witam cześć i czołem :D co tam u was ? bo ja ee ... znów chora jee xd tym razem bez goraczki ale głos mam jak z innej planety xD a tu kurde niedługo do Włoch jade xD z kuzynką która mówi na Logana Dylan ale ok xD czyli to oznacza że mnie będzie zganiać z kompa xD ale jakoś musze przeżyć xD
~~ dostałam 3 pytania na asku dotyczace jednorażówki xd ładujcie dalej to mnie zmotywuje xd już się jedn kreuje xd musze mieć natchnienie xd jakby co walcie i pytajcie ---> http://ask.fm/Sylwietta
~~ dostałam 3 pytania na asku dotyczace jednorażówki xd ładujcie dalej to mnie zmotywuje xd już się jedn kreuje xd musze mieć natchnienie xd jakby co walcie i pytajcie ---> http://ask.fm/Sylwietta
~~aa więc zapraszaaamm :D
*******************
kamera*************************
włącza
się kamera. Skierowana jest na wielkie łóżko matrymonialne gdzie
znajduje się Vai przykryta kołdrą i śpiąca w najlepsze.
-ooo ^^
jak śpi jest rozbrajająca- ekran pada na Logana który się
uśmiecha i szepcze- witam was w dzień po tym strasznym tygodniu.
Jest ok hmmm 11.29 a ja już nie śpie ale jednak jedna istotka
jeszcze woli tulić poduszke niż mnie- kamera pada na pasiastą
która tuli się do poduszki nadal śpiąc- awww x3 no przestań być
taka słodka Goldie xD poza tym za chwile będziesz miała nieziemski
prysznic, oooj nieziemski- postawił kamere na stoliku po czym gdzieś
poszedł. Po chwili było widać jak wylewa wiadro wody na łóżko.
-matko
boska!!!- wrzasneła pasiasta w ociekającym łóżku i piżamie.
-dobry
Vai! Kocham cię! ... paa!- pomachał jej Logan po czym uciekł.
-ty
debilu, kretynie, padalcu, gówniarzu, popierdołko jedna!!!- zaczeła
się za nim drzeć Vai po czym pobiegła za nim ślizgając się po
mokrej posadzce. Było tylko słychać trzask drzwi od łazienki i
walenie- otwórz baranie jeden!! i tak cię dorwe!!- krzyczała
dziewczyna gdy z zamkniętej łazienki wydobywał się śmiech-
złapie cię jak tylko wyjdziesz!- wrzasnela po czym było widać jak
wchodzi do pokoju- co to ...- szepneła widzą kamere- osz ty ciulu
jeszcze to nagrywałeś- szepneła biorąc kamere- Henderson, tak jak
tu stoje, zabije cię-
*****************************
kamera******************************
Violette
watching you …
wyłączyłam
kamere po czym położyłam ją w jakieś suche miejsce ponieważ
cała podłoga była zalana wodą, nie mówiąc już o mnie, o mojej
piżamie i o moim biednym łóżku. Zaczełam go przeklinać i w
myślach i na głos- co temu fajfusowi odbiło?!- powiedziałam sama
do siebie jednak tak żeby mnie usłyszał. Westchnełam po czym
poszłam pod łazienke, postawiłam kilka wiaderek przed drzwiami
(otwierają się do wewnątrz) i udałam się do szafy by znaleźć jakieś suche ubrania … chyba że i tam wlał wode -.- Na
szczęście nie postradał jeszcze wszystkich zmysłow więc zwinnie
wziełam ciuchy i przebrałam się w nie, spinając włosy klamrą
żeby mi bluzki nie zmoczyły. eeeh nie byłabym na niego zła jakby
kurde ochlapał mnie ciepłą wodą a nie zimną! Nagle usłyszałam
huk przewracających się wiaderek- oho! Diabeł wyszedł z piekła-
zaśmiałam się cicho po czym stanełam w przedpokoju, opierając
się o drzwi i patrząc na leżącego na podłodze między wiaderkami
Logana- wygodnie?- uśmiechnełąm się cwano.
-mściwa
jak cholera- zaśmiał się i powoli wstał patrząc w lustro i
poprawiając niesforny kłak który klapnął mu na czoło.
-daj mu
wiagre to ci stanie- zaśmiałam się na co on wybuchł śmiechem i
zaczął się do mnie przybliżać odstawiając wiadra na bok. Powoli
odsuwałam się w strone kuchni jednak w ostatniej chwili złapał
mnie w talii i uniósł do góry, tak że ,można by rzec, patrzyłam
na niego z „góry”.
-nie
uciekniesz mi teraz- poruszał brwiami na co wybuchłam śmiechem i
zaczełam wierzgać nogami.
-jestem na
ciebie … !- nie skończyłam zdania gdyż uciszył mnie namiętnym
pocałunkiem. W mig moje nogi się zatrzymały a w głowie zaczeło
mi szumieć. Boże odejdz szatanie bo zaburzasz mi prace mózgu!- …
zła- mruknełąm kiedy oderwał się ode mnie.
-hmmm to
jeszcze raz- uśmiechnął się cwano po czym zaczął się do mnie
zbliżać, jednak zasłoniłam mu usta dłońmi.
-koniec
przekupstwa, puść mnie- zażądałam podnosząc brew na co on
pokiwał przecząco głową i zaczął mnie całować po dłoniach-sam
tego chciałeś- uśmiechnełam się cwano po czym wrzuciłam mu
kilka kostek lodu do bokserek xD puścił mnie w trymiga i zaczął
tańczyć jakiś oppa szympans style xD a raczej Logan style! Nie
dało się nie buchnąć śmiechem.
-mała
mendo!- krzyknął kiedy udało mu się wytrzepać kostki lodu-
chcesz mnie już pierwszego dnia wykastrować?- krzyknął buchając
przy tym śmiechem widząc moją twarz.
-ojoooj-
zrobiłam słodką mine- jak ci zimno to w łazience masz suszarke-
-ja ci dam
suszarke- podniósł brew po czym zaczął mnie gonić po całym
domu.
Sylwietta
watching you …
łiiiii
ale odlatuje!! czuje jakbym latała gdzieś wysoko nad niebem! Za
dobrze mi jest :3 ej chwila … coś mnie zaczyna ściągać na dół!
Nie … ja nie chce się budzić nie! … otworzyłam jedno oko.
Wszystko zamazane jakbym ubrała za mocne okulary. Delikatnie
zaczełam przecierać oczy po czym poczułam że tak troche jest mi
zimno. Chciałam się bardziej przykryć gdy ogarnełam że nie mam
ubrań na sobie. „o nie!!” pomyślałam i podniosłam głowe i
wtedy nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam … koło mnie na
plecach leżał James … wszystko ładnie pięknie gdyby nie to że
obie ręce miał przywiązane do łóżka bandanką! Jednak też nic
nie widział ponieważ i oczy miał zakryte jedną z nich. Rozdziabiłam usta tak że spokojnie garnek by się w niej zmieśćił
po czym delikatnie objełam jego głowe …
-James …
James skarbie żyjesz?- szepnełam przejeżdżając mu ręką po
włosach.
-mmmm …?-
mruknął brunet a ja odetchnełam z ulgą że w nocy go przypadkiem
nie zabiłam. Chociaż nawet nie pamiętam nocy!- Sylwia? ...-
szepnął a ja powoli ściągnełam mu bandanke z oczu. Zaczął
mrugać próbując wyostrzyć obraz po czym popatrzył na mnie-
kociee ...- poruszał brwiami- dzień dobry ^^-
-no …
dobry- zawahałam się troche- yy … rządam wyjaśnień- wskazałam
na jego przywiązane ręce i na bandanke którą trzymałam w dłoni.
-szczerze
to ja też ponieważ dziś w nocy mnie zaskoczyłaś a w pewnej
chwili wręcz przestraszyłaś- zaśmiał się a ja zrobiłam wielkie
oczy- oooj nie chcesz wiedzieć- pokiwał głową- co tu się
działooo ...- zanucił i popatrzył na mnie a ja nie wiedziałam co
zrobić- … dasz buzi? ^^-
-całuj
poduszke- zaśmiałam się przyduszając go poduszką- oooo i kto tu
jest bezbronny- podniosłam cwano brew gdy odłożyłam na miejsce
poduszke. Chłopak popatrzył na swoje dłonie a potem na mnie.
-chyba ja
… ale jakie widoki- poruszał brwiami gdy ogarnełam że kołdra
zsuneła mi się z ciała. Szybko się nią zakryłam, kręcąc głową
ze śmiechem- może i było ciemno ale wszystko dokładnie pamiętam-
poruszał brwiami.
-przestań
już!- zaczełam się śmiać- jak mogłeś dopuścić do tego żebym
się aż tak spiła?- miałam do niego żal że pozwolił mi się
upić.
-nawet nie
wiem kiedy wtryniłaś całe limoncello! Serio wczoraj pojechałaś-
kiwnął głową. Jednak byłam na niego zła za to że mnie nie
upilnował przez co w nocy eahm … robiłam rzeczy o których nie
śniło się filozofom ale pewnie śniło się Jamesowi. Westchnełam
po czym opatuliłam się kołdrą i zeszłam z łóżka- ej! Zostaw
kołdre! Zimno!- usłyszałam za mną krzyk bruneta po czym
zobaczyłam jak leży bez kołdry … na łóżku … goły … aż
mnie zmroziło xD- … no co?- spytał troche skrępowany- zimno ...-
-o kurde-
szepnełam, zakrywając twarz kołdrą- ogarnij się chłopie bo coś
ci widać- okryłam się lekkim rumieńcem.
-jak?!-
podniósł brew patrząc na mnie.
-telepatycznie-
zaśmiałam się po czym … zrobiłam się złośliwa xD kac dawał
się we znaki przez co znowu świadomość zaczeła mi szaleć.
Jednym zwinnym ruchem zrzuciłam z siebie kołdre na ziemie. Mina
Jamesa? Wyrażała wszystko. Jednak w największy zaciesz wprawiła
mnie podnosząca się chorągiewka na dzień niepodległości! Nie
moge xD
-Sylwia! … kurde! Przestań!- zamknął oczy a ja powoli zaczełam się ubierać ze śmiechem.
-Sylwia! … kurde! Przestań!- zamknął oczy a ja powoli zaczełam się ubierać ze śmiechem.
-jak Kuba
Bogu tak Bóg Kubie- kiwnełam głową po czym hmm … złośliwość
moja dosięgła zenitu. Wyciągnełam komórke i zrobiłam mu zdjęcie
xD
- Sylwia!? Zwariowałaś?! Kasuj mi to!- krzyknął.
- Sylwia!? Zwariowałaś?! Kasuj mi to!- krzyknął.
-oj nie
nie nie- kiwnełam przecząco głową- na flashbooka- podniosłam
cwano brew.
-nawet nie
próbuj!!! zobaczysz że ci się tak odegram że …!- nie zdążył
dokończyć kiedy wtopił w jego usta swoje. Może i byłam na niego
zła ale kocham się z nim całować :3 poza tym miałam już dość
tego jego darcia xD- kochaniee ...- szepnął mierząc mnie wzrokiem.
-hmm-
mruknełam chowając komórke do kieszeni -już cię skarbie
wypuszczam już już-zaczełam rozwiązywać mu jedną ręke kiedy on
patrzył na mnie z tą swoją groźną miną- na serio nie chce
wiedzieć co się dzisiaj w nocy działo- kiwałam głową ze
śmiechem. Gdy udało mi się wreszcie rozplątać jedną ręke, on
szybko chwycił mnie za bluzke. Taa myślał że mnie zatrzyma.
-wykasuj
…- warknął.
-nie-
wywaliłam na niego jęzor po czym ściągnełam zwinnie bluzke,
zostając w samych spodniach i staniku, po czym wybieglam z pokoju
uciekając na dół :D
Pati
watching you …
siedziałam
sobie przy ladzie w kuchni, mieszając łyżeczką w szklance soku
pomarańczowego bez jakiegokolwiek celu. Miałam na sobie koszule
swojego kochasia w pół rozpiętą. Zaśmiałam się cicho kiedy mój
umysł pokazał mi co działo się tej nocy w naszej willi. Po prostu
jedno wielkie … nie powiem co xD powoli wstałam z krzesła,
rozprostowałam nogi po czym podeszłam do tablicy- hmmm … aa więc
...- otworzyłam mazak po czym zaczełam poprawiać wyniki.
-już
poprawia- usłyszałam śmiech za sobą- tylko szybko bo ci tablica
ucieknie- odwróciłam się po czym zastałam blondyna siedzącego
przy ladzie z drugiej strony.
-idz
poszukaj w pokoju czy cię tam nie ma- uśmiechnełam się cwano i
siadłam naprzeciwko niego- opowiadaj- podniosłam cwano brew.
-ty chyba
najlepiej wiesz co się działo- zmałpował mnie a ja się
zaśmiałam.
-no fakt-
poklepałam go po głowie.
-a może
ty mi coś opowiesz?- oparł się na rękach tak jak 5-cioletnie
dziecko które chce posłuchać bajeczki na dobranoc.
- … ooo
niee- kiwnełam głową po czym zaczełam pić sok.
-top
secret- pomajtał brwiami.
-tak,
żebyś wiedział- zaśmiałam się. Nagle było słychać tupot
stóp, w sumie to wyglądało jakby stado słoni schodziło ze
schodów. W mig Sylwia wypadła z góry po czym siadła przy Kendallu
cała zdyszana i zwichrowana.
-siemacie,
co tam?- zaczeła uśmiechając się do nas i oddychając głęboko.
-ty
niedobra- szepnełam a ona tylko uśmiechneła się złowrogo.
-nie wiem
czy widziałaś ale coś zgubiłaś- przeanalizował ją blondyn. No
fakt nie miała bluzki.
-co?-
popatrzyła po sobie- a no wiem, musiałam jakoś ratować skóre-
zaśmiała się- chcecie widzieć zdjęcie Jamesa na łóżku nago?-
wyciągneła komórke.
-yyy nie
dzięki- odparł Kendall troche obrzydzony.
-co ten
alkohol z tobą zrobił- zaczełam kiwać głową.
-Sylwiaaaa!!!-
usłyszeliśmy krzyk bruneta po czym czerwona zerwala się i uciekła
za kanape. Przy schodach stanął James z rozwścieczoną twarzą bez
koszulki, w samych spodniach- oddaj komórke!- wskazał na nią.
-nie-e –
zaśmiała się słodko opierając się o kanape.
-Sylwuś
oddaj po dobroci- wyciągnął w jej strone ręke. Jednak ten
uparciuch pokiwał tylko głową na nie ze śmiechem-Ooj Sylwuś
Sylwuś igrasz z ogniem – szepnął po czym udał się w pogoń za
nią.
-yoł yoł
yoł ludziska!- do domu weszła Vai a za nią Log który zamykał
drzwi. Nagle przed Vai przebiegła czerwona i brunet na co pasiasta
podniosła brew z wielkim znakiem zapytania na twarzy- yyy a te downy
co robią?- spytała siadająć przy ladzie razem z Loganem który
przez chwile przyglądał się akcji.
-aa tam
James ją ściga bo zrobiła mu zdjęcie na golasa- kiwnełam głową
a Vai parschneła śmiechem.
-chcecie
zobaczyć?- wryła się między nimi Sylwia pokazując im zdjęcie.
-a
fuuuu!!- krzykneła Vai zamykajac oczy- idz stąd idz idz idz!!!-
wygoniła ją po czym musiała znów uciekać ponieważ James nadal
ją gonił-jasna cholera- otrzepała się po czym zaczeła pić mój
sok ze szklanki.
- … eahm
z Sylwią wszystko ok?- spytał po chwili Logan.
-nie-
odparła krótko i zwięźle Vai kiedy państwo Maslow wypadli na
zewnątrz by kontynuować gonitwę.
-okeeey …
a co tam u was?- spytał zmieniając temat blondyn. Vai spojrzała na
Logana po czym zrzuciła go z krzesła xD
-ała!! ej
za co?- spytał ze śmiechem Logan doczłapując się do krzesła.
-za
dzisiejszą pobódke- wywaliła na niego język a on zaśmiał się i
przytulił ją, całując ją w policzek.
James
watching you …
-ej no!
Oddaj tą komórke!- krzyknąłem będąc po jednej stronie basenu.
-nieee!-
wywaliła na mnie język czerwona będąc po drugiej stronie.
-Sylwia!
Jasna cholera! Wykasuj to!- krzyknąłem próbując się do niej
jakoś przybliżyć jednak ona uciekała. Eeh wiedziałem ze po tym
jak się spije będe miał kłopoty. Niby noc była wspaniała, każdy
by chciał coś takiego przeżyć xD, ale od rana zachowanie Sylwii
mi się nie podoba. Alkohol zrobił jej z mózgu jakąś papke i
teraz mi zaczyna świrować! Przecież nigdy taka nie była!
Westchnąłem po czym biegłem dalej za nią gdy nagle poślizgneła
się i upadła na podłoge. Podbiegłem szybko do niej i złapałem
za ręke. Jednak zobaczyłem w jej oczach ból i miałem racje …
szybko złapała się za noge i zaczeła ją masować.
-ał …
boli … - szepneła patrząc na mnie. Pewnie bała się że jej coś
zrobie.
-w którym
miejscu?- spytałem patrząc na jej lewą noge. W mig zobaczylem
wielkiego siniaka i też rozcięcie na jej skórze- chodz mała,
obłożymy to lodem- delikatnie wziąłem ją na ręce i wszedłem do
willi.
-capnięta?-
spytała Vai patrząc na nas.
-wywaliła
się do tego- kiwnąłem głową po czym położyłem czerwoną na
kanapie i wytarłem jej łezke która spływała z jej policzka.
-będziesz
ją teraz niańczył po tym jak cię tak poniżyła?- spytała
pasiasta patrząc na mnie gdy wyciągałem z zamrażarki worek z
lodem.
-ja nie
jestem mściwy jak ty- pomierzwiłem jej włosy po czym przykucnąłem
przy kanapie i zacząłem obkładać Sylwii noge lodem.
-Vai umie
być mściwa ooj bardzo- kiwnął głową Logan.
-dzisiaj
ci się należało- zaśmiała się Vai w międzyczasie gdy
zajmowałem się czerwoną. Ta po chwili zaczeła coś grzebać w
komórce po czym pokazała mi że kasuje zdjęcie.
- …
przepraszam- szepneła.
- moje
słoneczko- uśmiechnąłem się do niej i pocałowałem w głowe-
nie rób mi tak więcej-
-a ty mnie
gdzieś zamykaj jak zobaczysz że za dużo wypiłam- odparła.
-czyli
rozumiem że podobnie jak Vai?- spytałem patrząc na pasiastą.
-ja jakoś
po pijaku nikogo nie zgwałciłam!- zaprotestowała
- …
jeszcze- szepnąłem ze śmiechem po czym przytuliłem do siebie
czerwoną.