Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

JEDN. KAPELA CZ 1

yoł yoł yoł szakalaka bum! ;D aa więc obiecałam jednorazówke kilku osobom to ją daje :D ale jest jeszcze kilka powodów w tym dzien kobiet ^^ oraz 37 TYŚ WEJŚĆ!! Danke Danke ludziskaa ;D  ta jednorazówka zapowiada się długa xd a więc by nie przedłużać zapraszam ;D

-nigdy mnie nie przebijesz Parker!-
-jasne Roque jasne! Zobaczymy! Te twoje pieski do niczego się nie nadają! Tak samo jak ty!-
-coś ty powiedział?!-
- ludzie uspokójcie się- do pomieszczenia weszła Kelly- nie możecie tego rozegrać jak dorośli ludzie tylko wydzieracie się na całe miasto?-
-ten głupiec mówi że pieski się na nic nie nadają!- oburzył się Gustavo.
-bo się nie nadają! Za to ja znajde taki boysband który przebije ciebie i te twoje kundle … chwila! Znajde girlsband! Jeszcze lepiej!- klasnął w ręce Raphael
-taa już to widze! Niby od tak przyjdą ci jakieś dziewczyny i powiedzą że chcą być w girls bandzie? Jaaasne- zaczął się śmiać Gustavo.
- … ide stąd- odparła zdesperowana już Kelly.
Pati watching you …
-Pani Ramos … Pani Ramos …! … Pati!-
-yyh co?! Gdzie?! Jak?! Kiedy?! Po co siedze w szkole?! Kto mnie wołał?!- zaczełam się rozglądać po pomieszczeniu nie wiedząc co się dzieje.
-znowu spała pani na wykładach- odparła profesorka i odwróciła się do mnie tyłem pisząc coś na tablicy. Eeh te wykłady -.- postanowiłam wybrać się na studia prawnicze ale wykłady nie powiem że są ciekawe … z niecierpliwością czekałam tylko na dzwonek by udać się na co dniowe praktyki tańca. Byłam prowadzącą i uczyłam młodsze nastolatki. Uwielbiam tańczyć, to moja pasja ^^ ale nie tylko! Ucze się rapowanych piosenek ponieważ wiem że nie umiem śpiewać, chociaż wszyscy mi zaprzeczają.
-prosze patrzeć na tablice nie za okno!- powiedziała do mnie profesorka- eeh jeśli panią te zajęcia nie interesują to może pani spokojnie wyjść-
-co? Niee … nie moge i tak. Jak chce być prawnikiem to muszę się tego wyuczyć- machnełam ręką po czym próbowałam nie zasnąć, patrząc na to co babka pisze. Spać mi się strasznie chciało bo wczoraj do póżna siedziałam i uczyłam się kroków do dzisiejszego nowego tańca. Chociaż dużo snu nie potrzebuje, to dzisiaj padałam na twarz … dosłownie! Kiedy tylko usłyszałam dzwonek, wypadłam jak strzała z pomieszczenia i wyleciałam na pole. Chciałam jak najszybciej dotrzeć na trening. Międzyczasie jeszcze przeszłam obok straganu z warzywami lecz się szybko wróciłam gdyż zobaczyłam tam pomidoryy *O* miłość mojego życia ^^ szybko kupiłam z dwa po czym zastanowiłam się lepiej i kupiłam trzy. Przegryzałam jednego, idąc na trening i gwiżdząc sobie pod nosem. Po chwili przystałam przy jednym sklepie, ponieważ zaciekawiły mnie małe ubrania dziecięce. Są takie rozkoszne *O* zobaczyłam że w oknie odbija się jakiś ciemny samochód. Odwróciłam się niepewnie i popatrzyłam na niego ale wzruszyłam ramionami i poszłam dalej. Nie jestem jakąś osobą strachliwą że przestrasze się byle auta xD. prawie że podskakując weszłam do budynku gdzie miałam zacząć kolejną lekcje tańca …

*******************************

-imie: Patrycja (Pati) Ramos
wiek: 20 lat
studiuje- w uniwersytecie prawniczym w Poznaniu
rodzeństwo- starsza siostra
kocha- pomidory
ciekawostki- uczy tańca, dobrze rapuje... szefie, może być-
-mówisz?- odparł Parker przyglądając się jej.
-wiesz, jeśli coś zrobisz Gustavo, zawsze może być twoim prawnikiem- kiwnął głową jeden z członków załogi.
-poza tym byłaby dobrym szefem bandy- wtrącił się drugi.
-ta tyle że pomineliśmy jeden punkt: często ma ataki głupawki- wskazał na papiery Raphael
- … wytnie się- odparł pierwszy- … Sheldon idż kupić mi pomidora, przez nią zgłodniałem-
-sam se idż jak jesteś taki mądry -.- -
-to co … bierzemy ją szefie?- spytał pierwszy.
- … dawaj ...-

*******************************************
Angel watching you …
-do re mi re dooo, re fa la fa ree, mi fa sol fa miii ...-
-dobrze dziewczęta już rozgrzane?- spytała psorka patrząc na nas.
-chwila! Nie skończyłam!- krzyknełam kiedy byłam w połowie rozgrzewania mojego gardła.
-masz pecha Kamińska, dobra dziewczynki! Śpiewamy piosenki na konkurs!- klasneła w ręce nauczycielka i podała nam nuty.
-a idz się spal- mruknełam pod nosem i zaczełam obracać kartke w rekach.
-Aaangel debilu nie złość się, złość piękności szkodzi- podeszła do mnie moja eeh … niestety bliżniaczka- a nie chwila … za póżno- zaczeła się śmiać a ja wtedy trzasnełam ją w twarz- ałaaa!! psze pani! Angel znowu mnie bije!-
-Angel!- krzykneła pani.
-prowokuje mnie!- jęknełam. Ii takim sposobem zostałam wyrzucona ze śpiewu. Miałam dośc już mojej bliżniaczki, babki od śpiewu, wszystkich … nawet gościa który obok szkoły kosił trawe … za głośno kosił no! Warknełam jeszcze z kilka razy po czym usiadłam przy płocie smutna. Czemu mi się nigdy nic nie udaje? Zaczynam wszystkich nienawidzieć … położyłam głowe na kolanach gdy spostrzegłam że ktoś mnie obserwuje …

**********************************

-imie: Angel Kamińska
wiek: 20 lat
studiuje- śpiew popowy, chodzi na uniwersytet języczny
rodzeństwo: siostra bliżniaczka
kocha: śpiewać
ciekawostki: została właśnie wyrzucona ze śpiewu ale ma świetny głos, pisze wiersze … a ta?-
-poprosze więcej informacji-
-co jeszcze hmmm ...- zaczął zastanawiać się Sheldon, przeglądając papiery- umie po włosku-
-no w końcu dlatego jest na językowym nie?- odparł drugi.
- Mark rozumiem że błyszczysz inteligencją ale idz błyszczeć gdzie indziej- wywrócił oczami pierwszy- o! Minus jest taki że ma dużo alergii-
-pff to nie problem- wzruszył rękami Raph.
-skoro tak … jest utalentowana, przyda nam się- kiwnął głową pierwszy- … co tak się lampisz na mnie?-
-ja tamtą łapałem, teraz twoja kolej- kiwnął głową drugi.
-boże święci- mruknął Parker robiąc facepalma.

**************************************

Violette watching you …
-Sylwia … Sylwia … Sylwia … Sylwia ...-
-no co chcesz?- wywróciła oczami odwracając się do mnie czerwona po półgodzinnym tykaniu ją w ramie.
-odklej się od Codyego błagam … chociaż na chwileczke- westchnełam po czym potrząsnełam nią.
-Vai masz z tym jakiś problem?- spytał ze śmiechem blondyn.
-tak … odklej się od mojej kuzynki wreszcie!- wrzasnełam wzruszając rękami.
-taa widać że singielka- zaśmiał się.
-grrrrr!- warknełam po czym wyszłam ze szkoły żeby na chwile ochłonąć. Ci dwaj robią mi na złość!! kiedy ja jestem to od razu usta idą w ruch … moja wina że jestem taka debilowata że nikt mnie nie chce?! Oparłam się o mury szkoły i zaczełam szperać w komurce …

****************************** 
 

-imie: Violette Goldie
wiek: 21 lat
studiuje- medycyne, weterynarie, chociaż nie zdała do jednej klasy
rodzeństwo: żadne
kocha: kurczaczki
ciekawostki: umie dobrze grać na gitarze elektrycznej i komponuje własne piosenki, ma mocny głos … w sumie ...-
-czemu by nie?- popatrzył z uśmiechem Raph.
-eahm widze tutaj jeden mały problem ...- wskazał na kartke Mark.
-co znowu? Nie toleruje laktozy czy ma chorobe lokomocyjną?- spytał Parker.
-niee tylko … była kilka razy zatrzymywana za bójke … nie wiem czy się nadaje- podrapał się po głowie pierwszy.
-jak nie jak tak! Prawdziwa gwiazda rocka powinna przynajmniej raz zaliczyć pake! … ale niech będzie zdala od moich rzeczy … kradnie?-
-jak na razie to nie- wywracał kartkami drugi.
-ale pyskuje- przytaknął pierwszy.
-łee tam strawie to jakoś- machnął ręką Parker.

*****************************************

Sylwietta watching you …
-Vaaai … Vaai!-
-oo teraz ty zaczynasz?- spytała pasemkowa podpierając mury szkoły.
-wiesz że jesteś debilem?- spytałam z uśmiechem.
-taa dziękuje i nawzajem- mrukneła wlepiając swoje ślepia w komurke.
-taa trzeba ci znależć chłopaka- kiwnełam głową
-taa powodzenia- kiwneła jak ja.
-taa uda mi się- założyłam ręke na ręke.
-taa … dosyć już tych taa-
-taa ...- szepnełąm po czym roześmiałyśmy się.
-nienawidze cię- wywaliła na mnie język.
-też cię kocham- przytuliłam ją.
-Codyyy!! twoja dziewczyna cię zdradzaa!-wydarła się małpa na pół miasta.
-bądz cicho ty zakało natury- zaśmiałam się a ona mnie odepchneła.
- idz się przytulać do twojego kochasia- pokiwała cwaniacko głową i znów spuściła wzrok na komurke.
-debil- szepnełam ze śmiechem.

************************************

-imie: Sylwia (Sylwietta) Habińska
wiek: 20 lat
studiuje: psychologie
rodzeństwo: żadne
kocha: zwierzęta
ciekawostki: umie ładnie śpiewać, chodzi z kuzynką na śpiew, ma chłopaka … ta zajęta, przynajmniej będzie spokój-
-a no- kiwnął głową Raph- a reszta nie ma?-
-z tego co mi wiadomo to nie- przewracał kartkami drugi.
-brać je szefie?- spytał Mark
-naturalnie- odparł Parker zakłądając ręke na ręke- ale tym razem oby dwoje się przydacie- wskazał na nich na co oni westchneli i wyszli szybko z wozu.

****************************

Violette watching you …
-aaaaaaaaa!! porywają nas!! chcą nas zgwałcić!! wywieść i zgwałcić!! wywieść posiekać i zgwałcić!! albo …!-
-Vaai! Zamknij tą morde!- uspokajała mnie czerwona kiedy jakieś typki wrzuciły nas do auta.
-ale oni nas chcą wywieżć! Uwaga jestem niebezpieczna! Byłam w kiciu za pobicie!!-
-nie przypominaj- wywróciła oczami czerwona.
-nie drzyj tej mordy już babo z pasiastym łbem- warkneła jakaś brunetka siedząca koło mnie.
-a ty czego chcesz? W łeb?- fuknełam.
-w ryj?- odparła
-taa jasne wyzabijajcie się tu wszyscy- wywróciła oczami druga brunetka.
-a wy to w ogóle kto?- wtrąciła się Sylwia.
-dobra dziewczyny, wszystko wam zaraz wyjaśnie- usiadł naprzeciwko nam jakiś gościu, zdejmując okulary przeciwsłoneczne- jestem Raphael Parker i jestem producentem. Mam zamiar zrobić z was girlsband na którym i ja i wy skorzystacie i nieżle zarobicie- zaczął trzeć ręce a ja … wybuchłam śmiechem.
-phahaha nie nie zaraz … chwila- ogarnełam myśli- mamy niby być girlsbandem- wskazałam na dziewczyny- po tym jak mnie tak zjechały?- wskazałam na brunetki.
-bądz już cicho niebieska- wywróciła oczami brunetka która była blisko mnie.
-nie obchodzi mnie że się będziecie gryzły, girlsband ma być i będzie! A więc przedstawie was: czerwona to Sylwia, pasemkowa to Violette, brunetka koło Vai to Pati a druga brunetka to Angel. Miłej zabawy dziewczyny- klasnął w ręce po czym zjawili się dwaj jego pomocnicy.
-a więc dziewczęta, zamieszkacie w hotelu, będą próby do koncertów co dzień od 9:00 do 13:00 z przerwą na obiad po czym od 16:00 do 19:00- zaczął pierwszy
-chwila chwila chwila … nie ma bata żebym wstała o tej porze- wtrąciłam się.
-bądz wreszcie cicho. Mamy szanse być gwiazdami a tobie się nie chce nawet wstać!- wzruszyła rękami Pati.
-nie zwracaj na nią uwagi, jest walnięta- pokiwała głową Sylwia.
-nie mówiłam do ciebie- mrukneła Pat.
-właśnie czerwona i … ej!- popatrzyłam na obie.
-pomocy ...- szepneła Angel.
-iii! Co najważniejsze! Musimy was wyszkolić tak byście powaliły nieznośny boysband mojego wroga ...- warknął Parker- dlatego od jutra praca praca i ...-
-kurczaki!- podniosłam ręce po czym szybko upuściłam bo walnełam się w dach- ałłł -.- -
-idiotka- zaśmiała się Pati.
- … byłam w kiciu-warknełam mrożąc ją wzrokiem.
-a więc panienki od dzisiaj jesteś „Look” i macie powalić tamten nieznośny boysband!- krzyknął Raph. Wszystkie prychnełyśmy i oddaliłyśmy się jak najbardziej od siebie.
- … będzie trudniej niż myślałem- mruknął Raph do jednego z pomocników.

Pati watching you …
-suń dupe stara krowo- warknełam
-sam się suń pani „nie drzyj mordy babo z pasiastym łbem”!- krzykneła do mnie pasemkowa.
-dziewczyny ruszcie się! Ja się dusze!- jękneła Ang kiedy we trzy zaklinowałyśmy się w drzwiach. Oczywiście jak na chama chciały się wpakować pierwsze ale tak się przejść nie da! Wspólnymi siłami przedostałyśmy się do pokoju hotelowego, wywracając się na podłoge.
-to gdzie mamy mieszkać?- usłyszałam głos czerwonej po czym poczułam jak na nas wpada- co wy do diaska robicie?! Zbiorowy gwałt?!-
-Habińska patrz gdzie chodzisz a nie cały czas trzymasz ten pysk w tym cholernym telefonie!-krzykneła z dołu Vai.
-komurkoholiczka?- spytała Ang.
-niee … internetoholiczka -.-' zawsze tylko „a czy jest internet?! Może mi go złapie! Oo jest!! taaak!!” wszystko byle pogadać z chłopakiem- mrukneła z niesmakiem pasemkowa. 
-aa nie marudz- mrukneła czerwona powoli schodząc z nas.
-aa więc drogie panie … uu widze że spodobała wam się podłoga- ucieszył się Parker stając przed nami- a ten misiu to Edward- wskazał na skóre niedzwiedzia z łbem pod jego stopami.
-yyyh! Morderca!- krzykneła Vai zrywając się z ziemi tak że powywalała nas jeszcze bardziej.
-spokojnie pasiasta, to sztuczna skóra- pokiwał głową kiedy powoli wyzbierałyśmy się z ziemi.
-idiotka- mruknełam.
-masz coś do mnie Ramos?- krzykneła przybliżając się do mnie.
-spokój dziewczyny- wparowała między nami Angel.
-nie wtrącaj się!- warknełyśmy
-jak chcecie-machnełą rękami.
-a więc, kilka uwag na początek: nikomu nie mówcie że jesteście zespołem i że będziecie rywalizować w konkursie, nie narubcie syfu i błagam … nie naróbcie szkód- poprosił nas grzecznie- ZROZUMIANO?!- krzyknął tak że aż wszystkie cztery podskoczyłyśmy.
-matko boska!- krzykneła Sylwia upuszczając komurke.
-oby ci się rozwaliła- mrukneła Vai.
-tam są wasze pokoje, są cztery tak żebyście się nie pożarły. Ale macie się dogadać!- wskazał na nas a my kiwnełyśmy głowami po czym zasalutował i wyszedł.
-no to … co robimy?- spytala po chwili Angel.
-aaaaa!!- pisneła Vai ze swojego pokoju- są łóżka wodnee!!!-
-nie gadaj!!- krzyknełyśmy z Ang pędząc do naszych i faktycznie!! wodne!! :D
-Sylwietta proszona o zachwycanie się pokojem hotelowym!!- krzykneła pasemkowa.
-jest wifiiii!!!- pisneła Sylwia siadając na kanapie w salonie.
-eeeh będzie tak siedzieć cały dzień- mruknełą Vai wychodząc z pokoju- ja ide obczaić baze by nie widzieć waszych pryszczatych mord!!- hukneła po czym trzasneła drzwiami
-dobrze!- krzyknełam wychodząc z pokoju-te czerwona, ty życia towarzyskiego nie masz?- spytałam widząc Sylwie siedzącą na kanapie i patrzącą w komurke.
-jakbym nie miała to bym nie pisała, logiczne?- odparła.
-a z kim tak piszesz?- spytałam zaciekawiona.
-boże ludzie spokoju nie dadzą- mrukneła po czym wstała i udała się do swojego pokoju.
-ojeju jaka nerwowa- wzruszyłam rękami.
-dobra wiifii tam nie łapie- wróciła się i usiadła znów na kanapie- z moim chłopakiem a co?-
-przewietrzyłabyś się- wtrąciła się Angel.
-to otwórzcie okno- odparła Sylwia nadal wlepiając wzrok w komurke.
- … nie do uratowania- pokiwałam głową- wychodzeee!- wydarłam się na cały hotel po czym … wyszłam.

Violette watching you …
co za ludzie -.- i w ogóle co to za porąbana scenka z tą kapelą?! Tak z dnia na dzień? A może i lepiej … nie muszę do szkoły chodzić xD cała w skowronkach podskakiwałam sobie, chodząc po korytarzu i zwiedzając hotel. To co że będe mieszkać z jakimiś nieogarniętymi babsztylami, ważne że dostałam się do kapeli! I pewnie będe sławna! Na samą myśl aż się rozmarzyłam. Szczęśliwa usiadłam na poręczy i zjechałam na niej zamiast jak człowiek zejść ze schodów. Pech chciał że jednak ktoś na dole przechodził i … wpadłam na niego.
-... hej- uśmiechnełam się do gościa którego przed chwilą staranowałam leżąc na nim i wlepiając swoje ślepia w jego jak matoł.
-ee hej- odparł z lekkim uśmiechem po czym powoli się podniosłam i pomogłam mu wstać- łooł dziewczyno, pakujesz?- spytał zdziwiony i zaczął macać mnie po ramieniu.
-łee tam pakuje, chodze na karate i ma się te mięśnie- odparłam dumnie ze śmiechem- jestem Vai- podałam mu szybko ręke.
-od dzisiaj pogromczyni poręczy- zaśmiał się i uścisnął mi dłoń- jestem Logan, miło mi- uśmiechnął się słodko- co cię sprowadza na dół?-
- grawitacja- zaśmiałam się a on podniósł brew ze śmiechem- nie no tak na serio to chciałam pozwiedzać. Dośc mam moich współlokatorek- wywróciłam oczami.
- oo mieszkasz tutaj?-
-jak na razie to tak. Inaczej bym tego zjazdu nie robiła- kiwnełam głową.
-logiczne- zaśmiał się.
-oo mają tu maszynke?- uśmiechnełam się promiennie gdy zobaczyłam automat z jedzeniem- akurat mam ochote na coś słodkiego- poruszałam brwiami po czym wrzuciłam monete do automatu i przycisnełam przycisk- eej … czemu nie daje mi mojego batona ...- mruknełam kiedy zobaczyłam że automat nic nie wyrzucił.
- oj nie martw się, moge ci postawić następnego- odparł po chwili Log.
- nie ma mowy! Nie moge pozwolić na takie marnotrawstwo pieniędzy! Albo baton albo kasa no już decyduj się!- walnełąm w automat.
-nie zostawisz go nie?- podniósł brew ze śmiechem.
-nie ma opcji- powiedziałam wkurzona po czym z całej siły wybiłam szybe. Szybko włączył się alarm a ja troche przestraszona chwyciłam wszystkie batony które zdołałam i popatrzyłam na chłopaka.
-wiać wiać wiać!!- krzyknął i pociągnął mnie za ręke gdzieś dalej. Biegliśmy tak przez kilkanaście korytarzy aż w końcu brunet wpadł do jakiegoś pokoju ciągnąc mnie za sobą i zamykając gwałtownie drzwi- … co to miało być?!- popatrzył na mnie przestraszony.
-no nie dał mi batona!- jęknełam otwierając jednego którego miałam w kieszeni. On tylko westchnął i pokiwał głową.
-Vai … ty krwawisz!- chwycił moją prawą rękę
-takie tam zadrapania, zagoi się- wywróciłam oczami.
-trzeba to odkazić i jakoś zabandażować- odparł po czym zaczął czegoś szukać
-ej ej Log nie trzeba na serio- uspokajałam go, siadając na kanapie. W sumie miał taki sam pokój hotelowy jak my i też 4 sypialnie- mieszkasz sam czy wynajmujesz po 3 dziwki?- spytałam rozglądając się.
-zabawne- zaśmiał się- jak to chłopakom powiem to cię chyba rozszarpią- wrócił do mnie trzymając jakąś buteleczke w ręku- no daj łapke-
-mhm czyli gustujesz w chłopakach? No i nic ci nie dam- popatrzyłam na niego dziwnie chowając ręke za siebie.
-nie Vai- zaśmiał się jeszcze raz- mieszkam z trzema przyjaciółmi i daj mi łapcie, chce ci po prostu odkazić- wyciągnął do mnie ręke.
- … nie- odparłam stanowczo.
-eeh- westchnął- dobra! Niech ci się wda zakażenie i niech ci później amputują ręke- przytaknął po czym wstał powoli z kanapy.
-ej nie! … potrzebna mi jeszcze będzie ...- szepnełam zmieniając szybko zdanie i wyciągając ręke w jego strone.
-mądry wybór- uśmiechnął się po czym usiadł przy mnie- no to może opowiesz coś o sobie …?-
Angel watching you …
-co to za zamieszanie?- wbiłam się w tłum który stał przy wejściu do hotelu i przyglądałam się akcji.
-podobno ktoś miał niezłą zabawe z automatem- odpowiedział mi na pytanie pewien blondyn który stał koło mnie.
-znaczy …?- spytałam podnosząc brew.
- nie w tym sensie- zaśmiał się- wybił szybe po czym uciekł- wskazał na roztrzaskany automat i recepcjoniste który ogarniał sprawe razem z dwoma ochroniarzami.
-fajnie że nawet w hotelu nie jest bezpiecznie- mruknełam sama do siebie po czym zaczełam wpatrywać się w gliniarzy którzy szukali jakichkolwiek poszlag koło automatu. Co ja tutaj właściwie robie?! Dlaczego dałam się w takie coś wciągnąć?!
-... coś ci jest?- usłyszałam nagle zatroskany głos blondyna.
- co ja tutaj właściwie robie- szepnełam patrząc na niego
-chodzi o automat? Nie martw się to pierwszy taki przypadek- machnął ręką.
-nie … ty mnie nie rozumiesz … nie powinnam tu być … powinnam siedzieć w domu i użerać się z siostrą a nie siedzieć w jakimś luksusowym hotelu i … - chciałam kontynuowac ale przypomniałam sobie słowa pana Parkera … nic nikomu nie można mówić …
-i …?- spytał podnosząc brew.
-i … nic … nic takiego- spuściłam wzrok- muszę … już iśc- szepnełam po czym pognałam w strone schodów.
-ej!zaczekaj!- usłyszałam krzyk chłopaka ale szybko pomknełam do pokoju po czym weszłam do niego. Zastałam wylegującą się czerwoną na kanapie i oczywiście klikającą na komurce. Zwinnie chwyciłam walizki i przemknełam koło niej tak że nawet mnie nie zauważyła. Wiem że to nie dla mnie poza tym … jeszcze mieć takie lokatorki na karku … nie dziękuje …

Pati watching you …
-sklep … sklep … kolejny sklep … i jeszcze jeden … i o! … sklep! Pfszz to miasto tylko z tego żyje?- zaczełam się rozglądać po mieście. Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam gdzie jestem i aż głupio było spytać przechodnia co to w ogóle za miejsce. Chociaż ...- przepraszam prze pana! Co to za miasto?- spytałam jakiegoś starszego pana który akurat przechadzał sobie koło mnie.
-to panienka nie wie? To jest New York!- uniósł ręce do góry z uśmiechem a ja … otworzyłam usta. Że … gdzie oni nas wywieżli?!.
-aha … dziękuje- kiwnełam głową zdziwiona i też ciutke przestraszona po czym poszłam dalej- nie no … muszę coś zjeść … aż zgłodniałam z wrażenia- kiwnełam głową po czym weszłam do jakiejś restauracji i usiadłam wygodnie na krześle.
-prosze menu- przyszedł kelner po czym dał mi karte zamówień. Podziękowałam mu z uśmiechem po czym zaczełam szukać coś ciekawego.
-o spaghetti! No to już wiem co mamusia wrzuci na ruszt- pomajtałam cwano brwiami po czym zaczełam wołać kelnera- yy kelneer!- zaczełam machac łapką do jednego który akurat podawał spaghetti jakiemuś chłopakowi który siedział kilka stolików dalej ode mnie.
-słucham panią- uśmiechnął się wyciągając notes.
-poprosze spaghetti- wyszczerzyłam się niemiłosiernie.
-ee niestety ostatnią porcje daliśmy temu panu, następna będzie gotowa dopiero za od 3 do 5 godzin- powiedział wskazując na tego chłopaka któremu przed tem dał moje danie.
-że jakto daliście temu gościowi ostatnią porcje??!?!?!- wydarłam się na całą restauracje a chłopak akurat zaczynał jeść spaghetti kiedy zatrzymał się i popatrzył na mnie ciut przestraszony.
-prosze się uspokojć, mamy wiele innych pysznych dań- wskazał na karte a ja westchnełam i usiadłam na krzesle.
-to proszę mi dać chwile- mruknełam i zaczełam znowu przeglądać menu. Kelner postał jeszcze chwile koło mnie ale widząc że nadal nie wiedziałam co wziąć poszedł sobie.
-... panienka chce?- usłyszałam nagle cichy głos po czym zerknełam zza menu. Przede mną stał właśnie ten chłopak o latynowskiej urodzie z talerzem spaghetti w ręku.
-eahm ...- mruknełam patrząc na niego dziwnie.
- bo ja w sumie moge sobie wziąć inne danie a jak panience tak bardzo zależy na spaghetti … to proszę. Nawet go nie dotknąłem- upewnił mnie postawiając talerz na stoliku.
-ale … na serio?- spytałam przysuwając do siebie talerz.
-tak tak spokojnie- uśmiechnął się- eahm Carlos jestem- podał mi ręke.
-Pati- odwzajemniłam mu uścisk- jak chcesz to siadaj- wskazałam na krzesło przy moim stole.
-o dzięki- uśmiechnął się i usiadł.
-ale … na serio serio?- upewniałam się.
-nic się nie przejmuj, zamówie coś innego- kiwnął głową po czym wziął menu.
-jeju dzięki- wyszczerzyłam się i szybko chwyciłam za widelec- i … sorki że tak krzyknełam.
-było mineło- puścił mi oczko a ja cicho się zaśmiałam. Oj zaczyna mnie kręcić ten latynos … a do tego oddał mi swoje danie x3 … może ten Nowy York nie jest taki zły …?

8 komentarzy:

  1. Oooooooooooooooo ^^ Jaka słodka x3333 ihihihi ^^
    Mamy girsband ^^ Bożee x33333333 Teraz będę się jarała jak głupia hahaha xD
    Widzę, że Vai od razu leci na Logana hahah xd No no xD Ona sobie nie odpuści xD
    Ale dlaczego Sylwia ma chłopaka!? Ja się pytam ?! Ona ma być z Jameseeem !! -,-''' Hahah jak siostra króla coś rozkazuje to tak ma być :P
    Angel? Ona to jest dziecko któremu nic się nie udaje xd i jeszcze ma denerwującą siostrę.. masakra xd hahha xd
    A Pati..? Ona to normalnie chce wszystko mieć xd Ale to u niej normalneee ^^
    Już nie mogę doczekać się kolejnej części <3
    Zakochałam się w tym :]

    xoxo Ang.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ohoho jak fajnie kolejny girlsband
    Mo:Pff..ej co one tam robią?!Co to za Sylwia?!
    Moonia: Jezu co ty okres masz?
    Mo:....Może
    Moonia: Opanuj się i baw się kluczykami *rzuca jej klucze*
    Mo:Jeeeej *gryzie klucz*
    Moonia: Boże z kim ja żyje *facepalm*
    Pati-napalona na pomidory jak zawsze xD
    Vai-Serio trzeba było ten automat zepsuć bez płacenia na początku
    Mo:O właśnie Vai... trzeba chodzić do szkoły uwierz mi wiem coś o tym
    Taaa... no nic super jednorazówka czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne Hawajskie rytmy... jesteśmy na Hawajach ludziska! Gibiemy bioderkami w prawo i w lewo... wszyscy razem się gibiemy ^^
    Piotrek: jesteśmy na wizji kuzynka!
    Pati: kurwa! eeee siema!!! to nie było przekleństwo a cytat! Kogoś kto nie żyje... więc siema!!! :D
    Aaaaaa dodałaś część 1 tej jednorazówki! Stara jestem z ciebie tak very very dumna ze aż mi języka w ustach zabrakło! I śliny ale to inna kwestia xD MATKO ILE WEJŚĆ *O* Ludzie są uzależnieni od tego bloga! To znak od boga ze ten blog będzie nowym Pismem Świętym *O*
    Bez przeciągania... nie myśl o ciągnięciu bo jeszcze nie pora i czas xD Zapraszam na komentarz o rozdziale jednorazówce Pani Syyylwiii... no Sylwii xD
    Kłótnia? Zespoły? Ta świnia Gustavo?! D: O nie!!! Jak słyszę jego piękne imię to wyobrażam sobie golonkę w brzydkich okularach xD Taki soczysty schabik xD Jakiś inny ziomek szuka lasek? Czas na laski!!! xD
    AAAAAA to ja! This is real! This is me! I poszłam na prawo *OOO* TAK TAK TAK!!! Będę adwokato-prawnikiem bo nie mogę się zdecydować!... i tańczę *O* I uczę tego! Do tego rapuje! *O*
    Piotrek: lubię śpiewać, lubię tańczyć... lubię zapach pomarańczy!
    Pati:...chyba pomidorów xD na na na xDDD
    Pomidorki x333 Ubranka dla bobasków x333 Jestem w niebie! Święty Piotr nawet nie próbuj nic mówić bo jak cie jebnę to ci skrzydła odpadną!
    Piotrek: ej ej nie obrażaj Piotrów!
    A ty co samochodziku nudzi ci się ze dziewczynek szukasz?! A może znowu jacyś sprzedawcy dywanu chcą mi wcisnąć jakiś stary dywan D: Ja nie chce starego dywanu!!! POMOCYYYYY!!! D:
    Matko ja mam dowodzić tą bandą? Really?
    Piotrek: największy idiota i wariat będzie władać idiotami i wariatami xD
    Pati: eeee... super! znaczy... ej! xD
    Wiem jak to jest kiedy babki cie wyrzuca z lekcji... a co ona ładniej śpiewa od ciebie paszczurze i zazdrościsz! Paszczury nie śpiewają a ty jesteś głupiaaa xD Matko siostra bliźniaczka D: Co to kuźwa jest?!
    Piotrek: gdzie pieniądze są kuźwa?!
    Pati:...w dupie! xD
    Nie ma to jak piękny dzień... eeeee piękny dzień, piękna pogoda, idealny dzień aby zacząć zmiany w swoim życiu! Czyli Angel pierdol paszczura (nie dosłownie) i won robić coś czego pozazdrości świat! Kup skarpetki z froty!
    Matko ta dwójka to pustaki do potęgi... co dziwne bo ludzie z imionami na "P" są zajebiści i powinni się rozmnażać jako jedyne istoty na świecie...
    Piotrek: racja!!!
    Nie ma to jak zazdrościć swojej kuzynce chłopaka... oj nie ładnie nie ładnie... Singielki są zaje a ty musisz ssać krzywą mordę chłopaka ooo! Jestem miła jak na Białoruskiej domówce!... eee no!
    No i co że była zatrzymywana za bójki?! To ja będę dowodzić tą wariatką xDDD... mamo ratuj mnie xD Vai to mega gwiazda Rocka i powinna solo występować xD jebcie sie ludzie Vai idzie boso!!!
    OOoo następna nasza gwiazdeczka to Sylwiątko ^^ Ma chłopaka czyli ze jest pomylona ale można jej to wybaczyć przez to że chodzi z Vai do szkoły xDDD Do tego farba jej mózg pofarbowała i tak już jest xD
    No ale co? To ze ma chłopaka to latać nie będzie? Wszyscy mają prawo latać nie tylko single!
    Piotrek: wooow walczysz o prawa zajętych xD
    Pati: bo czasem trzeba szaleć!
    Matko jak ja sie z Vai kloce xD My tylko tak bardzo na siebie jedziemy? Może mamy jakieś emocjonalne problemy i się przyciągamy xD Głupio gadam boże święty napcham ryj skarpetkami będzie cicho xDDD

    Część 1

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeeee będziemy gwiazdami i będziemy sławne! Będziemy śpiewać piosenkeczki lalalalallal xD Chociaż ja i zespół śpiewający to nie dobre połączenie xD
    Piotrek: będą w ciebie rzucać pomidorami xD
    Pati: dobra mogę śpiewać! Nazywam sie winny!!! xD Rzucać te pomidoryyyy!
    Zajebista nazwa xD Look! Don't look back!!! xD Do tego co chwile próby? i walka z innym zespołem... no ej :( Ja chce wyszaleć sie w hotelu!!! Skok na bangie! xd
    Jak my się nie lubimy >.< aż szkoda gadać... wychodzi na to że na próbach będzie "źle to śpiewasz!" "fałszujesz debilu!" I takie inne fajne rzeczy... ale czego można się spodziewać po nas xD Nie ufam ludziom z kolorowymi włosami xD
    Sylwia uzależniona od komórki jak... jak zawsze!!! Gdzie te jebane WiFi?! Sylwia musi napisać do swojego chłopaka wiec hotelu oddawaj WiFi bo cie zniszczę tak jak jeszcze nikt!!!
    Wpadła na kogoś!! eeee... na Logana?! :O Omg on tu też jest?! Zmoro co tu robisz?! Odejdź szatanie!!! Wpadła na niegooo oooo x333 Tak znienacka przez rurę xD
    Piotrek: stalowa rura!!!
    Oooo automat z batonikami! Kocham kocham kocham xD Ale jakoś nie mam ochoty na nie... jak on mógł nie dać Vai batonika?! To jak naśmiewać sie z nowych tenisówek szatana D: On jest jakiś crazy i chce zginać?! D:
    No i po automacie... policja!!! Ciasteczkowa policja będzie szukać batonów!... w co sie wpakowałeś Logan xD UCIEKAMYYY!!!! (zwolnione tępo) uwaga na hydranty! xd
    Ta ręka sie jeszcze przyda Vai!!! Do... eee... jedzenia kurczaków... albo do... pokazywania mięśni znajomym! Do otwierania słoików z dżemem! Wy nic a nic nie myślicie xDDD aaaa Logan jest gejem!!! xDDD Zazdroszczę!
    Coś sie stało... ktoś coś zrobił... aaaaa okradli automat D: Wezwać FBI i siły powietrzne! Słoneczny patrol! Przecież to największa zbrodnia jaka może być na całym świecie ludzie jebie was już aby takie coś robić w biały dzień ;( Oooo jakiś blondyn ^^ siema jestem Pati... jestem strzelcem wraaau ^^
    Mogłaś zostać z nim pogadać! I co ze to może być pedofil... prawdopodobnie skoro był Logan to będzie Kendall xD Albo James w peruce... też może być xD Albo Carlos jako Olaf w tych blond kłaczkach xD I różowej koszuli... mrrr sam sex xD
    On chce z tobą gadać a ty zmoro uciekłaś! Wiesz ze złamałaś jego tyci tyci małe serduszko? Teraz nie będzie spać po nocach i lody wpierdalać... biedaczek aż mi serduszko pęka ;(
    Piotrek: jasne jasne xD
    Pati: próbuje być poważna zamknij mordę -.-
    Jesteśmy w Nowym Yorku?! W NY?!?!?!?! Gdzie ten zbok nas wywiózł?! Panie o imieniu jak pedał proszę przyjść musimy pogadać! Ja nie chce tu siedzieć bo ludzie są jacyś dziwni... pokazują w niebo krzycząc że to Nowy York... to dziwne!
    Oooo spagetti ^^ kocham bardzo kocham spagetti... eeee poczekaj co? JAK TO KURWA IM SIĘ SPAGETTI SKOŃCZYŁO?! POWALIŁO WAS?! SPALE WASZĄ RESTAURACJĘ JEBAŃCE!!!
    Piotrek: matko jaka agresywna xD
    Pati: bo to chamstwo w państwie!
    Oooooo oddał mi swoje spagetti? Carlos?! *O* O matko x3333 Jaki kochany ♥
    Piotrek: od żołądka do serca xd musi być zakochany ze daje ci spagetti
    Pati: hihihihihi x3333
    Dobra czekam na następną cześć! Nawet się rozpisałam co jest dla mnie całkiem sporym szokiem... ale długie to jest wiec dlatego xDDD
    Pozdrawiaaa... fanka zespołu Look!

    Część 2

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow *0* Też tak chce! Zostać porwaną wtrąconą do nowego girlsbandu i jeszcze spotkać takie ciacha.. Suuuuper! Ale będzie fajnie jak zaczną rywalizować jako zespoły! Zajebista jednorazówka i czekam na kolejną część xD

    OdpowiedzUsuń
  6. OKej te opisy przypomniały mi początek filmu " Odlotowe Agentki" xd no na serio! Też je tak wybierali xdd Uhuhuhu laski do vana i do fejma xd Dobre zespół :D :D girlsband! Kocham girlsbandy bo są cool :D No to się już poznajemmy z panami z Bi Ti Rush :D Carlos dał Pati spaghetti ?? *O* Ja też chcę! Głodna jestem :''''''''( Logan i Vai ooo już z łapciowania :O oni są słodcy :D Nie no lokatorki zwariowane,ale żeby wychodzić?? :O o nie! :O ja tu czekam na 2 część i kurde tyle no! xd czekam nn :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny tekst. Zachwyciła mnie niezmiernie fabuła pełna charyzmy oraz zachwycające losy bohaterów. Dziękuję za możliwość przeczytania tego nie prostolinijnego dzieła.
    E.M.

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG :D hahah mega ... być porwaną przez parkera i potem wpaść na jakiś przystojniaków i przy okzaji rozwalić automat w hotelu xD Elciuch lubi :3

    OdpowiedzUsuń

Everyday I'm Shufflin!! :D