Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

sobota, 29 grudnia 2012

ROZDZIAŁ XLXVIII „UCIECZKA”

nooo witam :D dawno nie dodawałam  rzdz bo zajełam się jednorazówką horror xd iii vuala:
 CZ 1  CZ 2 niektórych tym przestraszyłam a niektórych ... rozbawiłam xdd nie wiem jak ale rozbawiłam xdd 3 część i ostatnią spróbuje jak najszybciej dodać xDD a tymczasem zapraszam na rzdz ;D

Violette watching you …
-Viooooleeeettte … Viiioleeeetteee-
-Harry odwal się bo dostaniesz- szepnełam, oparta o swoją ręke i ledwie ogarniająca świat.
-uhuhhu nadal jest taka ostra- zaśmiał się loczek.
-zabijcie mnie- rypnełam na ławke waląc w nią pięścią.
-ale jesteś wredny- zaśmiała się Sylwia, która siedzieła koło mnie.
-i teraz widzisz z kim ja się muszę użerać całymi dniami- mruknełam.
-aaa Vai … rozwiejesz jedną moją wątpliwość?- spytał mnie Hazza a ja leciutko podniosłam głowe.
-no co znowu wymyśliłeś- wywróciłam oczami.
-ostatnio czytałem o tobie i Loganie ...-
-oooch- mruknełam i znowu wywróciłam oczami.
-jaka reakcja- zaśmiał się.
-ty też byś tak zareagował jakby wszyscy naokoło ci mówili „ weż zostaw Noah, bądz z Loganem!” lub „ on cię kocha!” taa jasne jak by mnie kochał to by się nie całował z Angel- gruchnełam znowu na ławke.
-... czemu ja o tym nic nie wiem?- spytała mnie zdziwiona czerwona.
-nie wszystko musisz wiedzieć … mahoniowy cieleńciu- zaśmiałam się a czerwona tylko skarciła mnie wzrokiem.
-rozumiem że was nie ciekawi ta lekcja ale możecie przestać przeszkadzać?- spytała pani Santi.
-dobrze! Będziemy szepczeć- odparłam kiwając głową.
-Vaaai- szepnął szczerząc się Hazza.
-a ty co, chcesz znowu zarobić?- warknełam po czym zobaczyłam że wskazał na moją komurke. W jednej chwili wziełam ją do ręki i zobaczyłam że ktoś do mnie dzwoni- Logan?- szepnełam zdziwiona- yy ...- rozglądnełam się po czym wziełam długopis i rzuciłam go za Sylwie- no kuurcze … głupi długopis- mruknełam po czym schowałam się za Sylwie tak żeby nauczycielka mnie nie widziała a ja udawałam że mam zamiar podnieść długopis – czego?!-
-Vai … mamy problem ...-
-większy od tego? Ja robie z siebie błazna żeby odebrać komurke- mruknełam, widząc zdziwioną mine Michaela, który patrzył na mnie z innej ławki.
-Angel nam uciekła-
-co?!- krzyknełam i w mig się wyprostowałam. Zobaczyłam że wszyscy patrzą na mnie, łącznie z nauczycielką ...- eee ...jakto ten długopis jest twój Harry?! Yyy już ci go podnosze- schyliłam się znowu
-niezłe masz wymówki-
-robisz ze mnie wariatke-
-jeszcze większą?-
-Henderson wkurzasz mnie. Nie wiem jak ty ale ja ide jej szukać- po tych słowach wyprostowałam się podnosząc przy okazji długopis- proszę pani! Ja muszę pilnie wyjść!-
-ależ … chwila … prosz usiąść ...- zaczeła Pani Santi.
-Violette co ty odwalasz?- szepneła do mnie czerwona.
-nie teraz … muszę szukać Angel … trzymajcie się- oznajmiłam po czym spakowałam plecak i udałam się do drzwi- życze miłej lekcji!- pomachałam po czym wybiegłam ze szkoły. Wpiszą mi punkty ujemny czy nie, nie obchodzi mnie to … muszę ratować przyjaciółke! Szybko wybiegłam ze szkoły i zaczełam się rozglądać.
-szybka jesteś- usłyszałam śmiech po czym odwróciłam wzrok.
-Logan? A co ty tu ...- szepnełam zdziwiona.
-wiedziałem że wylecisz ze szkoły szukać Angel- uśmiechnął się do mnie po czym ee noo … trzasnełam go w twarz xD- ałaaa! To tak się odpłacasz komuś, kto cię zwolnił ze szkoły?-
-jakto … zwolnił?-
-no normalnie … wybrałem numer do sekretariatu, przedstawiłem się jako twój ojciec no i cię zwolniłem- masował się po policzku Logan.
-serio?- zapytałam zdziwiona- wow … to … dzięki- przytuliłam się do niego.
-nigdy cię nie zrozumiem- kiwnął głową.
-poczekaj aż ja zrozumiem siebie- odparłam po czym uwolniłam się od niego- no tooo … gdzie mamy szukać?!-
-sam nie wiem- mruknął nadal gładząc się po policzku.
- bardzo boli?- popatrzyłam na niego ze słodką miną.
-no na pewno nie łaskocze- popatrzył na mnie smutny.
-ojoj- szepnełam po czym pocałowałam go delikatnie w policzek- już lepiej?- uśmiechnełam się do niego po czym on zrobił to samo. No i znowu jakaś dziwna hipnoza … mój mózg się zrobił offline a my staliśmy tam jak debile i patrzyliśmy sobie w oczy.
-Vai!- usłyszałam krzyk Sylwii i momentalnie się rozbudziłam.
-co?- warknełam. Odziwo byłam poddenerwowana …
-ee co to był za cyrk?- zaśmiała się podchodząc do nas- oo hej Logan- machneła mu- nie ma tu gdzieś ...-
-nie nie ma, sio do klasy- zaczełam ją pchać do szkoły.
-mamy przerwe-odwróciła mnie i to teraz ona pchała mnie do Logana- to co się dzieje?-
-Angel nam uciekła- oznajmił Logan.
-moge ...- zaczeła Sylwia.
-nie! My idziemy i koniec!- krzyknełam i pociągnełam Logana- masz tu gdzieś swoje auto?-
-no mam … tam jest- wskazał na niego- tylko tym razem ja prowadze- oznajmił po czym pomachaliśmy Sylwii i wsiedliśmy do auta.
-boisz się że rozwale ci nos jak tamtym razem?- zaśmiałam się zapinając pas.
-noo plus minus- zaśmiał się i włączył fure.
-ja wtedy zrobiłam to specjalnie- zaczełam się śmiać- żeby nie wyszło że umiem jeżdzić-
-taa taa nie wykręcaj mi się tu- kiwnął głową i rozczochrał mi włosy.
-i po co ja się czesałam?- warknełam po czym zaczełam się czesać.
-czy to nie ...- wskazał na grzebyk.
-tak to Sylwii- zaśmiałam się złowrogo po czym odpalił fure i pojechaliśmy … nie wiem gdzie ale przed siebie xd rozglądaliśmy się po okolicy ale w sumie nie wiedzieliśmy dokąd jechać …
-masz jakiś pomysł? -zapytał mnie Logan kiedy już pół godziny krążyliśmy po Midway.
-no … jedziemy na kurczaczki?- wyszczerzyłam się do niego na co on skomentował to facepalmem- nie facepalmuj mi tu tylko patrz gdzie jedziesz-
-to ty mi takich głupot nie wygaduj- kiwnął głową.
-... głodna jestem noo xd od myślenia głodnieje … nic nie mów- uciszyłam go a on tylko zaczął się śmiać- debil xd- zaśmiałam się.
-dobra … to gdzie może być ?- spytał po raz któryś.
-no nie wiem … w domu spokojnej staroci?-
-Vai … ty się słyszysz w ogóle?- popatrzył na mnie dziwnie.
-zależy- zaśmiałam się- hmmm … -zaczełam dumać i rozłożyłam się wygodnie na siedzeniu
-nie za wygodnie?- zapytał z uśmiechem.
-ciii myśle!- machnełam mu ręką po czym wpatrywałam się w pejzaż. Nawet nie wiedziałam że w Midway są takie widoki! I ile super aut w mieście … i budynków nowoczesnych … i mostów … chwila ...- wiem!- krzyknełam tak że Logan aż podskoczył na siedzeniu xD
-jezus maria Vai! Nigdy więcej mi tak nie rób!- krzyknął brunet ciężko oddychając.
-sory ale chyba wiem gdzie jest!- krzyknełam uradowana po czym pokierowałam go w które miejsce ma jechać. W trymiga znależliśmy się tam po czym wysiedliśmy z auta.
-serio? Most?- popatrzył na mnie dziwnie.
-no mówiła że jak nie będzie miała miejsca do spania to pójdzie pod most- oznajmiłam mu.
-mhm … czyli mamy zejść tą górke żeby dostać się pod most?- wskazał na zejście które było przed nami.
-tiaa … ale w wielkim stylu- wziełam kawałek drewna po czym zjechałam na dół- wooohooo bokserki w dół!!!- krzyknełam po czym zjechałam i wywaliłam się na samym dole xd- … żyjee!!- pomachałam mu- teraz twoja kolej!-
-jaa zejde po schodach jak człowiek- oznajmił po czym zszedł po schodach które znajdowały się przy moście.
-mądrala się znalazł- mruknełam do siebie po czym wstała i otrzepałam się- super … następne spodnie do szycia- warknełam i podeszłam do niego- nic nie mów- warknełam i poszłam przed siebie.
-znowu- zasmiał się po czym poszedł za mną. Długo nie musieliśmy zguby szukać gdyż znależliśmy ją siedzącą na jednym kamieniu razem z walizką.
-jak mogłeś jej dać uciec? Śpicie przecież w jednym pokoju?- spytałam bruneta.
-no nie wiem … jakoś mi się szybko wymkneła rano … a wiesz że ja mam twardy sen- bronił się brunet.
-tia tia tia- mruknełam po czym pociągnełam go do dziewczyny- Angel!- krzyknełam a dziewczyna szybko podniosła zapłakaną twarz.
- Vai? Logan?- wytarła sobie łezke która jej spływała a my szybko usiedliśmy obok niej.
-czemu ja muszę zawsze latać za ludzmi którzy uciekają?- mruknełam a Logan trzepnął mnie ręke.
-przepraszam was … po prostu ...- szepneła Angel.
-miałaś bliskie spotkanie 3 stopnia z Kendallem?- walnął prosto z mostu Logan a ja pokiwałam głową z dezaprobata.
-no … on zaczyna mnie już lekko wkurzać ...- mrukneła a ja ją przytuliłam.
-Kendall ma kuku na muniu, nie przejmuj się- odparłam i poklepałam ją po ramieniu.
-żadne kuku na muniu- wtrącił się Logan- po prostu on nadal nie ma zaufania do dziewczyn i myśli że każda chce mu znowu rozwalić życie-
-niech się puknie w ta pustą głowe. Gdzie by Angel chciała mu rozwalić życie! Ja z nim pogadam- wstałam po czym zaczełam iść przed siebie.
-prrr koniku-pociągnął mnie za kaptur od bluzy brunet- na razie nigdzie nie idziesz bo narobisz tylko szkód- odparł kiwając głową.
-jak na was patrze to momentalnie mi się humor poprawia- uśmiechneła się leciutko brunetka.
-a więc rusz tyłek i wracajmy do willi skopać tyłek Kendallowi wooohooo!- krzyknełam po czym zrobiłam kilka kroków do tyłu.
-Vai!!! uwa … - nie zdążył skończyć kiedy wpadłam do wody z hukiem- żaj ...- wypłynełam szybko na powierzchnie łapiąc powietrze- co za człowiek- pokiwał głową po czym złapał mnie za ręke i wyciągnął- i jak kaleko? Napiło się wody?- zaśmiał się a ja oplułam go wodą.
-nie wiem, sam spróbuj- zaczełam się śmiać a on tylko wytarł twarz po czym zarzucił na ramie- no ejejejejej!!!- zaczełam machać nogami i rękami.
-chodz Angel, idziemy do samochodu- odparł zadowolony brunet – a ty do tyłu bo nie chce żebyśmi zmoczyła siedzenia z przodu xd-
-może włóż ją do bagażnika- zaśmiała się Angel wstają.
-nawet nie próbujcie ...- zagroziłam im.
-hmmm ...- usłyszałam cichy chichot.
- … super- mruknełam i założyłam ręke na ręke. Kilka minut później …
- i jak się jechało?- odparł Logan otwierając bagażnik, zastając mnie siedzącą po turecku z kapturem na głowie i z miną łowcy głów.
-wygląda jakby się miałą za chwile na ciebie rzucić ...- szepnełą do niego Angel.
- tooo może przynieść ci recznik?- spytał przestraszony Logan po czym wbiegł z Angel do willi. Westchnełam po czym wyszłam z bagażnika, wykreciłam bluze a wodą oblałam bagażnik. Oczywiście specjalnie xd trzasnełam drzwiami po czym otrzepałam się i weszłam do willi.
- Vai … masz … ręcznik- szepnął Logan który był oddalony ode mnie kilka metrów a na kijku od miotły podał mi recznik.
- … odwala ci- zaśmiałam sę po czym wziełam kijek i walnełam go w głowie- dotarł ten mózg? xd- po czym zaczełam się wycierać ręcznikiem.
-ałaaaa- jęknął Logan masując się po głowie- ile razy jeszcze mnie zmasakrujesz?- zaśmiał się po czym Angel weszła do salonu a za nią Kendall.

Kendall watching you …
od rana słyszałem jak ktoś lata po całym domu i krzyczy jedno słowo „Angel! Angel!”. Nasza nowa lokatorka … od zerwania nie mam zaufania do dziewczyn … boje się że znowu mnie zranią i znowu będe cierpiał … nie dam się tak łatwo tym razem ...położyłem się na łóżku i zasnąłem. Kilka godzin później usłyszałem jak ktoś wparowuje do mieszkania po czym zerwałem się na równe nogi. Uchyliłem lekko drzwi i zobaczyłem brązowe włosy … Angel … ta dziewczyna ma coś dziwnego w sobie … takiego pociągającego … innego … te jej oczy wyrażają więcej niż jej słowa … a wczoraj wyrażały gniew i bół … tak wiem jestem głupi że ją tak potraktowałem … po chwili zobaczyłem jak wychodzi z pokoju. Postanowiłem podążyć za nią na dół. Na dole zaś zastałem ee … nietypową sytuacje xD Vai mokra z kijem od miotły w ręku i Logan, który masował się po głowie.
-ahaa ...- odparłem na co Angel szybko się odwróciła do mnie. Pewnie nie zauważyła jak za nią szedłem.
-Kendall!!!- krzykneła Vai- przez ciebie Angel nam uciekła i wegetowała gdzieś pod mostem!! jak mogłeś!! ty na serio na łeb upadłeś ty ...- chwała że Logan zatkał jej buzie bo ciekawie by nie było …
-Angel … ty … uciekłaś?- szepnąłem a ona spuściła wzrok.
-nie chcesz mnie widzieć to nie będe ci stawać na drodze- odparła i podniosła głowe. Kiedy zobaczyłam jej szklące się oczy, zrozumiałem że jestem debilem ...- będe próbowała tak chodzić po willi żeby nasze drogi się nie krzyżowały- szepneła po czym wyszła na dwór. Popatrzyłem na oddalającą się ode mnie dziewczyne.
-mfmfmffmfmffm!!- zmroziła wzrokiem Logana, cały czas wyrywająca się Vai.
-nie, nie odsłonie ci ust bo znowu zaczniesz na niego krzyczeć- oznajmił Logan.
-siema- do salonu przyszedł Carlos jedzący corndoga- uu co to za zgroza wisi w powietrzu?- spytał opierając się o lade.
-łee tam zgroza sroza- zszedł za nim James- znowu kłótnie typu „ Vai nie zżeraj nam kurczaczków” - machnął ręką- noo Carlos! Tylko kilka godzin zostało do przyjścia dziewczyn! Trzeba się uszykowac noo!- poklepał go kilka razy w ramie.
-co wy robicie?- spytałem ich, kiedy zobaczyłem że dziwnie się krzątają po kuchni.
-a noo bo wiesz … zabieramy nasze laski na rrrrandki ^^- poruszał brwiami grzywacz po czym zrobił tą swoją mine.
- i tak ci nie da!!- krzykneła do niego Vai kiedy zdołała się uwolnić od rąk Logana. James wywrócił oczami po czym szybko pobiegł do góry- … napisze tylko esa do Sylwii … - odparła Vai po czym chwyciła komurke- „cześć, nie pytam jak tam bo mnie to nie obchodzi. Uważaj na Jamesa bo dzisiaj jest wybitnie napalony. Ciao”- uśmiechneła się po czym wysłała esa.
-brawo! Uchroniłaś swoją kuzynke przed gwałtem- zaśmiał się Logan.
-ona mnie i tak nie posłucha aale- machneła ręką Vai- kurde zimno …-
-może dlatego że jesteś mokra?- spytałem ją.
-tyy faktycznie … Logan!!suszarka!!-
-ee służący!!- klasnął w dłoń Logan a Vai wywróciła oczami. Pokiwałem głową po czym popatrzyłem na dwór. Stała tam Angel i patrzyła w niebo. Może … źle ją oceniłem? Może nie jest aż taka zła? … może ona nie chce mi zniszczyć życia tylko … poprawić? Ma piękne oczy i takie lśniące włosy … aż chciało by się ją … przytulić ...

taaaaaki see xD postaram się o lepszy xd a i wgl to teraz jest pełnia .... auuuuuuuuuu :D