Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

czwartek, 10 lipca 2014

ROZDZIAł 11 ‘PLAN DZIAŁANIA’

~~Siemaneczko :D Ostatnio mam wene na pisanie :)
~~ Szantażyk! :P Ja wiem że potraficie więc czekam na przynajmniej 4 komcie! Bo inaczej nie dowiecie się jak potocza się losy violette .... buhahahahaha :D 
~~Kocham was ;*

Kendall watching you ...
Mineło kilka ładnych godzin zanim odważyłem się zejść na dół by coś zjeść. Wkońcu pasowało wrzucić coś na ruszt po tak długim dumaniu. Czy udało mi się dojśc do czegokolwiek? Tak ... tyle wiem że dziewczyny przyjdą tu punkt 17-ta, chcąc wiedzieć którą wybrałem. A jaka będzie moja odpowiedz? Bardzo możliwe że w połowie zdania po prostu uciekne przez taras. Kszątałem się po kuchni, nie mogąc się uspokoić i co chwile patrząc na zegar. Miałem jeszcze troche czasu ale dalej nie miałem konkretnej odpowiedzi w głowie. Oparłem dłonie o lade i westchnąłem ... i jeszcze raz ... i jeszcze raz troche głośniej ... i jeszcze ...
-O co chodzi?- spytał mnie wreszcie Logan, który siedział na kanapie i szperał coś w laptopie.
-Dzięki że zapytałeś-
-Spoko, twoich jęków trudno nie usłyszeć-
-No więc mam wybrać między Angel a Sadie ...- zacząłem.
-To już wiem- odparł, cały czas wpatrzony w monitor.
- I tak jakby dalej nie wiem do której czuje większą mięte- powoli zwalniałem tempo mówienia.
-Mhm a do kiedy masz dać odpowiedz?-
-Mam jeszcze- popatrzyłem na zegar- 15 minut- kiwnąłem głową gdy Logan aż oderwał wzrok od laptopa.
-To ja ci życze powodzenia-
-Stary pomóż mi- jęknąłem, rozkładając się na ladzie- nie chce póżniej żałować wyboru-
-A więc kochany Logan musi wkroczyć do akcji- odłożył na bok laptopa po czym wstał i zaczął chodzić w te i we wte- Sadie poznałeś jako pierwszą, jednak złamała ci serce chociaż to nie była jej wina. Angel zaś pomogła ci wyjśc z dołka po czym ty pozbawiłeś jej udziału w klubie cnoty- wskazał na tablice gdy ja tylko wywróciłem oczami- dla ciebie też przekonała własną matme by została z tobą. Z drugiej strony ma uciążliwą bliżniaczke, która przebywa w naszej willi 24/7- rozpędził się gdy szybko go zatrzymałem.
-No dobra to którą mam wybrać?- wzruszyłem rękoma.
-Z jednej strony Sadie ...-
-Nie ma żadnej ‘z jednej strony’. Mów! Sadie czy Angel?!-
-Sylwia!- krzyknął brunet, wchodząc nagle do willi.
-Yy z tego co wiem to już jest zajęta- podniosłem zdziwiony brew- patrząc na niego.
-Ja nie wyrobie!- krzyknął, siadając przy ladzie- przyszli goście z cyrku po lamparta-
-To chyba dobrze nie?- spytał Logan.
-Ta gdyby ona im go jeszcze oddała!- złapał się za głowe- Zgodziła się im zapłacić za niego!-
-Ile?- spytałem powoli.
-500 kawałków!- krzyknął, opierając się o lade a my z Loganem wymieniliśmy się wzrokami- Kendall daj mi piwo bo zaraz nie wyrobie- popatrzył na mnie z taką miną że nawet nie musiał tego powtarzać ponieważ migiem podałem mu alkohol, otwierając go przy okazji. Ten chwycił za butelke i zaczął pić łyk za łykiem. My zaś dalej z Loganem wymienialiśmy się zdziwionymi wzrokami, patrząc od czasu do czasu jak James w minucie kończył butelke piwa.
-A skąd weżmie tyle kasy?- spytał nieśmiało Logan.
-Nie wiem!- wrzasnął- nie ode mnie. Ja jej powiedziałem że nie ma mowy! Podobno coś ma na koncie, będzie zostawała na noc w klubie jako Luxuria. Matko, a jak jeszcze będzie się puszczać?!- zaczął totalnie panikowac- Kendall daj jeszcze jedno!- krzyknął gdy już schylałem się do lodówki- albo nie! Daj wódke!- odparł gdy popatrzyłem na Logana a ten wzruszył rękami. Pomyślałem że jak się spije to przynajmniej się troche uciszy i pójdzie spać więc postawiłem na ladzie flaszke i sok- bez kieliszków- machnął ręką, wziął wódke, wypił z gwinta troche po czym popił sokiem. W tym momencie oby dwóćh nas rozwalił.
-Siemano kompania- do willi wszedł uśmiechnięty Carlos- co tam słychować?-
-Przynajmniej jemu się układa- popatrzylem na niego.
-Carlos!- krzyknął James- chcesz lampatra?! Oddam!-
-Yyy ...- jęknął latynos.
-Nie słuchaj go- machnął ręką Logan gdy nagle brunet zaczął się brechtać na całą wille.
-Hahaha Sylwia ma lamparta! Za 500 patyków! Hahahaha!- zaczął się śmiać gdy zwinnym krokiem go ominąłem i podszedłem do Logana.
-Zwariował- odparłem mu gdy ten dalej przyglądał się brunetowi z uwagą.
-Chłopaki!- niespodziewanie do naszego domu weszła Sylwia a mi aż serce staneło w gardle bo przypomniałem sobie że przecież za chwile nadejdzie ten moment w którym wybiore swoją ukochaną.
-Dama z łasiczką! Hahahaha!- zaczął się śmiać brunet przez co zaliczył piękną glebe.
-Pozbieramy go póżniej- machnął ręką Logan.
-W sumie pasuje ogarnąć go teraz bo ... mamy gościa- wskazała na drzwi przez które wszedł ...
-Marco?!- krzykneliśmy razem, zdziwieni jego obecnością.
-Marco?!- wydukał leżący na podłodze James- nie chcesz przypadkiem lamparta?!-
-Nie zwracaj na niego uwagi- machnąłem ręką- i czy tobie kompletnie odbiło?!- wrzasnąłem na Sylwie która patrzyła to na mnie to na Vegasa, którego miała w torbie.
-Nie czas na ogarnianie komu odbiło! Marco ma dla nas cenne informacje!- szybko zmieniła temat, wskazując na bruneta.
-To co, chcesz tego lamparta?- mruknął dalej leżąc na podłodze James- dorzucę ci też Sylwie- odparł gdy czerwona otworzyła usta ze zdziwienia.
-Zostaw już go - chwyciłem ją za ramie i kazałem usiąść.
-Właśnie mnie sprzedał!- odparła oburzona, gdy Marco wszedł nam w słowo.
-Ludzie, wiem gdzie jest Violette- rzekł gdy Logan aż podskoczył podbiegając do niego i siadając obok- w sumie wiedziałem o tym od kiedy uciekła od was-
-Wiedziałeś i nie pofatygowałeś się by nas poinformować?!- wrzasnął Henderson, chwytając go za koszule.
-Logan, uspokój że się- rozdzieliłem ich szybko, by przypadkiem nie doszło do bójki.
-Miałem związane ręce!- bronił się- uwierzcie mi że ona z bronią jest niebezpieczna! A nie raz mi już nią groziła!-
-Kendall! Jesteśmy!- usłyszałem dwa kobiece głosy i prawie że się załamałem. Przez tą chwile zapomniałem że przecież miałem wybrać! Nim tylko zdążyłem złapać powietrze, ujrzałem je wchodzące do willi.
-Dziewczyny nie mamy czasu! Marco przyszedł i wie gdzie jest Violette!- krzykneła Sylwia, gdy obie staneły i popatrzyły po sobie.
-Wiesz jakie są jej dalsze działania?- spytał Logan uspokajając się powoli.
-Dopłace ci- za Marciem pojawił się brunet tak strasznie zioniący alkoholem jak smok ogniem.
-Spadaj James- odepchnął go od niego Logan po czym ponowił pytanie.
-Eeh ... zabrałem jej plan działania- odparł, rzucając jakieś papiery na stół. Henderson szybko wszystko wyzbierał po czym zaczął to przeglądać. Nagle przy jednej z kartek zamarł, wpatrując się w nią jak w malowany obraz.
-I co tam jest?- spytał Pena, stając za nim.
-Ona chce zabić szefa mafii rosyjskiej- podniósł powoli głowe przerażony, wpatrując się w nas.