No i wreszcie kolejna część! czekaliście na nią ... no .. eh ... 2 miechy xD no ale jakoś wene do tego straciłam ale dzięki waszym wpisą na aska i na blogu zmotywowałam się i napisałam! może i krótsze niż ostatnie a akcja zbytnio się nie rozwineła ale mam nadzieje że jakoś mi to wyszło xD Zapraszam ;*
Sylwietta
watching you …
-ooodpiiisz
ooodpiiisz ooodpiiisz- leżałam sobie do góry kołami na kanapie
nawigując na fejsie i czekając na jakiś znak od Codyego. Od kiedy
tu jestem w ogóle się do mnie nie odzywa … obraził się czy co?
-hmm
hmmm … hmmm ...- usłyszałam hmmmanie Pat która chodziła po
naszym wspólnym salonie tam i z powrotem- hmmm …!!-
-o
co znowu chodzi?- spytałam odrywając się od komórki.
-nie
mam w co się ubrać … pożyczysz mi coś?- popatrzyła na mnie
błagalnym wzrokiem.
-eeeh
… w moim pokoju jest walizka, bierz co chcesz- westchnelam wracając
do poprzedniego zajęcia.
-a
czy ...-
-nie
gaci ci nie dam- pokiwałam stanowczo głową.
-fuuu
nie to chciałam- otrzepała się po czym poszła do mojego pokoju.
-Sylwiaaa!-
wyszła z krzykiem ze swojego pokoju pasiasta.
-nie
dżyj mordy jak niewyżyta papuga- wywróciłam oczami.
-kraaa
moge pożyczyć twoje malowidła kraaa?!-
-matko
boska- zaśmiałam się- kraaa możesz!-
-danke!-
krzykneła i pobiegła do mojego pokoju zdeżając się przy tym z
Pat- jezu sory!-
-nie
taranuj mnie! Muszę ładnie wyglądać- wstała otrzepując się
szybko brunetka.
-ja
już jestem staranowana. Plecy mam posiniaczone a do tego ledwo
siedze- warkneła Vai.
-heheh
trzeba było się tak nie migdalić z bębnami- zaśmiałam się a
Vai rzuciła szczotką w moją strone trafiając mnie w brzuch-
ohohoho nie tak mocno!- jęknełam kiedy poczułam ból.
-kochana-
zobaczyłam nagle nade mną twarzyczke Angel.
-słucham
cię- oderwałam się od komórki.
-pożyczysz
mi jakieś fajne buty?-
-co
to ja jestem sklep odzieży używanej?- zasmiałam się- bierz bierz-
machnełam reką- chociaż chwila … gdzie wy się wybieracie?-
-do
chłopakóóów- odparły chórkiem
-a
no tak, jak mogłam nie zgadnąć- wywróciłam oczami.
-go
girls go go go go go!- krzykneła Vai.
-ale
przynajmniej piosenka jest skończona!- krzykneła Pati.
-i
mamy spokój!- dodała Ang.
-gratuluje!
A teraz wynocha mi stąd- mruknełam.
-jak
sobie chcesz, zostań w tym swoim nierzeczywistym świecie- wywróciła
oczami pasiasta.
-dobra
girls! Ja lece! Będe później!- wyparowała z pokoju Pat.
-ja
też lece!- wyszła za nią Angel
-ja
wróce …! ee … ale wróce!- krzykneła Vai po czym uciekła.
-eeh
no i zostałam sama- pokiwałam głową.
Pati
watching you …
wyprułam
z pokoju jak petarda by znów jak najszybciej zobaczyć Carlosa. Od
wczoraj cały czas o nim myśle … to jest troche dziwne … żaden
chłopak nie utkwił w mojej głowie aż tak długo! To jest troche
dziwne i chore…! Rozmyślałam tak gdy wpadłam nagle na kogoś.
-przepraszam
bardzo … zamyśliłam się o takim chło ...- odparłam szybko
patrząc na tego kogoś- … paku – przeanalizowałam go wzrokiem-
hej- uśmiechnełam się do niego.
-no
hej- wyszczerzył się latynos- a o jakim chłopaku myślałaś?-
spytał.
-yyy
… noo … ten tego … ty też mieszkasz tu w hotelu?- spytałam
szybko zmieniając temat.
-no
mieszkam tutaj z kumplami ale chyba nie o tym rozmawialiśmy-
podniósł brew a ja się speszyłam- no dobra, już więcej cię nie
męcze- uśmiechnął się- tooo słuchaj … mam pomysł co do
naszego dzisiejszego spotkania- wziął mnie za ręke i obrócił.
-łaaa
a to co było?- zaśmiałam się kiedy oparłam się rękami o jego
klate, oooj umięśnioną klate …
-a
takie sobie obracanko- z uśmiechem położył mi ręce na talii a ja
zadrżałam … spróbowałam to zrobić w taki sposób żeby tego
nie dostrzegł- zimno?- kurde nie udało się -.-
-eahm
… niee- szepnełam spuszczając wzrok. Nagle jednak usłyszeliśmy
jakiś męski głos i ogarneliśmy że ktoś idzie w naszym kierunku.
-o
kurde ...- szepnął Carlos łapiąc mnie za reke- chodu- pociągnął
mnie do wyjścia po czym szybko znależliśmy się poza hotelem.
-ej
chwila … co się stało?- spytałam podnosząc brew.
-boo
… to był mój … wujek! Tak … wujek Gustawo … jeest baardzo
złyy bo ...- pstryknął palcami- nie posprzątałem mu garażu-
-to
czemu tego nie zrobiłeś?- podniosłam brew.
-bo
chciałem się z tobą spotkać- popatrzył mi w oczy a ja poczułam
że rozpływam się jak masło na słońcu … jakie porównanie xD-
chodz Pat- złapał mnie za ręke po czym poprowadził tam gdzie
zaplanował.
-a
gdzie mnie prowadzisz?- spytałam po chwili.
-porywam
cię na małą kolacyjke gdzie wreszcie we dwoje zjemy spaghetti-
uśmiechnął się a ja się zaśmiałam kiedy przypomniał mi się
wczorajszy wieczór z nim. Coś czuje że nie będe się nudziła ^^
Angel
watching you …
wybiegłam
z pokoju jakby mnie stado rozwścieczonych psów goniło po czym
szybko pobiegłam na dół do holu. Zatrzymałam się i oparłam o
lade wpatrując się w policjantów nadal grzebiących przy tym
automacie i szukający poszlak. Boże ja bym to szybciej rozwiązała.
-szybka
jesteś- usłyszałam za sobą głos po czym szybko się obrócilam.
-wiesz
ja się nie grzebie tak jak ty- zaśmiałam się a on podniósł
brew- tooo co tam u ciebie?-
-powiem
ci że … yyyh!- szepnął kiedy popatrzył za mnie- musimy wiać-
pociągnął mnie lekko za reke po czym wpadliśmy do jakiegoś
pokoju. Był bardzo podobny do naszego a wręcz powiem że był taki
sam … tylko ze zamiast porozrzucanych ubrań Sylwii leżały męskie
ubrania i bokserki xD
-eee
co to było?- spytałam patrząc na niego zdziwiona.
-yyy
… chodziło ci przed kim uciekaliśmy?- spytał a ja pokiwałam
głową- eee … no to ten … to był nasz … kamerdyner!-
-macie
kamerdynera?- podniosłam brew.
-t
... taaaak no oczywiście- zaczął kiwać głową
-to
po co uciekasz przed własnym kamerdynerem?- spytalam nie widząc w
tym sensu.
-bo
on chce mi wcisnąć pomarańcze a ja nie jestem głodny- odparł
szybko a ja kiwnełam głową że niby ogarniam.
-kurde!-
usłyszałam z łazienki- ej który pszyszedł?-
-Kendall!
Ale ...- zaczął blondyn.
-Kendall
brachu! Skoczysz po lakier? Skończył się- wyszedł z łazienki
brunet o długiej grzywie i umięśnionej klacie … i w samych
bokserkach xD- … jasna cholera- szepnął zakrywając się rękami-
mów że z kimś przyszedłeś-
-nie
dałeś dokończyć- zaśmiał się- James to Angel, Angel to James-
-miło
mi Ang ale chwileczke, ubiore się- uśmiechnął się po czym
zniknął w łazience.
-wybacz
mi za niego, nieogarnięty jest- zaśmiał się blondyn- usiądż na
kanapie, zaraz przyniose coś do jedzenia- odparł znikając w
kuchni.
-a
więc Angel- wyszedł z łazienki brunet już w spodniach- Kendall
dużo opowiadał o tobie- usiadł koło mnie na kanapie- tak jak
reszta o reszcie dziewczyn- kiwnął głową.
-sam
jesteś?-
-zależy
w jakim sensie- zaśmiał się.
-noo
czy masz kogoś-
-eahm
jak na razie nie- kiwnął głową- ostatni związek niemiło
wspominam-
-
a bo wiesz … mamy czwartego straceńca co się kurzy w pokoju-
zaśmiałam się
-bardzo
chętnie się nią zajme- odparł dumnie.
-no
jestem- przyszedł Kend z miską chipsów i sokiem- James nie
zaczynaj już tych swoich podrywów- położył wszystko na stole
przed nami- sio sio sio- zaczął wyganiać Jamesa.
-no
ej!- zaśmiał się brunet- spokojnie. To pa Angel!- pomachał mi po
czym zniknął za drzwiami.
-nie
musiałeś go wyganiać- zaśmiałam się kiedy usiadł przy mnie.
-ja
tam wole jak nie ma go w pobliżu- kiwnął głową po czym
uśmiechnął się do mnie.
Violette
watching you …
wylatując
z pokoju potknełam się … nowość xD nigdy nie umiałam normalnie
wychodzić, wchodzić w ogóle nic nie umiałam normalnie zrobić.
Kiedy już się podniosłam rozglądnełam się dookoła. Hmmm Logan
powiedział że na mnie czeka ale … gdzie? Stanełam drapiąc się
w głowe gdy nagle usłyszałam cichy szept.
-Violette
...- rozległo się gdy stanełam w pozycji bojowej.
-uważaj
duchu znam karate!- krzyknełam rozglądając się gdy nagle z kosza
obok wyłonił się Logan.
-serio?-
podniósł brew ze śmiechem a ja odetchnełam z ulgą- co byś
duchom zrobiła hmm?-
-to
ty mi raczej powiedz czemu wegetujesz w śmietniku- wskazałam na
niego a on się rozglądnął.
-aa
bo ...- zaczął wychodząc- chowałem się przed me … znaczy ee …
sąsiadem- odparł troche zagubiony.
-sąsiadem?-
podniosłam brew.
-no
… jest troche wkurzony bo … takie tam porachunki ...-
-porachunki?-
zapytałam go ze śmiechem
-ale
dociekliwa- popatrzył na mnie ze śmiechem.
-nie
no chce zobaczyć co jeszcze wymyślisz- założyłam ręke na ręke.
-sugerujesz
że zmyślam?- zmałpował mnie.
-tak-
kiwnełam głową.
-osz
ty mały niedowiarku-
-po
prostu słabo kłamiesz- wzruszyłam ramionami.
-dobra
jesteś- kiwnął palcem.
-jednak
kłamałeś- podniosłam brew.
-
… jak ręka?- zmienił szybko temat.
-a
dobrze i nie zmieniaj tak szybko tematu- odparłam obracając moją
zabandażowaną ręke.
-może
pasuje zmienić bandaż- złapał delikatnie moją łapke i zaczął
ją oglądać.
-nie
słyszysz mnie czy co?- poklepałam go po głowie.
-próbuje-
wyszczerzył się a ja pokiwałam głową ze śmiechem.
-debil-
wystawiłam język po czym zobaczyłam że akurat przechodziliśmy
koło tego automatu gdzie nadal policja grajdała się z
poszukiwaniem sprawcy, czyli jednym słowem mnie. Popatrzyłam na
nich i szybko schowałam ręke za siebie po czym wyszliśmy z hotelu-
tooo … gdzie idziemy?-
-jak
najdalej od hotelu- kiwnął głową.
-zgodze
się w pełni z tobą- zaśmiałam się po czym poszliśmy przed
siebie.
Sylwietta
watching you …
-baby
i like it! Tanananana baby i like it!- śpiewałam sobie w łazience
myjąc zęby. Jest już 23 a dziewczyn jeszcze nie widać … boże
co ci goście z nimi zrobili? Ogarnełam facjate, włosy, miałam
jeden wielki push up, po czym usiadłam na brzegu kanapy i nie
wiedziałam co robić. Przecież nie moge iść spać jak ich nie ma!
Nagle usłyszałam jak drzwi się otwierają. Tak samo jak w dniu
poprzednim dziewczyny weszły całe zjarane. Nie wiem co chłopcy im
dają że są takie szczęśliwe i w ogóle nie są sobą. Staneły
przede mną a ja popatrzyłam na nie podnosząc brew- … no i?-
-hyhyhyhhyyh-
zaczeły się cicho śmiać a ja wywróciłam oczami.
-do
łóżek- mruknełam po czym zaprowadziłam je do ich legowisk. I
niby w takim stanie jutro będą miały próby? No nie wydaje mi się
… wziełam komórke do reki i wyszłam z pokoju. Pamiętam że
Angel coś mi mówiła który to pokój i z ich gadania wynika że
mieszkają razem. Kiedy doszłam do drzwi wziełam rozmach i
zapukałam a raczej zaczełam walić w nie- otwierać! Wiem że tam
jesteście!-krzyknełam gdy niecierpliwa spoglądałam na komóke. W
pewnej chwili drzwi otworzyły się a w nich stanął wysoki brunet w
spodniach od piżamy i z nieżle wyrobioną klatą. Aż mnie ciarki
przeszły … nie Sylwia! Ty masz mu nawrzucać!- dobra kolo, nie
wiem czy mnie znasz ale mniejsza z tym. Masz zostawić moją
koleżanka w spokoju, którąkolwiek podrywasz, bo mamy ważniejsze
plany i w takim stanie nic nie zdołamy zrobić. Ty i ta twoja banda
przystojniaków męcą im w głowach i wcale tego nie pochwalam bo
zachowują się jak jakieś niedorozwoje i nie da się z nimi
zamienić słowa- wskazałam na niego a on podniósł brew- no więc
z kim mam przyjemność?- spytałam zakładając ręke na ręke.
-
… jesteś w piżamie- odparł analizując mnie wzrokiem.
Popatrzyłam po sobie po czym wzruszyłam rękami.
-no
i co z tego? Dziewczyny w piżamie nie widziałeś?- podniosłam
brew.
-o
tej porze to nie- zaśmiał się.
-słuchaj
mnie yyy Logan- zaczełam.
-nie
jestem Logan-
-yy
Kendall?- pokiwał głową- no to Carlos- pstryknełam palcami a on
znowu pokiwał- nie? Kurde … przecież ich trzech było-
popatrzyłam na niego zdziwiona.
-jestem
James, ten czwarty- wyciągnął ręke a ja otworzyłam usta.
-jezu
...- szepnełam i podałam mu ręke- Sylwia … sory że cię tak
zjechałam, to nie do ciebie- przygryzłam warge.
-
nie no spoko rozumiem- zaśmiał się- troche to było dziwne ale
przekaże im to- kiwnął głową- chociaż przyszedłbym z takimi
samymi pretensjami do ciebie bo ci to ledwo co doszli do pokoi-
-boże
pili coś? Palili? Ćpali? Jezu gościu nas zabije- złapałam się
za głowe.
-nie
no nic od nich nie czuć- zaśmiał się- po prostu … wiesz …-
narysował serduszko w powietrzu.
-jeszcze
mi tego brakuje- pokiwałam głową- dobra będe się zbierać, sory
za tą napaść- wziełam w cudzysłów ostatnie słowo.
-nie
no nic się nie stało- zaśmiał się- ej … słuchaj … masz może
fejsa albo coś?- podnióśł brew.
-mam
a co?-
-boo
… pewnie ci się nudzi jak dziewczyny wychodzą z chłopakami …
nie?- usłyszałam nadzieje w jego głosie.
-w
sumie tak- zaśmiałam się- chętnie bym z kimś pogadała- podałam
mu wszystko co potrzebne po czym pożegnałam się z nim,
przeprosiłam go znowu przy okazji i wróciłam do pokoju- boże ...-
zamknełam drzwi- … jaka idiotka ze mnie- położyłam się na
kanapie- za kare będziesz spała na kanapie- mruknełam do siebie po
czym weszłam na fejsa. Od razu zobaczyłam że ktoś mi napisał na
chacie: „trafiłaś do pokoju? ;D
„ Przeczytałam wiadomość
po czym zobaczyłam że to od Jamesa. Mimowolnie się uśmiechnełam
po czym odpisałam mu S-„nie
wiesz, przez przypadek weszłam do kotłowni :P”
J-„to
jest tam wifi? :O „
S-„jak
pisze to widocznie jest xD”
J-„genialne
:D”
S-„haha
:P idż spać lepiej”
J-„ty też
xD więc wyłaż z tej kotłowni i lulu!”
S-„nie!
Dzisiaj strajkuje i śpie tam xD”
J-„nie za
zimno? :P”
S-„w sam
raz ;)”
J- kocyk ci
moge przynieść ;) albo sam cię ogrzeje :D”
S- „mam
długie włosy xD nimi się ogrzeje :P”
J- „to
włosy? Myślałem że ci jakiś pudel wszedł na głowe :P”
S- „bo
przyjde do ciebie! :P”
J- „ z
pudlem? :D „
S- „pudla
to ty na tyłku będziesz zaraz miał xD”
J- „
tylko na to czekam xD”
S- „ haha
xD dobra lece spać :P paa ;) „
J- „leć
leć nakarm pudla xD paa :* „
jaka
bezsensowna konwersacja xD o kotłowni i pudlu na włosach którego
nie mam xD i chwila … czy to jest buziak? Wyszczerzyłam się kiedy
ogarnełam że tak. Wyłączyłam neta w komórce po czym rozłożyłam
się wygodnie na kanapie. Chwileczke … co ja robie? Tego gościa
nawet nie znasz a już wzdychasz bo co? Bo miał ładną klate? I
takie piękne brązowe oczy? I taki zajebisty uśmiech? I … taki
sam pyrkaty nosek … przywaliłam sobie z liścia po czym chyba
wybiłam sobie zęba. Nie wiem i nie chce wiedzieć, dowiem się
jutro jak wstane.
Hahahahahahagha xD Sylwia się zakochała! ^^ robi się coraz ciekawiej... Nie no ta rozmowa na fejsie mnie rozwaliła xD Czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńHahahah :D Jakie to słodkieee x333 Jacy zakochany, że ho ho :D No masakra jakaś xD Ale pary są x333 I to jakie słodkie :D Mam nadzieje, że Sylwia będzie z Jamesem heheheh ^^ Fajnie by było :)
OdpowiedzUsuńI mi się tam chłopcy nie rozpuście, bo nie będziecie mogli bzykać hahaha :D
Czekam na kolejny <3
Fanka Logana i Vai <33
Nie ma to jak zacząć następny pokręcony dzień pisaniem komentarza xD Ale wreszcie nadrobię to i będzie spoko :D Wena mnie nachodzi bo tu koniec roku, koniec miesiąca... wooohooo! :D
OdpowiedzUsuńNareszcie nowa część! Jestem z tymi co tak wiernie czekali x333 Tak się zastanawiałam kiedy ty to w końcu napiszesz! NARESZCIE! :D Hihihihihi x333 Już widzę te pościgi, te wybuchy :D
Cody jak ty tak możesz! ona potrzebuje twojej pomocy... dziewczę biedne sie z nami wymęczy, bo wiesz... potrzebuje miłości <333 Bądź MEGA DOBRYM chłopakiem i odpisz jej! Ahhh ta miłość przez fejsa *O*
Pasiasta... zebra pasiasta :D Będę teraz mówić na Vai zebra ^^ Będzie śmiesznie xD Trololololo zeeeberkooo gdzie jesteś?
Josh: bo oberwiesz jeszcze xD
Pati: trolololo zeeebrekooo xD
To znaczy że nie mogę od ciebie pożyczyć stringów?! Ołłł nołłł D: teraz moje pośladki.. nie będą wyglądać jak pośladki D: I po czym będą mnie macać?! D:
Josh: po golące xD
Pati: czeee idę do sklepu po nią! (wybiega z domu)
Do chłopaków?!... emmm to ja nic nie wiedziałam by nie było, jestem niewinna panie władzo! Kiedy przechodziłam ten chłopak już leżał... rozebrany... przykuty do drzwi... no to nie ja! Jestem niewinna! Nie zgwałciłam nikogo!
Josh: co ty gadasz?!
Pati:...aaa idziemy na spotkanie xD nic wcześniej nie mówiłam, mnie tu też nie było >.<
Nie wolno wypuszczać Zebry na wolność! Kogoś jeszcze zje i... będzie źle ale to bardzo bardzo bardzo źle... wręcz tragicznie dla naszego gatunku xD dobra koniec wydurniania... to był tylko...początek xD
Hihihiihihihihihi x3333 umięśniona klata *O* jakiś Latynos... CARLOS *OOOOOOOOO* On jest taki... awwwwww x3333 taki mraaaśny ^^ Taki słooodki ^^ taki kooochany ^^ Taki awwwww x333
Josh: jaka... czerwona sie zrobiła xD
Ej ej kto nam przerwał!... powieszę cie za jaja idioto! Nie wolno nam przeszkadzać!.. może on chciał mnie pocałować... ;((( NIEEEEEEE!!!! IDIOTO TY NAM TO PRZETRWAŁEŚ?! Mogłam już być jego dziewczyną, albo żoną! Nie wyobrażasz sobie ze zniszczyłeś mi całe życie?!
Josh: minęło kilka sekund...
Pati: i one już nigdy nie powrócą (ryczy xD)
Po dłuższym zastanowieniu jak mam mieć w rodzinie wuja Gustavo to chyba możemy zwolnić tempo... wiesz nie że go nie lubię czy coś... tej pierdolony huj zniszczył mi całe życie i go nienawidzę -.-
Kamerdyner? uuuu znam ten ból, wiem człowieku co czujesz...
Kamerdyner: może pomarańczy?
Pati: nie chce tych pomarańczy! nie jestem głośna nooo!
Uuuuuuuu już do pokoju ^^ no no no Kendziorno jak ty szalejesz xD nie spodziewałam się tego po tobie >.< aż się zawstydziłam xD ty bestiooo xD hihihihih xDDDD
James ty się wstydzisz?! :O co tu się do jasnej cholery dzieje?! Ty w serialu chciałeś pokazać się w bokserkach całemu światu a tutaj peszysz sie przed laską... no że co? Przecież cie nie zgwałci, nie porwie... ma Kendalla :D
Szukam dziewczyny co kocha za nic, Angel nie dopytuj sie wszystkiego nooo xD James umie radzić sobie z takimi sprawami! :D On za klaśnie a laski zrobiłby mu loda :D
Josh: ohhh jakie porównanie xD
Pati: a tak nie jest?...
Kendall no weź... jesteś wredny >.< nasz grzywacz to bardzo miły... facet xD On chce pogadać, wymienić się jakimiś przemyśleniami a ty go wywaliłeś jak konia xD sio sio? really?! xD
Część 1
Protestuje! Logan spytał pierwszy! Wypadałoby odpowiedzieć na pytanie... co nie? xD Logan znalazł moją kryjówkę :O ja tam chowam czekoladę!... kuzwa :S WON LOGAN!
OdpowiedzUsuńOn słabo kłamie? on słabo kłamie?!... no może trochę xD Ja jestem mistrzem kłamania :D
Josh: najlepiej udajesz orgazm xD
Pati: właśnie!... ej ja nie udaje! -.-
Ten ucieka przed sąsiadem, ten przed wujkiem a Kendall przed kamerdynerem... no wy macie ciężkie życie xD Vai dla odmiany ma rozwaloną rękę i ucieka przed policją xD Fajnie robić zmiany :D Albo można uciekać przed babcią, lub przed pszczołami...
Josh: pająk!
Pati: AAAAAAAAAAA!!!! (ucieka)
Josh: albo przed pająkami :D
Ale my teraz na serio nic nie robiliśmy! Nie piłyśmy, nie ćpałyśmy... no może one tego nie robiły xD ja nad sobą nie panuje xD To był tylko jeden szampan... i 10 kieliszków wódki... to nic xDDD Na prawdę! Sylwuś nie krzycz na nich bo ich spłoszysz >.<
Zgadywanki :D Kocham zgadywanki... skoro to nie Logan, ani Kendall, ani Carlos... omg to gustavo D: SYLWIA UCIEKAJ!!! I DON'T LOOK BACK! D:
Nie paliliśmy! Ja nie paliłam bo nie lubie palić! jak ty możesz osądzać mnie co coś takiego?! (pije wódkę) boże święty... ten świat jest okropny... ktoś jest szczęśliwy to od razu po nim jadą -.-
Josh: powiedział nasz pijak xd
Pati: lubię sobie wypić... no i tyle xD
MIŁOŚĆ PRZEZ FEJSA *OOO* To takie romantycznie! OMG OMG!!! *O* Oni są tacy zakochani... zaraz będą pisać do siebie słitaśnie komentarze i zmienią statusy *O* Zaraz oszaleje z tą miłością *_*
Łooooooooooo! mówiłam! Teraz buziaki a potem komentarze i klikanie "lubię to" xD Epik epik epik (klaszcze) gratuluje przyjde na wasz facebookowy ślub xD
Czekam na następną część... ooo nawet się rozpisałam, szok jak na mnie xD Została mi ostatnia rzecz!
Pozdrawiam!!! FANKA ZWIĄZKÓW na FEJSIE *O*
Część 2
hahahah :D Biedny James dostał opieprz za coś o czym ne wiedział:D hahah genialne :D tekst który mnie rozjebał to james wychodzący z łazienki w samych bokserkach :D leżałam ze smiechu xD
OdpowiedzUsuń