Ranek 7:38
Chris: Noah! Noah! Wstawaj!
Noah: zieeew. Siemka Chris. Co sie stalo?
Chris: masz mikrofon do budzenia przegranych.
Noah: ja?
Chris: tak! Podobala mi sie taktyka z jaka wypedziles Dja z ringu ;)
Noah: hmmm ... i mam kolejny diabelski pomysl ]:)
Najpierw wybudzil prawie wszystkich chlopakòw z jego druzyny i powiedzial im zeby byli cicho, potem, razem z Trentem, poszli do dziewczyn.
Noah: hej dziewczyny! Wstawac!
Violette: dajcie mi jeszcze troche pospac!
I podniosla glowe. Jej twarz byla cala sina poniewaz plakala cala noc.
Noah: jeju Vai , strasznie wygladasz! Plakalas?
Violette: moze troszke ... ale to nic takiego.
Noah: mam dla ciebie prezent :)
I dal jej megafon.
Noah: wiesz jak go urzyc prawda?
Violette, rozumiejac zamiary Noah, usmiechnela sie diabelsko. Wstala i razem z nim, poszli do chlopakòw. Trent powoli budzil Gwen.
Trent: Gwen! Gwen! Wstawaj!
Gwen: zieeew ... Trent? A ... co ty tu robisz??
Trent:przyszlem cie obudzic. Nie wolno?
Gwen: nie ... spoko.
I usmiechnela sie.
Trent: tooo ... ( drapiac sie po glowie) ... to prawda ze nie interesujesz sie juz Duncanem??
Gwen: ehm ... powiedzialam to tylko ... zeby ... Courtney ... zostawila mnie w spokoju.
Jego twarz zrobila sie smutna.
Trent: aha ... czyli ... juz ci na mnie nie zalezy??
Gwen: nie, znaczy tak ... znaczy nie ... znaczy ...
Johanna: zdecyduj sie kobieto! Tak czy nie?
Gwen: ehm ...
Trent: niewazne ... to ja ... ide do pokoju ...
Juz byl przy drzwiach kiedy nagle ...
Gwen: nie czekaj! Wiem ze bylam bardzo wredna potym jak na wyspie niosles dla mnie pare tonowy kamien i jak dawales mi wygrac ... i wtedy cie wykopali ... ale ... tak naprawde to Duncan jest tylko moim dobrym kumplem wiec zostawiam go Courtney ... naprawde.
I powoli podeszla do niego.
Gwen: przepraszam cie za wszystko ... ty tyle dla mnie zrobiles a ja nawet nie chcialam sie z toba umòwic ... ale ze mnie wredna gotka ...
Trent: nie jestes wredna tylko wtedy sie troche pogubilas .. no wiesz ... dwa sezony pod zad ... i jeszcze trzeci i teraz czwarty ...
Gwen: powiedz mi wprost: czy ty mnie kochasz?
Trent popatrzyl sie na nia, zaskoczony tym pytaniem.
Trent: a dlaczego pytasz?
Gwen: chce wiedziec. Mòw tak lub nie. Moze i chyba nie wchodza w gre.
Trent: dobra ... w takim razie ... tak. I to bardzo. Kochalem cie i kocham juz od pierwszego sezonu.
Katie & Johanna: oooo slodziaki ^_^
Trent: a po co ci to ...
Nie ukonczyl zdania a Gwen go pocalowala.
Brigette: wohoho co ja widze. Znowu ze soba chodzicie?
Gwen: wyglada na to ze tak.
I usmiechnela sie.
Trent: chodzmy do mojego pokoju. Zaraz zobaczysz cos swietnego.
W pokoju. Wszyscy juz wstali opròcz Trewora. Ajajaj ;) Noah i Violette powoli zblizali sie do celu.
Noah: no? Co chcesz mu krzyknac?
Violette: nie bede rymowac bo to zostawie na pòzniej. Pocwicze sobie troche krzyczenie ]:)
Nastawila megafon kolo prawego ucha Trewora i z calej sily krzyknela.
Violette: AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!
Trewor przebudzil sie przerazony , upadl na ziemie i zlapal sie za glowe. Violette i Noah zaczeli zlosliwie rechotac.
Johanna: ludzie, Violette! Nie poznaje cie!
Violette: to sie nazywa slodka zemsta.
Przybila piatke Noah i oddala mu megafon.
Trewor: ZWARIOWALAS!? CHCESZ ZEBYM STRACIL SLUCH?!
Violette: nie musisz tak krzyczec pacanie!
Trewor: CHCIALBYM ALE OGLUCHLEM NA PRAWE UCHO WIEC NIE SLYSZE JAK MòWIE!
Wszyscy wyszli z hotelu i przystali kolo namiotòw.
Chris: Noah! Krzyknij tak mocno jak Violette i obudz tych spiochòw!
Noah: nie dalbym rady tak glosno krzyknac.
Violette: eee tam, to nic trudnego. Wez gleboki wdech i wykrzycz to co chcesz powiedziec.
Noah: dobra: NIE BEDE TEGO POWTARZAC BURAKI! WSTAWAC DO POLA UPRAWIAC ZIEMNIAKI!
Druzyna Chrabaszczy popatrzyla sie na niego dziwnie.
Noah: co?! Mòwilem ze nie umiem rymowac!
Chris: dobra czas na eliminacje: sniadanie dostaja Courtney, Duncan, Dj, Sierra, Al, Owen, Izzy, Nicole i ... JD! A ostatnie wedruje do ... ehm Ezekiel, MIchael! Wylatujecie oboje poniewaz jest remis.
Ezekiel & Michael: coooo?
Michael: a dogrywka?
Ezekiel: no wlasnie?
Chris: nie bedzie zadnej dogrywki! A poza tym oby dwoje jestescie wkurzajacy wiec sio!!
Dal im ponton.
Chris: milej podròzy glaby!!
Ezekiel & Micheal: hej!!
Chris: dobra, czas na wyzwanie!
Duncan: uh ... ciekawe co tym razem wymyslil ...
Chris: dzis poczujecie sie jak prawdziwi rzezbiarze jak Michal Aniol lub Donatello.
Brigette: bedziemy rzezbic w czym? W lodzie, w skale ...
Chris: e e! Tym razem nie trafilas. Bedziecie rzezbic w drewnie! Oto i przyrzady. Zaczynamy od Pajeczakòw: wy macie mlotek i to cos w co sie wali.
Courtney: to jest ...
Chris: nie wymadrzaj sie Courtney. Wy Chrabaszcze bedziecie miec pile lancuchowa.
Cheff dal kazdemu pile. Vai popatrzyla sie na Trewora, wlaczyla pile i zaczela go gonic.
Sierra: hej to nie faire! Takim czyms nie wygramy!
Trewor: aaaaa!
Chris: nie chodzi o to kto szybciej cos urzezbi tylko jak urzezbi. Jesli nie ma do tego wprawy to ani pila ani ten mlotek nie robia dla niego wielkiej ròznicy.
Trewor: aaaa pomoooocy!
Violette: buhahahaha!
Noah: nie chcialbym byc Natrentny ( spojrzenie na Trenta ;) ale czy mozesz dac Vai mlotek i to cos? Bo z pila moze byc bardzo niebezpieczna ... zwlaszcza w takim stanie.
Chris: eeaaaooouuuu ... nie! Wygrala wiec nalezy jej sie pila! Dobra, to sa wasze pnie. Te po lewej sa Chrabaszczy, te po prawej Pajakòw. Jeszcze jedno: nie wolno wam rzezbic zadnych uczestnikòw Totalnej Porazki, nawet tych ktòrych tu nie ma. Milej zabawy! A i nie potnijcie sie. Jesli wejdzie wam drzazga to sami se ja wyciagnijcie!
Po tych slowach Noah zatrzymal Vai i wylaczyl jej pile.
Noah: blagam cie! Przestan!
Violette: a co? Lubisz go?
Noah: nie lubie ale nie przesadzaj! Potem wsadza cie do kicia za morderstwo! I to jeszcze na planie!
Duncan: wiem cos o tym ... nie ryzykuj ... znaczy nie ze kogos zabilem tylko bylem w kiciu. Nic milego.
I zaczal cos rzezbic. Wtedy przyplatala sie Courtney.
Courtney: toooo ... prawda ze juz nic nie czujesz do Gwen?
Duncan: niby jest fajna i ladna ale potym jak mnie zwyzywala to juz nie.
Duncan: nie nawidze kiedy laski mnie obrazaja! Niby mysla ze sa lepsze ? Ha! Akurat! Jak widza pajaka od razu uciekaja. Wtedy staja sie zawodowymi biegaczkami tak ze moglyby dobiec az do Tokyo ... przez morze!
Courtney: niby Gwen nie kocha sie juz Duncana i wice wersa ale ... no nie wiem ... niby Duncan wyzwolil we mnie buntowniczke ... ale tez wiele razy zlamal mi serce ... hmmm ... nie wiem ... nic wam nie obiecuje.
Cody: czesc Nicole! Co rzezbisz?
Nicole: twoja druzyna jest po drugiej stronie.
Cody: ehm a nie moglem przyjsc sie przywitac?
Nicole: no nie wiem ...
Cody: o co chodzi?
Nicole: nie podziekowales mi za to ze wczoraj dalam ci wygrac!
Cody: ojeju zapomnialem! Dzieki ci Nicole!! Jestes najlepsza.
Sierra: czeeesc Cody!! <3 Co slychac u ciebie??
Cody: ehehehe Sierra ... ( do Nicole) dlaczego jeszcze jej nie wykopaliscie?!
Nicole: bo to fajna dziewczyna. A jaka ma kolekcje twoich majtek ;)
I zasmiala sie.
Cody: co?
Cody: nie no tego juz za wiele! Dlaczego taka wariadka za mna lazi a nie np. Nicole! To jest spoko dziewczyna! A poza tym teraz juz wiem gdzie zniknely moje majtki ...
Cody: ehm Sierra moglabys byc tak mila i oddac mi wszystkie majtki?
Sierra: jesli dasz mi buziaka.
Cody: eh obejde sie bez nich. Podkradne troche Tylerowi.
Lindsay grzebie cos przy pile.
Tyler: czesc Lindsay! Cowyrabiasz z ta pila?
Lindsay: pròbuje ja wlaczyc ale nie wiem jak. Pomozesz mi Tyler??
Tyler: no pewnie!
Wtedy nacisnal czerwony guzik. Pila zaczela sie ruszac bardzo szybko i wypadla mu z reki, przeciela mu but i wytoczyla kolo w ziemi i zgasla.
Gwen: klasyczny Tyler.
Gwen: zapamietac: nigdy, prze nigdy nie prosic o pomoc Tylera.
I kontynuowala rzezbienie. Powoli zblizyl sie do niej Trent z pila.
Trent: czesc Gwen. Wow duzo juz wyrzezbilas. Co to bedzie?
Gwen: jeszcze nie wiem ... a ty co takiego robisz?
Trent: ja mysle wyrzezbic gitare z jakis fajnym dodatkiem.
Gwen: to dlaczego nie idziesz jej robic?
Trent: bo inspiruje sie toba wiec chcialem choc przez chwile na ciebie spojrzec ^_^
Brigette: oooh jakie to slodkie.
Chris: ehm Brig mòwilem ze nie mozecie rzezbic zadnych uczestnikòw Totalnej Porazki! Nawet tych ktòrych nie ma u nas. Rozumiemy sie??
Brigette: ooooh ... ale ja juz zrobilam twarz!
Chris: z twarzy zròb weza i juz bedzie.
Brig popatrzyla sie na niego zlosliwie.
Brigette: czasami jego zlosliwosc nie ma limitòw.
Noah: dobra Vai teraz powinien byc spokuj.
Ona stala na jednym koncu a Trewor na drugim.
Violette: napewno. Dzieks Noah. A teraz musze sie zainspirowac.
Gwen: moze przenies swòj gniew na ta rzezbe.
Violette: Gwen! Swietny pomysl! Widze ze nie tylko inspirujesz Trenta ...
Violette: wiem ze Gwen i Trent sie calowali ... wtedy akurat chcialam sie wròcic po jedna rzecz i zastalam ich calujacych sie przy drzwiach. Kulturalnie im nie przeszkodzilam ;)
Noah: Katie!
Katie: tak?
Obrucila sie lecz miala wlaczona pile. Zachaczyla o swoje drzewo i przeciela go. Ono upadlo i prawie zmiazdzylo Noah.
Katie: uh sorki ... nic ci sie nie stalo?
Noah: nie wiem kto jest niebespieczniejszy: Violette czy Katie. Przekonamy sie wtedy kiedy jedna z nich pierwsza mnie zabije ...
Noah: dobra, przelecialo mi cale zycie przed oczami ale posluchaj, licze na ciebie: popilnuj mi troche Vai ok?
Katie: mozesz na mnie liczyc.
Katie: dla Noah zrobie wszystko :) Napewno pilnowanie jej bedzie bulka z maslem ... mam nadzieje ...
Chris: he he he! I wiecie co wam teraz powiem??!!
Izzy: oho! Izzy wyczuwa niebezpieczenstwo ...
Chris: hej to ja Chris wzywam was, rymowania nadszedl czas!
Al: jeszcze tego brakowalo amigo ...
To drzewo wzywa nas,
rzezbienia nadszedl czas.
Owen: moze to nic nowego, ale mòwie to kolego,
ze ja bym juz cos zjadl.
Al: wow ... nowosc.
Violette: moje serce ciagle krwawi,
dwa lata razem juz sa za nami.
Trewor: przykro mi kochana ale,
koniec, finito, juz po sprawie! aaaa pamietaj ze masz zakaz zblizania sie do mnie z pila!!
Violette: ale z mlotkiem nie ]:)
Noah: nie wiem do czego doprowadzi,
Katie napewno se poradzisz??
Katie: badz spokojny i sie nie martw,
czujna, zwinna bede jak gepard.
Courtney: rzezby te koslawe wyjda,
ja wyrzezbie sobie milion!
Dj: rzezbic tu kazdemu wolno,
ja wyrzezbie se zwierzadko,
Brigette: ja mam zrobic z Geoffa weza?
wow ta pila jest potezna!
Duncan: nie nawidze tego Chrisa,
ja, od dzis, zaczne wymyslac.
Cody: zaczniesz ty? Uh powodzenia,
dasz nas wszystkich do spalenia!
Sierra: szkoda ze ciebie rzezbic sie nie da,
bym cie zrobila tak jak trzeba ;)
Nicole: uh to nawet dobrze sie sklada,
pewnie by jej wyszla blada ...
Sierra: co mòwilas??
Nicole: e nic nic ...
Owen: wyrzezbilem hamburgera,
2 warstwy bekonu i 3 warstwy sera!
Izzy: wow jest swietna,
moja lepsza!
dalam wszystko,
co mi przyszlo.
Lindsay: Tyler Tyler popatrz na to!
gigantyczny kwiatkonator!
Tyler: widze widze kochaniutka,
twoja rzezba jest ladniutka,
ale moja bedzie lepsza,
od artysty wziolem metraz.
JD: co ty gosciu wygadujesz?
czy ty polskim sie poslugujesz??!!
Trent: popatrz kotku, to dla ciebie,
daje ci go prosto od siebie.
Gwen: oh kochanie, to jest piekne!
jak cie widze od razu miekne ... doslownie ;)
Chris: ooooh ... fajnie, az sniadanie wròcilo mi do gardla.
Gwen i Trent popatrzyli sie na niego i wròcili do pracy. Po kilku godzinach prace byly prawie gotowe.
Lindsay: iiii jakie piekne mi to wychodzi!!
Tyler: wow masz talent Lindsay. Mòj tez mi swietnie wychodzi. Jeszcze kilka poprawek i bedzie gotowy!
Trent: koniec!
Chris: brawo Trencie Natrencie! Zajmujesz pierwsze miejsce!
Trent: o tak!
I staje kolo swojego dziela. Nagle przychodzi do niego Duncan z mlotkiem w reku.
Duncan: hej gosciu!
Trent odwròcil sie do niego. Podejrzanie sie na niego popatrzyl i powiedzial.
Trent: uwazaj bo mam pile!
Duncan: nie z takimi rzeczami sie rozprawialem ... sluchaj ... czy ty i Gwen ... no wiesz ... cos do siebie czujecie?
Trent: ehm ... my jestesmy razem.
Duncan otworzyl szeroko buzie ze zdziwienia.
Trent: teraz sie pokapowal?? uhm szybki jest ...
Duncan: jak ... co ... czemu?? Znaczy ... hmmm ... niby dlaczego Gwen umawialaby sie z Trentem skoro w 3 sezonie powiedziala ze ja jej sie podobam?? Zaczynam coraz bardziej nie rozumiec tych bab ...
Duncan: aha ... i ty znowu z nia chodzisz?? Po tym jak cie zdradzila??
Trent: eh i kto to mòwi ...
I popatrzyl sie na niego dziwnie.
Izzy: skooooonczylaaaam!!!
Chris: swietnie! Jeszcze tylko cala reszta i moze uda nam sie skonczyc przed pòlnoca ... -.-''
Trewor: spoxs ja tez juz skonczylem.
Chris: no i teraz wiemy jaka druzyna wygrywa!!
Wszyscy: hee???
Chris: zaraz was oswiece: pierwsze 3 osoby ktòre skonczyly pierwsze otrzymuja nietykalnosc a ze u Chrabaszczy 2 osoby zajely 2 miejsca to ich druzyna wygrywa!!
Izzy: uh uh Izzy zdobyla nietykalnosc!!
Owen: swietnie Iz ...
Izzy: ee ... nie tykac! Nieeeee tykac!!
Sierra: dlaczego niby nam tego wczesniej nie powiedziales??
Chris: bo wtedy zrobilibyscie rzezby szybko i wyszlyby wam napewno marnie a chce 5 z nich umiescic na plazy.
Dj: to swietnie! Moje zwierzadko bedzie swietnie pasowalo :)
Chris: dobra ... zaczynamy ogladac wasze prace! Zacznijmy od Trenta.
Chris: no còz to sie nazywa rzezba! Widze tez jakies G i T ... hmmm domyslam sie co to znaczy ... he he!
Trent: napewno Chris ... napewno??
Chris: ehm ... nastepny! Hmmm poniewaz jestem juz po stronie Chrabaszczy, a nie chce mi sie isc do Pajeczakòw, to najpierw zobacze ich prace. Vai.
Violette: oto i moje arcydzielo!
Chris: a te trzy dziury??
Violette: te?? A nic takiego.
Maly flash- back do tylu. Vai sobie rzezbi kiedy ...
Trewor: posluchaj mnie Vai. Wiem ze glupio postapilem ale nie obrazilbym sie jesli dalabys mi jeszcze jedna szanse.
Violette: co??? Czy ty nie zdajesz sobie sprawy (bzzz) ze zlamales (bzzz) mi serce?!! (bzzz)
Katie: ehm Vai! Dziurawisz swoja rzezbe!
Violette: oh! Grrr ... zaraz tu kogos innego tez przedziurawie ...
Koniec flash- backu.
Chris: hmmm ... od teraz bede sie trzymac z dala od ciebie ... dobra Katie!
Katie: ja zrobilam cos co moze ci pomòc w wyszukiwaniu miejsc na calutkiej ziemi.
Chris: wow swietne! ... tylko nie wiem czy dobrze wyrysowalas wszystkie panstwa.
Katie: nie mialam mapy pod reka wiec rzezbilam z pamieci!
Chris: niech ci bedzie ... Gwen.
Gwen: oto i mòj Yin i Yang gigant medalion.
Chris: ciekawe kto go sobie zawiesi na szyj. Chyba jakis wielkolòd!
Gwen: jakie dales pnie, takie masz rzezby!
Chris: eh spokojnie ... nastepny Cody.
Cody: oto i moja osmiornica z tròjzebem.
Wszyscy popatrzyli sie na rzezbe, niektòrzy z podziwem a niektòrzy z obrzydzeniem.
Chris: doooobra ... chyba jako jedyny dales sie troche poniesc fantazji ... eheheh nastepna Johanna.
Johanna: oto mòj najlepszy przyjaciel ... telewizor!
Chris: mam plazme w moim pokoju wiec jak chcesz cos ogladnac to sie mozesz mnie spytac!
Johanna: na serio??!!
Chris: nie! Chcialem zobaczyc jaka zrobisz mine ... nastepny Noah!.
Johanna strasznie sie wsciekla i prawie wskoczyla by na niego lecz Cody zlapal ja i powiedzial.
Cody: nie ròb sie tak jak twoja siorka ok? Wystarczy nam jedna do pilnowania.
Cody: swietnie .. nastepna ktòra sie wkurza jak tylko sie cos o niej zlego mòwi ... kurcze to naprawde u nich rodzinne!
Chris: hmm ... wyrzezbiles serce? Wohoho juz chyba wiem co tu jest grane koleszko: ty sie w kims zabujales!
Noah: ja?? No costy!
Chris: niech ci bedzie. Nastepny!
Violette: wow swietna rzezba. A tak przy okazji ... w kim sie zabujales??
Noah: ja?? W nikim ... po prostu nie mialem pomyslu na rzezbe ...
Violette: no wez hiphopowcu ... nikomu przeciez nie powiem!
Noah: nie powiesz?? Dziewczyno ja zabujalem sie w tobie! I co? Ciekawe jak tego sobie nie powiesz ...
Chris: eeeehm ... Tyler co to jest?
Tyler: to jest arcydzielo nad arcydzielami! Rzezba zrobiona a la Picasso.
Chris: a ty zostales zrobiony a la Duren ... dobra nastepna!
Lindsay: oto i mòj Kwiatkonator!
Chris: sliczne! Ale czy to sie nie przewròci??
Lindsay: spokojnie: jeden listek jest oparty na drewnie.
Chris: i wystarczy lekki wiaterek zeby spadl ... w kazdym badz razie ja bede stal od tego baaardzo daleko. Brig, czy uratujesz ta beznadziejna sytulacje?
Brigette: nie wiem ale udalo mi sie zrobic z Geoffa weza ... wybacz skarbie ...
Chris: ahahahahah to jest fantastyczne!! Ahahahaha!! dobra ( ociera lzy) ostatni uczestnik tej druzyny to Trewor!
Trewor: ja zrobilem mòj kochany telefon z ktòrego korzystam dzien i noc.
Chris: no niezle niezle. Masz u mnie duze szanse :) Ale tylko dlatego ze moim najlepszy kumplem tez jest telefon! Dobra przechodzimy do Pajeczakòw.
Courtney: a niby po co skoro i tak przegralismy.
Chris: poniewaz tez wasze rzezby mozna postawic na plazy ... ale i tak spicie w namiotach.
Al: a niby kto bedzie wybieral rzezby??
Chris: widzowie Wakacyjnej Totalnej Porazki! Bo jak nie to by nie bylo faire. Dobra mniej gadania wiecej pokazywania. Alejandro pozwolisz?
Al: tak ... oto i slowo po Chinsku! ... A moze po Japonsku ...
Chris: wow ... nic z tego nie rozumiem ...
Al: bo to znaczy ... zaraz co to znaczy?? Hmmm ale jestem pewien ze tak sie pisze. Chyba ze sie pisze do gòry nogami ... nie wiem juz ...
Chris: oh Al ... ty jak cos spapszesz to w wielkim stylu ...
Al: grr ja nigdy nic nie spapralem!!!
Chris: kiedys musi byc ten pierwszy raz :D Courtney?
Courtney: oto i czek na milion dolcòw!
Chris: jeju to jest wspaniale!! Duncan.
Duncan: co tu mòwic ... popatrz i nie wybrzydzaj ...
Chris: nie wiem czy to nie bedzie odstraszalo ludzi ale ... niech ci bedzie. JD.
JD: dzisiaj nie mialam pomyslòw wiec zrobilam moja ulubiona liczbe.
Chris: siudemka??Ts ... ales sie wysilila ... Dj co nam dzis ciekawego pokarzesz??
Dj: oto mòj kochany kròliczek w drewnie. Slodki nie??
Chris popatrzyl sie na niego, potem na kròliczka, znowu na niego i powiedzial.
Chris: kiedy wkoncu zrozumiesz ze zwierzeta cie nie lubia?? Dobra Sierra uratuj sytulacje.
Sierra: powiedziales ze nie moge zrobic zadnego z Totalnej Porazki wiec pomyslalam ze wyrzezbie imie mojego ukochanego Codyego!!
Cody: duzo przeszlem w 3-cim sezonie ze Sierra ale dlaczego musze przechodzic to samo w 4-tym?? No i dlaczego to sie dzieje akurat wtedy gdy jest w poblizu Nicole!! Pomysli sobie nie wiadomo co! Ehm ... dlaczego jeszcze jej nie wyrzucili ... chodzilo mi o Sierre.
Chris: eh nie uratowalas sytulacji tylko ja pogorszylas ... Owen a co u ciebie??
Owen: u mnie to ze jestem glodny ... dlatego zrobilem to!
Chris: woooo ... gigantyczna kanapka! Brawo Owen! Dzieki tobie zrobilem sie glodny ... to juz nie jest dobrze ... eh Izzy a co ty nam zaprezentujesz?
Izzy: oto i Kokoszka, moja kura.
Tyler wyczeszczyl galy.
Tyler: kura??? aaaa!
I wskoczyl na rece Vai. Od razu przybiegl Noah z pretensjami.
Noah: hej gosciu! Nie pozwalaj sobie!
Violette: spoko nie jest ciezki ... w poròwnaniu do Taya jestem silna i mam prawdziwe bicepsy.
I zaczeli sie smiac. Tyler sie wkurzyl i zszedl ale jak tylko chcial skomentowac to co Vai powiedziala, od razu Izzy podeszla do niego i postraszyla go kura tak ze znowu wskoczyl na rece Vai.
Violette: gosciu, jesli sie jej boisz to juz zostan tak a nie wchodz i schodz co chwile.
Chris: eheheh Tyler ... gosciu ktòrego widuje sie wiecej na podlodze niz na nogach ...
Wszyscy zaczeli sie smiac.
Noah: eheheh to ci sie udalo Chris. ahahhahahahah!
Chris: dobra ... eheheheh ... Nicole twoja rzezba.
Nicole: oto i wielgachny lòd.
Cody i Violette popatrzyli sie na rzezbe. Od razu zaczela im slinka ciec.
Tyler: ehi Vai! Zamknij buzie bo mi zamoczysz dres!
Violette: oh sorki Tay ale uwieeelbiam lody.
Tyler: domyslilem sie.
Chris: dobra kochani to wszystkie rzezby. Jutro dowiemy sie ktòre rzezby zostana wystawione na plazy a ktòre spalone.
Duncan: hej! Nie mozesz tego zrobic! Napracowalismy sie przy nich!
Courtney: wlasnie i nawet jesli moja nie mialaby wygrac to chce zeby ja wyslano do mojego domu inaczej dzwonie po agenta!
Duncan: czy ty zawsze wszystkich musisz straszyc agentem?
Courtney: no przeciez nie postrasze ich psem Lindsay ktòry ma 50 centymetròw!
Chris: nie wazne ... pomysle o tym pòzniej ... juz wam mòwie ze eliminacji nie bedzie poniewaz wyeliminowalismy dzisiaj dwòch glabòw wiec sobie daruje.
Wszyscy odetchneli z ulga.
Chris: czas na kolacje! Zaslurzyliscie na nia.
Nawet nie zdarzyl skonczyc zdania a wszyscy pobiegli do stolòwki. Tam Cheff rozdal Chrabaszcza nalesniki z serem a Pajaka ... chleb z maslem i pasztetem.
Courtney: teeeee Cheffieeeee!! Ja chce nalesnikiii!!
Duncan: chodz podkradniemy je z kuchni.
Courtney: nie badz dla mnie mily tylko dlatego ze Gwen chodzi teraz z Trentem dobra?!
JD: uhm ... ja tez chce nalesniki ... Duncan chodz idziemy je podkrasc.
Duncan: spoko ... widzisz? Jak ktos czegos chce to za wszelka cene chce to zdobyc. Nie tak jak ty.
Courtney: udlaw sie.
I wsciekla zaczela jesc kanapke. Miedzyczasie Duncan i JD weszli do kuchni. Przy stole Chrabaszczy.
Brigette: nie wiem czy to byl dobry pomysl zeby Trewor usiadl przez Violette.
Violette: spokojnie ... umiem sie opanowac. Caly swòj gniew wrzucilam na moja rzezbe.
Trewor: al! Chyba nie caly ...
Gwen: spokojnie Vai: bylo minelo. Napewno znajdziesz sobie lepszego chlopaka, dobrze mòwie Noah?
Noah: tak, pewnie ...
Violette: apropo Noah: czy to przypadkiem Brig?
Noah: nie Vai to nie ona.
Violette: hmmm ... Gwen?
Noah: no przeciez ona ma chlopaka! Po co bym sie narzucal!
I z mina znudzonego schowal glowe za rekami. Wtedy Duncan i JD wybiegli z kuchni z nalesnikami. Cheff, kiedy sie polapal, zaczal ich gonic.
Cheff: zlodzieje! Oddawac mi nalesniki!!
Duncan: nigdy! Masz Court trzymaj jednego jak chcialas!
Ona go zlapala i zaczela jesc.
Courtney: niby Duncan to zdradziecki, wstretny, glupi i niewychowany zlodziej ale ... ukradl dla mnie nalesnika ... slodziutki ... :))
Kolo Trewora siedzial Cody. On lakomie jadl nalesniki ale kiedy, na chwile, odwròcil sie, zrobilo mu sie zal Nicole wiec wzial pare nalesnikòw do serwetki. Po tej pysznej kolacji kazda druzyna poszla do swoich pokoi/namiotòw. Noah zdecydowal sie jeszcze nie spac i zrobic sobie kròtki spacer kiedy napotkal JD.
JD: hej Noah co tu robisz?
Noah: chcialem sie przewietrzyc. A ty?
JD: ja tu spie ... za cieplo mi w namiocie. A poza tym chodz tu na chwile, cos ci pokarze.
Noah podszedl do niej a ona wskazala palcem na Codyego ktòry rozmawial z Nicole.
Cody: ehm ... prosze Nicole cos dla ciebie zwedzilem.
I dal jej serwetke.
Nicole: oh! Toz to sa nalesniki! Dziekuje ci Cody :)))
Cody: eh nie ma za co.
Wtedy Nicole pocalowala go w policzek. Cody caly poczerwienial.
JD: wohoho co tu sie wyprawia ... ;)
Noah: eh ... no tak ... JD moglabys powiedziec swojej siostrze ze jest wspaniala i ...
Wtedy Trent wylecial z hotelu i pedem podlecial do Noah.
Trent: szybko Noah! Vai znowu dostala wsciku!
Noah: znowu?? Zaszczepcie ja bo jeszcze Trewor dostanie wscieklizny! Albo nie ... niech ja dostanie!
I pobiegl za Trentem. JD nadal stala w miejscu. Wkoncu tak jakby sie przebudzila i, widzac ze Cody sie oddalal a Nicole szla w jej strone jedzac nalesniki, podbiegla do niej.
JD: hej Nicole chodz ze mna do namiotu.
Nicole: chcesz nalesnika prawda?
JD: no costy ... musze ci cos powiedziec.
Kiedy usiadly na "lòzku" JD zaczela mòwic.
JD: posluchaj mnie, tylko nikomu nie mòw: Noah zakochal sie w Johanna!!
Po tej wiadomosci Nicole zatkalo i dala JD nalesnika. Jakie bedzie kolejne wyzwanie? Czy Vai dlugo bedzie sie wkòrzac na Trewora? I czy ktos wytlumaczy JD o co chodzi?? Wszystko to w nastepnym odcinku Wakacyjnej Totalnej Porazki!!
Glosujcie na 5 najlepszych rzezb.