Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

czwartek, 6 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 74 „PARTY PARTY I PO PARTY”

witam cześć i czołem :D co tam u was ? bo ja ee ... znów chora jee xd tym razem bez goraczki ale głos mam jak z innej planety xD a tu kurde niedługo do Włoch jade xD z kuzynką która mówi na Logana Dylan ale ok xD czyli to oznacza że mnie będzie zganiać z kompa xD ale jakoś musze przeżyć xD
~~ dostałam 3 pytania na asku dotyczace jednorażówki xd ładujcie dalej to mnie zmotywuje xd już się jedn kreuje xd musze mieć natchnienie xd jakby co walcie i pytajcie ---> http://ask.fm/Sylwietta
~~aa więc zapraszaaamm :D 

******************* kamera*************************
włącza się kamera. Skierowana jest na wielkie łóżko matrymonialne gdzie znajduje się Vai przykryta kołdrą i śpiąca w najlepsze.
-ooo ^^ jak śpi jest rozbrajająca- ekran pada na Logana który się uśmiecha i szepcze- witam was w dzień po tym strasznym tygodniu. Jest ok hmmm 11.29 a ja już nie śpie ale jednak jedna istotka jeszcze woli tulić poduszke niż mnie- kamera pada na pasiastą która tuli się do poduszki nadal śpiąc- awww x3 no przestań być taka słodka Goldie xD poza tym za chwile będziesz miała nieziemski prysznic, oooj nieziemski- postawił kamere na stoliku po czym gdzieś poszedł. Po chwili było widać jak wylewa wiadro wody na łóżko.
-matko boska!!!- wrzasneła pasiasta w ociekającym łóżku i piżamie.
-dobry Vai! Kocham cię! ... paa!- pomachał jej Logan po czym uciekł.
-ty debilu, kretynie, padalcu, gówniarzu, popierdołko jedna!!!- zaczeła się za nim drzeć Vai po czym pobiegła za nim ślizgając się po mokrej posadzce. Było tylko słychać trzask drzwi od łazienki i walenie- otwórz baranie jeden!! i tak cię dorwe!!- krzyczała dziewczyna gdy z zamkniętej łazienki wydobywał się śmiech- złapie cię jak tylko wyjdziesz!- wrzasnela po czym było widać jak wchodzi do pokoju- co to ...- szepneła widzą kamere- osz ty ciulu jeszcze to nagrywałeś- szepneła biorąc kamere- Henderson, tak jak tu stoje, zabije cię-
***************************** kamera******************************

Violette watching you …
wyłączyłam kamere po czym położyłam ją w jakieś suche miejsce ponieważ cała podłoga była zalana wodą, nie mówiąc już o mnie, o mojej piżamie i o moim biednym łóżku. Zaczełam go przeklinać i w myślach i na głos- co temu fajfusowi odbiło?!- powiedziałam sama do siebie jednak tak żeby mnie usłyszał. Westchnełam po czym poszłam pod łazienke, postawiłam kilka wiaderek przed drzwiami (otwierają się do wewnątrz) i udałam się do szafy by znaleźć jakieś suche ubrania … chyba że i tam wlał wode -.- Na szczęście nie postradał jeszcze wszystkich zmysłow więc zwinnie wziełam ciuchy i przebrałam się w nie, spinając włosy klamrą żeby mi bluzki nie zmoczyły. eeeh nie byłabym na niego zła jakby kurde ochlapał mnie ciepłą wodą a nie zimną! Nagle usłyszałam huk przewracających się wiaderek- oho! Diabeł wyszedł z piekła- zaśmiałam się cicho po czym stanełam w przedpokoju, opierając się o drzwi i patrząc na leżącego na podłodze między wiaderkami Logana- wygodnie?- uśmiechnełąm się cwano.
-mściwa jak cholera- zaśmiał się i powoli wstał patrząc w lustro i poprawiając niesforny kłak który klapnął mu na czoło.
-daj mu wiagre to ci stanie- zaśmiałam się na co on wybuchł śmiechem i zaczął się do mnie przybliżać odstawiając wiadra na bok. Powoli odsuwałam się w strone kuchni jednak w ostatniej chwili złapał mnie w talii i uniósł do góry, tak że ,można by rzec, patrzyłam na niego z „góry”.
-nie uciekniesz mi teraz- poruszał brwiami na co wybuchłam śmiechem i zaczełam wierzgać nogami.
-jestem na ciebie … !- nie skończyłam zdania gdyż uciszył mnie namiętnym pocałunkiem. W mig moje nogi się zatrzymały a w głowie zaczeło mi szumieć. Boże odejdz szatanie bo zaburzasz mi prace mózgu!- … zła- mruknełąm kiedy oderwał się ode mnie.
-hmmm to jeszcze raz- uśmiechnął się cwano po czym zaczął się do mnie zbliżać, jednak zasłoniłam mu usta dłońmi.
-koniec przekupstwa, puść mnie- zażądałam podnosząc brew na co on pokiwał przecząco głową i zaczął mnie całować po dłoniach-sam tego chciałeś- uśmiechnełam się cwano po czym wrzuciłam mu kilka kostek lodu do bokserek xD puścił mnie w trymiga i zaczął tańczyć jakiś oppa szympans style xD a raczej Logan style! Nie dało się nie buchnąć śmiechem.
-mała mendo!- krzyknął kiedy udało mu się wytrzepać kostki lodu- chcesz mnie już pierwszego dnia wykastrować?- krzyknął buchając przy tym śmiechem widząc moją twarz.
-ojoooj- zrobiłam słodką mine- jak ci zimno to w łazience masz suszarke-
-ja ci dam suszarke- podniósł brew po czym zaczął mnie gonić po całym domu.

Sylwietta watching you …
łiiiii ale odlatuje!! czuje jakbym latała gdzieś wysoko nad niebem! Za dobrze mi jest :3 ej chwila … coś mnie zaczyna ściągać na dół! Nie … ja nie chce się budzić nie! … otworzyłam jedno oko. Wszystko zamazane jakbym ubrała za mocne okulary. Delikatnie zaczełam przecierać oczy po czym poczułam że tak troche jest mi zimno. Chciałam się bardziej przykryć gdy ogarnełam że nie mam ubrań na sobie. „o nie!!” pomyślałam i podniosłam głowe i wtedy nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam … koło mnie na plecach leżał James … wszystko ładnie pięknie gdyby nie to że obie ręce miał przywiązane do łóżka bandanką! Jednak też nic nie widział ponieważ i oczy miał zakryte jedną z nich. Rozdziabiłam usta tak że spokojnie garnek by się w niej zmieśćił po czym delikatnie objełam jego głowe …
-James … James skarbie żyjesz?- szepnełam przejeżdżając mu ręką po włosach.
-mmmm …?- mruknął brunet a ja odetchnełam z ulgą że w nocy go przypadkiem nie zabiłam. Chociaż nawet nie pamiętam nocy!- Sylwia? ...- szepnął a ja powoli ściągnełam mu bandanke z oczu. Zaczął mrugać próbując wyostrzyć obraz po czym popatrzył na mnie- kociee ...- poruszał brwiami- dzień dobry ^^-
-no … dobry- zawahałam się troche- yy … rządam wyjaśnień- wskazałam na jego przywiązane ręce i na bandanke którą trzymałam w dłoni.
-szczerze to ja też ponieważ dziś w nocy mnie zaskoczyłaś a w pewnej chwili wręcz przestraszyłaś- zaśmiał się a ja zrobiłam wielkie oczy- oooj nie chcesz wiedzieć- pokiwał głową- co tu się działooo ...- zanucił i popatrzył na mnie a ja nie wiedziałam co zrobić- … dasz buzi? ^^-
-całuj poduszke- zaśmiałam się przyduszając go poduszką- oooo i kto tu jest bezbronny- podniosłam cwano brew gdy odłożyłam na miejsce poduszke. Chłopak popatrzył na swoje dłonie a potem na mnie.
-chyba ja … ale jakie widoki- poruszał brwiami gdy ogarnełam że kołdra zsuneła mi się z ciała. Szybko się nią zakryłam, kręcąc głową ze śmiechem- może i było ciemno ale wszystko dokładnie pamiętam- poruszał brwiami.
-przestań już!- zaczełam się śmiać- jak mogłeś dopuścić do tego żebym się aż tak spiła?- miałam do niego żal że pozwolił mi się upić.
-nawet nie wiem kiedy wtryniłaś całe limoncello! Serio wczoraj pojechałaś- kiwnął głową. Jednak byłam na niego zła za to że mnie nie upilnował przez co w nocy eahm … robiłam rzeczy o których nie śniło się filozofom ale pewnie śniło się Jamesowi. Westchnełam po czym opatuliłam się kołdrą i zeszłam z łóżka- ej! Zostaw kołdre! Zimno!- usłyszałam za mną krzyk bruneta po czym zobaczyłam jak leży bez kołdry … na łóżku … goły … aż mnie zmroziło xD- … no co?- spytał troche skrępowany- zimno ...-
-o kurde- szepnełam, zakrywając twarz kołdrą- ogarnij się chłopie bo coś ci widać- okryłam się lekkim rumieńcem.
-jak?!- podniósł brew patrząc na mnie.
-telepatycznie- zaśmiałam się po czym … zrobiłam się złośliwa xD kac dawał się we znaki przez co znowu świadomość zaczeła mi szaleć. Jednym zwinnym ruchem zrzuciłam z siebie kołdre na ziemie. Mina Jamesa? Wyrażała wszystko. Jednak w największy zaciesz wprawiła mnie podnosząca się chorągiewka na dzień niepodległości! Nie moge xD
-Sylwia! … kurde! Przestań!- zamknął oczy a ja powoli zaczełam się ubierać ze śmiechem.
-jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie- kiwnełam głową po czym hmm … złośliwość moja dosięgła zenitu. Wyciągnełam komórke i zrobiłam mu zdjęcie xD
- Sylwia!? Zwariowałaś?! Kasuj mi to!- krzyknął.
-oj nie nie nie- kiwnełam przecząco głową- na flashbooka- podniosłam cwano brew.
-nawet nie próbuj!!! zobaczysz że ci się tak odegram że …!- nie zdążył dokończyć kiedy wtopił w jego usta swoje. Może i byłam na niego zła ale kocham się z nim całować :3 poza tym miałam już dość tego jego darcia xD- kochaniee ...- szepnął mierząc mnie wzrokiem.
-hmm- mruknełam chowając komórke do kieszeni -już cię skarbie wypuszczam już już-zaczełam rozwiązywać mu jedną ręke kiedy on patrzył na mnie z tą swoją groźną miną- na serio nie chce wiedzieć co się dzisiaj w nocy działo- kiwałam głową ze śmiechem. Gdy udało mi się wreszcie rozplątać jedną ręke, on szybko chwycił mnie za bluzke. Taa myślał że mnie zatrzyma.
-wykasuj …- warknął.
-nie- wywaliłam na niego jęzor po czym ściągnełam zwinnie bluzke, zostając w samych spodniach i staniku, po czym wybieglam z pokoju uciekając na dół :D

Pati watching you …
siedziałam sobie przy ladzie w kuchni, mieszając łyżeczką w szklance soku pomarańczowego bez jakiegokolwiek celu. Miałam na sobie koszule swojego kochasia w pół rozpiętą. Zaśmiałam się cicho kiedy mój umysł pokazał mi co działo się tej nocy w naszej willi. Po prostu jedno wielkie … nie powiem co xD powoli wstałam z krzesła, rozprostowałam nogi po czym podeszłam do tablicy- hmmm … aa więc ...- otworzyłam mazak po czym zaczełam poprawiać wyniki.
-już poprawia- usłyszałam śmiech za sobą- tylko szybko bo ci tablica ucieknie- odwróciłam się po czym zastałam blondyna siedzącego przy ladzie z drugiej strony.
-idz poszukaj w pokoju czy cię tam nie ma- uśmiechnełam się cwano i siadłam naprzeciwko niego- opowiadaj- podniosłam cwano brew.
-ty chyba najlepiej wiesz co się działo- zmałpował mnie a ja się zaśmiałam.
-no fakt- poklepałam go po głowie.
-a może ty mi coś opowiesz?- oparł się na rękach tak jak 5-cioletnie dziecko które chce posłuchać bajeczki na dobranoc.
- … ooo niee- kiwnełam głową po czym zaczełam pić sok.
-top secret- pomajtał brwiami.
-tak, żebyś wiedział- zaśmiałam się. Nagle było słychać tupot stóp, w sumie to wyglądało jakby stado słoni schodziło ze schodów. W mig Sylwia wypadła z góry po czym siadła przy Kendallu cała zdyszana i zwichrowana.
-siemacie, co tam?- zaczeła uśmiechając się do nas i oddychając głęboko.
-ty niedobra- szepnełam a ona tylko uśmiechneła się złowrogo.
-nie wiem czy widziałaś ale coś zgubiłaś- przeanalizował ją blondyn. No fakt nie miała bluzki.
-co?- popatrzyła po sobie- a no wiem, musiałam jakoś ratować skóre- zaśmiała się- chcecie widzieć zdjęcie Jamesa na łóżku nago?- wyciągneła komórke.
-yyy nie dzięki- odparł Kendall troche obrzydzony.
-co ten alkohol z tobą zrobił- zaczełam kiwać głową.
-Sylwiaaaa!!!- usłyszeliśmy krzyk bruneta po czym czerwona zerwala się i uciekła za kanape. Przy schodach stanął James z rozwścieczoną twarzą bez koszulki, w samych spodniach- oddaj komórke!- wskazał na nią.
-nie-e – zaśmiała się słodko opierając się o kanape.
-Sylwuś oddaj po dobroci- wyciągnął w jej strone ręke. Jednak ten uparciuch pokiwał tylko głową na nie ze śmiechem-Ooj Sylwuś Sylwuś igrasz z ogniem – szepnął po czym udał się w pogoń za nią.
-yoł yoł yoł ludziska!- do domu weszła Vai a za nią Log który zamykał drzwi. Nagle przed Vai przebiegła czerwona i brunet na co pasiasta podniosła brew z wielkim znakiem zapytania na twarzy- yyy a te downy co robią?- spytała siadająć przy ladzie razem z Loganem który przez chwile przyglądał się akcji.
-aa tam James ją ściga bo zrobiła mu zdjęcie na golasa- kiwnełam głową a Vai parschneła śmiechem.
-chcecie zobaczyć?- wryła się między nimi Sylwia pokazując im zdjęcie.
-a fuuuu!!- krzykneła Vai zamykajac oczy- idz stąd idz idz idz!!!- wygoniła ją po czym musiała znów uciekać ponieważ James nadal ją gonił-jasna cholera- otrzepała się po czym zaczeła pić mój sok ze szklanki.
- … eahm z Sylwią wszystko ok?- spytał po chwili Logan.
-nie- odparła krótko i zwięźle Vai kiedy państwo Maslow wypadli na zewnątrz by kontynuować gonitwę.
-okeeey … a co tam u was?- spytał zmieniając temat blondyn. Vai spojrzała na Logana po czym zrzuciła go z krzesła xD
-ała!! ej za co?- spytał ze śmiechem Logan doczłapując się do krzesła.
-za dzisiejszą pobódke- wywaliła na niego język a on zaśmiał się i przytulił ją, całując ją w policzek.

James watching you …
-ej no! Oddaj tą komórke!- krzyknąłem będąc po jednej stronie basenu.
-nieee!- wywaliła na mnie język czerwona będąc po drugiej stronie.
-Sylwia! Jasna cholera! Wykasuj to!- krzyknąłem próbując się do niej jakoś przybliżyć jednak ona uciekała. Eeh wiedziałem ze po tym jak się spije będe miał kłopoty. Niby noc była wspaniała, każdy by chciał coś takiego przeżyć xD, ale od rana zachowanie Sylwii mi się nie podoba. Alkohol zrobił jej z mózgu jakąś papke i teraz mi zaczyna świrować! Przecież nigdy taka nie była! Westchnąłem po czym biegłem dalej za nią gdy nagle poślizgneła się i upadła na podłoge. Podbiegłem szybko do niej i złapałem za ręke. Jednak zobaczyłem w jej oczach ból i miałem racje … szybko złapała się za noge i zaczeła ją masować.
-ał … boli … - szepneła patrząc na mnie. Pewnie bała się że jej coś zrobie.
-w którym miejscu?- spytałem patrząc na jej lewą noge. W mig zobaczylem wielkiego siniaka i też rozcięcie na jej skórze- chodz mała, obłożymy to lodem- delikatnie wziąłem ją na ręce i wszedłem do willi.
-capnięta?- spytała Vai patrząc na nas.
-wywaliła się do tego- kiwnąłem głową po czym położyłem czerwoną na kanapie i wytarłem jej łezke która spływała z jej policzka.
-będziesz ją teraz niańczył po tym jak cię tak poniżyła?- spytała pasiasta patrząc na mnie gdy wyciągałem z zamrażarki worek z lodem.
-ja nie jestem mściwy jak ty- pomierzwiłem jej włosy po czym przykucnąłem przy kanapie i zacząłem obkładać Sylwii noge lodem.
-Vai umie być mściwa ooj bardzo- kiwnął głową Logan.
-dzisiaj ci się należało- zaśmiała się Vai w międzyczasie gdy zajmowałem się czerwoną. Ta po chwili zaczeła coś grzebać w komórce po czym pokazała mi że kasuje zdjęcie.
- … przepraszam- szepneła.
- moje słoneczko- uśmiechnąłem się do niej i pocałowałem w głowe- nie rób mi tak więcej-
-a ty mnie gdzieś zamykaj jak zobaczysz że za dużo wypiłam- odparła.
-czyli rozumiem że podobnie jak Vai?- spytałem patrząc na pasiastą.
-ja jakoś po pijaku nikogo nie zgwałciłam!- zaprotestowała

- … jeszcze- szepnąłem ze śmiechem po czym przytuliłem do siebie czerwoną.