tytuł to taka dedykacja dla Pat ;D po to jej ulubiona piosenka ;D hihihih :P nie jedz mnie XD aaaaaa!! już 30.000 wejśc :D kiedy to nawet ^^ zrobiliście mi najlepszy prezent pod choinkee :D z tej okazji chce wam podarowac w prezencie rzdz ;D aaa za kilka dni podaruje wam jednorazówke " świąteczny horror". jak mówi sama nazwa, to będzie horror ... w swięta ;D dziękuje filmowi Stay Alive za poddanie mi pomysłu ;D aa więc zapraszam ^^
Angel watching you …
Angel watching you …
weszłam do pokoju Logana i usiadłam na
moim łóżku, rozglądając się dookoła. Cieszyłam się z tego że
po tylu latach spotkałam go znowu. Jednak martwiło mnie dziwne
zachowanie Violette. Taka wydawała się eeee wkurzona? No ale
dlaczego? Czy coś jej zrobiłam?! Jeszcze jedno zachowanie nie
dawało mi spokoju czyli to Kendalla. Wygląda jakby on też miał
coś do mnie ale znowu nie rozumiem co! Nie ogarniam tych ludzi …
zaczełam rozmyślać i rozłożyłam się na łóżku gdy nagle
ujżałam coś wystające spod łóżka. Pierwsza myśl? Logan ty
zboczeńcu xD ale jednak to nie to o czym myślałam … wrr to przez
Vai! Zanim ją poznałam byłam normalna -.- ona zaczeła mi mącić
już w wieku 6 lat. kucnełam przy jego połowie łóżka i
wyciągnełam jakiś zeszyt … pamiętnik ^^ usiadłam wygodnie na
jego łóżku, zacierając ręce i powoli zaczełam przewracać
kartki. Ciekawa zaczełam czytać niektóre fragmenty które mnie
mocno zainteresowały …
(…) urodzinowa impreza się udała …
a raczej bardzo. A najbardziej końcówka … może i dobrze że
postawiłem ten alkohol na stole? Minus jest taki że o mało co nie
skończyło by się to źle a raczej tragicznie ale ...chwała że
piłem mało … bo mógłbym się nie pohamować … myślisz że
ona nie jest pociągająca? Aaaah i to bardzo … ale … nic nie
moge zrobić … moge tylko pomarzyć i tam czasami powzdychać jak
nikt nie patrzy … (…)
-chwila … do kogo?- zapytałam samą
siebie po czym odwróciłam kartke …- o ja cie ...- zdziwiłam się
kiedy zobaczyłam co jest na drugiej stronie- jaki piękny rysunek!-
tak .. .to był rysunek … przedstawiający Vai! Jak zawsze
uśmiechnięta i stojąca bokiem, patrząca przed siebie. W sumie to
bardzo podobna do tej prawdziwej xD- dobra … nie dam mu teraz
spokoju- zaśmiałam się złowrogo.
-Angel?- w drzwiach staneła dziewczyna z
rysunku tylko … w prawdziwej postaci.
-ooo hej- uśmiechnełam się do niej
promiennie
-słuchaj, chciałabym cię przeprosić za
to że tak cię potraktowałam- oznajmiła opierając się o drzwi-
nie chciałam … poniosło mnie troche ...-
-nic się nie stało, nie umiem się na
ciebie gniewać wariatko- wstałam i uścisnełam ją.
-co ty masz taki dobry nastrój?- zaśmiała
się.
-booo … coś znalazłam ^^- pociągnełam
ją na łóżko po czym pokazałam zeszyt- przeczytaj to- poruszałam
brwiami po czył dałam jej pamiętnik.
-Angel!- usłyszałam krzyk po czym
zobaczyłam przed sobą Logana- nie wolno grzebać w moich rzeczach!-
krzyknął i wziął pamiętnik.
- to twoje? … piszesz pamiętnik?-
zapytała zaskoczona Vai.
- no … pisze … ale teraz to już
żałuje-zmierzył mnie wzrokiem a ja się niemiłosiernie
wyszczerzyłam do niego, spoglądając od czasu do czasu na
pasemkową.
-ja też pisałam … z pieć xD ale mi się
odechciało- zaśmiała się Vai- a ty co tak go ściskasz? Uuu
ukrywa coś- wskazała na niego Violette po czym założyła ręke na
ręke i sykneła. Popatrzyłam na Logana z cwaniackim uśmiechem na
co on położył zeszyt na samym szczycie szafy.
-coś nie tak Vai?- kucnął przy niej
brunet.
-ta ręka mnie boli … czuje że coś tam
jeszcze mam- popatrzyła na zabandażowaną ręke.
-pokaż- wziął delikatnie jej ręke po
czym usiadł przy niej na łóżku. Wiedziałam że lepiej zostawić
ich samych xD na paluszkach wymknełam się z pokoju …
Violette watching you ...
-no dobrze, za chwile zobaczymy co się
dzieje z twoją rączką- zaczął odbandażowywać mi ręke.
-tylko ostrożnie … od wczoraj cholernie
mnie boli ...- szepnełam i rozglądnełam się po pokoju … gdzie
Angel?! Wymkneła się?! Menda … xD
-a tak apropo … co ci ta szklanka
zrobiła?- uśmiechnął się do mnie.
-nie wiem … brudna była- zaśmiałam się.
-o matko ...- szepnął Logan- ty masz
jeszcze kawałek szkła wbity w ręke! Nie dziwie ci się że cię
boli!- wstał szybko i zaczął czegoś szukać.
-... moja kuzynka nie nadaje się na
pielęgniarke- kiwnełam głową po czym brunet usiadł przy mnie z
pinsetą.
-słuchaj może troche boleć ...-
-oo niee...- westchnełam.
-wytrzymasz, jesteś twardą dziewczyną-
uśmiechnął się a ja złapałam go za noge zdrową reką- mhm …
rozumiem że za chwile będe wyciągać twoje paznokcie z mojej
nogi?-
-tak jakby- uśmiechnełam się po czym
Logan zabrał się do roboty- ałł... ałaa!!!- wbiłam pazury w
jego noge i zacisnełam oczy.
-If feels right girl just give me my side - zaczął nucić Logan żeby mnie
uspokojć.
- We're gonna party all night Have the time of our life…
aaałł!- pisnełam nadal z zaciśniętymi oczami.
- gotowe- odparł dumny trzymając w ręce
szkło- grzeczna dziewczynka- poklepał mnie po głowie i wstał by
odłożyć pinsete.
-dostane lizaka? ^^- uśmiechnełam się do
niego- w sumie to w szpitalu nawet mi nie dał lizaka- mruknełam
-mam liona, chcesz?- wyciągnął z szuflady
baton.
-zależy ile tam leżał- kiwnełam głową
na co on się zaśmiał i rzucił mi go.
-tylko nie zacznij mi ryczeć xD- zaśmiał
się podchodząc do mnie z wodą utlenioną.
-wrrraaauuu- warknełam- łeee lepiej mi to
kiedyś wychodziło, kiedy ...- zatrzymałam się na chwile- aa …
nic ...- spuściłam głowe i zaczełam odpakowywać baton.
-daaaj lapke, to jeszcze nie koniec- wziął
prawą ręke i polał mi wodą utlenioną.
-matko boska pieczee!!!- pisnełam i wbiłam
zęby w batona.
-dobrze że ci się nie wdało zakażenie bo
by ci jeszcze musieli amputować ręke- popatrzył na mnie po czym
zaczął mi ją bandażować świerzym bandażem.
-eeej … lubie swoją ręke … jest mi
jeszcze potrzebna- jęknełam.
-to zadbaj o nią- popatrzył na mnie kiedy
skończył już bandażować. Nie wiem co się stało ale
zahipnotyzował mnie tym swoim wzrokiem … tak się na niego
wpatrywałam że nawet o tym nie wiedziałam …
-Vai?- staneła w drzwiach Sylwia.
Momentalnie skierowałam wzrok na nią- taa znowu przeszkadzam-
zaśmiała się.
-ty nieudacznico! Chcialaś żeby mi reke
amputowali!- krzyknełam do niej.
-co?!- krzykneła pytająco.
-ja ci dam co!- warknełam po czym wdałam
się w pogoń za nią. Zbiegłyśmy ze schodów, gdzie omało nie
zaliczyłam gleby, po czym zaczełyśmy się gonić wokół kanapy i
lady.
-ło ło ło ło! Nie gonić mojego skarba!-
wszedł do salonu James, wchodząc pomiędzy nami.
-twoja dziewczyna jest zła! Chciała żeby
mi ręke amputowali!- krzyknełam.
-a język to nie łaska?- zaśmiał się
James na co dostał ode mnie w głowe- ułaaa- zaczął się masować.
-Viooooleeette Goldiee ...- staneła przy
ladzie Pat- na słówko … już ...- kiwneła do mnie palcem po czym
wyszła na pole.
-nie miałam kontaktu z Carlosem! Ani
zewnętrznego ani wewnętrznego!- krzyknełam po czym poszłam za
nią.
- nie o to mi chodzi- wywróciła oczami
kiedy byliśmy już daleko od nich- i tak jestem na tego debila
wkurzona- mrukneła.
-niby dlaczego? - podniosłam brew- kilka
minut temu mizialiście się ile wlezie-
-doszłam do wniosku że traktuje mnie jak
zabawke a to co powiedział mi James to mnie dobiło … że niby jak
się napalają to my mamy ich odnapalić? O nie nie nie kochana …
nie ma tak!!- wydarła się a Carlos wychylił się z okna.
-kochanie no pogadajmy!- powiedział smutny-
ja cię kocham!-
-taaa sretetete- mrukneła Pati.
-eeeeh chwała że mój jest hen hen daleko-
-dopiero jęczałaś że ci go brakuje-
odparła Pati.
-boli mnie głowaa i nie moge spaać-
zaczełam nucić żeby zmienić temat.
-właśnie, chciałam ci coś powiedzieć-
wtrąciła się brunetka.
-że boli cię głowa?- spytałam.
-niee … chociaż przez ciebie i tego
padalca- wskazała na latynosa- mam migrene-
-kocham cię mój cukiereczku!- posłał jej
całusa Carlito.
-też chce takiego- uśmiechnełam się i
wskazałam na niego.
-aa bierz go sobie- machneła reką- słuchaj
… wczoraj niechcący podsłuchałam rozmowe Logana i Ang ...-
-i ?- założyłam reke na ręke
zaciekawiona.
-i … było tak że Ang mówi nie wiem jak
ci dziękować a Logan powiedział że może tak i nastała chwila
ciszy i myśle że oni się pocałowali- powiedziała na jednym
oddechu.
-COOO?!- krzyknełam na pół miasta.
-Vai nic się nie stało? Słyszałem krzyk-
wybiegł na podwórko przestraszony Logan.
-ee .. .y.... to nie możliwe … żeby ..
.do napoju energetyczego dawali sperme byka- wywinełam się jakoś z
tego i popatrzyłam zakłopotana na Logana.
-nie wiedziałaś?- zaśmiał się.
-w sumie takie rzeczy to mnie nie obchodzą-
wywaliłam na niego język- pije Rockstara niebieskiego bo smakuje
jak winogrono ^^- odparłam dumnie. Pat chciała coś dodać ale
szybko ją zatrzymałam- nie obchodzi mnie co oni tam dodają-
-... jasne xD- kiwneła głową po czym
weszła do willi.
-mhm … -podszedł do mnie kiwając się
Logan.
-co?- spytałam też tak robiąc xD
- aaa nic nic- uśmiechnął się do mnie.
- nie gadam z tobą- wskazałam na niego po
czym weszłam do willi.
-co znowu zrobiłem!?- wzruszył rękami i
poszedł za mną …
Pati watching you …
- Carlos jestem na ciebie zła … odczep
się!- warknełam siedząc na parapecie w jego pokoju.
- no ale kochanie! To był tylko aerobik …-
tłumaczył się latynos.
- taa? A to co powiedziałeś o napaleniu?
To że jak nas nie ma to pójdziecie pobiegać? Czyli że jak my
będziemy to nas wykorzystacie żeby wam napalenie zmalało?-
krzyknełam wkurzona po czym odwróciłam wzrok.
-słońce nie oto mi chodziło ...-
tłumaczył się , jak dla mnie bezsensownie, Carlos.
-nie przekonasz mnie tym- warknełam.
-a czemu Sylwia nie jest zła na Jamesa?-
-bo na razie nie poszła po rozum do głowy
a jak pójdzie i zacznie racjonalnie myśleć to postąpi tak jak
ja!- założyłam ręke na ręke i popatrzyłam na niego.
-okeey … spokojnie- uspokajał mnie- jak
sobie chcesz … znikne ci z oczu ale … możesz mnie jeszcze
zobaczyć- pomajtał brwiami i wyszedł z pokoju. Okeeey … to było
dziwne … posiedziałam tam jeszcze z 10 minut i w końcu tyłek
zaczął mnie boleć xD zeszłam z parapetu i rozprostowałam troche
kości po czym wyszłam z pokoju. Kiedy znalazłam się w salonie,
zobaczyłam jak Sylwia i James nie mogli się od siebie oderwać.
Popatrzyłam szybko na tablice … okey żadnej zmiany nie było xD
zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam że powiedziałam Vai o tym
pocałunku … chyba pocałunku … no w sumie nie wiem co to było!
Cisza jak cisza! No ale dobra … wyszłam na chwile na zewnątrz by
nie słyszeć już tych mlasków kiedy ktoś mnie capnął i włożył
do jakiegoś worka.
-eej!! chwila!! puść mnie!! kim kolwiek
jesteś!! ratunku aaa!!! porywają mniee!!!!- zaczełam się
wydzierać po czym usłyszałam jakieś głosy.
-stary co ty robisz? Własną dziewczyne?
-usłyszałam głos Logana.
-ciicho bo mnie zabije za to- uciszał go …
grrrr -.-
- Carlos?! Osz ty Carlos wypuść mniee!!!!! - zaczełam wrzeszczeć ale zamiast mnie wypuścić to on wsadził mnie gdzieś po czym usłyszałam trzaśnięcie drzwi … jestem w bagażniku! Odjazd -.- - Carloooos!!! zabije cięęę!!!- krzyknełam po czym usłyszałam jak odpala silnik. Wziełam szybko moją komurke którą miałam w kieszeni i zadzwoniłam do tego debila.
- Carlos?! Osz ty Carlos wypuść mniee!!!!! - zaczełam wrzeszczeć ale zamiast mnie wypuścić to on wsadził mnie gdzieś po czym usłyszałam trzaśnięcie drzwi … jestem w bagażniku! Odjazd -.- - Carloooos!!! zabije cięęę!!!- krzyknełam po czym usłyszałam jak odpala silnik. Wziełam szybko moją komurke którą miałam w kieszeni i zadzwoniłam do tego debila.
- … taaak?- odparł niepewnie.
- ty wariacie, debilu, kretynie, pasorzycie
jeden!! wypuśc mnie natychmiast!!!- wykrzyczałam mu do słuchawki.
-kochanie … spokojnie … wytrzymaj
jeszcze 5 minut ...-
-nie wytrzymam!! stawaj w tej chwili i mnie
wyciągnij tak żebym mogłą cię zabić!!-
-eee … skarbie … a zresztą zobaczysz-
cmoknął w słuchawke- kocham cię-
-grrr Carlooos!!- zaczełam walić nogami w
bagażnik
-kochanie bo mi auto rozwalisz xD-
-i dobrze!!- zaczełam kopać mocniej.
-tylko nie uderz w drzwi bo wypadniesz
jeszcze! A ostrzegam że szybko jade bo chce jak najszybciej gdzieś
dojechać … a ktoś mi rozwala auto xD-
-chcesz mnie wywieść do lasu i zgwałcić
taak?! I do tego prowadzisz rozmawiając przez komurke!!- krzyknełam
- … racja! To pa!- cmoknął i się
rozłączył.
-rozłączył się cham jeden … ciołek!!-
krzyknełam po czym wtuliłam się w siebie. Kilka minut później
poczułam że silnik zgasł … uslyszałam że drzwi od bagażnika
powoli się otwierają …poczułam że ktoś mnie dotyka po czym
postawia na nogi i ściąga worek z głowy … - Carlooos. -warknełam
widząc go przed sobą.
-zanim mnie zabijesz … popatrz gdzie
jesteśmy – uśmiechnął się delikatnie po czym odsunął ode
mnie. Rozglądnełam się szybko po czym zobaczyłam napis.
-pomidorlandia? - przeczytałam- czyli ...-
-to jest największa hodowla pomidorów w
Midway. Szukałem ją chyba z 2 godziny dzisiaj ale w końcu
znalazłem ^^ wstęp jest darmowy no i jest też pomidorowy
poczęstunek … okey teraz możesz mnie bić- zakrył się chłopak
a ja aż pisnełam z radości.
-pomidoryyy *O* - krzyknelam i aż zaczełam
skakać- miłość mojego życiaa!!!- myślałam że padne ze
szczęścia :D
- tak … jasne ...- spuścił głowe
latynos- to … baw się dobrze … przyjade po ciebie za kilka
godzin- po czym zaczął iść do auta. Popatrzyłam na niego i
zrobiło mi się go żal … biedaczek się natrudził … bo mnie
kocha x3.
-Carlos- chwycilam go za ręke i obróciłam
do mnie- … kocham cię- uśmiechnełam się do niego a on
odwzajemnił mi uśmiech- chodz ze mną-
-z tobą wszędzie- odparł po czym
pocałowałam go namiętnie.
-ale wara od moich pomidorów- wskazałąm
na niego marszcząc nos.
-ależ jakbym śmiał tykać pani pomidorów
milejdi- podniósł rece po czym pociągnełam go do pomidorladnii :D
Angel watching you …
nie mogłam zasnąć … wierciłam się na
tym łóżku ale nie mogłam znależć odpowiedniej pozycji dla mnie
… zrezygnowana w końcu wstałam i udałam się do drzwi.
-Vai … nie idz ...- usłyszałam głos i
szybko się odwróciłam. Rozglądnełam się ale nikogo nie
zauważyłam- chce ci coś powiedzieć ...- usłyszałam i
uświadomiła sobie że to Logan gada przez sen xD
-ten czlowiek jest nienormalny- zaśmiałam
się- nie duś w sobie tych uczuć tylko jej powiedz! Za chwile
ołtarzyk dla niej zrobisz! … jak już nie zrobiłeś- zaczełam
się rozglądać- a nie nic nie widze takiego xD-
-... zabiłem Noah- usłyszałam głos i
zrobiłam wielkie oczy- nie był ciebie wart ...-
-taa a ciebie tak- parschnełam śmiechem i
wyszłam szybko z pokoju- boże co za człowiek xD żal mi go.
Jeszcze dodaj że przypadkowo xD- kiwnełam głową z dezaprobatą i
zeszłam na dół … iii znalazłam małą niespodzianke ...- oo hej
Kend- odparłam widząc blondyna na dole.
- … hej- mruknął.
- nie śpisz?- spytałam, podchodząc do
lodówki.
-czy jakbym spał to byłbym tu?- spytał
mnie troche zły.
-spokojnie Kendall … tylko się pytam ...-
-to nie pytaj ...-
-Kend masz coś do mnie?- odparłam
stanowczym głosem i oparłam się o lade.
-słuchaj- odwrócił się w moją strone-
wpakowałaś się do naszego domu tylko w jednym celu: żeby
zniszczyć mi życie … wiem o tym. A ja nie mam zamiaru znowu przez
to przechodzić więc daruj sobie bo cię rozgryzłem-
-o czym ty znowu pleciesz chłopie?!-
zapytałam zdziwiona- ile razy mam ci to powtarzać! Rozumiem że
wprałam się tutaj ale to nie moja wina! Logan nalegał!-
-jasne ...zrobisz wszystko żeby zniszczyć
mi życie tak?- przybliżył się do mnie patrząc mi w oczy.
-... jak taki fajny i ładny chłopak może
być takim idiotą ...- szepnełam i popłyneła mi łza po policzku.
-za dużo wycierpiałem żeby znowu przez to
przechodzić … rób co chcesz ale nie przekonam się do ciebie ...-
odparł po czym poszedł do góry. Zaczełam płakać … nie wiem o
co mu chodziło! Czemu on mnie nie akceptował jak inni? Co ja mu
zrobiłam? … wiedziałam żę długo tu nie pożyje spokojnie …
muszę podjąć jakąś decyzje ...
a więęęc ... życze wam wszystkich wesołych świąąąt ;D i udanego sylwka ^^ :*
a więęęc ... życze wam wszystkich wesołych świąąąt ;D i udanego sylwka ^^ :*