Noo witam ;D wiem że tak szybko opublikowałam rzdz i wiem że nie dałam jeszcze 3 cz jednorazówki ale obiecuje że dodam jak najszybciej xD przynajmniej mam nadzieje xD
i jak myślicie co się z nimi dzieje? Pat wiem że wiesz ale nie mów xDD następny rzdz będzie w nastepnym tyg przed moim wyjazdem. tiaa 12 jade do włoch :D łiii ^^ a tam wifii :D ciesze się jak głupia xD PZDR ;D
Violette watching you …
-dostałam 5 dostałam 5!!- krzyczałam
wchodząc do willi i podskakując przy tym radośnie.
-z czego? Z pyskowania?- zapytał śmiejąc
się Kendall który siedział na sofie.
-niee- wywaliłam na niego język- z ...-
-fizyki- dokończyli za mnie Logan i Sylwia.
-nie gadaj ...- aż się podniósł blondas-
no mów, kto ci podpowiadał- założył ręke na ręke.
-nikt mi nie podpowiadał, po prostu uczyłam
się z Loganem- oparłam się o bruneta ramieniem.
-mhm czyli że pisał ci co masz pisać?-
-nie-
-podpowiadał ci za oknem?-
-nie-e-
-ściągnął z neta sprawdzian, zrobił go
po czym dał ci ściągi?-
-nie -.-- wywróciłam oczami.
-... doobra skończyły mi się pomysły-
odparł zrezygnowany Kend.
-uczyłam się ciołku- oznajmiłam mu a on
… wybuchł śmiechem.
-taa też bym tak zareagowała gdybym tego
nie widziała na własne oczy- kiwneła głową Sylwia.
-jak taki mały pasożyt może dostać 5 z
fizyki?- popatrzył na mnie dziwnie James który wrócił z podwórka.
-widziałeś przecież wczoraj jak wkuwali-
oznajmiła mu Sylwia wtulając się w niego.
-tiaa … słyszeliśmy … ale to mogła
być przykrywka … nikt nie wie co oni tam robili ...- powiedział
tajemniczo a ja wybuchłam śmiechem.
-ty jak coś powiesz- wytarłam sobie łze i
usiadłam przy ladzie gdy nagle … usłyszeliśmy że ktoś schodzi
z góry.
-eemaaa ludzie- wyszczerzyła się do nas
brunetka, która zeszła do nas powoli w bluzce Carlosa … tylko w
bluzce … przeciągneła się delikatnie i popatrzyła na nas- jaki
piękny dzień ^^-
- … nie zaspałaś przypadkiem?-
podniosłam brew.
-kto by się przejmował szkołą-
uśmiechneła się do mnie słodko po czym zaczeła wzdychać.
- brałaś coś?- przeanalizowałam ją
wzrokiem.
-ta koszulke Carlosa- zaśmiał się James
siadając na kanapie.
-nigdy więcej ...- szepneła przestraszona
Angel schodząc na dół.
-co ci?- popatrzyła na nią Sylwia,
siadając na kolanach bruneta.
-czemu u was wszystko tak słychać?-
spytała i otrzepała się.
-właśnie- kiwnął głową Kendall.
-czekajcie … nie ogarniam was- odparłam
patrząc na nich gdy Pati coś kombinowała przy tabliczce. Kiedy od
niej odeszla popatrzyłam na nią lecz szybko odwróciłam wzrok-
chwila ...- popatrzyłam lepiej- jakto 4 do 4?!- wyprułam z krzesła
i stanełam przed tablicą
-uuuuu ktoś tu był niegrzeczny ...-
szepnął Logan patrząc na Pati.
-hmmm?- popatrzyła na niego brunetka która
wyglądała jakby się czegoś naćpała po czym oparła się o
ściane.
-Pati!- krzyknełam – ty … no … ee …-
-ty no taak- odparł Carlos schodząc na dół
w samych spodniach- dzień dobry ludu!- pomachał nam i wziął coś
z lodówki.
-myślałam że to było dla jaj!-
popatrzyłam na niego zdziwiona.
-szczerze mówiąc to miałem wysłać to do
Logana ale jakoś mi się wysłało do ciebie- kiwnął głową po
czym objął delikatnie Pati w pasie- witam moją księżniczke ^^-
-mrrr witam mojego kociaka – zaczeła
mruczeć Pat po czym zaczeli się całować.
- … błagam oszczędzcie mi tego widoku,
czuje się samotna!- tupnełam nogą po czym poszłam do reszty-
chwila … niby jak mu się mogłam pomylić z Loganem … ja jestem
pod V a on pod L ...- zaczełam myśleć.
-chyba że ma was zapisanych Henderson Logan
i Henderson Vai- popatrzył na nas James.
-James!- warknął latynos a brunet się
zaśmiał.
- … mam was dośc- przymróżyłam oczy po
czym siadłam zła na kanapie.
-ludzie błagam! Jak chcecie to idzcie do
pokoju nie tu!- krzyknał Kendall kiedy zobaczył że tamci coraz
bardziej zaczynają się całować.
-ciekawe kto następny- kiwneła głową
Angel.
-hmmm … ^^- mruknął nagle James i objął
mocno czerwoną- Sylwuuś ^^- zaczął ją delikatnie całowac po
ramieniu.
-o nie nie nie! Nie ma mowy!- podniosła się
szybko kuzynka- nie wiem co robiłeś z byłymi ale ja nie jestem
taka że pójde z tobą do łóżka po kilkunastu dniach!-
-ale … kochanie … ja nic takiego nie
mówie- podniósł ręce James.
-mhm ale sugerujesz- pokiwała cwaniacko
głową czerwona- ja wole się oddalić na wszelki wypadek- odparła
po czym poszła do kuchni gdzie Carlos z Pati się miziali,
popatrzyła dziwnie na nich, pokiwała głową po czym usiadła przy
ladzie i zaczeła jeść jakieś ciastka.
-mówie ci, z nią nie ma tak łatwo-
kiwnełam głową.
-widze- szepnął.
-kochasz ją czy to taka jednorazówka?-
podniosłam brew.
-wiesz … kocham ją- kiwnął pewny głową-
no bo … ona jest taka słodka i … taka piękna ...-
-czemu ja w tym towarzystwie muszę
siedzieć?- krzyknełam nagle.
-o co ci znowu chodzi?- popatrzył na mnie
dziwnie James.
-wy możecie się miziać a ja nie mam nawet
przy sobie mojego chłopaka którego nie widze od miesiąca i którego
zatłukłabym gołymi rekami- podniosłam się zła.
-masz zastępczego- wskazała Angel na
Logana.
-to jest przyjaciel, weżcie przestańcie
dobra?- warknełam- który jest dzisiaj?!!-
-30 … jutro Halloween!- pisneła Sylwia.
-oo wreszcie coś pozytywnego- klasnełam w
ręce
-po Halloween miał przyjechać Noah nie?-
wtrącił się Logan.
-noo- mruknełam po czym się zatrzymałam.
Tak się cieszyłam że się nie cieszyłam … po prostu byłam
wkurzona że mnie zostawił na miesiąc a jeszcze od kilku dni się
do mnie nie odzywał …
-Vai- klasnął przed moją twarzą Logan.
Znowu się zamyśliłam -.-
-cooo- jęknełam otrząsając się.
-nie śpij- zaśmiał się
-chyba jednak się położe bo jestem
niewyspana- mruknełam.
- ja się czuje jakoś wypoczęta- oznajmiła
Pat jeżdząc palcem po klacie Carlos i wpatrując mu się w oczy.
-obudzcie mnie jak to się skończy-
mruknełam po czym prasnełam się na kanapie ,chowając głowe pod
poduszką.
Angel watching you …
(dzień wcześniej …)
- nie no nie wierze- zaczełam się śmiać
leżąc na swoim łóżku i czytając pamiętnik Logana. Chciałam
się jakoś pocieszyć po tym jak wygarnełam wszystko Kendallowi i
chyba dobrze zrobiłam ;D- co oni w tym pokoju robili? XD- im więcej
czytałam tym bardziej nie wyrabiałam ze śmiechu- nie mogłem
uwierzyć że człowiek może być taki zboczony a zarazem tak
świetnie się bawić xD chłopcy prawie rozwaliliby moje drzwi i
później zjedli nas. Kiedy kisiliśmy się z Vai w pokoju,
zaczeliśmy grać w chowanego … głupie co nie? XD ja ją zawsze w
szafie znajdywałem, obrzerającą się moją bitą śmietaną w
spreju i przeglądająca moje bokserki xD boże co za stwór xD- po
tym aż rypłam na ziemie ze śmiechu. Nie no czemu mi tego nie
opowiedzieli?! Ja chce wszystko wiedzieć! Kiedy próbowałam się
ogarnąć, usłyszałam jak ktoś stuka w moje drzwi- proszę prosze-
szepnełam wycierając łze.
-hej ...- szepnął Kendall stojąc w
drzwiach. Zdziwiło mnie to że przyszedł po tym jak mu w twarz
wygarnełam wszystko co o nim myśle.
-o … hej ...- szepnełam i powoli usiadłam
na łóżku.
-nie przeszkadzam?-
-nie … spoko … przeglądam taką jedną
książke ...- machnełam do niego.
-no bo … jakoś nie moge zasnąć bo …
tamci się gwałcą- skrzywił się a ja wystawiłam oczy.
-że … jakto gwałcą?- podniosłam się
szybko i przybiegłam do drzwi. Usłyszałam jęki i … aż się
otrzepałam- boże święty, wchodz-powiedziałam po czym wpuściłam
go żeby już tego nie słyszeć- Sylwia i James?-
-gorzej … Pati i Carlos- kiwnął głową
po czym usiadł na łóżku Logana.
-czemu gorzej? Mówisz że by tak głośno
nie było?- zasmiałam się i wziełam do ręki pamiętnik.
-nie wiem ale to brzmi strasznie- otrzepał
się.
-chwała że u mnie tak nie słychać-
kiwnełam głową- eahm … chcesz poczytać ze mną?- zaproponowałam
po chwili. Nie chciałam być niemiła … w końcu jakoś pokojowo
byliśmy do siebie nastawieni, tak mi się przynajmniej zdaje, więc
chciałam z nim jakoś normalnie pogadać. Poza tym zaczynałam go
lubić … lubić …
-jasne- uśmiechnął się leciutko i usiadł
koło mnie na łóżku- aa co ciekawego czytasz?-
-pamiętnik Logana- uśmiechnełam się
cwaniacko.
-oo to musi być ciekawa lektura. Od kiedy
to w szkole zadają takie?- zasmiał się.
-od teraz- kiwnełam głową i czytałam z
nim dalej- eahm … Kendall ...-
-hmm?- popatrzył na mnie. Awww te jego
słodkie oczkaa ^^
-powiesz mi co się stało kiedy Log i Vai
zamkneli się w pokoju?- zrobiłam słodkie oczka a ten lekko się
uśmiechnął.
-jasne. Pamiętam to jakby to było wczoraj.
Normalnie takiego stracha nam napędzili że masakra xD- zaczął się
smiać po czym zaczął opowiadać … kiedy już skończył
czytaliśmy dalej i tak jakoś w trakcie czytania zasneliśmy …
Sylwietta watching you …
-so clap your hands clap clap your hands and
pa pa pa ra- zaczełam nucić słuchając muzyki przez jedną
słuchawke będąc w szkolnej łazience- Vaaai ile można siedzieć w
łazience co?-
-sorka … źle … się czuje ...- jękneła
z łazienki- o boże … brzuch … głowa … wszystko ...- odparła
wychodząc powoli z kibla.
-jakim cudem z dnia na dzień się tak źle
poczułaś?- popatrzyłam dziwnie na nią
-nie wiem …- oparła się o ściane- jezus
moja głowa- chwyciła się za nią
-strasznie wyglądasz- kiwnełam głową
-no dzięki- wywróciła oczami- chyba się
zwolnie- powoli podeszła do okna.
-nie pójdziesz dzisiaj z nami do kina na
Halloween?- spytałam smutna.
-eeh … nie mam siły … boże a tak
uwielbiam Halloween- powiedziała Vai wpatrując się w okno gdy
nagle złapała się za brzuch- oho uwaga! Znowu się zaczyna!-
krzykneła po czym wbiegła do kibla.
-nie zjadłaś czegoś nieświerzego?-
spytałam odrywając się od lustra.
-niby co?! Mam słabą głowe ale nie
żołądek!- krzykneła mi.
-z góry czy z dołu?- spytałam po chwili.
-z góryyy ...- jękneła.
-dawno nie wymiotowałaś przecież-
-no wiem … i to jest właśnie dziwne ...-
jękneła po czym wyszła- zwalniam się … ja nie dożyje
dzisiejszego końca dnia ...- po czym powoli wyszła z łazienki.
Kendall watching you …
-gdzie Logan? Za chwile musimy iść do
studia! Im wcześniej skończymy tym lepiej!- oznajmił James,
schodząc na dół.
-nie wiem, nie widziałem go dzisiaj-
odparłem siedząc na kanapie.
-noo kompania, to co gotowi?- krzyknął
Carlos zacierając ręce.
-ty się nie pesz tylko dlatego że spałeś
z dziewczyną!- krzyknął James po czym wypił nerwowo cole.
-ee ...- szepnął latynos.
-nie przejmuj się nim, denerwuje się że
nie ma Logana- machnąłem ręką.
-chłopaki … - usłyszeliśmy głos po
czym zobaczyliśmy Logana schodzącego ze schodów. Był bardzo blady
i słaby- źle się czuje ...- usiadł na schodach i położył głowe
na kolanach.
-Logan co ci jest?- podbiegł szybko do
niego Carlos i usiadł przy nim.
-nie wiem … głowa mi pęka i czuje się
jak wypluty przez krowe- jęknął
-Logan! Musisz się pozbierać do próby!!
musimy jak najszybciej tam pójść i jak najszybciej przyjśc bo
idziemy z dziewczynami do kina!- krzyknął James.
-chłopie spokojnie- uspokajał go Carlos-
ja też ide a jakoś nie jestem taki podminowany-
-bo spałeś z dziewczyną!- krzyknął
James.
-ale się uwziął- wywróciłem oczami-
Logan, zostań w domu. Może jakoś sobie poradzimy- poklepałem go
po ramieniu.
-nooo pieski!- wszedł do willi ser Gustavo-
na próbe marsz!-
-Gustavo, Logan źle się czuje- odparł
Carlos
-jakto źle się czuje?- podszedł do nas po
czym podniósł jego głowe- na wszystkie psy świata! A tobie co?-
-nie wiem … od rana tak się czuje …
żadne tabletki nie pomagają ...- szepnął Logan.
-może do szpitala?- popatrzyłem na niego.
-żadne szpitale. Idz się prześpij Logan,
zobaczysz że będzie lepiej. A wy pieski na próbe już!-
-ale nie możemy go tutaj tak zostawić-
odparłem po chwili.
-możecie, nic mu nie będzie, my będziemy
tu obok- oznajmił Gustavo po czym wyszedł.
-chodz Log, pomoge ci się doczłapać do
pokoju- powiedziałem po czym pomogłem mu wstać.
Violette watching you …
dotarłam jakoś do domu i z wielkim trudem
otworzyłam drzwi. Czułam się jakby walec po mnie przejechał. Co
się dzieje?! Przed wyjściem ze szkoły wziełam tabletke na bół
głowy ale to nic nie dało … prasnełam się na łóżko, mając
nadzieje że jak sobie pośpie to mi przejdzie. Przewracałam się
niemiłosiernie ale co chwile jednak musiałam wstawać do łazienki.
Nigdy aż tak nie wymiotowałam! Zastanawiałam się też czym ja tak
wymiotuje?! No chyba że płucami, żołądkiem,wątrobą itd. bo
chyba już nic mi tam nie zostało. Postanowiłam że się prześpie
we wannie. Przynajmniej bliżej kibla … udało mi się wreszcie
zasnąć … ale miałam dziwny sen … byłam w jakimś lesie i
biegłam … biegłam i biegłam … nie widziałam końca … nagle
z każdej strony powyskakiwali jacyś ludzie w maskach i karabinach,
celując we mnie … koszmar … jednak kiedy się wywaliłam
spostrzegłam że wcale nie byłam człowiekiem …
-Vai czemu śpisz we … wannie?- usłyszałam
nagle głos kuzynki i szybko się przebudziłam.
-bliżej do wc- wskazalam na niego.
-jak się czujesz?- kucneła przy mnie
-nawet jakoś- mruknełam- idziecie już?
-tak … trzymaj się i jakby co to dzwoń-
poklepała mnie po ramieniu po czym leciutko przytuliła.
-James cię nie wyprzytulał?- zaśmiałam
się.
-nooo niee- mrukneła ze śmiechem- trzymaj
się- cmokneła mnie w głowe i pomierzwiła włosy po czym wyszła.
Taa kocham ją jak siostre i bije ją jak siostre xD ale nie
zamieniła bym tego lalusia na żadną inną. Kiedy usłyszałam
trzaśnięcie drzwi, postanowiłam wywlec się z tej wanny i iść
coś zjeść … powoli postawiłam pierwsze kroki i chwyciłam się
drzwi gdy nagle … zaczeło szumieć mi w uszach …
Kendall watching you …
-jak się czujesz?- stanąłem w drzwiach i
spojrzałem na leżącego chłopaka.
-troche lepiej- odparł patrząc na mnie
-dobra ludzie! My z Carlosem się zmywamy-
poklepał mnie po ramieniu James- a ty symulancie trzymaj się-
wskazał na Logana.
-ja nie symuluje- wywalił na niego język i
powoli usiadł na łóżku.
-... nara!- krzyknął po czym wyparował z
domu.
-nie martw się, zostałem z Ang więc jak
coś to krzyknij- odparłem
-dzięki … ale o wiele lepiej się czuje …
mam nadzieje że się to nie zmieni- kiwnął głową po czym powoli
wstał. Uśmiechnąłem się po czym zszedłem na dół.
-jak z nim?- spytała mnie Angel.
-już lepiej- uśmiechnąłem się do niej.
Od wczoraj nawet obeszło się bez wyzywania, kłotni itd.
nawrzeszczała na mnie pięknie i wiem że ma racje … no ale co ja
mam zrobić no -.- po prostu boje się że znowu ktoś mi złamie
serce …
-pójdziesz ze mną?- spytała mnie.
-idz sama, już byłem u niego-
- o … co nie chcesz ze mną iść bo co …
boisz się że cię zjem?- popatrzyła na mnie dziwnie.
- jeju po prostu tam byłem i koniec … jak
chcesz to idz- wzruszyłem rękami. Boże musi się wszystkiego
czepiać?
-powiedz po prostu że mnie nie lubisz a
wczoraj byłeś u mnie tylko dlatego że nie chciałeś słuchać
jęków-
-tłumacz to sobie jak chcesz- machnąłem
ręką i usiadłem na kanapie.
-dureń- powiedziała po czym usłyszałem
tupot. Kurde nigdy się chyba z nią nie dogadam … chyba że w
innym świecie … a wielka szkoda bo … zaczynam ją coraz bardziej
lubić ...
i jak myślicie co się z nimi dzieje? Pat wiem że wiesz ale nie mów xDD następny rzdz będzie w nastepnym tyg przed moim wyjazdem. tiaa 12 jade do włoch :D łiii ^^ a tam wifii :D ciesze się jak głupia xD PZDR ;D