Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

sobota, 14 lipca 2012

ROZDZIAł XXVII „”WHAT THE HELL?!”


taaak tytul rozdzialu jest zwiazany z ta oto piosenka --> http://www.youtube.com/watch?v=tQmEd_UeeIk
-- no i pragne serdecznie podziekowac moim nowo zdobytych fanòw!! :D kocham was wszystkiiich!!! no i oczywisce bede pisac!! i nie przestanee ;D <3

Violette watching you ...
-Violette! Pobòdka!- usłyszałam nagle głos i poczułam jak ktoś mnie tarmosi. Powoli odwròciłam się do tej osòbki i otworzyłam jedno oko.
-mhmm ...- mruknełam.
-nie mhmm tylko wstawaj bo jest lekcja- szepneła do mnie.
-poczeka- mruknełam i ułożyłam się spać. Tak, jestem w szkole i to jest pierwsza lekcja. Chyba z panem Szarferem bo coś cicho wszyscy siedzą, czyli posneli xD no i dzisiaj ustanowiłam nowy rekord: zasnełam na pierwszej lekcji xD  yeah :D taa nie ma się z czego cieszyć -.- przez noc prawie nie spałam, bo cały czas wydzwaniał do mnie Carlos, żebym dała mu numer do Pati. Zaczął o 23 a skończył ok. 4 nad ranem, kiedy wreszcie uległam i dałam mu ten numer. Mam nadzieje że o tej porze nie dzwonił do niej ...
-nooo śpi się w nocy  a nie esemesuje- powiedziała Dakota.
-słuchaj- podparłam się o jedną ręke i otworzyłam jedno oko- to nie moja wina że Carlos ma mòj numer i akurat do mnie wydzwaniał do ok 2:00, a kiedy wyłączyłam komurke to dzwonił na domowy. A kiedy ok 3:50 wyłączyłam domowy to dzwonił do Gwen ... ty nawet nie słyszałaś ale niestety ja tak ... wrrr- położyłam się znowu na ławce lecz tym razem miałam otwarte oczy- zabije tego gościa ... –
-a jaki był powòd tego nadmiernego dzwonienia?- zapytała Dakota, podnosząc brew.
-panienki widze że chcą napisać na przyszłą lekcje referacik z astronomii, prawda?- zapytał nagle psor.
-eahm nie dziękuje- uśmiechnełam się- może moja kumpela z ławki chce ale ja nie-
-Violette- szepneła Dakota.
-eeh jak się panienki zaraz nie uciszą to będą miały co robić przez następne dni- po tych słowach wròcił do pracy. Ja po tym gruchnęłam na ławke i mruknełam. Nagle poczułam że coś mi brzęczy w spodniach. Spojrzałam ukrakiem na kieszeń ... coś się zaświeciło ... grr sms-a dostałam -.-
- no super- wywròciłam oczami i odczytałam sms-a.
Carlito
-Violeeette!! Jeszcze raz dzięki ci za numer Pati!! Na serio nie wiem jak ci się odwdzięczyć!! -

-ale ja wiem- mruknełam
JA
-Przestań truć -.-  przez cb jestem niewyspana, nieogarnięta i mało kasy mi zostało na koncie. Poza tym dziekujesz mi już 97928742010471 raz -.-”-
-do kogo tak piszesz?- zapytała nagle ruda.
-do tego kogoś, przez ktòrego się nie wyspałam- przymknełam oczy i wrzuciłam komurke do piòrnika ... ale nie na długo ... po chwili znowu usłyszałam wibracje- jeśli to Carlos to zatłuke- mruknełam i wyciągnełam komurke.
Pati
-Hej Vai. To ty dałaś Carlosowi mòj numer kom? Bo on od rana do mnie wydzwania :S nie wiem co robić ... a jak Eric się dowie?-

-następna- szepnełam do siebie.

JA
- moja wina ... ale mnie wymęczył przez noc to niech cb teraz wymęczy ... eahm wyszło dwuznacznie ale mam nadzieje że ... a z resztą: wydzwaniał do mnie bo chciał twòj numer no to co miałam zrobić! Poza tym jestem jak zombie @_@-
-znòw Carlos?- zapytała Dacia.
-nie ... gorzej ... Pati ... chyba nie może się uwolnić od niego ...- mruknełam i położyłam komurke na ławce ale ...- no super- wziełam komurke i otworzyłam wiadomość.

Natalie
-hej Vai ;* słuchaj ... mam problem ...-

Przeczytałam pierwsze zdanie i nie mogłam normalnie ...
-kużwa, wzieliście mnie za iDarling czy co?!- mruknełam głośniej a Dakota dziwnie się na mnie popatrzyła.
-ee wszystko ok?- spytała.
-właśnie że nie ... poczekaj, domęcze tego esa- oznajmiłam i zajełam się czytaniem.

- ... pamiętasz Harryego? No ... też go pamiętam, a nawet za bardzo ... zaczął ze mną flirtować ale ... jakoś tego nie chce ... poza tym on cały czas do mnie sms-uje ... nawet teraz! D: pomóż mi błagam bo z tego co wiem jesteś z nim w klasie ... całuski ;* <N>-

-aha- mruknełam i popatrzyłam przed siebie. Faktycznie, Harry ładnie napieprzał na komurce. Dobra, to jest łatwiejsze do rozwiązania ...
-eahm eahm Harry!- szepnełam
-mhm czekaj- mruknął do mnie nie odwracając się i nadal pisząc na komurce.
-ooch- wywròciłam oczami- pss Cam! Cam!- zaczełam wołać naszą tajną broń.
-słucham!- krzyknął Talkative a ja zrobiłam facepalma.
-ciiiszej!!-  uciszyłam go- patrz!- wskazałam na Harryego- ma nową wersje Rocky Racer III!-
-ooo Harry! Daj pograć!- wydarł się Talkative. Od razu psor stanął przy Harrym i wyciągnął ręke.
-podaj mi tą komurke- powiedział psor a Harry popatrzył na niego zdziwiony- no nie ròb takiej miny, bo wiem że tam trzymasz telefon- poruszał kilka razy palcami a Harry, zrezygnowany, dał mu komurke.
-1:0 dla Vai- kiwnełam głową i odruchowo popatrzyłam w prawo. Siedzieli tam Zeke i Mike. Widziałam jak pisali coś na karteczkach, a kiedy psor nie patrzył, rzucali je do Emmy i Naomi. Pewnie były tam wyznania miłosne.  Pff amatorzy xD ten widok był znośny, ale kiedy popatrzyłam na Eithana, ktòry wlepiał swoje ślepia w Victorie, robiło mi się niedobrze ... straciłam przyjaciela przez taką wariatke u.u
-kurcze, skąd on wiedział że mam telefon?- zapytał nagle Harry, leciutko odwracając się do nas.
-nie wiem, dobry ma wzrok- wzruszyłam ramionami- a właśnie, przypomniałeś mi o czymś- po czym wziełam komurke i zaczełam pisać.
JA
-nie martw się! Na tą godzine Harry jest załatwiony ;D -

Kiwnełam głową zwycięsko i odłożyłam komurke. Przynajmniej jedna sprawa zamknięta ...
-coś ty taka szczęśliwa i tajemnicza, co?- zapytał nagle Harry.
-haha zabawne że akurat ty o to pytasz- zaśmiałam się i spojrzałam na telefon. – wrr nie mają co robić?! -.-

PAti
-Vaai pomocyy D: on pisze że jestem śliczna i mu się podobam D: -

-OMG- mruknełam- macie problemy ...-

JA
-napisz mu że jest frajerem-

-co ty tam tyle prztykasz?- zapytała zaciekawiona koleżanka z ławki.
-lasencjo! Nie wnikajmy w szczegòły ...- odłożyłam komurke ale nie na długo bo znowu się zaświeciła- kużwa, myŚlą że jestem na Ibizie i nie mam nic ciekawego do roboty?!- kiwnełam głową i odczytałam esa.

Pati
- nie moge mu tego zrobić ...-

JA
-to nie marudź że się do cb klej -.- ... -

-dasz looknąć?- zapytała niecierpliwa Dakota.
-nie, to są prywatne sprawy- oznajmiłam- a teraz przepraszam ale musze tu spławić jedną wkurzającą osòbke- nagle Harry spojrzał na mnie- nie ciebie -.- -
JA
-Carloooos! Przestań mi zaczepiać Pati bo jak nie to spieprzaj daleko bo nawet kask ci nie pomoże!! –

Wziełam głęboki wdech i wysłałam sms-a.
-hmm męczące, co nie?- uśmiechneła się do mnie Dakota.
-nawet nie wiesz jak ...- mruknełam i rozłożyłam się na ławce. Nie dane mi było- no mamma mia herbu zielona pietruszka!- zerwałam się i łapnełam za komurke.
-co jest ?!- zapytała ze śmiechem Dacia.
-daj spokòj, lepiej żebyś nie wiedziała xD- mruknełam.
Natalie
-dzięki ci Vai!! ;*;* przynajmniej będe mieć spokòj na chwile ;D-
JA
-a komurke wyłączyć nie łaska?-
-ci ludzie nie myślą- pokiwałam głową i wysłałam tego sms’a i Pati i Natalie. Może zmądrzeją ... mineła pierwsza godzina a ja jaka niewyspana byłam taka i niewyspana jestem ... na szczęście nie pisali już do mnie ani razu. Pech w tym że Harry znowu odzyskał swoją komurke -.- pff pan Szarfer jest za miły dla niego ... siedziałam sobie spokojnie w ławce, prawie zasypiając, gdy nagle zobaczylam pewną postać za oknem. Nastawiłam ostrość w moich oczach i zobaczyłam że, niestety, znam tą buźkę i że, niestety, woła akurat mnie. Szybko zerwałam się z ławki i otworzyłam okno.
-Carlito co ty odpieprzasz?!- zapytałam, wychylając się z okna.
-no bo ... eahm, napisałaś mi że mam skończyć zaczepiać Pati ... ale ja jej nie zaczepiam ... po prostu ... no ... podoba mi się ... te jej włosy- rozmarzony zaczął wpatrywać się przed siebie.
-chcesz włosy to kup se peruke- wywròciłam oczami.
-nie! Ja chce jej włosy!-
-no to kup peruke zrobioną z jej włosòw ... proste- oznajmiłam.
-eeeh- westchnął latynos.
-nie wzdychaj mi tutaj tylko sio do domu!- zaczełam go wyganiać.
-a w domu moge wzdychać?- zapytał, robiąc mine pieska.
- tam możesz robić co chcesz ... dopóki ktòryś z bandy cię nie trzepnie. Booże nie myślałam nigdy że będe rozwiązywać problemy miłosne BTR ...  a szkoda bo mogłabym się wtedy przygotować -.- no iidz- machnełam mu i zamknełam okno. On pomachał mi i mam nadzieje że polazł do domu. Eeh te dzieciaki ... xD doobra on jest nawet starszy ode mnie ... kiedy usiadłam na swoim miejscu, zadzwonił dzwonek. Matma -.- już wole ratowanie zranionych serc niż kolejną godzine z panią Santi ... popatrzyłam na chwile do przodu, by obczaić czy już weszła do klasy, gdy nagle zobaczyłam Harryego ktòry znowu napieprzał na komurce ... jestem pewna że za kilka chwil przyjdzie mi sms ...
-hmmm ile to jej może zająć? 3 ... 2 ... 1 ...- popatrzylam na komurke i zobaczyłam że jest wiadomość- a widzisz- kiwnełam głową i wziełam komurke.
-znowu?- podniosła brew Dakota.
-nie wiesz o co chodzi więc błagam, daj mi się skupić!- szepnełam i zaczełam czytać esa.
-dzień dobry- powiedziała pani Santi a wszyscy wstali, z wyjątkiem mnie, bo moje ślepia były nadal wlepione w ekran telefonu.
-hah dobre- pokręciłam głową i podniosłam głowe. Spostrzegłam że wszyscy się na mnie patrzą i że powiedziałam to na głos ... fuck ... – eheh ... bardzo dobre są te kurczaczki w barze heh- wstałam i pokazałam moją bluzke, na ktòrej było napisane „i <3 hot wings”- hehe- zaśmiałam się niepewnie.
-dobrz ... a więc lekcja temat ...- zaczeła pani Santi.
-ufff- odetchnełam z ulgą i usiadłam.
-okeey co to było?- zapytała nagle Dakota.
-masz, czytaj- pokazał jej komurke.
Natalie
-pomocy Vai, znowu do mnie pisze :S  chce się spotkać ale ja ... ja nie chce D: nie moge wyłączyć komurki bo to tylko pogorszy sprawe ... nie moge uciekać!  co mam robić? Poza tym nawet Linds  mi pomoże ... ona będzie mnie namawiała żebym się z nim spotkała ...-
-ile ona ma lat?- zapytała po chwili.
-20- oznajmiłam, kiwając głową.
-i ... i pisze żebyś jej pomogła bo ... ktoś się do niej podwala?- zapytała, podnosząc brew moja sąsiadka z ławki.
-nie ktoś tylko ten o- trzepnełam nogą Harryego.
-no co?- obròcił się nagle mister H.
-zostaw to badziewie- powiedziałam i wskazalam na telefon .
-nie- wystawił mi język i powròcił do pisania.
-widzisz?  I ja mam jej niby pomòc- pokręciłam głową.
JA
-moja droga kochana Natalie ... wiem że znowu zaczął pisać bo tego przygłupa mam przed sobą ... modle się tylko żeby wyczerpała się mu bateria lub żeby psorka wzieła mu po raz drugi komurke ... słuchaj, załatw to jak kobieta a nie boisz się gościa młodszego od ciebie o dwa lata ... mam nadzieje że weźmiesz to sobie do serca i też to że masz doładować mi komurke ... –
-hmm ciekawy masz dzień- kiwneła głową Dakota.
-to dopiero początek- rozłożyłam się na ławce. No i po chwili ... – oo nowość! Sms -. -z niesmakiem zaczełam czytać sms.
Eric
- Vai weźże tego całego Carlosa gdzieś zamknij bo co chwile pisze do mojej Pati! Nie daje jej żyć! Od samego rana jakieś dziwne sms-y. Załatwisz to czy mam to sam załatwić?-
-jeszcze jego brakowało- mruknełam i zaczełam walić głową o ławke.
-ej ej- mrukneła Dakota i podłożyła mi pod głowe zeszyt- bo resztki mòzgu wysypiesz- zaśmiała się.
-powiedz ... dlaczego ja?!- jęknełam i rzuciłam telefon na ławke.
-mhm- mrukneła Dakota- moge mu odpisać?-
-dawaj, ja już nie mam siły- położyłam głowe na ławce. Po kròtkiej chwili Dakota oddała mi komurke- może być?-
JA
-hej tu Dakota, Vai jest wykończona psychicznie bo nie spała całą noc przez Carlosa a teraz nie może spokojnie pospać na lekcji bo co chwile jej ktoś przeszkadza ... prosze zlituj się nad nią a zobaczysz że się wszystkim zajmie a ja jej w tym pomoge. Siemka!-
- no i byle do przodu!- uśmiechnełam się i znowu klapnełam na ławke- nie mam  już siły im odpisywać i bawić się w psychologa-
-hmm kolejny sms- mrukneła Dakota, patrząc na komurke.
-o cholera- podniosłam się szybko i popatrzyłam na ekran.
PAti
-Violeeette!! Dlaczego Carlos mnie przeprasza? Coś mu nagadała? No wiem Eric jest teraz zły ale nie moge nic złego napisać Carlosowi bo nie potrafie ... co mam robić?!-
JA
-zabij się-
-prosta lecz konkretna odpowiedz- mruknełam i po chwili krzyknełam- hej Harry! Możesz mi zgrać tą gre na telefon? Bo ja takiej nie ma!- potrząsnełam kilka razy moją komurką, tak żeby pani Santi widziała.
-ależ nie używa się telefonòw na lekcji ... no przecież ... prosz ... prosz oddać mi te komurki-
-ależ proszę bardzo, nawet zapłaciłabym pani żeby mi go pani wzieła- dałam babce komurke- podam pani twoją- łapnełam komurke Harryego i dałam pani Santi.
-nieżle- mrukneła po chwili Dakota i kiwneła głową.
-padam- klapnełam na ławke i taki sposobem przeżyłam cały dzień w szkole ... komurki leżały sobie na biurku a ja miałam święty spokòj ;D jakby co to wytłumacze się im ... pòżniej :P