weeellcoooomeee too wariatkowo ;D i widzicie jak szybko zleciało? i już piątek ;D a ja znowu chora -.- sprzedam chorobe za darmo xd plus kaszel i bół gardła xD jak cos to tabletki tez dam xD nie bo już od miesiąca mnie to męczy -.-
~~~~~~~~~
wracając do rzdz ... jest nowa osóbka ;D iii jest nią nasza zwyciężczyni konkursu na najzabawniejszego komcia czyli Moonia ;D naczekałaś się wiem xD ale mam nadzieje że jakoś mi sie to udało ^^ a no i rzdz wyszedł mi dłuższy niż przewidziałąm xD ale mam nadzieje że jest ok xD no i troche info o nowej osóbce ;D
Imię i nazwisko:Monika Clark
Wiek:17 lat
Wzrost:173 cm
Ciekawoski Jest zwariowaną towarzyską dziewczyną kochającą żelki.Jej rodzice się rozwiedli przez co dziewczyna
nie mieszka w tym samym mieście dłużej niż tydzień.Jest wielką fanką Vai ma na jej punkcie lekką obsesję: jest dla niej wzorem do naśladowania Do Midway przeprowadziła się razem z matką i młodszą siorstrą której nie cierpi. Ma twardy charakter nigdy nie płacze jest zawzięta i dąrzy do celu czasami po trupach. przez 8 lat trenowała boks i karate. ma aparat na zębach i nie znosi sukienek spódnic itd
Nie znosi: różowego,łagodnych kurczaków,swojej babci,katechetki,hiszpańskiego.
to sa informacje które mi sama Moonia dała więc mam nadzieje że dobrze cię opisałam xDD jak coś to obiecuje że się poprawie!! xDD
~~~~~~~~~
wracając do rzdz ... jest nowa osóbka ;D iii jest nią nasza zwyciężczyni konkursu na najzabawniejszego komcia czyli Moonia ;D naczekałaś się wiem xD ale mam nadzieje że jakoś mi sie to udało ^^ a no i rzdz wyszedł mi dłuższy niż przewidziałąm xD ale mam nadzieje że jest ok xD no i troche info o nowej osóbce ;D
Imię i nazwisko:Monika Clark
Wiek:17 lat
Wzrost:173 cm
Ciekawoski Jest zwariowaną towarzyską dziewczyną kochającą żelki.Jej rodzice się rozwiedli przez co dziewczyna
nie mieszka w tym samym mieście dłużej niż tydzień.Jest wielką fanką Vai ma na jej punkcie lekką obsesję: jest dla niej wzorem do naśladowania Do Midway przeprowadziła się razem z matką i młodszą siorstrą której nie cierpi. Ma twardy charakter nigdy nie płacze jest zawzięta i dąrzy do celu czasami po trupach. przez 8 lat trenowała boks i karate. ma aparat na zębach i nie znosi sukienek spódnic itd
Nie znosi: różowego,łagodnych kurczaków,swojej babci,katechetki,hiszpańskiego.
to sa informacje które mi sama Moonia dała więc mam nadzieje że dobrze cię opisałam xDD jak coś to obiecuje że się poprawie!! xDD
Sylwietta watching you ...
wybiegłam szybko z willi chłopaków,
niosąc w ręce worek ze śmieciami. Chciałam przynajmniej raz
wyrzucić śmieci bo, po tym wszystkim, James, na serio, nie puszczał
mnie nigdzie na krok. Rozglądnełam się i zobaczyłam że teren
jest czysty. Szła tam jakaś dziewczyna ale wydawała się
niegrożna. Kiedy wyrzuciłam śmieci i obróciłam się gwałtownie,
zastałam tą samą dziewczyne przede mną.
-aaaa!- krzyknełam przestraszona a ona
zrobiła to samo- błagam, nie bij!- popatrzyłam na nią
przestraszona.
-czemu mam cię bić?- zapytała- tyy … ty
jesteś taaa!!! no ta Sylwietta!! ;D- podskoczyła kilka razy.
- eeee … zależy w jakiej sprawie-
podniosłam brew.
-stój!! nie wolno jej bić!!- wparował
między nami grzywacz-zostaw ją!! to nie tak jak myślisz!! ona jest
moją przyjaciółką i fanką!- zaczął się tłumaczyć.
-aaaa James Maslow!!- podskoczyła znowu
dziewczyna i wtuliła się w niego.
-ehem ehem- harknełam a James podniósł
brew, patrząc na mnie- no co? xD- nagle pojawiła się reszta
chłopaków.
-co się dzieje? Znowu napadają nam na
Sylwie?- zapytał Kendall.
-o jaa :D jesteście wszyscy!! supeer :D –
podeszła do każdego z nich.
-aaa boje się aaa – zaczeła krzyczeć
rozbawiona pasemkowa wychodząc z willi- ty już nie masz prawa
przyznawać się że chodziłaś ze mną na karate xD-
-Violettte …. o matko Violeette :D-
podbiegła szybko do niej i uwiesiła się na niej- jesteś wzorem do
naśladowania!! uwielbiam cięę!! :D-
-yyy?- popatrzyła dziwnie na nią Vai.
-ona? Wzorem? - zaczął się śmiać Logan
a Vai zmroziła go wzrokiem.
-odezwał się :P ja wiem o was wszystko i
wiem że większośc fanów Vai jest za zerwaniem z Noah- odparła
dziewczyna a Vai tylko westchneła i wywróciła oczami- a tak w
ogóle to jestem Monika, ale mówcie mi Moonia ;D-
-nas już chyba znasz- zaśmiał się
Carlos.
-chyba że mnie nie xD jestem Pat- odparła
brunetka.
-uwielbiam też Carlosa ale wole Jamesa ^^-
popatrzyła na bruneta a ja szybko przytuliłam go xD
-jaka zazdrosna xD- zaśmiała się Vai i
kiwneła głową a Moonia zrobiła to samo xD- mówiąc wzorem to
chyba nie masz na myśli że mnie będziesz naśladowywać na serio?-
-no jasnee ^^ muszę się od ciebie wiele
nauczyć :D- przytuliła się jeszcze raz do niej.
-wszystko pięknie ładnie ale czemu ty
jesteś wyższa ode mnie- posmutniała Vai.
-bo w porównaniu do ciebie urosła- zaśmiał
się Carlos a ona zaczeła go trzepać w ramie.
-i mówi ten co jest niższy od swojej
dziewczyny xD- zaśmiała się a on tylko wywrócił oczami.
-ludzie przestańcie mi mojego słodziaka
obrażać- mrukneła Pati i wtuliła się w niego.
-too … Moonia … co cię tu sprowadza?-
zapytała Vai kiedy ta puściła ją i przyglądała jej się
uważnie.
-w sumie to przechodziłam ale później
sobie przypomniałam że przecież wy tu mieszkacie!! :D i musiałam
wpaść- przytuliła się znowu do Vai.
-tooo moja fanko ^^- wyszczerzyła się- to
może przejedziemy się na kurczaczki?- zaproponowała kuzyneczka.
-no a co innego mogła wymyśleć- pokiwał
głową z zacieszem Henderson.
-jasne!! :D chodzmy na pikantne!- krzykneła
Moonia.
-taak! … chwila … niee D:- krzykneła
Vai.
-ohoho lubie tą dziewczyne xD piona!-
odparł James i przybił z nią piątke.
Violette watching you …
-weżcie wyjdzcie! Najlepsze są łągodne!-
zaprotestowałam, tupiąc nogą.
-Giuseppeeee Giuse Giuseeeppee Giuseeeppeee-
zaczeła Pati.
-pizza italianaa ;D- dokończył Carlos.
-chodzmy bo ci z głodu świrują- zaśmiał
się James.
-chwila!- krzyknełam i wbiegłam do garażu.
Przed oczami ukazał się mój mały prezencik ^^ zaczełam zacierac
ręce po czym szybko wskoczyłam do niego- doobrze … to jest plus
minus jak auto- ogarnełam jak się to je po czym przekręciłam
kluczyk i odpaliłam- no to jazda- szepnełam po czym powoli
wyjechałam z garażu.
-o niee … nie nie!- krzyknął Logan-
tylko nie nim!-
-do auta się nie zmieścimy!- wychyliłam
się z okna.
-jak w maluchu się zmieściło 14 osób to
w bryce chłopaków wejdzie na pewno drugie tyle- odparła Sylwia.
-i jak tym kierowac jak cię ludzie uciskają
w najbardziej czułych miejscach?- zapytała Pat.
-dobrze gada, polać jej!- krzyknełam- a
teraz wsiadać!-
-ja przy Vai!- wepchała się Moonia po czym
usiadła koło mnie- sorka Log, na tylne siedzenie ;D- wskazała do
tyłu.
-dla twojej informacji z przodu są 3
miejsca- usiadł koło niej Henderson a ja pokiwałam głową ze
śmiechem.
-no Kend! Uśmiechnij się! Jedziemy na
kulcackii ;D- zmałpował mnie Carlos i poklepał blondyna który
delikatnie się uśmiechnął.
-wyliże się- kiwneła głową Sylwia po
czym pogłaskała go po ramieniu- nasz dzielni Schmidt!-
-dobra pipole!! wooohoo …?- krzyknełam.
-bokserki w dół!- krzykneli wszyscy.
-że co?- popatrzyła na nas dziwnie Moonia.
-długa historia- zaśmiał się Logana a ja
wcisnełam pedał gazu i ruszyliśmy. Nawet nie wiecie jak
zajebiaście jedzie się monstertruckiem! *O* tak widzi się wszystko
z góry … auta które ustępują ci miejsca, ludzie którzy na nasz
widok krzyczą … bezcenne ;D
-mówie wam, źle się to skończy- szepneła
Sylwia.
-pesymistą mówimy nie!! optymistą mówimy
woohoo!!- krzyknełam i podniosła ręke- idziemy atakowac KFC!!- po
czym puściłam radio i … zgadnijcie co zaczeło lecieć xD – no
nie xD- zaśmiałam się.
-oooooo xD- szepneła Sylwia ze śmiechem a
ja wywróciłam oczami.
-Woah- oh- oh- zaczął nucić Logan patrząc
na mnie z uśmiechem.
-it's always a good time- dokończyłam
uśmiechnięta.
-jak do was pasuje ta piosenka xD wy macie
zawsze good time xD- zaśmiał się James.
-taa, oprócz dni kiedy albo jedno albo
drugie chce albo jednego albo drugiego zabić- odparł Carlos.
-weż nie filozofuj Pena- wywaliłam na
niego język po czym zaczełam nucić z Loganem dalszą część
piosenki a międzyczasie Moonia wlepiała w nas swoje slepia z
zacieszem … KFC. Wreszcie :D zaparkowałam świetnie na dwóch
miejscach parkingowych … no na jednym się nie zmieści! Nie ma
siły! To nie autoskładak xD
-no to mandacik się należy za parkowanie
na dwóch miejscach- odparła Pati ze śmiechem.
-prosze do tego pana o! Co tam stoi-
wskazałam na Carlosa.
-ta taa ja ci dam- zaśmiał się Carlos.
-KFC KFC!- zaczeła podskakiwać Moonia- nie
moge uwierzyć że ide z moją idolką! I jeszcze BTR!-
-no już się tak nią nie zachwycaj-
zaśmiał się Maslow- to tylko Vai xD-
-tylko?! Tylko?!?! to jest Vai! -wskazała
na mnie.
-ee … no jestem Vai- odparłam dziwnie na
nią patrząc.
-no niestety- zaśmiała się Sylwia.
-w takim razie sami sobie zapłacicie za
kurczaczki- wywaliłam na nich jęzor i weszłam.
-o właśnie!- przytakneła Moonia i weszła
za mną.
-przypomnijcie mi po co ja tu jestem-
wtrącił się Kendall.
-żeby się przewietrzyć- odparł Logan i
pociągnął blondyna do środka.
-w KFC? Serio?- było widać lekki uśmiech
na jego twarzy. Jest lepiej … co dzień jest coraz lepiej :)
-lecee po zamówieniaa!- pognałam szybko do
kasy, wbijając się w kolejke.
-ide za nią żeby znowu nie pomyliła
kurczaczków xD- zaśmiał się Logan i poszedł w moją strone.
-a ja ide ich troche potorturować ^^-
zaczeła trzeć rece Moonia po czym podeszła do nas.
-to my idziemy szukać stolika!- krzyknął
James i objął leciutko Sylwie po czym poszli szukać miejsca.
-a my?- popatrzyli na siebie Carlos i Pati
po czym uśmiechneli się cwaniacko i poszli … gdzieś do jakiegoś
schowka xD
-ee … ide z wami szukać!- krzyknął Kend
i pobiegł za Maslowem.
-hardore w KFC … se magnific- zaśmiałam
się i podeszłam do kasy.
-tooo … pipolee ^^- zaczeła Moonia
patrząc na nas.
-nie kradnij mi pipoli- wywaliłam na nią
język po czym złożyłam zamówienie.
-no too Logaan- oparła się o lade i
popatrzyła w strone bruneta- długo się znacie z Vai?-
-no już z kilka miesięcy- odparł
zakłopotany chłopak- a co?-
-i nic z tym nie robisz? No błagam!-
wskazała na mnie a ja podniosłam brew.
-eee Moonia może tak pójdziesz do Sylwii i
Jamesa i ich potorturujesz? Podobno mogą zostać parą- wskazałam
na nich.
-niee, wole zostać koło ciebie i czekać
na kurczaczki- kiwneła głową.
-prosze 4 kubełki- odparła sprzedawczyni i
podała nam je.
-4? kto tyle zje?- popatrzył na mnie
dziwnie Logan.
-no dla mnie jest jeden a wy się bijcie o
reszte- zaśmiałam się i wziełam swój.
-bardzo mądrze Goldie … i jedna dolewka
tylko xD co my tubylcy że wszyscy z jednego napoju będziemy pić?-
zaśmiał się i wziął reszte kubełków.
-ciesz się że nie z jednej rurki-
oznajmiłam.
-daj, pomoge ci - odparła Moonia i wzieła
mi kubełek.
-chwila- odparłam po czym zapukałam do
schowka- ludziee!! chipsy przyszły ;D- po czym dosiadłam się do
reszty.
-juuż?- zapytała Pat, wychodząc z
Carlosem ze schowka i ogarniając się troche.
-a wy co?- podnióśł brew James.
-a my to że wy tamto a my to- odparł
Carlos i usiadł.
-nie rozumiem jego dzisiejszej logiki-
przymrózyłam oczy i kiwnełam głową.
-ty w ogóle coś rozumiesz?- zaśmiała się
Sylwia.
-boożee jak super z wami jeść ^^-
klasneła w ręce Moonia i wzieła kurczaczka- i proszę mi nie
obrażać Vai-
-słuchać się jej ;D bierz pikantne, wara
od łagodnych- powiedzialam i zaczełam wybierać te łagodne xD
-jaki chytrus- zaśmiał się Logan. Kiedy
byliśmy już najedzeni, powoli zaczeliśmy sprzątać ze stolika po
czym jeszcze chwile rozsiedliśmy się przy stoliku. Jednak w
międzyczasie ktoś musiał się doczepić …
-to ty jesteś ta dziwka Jamesa?- podeszła
do nas jakaś grupka dziewczyn i wskazała na Sylwie.
- o nie- szepneła przerażona a James ją
przytulił.
- nie bój się- usłyszałam jak powiedział
jej to na ucho- dziewczyny, to moja koleżanka, żadna dziwka! Nie
wierzcie w to co ten ktoś napisał!-
-zostawcie bo łęb urwe!- krzyknełyśmy
razem z Moonią i wstałyśmy. Dziwnie się na nią popatrzyłam a
ona się tylko uśmiechnełą. Dobra jest ;D
-nie boimy się takich laluniek jak ty- odparła dziewczyna a ja otworzyłam usta i i przymrózyłam oczy.
-nie boimy się takich laluniek jak ty- odparła dziewczyna a ja otworzyłam usta i i przymrózyłam oczy.
-uu będzie ciekawie – odparł Logan i
przyglądał się akcji.
-i zamknij tą mordke bo ci ptaszki wlecą-
odparła dziewczyna a ja wybuchnełam śmiechem xDD
-no nie Vai xD zniszczyłaś wszystko-
zaśmiał się Carlos.
-ty nawet powagi nie umiesz utrzymać!-
zaczeła się śmiać Pati.
-phahaha no coo … xDD sorka xD umiem Pat!!
popatrz!! dziewczyny, drżyjcie i klękajcie przed potęgą
Goldiee!!- uniosłam ręce do góry i nagle … bum!! coś wjechało
w wejście KFC i rozwaliło je- … o kurde- popatrzyłam
przestraszona w tamtą strone a dziewczyny … uciekły xD
- łooooo !! mój guruu :D- krzykneła
Moonia.
-Vai … czy to przypadkiem … nie
monstertruck?- zapytała Sylwia, wskazując na drzwi.
-... zapomniałaś zaciągnąć hamulca?-
popatrzył na mnie Logan z podniesioną brwią.
-moożee … -przygryzłam warge
przestraszona po czym odeszłam ze stołu- pipole nic się nie
dzieje! Nie ma powodu do paniki! To tylko mój monstertrack!! dlatego
keep calm i wsuwać kurczaczki bo dostaną skrzydeł i jak red bull ,
staną i wylecą!- krzyknełam i zobaczyłam jak reszta ze mnie leje
xD
-nie przyznaje się do niej- kiwneła glową
ze śmiechem moja kuzynka
- … nadal myśle czy ten prezent to był
dobry pomysł- odparł Kendall.
- eahm nie chce was straszyć ale … mamy
towarzystwo- odparł Carlos i wskazał na wściekłych właścicieli
KFC.
- … wiaaać!- krzyknełam po czym wszyscy
jak na rozkaz wstali i pobiegli za mną. Pół godziny później …
siedzieliśmy już w monsterze i jechaliśmy do domy.
- łohoho to był super dzień!- krzykneła
Moonia- tylko żal KFC-
-nie mówcie mi że to następny lokal do
któgo mnie nie wpuszczą- mruknełam załamana.
-to będzie już 6- zaśmiała się Sylwia.
-a do jakich masz już zakaz wstępu?-
podniósł cwaniacko brew James.
-hmm sexy shop ...- zaczął wyliczać
Carlos- pewnie jakieś tam kluby GoGo-
-nie przesadzaj Pena bo jak cię przesadze
to będziesz kwitnąć koło domu i będziesz wypuszczać pąki
białych róż - wywaliłam na niego język- … no nie- szepnełam
do siebie kiedy zobaczyłam jak ktoś macha lizakiem- gliny-
-będe twoim prawnikiem ;D- krzykneła Pati.
-witam panią, poprosze dokumenty- odparł
lekko zdziwiony policjant, widząc moją maszyne xD ja oczywiście
dałam mu prawo jazdy a wszyscy dziwnie się na mnie popatrzyli.
-no co? Nosze je przy sobie :P-
-hmmm … pani nowicjuszka więc powinien
jeżdzić z panią jakiś dorosły- odparł policjant.
-no jeżdzi!- powiedziałam i wskazałam na
Logana- 23 lata, brunet, ma prawko, i tam reszta przygłupów po
22,23 lata co też mają prawko-
-ale muszą mieć przynajmniej 7 lat prawo
jazdy ...- odparł a ja zrobiłam wielkie oczy po czym wziełam jakąś
szmate z frendzlami i włożyłam na głowe Logana- too jest wujek
Logan, ma 40 lat i ma już 20 lat prawko – wyszczerzyłam się a
policjant popatrzył na mnie dziwnie. 3 godziny później …
-Vai mówiłem ci już kiedyś ze cię
nienawidze?- powiedział Kendall, opierając się o kraty.
-tak, mówisz mi to po raz 20 … -
szepnełam, leżac na podłodze i trzymając nogi na ławce.
-mogłabyś przynajmniej po ludzku usiąść-
odparła kuzynka.
-nie, tak jest git- uśmiechnełą się
Moonia, która mnie naśladowała.
-wiedziałem że za dobrze było- odparł
Logan i popatrzył na mnie-no i co, masz jakiś genialny pomysł?-
-ty jesteś od myślenia, dla mnie już za
póżna pora- zaśmiałam się a wszyscy wywróćili oczami.
-czy ty kiedykolwiek myślałaś?- zapytał
James.
-też się nad tym zastanawiam- odparła
kiwając głową Sylwia.
-Monika!- usłyszałam głos jakiejś babki
i podniosłam głowe- skarbie co ty tu robisz?!-
-mamo!! to najwspanialszy dzień w moim
życiu!- odparła dziewczyna.
-chodz! Nie wolno ci się zadawać z takimi
ludzmi!- powiedziała mama, kiedy policjant wypuścił młodą z
więzienia.
-to do zobaczenia!!- machneła do nas-
ściskam i gilgam!!-
-nie ma mowy! To jacyś chorzy ludzie!-
popukała się w głowe matka po czym poszła z nią.
-heh... miła- uśmiechnełam się a wszyscy
skarcili mnie wzrokiem- no co?-
-eeh Wioletta Wioletta- usłyszałam głos i
znowu podniosłam głowe
- no ał boli już mnie ta szyja -.-'' -
-ciocia!- krzykneła Sylwia podbiegając do
krat- błągam cię ciociu wyciągnij nas stąd!!-
-mama?- podniosłam się i dobrze że mnie
Logan chwycił bo bym się wywaliła xD
-tak- kiwneła głową zakłądając ręke
na ręke.
-eheheh .. heej- uśmiechnełam się
niewinnie po czym powoli podeszłam do krat- tooo mamuuuś... -
zaczełam.
-nie przedstawisz mnie swoim znajomym?-
zapytała.
-no too … to jest Kend- trzepnełam go w
głowe xD- James- jego też xD- Carlos- i jego- i Logan- ale jego nie
xD.
-ałaa! No ej! Trzepnij też i jego no!-
krzyknął James, masując się po głowie.
-nieee, jeszcze bym się nabiła na te jego
ostrogi- wskazałam na jego włosy- to jest Pati- klepnełam ją w
ramie- a tą już znasz- trzepneła Sylwie w tyłek.
-eej serio jesteś jakaś niewyżyta-
zasmiała się czerwona.
-proszę pani, na serio pani bardzo
współczuje- zaczął James.
-dziękuje ci- mruknełam.
-taa ja sobie też- zasmiała się mama a ja
otworzyłam oczy zdziwiona.
-no ojoj nie jest tak żle- poklepał mnie
po głowie Logan- są gorsi od niej-
-mamo wypuśc mnie noo- tupnełam nogą.
-eeh … a co w zamian?- zapytała mama.
-będeee … ee … yy... się uczyć!-
odparłam a reszta wybuchła śmiechem- ejj -.-''-
-no to sobie posiedzimy- odparła Pati.
-eeh tak dobre Wiolka- śmiała się mama.
-mamo … Violette- mruknełam.
-Wiolkaaa- usłyszalam chór za sobą.
-palantyyyy- zanuciłam.
-bądz miła dla przyjaciół i nie bij ich
po głowach – powiedziała mama.
-dobrze mamusiu- kiwnełam głową z
uśmiechem.
-następna rzecz niewykonalna- odparła
Sylwia.
-dobrze, nie mecze was. Wpłaciłam już za
was kałcje. Ale oddajesz mi co do centa- wskazała na mnie.
-dooobziee ^^- odparłam po czym policjant
nas wypuścił a ja przytuliłam mame.
-dziękujemy psze pani!- krzyknął James i
padł na kolana- pani córka jest jakaś nienormalna!-
-Jaaames wypad albo złamie ci twój
szczęśliwy grzebyczek!- warknełam a szybko cała zgraja się
zmyła, dziwnym trafem oprócz Logana. Może dlatego że mama dziwnie
się na niego patrzyła … domyślałam się jednak o co mogło jej
chodzić- mamoo … to nie jego wina … spiłam się znowu a on
próbował mnie zatrzymać- odparłam kiedy spojrzała na mnie.
-eeh ile razy ja mam ci powtarzać żebyś
uważała z alkoholem- oznajmiła mi mama- Logan, mam nadzieje że
nic ci nie zrobiła-
-mi? Niee niee- odparł kiwając głową.
Może i nic nie zrobiłam ale mogłam zrobić …
-to pilnuj ją tam- uśmiechneła się do
niego mama a on odwzajemnił jej tym samym.
-będe psze pani- odparł po czym mnie
delikatnie objął.
-mamo jestem w dobrych rękach. Bo to jedyny
myślący człek z całej czwórki- poklepałam go po klacie i
wtuliłam się w niego- ale znowu niedopieszczona jestem T_T-
-ty wiecznie jesteś- zaśmiała się mama-
no nie męcz już go tak i idzcie do reszty-pocałowała mnie w czoło
i poklepała Logana po ramieniu- tylko błagam cię, nie przestrasz
go za bardzo-
-za póżno- odparliśmy równo ze smiechem.
Tiaa Logan już chyba wie o mnie wszystko … ale czy ja wiem o nim
tyle samo? Przekonamy się ...
PYTANIE:
ii jak się podobało? czy ten rozdział wywołał u was jupilaaaa? xDD nie no ta reklama mnie rozwala xD xD mam nadzieje że jakoś mi sie udało zrobic Moonie xD musze jeszcze zrobić stronke o bohaterach ale tych najwazniejszych i opisac ich dobrze xD noo to chyba tyle ... ujdzie w tłumie? xD PZDR :*
PYTANIE:
ii jak się podobało? czy ten rozdział wywołał u was jupilaaaa? xDD nie no ta reklama mnie rozwala xD xD mam nadzieje że jakoś mi sie udało zrobic Moonie xD musze jeszcze zrobić stronke o bohaterach ale tych najwazniejszych i opisac ich dobrze xD noo to chyba tyle ... ujdzie w tłumie? xD PZDR :*