Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

niedziela, 6 stycznia 2013

ROZDZIAŁ 61 „MISTERY … ”

Noo witam ;D wiem że tak szybko opublikowałam rzdz i wiem że nie dałam jeszcze 3 cz jednorazówki ale obiecuje że dodam jak najszybciej xD przynajmniej mam nadzieje xD

Violette watching you …
-dostałam 5 dostałam 5!!- krzyczałam wchodząc do willi i podskakując przy tym radośnie.
-z czego? Z pyskowania?- zapytał śmiejąc się Kendall który siedział na sofie.
-niee- wywaliłam na niego język- z ...-
-fizyki- dokończyli za mnie Logan i Sylwia.
-nie gadaj ...- aż się podniósł blondas- no mów, kto ci podpowiadał- założył ręke na ręke.
-nikt mi nie podpowiadał, po prostu uczyłam się z Loganem- oparłam się o bruneta ramieniem.
-mhm czyli że pisał ci co masz pisać?-
-nie-
-podpowiadał ci za oknem?-
-nie-e-
-ściągnął z neta sprawdzian, zrobił go po czym dał ci ściągi?-
-nie -.-- wywróciłam oczami.
-... doobra skończyły mi się pomysły- odparł zrezygnowany Kend.
-uczyłam się ciołku- oznajmiłam mu a on … wybuchł śmiechem.
-taa też bym tak zareagowała gdybym tego nie widziała na własne oczy- kiwneła głową Sylwia.
-jak taki mały pasożyt może dostać 5 z fizyki?- popatrzył na mnie dziwnie James który wrócił z podwórka.
-widziałeś przecież wczoraj jak wkuwali- oznajmiła mu Sylwia wtulając się w niego.
-tiaa … słyszeliśmy … ale to mogła być przykrywka … nikt nie wie co oni tam robili ...- powiedział tajemniczo a ja wybuchłam śmiechem.
-ty jak coś powiesz- wytarłam sobie łze i usiadłam przy ladzie gdy nagle … usłyszeliśmy że ktoś schodzi z góry.
-eemaaa ludzie- wyszczerzyła się do nas brunetka, która zeszła do nas powoli w bluzce Carlosa … tylko w bluzce … przeciągneła się delikatnie i popatrzyła na nas- jaki piękny dzień ^^-
- … nie zaspałaś przypadkiem?- podniosłam brew.
-kto by się przejmował szkołą- uśmiechneła się do mnie słodko po czym zaczeła wzdychać.
- brałaś coś?- przeanalizowałam ją wzrokiem.
-ta koszulke Carlosa- zaśmiał się James siadając na kanapie.
-nigdy więcej ...- szepneła przestraszona Angel schodząc na dół.
-co ci?- popatrzyła na nią Sylwia, siadając na kolanach bruneta.
-czemu u was wszystko tak słychać?- spytała i otrzepała się.
-właśnie- kiwnął głową Kendall.
-czekajcie … nie ogarniam was- odparłam patrząc na nich gdy Pati coś kombinowała przy tabliczce. Kiedy od niej odeszla popatrzyłam na nią lecz szybko odwróciłam wzrok- chwila ...- popatrzyłam lepiej- jakto 4 do 4?!- wyprułam z krzesła i stanełam przed tablicą
-uuuuu ktoś tu był niegrzeczny ...- szepnął Logan patrząc na Pati.
-hmmm?- popatrzyła na niego brunetka która wyglądała jakby się czegoś naćpała po czym oparła się o ściane.
-Pati!- krzyknełam – ty … no … ee …-
-ty no taak- odparł Carlos schodząc na dół w samych spodniach- dzień dobry ludu!- pomachał nam i wziął coś z lodówki.
-myślałam że to było dla jaj!- popatrzyłam na niego zdziwiona.
-szczerze mówiąc to miałem wysłać to do Logana ale jakoś mi się wysłało do ciebie- kiwnął głową po czym objął delikatnie Pati w pasie- witam moją księżniczke ^^-
-mrrr witam mojego kociaka – zaczeła mruczeć Pat po czym zaczeli się całować.
- … błagam oszczędzcie mi tego widoku, czuje się samotna!- tupnełam nogą po czym poszłam do reszty- chwila … niby jak mu się mogłam pomylić z Loganem … ja jestem pod V a on pod L ...- zaczełam myśleć.
-chyba że ma was zapisanych Henderson Logan i Henderson Vai- popatrzył na nas James.
-James!- warknął latynos a brunet się zaśmiał.
- … mam was dośc- przymróżyłam oczy po czym siadłam zła na kanapie.
-ludzie błagam! Jak chcecie to idzcie do pokoju nie tu!- krzyknał Kendall kiedy zobaczył że tamci coraz bardziej zaczynają się całować.
-ciekawe kto następny- kiwneła głową Angel.
-hmmm … ^^- mruknął nagle James i objął mocno czerwoną- Sylwuuś ^^- zaczął ją delikatnie całowac po ramieniu.
-o nie nie nie! Nie ma mowy!- podniosła się szybko kuzynka- nie wiem co robiłeś z byłymi ale ja nie jestem taka że pójde z tobą do łóżka po kilkunastu dniach!-
-ale … kochanie … ja nic takiego nie mówie- podniósł ręce James.
-mhm ale sugerujesz- pokiwała cwaniacko głową czerwona- ja wole się oddalić na wszelki wypadek- odparła po czym poszła do kuchni gdzie Carlos z Pati się miziali, popatrzyła dziwnie na nich, pokiwała głową po czym usiadła przy ladzie i zaczeła jeść jakieś ciastka.
-mówie ci, z nią nie ma tak łatwo- kiwnełam głową.
-widze- szepnął.
-kochasz ją czy to taka jednorazówka?- podniosłam brew.
-wiesz … kocham ją- kiwnął pewny głową- no bo … ona jest taka słodka i … taka piękna ...-
-czemu ja w tym towarzystwie muszę siedzieć?- krzyknełam nagle.
-o co ci znowu chodzi?- popatrzył na mnie dziwnie James.
-wy możecie się miziać a ja nie mam nawet przy sobie mojego chłopaka którego nie widze od miesiąca i którego zatłukłabym gołymi rekami- podniosłam się zła.
-masz zastępczego- wskazała Angel na Logana.
-to jest przyjaciel, weżcie przestańcie dobra?- warknełam- który jest dzisiaj?!!-
-30 … jutro Halloween!- pisneła Sylwia.
-oo wreszcie coś pozytywnego- klasnełam w ręce
-po Halloween miał przyjechać Noah nie?- wtrącił się Logan.
-noo- mruknełam po czym się zatrzymałam. Tak się cieszyłam że się nie cieszyłam … po prostu byłam wkurzona że mnie zostawił na miesiąc a jeszcze od kilku dni się do mnie nie odzywał …
-Vai- klasnął przed moją twarzą Logan. Znowu się zamyśliłam -.-
-cooo- jęknełam otrząsając się.
-nie śpij- zaśmiał się
-chyba jednak się położe bo jestem niewyspana- mruknełam.
- ja się czuje jakoś wypoczęta- oznajmiła Pat jeżdząc palcem po klacie Carlos i wpatrując mu się w oczy.
-obudzcie mnie jak to się skończy- mruknełam po czym prasnełam się na kanapie ,chowając głowe pod poduszką.

Angel watching you …
(dzień wcześniej …)
- nie no nie wierze- zaczełam się śmiać leżąc na swoim łóżku i czytając pamiętnik Logana. Chciałam się jakoś pocieszyć po tym jak wygarnełam wszystko Kendallowi i chyba dobrze zrobiłam ;D- co oni w tym pokoju robili? XD- im więcej czytałam tym bardziej nie wyrabiałam ze śmiechu- nie mogłem uwierzyć że człowiek może być taki zboczony a zarazem tak świetnie się bawić xD chłopcy prawie rozwaliliby moje drzwi i później zjedli nas. Kiedy kisiliśmy się z Vai w pokoju, zaczeliśmy grać w chowanego … głupie co nie? XD ja ją zawsze w szafie znajdywałem, obrzerającą się moją bitą śmietaną w spreju i przeglądająca moje bokserki xD boże co za stwór xD- po tym aż rypłam na ziemie ze śmiechu. Nie no czemu mi tego nie opowiedzieli?! Ja chce wszystko wiedzieć! Kiedy próbowałam się ogarnąć, usłyszałam jak ktoś stuka w moje drzwi- proszę prosze- szepnełam wycierając łze.
-hej ...- szepnął Kendall stojąc w drzwiach. Zdziwiło mnie to że przyszedł po tym jak mu w twarz wygarnełam wszystko co o nim myśle.
-o … hej ...- szepnełam i powoli usiadłam na łóżku.
-nie przeszkadzam?-
-nie … spoko … przeglądam taką jedną książke ...- machnełam do niego.
-no bo … jakoś nie moge zasnąć bo … tamci się gwałcą- skrzywił się a ja wystawiłam oczy.
-że … jakto gwałcą?- podniosłam się szybko i przybiegłam do drzwi. Usłyszałam jęki i … aż się otrzepałam- boże święty, wchodz-powiedziałam po czym wpuściłam go żeby już tego nie słyszeć- Sylwia i James?-
-gorzej … Pati i Carlos- kiwnął głową po czym usiadł na łóżku Logana.
-czemu gorzej? Mówisz że by tak głośno nie było?- zasmiałam się i wziełam do ręki pamiętnik.
-nie wiem ale to brzmi strasznie- otrzepał się.
-chwała że u mnie tak nie słychać- kiwnełam głową- eahm … chcesz poczytać ze mną?- zaproponowałam po chwili. Nie chciałam być niemiła … w końcu jakoś pokojowo byliśmy do siebie nastawieni, tak mi się przynajmniej zdaje, więc chciałam z nim jakoś normalnie pogadać. Poza tym zaczynałam go lubić … lubić …
-jasne- uśmiechnął się leciutko i usiadł koło mnie na łóżku- aa co ciekawego czytasz?-
-pamiętnik Logana- uśmiechnełam się cwaniacko.
-oo to musi być ciekawa lektura. Od kiedy to w szkole zadają takie?- zasmiał się.
-od teraz- kiwnełam głową i czytałam z nim dalej- eahm … Kendall ...-
-hmm?- popatrzył na mnie. Awww te jego słodkie oczkaa ^^
-powiesz mi co się stało kiedy Log i Vai zamkneli się w pokoju?- zrobiłam słodkie oczka a ten lekko się uśmiechnął.
-jasne. Pamiętam to jakby to było wczoraj. Normalnie takiego stracha nam napędzili że masakra xD- zaczął się smiać po czym zaczął opowiadać … kiedy już skończył czytaliśmy dalej i tak jakoś w trakcie czytania zasneliśmy …
Sylwietta watching you …
-so clap your hands clap clap your hands and pa pa pa ra- zaczełam nucić słuchając muzyki przez jedną słuchawke będąc w szkolnej łazience- Vaaai ile można siedzieć w łazience co?-
-sorka … źle … się czuje ...- jękneła z łazienki- o boże … brzuch … głowa … wszystko ...- odparła wychodząc powoli z kibla.
-jakim cudem z dnia na dzień się tak źle poczułaś?- popatrzyłam dziwnie na nią
-nie wiem …- oparła się o ściane- jezus moja głowa- chwyciła się za nią
-strasznie wyglądasz- kiwnełam głową
-no dzięki- wywróciła oczami- chyba się zwolnie- powoli podeszła do okna.
-nie pójdziesz dzisiaj z nami do kina na Halloween?- spytałam smutna.
-eeh … nie mam siły … boże a tak uwielbiam Halloween- powiedziała Vai wpatrując się w okno gdy nagle złapała się za brzuch- oho uwaga! Znowu się zaczyna!- krzykneła po czym wbiegła do kibla.
-nie zjadłaś czegoś nieświerzego?- spytałam odrywając się od lustra.
-niby co?! Mam słabą głowe ale nie żołądek!- krzykneła mi.
-z góry czy z dołu?- spytałam po chwili.
-z góryyy ...- jękneła.
-dawno nie wymiotowałaś przecież-
-no wiem … i to jest właśnie dziwne ...- jękneła po czym wyszła- zwalniam się … ja nie dożyje dzisiejszego końca dnia ...- po czym powoli wyszła z łazienki.

Kendall watching you …
-gdzie Logan? Za chwile musimy iść do studia! Im wcześniej skończymy tym lepiej!- oznajmił James, schodząc na dół.
-nie wiem, nie widziałem go dzisiaj- odparłem siedząc na kanapie.
-noo kompania, to co gotowi?- krzyknął Carlos zacierając ręce.
-ty się nie pesz tylko dlatego że spałeś z dziewczyną!- krzyknął James po czym wypił nerwowo cole.
-ee ...- szepnął latynos.
-nie przejmuj się nim, denerwuje się że nie ma Logana- machnąłem ręką.
-chłopaki … - usłyszeliśmy głos po czym zobaczyliśmy Logana schodzącego ze schodów. Był bardzo blady i słaby- źle się czuje ...- usiadł na schodach i położył głowe na kolanach.
-Logan co ci jest?- podbiegł szybko do niego Carlos i usiadł przy nim.
-nie wiem … głowa mi pęka i czuje się jak wypluty przez krowe- jęknął
-Logan! Musisz się pozbierać do próby!! musimy jak najszybciej tam pójść i jak najszybciej przyjśc bo idziemy z dziewczynami do kina!- krzyknął James.
-chłopie spokojnie- uspokajał go Carlos- ja też ide a jakoś nie jestem taki podminowany-
-bo spałeś z dziewczyną!- krzyknął James.
-ale się uwziął- wywróciłem oczami- Logan, zostań w domu. Może jakoś sobie poradzimy- poklepałem go po ramieniu.
-nooo pieski!- wszedł do willi ser Gustavo- na próbe marsz!-
-Gustavo, Logan źle się czuje- odparł Carlos
-jakto źle się czuje?- podszedł do nas po czym podniósł jego głowe- na wszystkie psy świata! A tobie co?-
-nie wiem … od rana tak się czuje … żadne tabletki nie pomagają ...- szepnął Logan.
-może do szpitala?- popatrzyłem na niego.
-żadne szpitale. Idz się prześpij Logan, zobaczysz że będzie lepiej. A wy pieski na próbe już!-
-ale nie możemy go tutaj tak zostawić- odparłem po chwili.
-możecie, nic mu nie będzie, my będziemy tu obok- oznajmił Gustavo po czym wyszedł.
-chodz Log, pomoge ci się doczłapać do pokoju- powiedziałem po czym pomogłem mu wstać.

Violette watching you …
dotarłam jakoś do domu i z wielkim trudem otworzyłam drzwi. Czułam się jakby walec po mnie przejechał. Co się dzieje?! Przed wyjściem ze szkoły wziełam tabletke na bół głowy ale to nic nie dało … prasnełam się na łóżko, mając nadzieje że jak sobie pośpie to mi przejdzie. Przewracałam się niemiłosiernie ale co chwile jednak musiałam wstawać do łazienki. Nigdy aż tak nie wymiotowałam! Zastanawiałam się też czym ja tak wymiotuje?! No chyba że płucami, żołądkiem,wątrobą itd. bo chyba już nic mi tam nie zostało. Postanowiłam że się prześpie we wannie. Przynajmniej bliżej kibla … udało mi się wreszcie zasnąć … ale miałam dziwny sen … byłam w jakimś lesie i biegłam … biegłam i biegłam … nie widziałam końca … nagle z każdej strony powyskakiwali jacyś ludzie w maskach i karabinach, celując we mnie … koszmar … jednak kiedy się wywaliłam spostrzegłam że wcale nie byłam człowiekiem …
-Vai czemu śpisz we … wannie?- usłyszałam nagle głos kuzynki i szybko się przebudziłam.
-bliżej do wc- wskazalam na niego.
-jak się czujesz?- kucneła przy mnie
-nawet jakoś- mruknełam- idziecie już?
-tak … trzymaj się i jakby co to dzwoń- poklepała mnie po ramieniu po czym leciutko przytuliła.
-James cię nie wyprzytulał?- zaśmiałam się.
-nooo niee- mrukneła ze śmiechem- trzymaj się- cmokneła mnie w głowe i pomierzwiła włosy po czym wyszła. Taa kocham ją jak siostre i bije ją jak siostre xD ale nie zamieniła bym tego lalusia na żadną inną. Kiedy usłyszałam trzaśnięcie drzwi, postanowiłam wywlec się z tej wanny i iść coś zjeść … powoli postawiłam pierwsze kroki i chwyciłam się drzwi gdy nagle … zaczeło szumieć mi w uszach …

Kendall watching you …
-jak się czujesz?- stanąłem w drzwiach i spojrzałem na leżącego chłopaka.
-troche lepiej- odparł patrząc na mnie
-dobra ludzie! My z Carlosem się zmywamy- poklepał mnie po ramieniu James- a ty symulancie trzymaj się- wskazał na Logana.
-ja nie symuluje- wywalił na niego język i powoli usiadł na łóżku.
-... nara!- krzyknął po czym wyparował z domu.
-nie martw się, zostałem z Ang więc jak coś to krzyknij- odparłem
-dzięki … ale o wiele lepiej się czuje … mam nadzieje że się to nie zmieni- kiwnął głową po czym powoli wstał. Uśmiechnąłem się po czym zszedłem na dół.
-jak z nim?- spytała mnie Angel.
-już lepiej- uśmiechnąłem się do niej. Od wczoraj nawet obeszło się bez wyzywania, kłotni itd. nawrzeszczała na mnie pięknie i wiem że ma racje … no ale co ja mam zrobić no -.- po prostu boje się że znowu ktoś mi złamie serce …
-pójdziesz ze mną?- spytała mnie.
-idz sama, już byłem u niego-
- o … co nie chcesz ze mną iść bo co … boisz się że cię zjem?- popatrzyła na mnie dziwnie.
- jeju po prostu tam byłem i koniec … jak chcesz to idz- wzruszyłem rękami. Boże musi się wszystkiego czepiać?
-powiedz po prostu że mnie nie lubisz a wczoraj byłeś u mnie tylko dlatego że nie chciałeś słuchać jęków-
-tłumacz to sobie jak chcesz- machnąłem ręką i usiadłem na kanapie.
-dureń- powiedziała po czym usłyszałem tupot. Kurde nigdy się chyba z nią nie dogadam … chyba że w innym świecie … a wielka szkoda bo … zaczynam ją coraz bardziej lubić ...


i jak myślicie co się z nimi dzieje? Pat wiem że wiesz ale nie mów xDD  następny rzdz będzie w nastepnym tyg przed moim wyjazdem. tiaa 12 jade do włoch :D łiii ^^ a tam wifii :D ciesze się jak głupia xD PZDR ;D