Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

sobota, 10 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 78 CZ 2 'ONE LOVE”

Uuuuwaga bejbee! :D udało mi się napisać rozdział w nocy! :D taa nowośc u mnie xd  daje go akurat dzień przed wyjazdem bo nie wiem kiedy się póżniej wyrobie xd mama mi już powiedziała ze w pl nie będe długo siedziałą :/ Bu ! xd za szybko minął ten lipiec za szybko!!! w każdym bądz razie zapraszam na rzdz! taki słitaśny i blee ale zawsze coś xd zapraszamm! ;D 

Violette watching you …
-eahm … chwilka … zaczynam się was bać ...- szepnełam, widząc jak Sylwia, Pat i Karina zaczeły podchodzić do mnie.
-musimy wreszcie ustalić co czujesz do Logana- odparła Karina.
-nie no każdy już to wie, po prostu ona nie chce się przyznać- odparła Pat.
-nieee?- zaczełam się bronić- po prostu ...-
-czyli plan number 1!- pstrykneła palcami Pat- aa więc Karinka, ile razy dzisiaj Vai wspomniała o Loganie?-
-eahm 214 razy- przeczytała z jakiegoś notatnika blondyna.
-ejj! Ty to liczyłaś?- spytałam zdziwiona.
-do planu number 1 musiałam- wystawiła na mnie język.
-ja na serio zaczynam się was bać- zaczełam lustrować ich wzrokiem a te tylko się uśmiechneły.
- musimy wreszcie to z ciebie wydusić- poklepała mnie po ramieniu czerwona
-mhm ciekawe jak- mruknełam kładąc się na kanapie i tuląc się do poduszki.
- … pójde pomóc Joshowi przy parkowaniu auta- odparł Carlos i powoli wymknął się z domu.
-więęc ...- zaczeły dziewczyny a ja schowałam głowe w poduszce.
-prooosze tylko żeby nie bolało- jęknełam
-nie będziemy cię bić- zaśmiała się Pat- raczej pomęczymy troche twoją psychike- kiwneła głową a ja podniosłam brew.
- aa więc … wyobraż sobie Logana ...- zaczeła Sylwia kiedy zaczełam się dusić poduszką- ej Vai! Dopiero zaczełam!-
- mfmfmfm!- mruknełam w poduszke.
-no to jest Logan … w koszulce ...- zaczeła Sylwia.
-nie! Lepiej w koszuli z krawatem- poprawiła ją Karinka.
-jest nad basenem …- dodała Pat.
- nad naszym basenem o!- zaśmiała się czerwona.
- i się cwano uśmiecha ...- szepneła blondyna.
-ooj chyba wiadomo dlaczego- poruszała brwiami Pat.
-napalony jeeest- zaśmiała się Sylwia.
-i nagle ktoś go wrzuca do wody!- pisneła Pat.
-poświęce się! To moge być ja!- podniosła ręke Karina.
- i szybko się wynurza jednak, żeby się jeszcze nie utopił- sprecyzowała brunetka
-ale jak się wynurza to tak woda po nim ocieka … te krople tak po nim powoli płyną ...- szepneła Sylwia
- taką ma ciut styraną mine … paruje ta woda z tego basenu!- złapała się za głowe Karina.
-uuuh aaale on musi być gorrrący- zaakcentowała ostatnie słowo, mrucząc przy tym.
-powoli ściąga sobie krawat i kładzie na brzeg … - kontynuowała Pat.
-ściąga też koszule bo przecież cała mokra- kiwneła głową blondyna.
-nagle podpiera się o brzeg i powoli wyłania się z wody … ten wysiłek widac na jego twarzy … powoli krople ociekają z jego klaty … z twarzy … z włosów … głęboko oddycha i ...- zatrzymała się na chwile czerwona po czym szarpneła mnie za włosy i podniosła głowe do góry- dziewczyno nie duś się!!-
-yyh yyyh yyyh!!- zaczełam dyszeć ponieważ z tego wszystkiego zaczełam dusić się poduszką.
-kobieto jesteś cała czerwona!- zaczeła mnie wachlować brunetka.
-bo właśnie miałam bliskie spotkanie trzeciego stopnia z poduszką!- usiadłam plus minus normalnie na kanapie i wtuliłam się w poduszke.
-przyznaj się … lecisz na Logana … oooj bardzo ...- kiwneła głową blondyna.
-eeahm ...- jęknełam.
-i tak spływają mu te krople po tej pięknie wyżeżbionej klacie ...- zaczeła znowu Sylwia.
-aaaaaaaaaaaa!!!!- zaczełam krzyczeć w poduszke.
-... co wy jej robicie?- w drzwiach stanął James patrząc na akcje.
-chcemy jej pokazać że jednak zakochała się w Loganie lecz po prostu nie umie wyrazić swoich uczuć- wyjaśniła mu Pat.
- myślicie że na serio go kocha?- przy brunecie pojawił się Carlos.
-no chyba, patrz jak zjada poduszke- wskazał na mnie James kiedy żułam poduszke z tego wszystkiego. Było mi gorąco, w glowie mi wirowało a w serduchu czułam … czułam coś dziwnego … tak jakbym była głodna ale nie była … takie coś co co chwile przypominało mi o nim … co płoneło na samą jego myśl … co świrowało na sam jego dotyk … ooo Boże …
-Vaai … Vai wszystko ok?- potrząsneła mną kuzynka kiedy bujałam w obłokach. Widocznie bardzo odpłynełam- … co się tak bujasz?- zaśmiała się.
-hih … Loguś x3- zaczełam gadać jak dziecko po czym rozłożyłam się na kanapie, przykryłam poduszką i zaczełam majtać nogami.
- zakochanaaa- zaczeli wszyscy nucić.
-sio!- pisnełam siadając na kanapie.
-a kto tutaj jest na tym zdjęciu coo?- zaczeła gadać jak do dziecka Karinka po czym pokazała mi zdjęcie Logana na laptopie. Nie wytrzymałam … zgon!
- … przeleć mnie kurwa a nie się tak na mnie patrzysz!- krzyknełam po czym szybko zakryłam usta. Czułam że jestem, nie dosyć że czerwona, to też i gorąca! Matko co one ze mną zrobiły D:
- yyy … ktoś tu chyba nie panuje nad emocjami- zaśmiał się James.
- okeeey … teraz na serio nie masz się co wypierać- kiwneła głową Karina.
-no, jak już chce żeby ją ten teges- kiwnął głową Carlos.
-okey!! dobra!! kocham go!! ko ...- zaczełam jednak Pat mi przerwała.
-nie nam masz się zwierzać tylko jemu! Leć do niego i mu to wszystko powiedz!- krzykneła na mnie brunetka a ja powoli wstałam z kanapy- tylko się troche ogarnij- pomierzwiła mi włosy- aał parzysz  zaśmiała się klepiąc mnie po ramieniu.
-i wy się dziwicie?- szepnełam po czym wziełam głęboki wdech- chociaż … przepraszam na chwile- nie no nie dawałam już rady … wskoczyłam do basenu xd
- na serio strasznie ją na niego napaliliście … nie wiem czy to dobry pomysł żeby teraz szła mu to wszystko powiedzieć- kiwnął głową Carlos.
-najwyżej go zgwałci- wzruszyła ramionami Karina.
-do tego stopnia nie ześwirowałam!- krzyknełam wychodząc z basenu i otrzepując się- grrr nie nawidze być mokra w ubraniach!-
-to po co się tak pchałaś do tego basenu?- zaśmiał się James.
-morda w kubeł Maslow- wskazałam na niego.
-chodz pasorzycie, idziemy do Logana- zaśmiała się Pat ciągnąc mnie za ręke do wyjścia gdy przez nie wszedł Josh.
-Josh- mruknełam patrząc na niego.
-Vai … cała mokra- przeanalizował mnie wzrokiem- a ty co zapomniałaś jak się sciąga ubrania?- zaśmiał się.
-tak- kiwnełam głową.
-o Josh, chyba się z blondi jeszcze nie znacie. Josh Karina, Karina Josh. To dziewczyna byłego Vai. Nara!- pociągneła mnie mocniej.
-nawet nie chce słyszeć jego komentarza na ten temat- mruknełam i teraz ja ciągnełam Pat.
-eeh czemu wy się tak gryziecie z Joshem co?- spytała mnie brunetka.
-mamy różne charaktery i różne pasje … on kocha magie, ja czasami mam jej po dziurki w nosie … przez nią jestem lampardem i zmieniam się w niego za każdym razem kiedy się wściekam! Zaczeło mi to wychodzić spod kontroli! Poza tym … no jakoś nie przypadliśmy sobie do gustu-
-Vai, mój brat umie być nadopiekuńczy i troskliwy, nawet czasami gorzej niż Carlos, ale tak na prawde to świetny chłopak- uśmiechneła się do mnie brunetka.
-ja wiem … wiem … ale po prostu nie przepadamy za sobą, taka jest prawda- wzruszyłam ramionami- poza tym niech się cieszy że będziemy się widywać kilka razy w tygodniu i to przelodnie a nie tak jak mój biedny ...-
-chłopak?- spytała.
-na serio czasami wole żebyś nie miała tego medium- kiwnełam głową.
-o co ci chodzi z tym że Logan nie ma szcześcia do dziewczyn?- podniosła brew.
-no bo … popatrz co za dziewczyne wybrał … jest byle jaka, nie wie czego chce, wiecznie agresywna, źle go traktuje, bije innych, ma kryminalną przeszłośc, jest wiecznie niezadowolona i w ogóle ma jakieś porąbane życie z magią, policją i ze wszystkim ...- spuściłam głowe po czym usiadłam na podłodze.
-widocznie jest coś co go w tobie przyciąga Vai- kucneła przy mnie- poza tym jesteś inna, i to pewnie w tobie kocha- uśmiechneła się po czym przytuliła mnie mocno- … nie płacz- szepneła- i wyschnij- zaśmiała się na co ja też odparłam jej śmiechem wycierając łzy- jesteś przecież wrażliwą osobą i zawsze umiesz postawić na swoim. Poza tym bronisz najważniejszych ci osób … pokazałaś nam to wtedy kiedy Eric mnie ścigał i wtedy kiedy twój tata chciał pobić Logana- odgarneła mi włosy z policzka.
- a ty to co? Dzielnie walczyłaś o Carlosa i na serio on zasługuje na ciebie, tak jak i ty zasługujesz na niego. Jesteście przekochani i przesłodcy. Poza tym ciebie nie da się nie kochać- uśmiechnełam się do niej po czym znów przytuliłam.
-zdaje mi się czy zaczynamy strasznie słodzić?- spytała a ja zaśmiałam się wycierając łezke.
-ta troszeczke- podniosłam się z ziemi razem z nią- uwaga bo zaczne rzygać tęczą- objełam ja.
-to chyba raczej ja będe rzygać jak usłysze jak słodzisz Loganowi- kiwneła głową.
-yyh Logan!- złapałam się za głowe po czym pognałam przed siebie. Nie wiem jak i nie wiem kiedy udało mi się zgubić Pat jednak, wbiegając do sklepu, szybko wbiegła za mną.
-błagam … cię … więcej … tak … nie rób- jękneła zdyszana i oparła się o drzwi.
-kurde … jak ja mam go tutaj znależć?- szepnełam i zaczełam się rozglądać po sklepie.
-Violetowa, zawsze jest mikrofon przy kasie- wskazała na niego brunetka. Bez zastanowienia podbiegłam do niego i chwyciłam za niego.
-uwaga uwaga! Ważny komunikat!- zaczełam biorac mikrofon.
-ej! Nie wolno korzystać z mikrofonu jeśli nie jest się z obsługi!- odparła zbulwersowana kasjerka.
-prosze tylko o jeden komunikat to bardzo ważne!- szepnełam błagalnie.
-i czemu jest pani mokra?- spytała patrząc na mnie.
-bo było mi ciepło i poszłam się ochłodzić!- wywróciłam oczami.
-jest zima i jest ponad 15 stopni- popatrzyła na mnie dziwnie.
-czuje że ktoś tu znowu zachoruje- szepneła Pat.
-wypluj to słowo- zmierzyłam ją wzrokiem- uwaga uwaga! Ważny komunikat do Logana Hendersona!-
-oddawaj mi to!- łapneła za mikrofon kasjerka.
-nie!! muszę mu to wreszcie powiedzieć! - pociągnełam mikrofon w moją strone- Logan! Tu Vai! Twoja Vai! Jeśli tam jesteś to wiedz ...- zaczełam jednak ta odciągneła ode mnie mikrofon.
-nie ma zamówień ani komunikatów! Oddaj mi to!-
-nie! - popchnełam ją tak że wpadła w jakieś pudła. Szybko wziełam mikrofon i wykrzyknełam wszystko na jednym oddech- Logan ja cię kocham! Tak kocham cię cholernie! Przepraszam że tyle czekałes ale tak to jest jak bierzesz sobie matoła za dziewczyne!-
-tego ostatniego nie musiałaś mówić- podniosla brew Pat.
-Dosyć!- odepchneła mnie od mikrofonu druga kasjerka- nie ma tu ogłoszeń duszpasterskich! To nie kościół! Wynocha!- wskazała na drzwi przy których stali dwaj ochroniarze.
-ok … ok- podniosłam ręce- sama wyjde … - szepnełam po czym udałam się do wyjścia. Nie wiem czy mnie usłyszał … nie wiem czy w ogóle on tam jest! Eeeh … wzruszyłam ramionami po tym jak ogarnełam wzrokiem czy gdzieś go nie ma ale nic … nie było po nim śladu .. .zrezygnowana udałam się do drzwi wyjściowych …
-serio mnie kochasz?- usłyszałam głos po czym powoli się odwróciłam. Przy kolejce koło barierek stał Logan i patrzył na mnie. Od razu pojawił mi się uśmiech na twarzy. Odwróciłam się do niego po czym zrobiłam kilka kroków.
-tak … kocham cię … i jestem tego na 100% pewna … to dziwne że dopiero dziewczyny musiały mi uświadomić jak bardzo cię kocham … wstyd mi za to że nie zauważyłam tego wcześniej- oparłam się o barierki po czym spuściłam wzrok.
-każdy czasem jest pogubiony- podniósł moją brode tak że teraz patrzyliśmy sobie w oczy- i wcale nie jesteś matołem- skarcił mnie wzrokiem na co ja przygryzłam delikatnie warge- poza tym ja cię rozumiem doskonale … ty masz niełatwy charakterek ale … za to cię kocham- uśmiechnął się co spowodowało i banana u mnie. Bez zastanowienia pocałowałam go namiętnie. Najnamiętniej jak tylko mogłam. Tiaa całus przez barierki, cudnie :D ale … nie ważne gdzie byliśmy i w jakich okolicznościach to wszystko się działo ...że kasjerki patrzyły na nas spod byka a ludzie ze sklepu zaczeli nam klaskać … ważne że byliśmy tam my <3 po moim ciele wszystkie prądy zaczeły przechodzić a ja przekonałam się wtedy jeszcze bardziej że go najnormalniej w świecie kocham.
- słodziaki- szepneła Pat po czym usłyszałam jak płacze.
-Patuś, nie rozklejaj się nam tu- uśmiechnełam się do niej.
-jestem romantyczką, mam prawo sobie popłakać!- zaprotestowalam.
-masz święte prawo- kiwnełam głową.
-yy czemu jesteś mokra?- spytał dotykając kępki moich włosów.
-aa wiesz … bliskie spotkanie z panem basenem- zaśmiałam się- … Pat i jej metody sprawdzania czy jest się zakochanym ...- szepnełam po czym uścisnełam ją.
-sioo mokra jesteś ...- powiedziała pociągając nosem.
-aha ale wczesniej ci to nie przeszkadzało?- zaśmiałam się i przytuliłam ją.
-ide zapłacić za towar, zaraz wróce- puścił mi oczko po czym poszedł do kasy.
- eeeh … ale go kocham … -rozmarzona oparłam się o Pat i wpatrywałam się w niego.
-niee serio?- spytała a ja ze śmiechem wtuliłam się w nią i pocałowałam w policzek. Jej metody czasami potrafią być bolesne ale zawsze są skuteczne <3                   

wtorek, 6 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 78 CZ 1 "ONE LOVE"

ajajajaaaaj karrambaa!! zabijcie mnieee! jaka ja jestem leniwa :/ a do niedzieli siedze we Włoszech  :( bo póżniej wracam do pl! eeh mam nadzieje że zanim pojade coś jeszcze wstawie. ale się zapuściłam normalnie xdd ale nic, taki tam se krótki rzdz żeby coś było xd postaram się następnym razem więcej napisać ;)
~~ zgłosiłam się do tego bloga ---> tadaaa :D  by mnie ocenili :) już widze mój wynik- DOPUSZCZAJĄCY xd hahaha xd tak jak z fizyki xdd aah ta fizyka ... xD
~~ aa no i niedawno była 18-tka mojego kolegi w którym kiedyś się podkochiwałam i on o tym wiedział ... moje zachowanie po kielichu zaliczam do zachowania Vai xd ale nie miałam rządy gwałtu więc albo się za mało spiłam albo po prostu wtedy mnie tak nie ciągnie xdd 

~~ taa 3:31 a ja to publikuje, fuck te logic, i'm a bat! :D
~~ bez jeszcze większego wstępu, zapraszam na to coś ! xd 


Carlos watching you …
-eeh wreszcie moge się tobą nacieszyć- uśmiechnąłem się patrząc w jej przecudne oczy.
-jak super znów móc normalnie siedzieć przy tobie- uśmiechneła się i ścisneła mocniej moją ręke.
- ooo ^^- wyszczerzył się Josh siedząc przy nas.
-eahm … Josh … nie żeby co ale ile masz zamiar nas tak pilnować?- spytałem spokojnie.
-no cóż, puki tu będe muszę uważać abyście czegoś nie zbroili- kiwnął głową.
-braciszku kochany, jesteś młodszy od Carlosa i mówisz nam co nam wolno?- podniosła brew Pat.
-może i jestem od niego ale od ciebie nie- kiwnął cwaniacko głową Josh.
-przecież nic jej nie zrobie nie martw się- przytuliłem brunetke i pocałowałem w policzek.
-mmfmffmfmfmfmf- usłyszeliśmy mlaskanie za sobą po czym odwróciliśmy się w strone nadchodzącego dźwięku.
-Kendall- warkneliśmy kiedy zobaczyliśmy blondyna który obśliniał słoik ogórków.
-hmm?- uśmiechnął się kiedy zobaczył nasze wkurzone twarze.
-przeszkadzamy ci?- podnioslem brew patrząc na niego.
-no tak troche … mozecie się na mnie nie patrzeć? Rozpraszacie mnie!- odwrócił się plecami i znów zaczął obśliniać się ze słoikiem …
- gdzie jest Angel jak jej potrzeba?- spytał po chwili Josh.
-poszła do sklepu. Nie wiem czy to dobry pomysł zostawiać Kendalla samego, skoro on tak głupieje- wskazała na niego Pat. W tej samej chwili do domu weszła Violette, która, widząc nas, pomachała nam po czym zawołała Karinke która po cichu weszła za nią.
-siemka, jest Logan?- szepneła rozglądając się.
-yy jest na górze a co?- odparłem jej
-aa nic … nie wołajcie go- zobaczyłem jak spotyka się ze wzrokiem Josha.
-dobrze ...- kiwnął głową i kiedy tylko Vai z Kariną zrobiły kilka kroków by dostać się na taras, zaczął krzyczeć- Loooogan!!! Vai przyszła!-
-kretyn!- pisneła Vai po czym pognała szybko do Monstertrucka.
-kiedy się przestaniesz nad nią znęcać?- westchneła Pat.
-kiedy odda mi moje przyżądy do magii- warknął
-co? Vai jest?- zbiegł szybko ze schodów Logan.
-eahm- odwróciła go plecami do tarasu Pat, ponieważ wtedy Vai powoli wyjeżdzała z garażu Monsterem- coo?! Hehehe jaka Vaai?- zaczeła się sztucznie śmiać Pat.
-no Vai … moja Vai- wskazał na siebie.
-yyy ona jest ...- zaczął Josh jednak szybko zatkałem mu usta.
-Josh chciał ci powiedzieć że nieżle dziś wyglądasz i lepiej żebyś poszedł się szykować na randke z Vai- kiwnąłem głową.
-eeh … w sumie to chciałem z nią poważnie porozmawiać- zaczął brunet gdy ujżałem jak Vai nadsłuchuje Logana powoli przejeżdzając Monsterem koło naszego tarasu- ostatnio dzwonił do mnie Noah … i pytał się czy nie widziałem Kariny … no wiecie to troche dziwne żeby były mojej dziewczyny dzwonił do mnie i pytał się gdzie jest jego terażniejsza dziewczyna … w końcu spotkaliśmy się razem i poszliśmy ich szukać, i co się okazało? Znależliśmy je w McDonaldzie, gdzie Karina piła szejki, chociaż zakazano jej tego, a Vai za to wpiepszała cały kubełek kurczaczków, chociaż mama jej tego zakazała!- krzyknął już troche podirytowany Logan gdzy Vai zatrzymała pojazd.
- nadal nie wiem co ty w niej widzisz- pokiwał glową z dezaprobatą Josh.
- kocham ją … ale nadal nie wiem czy ona mnie … nadal nie rozumiem czy ona jest ze mną bo musi się pozbierać po Noah, czy próbuje się we mnie zakochać czy po prostu jest ze mną z litości- westchnął wzruszając ramionami. Był smutny … bardzo smutny. Jego mina wyrażała wszystkie jego emocje które dusił w środku. Był na prawde zdołowany. I nie tylko on: Vai usłyszała całą rozmowe i zrezygnowana spuściła głowe.
-Logan nie oceniaj jej tak pochopnie! Ona na pewno coś do ciebie czuje tylko po prostu musi jeszcze siebie ogarnąć. Wiesz, ciężko jej się pozbierać po tym zerwaniu. Poza tym wiesz że ona ma ciężki charakterek i trzeba jej czasu- zaczeła Pat.
-prosze cię, nie tłumacz jej- odparł Logan po czym zacisnął pięści i poszedł do góry.
- … mógłbyś się następnym razem przymknąć?- odparłem z uśmiechem do Josha.
-należało jej się. Niech w końcu przestanie go robić w balona i powie mu co tak na prawde do niego czuje!- westchnął
-ty myślisz że to takie proste- szepneła Vai wchodząc powoli do pokoju i siadając na kanapie.
-a co, niby?- siadł przy niej Josh- hej Logan, kocham cię. Czy to takie trudne?-
-hej Josh, jesteś czubem. O a jednak miałeś racje, to proste- popukała go po głowie.
-dobra nie kłócić mi się tu- odsuneła ich od siebie Pat- najpierw trzeba ogarnąc czy na serio Vai coś czuje do Logana-
-jakiś pomysł?- spytałem.
- … chyba mam plan- uśmiechneła się cwaniacko Karinka

..... dzień przed Wigilią …......

Siedziałem sobie przed TV i oglądałem jakiś film. Było już koło 17 a ja nudziłem się niemiłósiernie, ponieważ Pat cały dzień chodziła z Joshem po sklepach by wykupić prezenty na święta. To samo było z resztą, a przynajmniej tak mi się wydawało …
-hej Carlos! Gdzie twoja girl?- spytała Ang siadając przy mnie.
-oo myślałem że jestem sam w domu- zaśmiałem się
-niee jest jeszcze Sylwia- kiwneła glową- naopowiadała mi ciekawych rzeczy na przykład że ...-
-obiecałaś że nikomu nie powiesz!- warkneła czerwona zakrywając jej usta.
-mfmfmfmfm ...- wywróciła oczami Ang.
- … nie chce wiedzieć- pokiwałem głową- Pat jest z Joshem na zakupach-
- mhm … a wiedziałeś że Logan jest na górze?- spytała mnie Sylwia
-nie … a jest?- podniósł brew.
-no- kiwneła głową ze śmiechem. W tej samej chwili zszedł Logan.
-a jest, faktycznie- zaśmiałem się.
-co?- otrząsnął się brunet.
-boże jaki ty chłopie nieogarnięty jesteś- wstałem i poklepałem go po ramieniu.
-eeh wiem ...- oparł się o lade i posmutniał- cały dzień nie widziałem Vai … tęsknie za nią ...- westchnął- ale nie wiem czy ona tęskni za mną- wzruszył rękami.
-przekonamy się jak wróci- uśmiechneła się czerwona po czym przytuliła Logana.
- … Jamesa nie ma w domu?- spytałem podnosząc brew.
-nie a co?-
-nie bo już by były dymy- kiwnąłem powoli głową- nie tylko ja jestem zazdrosny o swoją dziewczyne- zaśmiałem się.
- ojoj tule ją tylko, nikt mnie przecież nie zabije- zaśmiał się Logan. Wtem drzwi wejściowe się otworzyły a przez nie weszła Karina prowadząca Vai. O o …
-jesteśmy! Tak jak się umawiałyśmy!- weszła do środka blondyna ale szybko przystała jak zobaczyła akcje- eahm … przeszkadzamy?-
-troche nie w pore przyszłyście- popatrzyła na nie Angel kiedy Logan i Sylwia powoli oderwali się od siebie.
-eeh Sylwia z tobą są same kłopoty- kiwnąłem głową kiedy dziewczyna powoli odgarniała sobie grzywke. Popatrzyłem na Vai: stała i tak patrzyła z podniesioną brwią na nich.
- mhm rozumiem- pokiwała kilka razy głową po czym podeszła do lady i zaczeła wyciagać nóż z jednej z szafek. Sylwia zrobiła wielkie oczy po czym sprintem uciekła do pokoju Jamesa, barykadując się- no- kiwneła cwano głową Vai. Logan powoli zaczął się cofać, jednak ta odłożyła nóż po czym przytuliła go mocno- tęskniłam- szepneła. On uśmiechnął się i też ją przytulił całując w główke. Nie wierze że ona nadal nie przyznała się mu co do niego czuje … nie wiem boi się? Ale niby czego?! Przecież on ją kocha!
-Vaiuś akurat przyszłaś kiedy ja wychodze- szepnął do nie kiedy powoli oderwała się od niego.
-a gdzie idziesz?- podniosła brew.
-musze zrobić małe zakupy. Wiesz … będziemy mieli gości-
- jesteś w ciąży?- palneła a ja aż wybuchnąłem śmiechem.
-sorki … to było silniejsze ode mnie- zakryłem usta i usiadłem na kanapie przyduszając się poduszką.
-... piłaś coś?- zaczął ją wąchac a ta przewróciła oczami- chyba nie-
-od ostatniej imprezy nie pije … a raczej od przed ostatniej- kiwnełam głową.
-to dobrze- uśmiechnął się i pocałował ją krótko- będe za jakąś godzinke ok?- popatrzył na nią a ta pokiwała głową z usmiechem, ooj bardzo sztucznym uśmiechem. Kiedy wyszedł od razu pojawił się smutas na jej twarzy.
-Vai! Może przejdziemy się jeszcze gdzieś?- zaproponowala Karina. To jest dziwne … kumpluje się z dziewczyną swojego byłego …
-nie ...- mrukneła po czym padła na kanape.
-eahm … dzięki że walnełaś się na mnie!- mruknąłem.
-bądz cicho, kanapy nie mówią- szepneła i wyłożyła się na mnie.
-genialnie … wygodnie ci?-
-twardy jesteś ...-
-pewnie pomyślał o Pat w bikini- zaśmiała się Ang.
-nieee … teraz pomyślałem- mruknąłem.
-to niech ci twardnieje z przodu a nie z tyłu- jękneła Vai kiedy reszta padała ze śmiechu.
-Vai!- usłyszałem ten cudny głos … zawsze wie kiedy się zjawić ^^- złaz mi z Carlosa! Już!- krzykneła podbiegając do kanapy.
-doobra doobra-mrukneła po czym padła na ziemie.
- Vai dobrowolnie ze mnie zeszła?- usiadłem na kanapie i popatrzyłem na nią dziwnie, kiedy Pat usiadła przy mnie i przytuliła mocno.
-coś tu jest nie tak ...- szepneła Ang.
-eahm a gdzie zgubiłaś Josha?- spytałem.
-poszedł odstawić twoje auto- odparła Pat.
-mhm … chwila co?- popatrzyłem na nią dziwnie.
-yy Vai coś nie tak?- zmieniła szybko temat.
- przyznaj się padalcu, jesteś zakochana!- krzykneła Sylwia schodząc powoli ze schodów.
-nie jestem!-
-chciałaś mnie zabić nożem tylko dlatego że przytuliłam Logana!- wzruszyła rękami czerwona.
-nie mówiąc już o tym jak przystawiła spluwe do głowy swojego taty ...- dodala Karina.
-czemu tulilaś Logana?- podniosła brew Pat.
-bo eeh … on myśli że Vai się nad nim lituje i go nie kocha. Vai on cierpi- przykucneła przy niej i pogłaskała po głowie.
-wiecie co? Mam pomysł. Okaże się czy Vai się zakochała czy nie- pstrykneła palcem Pat.


mam nadzieje że was nie zanudziłam xd postaram się kolejną część dać szybciej xd a potem przyspiesze i kryminaaał muhahahaha ^^ PZDR ;* kocham was <3 :D