taa wiem że po świętach już ho ho ale teraz mnie wzieło żeby dokończyć bo wcześniej nie miałam jak xD za dużo mi się nazwalało roboty xD ale teraz udało mi się o 0:33 dokonczyć ii teraz wstałam z popołudniowej drzemki (od 15 do 19 xD) i jestem jak Zombie xD
aa no i tutaj będziecie szczęśliwi z jednej parki aaale tylko tutaj! xD w rzdz nie sa razem, pamiętajcie xD
aa no i tutaj będziecie szczęśliwi z jednej parki aaale tylko tutaj! xD w rzdz nie sa razem, pamiętajcie xD
Sylwietta
watching you …
-pan … pan
zabił mi wszystkich moich bliskich!! ja … ja nie mam teraz
nikogo!!- krzyknełam załamana po czym zakryłam oczy i zaczełam
przerażliwie płakać … zabił mi wszystkich … kogo posiekał
kogo roztopił kwasem … kogo przez okno wyrzucił … kogo
rozdeptał … ale wszyscy już są tam u góry … mam nadzieje że
jednak lepiej im się żyje teraz … nie mogłam uwierzyć że
zostałam sama … bez nich … podniosłam leciutko zapłakaną
twarz i popatrzyłam na nadal stojącego przede mną staruszka- jak
mogłeś ...- szepnełam przez łzy.
-twoi
przyjaciele nie żyją?- zapytał mnie staruszek.
-taaak …!!!-
krzyknełam i jeszcze bardziej zaczełam płakać.
-mówisz o …
tych przyjaciołach?- spytał po czym wręczył mi kilka małych
flakoników.
-co to …?-
szepnełam powoli wstając.
-weż je-
podał mi je a ja zrobiłam to co mi kazał- i powoli rozwal o
ziemie- kiwnął głową.
- … co z
tego wyskoczy?- spytałam przestraszona.
- to co
najbardziej pragniesz …- uśmiechnął się leciutko- zasługujesz
na nagrode za to że wyzwoliłaś moją dusze … od 200 lat próbuje
odkręcić to co powiedziałem … a tobie się to wreszcie udało-
-nie ma za co-
uśmiechnełam się lekko do niego po czym wzieła jeden flakonik i
przyglądnełam się mu. Widziałam w nim coś dziwnego … taką
dziwną jasno niebieską ruszającą się masę … chwyciłam po
czym rozbiłam ją o podłoge gdy nagle … pojawił się Kendall!!
otworzyłam szeroko usta po czym popatrzyłam na starca który
pokiwał głową z uśmiechem. Pisnełam po czym po kolej zaczełam
wszystkie flakoniki rozwalać o podłoge i proszę! Pojawiła się
Angel … Pati … Carlos … Logan … Vai … która akurat była w
rozbiegu tak że wpadła na drewnianą ściane i wywaliła się na
siano i … jakiś gościu … popatrzył na nas dziwnie po czym
spiepszył xD- kto …?- popatrzyłam dziwnie na niego.
-to ten z
wypadku- kiwnął głową starzec a ja przytaknełam. Ostatni
flakonik … rozbiłam go a przede mną pojawił się... on! Cały i
zdrowy James! :D
-o boże …
co … co się stało?!- otrzepał się brunet a ja szybko na niego
wskoczyłam i mocno przytuliłam.
-Jaaames!!!-
zaczełam go tulić mocno- myślałam że już cię nigdy nie
zobacze!- po czym rozpłakałam się.
-kochanie-
przytulił mnie mocno- uratowałaś nas- uśmiechnął się do mnie
po czym zaczeliśmy się namiętnie całować … oooj bardzo
namiętnie. Nie mogliśmy się od siebie oderwać.
-chwila …
jesteśmy na ziemi?!- ockneła się zdziwiona Pati- jaak?!- zaczeła
się rozglądać. Odwróciłam się do starca po czym szepnełam mu
„dziękuje”. On kiwnął głową z uśmiechem po czym …
zamienił się w popiuł!
Violette
watching you …
poczułam
dziwną siłe która ciągneła mnie w dół i nagle … znalazłam
się na ziemi! Jak?! Nie mam pojęcia! Ale, że byłam rozpędzona,
wpadłam na drewnianą ściane po czym upadłam na siano.
-ułaaa mój
noos- łapnełam się za niego i zaczełam się zwijać z bólu na
tym sianie.
-chwila … to
teraz gdzie jesteśmy?!- usłyszałam głos Carlosa.
-niech się
zdecydują tamci u góry gdzie mamy być bo mnie takie do góry i na
dół wcale nie bawi!- krzykneła Pati.
-Jaaames!-
usłyszałam pisk Sylwii i domyślam się że się na niego rzuciła.
-to ja w końcu
nic nie rozumiem ...- usłyszałam zdziwiony głos Angel- jakto
możliwe że jesteśmy znowu na ziemi?-
-ałaaa!!!-
krzyknełam po chwili kiedy zobaczyłam że chyba nikt się mną nie
przejął.
-oo ktoś tam
umiera- zaśmiał się Kendall a ja zmroziłam go wzrokiem.
-Vai!-
zobaczyłam jak Logan podbiegł do mnie po czym kucną przy mnie- nic
ci nie jest?- odgarnął delikatnie moje włosy z policzka.
-noo …
troche mnie nos boli … ale w porządku ...- szepnełam i
uśmiechnełam się delikatnie do niego. On odmienił mi uśmiechem
po czym delikatnie pocałował w nosek jednak przystał jeszcze przy
mojej twarz, wpatrując się w moje oczy.
-eeee ...-
usłyszałam Sylwie ale szybko reszta zaczeła ją uciszać. Dziękuje
xD nie mineło pół sekundy jak Logan wtopił swoje usta w moje po
czym zatraciliśmy się w namiętnym i dość długim pocałunku.
-musieliście
umrzeć i zmartwychwstać żeby się pocałowac?!- usłyszałam Pat
ale nie zwróciłam na nią uwagi gdyż ee … byłam zajęta xD
-połkną się
już przy pierwszym pocałunku- zaśmiała się Angel
-Vai była w
piekle- zaczął się śmiać James a ja oderwałam się od Logana,
nadal leżąc na sianie i zmroziłam go wzrokiem.
-no ja się
nie dziwie- zaśmiała się Sylwia a ja powoli wstałam z małą
pomocą Logana.
-taa dziękuje
wam bardzo- otrzepałam się i zaczełam wybierać siano z moich
włosów.
-poczekaj
pomoge ci- zaśmiał się Logan po czym pomógł mi się pozbyć
siana.
-dzięki-
uśmiechnełam się do niego a on obdażył mnie krótkim lecz czułym
pocałunkiem x3- yy ta menda ucieła mi ręke!- krzyknełam kiedy się
ocknełam i wskazałam na Sylwie.
-ja próbowałam
cię ratować! Nie moja wina że tak wolno biegłaś!- krzykneła do
mnie Sylwia po czym podeszła do mnie.
-a potem mnie
piła rozcieła!- wzruszyłam rękami.
-mówiłam
żeby uciekać ale niee!- zaczeła się rzucać po czym popatrzyłyśmy
na siebie i … wybuchłyśmy śmiechem- brakowało mi cię-
-mi ciebie
też- uśmiechnełam się po czym wtuliłyśmy się w siebie- …
Sylwia … błagam nie rycz- powiedziałam po tym jak spostrzegłam
że dziewczyna się rozkleiła.
-prze …
praszam cię- oderwała się ode mnie po czym wytarła łze- bałam
się że was już nigdy nie zobacze ...-
-ale
jesteśmy!- wtuliła się w nią Pati.
-nie wiem jak
ale uratowałaś nas- odparł Carlos klepiąc ją po ramieniu.
-eee … może
lepiej jak nie będziecie wiedzieć … a teraz przepraszam ale …
muszą mi emocje opaść ...- po czym … zemdlała xD na szczęście
James ją złapał w ostatnie chwili.
- … tyle
spokoju będzie- zasmiałam się .
-pamiętaj
diabełku że masz być grzeczna!- wskazała na mnie Angel i pokiwała
palcem.
-ciekawe jak
mam być grzeczna z nim- wskazałam na Logana który złapał mnie w
talii i położył głowe na ramieniu.
-oj ja już
się o to postaram- uśmiechnął się do mnie mister Henderson po
czym namiętnie pocałował.
-idziemyy
ludziee!!- pociągneła mnie Pati a ja tylko warknełam do niej i
poszłam za nią.
-no Pati już
ich zostaw xD- przytulił ją Carlos- niech się nacieszą sobą xD-
-no dziękuje!-
krzyknełam do niego po czym przytuliłam się do Hendersona.
-czyli …
jesteśmy razem?- popatrzył na mnie zakłopotany a ja przygryzłam
warge.
-a jak
uważasz?-pociągnełam go za krawat i delikatnie pocałowałam.
-hmmm …
zgaduje że tak- uśmiechnął się do mnie zadziornie.
-mądry
chłopczyk- zaśmiałam się po czym znowu zaczeliśmy się całować.
James watching
you …
wreszcie to
się skończyło … nie wiedziałem jak i kiedy Sylwia zdążyła
nas przywrócić ale byłem jej za to bardzo wdzięczny. Oj należy
jej się nagroda :D przytuliłem ją mocno gdy wracaliśmy już do
auta a ja nadal trzymałem ją nieprzytomną na rękach.
-hmm …
ciekawe jak stąd wyjdziemy- szepnął po chwili Kendall.
-no nie wiem …
może drzwiami?- popatrzyła na niego Pat po czym otworzyła wielką
brame przez którą przed tem weszliśmy.
-można i tak-
zasmiała się Angel.
-eee chwila …
gdzie Vai i Logan?- spytał po chwili Carlos rozglądając się.
-eeej!
Ludzie!! zostawcie troche siły na później!- krzykneła Pati
odwracając się i próbując ich znależć.
-boże już
już- usłyszałem Vai po czym zobaczyłem jak idzie w naszą strone
trzymając za ręke Logana.
-ale wy
jesteście niecierpliwi- zaśmiał się brunet po czym wziął na
ręce niebieską, która zaczeła się śmiać.
-mam nogi
przecież- uśmiechneła się do niego.
-no już już
dajcie dojechać do domu- zaśmiałem się patrząc na nich.
-no co …
mała podwózka- poruszał brwiami Logan po czy przytulił do siebie
Vai całując ją w policzek.
-chwała ci
mielarko do mięsa- zaśmiała się Angel.
-weż nie
przypominaj- mrukneła Vai wtulając się w już swojego chłopaka.
-a ta twoja
śpiąca królewna ile ma zamiar spać?- zapytała mnie Pat,
wskazując na czerwoną.
-niech sobie
jeszcze pośpi- pocałowałem ją w czoło- zasłużyła-
-no chyba-
szepneła nie otwierając oczu.
-no pobódka-
zacząłem jej jeżdzić noskiem po szyj na co ona szybko otworzyła
oczy.
-łaskoczesz-
zaśmiała się po czym wtuliła we mnie.
-nie spać!-
zaczął ją łaskotać Kendall na co pisneła i szybko zeszła z
moich rąk.
-wygłupy
wygłupami ale mi tak jakby chce się siusiu- oznajmił Carlos
stąpając z nogi na noge.
-co, w niebie
nie było kibli?- zaśmiała się czerwona.
-w piekle
były- wtrąciła się Vai.
-właśnie
młoda, trzeba popracować nad twoimi dobrymi uczynkami- odparł
Logan.
-powodzenia-
powiedzieliśmy chórem.
-dzięki za
wsparcie- machneła nam pasemkowa. Kiedy w końcu opuściliśmy to
nawiedzone miejsce, dotarliśmy do naszego auta.
-kurde!
Opona!- poklepał się po głowie Carlos.
-jak chcesz to
sam się wracaj do rzeżni … ja nigdzie nie ide- odparł Kendall.
-może jakoś
dociągniemy auto do najbliższej stacji ...- zaczeła Sylwia.
- … która
jest z 10 kilometrów stąd- dokończył Logan.
-umrzemyyyy!!!-
zaczeła histeryzować Vai a Sylwia trzepneła ją w głowe.
-uspokój się
rozwydrzony dzieciaku! Nikt tu nie umrze!- krzykneła na nią a Vai
szybko się uspokoiła.
- … nie chce
do piekła ...- szepneła z miną pieska pasemkowa.
- oooo i taki
skarb wylądował w takim potwornym miejscy- przytulił ją Logan.
-ej patrzcie!
Tam jest ten gościu co był trupem ale ożył!- wskazała na niego
Angel.
- o boże ...-
szepneła Sylwia i już widziałem że odlatuje. Szybko ją chwyciłem
i przetarłem twarz śniegiem- aa! Zimnoo!! James! -.- -
-musiałem ,
nie chce żebyś znowu zemdlała xD- zaśmiałem się.
-w sumie
mogliśmy mu skubnąć opony i spiepszyć- kiwneła głową Pati- czy
tylko ja myśle w tym towarzystwie?!-
-weż, nie
moglibyśmy zostawić tak gościa- wtrącił się Kendall.
-poza tym
dzięki nam on znów żyje i pewnie pojedzie do swojej rodziny na
święta- odparła Angel. Nagle ten gościu nas spostrzegł i powoli
podszedł do nas.
-hej! Znacie
droge do najbliższego hotelu?- zaczął powoli przybliżając się.
-eee
najbliższy hotel jest z 20 kilometrów stąd ...- szepneła Angel.
-eeh … no
nic … prześpie się w aucie- westchnął i spuścił wzrok.
-ma pan może
zapasową opone?- zapytała nagle Pat.
-zapasową?
Jasne!- kiwnął głową i pognał do auta.
-wreszcie
człowiek myślący- popatrzyłem na Carlosa.
-no weżcie!
Po prostu zapomniałem nooo … a ty James masz koło w twoim hę?!-
odparł cwaniacko latynos.
-mam dwa –
wystawiłem mu język.
-chcesz
oklaski?- prychnął.
-prosze-
podszedł do nas gościu i podał opone.
-dziękujemy
bardzo! A teraaaz do domciuuu!- krzykneła Vai i wprała się na
tyły, ciągnąc za sobą Logana.
-eeh będą
się miziać całą droge xD- zaśmiał się Kendall.
-pamiętajcie
żeby nie wyciągać jemioły przy nich!- krzykneła Angel- bo się
jeszcze połkną i zatrucia żołądkowego dostaną- zaśmiała się
i wsiadła do auta.
-eahm … pan
ma gdzie zostać?- spytała nagle Pat.
-no … w
sumie nie … paliwo mi wyciekło i nie mam jak wyjechać … poza
tym to auto już do jazdy się nie nadaje ...- westchnął- no nic …
życze miłej Wigilii- odparł po czym zaczął iść do przodu.
-niech pan
zaczeka!- krzykneła za nim Sylwia- może … chciałby pan zjeść z
nami przy Wigilii?- zaproponowała.
-o! dobry
pomysł!- klasneła w ręce Pati.
-ma pan
rodzine?- spytałem.
-no mam …
ale daleko … nie dojade do nich dzisiaj- szepnął.
-to zapraszamy
do Carlosmobila!- krzykneła Pat po czym podała mu ręke- proszę z
nami panie ...-
-mówcie mi
Charlie- uśmiechnął się- i … nie będe wam zawracać głowy …
i tak was jest dużo-
-o jednego
więcej nie zaszkodzi- uśmiechneła się czerwona.
-proszę pana!
Niech pan wsiada! Przyniose pana bagaże- wysiadła pasemkowa z auta
po czym pognała do pozostałości po aucie Charliego.
-no proszę,
wystarczyły diabły żeby ją zmotywować- zaśmiał się Logan.
-to chyba
ostateczność była- zaśmiałem się. Kiedy zapakowaliśmy
Charliego, pojechaliśmy do domu. Wreszcie to się skończyło …
ten koszmar … i mamy też gościa na Wigilii. I wcale mi to nie
przeszkadza, wręcz przeciwnie! Cieszymy się że mogliśmy pomóc.
Przynajmniej spędził z nami fajną Wigilie. A przynajmniej
staraliśmy się by ten wieczór wypadł jak najlepiej: 12 dań,
żadnego mięsa (katorga dla Vai xD) ciepło, kominek iii odziwo
prezenty też ;D tak, po drodze wstąpiliśmy do sklepu i każdy
kupił drugiej osobie jakiś drobiazg po czym je zapakował.
Kupiliśmy też karpia … zgadnijcie kto musiał go zabić ...
-no proszę Jaames … nie umiem zabić żyjącej istoty- popatrzyła na mnie słodko czerwona.
-no proszę Jaames … nie umiem zabić żyjącej istoty- popatrzyła na mnie słodko czerwona.
-eeeh a Vai
nie może? Ona by czasami nawet i mnie zabiła xD niech myśli że to
ja to jej szybko pójdzie- zaśmiałem się no ale … musiałem
zabić xD za to nasze dziewczyny pichciły Wigilijne dania. No dajmy
na to że 3\4 ich pichciło xD Vai tylko podkradała im żarcie i
jęczała że mięsa nie może jeść … trudno nie zgłodnieć jak
cały dzień się siedziało w rzeżni xD Wigilia …
-no pipole! To
za to że możemy się znależć tutaj wszyscy razem- podniosła
szklanke z kompotem Vai.
-i za was, za
to że teraz się ze mną mordujecie- zaśmiał się Charlie.
-łeee tam,
fajnie jest- powiedziała Pat.
-no to mam
dobry uczynek, zostało jeszcze z 40 stron xD- kiwneła głowa Vai-
yyyh kompot ze suszonych śliwek?! Zgłaszam sprzeciw!! chce herbate
-.- -
-nie no ta
musi marudzić nawet przy Wigilii- pokiwała głową z dezaprobatą
Angel.
Angel watching
you …
-na co tak
patrzysz kochanie?- spytał mnie nagle Kendall, kiedy zagapiłam się.
-co?-
popatrzyłam na niego.
-gdzie
patrzyłaś?- zapytał i popatrzył tam gdzie ja wcześniej. Akurat
gapiłam się na Vai i Logana którzy łamali się opłatkiem gdzieś
tam w kącie xD może dlatego żebyśmy nie jęczeli że dość tego
całowania i w ogóle xD poza tym Vai jest okropna xD wzieła mu pół
opłatka xD
-życze ci
żeby ci się udało być lepszą i w końcu wziąć się w garść i
zacząć się uczyć- powiedział Logan.
-Log masz mi
życzyć rzeczy które są realne do realizacji- zaśmiała się
pasemkowa.
-ja wierze w
ciebie. Wiem że sobie dasz rade. A ja ci w tym pomoge- złapał ją
za łapki brunet.
-ooooo ^^-
położyłam głowe na ramieniu Kendalla wpatrując się w nich.
-ta ciekawe
czy im się uda- zaśmiał się blondyn.
-nie
przekreślaj ich tak od razu- odparłam.
-hmmm może
dla ciebie zrobie wyjątek- przygryzła warge po czym zaczeła go
namiętnie całować.
-iii się
zaczyna- odwróciłam szybko wzrok.
-bubaaa!-
krzykneła nam z tyłu Pat tak że aż podkoczyliśmy na kanapie-
hehe przestraszyłam was?-
-niee cośty …
podskoczyliśmy z wrażenia- odparł uspokajając się blondyn.
-buu … to
moge jeszcze raz :D- zaproponowała.
-nieee!-
krzykneliśmy razem.
Carlos
watching you …
-a więc
Carlos … która jest twoją wybranką? -spytał mnie Charlie kiedy
rozmawialiśmy sobie na fotelu.
-o ta
brunetka- wskazałem na Pati, która chodziła po willi i straszyła
ludzi xD tak przestraszyła Sylwie że ta omało by jej widelcem nie
zadżgała xD.
-kochasz ją?-
spytał patrząc na mnie.
-jasne-
kiwnąłem głową- i to bardzo … jest najważniejszą osobą w
moim życiu-
-to nie
zmarnuj tego że kogoś kochasz. Bądz przy niej i opiekuj się nią
jak najlepiej potrafisz-
-obiecuje że
zajme się nią jak najlepiej potrafie- kiwnąłem głową- nigdy bym
jej nie skrzywdził-
-nie popełniaj
tego błędu co ja- popatrzył na mnie i poklepał mnie po ramieniu.
-będe o nią
dbał- uśmiechnąłem się po czym popatrzyłem na Pat.
-i zadbaj może
teraz bo coraz gorzej z nią jest- zaśmiał się patrząc jak Pati
zaczeła straszyć Vai igłą xD
-eeh kochanie!
Zostaw tą igłe!- krzyknąłem i wstałem z fotelu …
Narrator
Wigilia była
cudowna a chłopcy i dziewczyny świetnie się bawiły z Charlim. Na
drugi dzień już go nie zastali … znależli tylko kartke na stole
z napisem „ dziękuje za wszystko. Jestem wam ogromnie wdzięczny …
teraz wracam do góry do moich … mówiłem że są daleko … i
niech się Vai nie martwi, przekonam św Piotra by dał ci szanse
przynajmniej na czyściec … dziękuje dzieciaki :) „ Charlie …
taki tam se amatorski horror xD ii jak? xD szczerze nie lubie tej jednorazówki bo początek smutny strasznie a pisałam to w Wigilie przez co ryczałam na niej xDD a wam? xD PZDR ;*
Żaden amatorski ! Chyba sb jajka na twardo robisz ! Przestraszyłam się nie raz czytając tą jednorazówkę i podoba mi się ! :D baaaaaaarrrdzoo :D napisz jeszcze jakąś xD fajną ^^ może na Walentynki jakiegoś krwawego xD z dewizą: "Walentynki..serce bije mocniej..ale uważaj by Ci nie przestało bić..bo możesz zacząć krwawić" Boo *chowa się ze strachu* :( przestraszyłam sama siebie xD czekam może na następną jednorazówkę i nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńI co że po świętach? Coraz bliżej święta Wielkanocne! O takim święcie nie można też zapomnieć xD
OdpowiedzUsuńTaaa tylko tutaj... ale niedługo i tam... gdzie tylko spojrzysz wszędzie ród Hendersonów... już mi się te mendy po nocach śnią bo co nie pójdę gdzieś to słyszę o nich xDDD
------------
Jak nie masz nikogo? Na świecie żyje z kilka miliardów ludzi... idz do kogoś i nie jesteś sama! A staruszek to co?! Też człowiek i ma uczucia a ty go zraniłaś! Traktujesz go jak powietrze!
Nie wiem czemu ale znowu się śmieje jak głupia xD Wymienia jak tamci zginęli i tak śmiesznie jest xDDD Posiekać człowieka do dopiero komedia, roztopić bałwana i wylecieć przez okno na Małysza xDDD
Flakoniki kojarzą mi się z flakami i dzisiejszą lekcją Historii xDDD To była komedia roku i koniec xD "Brudne raciczki... mniam xD" Karolina płakała z śmiechu xD
Kocham takie fantazyjne opowieści ^^ Horror który się przemienił w opowieść jak Barbie ^^ I to o wróżkach! Jeszcze tęcza, jednorożce i stroje księżniczek ^^
To zamiast straszyć jak psychol i zabijać ludzi to nie można było powiedzieć któremuś żeby znalazł ten kamień i żeby cię odczarował? Nie wiem czy gadanie z ludźmi jest takie okropne czy myślenie boli...
Magicznym sposobem się pojawili! Jak te kuleczki co się łączą magicznym sposobem... magia!!! *O* Najpierw kamień teraz te flaki... a jeśli mój długopis jest magiczny?! (łapie za jeden) proszę o to aby dzisiaj była środa... matko dzisiaj środka!!! Mam magiczny długopis!!! :D
James jest cały i normalny!!!... chwila nie jesteś normalny... nawet tutaj Bóg nie pomoże... Ale ważne że się starałeś :D
Popiół!!! Niedługa środa popielcowa! Będę miała na głowie popiół z staruszka który jest święty ^^ To zaszczyt :D Lubie być w popiele ^^
Z góry na dół jak z 11 piętra... kiedyś słyszałam taką piosenkę xD Takie fajne jest uczucie kiedy spadasz w dół xDDD Jakbyś miał umrzeć ale nieeee... jesteś żywy ^^ xD
Słoma?... Słomaaa!!!... SŁOMAAAA!!!! Co ty robisz Vai?! Matko biedna słoma! Jeszcze ją krwią pobrudzisz czy coś! I w co ja będę skakać :( Dzeronimoooo... xD
I co pocałowali się... jakbym nigdy tego nie widziałam... ale chwila chwila... zaraz będzie krzyk mojej kochanej nauczycielki... już za chwilkę... tylko kilka sekund. Gdzie pani jest?!
N: co? (zajada sie preclem)
Pati: ród Hendersonów ma ewolucje i sie złączył przez pocałunek...
N: co?! TAAAAAAAAAAAAAAAAK!!!!!!!!!!!!!!! DOSTANE AWANS!!!!!!!!! NARESZCIE SIE POCAŁOWALI!!!!! TAAAAAK!!!!!!
Pati: ale w jednorazówce!
N:... no ja ******* ****** i ******* dlaczego ***** nie w rozdziale ja ********* !!!!!
Pati: hihihihihih x33333 xD
Nie obwiniajcie biedną Sylwie za to że wam pomogła! I na co ci ta ręka?!
Vai: wsadzę w dupę dzieciom ^^
Nie mam zdania na to... i co ze ich pocięła, was wymordowała i przeleciała czy co tam robiła! Uratowała was Sylwia Maslow! S&M !!! xDDD Teraz przepraszać na kolanach i lizać podłogę!
Część 1
Hahaha... To jest najmniej straszna część.. I moim zdaniem powinni nakręcić na tej podstawie film xD Bardzo fajne... *o* jak słodko... Vai i Logan razem... żeby tak w normalnym twoim opowiadaniu było...
OdpowiedzUsuńNo weź to jest przesłodkie ! Jak się cieszę, że wszystko się ułożyło i Vai jest z Loganem :) Chociaż tu :P Hahhaahha no ale słodcy są :) A Charlie może pomoże Violette dostać się do nieba :) Było by fajnie.. Ale.. Po co o tym myśleć akurat teraz? Jeszcze im wiele czasu zostało :)
OdpowiedzUsuńI żaden amatorski horror ! Ja także się poryczałam xD Ale ja to ryczałam przy każdej części więc mi się nie dziw xDD
Hahhahah pozdrawiam i czekam na kolejne tak wspaniałe jednorazówki :)
Jak dla mnie bombowa! Ulubione momenty? Wtedy, gdy Vai i Loguś się miziali xDD Oby tak było i na blogu.. CZEKAM na to jak na lato! ;p Czyyyli bardzo!!! :D Fantastycznie! Mam nadzieję, że to nie ostatnia twoja jednorazówka. Ciekam na naśtępne ;**
OdpowiedzUsuńgenialny i nie amatorski :D <3 a co to za mikstura była w tych flakonikach ??? super genialne normalnie :D ale obawiam się że nie będe mogła zasnac :D
OdpowiedzUsuń