Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

czwartek, 16 maja 2013

ROZDZIAŁ 73 CZ 1 „SURPRISE!”


siemka siemka siemkaa :D aaa więc zanim zapomne! :
~~ prosze wszystkicg czytających i tych którzy mają fb o uwage: w ten piatek wieczór jedna strone musi być zawalona lajkami. 
https://www.facebook.com/questions/162231380613666/
już tłumacze: siostra Pat wzieła udział w konkursie w którym można wygrac wyjazd dla 6 osób. konkurs trwa do niedzieli. wygraną chce dac rodzicą jako prezent na ich 20-tą rocznice. jednak gościu nie daje za wygrąną i w dzisiejszym dniu jest 954 do 441. my przegrywamy ale chcemy to zmienić wiec prosimy was  jutrzejsza współprace!!! :D głosujcie na Klaudie P numer 4! :)
~~ taka tam ciekawostka xD
mamy radiowezeł w szkole a ja tam mam też koleżanke która poprosiłam o puszczenie na przerwie BTR- WD. stałam wtedy w bibliotece kiedy usłyszałam ta piosenke na korytarzu *OOO* myślałam że jebne tam xd a pani od biblioteki zaczeła sb mruczec pod nosem "woohoo" xD taka dumna i zjarana potem wyszłam z tamtą xd taki mega zaciesz xDD

dobra bez przeciągania zapraszam na rzdz!! przesłodzony troche xd  i mam nadzieje Pat że się nie rozpłyniesz xD :* 


Pati watching you …
-kochanie dzięki że spędziłeś ze mną ten dzień, a przynajmniej koniec dnia- uśmiechnełam się gdy z Carlosem wracaliśmy samochodem do domu.
-oj nie ma za co, wszystko dla mojej rybci- uśmiechnął się promiennie po czym zaparkował. Gdy tylko wyjął kluczyk ze stacyjki skierował swoją twarz do mojej po czym namiętnie pocałował. Te jego pocałunki aaahh ^^ rozbudzają wszystkie moje zmysły … tylko że wtedy trace głowe i nie kontroluje moich ruchów. W każdym bądz razie omało się w tym aucie nie połkneliśmy ale jednak po chwili Carlos mnie zatrzyłam- kochanie poczekaj … to jeszcze nie koniec niespodzianki- uśmiechnął się cwano szepcząc mi do ucha. Przymknełam oczy rozkoszując się jego głosem lecz po chwili szybko je otworzyłam.
-zaraz … jaka niespodzianka?- spytałam podnosząc brew. Ten nic nie powiedział, pocałował mnie po czym wysiadł z auta. W mgnieniu oka zobaczyłam jak otwiera mi drzwi od auta. Ten jego uśmiech … czasami doprowadzał mnie do szału … od kiedy go poznałam był zawsze uśmiechnięty. Nawet wtedy gdy ten darmozjad go postrzelił on mówił że jest dobrze. Ten jego optymizm i ta chęć do życia była tak wielka i oczywiście zarażał nią też mnie. Powoli wysiadłam z auta rozglądając się dookoła- ejj … to nie jest wasza willa- szepnełam gdy poczułam że łapie moją reke jego ciepłymi dłoniami.
-chodz skarbie- uśmiechnął się zadziornie po czym pociągnął mnie za sobą. Znależliśmy się pod klubem A&O. Od razu rozkminiłam o co chodzi …
-przyjęcie niespodzianka?- spytałam podnosząc brew.
-takie medium a się nie domyśliła- odparł a ja otworzyłam usta ze śmiechem. W jednej chwili latynos wziął mnie na ręce po czym wparował do środka. W tej samej chwili ujrzałam moich przyjaciół którzy krzykneli „Sto lat Pati!” gdy tylko znalazłam się na posesji klubu. Byli oczywiście nasi wariaci z willi oraz niektóre gostki z SGWG z którymi zdążyłam się zaprzyjażnić w Halloween.
-aaaa imprezka?- pisnełam śmiejąc się gdy Carlos nadal trzymał mnie na rękach.
-tak pani medium- kiwnął głową James.
-najlepszego z okazji osiemnastki!- krzykneli.
-boże to ja już taka stara jestem?- zaśmiałam się pod nosem- eeej … ja nie chciałam mieć własnej osiemnastki ...-
-zwrotów nie przyjmujemy nie ma tak- odezwała się Vai.
-tyyy … poczekaj skarbie- zeskoczyłam z jego rąk i krótko pocałowałam- tyyy- wskazałam na pasiastą- ty ty tyy tyyy!- podeszłam do niej.
-coo?- spytała śmiejąc się.
-nareszcie cioto- przytuliłam ją mocno.
-żebra Pati żebra!- pisneła ze śmiechem Vai po czym puściłam ją.
-eeej zróbcie to dla mnie, cmoknijcie się- popatrzyłam słodko na Logana i Vai którzy podnieśli brew.
-jesteś medium! Pewnie widziałaś to już setki razy- zaśmiała się pasiasta.
-ale ja chce w realu! No błaaagaam taki prezencik dla Patitka- zrobiłam słodką mine tak że nie mogli się oprzeć. Przy okazji rozkleiłam też Carlosa xD w jednej chwili Logan chwycił Vai w talii po czym namiętnie pocałował. No taak nie obeszło się bez gwizdania xD
- James- zaśmiała się Sylwia klepiąc go w ramie.
-no co?- spytał rozbawiony brunet- tylko gwiżdze-
-grabisz sobie- wskazała na niego pasiasta po czym wtuliła się w Logana.
-czy tylko mi się wydaje czy jest tutaj za dużo słodyczy?- spytał po chwili Kendall.
-tak jest- odparliśmi skinajac głową po czym zasmialiśmy się i zaczeliśmy moją imprezke!
-ej ej! Spóżniłam się?- spytała brunetka przylatując do mnie z prezentem.
-tak Moonia jak my się umawiali? 19 a nie 19:02!- odparła Vai z poważną miną po czym obydwie wybuchły śmiechem.
-no tak Vai poważnej to chyba nigdy nie widziałam- mruknełam do Carlosa który zaczął się śmiać.
-ciasteczko ty moje ale to jeszcze nie koniec niespodzianki-wyszeptał mi do ucha latynos na co ja zadrżałam … no przestań tak na mnie działać no!
-uwaga Pat! Poznaj naszego kolege!- krzyknął Kendall po czym na scene wszedł Snoop Dogg!
-o ja cie to Snoop Dogg!- zapiszczałam podskakując.
-cześc Pati i oczywiście wszystkiego najlepszego- odparł z uśmiechem.
-ej Snoop! Daj macha!- krzykneła Vai gdy szybko Log zatkał jej usta.
-nic nic- machnął ręką ze śmiechem Log.
-nie nie dam ci Vai- odparł Snoop a Vai spuściła oczy smutna- a więc czas zacząć impreze!!- krzyknął po czym zaczął śpiewać Sweat.
-no no gorrrąca piosenka na gorrrący początek imprezki- uśmiechnełam się cwano po czym łapnełam Angel i Sylwie- chodzcie laski, napalimy troche naszych kochasiów- poruszałam brwiami po czym pociągnełam je za sobą na parkiet.
-ale Vai też idzie!- krzykneła czerwona.
-nie ma mowy! Chcecie dzień niepodległości to miejcie i mnie w to nie mieszajcie- odparła siadając przy stoliku. Jednak czerwona nie chciała dać za wygraną: podeszła do Vai i dosłownie wyrwała ją z tej kanapy i pociągnela do nas, nawet jak miała pół paluszka w buzi.
-ty- wyciągnełą jej paluszka- też- odparła czerwona a pasiasta westchneła.
-no to będzie co oglądać- odparł James siadając z resztą na krzesłach
-same tego chciałyście- odparła Vai przeciągając się – no to dajemy czadu- odparła podnosząc brew z uśmiechem po czym jak na znak zaczełyśmy tańczyć … seksownie ^^ w końcu taka piosenka leciała. Nie oszczędzałyśmy się ani troche ale było warto by zobaczyć miny chłopaków. Oooj coś widze że dzisiaj będzie ciekawie w nocy ;D
-dziewczyny bo was pożrą wzrokiem- zaśmiała się brunetka siadając przy Jamesie i tykając go w policzek kiedy siedział nieruchomy i pewnie gwałcił w myślach biedną Sylwie.
-Mooniaa- szepneła czerwona a brunetka podniosła ręce i przestała tykać Jamesa. Kiedy Snoop skończył śpiewać rozległy się oklaski. My wykończone tańcem i kocimi ruchami, podeszłyśmy do stołu opierając się o niego i patrząc na zahipnotyzowanych chłopaków.
-no i jak wrażenia?- spytała Angel gapiąc się na blondyna.
- … przepraszamy was na chwile- odparł Kendall po czym wstał razem z chłopakami i wyszedł na pole.
-pocisnełyśmy im- zaśmiałam się
-ale przynajmniej zostawili nam drinki- odparła czerwona siadając na miejscu Jamesa i pijąc jego drinka.
-wy tak na zmiane?- spytała Angel wskazując na Vai i Sylwie.
-ooooo jaaa cie ...- krzyknełam po chwili kiedy moja moc znów zadziałała.
-co jest?- spytała czerwona.
-Sylwia … ale z ciebie niegrzeczna dziewczynka- zaśmiałam się a ona podniosła brew- oooj nie chcesz wiedzieć ...-

Kendall watching you …
-i później się dziwią że z nas tacy napaleńcy i że myślimy tylko o jednym- jęknął James wychodząc na zewnątrz i biorąc głęboki wdech.
-wy i tak macie dobrze, ja po pierwszym dniu nie moge jej przecież zabrać do łóżka!- odparł Log- poza tym nawet mnie nie kocha-
-to po co z tobą jest?- spytał brunet.
-booo ma mieszane uczucia i mnie bardziej niż lubi ale nie doszła do kochania, ogarniasz?- zaczął mu tłumaczyć Log gdy James kiwął głową.
- … nie- odparł po chwili kiwania James.
-myślałem żeby dzisiaj zapytać Angel czy by chciała no wiecie … pierwszy raz ...- zacząłem.
-ha akurat ci się uda- zaśmiał się Logan- znam ją, ona się tak łatwo nie da-
-o Sylwii też tak mówiły- kiwnął głową James.
-wpakowałeś się do niej pod prysznic- wtrącił się Carlos- to było chamskie!-
-ojejku no- szepnął brunet spuszczając głowe i rysując coś butem po chodniku.
-może już wejdzmy? Troche tu zimno na polu- zaproponowałem gdy wszyscy przytakneli po czym znależliśmy się już w środku.
-Sylwia który to już?- zobaczyłem Ang z butelką limoncello w ręce.
- dopiero 7! ej dobre to jest!- jękneła Sylwia próbując jej zabrać napój.
-czy mi się zdaje czy ktoś tu się zamienił ciałami z Vai?- spytałem podnosząc brew.
-hmm … można to sprawdzić- odparł Logan po czym podszedł do siedzącej Vai od tyłu i przytulił ją. Ta popatrzyła na niego, uśmiechneła się i cmokneła go w usta- nie wszystko jest okey- wyszczerzył się po czym przytulił ją mocniej.
-słońce nie masz przypadkiem Dj-ować dzisiaj?- podszedł do niej James.
-nieee dzisiaj zmiana Dasta. Ja odpoczywam- kiwneła głową po czym wstała i troche się zachwiała. Szybko brunet ją przytrzymał- dam rade! Nic mi nie jest!- uspokajała go czerwona po czym poszła przed siebie mijając przy tym Pati- ide po prezencik- klepneła ją w ramie.
-what?- zaśmiała się Pat podchodząc do nas- to macie jeszcze dla mnie prezenty?bez przesady-
-i bicie pasem!- krzykneła Vai.
-o nie nie nie ma żadnego bicia!- wtrącił się Carlos tuląc ją do siebie- nie bije się mojego słoneczka- cmoknął ją w głowe a ona strzeliła wielkiego buraka.
-przestań Carlito bo ona z tej słodkości się rozpłynie- zaśmiała się Angel wskazując na nią. Nagle zgasły wszystkie światła, zaświecone były tylko kilka kolorowych przy scenie.
-kurde mać! Kto nie zapłacił za prąd?- dało się słyszeć Sylwie która pewnie na coś wpadła.
- … nie przyznaje się do niej- powiedziala Vai.
-uwaga słoneczka odsunąć się bo jedzie torcik!- po chwili zobaczyliśmy Leshawne która prowadziła wuzek z wielkim tortem na którym widniał nasz cały zespół z napisem „wszystkiego najlepszego Pati”.
-aaa jaki piękny!!- pisneła gdy tort był już przed nią. Zebraliśmy się dookoła niej po czym zaczeliśmy śpiewać sto lat. Ta wyszczerzona patrzyła na nas i kiwała się z boku na bok. Gdy już skończyliśmy śpiewać, ta ukrakiem spojrzała na Carlosa po czym zdmuchneła świeczki …

Pati watching you …
żebyśmy byli szczęśliwi ze sobą i kochali się jak najdłużej się da, oraz żebyśmy kiedyś stworzyli rodzinke”
uśmiechnełam się po czym zdmuchnełam świeczki. Rozległo się klaskanie po czym poczułam jak Carlos mnie przytula i szepcze coś do ucha.
-mam nadzieje że pomyślałaś życzenie- szepnął.
-jasne- odmieniłam mu uśmiechem po czym czule pocałowałam. Jednak po chwili poczułam że chłopak nie chciał się ode mnie oderwać a raczej coraz namiętniej zaczął mnie całować. Nie mogłam się powstrzymać i uwiesiłam mu się na szyj.
-ty ty ty- usłyszałam głos Vai po czym poczułam jak odciąga mnie od latynosa- zostawcie to na póżniej-
-Henderson pilnuj tej swojej- zaśmiałam się gdyż przerwano mi jak akurat zaczynałam się rozkręcać.
-na serio nie chcemy oglądać publicznego gwałtu- kiwnął głową Log.
-... bo powiem- wskazałam na niego a on podniósł brew. Uśmiechnełam się cwano po czym podeszłam do niego i szepnełam- wiem co zrobiłeś ...- na te słowa wytrzeszczył oczy i szepnął.
-ani słowa ...- uśmiechnełam się do niego, poklepałam po ramieniu po czym wróciłam do imprezki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-prezenty!- krzykneła już nieżle nawalona Sylwia podchodząc do mnie z prezentem.
-Sylwia spokojnie- zaśmiał się James po czym asykurował tyły.
-a tobie co się stało?- podniosłam brew ze śmiechem, widząc czerwoną chwięjącą się na wszystkie boki- jesteś nawalona jak PKS!-
-nie jestem! Patrz jeszcze chodze prosto!- krzykneła chodząc po linii która była na podłodze- dobra bez przeciągania, prosze- wręczyła mi prezent z wielkim wyszczerzem- to ode mnie i mojego skarba- wtuliła się w Jamesa i zaczeła go lekko gryżć po ręce.
-Vai ty trzymasz kanibala w domu!- krzyknełam patrząc na to co ona wyprawia.
-łeeeeh przejdzie jej- machnełą ręką pasiasta.
-ty za spokojna jesteś jak na siebie- oburzył się James.
-zmęczona jestem noo- jękneła Vai ze śmiechem- na pewno Log dziękuje Bogu że nie gryze mu teraz ręki- popatrzyła na niego.
-dokładnie- kiwnął głową. Powoli zaczełam rozpakowywać prezent. Pierwsze co dojrzałam to był yyy strój króliczka playboya …
-phahahahahaha- zaczeła się śmiać Vai zatykając sobie usta.
-no co? Dzisiaj nie ma wymówek musi być bara bara- odparła Sylwia wskazując na mnie i Carlosa.
-coś czuje że dzisiaj będzie ciekawa noc- kiwnął głową latynos.
-coś czuje że dzisiaj nie pośpimy … znowu!- krzykneła ze śmiechem Vai.
-a kto mówi że mamy spać w willi? Też chce się wyspać. Jedziemy do ciebie Vai- objął ją Logan.
-dzięki wam głupole- zaśmiałam się- ej a to co?- podniosłam brew wyciągają opakowanie z torby.
-to poduszka gdzie jesteśmy wszyscy razem- uśmiechnął się brunet a ja ciekawa szybko otwarłam paczke- jaka super!- wyciągnełam poduszke na której było wielkie zdjęcie całej naszej ósemki- wariatkowo w komplecie- zaśmiałam się tuląc Maslowów- i Sylwia nie pij więcej bo mi tu wykitujesz- poklepałam ją po głowie.
-ja jestem trzeżwa tylko troche mi wiruje w głowie- odparła ze śmiechem.
-taaaaa nie- kiwnełam głową.
- no to teraz nasza kolej- podeszli do mnie Hendersonowie, wreszcie moge ich tak nazwać więdząc że mi się za to nie dostanie xD dali mi prezent a ja ciekawa odpakowałam go- … gra? Co ja mam 5 lat?-
-to gra od 18- tu lat- zaśmiała się Vai.
-to był jej pomysł- wskazał na nią Log.
-pokaż!- przybliżył się do mnie Carlos i zaczął czytać opakowanie.
-czytaj czytaj żebyś umiał później w nią grać- zaczeła się śmiać Vai.
-jednak jesteś sobą- wywaliłam jej język.
-hmmm … Pat wolisz nie wiedziec jak w to się gra- zaczął się śmiać oddając mi gre.
-tam na dole jest normalniejszy prezent ode mnie- wskazał na pudełko Log. Otworzyłam go szybko i wyjełam zawartość.
-fajny kubek- uśmiechnełam się widząc że na kubku był Carlos.
-wiesz jaki to myk? Jak nalewasz do niego gorącej wody to Carlos zostaje w bokserkach- wskazał na kubek a ja aż pisnełam.
-i to ma być niby normalny prezent?- podniosła brew Vai- zboczeńcy … zboczeńcy wszędzie-
-i kto to mówi- odparliśmy wszyscy po czym przytulilam tych debili.
-aa więc pani Pena!- zjawił się przede mną Schmidt.
-jeszcze raz a w ryj dostaniesz- popatrzylam na niego poważna po czym zaśmiałam się.
-taki se mały prezencik- uśmiechneła się Angel i dała mi prezent i tak jak z innymi szybko go rozpakowałam
-kajdanki?- zaśmiałam się wyjmując je z pudełka.
-widzisz? Mówiłem ze lepiej gre- kiwnął głową Logan.
-pfff pff -prychneła Vai.
-gdyby nie ja to miałabyś 2 pary kajdanek- zaśmiał się Log.
-dzięki ci!- kiwnełam głową po czym wyciągnełam jakieś pudełko- co …?- popatrzyłam do niego- co to takie małe i kwadratowe?-
-zgadując po krztałcie ...- zaczeła Vai patrząc do środka- gumki- kiwneła głową po czym poszła.
- … ja was zabije- zaczełam się śmiać i przytuliłam ich.
-ale mnie lubicie- zaśmiał się Carlos a ja pokiwałam głowa.
-on na tym wyjdzie najlepiej- klepnełam go w tyłek po czym odłożyłam prezenty na bok.
-ał?- zaśmiał się po czym przytulił mnie i pocałował w główke.
-dobra panie Pena sio teraz moja kolej- odgoniła go ode mnie Moonia po czym wręczyła mi wielgachny prezent- a więc moja osiemnastko wręczam ci ów wielki prezent wypełniony po brzegi soczystymi pomidorami!- krzykneła wręczając mi prezent- no i do tego kupon na darmowe pomidory na cały rok!- dała mi kupon a ja pisnełam szczęśliwa i przytuliłam ją.
-dzięki dzięki dzięki wielkie!! jedyna która nie dała mi zboczonego prezentu- zaśmiałam się.
-akurat między pomidorami wsadziłam tabletki na popend- mrugneła kilka razy oczkami.
-no nie- zaczełam się śmiać.
-tak wyglądają osiemnastki u wariatów kochana- poklepał mnie po ramieniu Kendall.
-a teraz coś od nas!- przede mną pojawił się Harold i Leshawna.
-uważaj cukiereczku bo to delikatnie- podała mi prezent po czym zaczeła mi szeptać na ucho- masz tam eliksir na czytanie w myślach przez tydzień, na szybki porost włosów, na chomicze głosy oraz, jakby twój kochaś nie chciał, to naturalny eliksir na wiesz co- poruszała brwiami po czym uściskali mnie oby dwoje.
-dziękuje wam kochani jesteście- wtuliłam się w nich po czym postawiłam prezent obok reszty.
-no! To ja jestem ostatni- stanął za mną Carlos po czym odwrociłam się do niego- wszystkiego najlepszego Pati- uśmiechneł się po czym cmoknał mnie w usta i wręczył mi prezent. Już zaczełam go rozpakowywać lecz zatrzymałam się na chwile.
- … to znowu coś zboczonego? Jakaś gra albo co gorsza … zabawka?- podnioslam brew.
-nie nie i nie- zasmiał się- otwieraj- uśmiechnął się promiennie. Zrobiłam to co powiedział po czym … wydałam pisk.
-aaaa!! to kask! Z moim imieniem!- zaczełam piszczeć po czym włożyłam go sobie na głowe. Carlos zrobił to samo ze swoim- teraz widać że jesteśmy parą- zaśmiałam się po czym nadal jarałam się kaskiem.
-a przed tem nie było widac?- podniosła brew Vai.
-a no i drugi prezent będzie wieczorem- szepnął mi do ucha Carlos po czym na twarzy namalował mu się uśmiech. Przygryzłam warge po czym wzieła głęboki wdech.
-solenizantko! Przez Sylwie alkohol się kończy!- jękneła Angel wyrywając Sylwii z ręki limoncello.
-no ej! Ja przywiozłam to moge pić!- mrukneła Sylwia.
-kochanie już dość- szepnął do niej James.
-mrrrr mój misiuu ^^- wtuliła się w niego siadając mu na kolanach i całując go namiętnie, wręcz połykając go xD
- … dlatego nie pije- wskazała na nich Vai.
-uu Vai abstynent?- zaśmiał się Kend.
-nie- wstała po czym wzieła pół ciasta- głodomor- zasmiała się siadając Loganowi na kolanach.
-chodz idziemy do reszty- uśmiechnął się Carlos biorąc mnie na ręce.
-nie mam wyboru- wyszczerzyłąm się do niego kiedy obdarował mnie czułym pocałunkiem ...