Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

wtorek, 31 lipca 2012

ROZDZIAł XXX cz 1 „COS NOWEGO"


wiem, pospieszylam sie z tym rzdz ale juz nie moglam wytrzymac xD juz chyba 6 miechòw go tarmosilam i pomyslalam ze wreszcie zrobie cos dobrego dla chlopakòw ;D ale ten rzdz wyszedl mi troche agresywny- Vai xD poza tym pisownia inna bo, jak mòwilam juz, dawno pisany xD chociaz i tak duzo poprawilam :P  hahaha xD zapraszam!! ;D 

KEndall watching you ...
Nudziło mi się ... wstałem wtedy wcześnie bo miałem pròby o 7:00. Jednak skończyły się wcześniej i nie miałem co robić ... 8:30 ... kurcze! Dopiero za jakieś 3 godziny będziemy mieć następne! Musze się gdzieś wybrać ... wyciągnąłem  komurke i pogrzebałem po kontaktach. Hmm może zadzwonię do mojej ulubionej dziewczyny? Miałem uśmiech na twarzy. Bez zastanowienia wcisnąłem zieloną słuchawke i zadzwonilem do niej ... gdzieś dalej, dziewczyna spała sobie słodko w łòżeczku, przytulona do poduszki, kiedy zadzwonił jej telefon. Ona, bez otwierania oczu, chwyciła komurke i odpowiedziała.
-halo?!-zapytała zaspana
-hej Violette! Co słychać?-
- Kendall?- popatrzyła na numer wyświetlony na komurce- zabije cię ... a tobie co, nudzi się?-
-a właśnie że nudzi. Słuchaj: może gdzieś wyjdziemy?-
-wiesz co? Mam ochote cię trzasnąc bo obudziłeś mnie o bardzo wczesnej porze ale i tak nie będe mogła zasnąć więc możemy gdzieś iść-
-to ty tak długo śpisz?!- zapytałem zdziwiony.
-wiesz że bardziej od Noah kocham tylko spanie. Staw się u mnie za pòł godziny-
-dobra!- wyłączyłem się i poszedłem do pokoju po kurtke. 
Violette watching you ... 
yyyh czy ten gościu nie może znaleźć sobie dziewczyny ? dałby mi wtedy wreszcie spokòj!!. zaczełam pięścią walić w poduszke, po czym wstałam i poszłam do kuchni. Dakota siedziała już przy stole z filiżanką gorącej kawy
– Dakota, jak ci się chce nawet wstawać tak wcześnie?!- zapytałam
- życie jest za kròtkie by zmarnować je na spanie- popatrzyła na mnie z uśmiechem
- powiem ci tak samo jak zrzucę cię z łòżka o 2 w nocy i zaciągne na spacer ... – z markotną miną wziełam placek z wczoraj i usiadłam na krześle
- powiedz mi: dlaczego wstałaś tak wcześnie?-zapytała Dakota
- bo pewien człekokształtny osobnik zadzwonił do mnie i zaproponował mi spacer- wziełam placek do rąk i zaczełam go jeść
-eeh ... może widelca?- zaproponowała ruda
- na niego trzeba noża! i to dużego!-
- ... ale mi chodziło o placek-
- aaa ... nie dzięki, poradze sobie z nim. Ts ... trzeba mu jakąś babe znaleźć i to szybko! Bo przez reszte życia będe budzona, w weekandy, o 8 rano by przejść się na spacer!- wykrzyknełam przerażona.
- dramatyzujesz- uspokajała mnie Dakota- idź wcześniej spać-
-ty i dobre rady to dwa ròżne światy. No i mi się rymło!- podniosłam ręce do gòry zadowolona, wstałam i poszłam do łazienki.
- ... zapomniałaś ciuchòw!- powiedziała Dakota
-wieeem!- wykrzyknełam z łazienki. Mineło kilka chwil a ja już zdążyłam się ubrać, nakarmić psa i pomarudzić troche ...
KEndall watching you ...
 Wtedy byłem już pod jej domem. Pewny siebie, zadzwoniłem dzwonkiem. Otworzyła mi drzwi naburmuszona Violette. Od razu wiedziałem że mnie nienawidzi ...
-hej Vai!- powiedziełam jej, uśmiechnięty
-chcesz łopatą?- popatrzyła na mnie jakby prędzej czy pòżniej chciała na mnie skoczyć i mnie zjeść. Otworzyla szerzej drzwi – no wchodź, nie mam łopaty- odetchnąłem z ulgą- ale za to mam Sasquacza- podniosła cwaniacko brew  i poszła do łazienki.
-ooo to masz jeszcze tą twoją kochaną piłe?!- zapytałem zaciekawiony, wchodząc do domu i rozglądając się dookoła. Wtem ujrzałem rudą siedzącą w kuchni, na krześle.
-no ... ma gablotke gdzie trzyma Sassiego- powiedziała mi ruda, popijając kawe-a ja jestem Dakota mieszkam z nią -
-u ... to ci wspòłczuje ... jestem Kendall :)- odpowiedziałem
-słyszałam to!- wykrzykneła Vai z łazienki. Ja poszedłem do niej. Myła wtedy zęby.
- weeeż wiesz że żartuje- połaskotałem ją, delikatnie przytulając się do niej.
-ej! Opluć cię?- wykrzykneła, patrząc na mnie tymi swoimi kocimi oczami.Trzeba przyznać że dziewczyna jest agresywna
- nie spoko, obejdzie się bez tego- zacząłem się przeglądać w lusterku ktòre było przed nami.
-ej ej!- wyganiała mnie- spadaj mi stąd i daj mi w świętym spokoju umyć zęby!- wypchneła mnie z łazienki i zamkneła drzwi na klucz. No còż, miała troche racji xD po paru minutach gadania z Dakotą o tym jaka czasami może być wredna Violette, byliśmy gotowi iść na spacer. Wreszcie. Do pròby brakowało mi 2 godziny ale miałem czas jeszcze przejść się z moją ukochaną kumpelą. Jednak ona nie była zbyt zadowolona ale ... szła xD
-tooo ... – zacząłem niepewnie- jak tam?- wtedy zobaczyłem jej spojrzenie. Straszne spojrzenie.
-zaspana- pokręciła głową – ale!- podniosła palec- ale ... w dobrym towarzystwie- uśmiechneła się
-eeeh ty i to twoje marudzenie- chwyciłęm ją i przytuliłem do siebie, mierzwiąc jej włosy
-ejj przestań!! – zaczeła się śmiać i odganiać mnie.  kiedy już wyrwała się z moich szponòw, zaczeła się śmiać. Zrobiła się bardziej przyjazna dla środowiska.
-hej może pòjdziemy na lody?- zaproponowałem
-  na lody?- popatrzyła na mnie- w jakim sensie?-
-w takim sensie że jesteś zboczona- zaśmiałem się kiwając głową.
-moja wina że to jest dwuznaczne?- rozłożyła ręce- a poza tym mam ochote na loda czterogałkowego truskawkowego, porzeczkowego, czekoladowego i śmietankowego-
-hmmm ... a chcesz na patyku?-
-dziad swoje, baba swoje ... – pokręciła znowu głową – chooodz widze lodziarnie- pociągneła mnie do pobliskiej lodziarni gdzie nie było kolejki. Domyślałem się kto będzie stawiał xD No ba :P Kiedy mieliśmy już kupować loda, jakaś dziewczyna podeszła do nas, uśmiechneła się szeroko, wyciągneła nas troche dalej od lodziarni i, szczęśliwa, rzuciła się na Vai.
-Violette! Jak cię dawno nie widziałam!- dziewczyna nadal obejmowała ,troche rozkojarzoną, Violette.
- ehehe taaak ... nie widziałam cię od ... eheh ... nigdy ...- oznajmiła pewnie Vai
- jak to nie!. O, może mnie nie pamiętasz- uśmiechneła się nieznajoma- jestem Sadie-

- Sadie?!- Vai, ucieszona, zrobiła wielkie oczy- no niech cię znowu uściskam!- uścisneła ją mocno- myślałam że wyparowałaś!-
-nie, nie- uśmiechneła się – po prostu wyjechałam- wzruszyła ramionami
- a!- popatrzyła na mnie - wy się nie znacie- pokazała palcami- to jest Kendall, mòj wredny budzący mnie wcześnie rano, wstrętny kolega-od razu obròciłem oczami i zacząłem kręcić głową – Kendall, to jest Sadie. Moja stara kumpela ,jeszcze z TP-
- miło mi- podałem jej dłoń
-mi też- uścisneła mi dłoń – lubie BTR- uśmiechneła się. Aaa widzisz ;) ...
-hej ludzie, chodźcie usiądziemy sobie na tych ławeczkach bo i tak mieliśmy zamawiać lody- pociągneła Sadie za rękaw i usiedliśmy na ławkach. Potem Vai poszła po lody. Jak zwykle wròciła z czterema gałkami na jednym lodzie.
- Violette! Czyś ty znowu oszalała?!- popatrzyłem na nią, śmiejąc się
- nieee- uśmiechneła się i dała nam lody
-a ty czemu tylko jedną gałke?- spytałem Sadie, zaciekawiony
-ponieważ jestem na diecie- oznajmiła, kiwając głową
- ty?- popatrzyłem na nią- przecież jesteś chudziutka!-
- wieem ale kiedyś byłam przy kości ...-
-tyy?- zapytałem z jeszcze większym niedowierzaniem
-nuooo- odpowiedziała Vai – ale strasznie jestem zdziwiona że aż tak udało ci się schudnąć-
-no wiesz ... wziełam się za siebie-
- a gdzie przesiadywałaś?- zapytała ,bardziej zaciekawiona ode mnie, Violette
- eeeh ...- popatrzyła smutna na loda- pokłòciłam się z Katie. Postanowiłam, wtedy, wyjechać jak najdalej stąd. Wybrałam Australie. Tam chodziłam do liceum lecz ... wyrzucili mnie z niej ...-
-aż tak ci źle szło?!- zapytała, dociekając prawdy, Vai.
- nie. Po prostu ... jedna taka dziewczyna  strasznie mnie wkurzyła. A żeby tego nie było mało, była strasznie podobna do Katie ... no i ... złamałam jej nos ...-
- uuu ... dobrze zrobiłaś- pokiwała głową dziewczyna  z pasemkami
- eeh ty, prędzej czy pòżniej pòjdziesz do paki- pokiwałem głową
- a ty prędzej czy pòżniej będziesz miał kobitke- popatrzyła uśmiechnięta na Sadie. Ja zamilkłem. No nie wiedziałem co powiedzieć! Ale na pewno coś mi przyjdzie do głowy ...
- ... chcesz łopatą?- a nie mòwiłem?! xD
-ej! To moje!- przejechała mi ręką po włosach.
-powiedz mi w końcu: chodzisz z Noah czy z Kendallem?- zapytała Sadie z uśmiechem.
- no pewnie że z Noah! Ten głupek to mòj beścio the beścio- oparła się o mnie
- a to jest moja beścia wkurześcia, a ja jestem wolny- podniosłem ręce luzacko.
- skompromitowałeś się - popatrzyla na mnie Vai, kręcąc głową
- no już, już, bo ci tak zostanie- ja też zacząłem kręcić głową xD
-ej! Nie miałeś iść na jakąś pròbe cy cuś?- zapytała mnie Vai
- szlag! Pròba!- wstałem i spojrzałem na zegarek- a nie, jeszcze pòł godziny- usiadłem spokojnie na miejsce- może pòjdziesz  z nam na pròbe, co Sadie?- popatrzylem w strone nowo poznanej dziewczyny.
-no, w sumie, czemu nie! Nie mam nic do roboty- oznajmiła – włóczę się tylko bo nie moge znaleźć żadnej szkoły w pobliżu-
-ej!- olśniło Vai xD – możesz się zapisać do mojej szkoły ! tam są wszystkie profile jakie chcesz! Biologiczne, matematyczne, językowe ... wszystko w jednym!-
- ooo to super! Zgłosze się jak tylko będe mogła- uśmiechneła się – a ty w jakiej jesteś?-
- jestem w biologicznej, oczywiście- założyła ręke na ręke, dumna- ide na weterynarza-
- będzie ciąć zwierzęta- zrobiłem kwaśną mine i pokiwałem głową
- ty na prawde chcesz tą łopatą dostać ... nie zwracaj na niego uwagi, jest jeszcze w fazie dorastania- powiedziała Vai
-jestem najbardziej ogarnięty z całej bandy!- powiedziałem, broniąc się.
- o! Dobrze to ująłeś! Bandy ... ale, poza tym, to Logan jest najbardziej ogarnięty. - uśmiechneła się do Sadie
- no, miła pani, i Violette ... idziemy!- machnąłem ręką
-zobaczysz prawdziwe studio BTR! Ale nie przechodz zbytnio koło ich villi bo mają swojego goryla, Pociąga ... –
-kogo pociąga?- zapytała troche zdziwiona Sadie.
- nikogo. Tak ma na imie. Pociąg- oznajmiłem przyjaźnie.
- a! Apropo pociągania ... jak tam z Justinem! Z tego co słyszałam to coś między wami było ... – zapytała, zaciekawiona jak zawsze, Vai
- eeh ... no niby było ale okazało się że ja byłam kolejną jego damą od czegoś tam ... miał, na każdą okazje, inną dziewczyne ...- popatrzyła smutno na podłoge.
- oj nie martw się- przytuliła się do Sadie- na pewno sobie znajdziesz fajnego faceta. I tak już się ktoś podwala do ciebie- uśmiechneła się cwaniacko. Lekko ją trzepnąłem i pokiwałem głową na nie a ona wystawiła mi język.
- krowa ma dłuższy i się nie chwali- wykrzywiłem się do niej.
-od ciebie każdy ma dłuższy ... ale co innego ...- zaśmiała się Vai. Nie no, z taką bestką to daleko nie zajde ale ... przyjaciòł się nie wybiera. Chociaż sobie dogryzamy to bardzo się lubimy ... dojdziemy kiedykolwiek do mojej villi? Pewnie tak ale sprzeczki nas chyba nie ominą ... 

it's stupid, i know but ... wiem ten rozdzial troche glupi xD ale akcja sie rozwinie xD mam juz wszystko napisane! :P  tu dodalam Sadie -->  http://mojatotalnaporazka.blogspot.it/p/bohaterowie.html
 tylko ze nie pamietam nazwiska sadie xD a mam go zapisane na kompie w pl xD a jestem we wloszech xD ale jak wròce to dodam ;D

niedziela, 29 lipca 2012

21.000 .... wooohoooo ;D


Tiaaaa ostatnio nuce piosenke “Windows Down” z  BTR i byle gdzie wypale „Wooohooo!!!” xD nawet przed kościołem, mama przygotowuje pieśni do śpiewania a ja „Woohooo” i nie idzie przestać xD ale dobra:
21.000!!!
Iiiiii mam dla was rysunecek, ktòry zrobilam kilka miechòw temu xD tiaa czekał na tą specjalną okazje xDD



To dla moich słodziachnych fanòw!! <3 haha ;D bo po prostu są niesamowici!! W tym miesiącu pobiłam swòj rekord wejść!!! Jest już prawie 1.700 wejśc w tym miesiącu!! Dziękuje waaam!! :D dla was to pewnie nic ale dla mnie to wiele znaczy!! :D
 
nooooo teraz kibicuje naszym w siatke i mam nadzieje że będzie dobrze!!! :D

PAPAPAPAPPAPAPAPAPAPAAPA KOCHAM WAAAAAAS!!!

czwartek, 26 lipca 2012

ROZDZIAł XXIX "TRZEBA Z TYM SKONCZYC!”

jeee ;D i caly czas do przodu xD kocham ten kabaret <3 i kocham was bo prawie dobijamy do 21. tys wejsc :D ten rzdz tez po nocy pisalam i skonczylam kolo 3 aale oplacalo sie ;D PAti i Angelika narobily mi weny ... co nie? ;D to milego czytania ^^ 

Violette watching you ...
-słyszysz mnie?- zapytała mnie w końcu Dakota, pròbując mi ściągnąć moje wielgachne słuchawki z uszu.
-no co! słysze cię przecież!- mruknełam, nadal wsłuchana w piosenke, ktòra leciała z mojej mp4.
-ta? To co przed chwilą powiedziałam?- zapytała podejrzliwa Dakota.
-żeeee ... masz nowy przepis na brokuły- uśmiechnełam się do niej.
-mòwiłam o tym że dzisiaj mamy kartkòwke  z biologii ooch- wywròciła oczami Dakota- o brokułach mòwiłam ci wczoraj-
-aa ... okey- kiwnełam głową i znowu zajełam się słuchaniem.
-zostaw ją- powiedziała do rudej, Gwen- ona jak słucha muzyki to świata nie widzi, dosłownie!- krzykneła to po tym jak zobaczyła że zaczynam tańczyć ... na środku ulicy xD.
-a co ona słucha tak w ogòle?- zapytała po chwili patrzenia na mnie Dakota.
-nie daje nikomu swojej mp4 ... ostatnio zostawiła ją u BTR ale tylko oni wiedzą co ona tam ma-tłumaczyła jej Gwen.
- Starship! Na na na naaaaaaa!- zaczełam śpiewać bezgłośnie i wygłupiać się jak tylko mogłam. Dziewczyny popatrzyły na mnie jak na jakiegoś dziwoląga z miną WTF?! . aaa co mi tam, wygłupiać się nie można? xD po chwili jednak pech chciał że zboczyłam z trasy i na kogoś wpadłam.
-oooch sorka, przepraszamy za naszą koleżankę- Gwen przeprosiła tego ktosia na ktòrego wpadłam i pociągneła mnie za ręke troche rozdrażniona.
-nie, nic się nie stało- machneła ręką blondyna- ooo hej dziewczyny!- uśmiechneła się do nas. 
-oo Nat :D sorka że na ciebie wpadłam. Zasłuchałam się za bardzo- zaśmiałam się po czym ściągnełam słuchawki.
-aa spoko, jeszcze żyje- też się zaśmiała- a co ciekawego słuchałaś?-
-Nicky Minaj- powiedziały ròwno Dakota i Gwen.
-co wy ... podsłuchujecie?!- zapytałam przestraszona.
-zaczełaś nucić Starship -.- - mrukneła Gwen.
-to cooo ... a gdzie się wybierasz?- zapytałam Natalie.
-aaa ide sobie na zakupy ^^ mamy dzisiaj wolne na uniwerku więc postanowiłam troche zaszaleć- oznajmiła wesoło blondyna.
-uee zabierz też i mniee- jęknełam ale Dakota wzieła mnie za rękę.
-sorka Nat ale spòżnimy się do szkoły – wtargneła ruda- no to do zoba!- pomachała jej i pociągneła mnie za sobą. Mi się udało tylko pomachać bo nawet nie myślałam że Dakota umie tak szybko chodzić i tak mocno ciągnąć :S
-uooo skąd ty masz tyle siły?!- zapytałam po chwili ciągnięcia.
-chodze na jogging co rano- oznajmiła Dakota- wtedy kiedy jeszcze ty śpisz- popatrzyła na mnie.
-pff ja wole spać- zaśmiałam się. Po chwili doszłyśmy do szkoły. Pożegnałam się z Gwen i zaczełam iść w strone szkoły. Kiedy byłam przy drzwiach, zobaczyłam że Dakota została rozmawiać z Gwen. Popatrzyłam na nią a ona machnełam żebym weszła. Kiwnełam głową i weszłam do środka. Jednak coś nie dawało mi spokoju i się wychyliłam. Widziałam jak rajdały ze sobą ale nic nie słyszałam ... nie wiem dlaczego ale zaczełam przeczòwać że stanie się coś złego ... po chwili zobaczyłam jak Dakota żegnała się z Gwen i zaczeła iść w moją strone. Ja szybko wbiegłam niezauważanie do szkoły a potem i do klasy, siadając na moim miejscu. Zobaczyłam jak przede mną Harry znowu klepał na komurce.
-Harry bo dostaniesz kciuk sms-owca!- kopnełam jego krzesło.
-cii nie rozpraszaj mnie!- zaczął wymachiwać rękami, nawet na mnie nie patrząc.
-święta makrelo wyglądasz jak Kraken wymachujący swoimi szponami- mruknelam do niego a on się zaśmiał. Moge być pewna że słuchu nie stracił ;) po chwili usiadła koło mnie Dakota.
-no jestem- oznajmiła z uśmiechem.
-widze- kiwnełam głową.
-słuchaj Vai- popatrzyła na mnie ruda- moge się ciebie o coś zapytać?-
-właśnie to robisz- podniosłam brew.
- nie bierz mnie za słòwka- wystawiła mi język- no bo ... tak rozmawiałyśmy z Gwen i ... doszłyśmy do wniosku że ...- zaczeła się jąkać- jakiej w końcu muzyki słuchasz?- zapytała prosto z mostu.
-ee ...- mruknełam.
-dzień dobry- powiedziała pani Krawędź od historii, wchodząc do klasy. Mała, zgrabna blondyna po 40-dziestce z bardzo wysokim głosem. Tak jakby się szyszek najadła xD
-zaczynam coraz bardziej lubić tych nauczycieli- mruknełam do siebie szczęśliwa.
-dzień dobry- odpowiedzieliśmy, wstając z ławki. Oczywiście wszyscy pròcz Victorii -.-
-dobrze, dzisiaj będziemy rozmawiać o ...- zaczeła psorka ale nie dokończyła, ponieważ ktoś jej przerwał.
-proszę pani!- wstał Gregg- miałem na dzisiaj przygotować pewną prace!- podszedł do babki.
- słucham cię- powiedziała pani, patrząc na niego.
-miałem przygotować prace o jakimś zespole więc przygotowałem o metallice- oznajmił Gregg i popatrzył na mnie. Ja podniosłam brew i popatrzyłam  na niego dziwnie.
-eahm a dlaczego akurat oni?- zapytała po chwili psorka.
-miał być to zespòł z lat osiemdziesiątych więc wybrałem ich. Mam nadzieje że Vai mi pomoże- oznajmił Gregg. Ja podniosłam drugą brew po czym wszystkie oczy skierowały się na mnie.
-yyy eee ...- mruknełam. Co on odpiernicza?! O__o
- uznam to za tak. Dobrze ... hmmm Vai powiedz mi twoją ulubioną piosenke z Metallici to zaczne od niej- poprosił mnie Gregg a ja ... patrzyłam na niego jak na idiote.
-prosze?- zapytałam po chwili.
-no to co słyszałaś- powiedział Gregg.
-eeeeh nie moge już z tym- mruknełam i wstałam- przyznaje się! Ta płyta na urodzinach Linds była moja a ja nie słucham rocku ... tylko techno!- wydarłam się na całą klase. nastała cisza ...
-mòwiłam że to podròba- powiedziała Victoria.
-to niby po co tak się ubierasz, skoro słuchasz zupełnie co innego?!- zapytał mnie Gregg.
-bo eeeh ... zdecydowałam się tak ubierać bo jednak uwielbiam jedną kapele rockową ... Iron Weasel ... – oznajmiłam.
-no to ... czego ty słuchasz?- zapytała mnie Alice.
-no còż: David Guetta, Nicki Minaj, Avril Lavigne, zarąbiste ma piosenki- kiwnełam głową- Avicii- omało nie pisnełam wymawiając ten pseudonim xD-  LMFAO, Scrillex,Bombs Away, Breathe Carolina ... jest jeszcze tego dużo ale was oszczędze-
-o mòj boże- załamał się Paul, słysząc artystòw ktòrych wymieniłam.
-czego chcesz?- odwròcił się do niego Patrick- techno jest super! A zwłaszcza LMFAO!-
-oni wymiatają!- krzyknełam.
-dziękuje pani bardzo- powiedział jej nagle Gregg i usiadł na miejscu.
-hę?- popatrzyłam na niego dziwnie- zaplanowaliście to!?- aż usiadłam.
-akurat to nie oni ... ale tak zaplanowaliśmy to- mrukneła do mnie Dakota.
-my czyli kto?- popatrzyłam na nią tak jakbym za chwile miała ją zjeśc.
-eahm ... my i anonim- powiedziała zakłopotana Dakota.
-w takim razie ten anonim długo nie pożyje- mruknełam  po czym strzeliłam się na ławke i odwròciłam się w drugą strone. Mineła mi lekcja i usłyszałam dźwięk dzwonka. Wstałam, otrzepałam się i udałam się do łazienki. Odziwo łazienka była pusta. Hmmm ... zaczełam myśleć ... może dlatego że po chwili dostrzegłam znak- świeżo umyte- aa tam wyschnie xD
-kochaniee- usłyszałam za moimi plecami. Omało nie dostałam zawału i nie upuściłam komurki xD
-Noah! Nie strasz mnie- jęknełam i uśmiechnełam się do niego. On za to bez wahania wszedł przez okno do łazienki xD- to jest babska łazienkaa! Chłopiee!- Krzyknełam ze śmiechem.
-już nie- zaśmiał się, po czym przycisnął mnie do ściany i zaczął namiętnie całować. Wreszcie coś pozytywnego zdarzyło się tego dnia ^^ .
-nie ma to jak całowanie w damskiej toalecie- zaśmiałam się- słuchaj ... wiesz że będę zdawała na prawo jazdy?- palnęłam po chwili.
-serio?- zapytał zdziwiony- a kiedy?-
-nie wiem ... może w następnym miesiącu ... a może nie xD zobacze czy mi się uda ... aa słuchaj mam prośbe ...-
-mòw- przybliżył twarz do mojej.
-no boo ... nie byłam u BTR już kilka dni ... a obiecuje ci że nie będę z żadnym flirtować, teraz ani nigdy!-
-eeh no doobrze, może byłem za surowy- cmoknął mnie w policzek- ale uważaj na Kendalla-
-spokojnie, na niego zawsze uważam ;)- kiwnełam głową i spostrzegłam mòj telefon na umywalce- o! Właśnie! Miałam zadzwonić!- łapsnełam za komurke i wykręciłam potrzebny mi numer.
-do kogo dzwonisz?- zapytał mnie Noah, obejmując mnie od tyłu i nasłuchując co ja robie.
-cii długa historia- pomachałam kilka razy ręką- oo hej Nat :D słuchaj, jesteś gdzieś w pobliżu koło naszej szkoły? ... to super :D ... kupiłaś niebieską sukienke? Iiih :D ... zaraz nie o tym rozmawiamy -.- to jesteś? ... no to podwòjnie super! ... przyszłabyś pod szkołe?  ... boo ... chce zobaczyć twoją sukienke :D ... a chodzże i nie marudz :P ... dobra to do zobaczenia!- kiwnełam głową i wyłączyłam komurke.
-co ty kombinujesz?- popatrzył na mnie zdziwiony chłopak.
-aaa nic takiego xD- zaśmiałam się.
-o! Naszyjnik- wziął do ręki literke „V” ktòra była zawieszona na łańcuszku na mojej szyj.
-no ... dzięki że mi go odnalazłeś- uwiesiłam się na jego szyj po czym zatraciliśmy się w namiętnym pocałunku.
-mhm to to się robi w łazience?- usłyszałam czyjś głoś i momentalnie oderwałam się od Noah. W drzwiach stała ruda, ktòra nam się przyglądała.
-czego?- mruknełam niezadowolona że mi przerwano xD
-aa nic nic ... tylko że za chwile podłoga wyschnie i zleci się tutaj mnòstwo ludzi- oznajmiła Dakota, zakładając ręke na ręke.
-umiesz psuć atmosfere- mruknełam wywracając oczami- poza tym właśnie! Mam robote! Uciekam!- pocałowałam jeszcze na pożegnanie Noah, warknełam na Dakote i ... wpadłam na kogoś xD- uuch znowuu -.- przepraszam cię najmocniej ...-
-mòj telefon D:- krzyknął nagle loczek, patrząc na swòj roztrzaskany telefon na podłodze.
-albo nie ... choodz naprawisz go pòżniej, jesteś mi potrzebny!- wyzbierałam jego telefon w kawałkach i pociągneła Hazze za mną do wyjścia. Kiedy stanełam w drzwiach, zobaczyłam blondyne, ktòra oczekiwała na mnie.
-dobra, słucha Harry ... Harry!!- klasnełam kilka razy, by oderwać go od rozpaczy nad jego komurką.
-no coo!- warknął.
-uoo spokojnie młody! Jak dam ci znać, przyjdziesz do mnie okey? Czas zakończyć te błazenadę ...- mruknełam i zaczełam iśc w jej strone.
Natalie watching you ... 
Byłam troche zdziwiona że Vai chce coś ode mnie ... a raczej że niby chce zobaczyć moją niebieską sukienke ... ciekawe o co jej chodzi ... czekałam na nią pod szkołą, kiedy zobaczylam że idzie w moją strone.
-hej Vai!- machnełam do niej kiedy już była blisko a ona szła machając mi. Dopiero kiedy przystała koło mnie, odezwała się.
-słuchaj, musimy pogadać- oznajmiła. Oho! Czuje kłopoty ...
-hmm ... mam wiać?-
-dziewczyno! Masz 20 lat i się boisz? Wiem że ja mam 18 i nadal się boje ciemności ale to inna sprawa- zaśmiała się- zaraz ... czy ja to powiedziałam na głos?-
-słuchaj ... coś chciałaś- mruknełam po chwili.
-teraz ty mnie słuchaj: Dakota mi wszystko opisała z tamtego spotkania i widze że jednak coś do niego czujesz. Poza tym jak ja go widze z tą komurką to aż scyzoryk mi się otwiera. Poza tym mam ochote kogoś sfatać bo jestem dzisiaj zła na klase i grrr- uspokojła się po chwili- daj mi tę nooc, tę jedną nooc- zaczeła nucić- booże jakie stare kawałki mi przychodzą do głowy xD- zaśmiała się- więc?-
-ee ... możesz powtòrzyć?-
-pff nic nie będe powtarzać, choć!- gwizdneła i machneła do kogoś. Po chwili zobaczyłam go ... tego przed ktòrym tak uciekałam i nie miałam odwagi spojrzeć mu prosto w te jego śliczne oczęta ... kiedy mnie zobaczył wielce się uradował i omal nie zaczął biegnąć.
-Natalie!- krzyknął prze szczęśliwy Harry, podlatując do mnie.
-dobra, wyjaśnijcie to i owo a ja już znikam- powiedziała Vai po czym usłyszałam dzwonek na lekcje.
-niee Violette, nie zostawiaj mnie!- mruknełam do niej prawie skomląc.
-nie Nat, jesteś już duża i musisz się nauczyć załatwiać sprawy bez adwokata- oznajmiła po czym weszła do szkoły. No fakt, jestem już duża ale nie mam odwagi stawić mu czoła ... po prostu moje uczucia są mieszane. Boje się że się skuje bo po gwiazdorach nie wiadomo czego można się spodziewać ...
Violette watching you ...
-doobrze bobrze! Wszystko idzie jak należy!- mruknełam do siebie szczęśliwa i weszłam do klasy a tam co? kino domowe! Wszyscy siedzieli na ławkach i oglądali scenke miłosną ... nawet pan Ściana! Wyglądał na bardzo zaciekawionego xD.
-no i jeszcze tamto gòrne okno jakbyś Okoń mògł otworzyć- oznajmiła mu Nӧelle.
-już otwieram- powiedział 2 metrowy ludek i otworzył. Przydają się tacy w klasie :D po chwili było już wszystko pięknie widać i słychać.
-co wy robicie?!- zapytałam klasy.
-a co? tylko ty możesz spijać śmietanke?- zapytała Courtney, patrząc na scenke.
-no wiem ale to prywatne sprawy ...- mruknełam.
-pff ty i prywatne sprawy- zaśmiał się Berry- przeeestań!- podszedł do mnie- każdy wie że lubisz podglądac ludzi ;)-
-w innym znaczeniu tego słowa!- broniłam się- lubie szpiegować- podniosłam brew.
-możecie się uciszyć? Przez was nic nie słysze!- warknął psor i zaczął obżerać się popcornem.
-... skąd ma pan popcorn?- Zapytałam zaskoczona.
-ze sklepiku- oznajmił.
-aha ... Paul pòjdziesz po kilka paczek?- uśmiechnełam się do niego.
-nie- powiedział oschło i położył się spać. Eeh kochany Paul ;D poklepałam go po głowie i wmieszałam się w gapkòw.
Natalie watching you ... 
A jednak ... zostawiła mnie D: stałam sama z Harrym, ktòry patrzył się na mnie jego słodkimi oczkami ^^ nie mogłam się od nich oderwać ale musiałam ... pròbowałam nie dać po sobie znać że się stresuje.
-słuchaj Harry ...- mruknełam.
-Natalie, posłuchaj raz mnie- po czym wziął mnie za ręce- chce z tobą gdzieś wyjść, pobyć przez chwile z tobą, pogadać, pośmiać się, powygłupiać ... tylko z tobą- zaczął się do mnie przybliżać.
-co ... co ci tak na mnie zależy?- zaczełam się od niego oddalać- masz tłumy fanek, bierz się za nie!-
-ale ja chce ciebie- omało nie wykrzyknął tego Harry. Ja stanełam jak wryta.
Violette watching you ...
-ma ktoś gumke do mazania?!- rozdarł jape Zeke.
-ciiicho!- zaczeliśmy go uciszać.
-wszystko słychać!- szepneła do niego Naomi.
-ktòry tam rozmawia?!- odwròcił się do niego psor- Zeeeke minus 5 punktòw!-
-oooch- mruknął Zeke i rozłożył się na ławce- chciałem tylko zmazać wykres bo żle mi wyszedł :\-
-robisz na mojej lekcji matme? Następne minus 5 punktòw- oznajmił psor wcinając popcorn.
-oooch nie wyrobie!- wyłożył się na ławce załamany Zeke xD.
NAtalie watching you ... 
- ... po co ci ja?- mruknełam po tym jak się troche otrząsnełam.
-bo ... bo za bardzo o tobie myśle ... dzień i noc! Po prostu zapomnieć o tobie nie moge! Podobasz mi się- oznajmił Harry nadal przybliżając się do mnie.
-Harry ja ...- jęknełam- nie moge- odwròciłam się w inną strone i już miała iść, kiedy on pociągnął mnie za ręke po czym, jak nasze twarze dzieliły centymetry, pocałował mnie namiętnie.
Violette watching you .. 
-ohohoh!- zaczął Berry.
-oklaski dla młodej pary!- stanął na stole Talkative.
-no! I następny Direction zajęty- westchneła Alice.
-nie martw się, jeszcze nic straconego- kiwnełam głową.
Natalie watching you ... 
Po tym jak mnie pocałował, ja stałam jak wryta, nie wiedząc co mam robić. Byłam tak jakby pijana. Zamurowało mnie ...
-Natalie ... chce być z tobą- oznajmił po chwili- bądź moją dziewczyną-
-że ... jak?- podniosłam brew niedowierzając w jego słowa.
-chce być twoim chłopakiem- powiedział mi słodko i odgarnął mi włosy z twarzy.
-Harry ... ja ... ja nie wiem ...- mruknełam po czym usłyszałam jakieś darcie.
-no bądz znim! Każdy wie że go kochasz!!- krzykneła Vai, wychylając się z okna, po czym zobaczyłam całą mase ludzi przy tym oknie.
- twoja klasa?- zmieniłam na chwile temat.
-tak xD- zaśmiał się i pokiwał głową- niestety ... – po czym popatrzył na mnie ... te jego oczy, tak jakby mòwiły „weż mnie! Bądz ze mną! Chce tylko ciebie!” serio chce tylko mnie? Musiałabym się zastanowić ale tutaj trzeba na szybko wszystko rozwiązać ... bo jeszcze jego klasa straci całą lekcje xD
-Harry ... słuchaj ... jesteś moim idolem od zawsze. Ale ... ale boje się że jak przejdzie taka druga Natalie, bardziej skąpo ubrana, to wtedy ona zajmie moje miejsce ... wiem to i owo o gwiazdorach ...-
-nie zostawie cię! Przysięgam!- oznajmił Harry po czym zerwał jakiegoś kwiatka i uklęknął przede mną O__o aż mnie zatkało.
-bądz ze mną Natalie ... tylko tego pragne- po czym wręczył mi kwiatek. Ja popatrzylam na niego z uśmiechem. No w sumie chyba nie mam wyboru ;) nie mogłam się powstrzymać.
-tak- kiwnełam głową i po chwili dopiero dotarło i do mnie i do niego to co powiedziałam. On zerwał się po tych 5 sekundach i pocałował mnie namiętnie. Po chwili usłyszeliśmy oklaski ... kochana klasa ;D
-no dobra ludzie!- krzyknął profesor, wycierając sobie oczy chusteczką i smarkając nos- to było wzruszające ... ale ... trzeba lekcje kontynuować ... Harry do mnie!- krzyknął i po chwili zamknął okno.
-musze iśc- oznajmił Harry po czym uśmiechnął się- nie wierze że jesteś moja- pocałował mnie w policzek.
-sama nie wierze- zaśmiałam się- no leć- po czym szarpnełam go za koszule i pocałowałam go czule. Po kilku chwilach pożegnął się ze mną i pobiegł do klasy ... zaraz ... chce wchodzić przez okno?! Nie .... nie zrobi tego ... a jednak xD wszedł do klasy przez okno i aż usłyszałam klaskanie xD Vai możesz sobie pogratulować ... albo nie, Natalie! Ty sobie gratuluj odwagi ...