Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

niedziela, 27 stycznia 2013

ROZDZIAŁ 63 cz 2 „TOPIMY SMUTKI, WIECZÓR ZA KRÓTKI”

Yoł ;) taaaki dziwny mi wyszedł ten rzdz ale pisałam go w autokarze xd jesli ktoś przeczytał kawałek to pewnie padł tam xD ale jak jechałam to akurat była pełnia i był lasss ^^ i leciała mi piosenka She Wolf *O* i tak wypatrywałam jakiegos wilka xD łee ale nie było xD dobra too zapraszaammm ;)

Violette watching you …
dopiłam do dna szklanke i popatrzyłam na reszte. Bawili się wspaniale i na scenie i ogólnie. Tym razem była kolej Jamesa. Odpiął koszule, łapnął mikrofon, założył yy korone? I wszedł na scene.
-co on odpiernicza?- popatrzyłam pytająco na Logana a on tylko wzruszył ramionami. Kiedy długowłosy wszedł na scene, zaczeła grać muzyka. No nie czemu disco polo? Pati ... ona wszystkim tym zaraża. Zaczeła lecieć piosenka „Jestem królem disco” . Noo mogłam się tego po nim spodziewać. Wlepiałam w niego wzrok jak w durnia który ma tak wielkie ego jak stadion narodowy. Bah jeszcze większe -.- wszyscy wstali i zaczeli tańczyć. Oczywiście pierwsza do tego była Sylwia. No to akurat mnie nie zdziwiło.
-taa ja wiem co on kombinuje- pokiwałam głową po czym łyknełam troche alkoholu.
-nie oskarżaj go tak pochopnie, może po prostu chce jej pokazać jaki jest yy męski i w ogóle … kogo ja oszukuje chce ją zabrać do łóżka- odparł po chwili Logan wzruszając rękami.
-brawo, nawet ja wcześniej od ciebie na to wpadłam- kiwnełam głową- dobra trza pilnować kuzyneczki- po czym powoli wstałam.
-jestem królem disco zrobie wszystko co chcesz- śpiewał James kiedy kuzyneczka zaczeła piszczeć. No błagam cię … to tylko James -.-''
-zrób mi przysługe, zejdz!- krzyknełam do niego a on tylko wywrócił oczami.
-on zrobi wszystko ale tylko dla mnie- wywaliła na mnie język czerwona.
-no nie wiem, jak mu powiesz że już nie chcesz drinka to ci przyniesie dwa, a jak powiesz że nie chcesz żeby cię zabrał do łóżka to cię zabierze pod prysznic- odparłam a ona przeanalizowala mnie wzrokiem.
-Loooogaaan!- krzykneła czerwona.
-numer zajęty proszę zadzwonić póżniej- odparł brunet chowając się za szklanką.
-... jest przeżroczysta- popatrzyłam na niego ze znudzoną miną a on westchnął i podniósł ręce poddając się.
– … Angel!! byku!- krzyknełam po czym przytuliłam ją mocno.
-coo?- zapytała troche przestraszona dziewczyna.
-mialaś urodziny przed Kendallem! Kurde! Osiemnaste!- klepnełam się w czoło.
-faktycznie!- wstał Henderson
- … jaka wpadka- szepnełam
-no to ta impreza jest dla dwojga!- krzyknął Kendall i zabrał swoją dziewczyne na ręce.
-bo do tanga trzeba dwojjjga- zaczełam nucić.
-co? Dla dwóch? Kurde puszek nam nie wystarczy!- usłyszeliśmy krzyk Carlosa z kuchni. Popatrzyliśmy zdziwieni w strone nadchodzącego krzyku.
-yyy a ci znowu w kuchni?- zapytał ze śmiechem James schodząc ze sceny, ściągając przy tym koszulke.
-Jaaames! Zakładaj to ! Natychmiast!- krzyknełam gdy zobaczyłam jak czerwona już zaczyna się ślinić na jego widok.
-Wiolka!- tupnela zla Sylwia.
- też cię kocham- uśmiechnełam się do niej sztucznie- nie nie kocham cię- wywaliłam na nią język po czym zobaczyliśmy jak z kuchni wychodzą Pat i Carlos, prowadzą na wuzku cały stos puszek
- … rządam wyjaśnień- odparłam patrząc na nich i zakladając ręke na ręke.
-nie mamy tortu ani nic więc postanowiliśmy że zamiast zdmuchać świeczki to wezmą kule i je strącą- uśmiechnął się promiennie Carlos.
-... ty i te twoje pomysły- pokręcił głową James.
-no to za wasze 22 i 18 urodziny!- krzyknełam po czym solenizanci „zdmuchneli” świeczki kulą.

Logan watching you …
impreza zdażyła się nieżle rozkręcić, jak oczywiście każda impreza która została zrobiona w tej willi. Po ostatniej jednak nadal nie moge się pozbierać ale w sumie … chce teraz żeby wszyscy się wybawili a najbardzie Vai. Żeby zapomniała o tym wszystkim co jej się przytrafiło. Po kilku kieliszkach, rozlużniona już Vai, staneła przed sceną i puściła Skrillexa- Rock and Roll do którego znała ruchy. Bez zastanawiania się wszyscy ustawiliśmy się koło niej i zaczeliśmy tańczyć. Jej taniec wyrażał tyle emocji … więcej niż jej słowa. Teraz widziałem że była sobą. To wszystko co miała w sobie wypływało na zewnątrz. Poza tym nieżle jej to szło jak na nowicjuszke w chodzeniu na butach na koturnach xD kiedy piosenka dobiegła końca, usiadła zmachana przy stoliku i nalała sobie oczywiście wódki. Usiadłem naprzeciwko niej i zrobiłem to samo.
-to co … powtórka?- zapytałem po chwili.
-za chwile ...- szepneła zdyszana i wzieła łyka- daj człowiekowi odsapnąc- odparła po czym wytarła sobie spocone czoło po czym westchneła.
-i jak impreza?- zapytałem ją po chwili.
-jak na razie wspaniale. Solenizanci chyba nie protestują więc jest chyba dobrze- porozglądała się i pomachała do kuzynki która siedziała na kolanach Jamesa- … stawiam 10 dolców że się da- popatrzyła na mnie łykając znowu alkohol.
-nie oceniaj tak swojej kuzynki. Może go przechytrzyć- zaśmiałem się.
-ale wiesz … jak popije to nie wiadomo. Poza tym on ma tyle siły że jej nie uda uciec- wzruszyła rękami i oparła się o ręke- … wiesz … czemu mi nadal smutno?- zapytała nieśmiało i popatrzyła na mnie kątem oka.
-bo … niedawno zerwałaś z chłopakiem?- odparłem patrząc na nią.
-no … ale oprócz tego ...- dodała ale jakoś nie załapałem o co jej chodzi- … większość chłopaków rzucało mnie po tym jak dowiadywało się że jestem w mafii … że jestem lampartem … że mam spluwe … zawsze to samo... - spuściła głowe- kiedy mnie rzucali, mafia kasowała im pamięć żeby przypadkiem się nie wygadali ...- westchneła- to nie wina Noah, to moja. Miał racje … nie poświęcałam mu tyle czasu ile trzeba. Byłam cały czas u was i czasami chciałam żeby był zajęty żeby móc pobyć z wami ...- popatrzyła na mnie a ja odmieniłem jej zdziwioną miną- … nigdy nie znajde chłopaka który zaakceptuje tym czymś kim jestem- szepneła po czym spłyneła jej łezka.
-Vai nie płacz- pogłaskałem ją po ręce i uśmiechnąłem się do niej- jesteś na prawde wspaniałą dziewczyną. Mądrą, zwariowaną no i też kochaną. Oni po prostu nie byli ciebie warci- próbowałem ją jakoś pocieszyć. Po prostu nie moge patrzeć jak ona jest smutna. Popatrzyła na mnie i uśmiechneła się delikatnie. Ujrzałem na jej policzkach delikatne rumieńce. Nie wierze … rumieni się xD no co nikt jej nigdy tych rzeczy nie mówił? Nie wydaje mi się. Wziąłem jeszcze łyk alkoholu, jakiś 10 z kolej i rozmarzyłem się … nagle Vai pewna siebie wstała i usiadła mi na kolanach.
-Logan … jesteś wspaniały. Czym ja zasłużyłam na takiego chłopaka?- zapytała.
-robie to tylko dla ciebie- odparłem po czym … pocałowała mnie. Najpierw tak delikatnie a potem coraz namiętniej i namiętniej. Nie mogłem się opanować, przy niej nigdy nie panuje nad moimi emocjami. Nagle jednak wstałem, biorąc ją na ręce i nadal całując. Bez chwili zastanowenia udałem się na góre i z kopa otwarłem moje drzwi od pokoju po czym postawiłem dziewczyne przy ścianie, delikatnie dociskając ją do niej. Kiedy oderwałem się od jej ust, zabrałem się za jej szyje. Słyszałem jej mruczenie. W sumie to normalne u lampartów. Zobaczyłem że zza pleców wystaje jej ogon. Delikatnie go złapałem i zaczałem głaskać nadal nie odrywając się od jej szyj. Powoli włożyłem jej ręce pod bluzke i ją ściągnąłem. Nie opierała się ani troche. Coraz namiętniej całowałęm ją po szyj a ona nadal się nie opierała. Zaczeła mi rozpinać koszule po czym ja zacząłem odpinać jej pasek od spodni. To wszystko działo się tak szybko że nawet nie wiem kiedy wylądowaliśmy w łóżku i …
-Logan … Looogan … Logan!- pstrykneła mi palcem przed oczami Vai. Szybko rozbudziłęm się z transu i uświadomiłem sobie że … wszystko działo się w mojej głowie- a tobie co?- spytała z lekkim uśmiechem.
-a nic … zamyśliłem się ...- szepnąłem i popatrzyłem gdzieś dalej gdy ujrzalem Pati która wpatrywała się we mnie z otwartymi ustami. Chwila … o nie … kurde! Odwróciłem szybko wzrok i popatrzyłem zakłopotany w szklanke. Po jakiejś sekundzie przeszła koło nas Pati zabierając nam wódke.
-więcej nie pijesz Henderson!- krzykneła i poszła dalej – mam cię na oku- zrobiła znak „i'm watching you” i zaczeła pić z gwinta wódke.
-eej!- krzyknąłem po chwili- jasne ja nie moge a ty tak?- wzruszyłem rękami.
-ja nie chce nikogo zgwałcić!- krzykneła na mnie a Vai podniosła brew zdziwiona.
- eee … i co będziemy pić?- spytałem po chwili próbując zmienić temat.
- mam finlandie- poruszała brwiami i postawiła ją na stole. Okey sam nie wiem czy mam pić czy nie … jak ja już mam takie myśli to boje się co moge zrobić po pijanemu ...- na zdrowie- powiedziała po czym nalała mi pełną szklanke.
-Vai bez przesady- popatrzyłem na nią zdziwiony.
-sam mówiłeś że mam się bawić i utopić smutki w drinkach- odparła mi cwaniacko i zaczeła pić.
-ty … nie ja- mruknąłem i wziąłem łyk. Nagle zaczeła lecieć nasza piosenka „Oh Yeah”
- oo niee- zaśmiała się Vai
-co ci się znowu nie podoba w naszej piosenke- popatrzyłem na nią spod buka.
-bo wyglądacie jak banda napaleńców!c'mooon c'mooon! Ooh yeeah ooh yeeeah!- zaczeła dyszeć po czym zaczeła się śmiać.
-bardzo śmieszne Vai- wywrócił oczami James.
-własnie ciebie najbardziej słychać! Oouuu yeeaaah- poruszała brwiami po czym znowu zaczeła się śmiać, tak że wywaliła się z krześła i zaczeła miotać nogami xD
- … już jej lepiej?- zaśmiał się Kend.
-alkohol jej tak pomaga- kiwneła głową Sylwia po czym podniosła ją.
-mówie ci, nigdzie z nim nie idz- wskazała na bruneta Vai, już ledwo trzymająca się na nogach.
-wiem o tym- kiwneła głową czerwona a James podniósł brew- ty już siadaj- pokierowała ją do krzesła a ona posłusznie usiadła- i więcej nie pijesz!-
-ale Logan mi pozwolił- powiedziała Vai jak małe dziecko i wskazała na mnie.
-serio?- podniosła brew czerwona a ja zakłopotany patrzyłem to na jedną to na drugą.
-jaa … yy … noo … ten tego … -zacząłem się jąkać, drapiąc się po głowie.
-cieszcie się że nie widzieliście tego co ja- oznajmiła kiwając głową Pati.
-jestem lamparteeemmm ^^- zaczeła się kiwać pasemkowa odchodząc już od świadomości.
-ou yeah?- popatrzyła na nas Angel po czym wybuchliśmy śmiechem. I tak jakoś szedł kieliszek za kieliszkiem … ale jeszcze wcześniej Vai postanowiła wyrzucić z siebie wszystkie emocje przy piosence SoWhat. Pasowała do niej idealnie i w sumie do jej humoru też. Wtedy wyrzuciła całą swoją złość … niestety wyładowała ją na jednym ze stolików. Ale później był spokój. I znowu następna kolejka i następna …

Sylwietta watching you …
wypiłam chyba czwarty kieliszek wódki, kiedy zobaczyłam że tamci już padli. I Vai i Logan spali już na stolikach, trzymając w rękach puste szklanki.
-a miałem nadzieje że coś się stanie- usłyszałam Jamesa za sobą i tylko wywróciłam oczami- … co?-
-dobijasz mnie po prostu- mruknełam a on mnie przytulił- znamy się już od miesiąca lub nawet więcej więc nie myśl że nadal jestem taką twoją rozwydrzoną fanką- odparłam patrząc na niego z powagą.
-na pewnoo?- szepnął robiąc taką słodką minke i uśmiechając się do mnie.
-James … błagaam- odwróciłam szybko wzrok i poczułam jego usta na mojej szyj- na serio chcesz żebym ci wreszcie odwineła …?- szepnełam delikatnie przymykając oczy. Ooo nie, nie moge się dać! Szybko wstałam i podeszłam do śpiącej już Vai.
-ej!- krzyknął niezadowolony brunet wstając zaraz za mną.
-a co ty myślałeś że z Sylwią tak prosto?- usłyszałam śmiech Angel która siedziała na nogach Kendalla.
-hehe nie ma tak łatwo- zasmiał się blondyn.
-chwila a gdzie ...- nie skończyłam zdania kiedy zobaczyła Pati i Carlosa przyklejonych do ściany, zasysających sobie twarze. Na serio wyglądało to jakby za chwile Carlos miał połknąć Pat xD
-stawiam 10 że wylądują w łóżku- rzucił James.
-20!- przebił go blondyn.
-przegracie i tak bo ja dzisiaj śpie z Pati- kiwnełam głową i delikatnie potrząsnełam pasemkową.
-no nieeee- załamał się brunet- powiedz że mnie nie lubisz będzie prościej!- wzruszył rękami.
-James słuchaj- podeszłam do niego- kocham cię ale nie chce żebyśmy wylądowali w łóżku bo nie jestem pierwszą lepszą rozumiesz?- założyłam ręke na ręke- mam swoje zasady-
-no .. .rozumiem- odparł z wielkim wysiłkiem brunet po czym przytulił mnie
-wiem ze ci to nie pasuje … ale jak chcesz być ze mną to musisz się przyzwyczajć- odparłam po czym delikatnie wziełam Vai na ręce.
-uuu wyzwanie- zaśmiała się Ang.
-dokładnie- kiwnełam głową.
-hmmm … mam pomysł ^^- zaśmiał się James i wziął Logana na ręce- … jezu ten człowiek jest ciężki- jęknął.
-mów mistrzu- uśmiechnełam się złowrogo.
-chodz słońce, idziemy do mojej łazienki- poruszał cwano brwiami brunet a ja zatrzymałam się i spojrzałam na niego dziwnie- … nie o to chodzi, chodz- kiwnął głową po czym poszedł do góry. Poszłam w jego ślady. Po chwili byliśmy już w łazience- okey … teraz trzeba ich rozebrać-
-no chyba nie całkowicie ...- szepnełam
-wiesz muszą dostać nauczke za nadmierne picie, nie?- uśmiechnął się złowrogo po czym włożył Logana do wanny i ściągnął mu koszule.
- ale … nie no … nie rozbiore jej przy tobie weż!- krzyknełam
- ciii- uciszył mnie szybko gdy zobaczył że Logan zaczął się poruszać- a inaczej jak im zrobisz kawał?-
-dobijemy ich i tyle- wzruszyłam rękami.
-hmmm zaryzykuje- odparł szczerząc się James. Wywróciłam oczami i … no dałam się namówić na jego niecny plan.
boli mnie głowa,. zaraz ide spać,
lecz trzeba jutro do cholernej szkoły wstaćć ...
łeee xd ja chce do Włoch T_T ale cóż ferie się skończyły ... eeh szkoda ... too do miłegoo ;D