Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

sobota, 10 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 78 CZ 2 'ONE LOVE”

Uuuuwaga bejbee! :D udało mi się napisać rozdział w nocy! :D taa nowośc u mnie xd  daje go akurat dzień przed wyjazdem bo nie wiem kiedy się póżniej wyrobie xd mama mi już powiedziała ze w pl nie będe długo siedziałą :/ Bu ! xd za szybko minął ten lipiec za szybko!!! w każdym bądz razie zapraszam na rzdz! taki słitaśny i blee ale zawsze coś xd zapraszamm! ;D 

Violette watching you …
-eahm … chwilka … zaczynam się was bać ...- szepnełam, widząc jak Sylwia, Pat i Karina zaczeły podchodzić do mnie.
-musimy wreszcie ustalić co czujesz do Logana- odparła Karina.
-nie no każdy już to wie, po prostu ona nie chce się przyznać- odparła Pat.
-nieee?- zaczełam się bronić- po prostu ...-
-czyli plan number 1!- pstrykneła palcami Pat- aa więc Karinka, ile razy dzisiaj Vai wspomniała o Loganie?-
-eahm 214 razy- przeczytała z jakiegoś notatnika blondyna.
-ejj! Ty to liczyłaś?- spytałam zdziwiona.
-do planu number 1 musiałam- wystawiła na mnie język.
-ja na serio zaczynam się was bać- zaczełam lustrować ich wzrokiem a te tylko się uśmiechneły.
- musimy wreszcie to z ciebie wydusić- poklepała mnie po ramieniu czerwona
-mhm ciekawe jak- mruknełam kładąc się na kanapie i tuląc się do poduszki.
- … pójde pomóc Joshowi przy parkowaniu auta- odparł Carlos i powoli wymknął się z domu.
-więęc ...- zaczeły dziewczyny a ja schowałam głowe w poduszce.
-prooosze tylko żeby nie bolało- jęknełam
-nie będziemy cię bić- zaśmiała się Pat- raczej pomęczymy troche twoją psychike- kiwneła głową a ja podniosłam brew.
- aa więc … wyobraż sobie Logana ...- zaczeła Sylwia kiedy zaczełam się dusić poduszką- ej Vai! Dopiero zaczełam!-
- mfmfmfm!- mruknełam w poduszke.
-no to jest Logan … w koszulce ...- zaczeła Sylwia.
-nie! Lepiej w koszuli z krawatem- poprawiła ją Karinka.
-jest nad basenem …- dodała Pat.
- nad naszym basenem o!- zaśmiała się czerwona.
- i się cwano uśmiecha ...- szepneła blondyna.
-ooj chyba wiadomo dlaczego- poruszała brwiami Pat.
-napalony jeeest- zaśmiała się Sylwia.
-i nagle ktoś go wrzuca do wody!- pisneła Pat.
-poświęce się! To moge być ja!- podniosła ręke Karina.
- i szybko się wynurza jednak, żeby się jeszcze nie utopił- sprecyzowała brunetka
-ale jak się wynurza to tak woda po nim ocieka … te krople tak po nim powoli płyną ...- szepneła Sylwia
- taką ma ciut styraną mine … paruje ta woda z tego basenu!- złapała się za głowe Karina.
-uuuh aaale on musi być gorrrący- zaakcentowała ostatnie słowo, mrucząc przy tym.
-powoli ściąga sobie krawat i kładzie na brzeg … - kontynuowała Pat.
-ściąga też koszule bo przecież cała mokra- kiwneła głową blondyna.
-nagle podpiera się o brzeg i powoli wyłania się z wody … ten wysiłek widac na jego twarzy … powoli krople ociekają z jego klaty … z twarzy … z włosów … głęboko oddycha i ...- zatrzymała się na chwile czerwona po czym szarpneła mnie za włosy i podniosła głowe do góry- dziewczyno nie duś się!!-
-yyh yyyh yyyh!!- zaczełam dyszeć ponieważ z tego wszystkiego zaczełam dusić się poduszką.
-kobieto jesteś cała czerwona!- zaczeła mnie wachlować brunetka.
-bo właśnie miałam bliskie spotkanie trzeciego stopnia z poduszką!- usiadłam plus minus normalnie na kanapie i wtuliłam się w poduszke.
-przyznaj się … lecisz na Logana … oooj bardzo ...- kiwneła głową blondyna.
-eeahm ...- jęknełam.
-i tak spływają mu te krople po tej pięknie wyżeżbionej klacie ...- zaczeła znowu Sylwia.
-aaaaaaaaaaaa!!!!- zaczełam krzyczeć w poduszke.
-... co wy jej robicie?- w drzwiach stanął James patrząc na akcje.
-chcemy jej pokazać że jednak zakochała się w Loganie lecz po prostu nie umie wyrazić swoich uczuć- wyjaśniła mu Pat.
- myślicie że na serio go kocha?- przy brunecie pojawił się Carlos.
-no chyba, patrz jak zjada poduszke- wskazał na mnie James kiedy żułam poduszke z tego wszystkiego. Było mi gorąco, w glowie mi wirowało a w serduchu czułam … czułam coś dziwnego … tak jakbym była głodna ale nie była … takie coś co co chwile przypominało mi o nim … co płoneło na samą jego myśl … co świrowało na sam jego dotyk … ooo Boże …
-Vaai … Vai wszystko ok?- potrząsneła mną kuzynka kiedy bujałam w obłokach. Widocznie bardzo odpłynełam- … co się tak bujasz?- zaśmiała się.
-hih … Loguś x3- zaczełam gadać jak dziecko po czym rozłożyłam się na kanapie, przykryłam poduszką i zaczełam majtać nogami.
- zakochanaaa- zaczeli wszyscy nucić.
-sio!- pisnełam siadając na kanapie.
-a kto tutaj jest na tym zdjęciu coo?- zaczeła gadać jak do dziecka Karinka po czym pokazała mi zdjęcie Logana na laptopie. Nie wytrzymałam … zgon!
- … przeleć mnie kurwa a nie się tak na mnie patrzysz!- krzyknełam po czym szybko zakryłam usta. Czułam że jestem, nie dosyć że czerwona, to też i gorąca! Matko co one ze mną zrobiły D:
- yyy … ktoś tu chyba nie panuje nad emocjami- zaśmiał się James.
- okeeey … teraz na serio nie masz się co wypierać- kiwneła głową Karina.
-no, jak już chce żeby ją ten teges- kiwnął głową Carlos.
-okey!! dobra!! kocham go!! ko ...- zaczełam jednak Pat mi przerwała.
-nie nam masz się zwierzać tylko jemu! Leć do niego i mu to wszystko powiedz!- krzykneła na mnie brunetka a ja powoli wstałam z kanapy- tylko się troche ogarnij- pomierzwiła mi włosy- aał parzysz  zaśmiała się klepiąc mnie po ramieniu.
-i wy się dziwicie?- szepnełam po czym wziełam głęboki wdech- chociaż … przepraszam na chwile- nie no nie dawałam już rady … wskoczyłam do basenu xd
- na serio strasznie ją na niego napaliliście … nie wiem czy to dobry pomysł żeby teraz szła mu to wszystko powiedzieć- kiwnął głową Carlos.
-najwyżej go zgwałci- wzruszyła ramionami Karina.
-do tego stopnia nie ześwirowałam!- krzyknełam wychodząc z basenu i otrzepując się- grrr nie nawidze być mokra w ubraniach!-
-to po co się tak pchałaś do tego basenu?- zaśmiał się James.
-morda w kubeł Maslow- wskazałam na niego.
-chodz pasorzycie, idziemy do Logana- zaśmiała się Pat ciągnąc mnie za ręke do wyjścia gdy przez nie wszedł Josh.
-Josh- mruknełam patrząc na niego.
-Vai … cała mokra- przeanalizował mnie wzrokiem- a ty co zapomniałaś jak się sciąga ubrania?- zaśmiał się.
-tak- kiwnełam głową.
-o Josh, chyba się z blondi jeszcze nie znacie. Josh Karina, Karina Josh. To dziewczyna byłego Vai. Nara!- pociągneła mnie mocniej.
-nawet nie chce słyszeć jego komentarza na ten temat- mruknełam i teraz ja ciągnełam Pat.
-eeh czemu wy się tak gryziecie z Joshem co?- spytała mnie brunetka.
-mamy różne charaktery i różne pasje … on kocha magie, ja czasami mam jej po dziurki w nosie … przez nią jestem lampardem i zmieniam się w niego za każdym razem kiedy się wściekam! Zaczeło mi to wychodzić spod kontroli! Poza tym … no jakoś nie przypadliśmy sobie do gustu-
-Vai, mój brat umie być nadopiekuńczy i troskliwy, nawet czasami gorzej niż Carlos, ale tak na prawde to świetny chłopak- uśmiechneła się do mnie brunetka.
-ja wiem … wiem … ale po prostu nie przepadamy za sobą, taka jest prawda- wzruszyłam ramionami- poza tym niech się cieszy że będziemy się widywać kilka razy w tygodniu i to przelodnie a nie tak jak mój biedny ...-
-chłopak?- spytała.
-na serio czasami wole żebyś nie miała tego medium- kiwnełam głową.
-o co ci chodzi z tym że Logan nie ma szcześcia do dziewczyn?- podniosła brew.
-no bo … popatrz co za dziewczyne wybrał … jest byle jaka, nie wie czego chce, wiecznie agresywna, źle go traktuje, bije innych, ma kryminalną przeszłośc, jest wiecznie niezadowolona i w ogóle ma jakieś porąbane życie z magią, policją i ze wszystkim ...- spuściłam głowe po czym usiadłam na podłodze.
-widocznie jest coś co go w tobie przyciąga Vai- kucneła przy mnie- poza tym jesteś inna, i to pewnie w tobie kocha- uśmiechneła się po czym przytuliła mnie mocno- … nie płacz- szepneła- i wyschnij- zaśmiała się na co ja też odparłam jej śmiechem wycierając łzy- jesteś przecież wrażliwą osobą i zawsze umiesz postawić na swoim. Poza tym bronisz najważniejszych ci osób … pokazałaś nam to wtedy kiedy Eric mnie ścigał i wtedy kiedy twój tata chciał pobić Logana- odgarneła mi włosy z policzka.
- a ty to co? Dzielnie walczyłaś o Carlosa i na serio on zasługuje na ciebie, tak jak i ty zasługujesz na niego. Jesteście przekochani i przesłodcy. Poza tym ciebie nie da się nie kochać- uśmiechnełam się do niej po czym znów przytuliłam.
-zdaje mi się czy zaczynamy strasznie słodzić?- spytała a ja zaśmiałam się wycierając łezke.
-ta troszeczke- podniosłam się z ziemi razem z nią- uwaga bo zaczne rzygać tęczą- objełam ja.
-to chyba raczej ja będe rzygać jak usłysze jak słodzisz Loganowi- kiwneła głową.
-yyh Logan!- złapałam się za głowe po czym pognałam przed siebie. Nie wiem jak i nie wiem kiedy udało mi się zgubić Pat jednak, wbiegając do sklepu, szybko wbiegła za mną.
-błagam … cię … więcej … tak … nie rób- jękneła zdyszana i oparła się o drzwi.
-kurde … jak ja mam go tutaj znależć?- szepnełam i zaczełam się rozglądać po sklepie.
-Violetowa, zawsze jest mikrofon przy kasie- wskazała na niego brunetka. Bez zastanowienia podbiegłam do niego i chwyciłam za niego.
-uwaga uwaga! Ważny komunikat!- zaczełam biorac mikrofon.
-ej! Nie wolno korzystać z mikrofonu jeśli nie jest się z obsługi!- odparła zbulwersowana kasjerka.
-prosze tylko o jeden komunikat to bardzo ważne!- szepnełam błagalnie.
-i czemu jest pani mokra?- spytała patrząc na mnie.
-bo było mi ciepło i poszłam się ochłodzić!- wywróciłam oczami.
-jest zima i jest ponad 15 stopni- popatrzyła na mnie dziwnie.
-czuje że ktoś tu znowu zachoruje- szepneła Pat.
-wypluj to słowo- zmierzyłam ją wzrokiem- uwaga uwaga! Ważny komunikat do Logana Hendersona!-
-oddawaj mi to!- łapneła za mikrofon kasjerka.
-nie!! muszę mu to wreszcie powiedzieć! - pociągnełam mikrofon w moją strone- Logan! Tu Vai! Twoja Vai! Jeśli tam jesteś to wiedz ...- zaczełam jednak ta odciągneła ode mnie mikrofon.
-nie ma zamówień ani komunikatów! Oddaj mi to!-
-nie! - popchnełam ją tak że wpadła w jakieś pudła. Szybko wziełam mikrofon i wykrzyknełam wszystko na jednym oddech- Logan ja cię kocham! Tak kocham cię cholernie! Przepraszam że tyle czekałes ale tak to jest jak bierzesz sobie matoła za dziewczyne!-
-tego ostatniego nie musiałaś mówić- podniosla brew Pat.
-Dosyć!- odepchneła mnie od mikrofonu druga kasjerka- nie ma tu ogłoszeń duszpasterskich! To nie kościół! Wynocha!- wskazała na drzwi przy których stali dwaj ochroniarze.
-ok … ok- podniosłam ręce- sama wyjde … - szepnełam po czym udałam się do wyjścia. Nie wiem czy mnie usłyszał … nie wiem czy w ogóle on tam jest! Eeeh … wzruszyłam ramionami po tym jak ogarnełam wzrokiem czy gdzieś go nie ma ale nic … nie było po nim śladu .. .zrezygnowana udałam się do drzwi wyjściowych …
-serio mnie kochasz?- usłyszałam głos po czym powoli się odwróciłam. Przy kolejce koło barierek stał Logan i patrzył na mnie. Od razu pojawił mi się uśmiech na twarzy. Odwróciłam się do niego po czym zrobiłam kilka kroków.
-tak … kocham cię … i jestem tego na 100% pewna … to dziwne że dopiero dziewczyny musiały mi uświadomić jak bardzo cię kocham … wstyd mi za to że nie zauważyłam tego wcześniej- oparłam się o barierki po czym spuściłam wzrok.
-każdy czasem jest pogubiony- podniósł moją brode tak że teraz patrzyliśmy sobie w oczy- i wcale nie jesteś matołem- skarcił mnie wzrokiem na co ja przygryzłam delikatnie warge- poza tym ja cię rozumiem doskonale … ty masz niełatwy charakterek ale … za to cię kocham- uśmiechnął się co spowodowało i banana u mnie. Bez zastanowienia pocałowałam go namiętnie. Najnamiętniej jak tylko mogłam. Tiaa całus przez barierki, cudnie :D ale … nie ważne gdzie byliśmy i w jakich okolicznościach to wszystko się działo ...że kasjerki patrzyły na nas spod byka a ludzie ze sklepu zaczeli nam klaskać … ważne że byliśmy tam my <3 po moim ciele wszystkie prądy zaczeły przechodzić a ja przekonałam się wtedy jeszcze bardziej że go najnormalniej w świecie kocham.
- słodziaki- szepneła Pat po czym usłyszałam jak płacze.
-Patuś, nie rozklejaj się nam tu- uśmiechnełam się do niej.
-jestem romantyczką, mam prawo sobie popłakać!- zaprotestowalam.
-masz święte prawo- kiwnełam głową.
-yy czemu jesteś mokra?- spytał dotykając kępki moich włosów.
-aa wiesz … bliskie spotkanie z panem basenem- zaśmiałam się- … Pat i jej metody sprawdzania czy jest się zakochanym ...- szepnełam po czym uścisnełam ją.
-sioo mokra jesteś ...- powiedziała pociągając nosem.
-aha ale wczesniej ci to nie przeszkadzało?- zaśmiałam się i przytuliłam ją.
-ide zapłacić za towar, zaraz wróce- puścił mi oczko po czym poszedł do kasy.
- eeeh … ale go kocham … -rozmarzona oparłam się o Pat i wpatrywałam się w niego.
-niee serio?- spytała a ja ze śmiechem wtuliłam się w nią i pocałowałam w policzek. Jej metody czasami potrafią być bolesne ale zawsze są skuteczne <3