wymyślonego plemienia Kaholingów z Wakacyjnej Totalnej Porazki xD
~ Irena ... aaah xDD to była królowa a mi się skojarzyło z rybką Dj'a z 3 sezonu xDD
~ no i oczywiście król Harold II! no chyba nie musze wam mówić z kim mi się kojarzy xD

a co do kolejnego odcinka to pisze ;) wiem że teraz cały czas jest ten wątek o Vai i Noah ... postaram się go tak nie wsadzać co chwile ale obiecuje że póżniej będą inne konflikty (nie związane już z V i N ;)
a i jeszcze jedno xD mam w klasie kolesia który wygląda jak duncan O___o czarne włosy ( jednak bez irokeza -.- ale i tak podobny xD) w ogóle twarz ma taką podobną :P i tez jest taki jak Duncan z zachowanie tyle że nie siedział w poprawczaku xDale nadal poszukiwani są Dj i Duncan ;) więc piszcie jak coś fajnego znajdziecie :)

WIELKA PROŚBA DO INNYCH BLOGGEREK!
zacznijcie pisać!! ;D bo zostawiłyście wszystko w połowie i nie raczycie pisac dalej! a ja jestem ciekawa co wymyślicie!! ;)

a i oczywiście jeszcze jedna rzecz:
ostatnio troche pokłuciłam sie z resztą na temat One direction. no wieeem ale ich nie lubie i koniec :P dlatego przygotowałam niespodzianke którą ujawie dopiero za kilka odcinków :)

to tyleee!! Do zoba!! ;D

poniedziałek, 26 marca 2012

ROZDZIAł XIV „WYWIADZIK NA ŚRODKU ULICY”

Yahm ... co za banda oszołomòw ... nie pisałam się do klasy pełnej piskliwych małp i orangutanòw ... z Violette na czele ... urga, dlaczego złączyli mi moją klase?! Dlaczego kochana IIIF nie mogła być zrobiona z ludzi z IIF? Musieli dać tam też IIR ... u.u
-Courtney, przestań nas obgadywać w myślach, dobra?- powiedziała czarnula.
-niby skąd wiesz że was obgaduje?-
-bo żaden normalny człowiek nie rozgląda się po klasie z taką miną i nie stęka co chwile. Uh, ah, grr, urga, ts, ff ... jak chcesz to moge kontynuować bo jest tego więcej-
-daj mi spokòj Wynne! I zajmij się lekcją- trzask!
- on tam jest!- wskazała na okno Vai. Psor się załamał ... znowu-... do dyrektora?- odparła smutno .
-yhddhkfdhkods ...- nie mògł się wysłowić pan Ściana, ktòry w tym tygodniu, drugi raz przez to samo przechodził. Mòj wzrok przeniòsł się na chłopaka, ktòry chował się za drzewem. Noah Lafond, sprawca tego że Violette zaczeła miotać ostrymi narzędziami i tego że przez nią już druga szyba poszła w tym tygodniu ... nawet jeszcze nie zdążyli założyć tamtej!
-moge z nią iść?- zapytał czarnoskòry. Leroy Lafond, mniejsza wersja Noah lecz tak samo wkurzająca. Tamten chce Vai przeprosić, ten zaś się do niej podwala ... kiedy ona wyszła,  nauczyciel zaczął obliczać szkody.
-dobra ... tym razem czym to rozbiła?!-
- eahm ...- Dakota zaczeła szukać czegoś w piòrniku – chyba temperòwką-
-ale żeby temperòwka narobila takiej szkody?- zapytał zdziwony profesor.
-moge sprawdzić ...- wstała Alice.
-nie nie! Siadaj bo będzie tak jak ostatnio!- wstał gwałtownie psor . –eeh ile razy mam ci powtarzać Dakota ,żebyś nie przynosiła ciężkich i ostrych rzeczy od szkoły ...-
nagle zaczeła się audycja dyrektora.
- witam drodzy uczniowie! Tu wasz dyrektor, Pan Ropa –
-naftowa- mruknął Hugh. Wszyscy zaczeli się śmiać, nawet psor.
- ostrzegam że jakiekolwiek przedrzeżnianie mojego nazwiska zostanie ukarane -10 punktami-
W tej chwili nauczyciel spoważniał, wziął długopis, popatrzył się na sprawce i zaczął coś wpisywać do dziennika.
-hej! Zaraz! Nie wiedziałem! Pan też się śmiał!-
-to dotyczy zwłaszcza ciebie, Hugh-
-skąd on mnie zna?!- zapytał zdziwiony Eicz.
-pewnie z tego że co chwile u niego lądujesz- odparł psor, zamykając dziennik.
-e e! Akurat teraz przebiła mnie Violette- podniòsł palec.
-prosze teraz o wysłuchanie komunikatu ...-
-dzień dobry panie dyrektorze!- usłyszałam znajomy głos ...
-Violette?!- zapytał Berry- no to będzie ciekawa audycja ...-
-oho! Przyszły kłopoty! Co znowu?-
-eeeh ... proponuje wykupić ubezpieczenie na okna bo wyjdzie taniej ...
-nie mòw mi że znowu rozbiłaś okno!-
-nie ... Hugh rozbił ...-
-co? Ja?!- wstał oburzony Eicz – ja nawet koło niej nie siedziałem! Dajcie spokòj! To nie faire żeby mnie za wszystko obwiniać!-
-sekundke- psorek nacisnął jakiś guzik i zaczął mòwić do mikrofonu-niech pan jej nie słucha, to ona wybiła szybe-
-oo! Czemu słysze pana Ściane? I czemu musi mnie nie lubieć?!- powiedziała oburzona Vai.
-zamontowaliśmy w każdej klasie takie cacunio, przez ktòre, po naciśnięciu guzika, można się bezpośrednio do mnie połączyć. Widocznie pan Ściana go użył-
-woow super! ... a czy tej kasy nie lepiej było przeznaczyć na szyby?-
-yhfhgd ...-
-prace w ogròdku?-
-to oczywiste-
-a, jeszcze jedno: jak tam panu idą te całe pozycje?- zapytała się ciekawska Vai. Nasza klasa wybuchła śmiechem a pan Ściana użył facepalmu.
-eeeh musze uważać do kogo mòwie, następnym razem ... zaraz, to jest włączone?! Eahm ... koniec audycji!-
W tej chwili w klasie zapanowała cisza ... każdy patrzył się po sobie. No còż to nie byla zbytnio udana audycja pana Ropy.
-takie audycje to ja rozumiem- powiedział to ironicznie Berry, przeciągając się.
-To było chore- odparła Victoria. W pewnej chwili popatrzyła się na Eithana, uśmiechneła się do niego i puściła mu oczko ... czyżby ... ??!! koniec lekcji ... wreszcie!  Idziemy się przewietrzyć ;) wszyscy rozeszli się do domu, ja sama wracałam do swojego. Jednak to co wydarzyło się w drodze powrotnej było bardzo dziwne ...  szłam sobie spokojnie, nucąc  coś pod nosem, gdy nagle ujrzałam pewną dziewczyne stojąca z mikrofonem w ręku, razem z kamerzystą.
-jesteśmy dzisiaj w Midway by poszukać starych uczestnikòw z Totalnej Porażki!- mòwiła do kamery dziewczyna.
-eeahm przepraszam! Chce przejść- wtrąciłam się.
-przepraszam bardzo- odwròciła się do mnie –Courtney?!-
-tak mam na imie ...- odparłam jej, troche zdziwiona. Nagle spostrzegłam jej plakietke.
-Lucinda!?- wykrzyknełam, czytając plakietke- to ty prowadziłaś podsumowanie  w Wakacyjnej Totalnej Porażce!- uniosłam ręce.
(jakby ktos nie wiedział: Lucinda jest to dziewczyna która prowadziła podsumowanie w odc. 12 w Wakacyjnej Totalnej Porażce, ponieważ jej kreatorka Saretta wygrała jeden z konkursów ;) napewno ją pamiętacie :P)
-dokładnie- uśmiechneła się – ciebie wtedy jeszcze nie było-
-ale poznałyśmy się po tym jak wyleciałam. To co ciekawego tu robisz?-
- pròbuje wyłapać jakichś totalno porażkowiczòw, żeby zrobić z nimi wywiad-
-więc jestem!- podniosłam ręce i popatrzyłam na nią.
- to super! A więc Courtney, co robiłaś po TP?-
-no còż, po tym jak MòJ Duncan wygrał, kupiliśmy auto, ville no i oczywiście pojechaliśmy na wycieczke dookoła świata. Aaah on jest taki romantyczny- odpłynełam.
-serio? Duncan romantyczny?- zapytała mnie zdziwiona Lucy.
-znaczy się ... no troche był ... hehe ...- uśmiechnełam się. Troche to był wymuszony uśmieszek ale może nie zauważyli ...
-rozumiem ... a jak ci się z nim układa?-
- a dobrze, bardzo dobrze. Tyle że czasami myśle ... nie! Ja to wiem! On mnie zdradza z JD! Ma romans! Jestem pewna!- wykrzyknełam
-nie słuchaj jej. Świruje- odparła przechodząca z drugiej strony ulicy JD.
-o! nasza Jagòdka!- krzykneła uradowana Lucinda. Nie wiem z czego ona się tak cieszyła ...
-hej Lucy!- pomachała jej JD, zostając na swoim miejscu.
-powiedz: czy masz romans z Duncanem?-zapytała Lucy.
-hehe a ty jak zwykle dociekliwa prawdy- pokiwała głową JD – oczywiście że nie. Przyjażnimy się! A poza tym mam chłopaka, Dennisa. Tego z TFN. O! Właśnie tu idzie- wskazała na Dennisa.
-cześc kochanie- uścisnął ją i pocałował. Yyh ochyda ...
-nie w miejscu publicznym- powiedziałam zniesmaczona.
-tobie jakoś pozwalają chodzić po mieście- odparła cwaniacko JD.
-czyli że lubisz JD?- zapytała się Lucy.
-ja ją kocham. To co innego- jeszcze mocniej ją uścisnął ... a niech ją udusi ... – a poza tym z Duncanem widziała się wczoraj, co nie?-
-czyli że ... ty wiesz że ona się z nim spotyka i dajesz jej tak wychodzić?!- zapytałam się niedowierzając.
-ee ... tak- kiwnął głową – to jest jej przyjaciel. Wiem o tym doskonale. A poza tym on jest z tobą, nie?-
-jeszcze tak- kiwnełam głową.
-no drogie panie, my musimy iść. Przygotowałem coś specjalnego na naszą miesięcznice-
-yyh! To dzisiaj jest nasza miesięcznica!!?? O kurcze, zapomniałam!- złapała się za głowe JD.
-nie martw się, ja o wszystkim pamiętałem- w pewnym momencie wziął ją na ręce.
-uważaj, nie upuśc mnie- chwyciła się go mocno – ale najpierw trzeba znaleźć Vai!-
-a po co?- zapytał się jej boy
-bo ona ma nasze klucze do mieszkania ... nie pytaj- pokręciła głową.po tym gdzieś poszli.
-wow ... nie wiedziałam że można być aż tak stukniętym ...- pokręciłam głową.
-o! A co sądzisz o Violette?-
-Violette? ... hmmm chodze z nią do klasy-
-niestety ...- powiedział to ... tak naprawde nie wiem kto bo nikogo obok nas nie było. Tylko kosz na śmieci, ktòry stał akurat za nami.
-còż ... Violette ostatnio jest jakaś nieokrzesana: wybija szyby w szkole, udaje że ktoś cały czas ją śledzi za oknem i nie chce wròcić do Noah. To chore! Znaczy się ja zawsze wiedziałam że ona jest chora psychicznie ale że aż tak?!-
-ładnie to tak obgadywać ludzi za ich plecami?!- wyłoniła się Vai z kosza na śmieci, ktòry stał za nami – ale że tym razem była przodem do was to powiedzmy „ za ich brzuchem”- kiwneła głową.
-Violette! Ehehe ...- oj to się wkopałam.
-kochana. Mam piłe- i wyciągneła swoją piłe ze śmietnika. Jest żle ...
-o! Jest i Sasquacz- Lucy pogłaskała jej piłe. Następna wariatka ... – a może coś nam powiesz o Courtney-
-z wielką przyjemnością- popatrzyla się na mnie i powoli zaczeła wychodzić z kubła – Courtney jest arogancka, irytująca, chce być zawsze w centrum uwagi, chce być przez wszystkich uwielbiana, nie ma zaufania do nikogo, nawet do Duncana, no i myśli że zjadła wszystkie rozumy. Koniec- wyszła z kubła- jesteśmy kwita- kiwneła głową.
-a co do twoich prywatnych spraw? Zmieniły się po porażce?-
-koszmar ... jestem prześladowana przez Noah! Widze go na każdym kroku, już od jakiegoś tygodnia! Przez to wychodze na wariatke ktòra tłucze szyby bez najmniejszego powodu! A ja mam powòd! Bo zawsze kiedy odwracam się do szyby, tam stoi Noah ... Courtney ... jakbyś się czuła, gdybyś za każdym razem widziała swojego byłego chłopaka za oknem?-
-eahm ... nieswojo?-
-no właśnie ... tak ja się czuje ...-
-idzie tu- powiedziałam obojętnie.
-szlag!- i szybko wskoczyła do kubła.
-hej wam!- odparł Noah.
-hej Noah!- uśmiechnełam się – co tam u ciebie? Szukasz kogoś?-
-no tak szukam ... jak zwykle- odparł smutny.
-a powiesz nam kogo?- zapytała się Lucy.
-Violette ... no bo ona nie chce do mnie wròcić. A bez niej tak pusto ... nie ma kto mnie przytulić, pocieszyć. Nie mam z kim się powygłupiać, przejść po plaży, zjeśc loda, gofra- nagle usłyszałam stuki w śmietniku.
-eahm może inne pytanie mu zadasz, co?- szybko wtargnełam do rozmowy.
-pewnie! Eee ... a jak tam EnCiTy?- zapytała się Lucy
-a dobrze, dzięki. Ogòlnie to we dwoje przechodzimy taki etap załamania ... eeh człowiek chce na dobrze a wychodzi zawsze odwrotnie ... to niesprawiedliwe-
-wiem coś o tym- kiwnełam głową.
-o! Jaka fajna spinka!- powiedziała Lucy, wskazując na spinke przypiętą do bluzki Noah.
-hehe chłopaki zawsze się ze mnie śmieją że nigdzie nie pasuje a ja ją i tak nosze. To był prezent od Vai. Dałami go po zakończeniu się TP. Przed moim wyjazdem w trase ... od tamtej pory zawsze to nosze. Nawet jak nie pasuje-
-ooo jakie to słodkie- rozkleiłam się przez chwile ale przypomniałam sobie o pewnej osòbce, ktòra pewnie dusiła się już w kubłu- ehm Noah! A nie masz przypadkiem żadnej pròby dzisiaj?!-
-mam ale ...-
-widziałam jak w tamtą strone pobiegła Vai!- wskazałam na prawo.
-naprawde? Dzięki ci bardzo! Czeeść- zasalutował i pobiegł. W tej chwili wyłania się Vai, cała w brudach, z kosza.
-tfu ... yyh!- otrzepała się jak pies.
-czas się chyba umyć- powiedziałam.
-czas być mniej jędzowata- odpyskowała mi- zaraz ...- w tej chwili wyciągneła jakieś kartki pocztowe – to są kartki od Noah! I to dla mnie! Ale ... ale dlaczego one leżą w śmieciach!?-
-nie wiem. Może je tam ktoś wrzucił?- odparłam.
-nieee może same wskoczyły- znowu odpyskowała mi Vai- ale ... ale kto je mògł wrzucić ...- zaczeła je przeglądać.- „Violette kocham cię bardzo” ... „Violette wybacz mi” ... „Violette tęsknie za tobą” ... –
-Violette wybacz że mu wreszcie bo dostaje już białej gorączki ...- powiedziałam jej.
-kto? Ty czy on?- zapytała się mnie cwaniacko Vai.
- i ja i on. No przecież jestem pewna że nie zrobił nic takiego wielkiego. No weeż!- odparłam.
-jak nie wiesz to się nie wypowiadaj- powiedziała mi.
-tu jesteś Violette!- wykrzykneła zbliżająca się do nas brunetka – szukałam cię w całej szkole-
-sorki Dakota ale musiałam się schować przed wiesz kim ... o! Kurczak z KFC!- wyciągneła kawałek kurczaczka ze śmietnika.
-nie wolno!- Dakota szybko wyrwała jej resztki z ręki.- hej Lucy!-
-to wy się znacie?- zapytałam się jej.
-tak, robiła ze mną kilka wywiadòw po TP- odpowiedziała mi Dakota.
-a jak tobie układa się po TP?- zapytała się Lucy.
-no còż: mieszkam razem z Violette i Gwen i nadal jestem z Mike’m. Ogòlnie jest fajnie- uśmiechneła się
-ogòlnie- machneła ręką Vai.
-ooo kogo ja widze! Wiedziałam że twòj dom to śmietnisko ale to była przenośnia- powiedziała to Victoria, ktòra zbliżała się do nas.
- a weż się ...- nie dokończyla zdania, kiedy Dakota zatkała jej usta.
-i nawzajem- kiwneła głową czarnula – Noah! Tu jest twoja zguba!- i wskazała na Vai.
-Vai!- krzyknął Noah i podbiegł do nas. Vai nie zdążyła się schować ... niestety – szukałem cię-
-serio? A ja pròbuje się chować ... ale przez nią mi to nie wychodzi- wskazała na Victorię.
-to ja już pòjde ...- powiedziałam do Dakoty i szybko się wymsknełam. W oddali widziałam jak Vai pròbowała się wydostać ze śmietnika, ale wywaliła się razem z nim na podłoge. Eeeh jakie niedorajdy chodzą po tym świecie ... w pewnej chwili poczułam jakby ktoś za mną pobiegł. Odwròciłam się a tam ...
-Courtney moge ci zadać jeszcze kilka pytań?- zapytała się Lucinda.
- o! Jednak to ty ,paparazzi- uśmiechnełam się – no dobrze, pytaj-
- myślisz że Duncan zdradziłby cię z Jagodą?-
-hmmm podchwytliwe pytanie. Odpowiem i tak i nie ... no bo, tak naprawde to ...  jak tylko widze go z jakąś panną to myśle że mnie zdradza ... po prostu taki jest mòj sposòb myślenia ...-
-z takim sposobem daleko nie zajdziesz, Księżniczko-
-Duncan!- rzuciłam się mu na szyje.
-hehe no już już. Hej Lucy!- powiedział do niej- ups nie wiem czy moge się do ciebie odzywać bo wiesz ... Court może być zazdrosna- przysłonił usta ręką jakby chciał żebym go nie usłyszała.
-ha ha nie martw się, możesz do niej mòwić-
-Duncan, powiedz, myślisz że Courtney by ciebie kiedykolwiek zdradziła?-
-Court? Niee. Nie ma takiego drugiego jak ja-
-w 3 sezonie flirtowała z Alejandro- odparła Lucy. Popatrzylam się na nią krzywo.
-hej Eithan! Chodz się przejść!- wykrzykneła czarnowłosa, ktòra stała daleko przed nami.
-a ta co? Podrywu ciąg dalszy?- zapytałam się zdziwiona.
-a tak konkretnie?- powiedziała Lucy.
-tak konkretniej to myśle że ta Victoria podwala się do Eithana ... taka i oto moja złota myśl- w tej chwili zza zakrętu pojawili się JD i Dennis, pewnie nadal szukający Violette i klucza. Victoria, widząc ich, wzieła za ręke Eithana.
-wiesz, fajnie z tobą spacerować- powiedziała Victoria do Eithana, troche skrępowanego.
-nie martwcie się, udawajcie że mnie tu nie ma- powiedział oburzony Berry.
-naprawde świetnie się przy tobie czuje ... o cześć Dennis!- udała zaskoczoną, widząc jej byłego. On jej odmachał, a kiedy przeszli koło siebie, zaczął się za nią oglądać.
- jak mòwiłem, nie martwcie się o mnie- wzruszył ramionami Berry.
-co ta dziewczyna kombinuje?!- zapytałam troche zdezorientowana.
-cokolwiek planuje, to pewnie nic miłego- powiedział Duncan.
-o! Widze Bridgette ktòra serfuje! Ide do niej porobić troche wywiadkòw. Trzymajcie się!- powiedziała Lucy i pobiegła w jej strone. A niech se robi te wywiady. Niech ludzie wiedzą co się stało z uczestnikami TP. Ciekawi mnie tylko co też takiego Noah nabroił, że Vai tak go znienawidziła ... musze się dowiedzieć bo inaczej nie zasne ;)

uwaga, tylko się niewyzabijajcie :P zrobiłam ankiete , sami zobaczycie jaką ;P