Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

niedziela, 2 grudnia 2012

ROZDZIAŁ XLXI „MAGNES NA KŁOPOTY”

no yooł ;D wiem że tak wcześnie dodaje ale postanowiłam że następny dodam dopiero w piątek xD no to jak ktoś nie czytał to nadrobi przez te dni xD a noo i w nastęonym rzdz będzie nowa osóbkaa ^^ ta wygrana osóbka ;D dobraa nie przynudzam, co złego to nie ja xD i zapraszamm ^^

Logan watching you …
mineło już kilka dni od tego zdażenia z gazetą a Vai, jak na razie, nie pokazała się u nas ani razu … tylko Sylwia przychodziła do Jamesa i próbowali odkręcić tą całą afere, jednak nikt nie chciał udzielić wywiadu z Maslowem po tym wszystkim ...to co było napisane o mnie znikneło już drugiego dnia, ponieważ paparazzi nie widzieli ani mnie ani Vai razem po tym zdażeniu. W sumie nie wiedziałem gdzie jest, co robi i czemu się nie odzywa … zszedłem powoli do salonu i poszedłem do kuchni, gdzie znajdował się Kendall.
-hej Kend- poklepałem go po ramieniu a on machnął mi i wrócił do robienia sobie podwieczorka- jak tam?- zapytałem a on wzruszył rękami- oj Kend, uśmiechnij się chłopie! Żyj!- potrząsłem nim a on lekko się uśmiechnął.
-a jak tam u ciebie?- zapytał, patrząc na mnie.
-szczerze?- westchnąłem- nie za dobrze ...-
-tęsknisz za nią?- uśmiechnął się do mnie a ja wziąłem głęboki wdech- idz do niej ...wyjaśnij to wszystko- poklepał mnie po ramieniu.
-chwila, to ja cię przed chwilą pocieszałem. Nie kradnij mi roli- zaśmiałem się.
-heeejj ziomyy- zanucił James i poklepał nas po głowach. Wywróciliśmy oczami po czym wróciliśmy do swoich zajęć- co jest z wami?-
-cierpimy …. tyle ci powiem- oznajmił Kendall i popatrzył na niego.
-wy przeżywacie po prostu. Raz się żyje ludzie!- klępnął nas w ramie. Od tego dzisiejszego klepania będziemy mieli siniaki xD po chwili stało się coś niespodziewanego … do willi wpadła zdyszana Sylwia, która zamkneła gwałtownie drzwi- Sylwia!- krzyknął i podbiegł szybko do niej- co się stało?! Kto cię gonił?!-
-yyh yyyh- oddychała ciężko dziewczyna- ..całe stado twoich fanek ….- szepneła a my popatrzyliśmy po sobie. Szybko skierowaliśmy się do okna, za którym zauważyliśmy stado fanek przy bramie.
-czemu cię goniły?- zapytał ją blondas.
-chcą mnie zniszczyć ….- szepneła po czym poleciały jej łzy- za to że napisali o mnie że jestem dziunią Jamesa- usiadła na podłodze skulona i oparła głowe o kolana.
- to zaczyna być chore- mruknął brunet po czym przytulił ją mocno- trzeba im uświadomić że to nieprawda- pogłaskał ją delikatnie po włosach.
- ja się teraz boje wyjść na dwór ...- szepneła i wytarła sobie łezke.
- mała nie płacz- pogłaskał ją po policzku grzywacz- bo się rozmazałaś- uśmiechnął się do niej i poprawił palcem makijaż- będe cię chronić- chwycił ją delikatnie za ręke.
-będzie za mną chodzić wszędzie jak pies? Nawet do szkoły?- podniosła brew z lekkim uśmiechem.
-jak będe musiał to i tam- uśmiechnął się do niej po czym przytulił i pocałował w czoło. Na ten widok od razu zrobiło mi się smutno … no bo nie miałem się do kogo przytulić, no chyba że do Kendalla …. chociaż xD
-ee stary ...- popatrzył na mnie dziwnie Kend, kiedy poczuł że go przytulam.
-cicho, zimno mi jest- zaśmiałem się a James podniósł cwaniacko brew.
-brak Vai daje się we znaki- kiwnął głową brunet.
-chcesz zobaczyć się z nią? W domu jest więc możesz iść- oznajmiła dziewczyna a ja momentalnie oderwałem się od blondyna- tyle że jest jakaś markotna. Całymi dniami po szkole siedzi z Radgoolem w pokoju i dumie. Wiesz, widzieć myślącą Vai przez tak długi czas robi się paranormalne. Może poszedłbyś z nią pogadać?-
-ooo właśnie, dobry pomysł- zaczął mnie pchać w strone wyjścia Kendall. Jak mu się spieszy xD po tym jak mnie dopchał do garażu, wsiadłem w auto i pojechałem do domu Vai. Musiałem jak najszybciej wyjaśnić tą sprawe … poza tym tęskniłem za nią … za jej wygłupami, za jej głosem, za jej niepochamowanej woli jedzenia, za chęci zabicia mnie … w sumie to za tym zbytnio nie tęskniłem xD zaparkowałem pod jej domem i cicho wyszedłem z auta. Musiałem obmyślić jak się do niej dostać bo, skoro siedzi w swoim pokoju, to za Chiny mi drzwi wejśćiowych nie otworzy. Okrążyłem dom i przystałem przy oknie jej pokoju po czym ujżałem ją … siedziała sobie na łóżku w dresach, spięte włosy w kucyk, grzywa spięta do góry wsówką, niewymalowana … poraz pierwszy chyba widziałem ją tak naturalną … na jej nogach był oparty łebek psa, którego głaskała delikatnie. W pewnej chwili wtuliła się w niego i cmokneła go w główke na co on polizał ją po twarzy. Szczerze? Chciałbym się znależć na jego miejscu …
-woah-oh-oh … woah-oh-oh- zaczeła cicho nucić- it's always a good time ...- nuciła, głasając psa.
-woah-oh-oh … woah-oh- dodałem głośniej nucąc- it's always a good time- ona nagle podniosła głowe i rozglądneła się po pokoju po czym skierowała wzrok na okno. Kiedy mnie zobaczyła, ładnie się zdziwiła, a nawet bardzo … pomachałem jej nieśmiało i postukałem w szybe żeby mi otworzyła. Ona powoli wstała, kładąc łębek psiaka na łożku, powolnym i niepewnym krokiem podeszła do okna i otworzyła je delikatnie.
-hej Vai- uśmiechnąłem się do niej.
-hej ...-szepneła- co ty tu … robisz?-
-przyszedłem cię odwiedzić- odparłem pewnie- moge wejść?- zapytałem a ona tylko kiwneła głową i odsuneła się od okna bym wszedł. Kiedy już znalazłem się w pokoju, zamknąłem okno i popatrzyłem na nią- czemu nie odzywasz się do mnie od kilku dni?-
-bo ...- szepneła- mi głupio ...- spuściła głowe.
-oj Vai- uśmiechnąłem się do niej i przytuliłęm ją- nic się nie stało. Nie możesz się tym zadręczać-
-no bo … cokolwiek robie to wychodzi na złe ...- zrobiła smutną morde a ja się zaśmiałem.
-słuchaj: wszyscy już o tym zapomnieli więc możemy udawać że nic się nie stało, ok? :)-
-no … spróbuje- uśmiechneła się do mnie po czym znowu ją przytuliłem- co to dzisiaj promocja na misiaki? xD-
-niee bo przed tem James się kleił do Sylwii a mi się tak smutno zrobiło bo nie miałem się do kogo przytulić i z tej całej desperacji przytuliłem Kendalla- puściłem ją i zaczeliśmy się śmiać.
-jaki niedopieszczony Henderson xD- zaśmiała się bardziej-nie ma mnie przez kilka dni i tak mi Logana zaniedbują xD- pokiwałą głową- to choodz ;D- przytuliła mnie znowu po czym wybuchliśmy śmiechem-jesteśmy nienormalni- oznajmiła po czym położyła się na połowie łóżka i wtuliła się w psiaka.
-twoja maskotka?- zapytałem, kładąc się z drugiej strony, głaszcząc psiaka.
-tiaa ^^- uśmiechneła się i popatrzyła na mnie- moja kuzynka jest u was?-
-nom … i jest coraz gorzej- spuściłem głowe- ci fani robią się coraz gorsi ...-
-muszą coś z tym zrobić- westchneła.
-a z Noah się słyszałaś?-
-nie...- kiwneła przecząco głową- miał teraz koncert za koncertem więc nie miał czasu i siły żeby ze mną pogadać-
-mhm bo trzeba siły do ciebie tak?- zaśmiałem się, patrząc na nią.
-bardziej niż siły to cierpliwości- odmieniła mi uśmiechem i cmokneła psiaka. Udało mi się chyba wyjść z nią na prostą. Dzięki Bogu … gadaliśmy tak z ładne kilka godzin aż w końcu usneliśmy wtuleni w Radgoola xD tiaa, biedny pies otoczony przez bande wariatów xD w sumie to szybko się obudziłem bo poczułem jak ktoś łazi mi po plecach. Kiedy otworzyłem jedno oko, spostrzegłem że Malinka robiła sobie wieczorną gimnastyke po moich pleckach xD zaśmiałem się cicho po czym delikatnie położyłem ją na psie i usiadłem na łóżku. Popatrzyłem na słodko śpiącą dziewczyne … to na serio Vai? Takie mi się to dziwne wydawało … chwila … szybko wstałem z łóżka i zacząłem się rozglądać po pokoju tak cicho by jej nie obudzić. Szukałem w każdej szafce, w każdym zakątku aż w końcu otwarłem jedną skrzynie gdzie … znalazłem to co szukałem. Jak na talerzu była tam spluwa. Szybko ją zwinąłem i wsadziłem do kieszeni po czym delikatnie zamknąłem skrzynie i położyłem się na łóżku, wtulając się znowu w Radgoola …

Violette watching you …
czemu ja muszę tak reagować po alkoholu? Czemu ja muszę być taka głupia? no czemu? Zadawałam sobie te pytania od kiedy Logan powiedział mi co się stało … matko boska już więcej nie pije … chwała że ja tego nie pamiętam ale kurde że on tak!! … przebudziłam się nagle i otworzyłam jedno oko. Przed oczami miałam łebek Radgoola, który spał sobie smacznie, tulony przez bande idiotów xD powoli usiadlam na łóżku i zerknełam na Logana. Awww taki mały aniołek ^^ po chwili ocknełam się z tego transu i wstałam z łóżka, jednak zapomniałam że pilot od telewizora był koło moich nóg, więc zwaliłam go, robiąc przy tym wielki huk. Chwyciłam się za głowe i popatrzyłam na Logana a ten … spał xD popatrzyłam na niego dziwnie i poszłam do kuchni coś zjeść. Była już 19 a mojej kuzynko-siorki jeszcze nie było … dziwne. Zasiedziała się u Maslołowskiego xD kiedy wróciłam do pokoju, Logan nadal słodko dżymał na łóżku, wtulony w Radgoola.
-hmmm skoro tak mocno śpisz ...- szepnełam do siebie po czym wziełam pisak i … popisałam mu po twarzy xD na lewym boku , wzdłuż twarzy, napisałam mu „Misiek :P” po czym się zaśmiałam a ten … nadal spał xD – co za człek- szepnełam po czym znowu się położyłam i wtuliłam w Radgoola- przytuliłbyś zamiast spać ...-
Sylwietta watching you …
-hahaha na serio mnie dobijacie xD- zaczełam się śmiać, otwierając drzwi do domu, kiedy James opowiadał mi co działo się przed moim przyjazdem.
-ale to nie nasza wina! To ten doktor pomylił te karty i tak jakoś się złożyło- tłumaczył ze śmiechem James, wchodząc za mną.
-tak tak- kiwnełam głową rozbawiona po czym rozglądnełam się po domu
-hmm … Logan miał iść do Vai nie?-
-a no ...może już się powyzabijali xD- szepnełam, wchodząc powoli do pokoju Vai- ooooo ^^- pisnełam cicho kiedy zobaczyłam te małe stworki na łóżku- chodz chodz James!- szepnełam do niego po czym pociągnełam go do pokoju.
-co jest? … ooo ^^- rozkleił się i on, patrząc na nich- jak słodko ^^ … biedny Radgool xD-
-też mu współczuje- kiwnełam głową. Nagle jednak psiak,widząc nas, powoli uwolnił się z ich macek i zszedł z łóżka, otrzepał się i poszedł do kuchni -ma ich dość- zaśmiałam się cicho.
-patrz- szepnął do mnie grzywacz, wskazując na śpiochów. Byli blisko siebie a ręce, którymi przed tem tulili się do psa, prawie się dotykały. Naglę ręka Logana dotkneła tą Vai po czym delikatnie wplotła się w nią.
-ooooo ^^- szepneliśmy do siebie po czym musiałam zrobić zdjęcie - lubie robić zdjęcia xD-
-zauważyłem- zaśmiał się po czym poszliśmy do kuchni.
-chcesz kawy?- zapytałam, kiedy usiadł przy stoliku.
- o 8 wieczór?- podniósł brew a ja wywróciłam oczami ze śmiechem.
-wystarczyło powiedzieć nie- zaśmiałam się i wziełam żelki, siadając na krześle naprzeciwko niego- tylko błagam … żadnych komentarzy jak się obudzą-
-ahaa- kiwnął głową po czym buchneliśmy śmiechem.

Violette watching you …
Logan … Noah … Noah … Logan … dręczyło mnie to od kilku dni … czułam się rozdarta … z jednej strony z Noah nie widziałam się już dawno, jednak go kocham … z drugiej strony Logan, taki sobie człek który wie o mnie więcej niż sam mój chłopak … taki dobry przyjaciel … znowu zmieniam besta? Nie … tamten to był best, ten to przyjaciel … umie mnie wysłuchac i pocieszyć … tak jak teraz :) ale czy … miało by być coś więcej? … dumałam nad tym przez te kilka dni lecz … od tego myślenia bolała mnie tylko głowa -.-''' obudził mnie śmiech, który dochodził z kuchni. Lekko otworzyłam oczy i zobaczyłam Logana ^^ chwila … pies nie spał pomiędzy nami? … rozglądnełam się po pokoju jednak nigdzie go nie widziałam.
-czego szukasz?- usłyszałam szept, po czym szybko odwróciłam się do Logana, który lekko otworzył oczy z uśmiechem.
-psa- zaśmiałam się, kiedy zobaczyłam na jego twarzy mój napis- przed tem tu leżał a teraz … nie wiem, wyparował xD-
-zjedliśmy go podczas snu- zaśmiał się i podniosł. Nagle zauważyliśmy że trzymamy się za ręce … szybko odsuneliśmy dłonie i podrapaliśmy się po głowie, zagubieni.
-yy … too może chodzmy do kuchni … chyba Maslołowscy przyjechali- odparłam i szybko wstałam z łożka, idąc w strone kuchni. Byłam troche skrępowana … no bo to troche dziwna sytuacja … kiedy weszłam do kuchni, od razu mnie słodko przywitali.
-oo pani Henderson już wstała?- uśmiechnął się szeroko James.
-Jaames, mówiłam ci, bez komentarzy- szepneła do niego Sylwia ze śmiechem.
-a wy co? Nie w willi i nie bara bara bara?- zanuciłam i usiadłam na kolanach Sylwii, po czym poczułam jak wzdycha. Taa ciężka jestem ^^
-wiesz, już po ^^ chcieliśmy zobaczyć jak wam idzie- zaśmiał się a ja wywróciłam oczami. Po chwili zjawił się Logan, drapiący się po szyj.
-siema- machnął do nas i usiadł przy stoliku.
- hej Lo … gan- wybuchnął śmiechem James i zakrył twarz dłońmi xD
-co?- zapytał zdziwiony Logan a ja po cichu zaczełam się śmiać.
-widziałeś się w lustrze?- zaśmiała się Sylwia a Logan skarcił mnie wzrokiem.
-co znowu zrobiła?- podniósł brew po czym wziął łyżke do ręki i zaczął się w niej przeglądać- co … ty mi tu napisałaś?- zaśmiał się a ja udawałam zagubioną i patrzyłam to w prawo to w lewo xD
-Misiek xD hahahaha będziesz go tak przezywać?- śmiał się nadal James.
-no bo dzisiaj jest taki niewytulony i co chwile misiaczki chciał to Misiek niech będzie- zaśmiałam się a Sylwia przeanalizowała mnie wzrokiem.
-kiedy się nie malujesz to głupiejesz. Proszę, weż kredke i się wymaluj- zaśmiała się a Logan wskazał na mnie i wstał.
-ja cię wymaluje- kiwnął głową- Sylwia, gdzie macie kredki?-
-w łazience! Bierz jaką chcesz!- krzykneła do niego Sylwietta a ja popatrzyłam na nią fochnięta.
-no eej!! xD- wzruszyłam rękami i nawet się nie oglądnełam a Logan już był z powrotem. Wziął krzesło i usiadł przede mną.
-no! Dawaj mordke!- kiwnął cwaniacko głową i zaczął mi maziać po twarzy xD
-jaką wy macie zabawe- zaśmiał się James- po tym jedziemy do KFC xD-
-oo dobry pomysł! Tylko że wstyd z nimi jeść tam – zaśmiała się Sylwia a ja wywróciłam oczami.
-gotowe- popatrzył na mnie uśmiechnięty Logan po czym dał mi łyżeczke.
-oooo wąski mi namalował ^^ jak kotek ^^- pomachałam łapką przeglądając się w łyżeczke- boże robie się jak James xD-
-czy jest dzień kiedy mnie nie obraziłaś?- zapytał już z poważną miną.
-chyba nie- zaśmiał się Logan a mi nagle zadzwonił telefon.
-o!- popatrzyłam na wyświetlacz- to Noah- uśmiechnełam się a mina Logana od razu zrobiła się ciutke smutniejsza ...- too pogadam z nim i wróce za chwile do was- pogłaskałam Logana po głowie i poszłam do pokoju … eeh Logana nigdy nie rozgryze … czasami mnie obraża a czasami po prostu przymilałby się ile wlezie … o co mu chodzi? ...
PYTANIE
wasza ulubiona piosenka tego tygodnia? ;D bo mi od piątku chodzi DJ Assad, Mohombi- addicted xD a was co męczy? xD PZDR ;*