Yoł ;) taaaki dziwny mi wyszedł ten rzdz ale pisałam go w autokarze xd jesli ktoś przeczytał kawałek to pewnie padł tam xD ale jak jechałam to akurat była pełnia i był lasss ^^ i leciała mi piosenka She Wolf *O* i tak wypatrywałam jakiegos wilka xD łee ale nie było xD dobra too zapraszaammm ;)
boli mnie głowa,. zaraz ide spać,
lecz trzeba jutro do cholernej szkoły wstaćć ...
łeee xd ja chce do Włoch T_T ale cóż ferie się skończyły ... eeh szkoda ... too do miłegoo ;D
Violette
watching you …
dopiłam
do dna szklanke i popatrzyłam na reszte. Bawili się wspaniale i na
scenie i ogólnie. Tym razem była kolej Jamesa. Odpiął koszule,
łapnął mikrofon, założył yy korone? I wszedł na scene.
-co on
odpiernicza?- popatrzyłam pytająco na Logana a on tylko wzruszył
ramionami. Kiedy długowłosy wszedł na scene, zaczeła grać
muzyka. No nie czemu disco polo? Pati ... ona wszystkim tym zaraża.
Zaczeła lecieć piosenka „Jestem królem disco” . Noo mogłam
się tego po nim spodziewać. Wlepiałam w niego wzrok jak w durnia
który ma tak wielkie ego jak stadion narodowy. Bah jeszcze większe
-.- wszyscy wstali i zaczeli tańczyć. Oczywiście pierwsza do tego
była Sylwia. No to akurat mnie nie zdziwiło.
-taa ja
wiem co on kombinuje- pokiwałam głową po czym łyknełam troche
alkoholu.
-nie
oskarżaj go tak pochopnie, może po prostu chce jej pokazać jaki
jest yy męski i w ogóle … kogo ja oszukuje chce ją zabrać do
łóżka- odparł po chwili Logan wzruszając rękami.
-brawo,
nawet ja wcześniej od ciebie na to wpadłam- kiwnełam głową-
dobra trza pilnować kuzyneczki- po czym powoli wstałam.
-jestem
królem disco zrobie wszystko co chcesz- śpiewał James kiedy
kuzyneczka zaczeła piszczeć. No błagam cię … to tylko James
-.-''
-zrób mi przysługe, zejdz!- krzyknełam do niego a on tylko wywrócił oczami.
-zrób mi przysługe, zejdz!- krzyknełam do niego a on tylko wywrócił oczami.
-on zrobi
wszystko ale tylko dla mnie- wywaliła na mnie język czerwona.
-no nie
wiem, jak mu powiesz że już nie chcesz drinka to ci przyniesie dwa,
a jak powiesz że nie chcesz żeby cię zabrał do łóżka to cię
zabierze pod prysznic- odparłam a ona przeanalizowala mnie wzrokiem.
-Loooogaaan!-
krzykneła czerwona.
-numer
zajęty proszę zadzwonić póżniej- odparł brunet chowając się
za szklanką.
-... jest
przeżroczysta- popatrzyłam na niego ze znudzoną miną a on
westchnął i podniósł ręce poddając się.
– …
Angel!! byku!- krzyknełam po czym przytuliłam ją mocno.
-coo?-
zapytała troche przestraszona dziewczyna.
-mialaś
urodziny przed Kendallem! Kurde! Osiemnaste!- klepnełam się w
czoło.
-faktycznie!-
wstał Henderson
- … jaka
wpadka- szepnełam
-no to ta
impreza jest dla dwojga!- krzyknął Kendall i zabrał swoją
dziewczyne na ręce.
-bo do
tanga trzeba dwojjjga- zaczełam nucić.
-co? Dla
dwóch? Kurde puszek nam nie wystarczy!- usłyszeliśmy krzyk Carlosa
z kuchni. Popatrzyliśmy zdziwieni w strone nadchodzącego krzyku.
-yyy a ci
znowu w kuchni?- zapytał ze śmiechem James schodząc ze sceny,
ściągając przy tym koszulke.
-Jaaames!
Zakładaj to ! Natychmiast!- krzyknełam gdy zobaczyłam jak czerwona
już zaczyna się ślinić na jego widok.
-Wiolka!-
tupnela zla Sylwia.
- też cię
kocham- uśmiechnełam się do niej sztucznie- nie nie kocham cię-
wywaliłam na nią język po czym zobaczyliśmy jak z kuchni wychodzą
Pat i Carlos, prowadzą na wuzku cały stos puszek
- …
rządam wyjaśnień- odparłam patrząc na nich i zakladając ręke
na ręke.
-nie mamy
tortu ani nic więc postanowiliśmy że zamiast zdmuchać świeczki
to wezmą kule i je strącą- uśmiechnął się promiennie Carlos.
-... ty i
te twoje pomysły- pokręcił głową James.
-no to za
wasze 22 i 18 urodziny!- krzyknełam po czym solenizanci „zdmuchneli”
świeczki kulą.
Logan
watching you …
impreza
zdażyła się nieżle rozkręcić, jak oczywiście każda impreza
która została zrobiona w tej willi. Po ostatniej jednak nadal nie
moge się pozbierać ale w sumie … chce teraz żeby wszyscy się
wybawili a najbardzie Vai. Żeby zapomniała o tym wszystkim co jej
się przytrafiło. Po kilku kieliszkach, rozlużniona już Vai,
staneła przed sceną i puściła Skrillexa- Rock and Roll do którego
znała ruchy. Bez zastanawiania się wszyscy ustawiliśmy się koło
niej i zaczeliśmy tańczyć. Jej taniec wyrażał tyle emocji …
więcej niż jej słowa. Teraz widziałem że była sobą. To
wszystko co miała w sobie wypływało na zewnątrz. Poza tym nieżle
jej to szło jak na nowicjuszke w chodzeniu na butach na koturnach xD
kiedy piosenka dobiegła końca, usiadła zmachana przy stoliku i
nalała sobie oczywiście wódki. Usiadłem naprzeciwko niej i
zrobiłem to samo.
-to co …
powtórka?- zapytałem po chwili.
-za chwile
...- szepneła zdyszana i wzieła łyka- daj człowiekowi odsapnąc-
odparła po czym wytarła sobie spocone czoło po czym westchneła.
-i jak
impreza?- zapytałem ją po chwili.
-jak na
razie wspaniale. Solenizanci chyba nie protestują więc jest chyba
dobrze- porozglądała się i pomachała do kuzynki która siedziała
na kolanach Jamesa- … stawiam 10 dolców że się da- popatrzyła
na mnie łykając znowu alkohol.
-nie
oceniaj tak swojej kuzynki. Może go przechytrzyć- zaśmiałem się.
-ale wiesz
… jak popije to nie wiadomo. Poza tym on ma tyle siły że jej nie
uda uciec- wzruszyła rękami i oparła się o ręke- … wiesz …
czemu mi nadal smutno?- zapytała nieśmiało i popatrzyła na mnie
kątem oka.
-bo …
niedawno zerwałaś z chłopakiem?- odparłem patrząc na nią.
-no …
ale oprócz tego ...- dodała ale jakoś nie załapałem o co jej
chodzi- … większość chłopaków rzucało mnie po tym jak
dowiadywało się że jestem w mafii … że jestem lampartem … że
mam spluwe … zawsze to samo... - spuściła głowe- kiedy mnie
rzucali, mafia kasowała im pamięć żeby przypadkiem się nie
wygadali ...- westchneła- to nie wina Noah, to moja. Miał racje …
nie poświęcałam mu tyle czasu ile trzeba. Byłam cały czas u was
i czasami chciałam żeby był zajęty żeby móc pobyć z wami ...-
popatrzyła na mnie a ja odmieniłem jej zdziwioną miną- … nigdy
nie znajde chłopaka który zaakceptuje tym czymś kim jestem-
szepneła po czym spłyneła jej łezka.
-Vai nie
płacz- pogłaskałem ją po ręce i uśmiechnąłem się do niej-
jesteś na prawde wspaniałą dziewczyną. Mądrą, zwariowaną no i
też kochaną. Oni po prostu nie byli ciebie warci- próbowałem ją
jakoś pocieszyć. Po prostu nie moge patrzeć jak ona jest smutna.
Popatrzyła na mnie i uśmiechneła się delikatnie. Ujrzałem na jej
policzkach delikatne rumieńce. Nie wierze … rumieni się xD no co
nikt jej nigdy tych rzeczy nie mówił? Nie wydaje mi się. Wziąłem
jeszcze łyk alkoholu, jakiś 10 z kolej i rozmarzyłem się …
nagle Vai pewna siebie wstała i usiadła mi na kolanach.
-Logan …
jesteś wspaniały. Czym ja zasłużyłam na takiego chłopaka?-
zapytała.
-robie to
tylko dla ciebie- odparłem po czym … pocałowała mnie. Najpierw
tak delikatnie a potem coraz namiętniej i namiętniej. Nie mogłem
się opanować, przy niej nigdy nie panuje nad moimi emocjami. Nagle
jednak wstałem, biorąc ją na ręce i nadal całując. Bez chwili
zastanowenia udałem się na góre i z kopa otwarłem moje drzwi od
pokoju po czym postawiłem dziewczyne przy ścianie, delikatnie
dociskając ją do niej. Kiedy oderwałem się od jej ust, zabrałem
się za jej szyje. Słyszałem jej mruczenie. W sumie to normalne u
lampartów. Zobaczyłem że zza pleców wystaje jej ogon. Delikatnie
go złapałem i zaczałem głaskać nadal nie odrywając się od jej
szyj. Powoli włożyłem jej ręce pod bluzke i ją ściągnąłem.
Nie opierała się ani troche. Coraz namiętniej całowałęm ją po
szyj a ona nadal się nie opierała. Zaczeła mi rozpinać koszule po
czym ja zacząłem odpinać jej pasek od spodni. To wszystko działo
się tak szybko że nawet nie wiem kiedy wylądowaliśmy w łóżku i
…
-Logan …
Looogan … Logan!- pstrykneła mi palcem przed oczami Vai. Szybko
rozbudziłęm się z transu i uświadomiłem sobie że … wszystko
działo się w mojej głowie- a tobie co?- spytała z lekkim
uśmiechem.
-a nic …
zamyśliłem się ...- szepnąłem i popatrzyłem gdzieś dalej gdy
ujrzalem Pati która wpatrywała się we mnie z otwartymi ustami.
Chwila … o nie … kurde! Odwróciłem szybko wzrok i popatrzyłem
zakłopotany w szklanke. Po jakiejś sekundzie przeszła koło nas
Pati zabierając nam wódke.
-więcej
nie pijesz Henderson!- krzykneła i poszła dalej – mam cię na
oku- zrobiła znak „i'm watching you” i zaczeła pić z gwinta
wódke.
-eej!-
krzyknąłem po chwili- jasne ja nie moge a ty tak?- wzruszyłem
rękami.
-ja nie
chce nikogo zgwałcić!- krzykneła na mnie a Vai podniosła brew
zdziwiona.
- eee …
i co będziemy pić?- spytałem po chwili próbując zmienić temat.
- mam
finlandie- poruszała brwiami i postawiła ją na stole. Okey sam nie
wiem czy mam pić czy nie … jak ja już mam takie myśli to boje
się co moge zrobić po pijanemu ...- na zdrowie- powiedziała po
czym nalała mi pełną szklanke.
-Vai bez
przesady- popatrzyłem na nią zdziwiony.
-sam
mówiłeś że mam się bawić i utopić smutki w drinkach- odparła
mi cwaniacko i zaczeła pić.
-ty …
nie ja- mruknąłem i wziąłem łyk. Nagle zaczeła lecieć nasza
piosenka „Oh Yeah”
- oo niee-
zaśmiała się Vai
-co ci się
znowu nie podoba w naszej piosenke- popatrzyłem na nią spod buka.
-bo
wyglądacie jak banda napaleńców!c'mooon c'mooon! Ooh yeeah ooh
yeeeah!- zaczeła dyszeć po czym zaczeła się śmiać.
-bardzo
śmieszne Vai- wywrócił oczami James.
-własnie
ciebie najbardziej słychać! Oouuu yeeaaah- poruszała brwiami po
czym znowu zaczeła się śmiać, tak że wywaliła się z krześła
i zaczeła miotać nogami xD
- … już jej lepiej?- zaśmiał się Kend.
- … już jej lepiej?- zaśmiał się Kend.
-alkohol
jej tak pomaga- kiwneła głową Sylwia po czym podniosła ją.
-mówie
ci, nigdzie z nim nie idz- wskazała na bruneta Vai, już ledwo
trzymająca się na nogach.
-wiem o
tym- kiwneła głową czerwona a James podniósł brew- ty już
siadaj- pokierowała ją do krzesła a ona posłusznie usiadła- i
więcej nie pijesz!-
-ale Logan
mi pozwolił- powiedziała Vai jak małe dziecko i wskazała na mnie.
-serio?-
podniosła brew czerwona a ja zakłopotany patrzyłem to na jedną to
na drugą.
-jaa …
yy … noo … ten tego … -zacząłem się jąkać, drapiąc się
po głowie.
-cieszcie
się że nie widzieliście tego co ja- oznajmiła kiwając głową
Pati.
-jestem
lamparteeemmm ^^- zaczeła się kiwać pasemkowa odchodząc już od
świadomości.
-ou yeah?-
popatrzyła na nas Angel po czym wybuchliśmy śmiechem. I tak jakoś
szedł kieliszek za kieliszkiem … ale jeszcze wcześniej Vai
postanowiła wyrzucić z siebie wszystkie emocje przy piosence SoWhat. Pasowała do niej idealnie i w sumie do jej humoru też. Wtedy
wyrzuciła całą swoją złość … niestety wyładowała ją na
jednym ze stolików. Ale później był spokój. I znowu następna
kolejka i następna …
Sylwietta
watching you …
wypiłam
chyba czwarty kieliszek wódki, kiedy zobaczyłam że tamci już
padli. I Vai i Logan spali już na stolikach, trzymając w rękach
puste szklanki.
-a miałem
nadzieje że coś się stanie- usłyszałam Jamesa za sobą i tylko
wywróciłam oczami- … co?-
-dobijasz
mnie po prostu- mruknełam a on mnie przytulił- znamy się już od
miesiąca lub nawet więcej więc nie myśl że nadal jestem taką
twoją rozwydrzoną fanką- odparłam patrząc na niego z powagą.
-na
pewnoo?- szepnął robiąc taką słodką minke i uśmiechając się
do mnie.
-James …
błagaam- odwróciłam szybko wzrok i poczułam jego usta na mojej
szyj- na serio chcesz żebym ci wreszcie odwineła …?- szepnełam
delikatnie przymykając oczy. Ooo nie, nie moge się dać! Szybko
wstałam i podeszłam do śpiącej już Vai.
-ej!-
krzyknął niezadowolony brunet wstając zaraz za mną.
-a co ty
myślałeś że z Sylwią tak prosto?- usłyszałam śmiech Angel
która siedziała na nogach Kendalla.
-hehe nie
ma tak łatwo- zasmiał się blondyn.
-chwila a
gdzie ...- nie skończyłam zdania kiedy zobaczyła Pati i Carlosa
przyklejonych do ściany, zasysających sobie twarze. Na serio
wyglądało to jakby za chwile Carlos miał połknąć Pat
xD
-stawiam 10 że wylądują w łóżku- rzucił James.
-stawiam 10 że wylądują w łóżku- rzucił James.
-20!-
przebił go blondyn.
-przegracie
i tak bo ja dzisiaj śpie z Pati- kiwnełam głową i delikatnie
potrząsnełam pasemkową.
-no
nieeee- załamał się brunet- powiedz że mnie nie lubisz będzie
prościej!- wzruszył rękami.
-James
słuchaj- podeszłam do niego- kocham cię ale nie chce żebyśmy
wylądowali w łóżku bo nie jestem pierwszą lepszą rozumiesz?-
założyłam ręke na ręke- mam swoje zasady-
-no ..
.rozumiem- odparł z wielkim wysiłkiem brunet po czym przytulił
mnie
-wiem ze
ci to nie pasuje … ale jak chcesz być ze mną to musisz się
przyzwyczajć- odparłam po czym delikatnie wziełam Vai na ręce.
-uuu
wyzwanie- zaśmiała się Ang.
-dokładnie-
kiwnełam głową.
-hmmm …
mam pomysł ^^- zaśmiał się James i wziął Logana na ręce- …
jezu ten człowiek jest ciężki- jęknął.
-mów
mistrzu- uśmiechnełam się złowrogo.
-chodz
słońce, idziemy do mojej łazienki- poruszał cwano brwiami brunet
a ja zatrzymałam się i spojrzałam na niego dziwnie- … nie o to
chodzi, chodz- kiwnął głową po czym poszedł do góry. Poszłam w
jego ślady. Po chwili byliśmy już w łazience- okey … teraz
trzeba ich rozebrać-
-no chyba
nie całkowicie ...- szepnełam
-wiesz
muszą dostać nauczke za nadmierne picie, nie?- uśmiechnął się
złowrogo po czym włożył Logana do wanny i ściągnął mu
koszule.
- ale …
nie no … nie rozbiore jej przy tobie weż!- krzyknełam
- ciii-
uciszył mnie szybko gdy zobaczył że Logan zaczął się poruszać-
a inaczej jak im zrobisz kawał?-
-dobijemy
ich i tyle- wzruszyłam rękami.
-hmmm
zaryzykuje- odparł szczerząc się James. Wywróciłam oczami i …
no dałam się namówić na jego niecny plan.
lecz trzeba jutro do cholernej szkoły wstaćć ...
łeee xd ja chce do Włoch T_T ale cóż ferie się skończyły ... eeh szkoda ... too do miłegoo ;D