Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

niedziela, 15 maja 2011

WTP "Przez butelke do zwyciestwa ..."

Ranek. Wschodzi słońce. Ktoś powoli wychodzi z namiotu. Idzie po zielonej trawie prosto do hotelu, wchodzi na schody i już jest pod drzwiami dziewczyn. Powoli wchodzi  i idzie do łòżka jednej z dziewczyn. Budzi ją,
Courtney: ehm ... (przeciera oczy ) Duncan? Co ty tu robisz?
Duncan: przyszedłem was obudzić żebyście zeszły na dòł bo jak się Chris dowie że spałyście tu to będzie źle.
Courtney: masz racje ... idz budż innych (wstaje z łòżka)
W pewnym momęcie budzi się Gwen, widzi Duncana i ... jest troche zdziwiona.
Gwen: Duncan? (przeciera oczy)
Duncan: taaak ... to ja ... zdziwiona?
Gwen: no ... co ty tu robisz?
Duncan: budze swoją „dziewczyne” (uśmieszek) zanim Chris się dowie że ona, razem z kumpelkami, tu spały.
Gwen: to ją sobie budż ... ale troche ciszej!
Kiedy oni sobie gadali, za oknem czajł się Trewor ktòry ich podsłuchiwał. Troche się pofatygował bo musiał się wspiąć żeby cokolwiek widzieć (pokoje są na drugim piętrze)
Trewor: oooch budzą się ... (uśmiech) zaraz im dam ...
I zaczął powoli schodzić na dòł lecz potknął się, wyrżnął, i narobił takiego tryjątu że Gwen i Duncan wychylili się z okna by popatrzeć co się stało. Trewor, akurat, zdążył się schować.
Gwen: (patrzy się dziwnie na Duncana) czy są tu szczury? Znowu?
Duncan: ehm ... po Chrisie wszystkiego możemy się spodziewać ;)
Trewor, troche potłuczony, pobiegł szybko do namiotu Chrisa (dzisiaj spał w namiocie bo  nałożył sobie maseczke i nie chciał zapaprać pościeli)
Trewor: Chris!! Chris!!!
Międzyczasie, troche dalej za nim, dziewczyny przebiegały po cichu do namiotòw. Trewor oglądnął się za siebie, zobaczył co się dzieje i jeszcze głośniej zaczął krzyczeć. Nagle wyszli Duncan i Courtney. Jednak przystali i pocałowali się.
Trewor: Chriiiiiiiis!!!! (wziął megafon i krzyknął mu do ucha) CHRIIIIIIIIIIIIIIS!!
Wtedy gołąbeczki zobaczyły co zrobił i uciekły do namiotu.
Chris: aaaaa!!! Trewor!! Co ty robisz!!!
Trewor: no bo ... aaaa!! (patrzy się na Chrisa ktòry ma maseczke na buzi) coś ty ze sobą zrobił??!!
Chris: to maseczka cieniasie ... i czego chciałeś?
Trewor: baby z Pająkòw poszły spać do Chrabąszczy! Widzisz? Teraz przecho ... dzą ... (rozgląda się i nikogo nie widzi) uhm ... gdzie wszyscy?
Chris: Trewor!! Jest 6:10! Teraz już nawet nie zasne! Oberwie ci się za to ... (wchodzi do namiotu i po chwili z niego wychodzi, z megafonem w ręku) trzymaj i daj to ... ehm ... Bridgette! Powiedz im że za 5 minut spotykamy się na dole. (wkurzony wchodzi do namiotu)
Trewor: mam przechlapane ...
Trewor: napewno zadajecie sobie pytanie: czemu ja chciałem żeby Chris je przyłapał? Proste! One by odpadły, a ja bym został. A wtedy ... ehehe ... papa Noah (złowieszczy uśmiech)
Powoli wchodzi do hotelu , podchodzi do drzwi dziewczyn i puka. Otwiera mu ...
Violette: zieeew ... Trewor?? (obmacuje jego twarz) tak, to niestety Trewor ... what?!
Trewor: chciałem wręczyć Bridg mikrofon i powiedzieć wam żebyście zeszły na dòł.
Violette: ale jest 6 rano!! Zwariował!!??
Trewor: (dał jej mikrofon) pewnie tak ...
W tył wzrot i zszed na dòł.
Violette: (zamyka drzwi, podchodzi do Bridg i krzyczy do megafonu) BRIDGEEEETTE!!!
Bridgette: (wystraszona wstaje z łòżka, tak jak inne dziewczyny) Coooo!!!??? Sięęęę!!! Dziejeee!!??
Violette: nic ... (rzuca megafon na łòżko) trzymaj megafon, czas obudzić śpiochy.
Po chwili dziewczyny zaczeły wychodzić z pokoju, jednak Vai zatrzymała się przy drzwiach chłopcòw.
Gwen: co ty robisz??!!
Violette: no co ... niby Duncan może czekać na Courtney, a ja nie moge czekać na Noah?
Gwen: (uśmiech) to czekaj. Powodzenia.
I poszła. Jednak Vai nie chciało się czekać więc weszła do pokoju chłopcòw. Kiedy otworzyła drzwi, Tyler przebierał się, akurat, na środku pokoju. Kiedy ją zobaczył, krzyknął, i schował się pod łòżko.
Tyler: Vai! Nie wchodz bez pukania!
Violette: a ty zacznij wkońcu używać łazienki ... (weszła i zamkneła drzwi) tooo ... gdzie jest Noah?
Noah: (wychodzi z łazienki) ludzie! Papier się skończył, czeeeeeeść Violette.
Tyler: on był w łazience ... dlatego ...
Noah: ehm ... co tu robisz??
Violette:  no co ... nie moge poczekać na ciebie ... na was? Eheh (rumieni się)
Na dole. Drużyna Chrabąszczy zebrała się już na podwòrku, gdzie Chris, już bez maseczki, wyszedł z namiotu i, cały zaspany, powiedział do Bridg.
Chris: Bridgette ... zieeeew ... krzycz ... już ...
W namiocie. Courtney i Duncan oparli się o siebie i dzymali ...
Courtney: (ma zamknięte oczy) Duncan ... śpisz??
Duncan: tak ... a ten kto mòwi to mòj duch ...
Courtney: jak myślisz ... kto nas obudzi?
Duncan: chyba Bridg ... ale ona nie zdoła krzyknąć tak żeby nas ...
Bridgette: (przez megafon)  TAK LENIWCE MòWIE DO WAS ,CZAS BY TROCHE POSERFOWAĆ!!!
Duncan: (przerażony) przestraszyć ...
Courtney: (przerażona otworzyła oczy) ale ona ma głos ...
Powoli wszyscy wychodzą z namiotòw.
Chris: dobra ... zieeeew ... kochani ... ja jestem zbyt zmęczony by prowadzić dziś program więc ... Cheff go poprowadzi.
Harold: a właśnie, dlaczego obudziłeś nas tak wcześnie?
Chris: podziękujcie Treworowi ...
Noah: hej a eliminacje?
Trewor: (wkurzony) pożałujesz mądralo ...
Chris: ah tak ... Cheffie daj wszystkim śniadania ... Trewor! (wyciąga ponton) widzisz ten ponton?
Noah& Violette: (spokojnie) tak ...
Chris: no ... więc powitaj go znowu bo ...
Noah&Violette: tak ... tak ...
Chris: wylatujesz!
Noah&Violette: taaaaaaaaaaaaak!!!! (podskoczyli do gòry)
Trewor: fajnie że się cieszycie ... ale i tak zemsta to zemsta ...
Violette: wohoooooooooooooo taaaak!
Johanna: jehaaaaaaa!
JD: taaaaaaaaaak!
Noah: zemsta to zemsta? Świetnie .. teraz jeszcze będzie walił jakimiś zagadkami ...
JD: papa kotku (uśmiecha się i podnosi brew)
Trewor: ty też czerwonowłosa miej się na baczności!
Cheff: masz mape ... płyń w tą strone a dalej radż sobie sam.
Trewor: fajnie, dziekuje wam bardzo! A z tobą Noah jeszcze się policze ...
Noah: chyba nie w tym świecie, Palancie!
Trewor: jeszcze to odszczekasz ... (wsiada na ponton i odpływa)
Violette: (wyciąga Sasquacza) oficjalnie ogłaszam że Sasquacz już mi nie będzie potrzebny! Ale na wszelki wypadek będe go trzymała pod poduszką ;)
Nagle Nicole, z daleka, ujżała Codyego i pomachała mu, on, cały zlęknięty, nieśmiało, odrobine podniòsł  palce i pomachał jej.
Noah: gościu! Pomachaj jej jakoś z życiem! Wyglądało to jakbyś ... ehm nic nie wymyśle.
Violette: jakbyś głaskał jeżozwierza!
Noah: uh dobreee ahahaha i trafne ;)
 Cheff: dobra leniwe leniwce! Czas na zadanie! Pierwszy etap to las: każdy ma znaleść grzybka i tu wròcić na 2 część zadania. Przypominam że grzyby Chrabąszczy są jednokolorowe a Pająkòw w paski.
Tyler: a jak będą w kropki?
Cheff: to nie radze jeść. Powodzenia!
Noah: ehm czekajcie! Zbiòrka eNCiTy! Wszyscy do ... ehm ... kibla!
Nagle chłopcy pomkneli do kibla i się tam zamkneli.
Violette: dobra, to było dziwne ...
Lindsay: eNCiTy?! Kto to?!
Violette i Gwen robią znudzoną mine. W kiblu.
Noah: sluchajcie chłopaki musicie mi pomòc.
Cody: ehm ... (patrzy się dziwnie na Noah) takie sprawy powinieneś sam załatwiać ...
Noah: gościu cośty zrozumiał! Chciałem żebyście mi pomogli zdobyć Vai.
Tyler & Cody: aaaaaa!
Trent: czy jestem tutaj jedynym normalnym ktòry załapał w lot?
Noah: macie kròtkofalòwki. Będziecie śledzić Vai i mòwić mi jaki grzyb wzieła, żebym też wziął taki sam.
Trent: skąd niby wiesz że drugie wyzwanie będzie z parami?
Noah: według moich obliczeń drugie wyzwanie może być albo quiz gdzie będą pytania na podstawie wziętego koloru lub zadanie w parach. Quiz już był więc stawiam na pary.
Cody: fajnie ... pierwsze pytanie: skąd wziołeś kròtkofalòwki?
Noah: znalazłem ostatnim razem w rupieciach .
Trent: i drugie pytanie: jak my się tu zmieściliśmy?!
Chwila ciszy i nagle wszyscy wypadają na zewnątrz.
Noah: koniec zbiòrki, robimy zadanie!
Cheff: a, i jasna rzecz: macie szukać solo!
Lindsay: kim jest Solo?? Czy to jakiś azjatyjczyk?!
Leshawna: eh ... chodz Blondi. Czas ucieka ...
I wszyscy weszli do lasu. Międzyczasie na morzu ...
Trewor: grrr głupi ponton ... uhm czy nie mogli dać mi wiosła? Och! (ponton uderza o coś dużego) Co jest?? (podnosi głowe do gòry) statek???!!!
W lesie. Noah idzie do przodu i wsłuchuje się w słuchawke.
Noah: dobra ludzie, mòwcie co widzicie.
Trent: na razie Vai idzie sobie spokojnie.
Tyler: ktòś wpatruje się w Nicole! (zły)
Cody: ktoś zrzędzi mi nad uchem!
Tyler: jestem daleko od ciebie!
Cody: niby tak ale mając kròtkofalòwke czuje jakbyś był koło mnie! No i jak możesz wiedzieć że wpatruje się w Nicole?
Tyler: ja tego nie wiem, lecz się domyślam!
Tyler się odwraca i widzi przed sobą Codyego.
Tyler: a faktycznie ... jestem koło ciebie xD
Noah: skupcie się chłopaki! Jak zobaczycie że bierze grzyba to mi dajecie znać!
Trent: spoko maroko!
Gwen: hej ... (patrzy się dziwnie na Trenta) co ty robisz z tą kròtkofalòwką?!
Trent: ja? Ehehehe ... kròtkofalòwka? Eheh (Gwen nadal dziwnie się na niego patrzy) Noah chce być w parze z Violette dlatego my musimy patrzeć jakiego grzyba weżmie.
Gwen: czy jest tutaj jakiś normalny facet?
Al: obecny ... i chyba jedyny.
Owen: ehehe Al! Widzisz jakiegoś grzyba?
Al: no i znowu to samo ... jestem Alejandro!!! Czy tak trudno to zapamiętać?!
Gdzieś na drzewach.
Johanna: widzisz jakieś grzyby?
Izzy: nie! Nic a nic ... oooo widze mojego spaślaczka!!!
Johanna: twojego kogo??
Izzy: (puściła się gałezi i spadła prosto na Owena) Oweeen!!! Jak tam?!
Owen: świetnie! Tylko że jeszcze nie znalazłem ani jednego grzyba.
Izzy: no to na co czekamy!!
Johanna: eh ... chciałabym mieć chłopaka ...
JD: Johanna!  Co jest! Idziemy szukać!
Johanna: idz se! Nie jesteś z mojej drużyny!
Troche dalej ...
Trent: Cody żyjesz??
Cody: tak żyje ... pozbyłem się Tylera ... gdzieś w głębi lasu.
Nicole: hej Cody!
Cody: Nicole?! (spadek cukru, trzęsienie, pocenie się xD) ehehe ...
Nicole: jeszcze nie znalazłeś grzybka?
Cody: ehehe jeszcze nie ... a ty jeszcze nie zmyłaś farby z włosòw?
Nicole: zmyłam ale jeszcze troche mi zostało.
Cody: och! Patrz! Twòj grzyb!
Nicole: uh faktycznie!  (bierze go) w paski  i niebieski. Yeah xD Dzieki ...
Cody: idż idż.
Nicole: napewno? Dzięki ...jeszcze raz ... ( całuje go w policzek)
Reakcja Codyego? Chyba oczywista xD
Noah: Cody! Cody!
Cody: azazaza tffff ajjakllll zzzz tsss
Noah: chyba straciliśmy Codyego ... uh ... niebieski grzybek.
Leshawna: cześć Noah. Jak tam ci idzie szukanie? O widze że znalazłeś grzybka.
Noah: eh ... trzymaj go.
Leshawna: poważnie?
Noah: tak. Poszukam innego.
Leshawna: dzięki cukiereczku! (poszła, wtem zjawił się Harold)
Harold: podrywasz moją Leshawne?
Noah: ale ...
Harold: ja ci dam! Łajdak! (zaczął wymachiwać nunchuku aż sam się nimi walnął i się przewròcił)
Noah: eh ... nieważne.
Troche dalej ...
Courtney: niewieże że Chris wymyślił takie beznadziejne zadanie że mamy iść do jakiegoś głupiego lasu, po jakieś głupie grzyby!
Duncan: taaak ... przestaniesz ględzić i weżmiesz się za szukanie?
Courtney: uuuh! Dlaczego ty zawsze za mną łazisz?!
Duncan: dlatego że trzymasz moją ręke ... słuchaj ... od kilku dni oskarżasz mnie o rzeczy ktòrych ja nie zrobiłem: TY podkradłaś się do mojego namiotu, TY spadłaś na mnie i TY teraz trzymasz mnie za ręke. Jakieś pytania? Jakieś odpowiedzi?
Courtney: Grzyb!
Duncan: no fajnie ... tak jeszcze mnie nie przezywałaś ...
Courtney: nie! Patrz! Grzyb!
Duncan: faktycznie! (podbiega do niego) weż go sobie.
Courtney: uh jaki śliczny czerwony grzybek!
Duncan: idz do Cheffa ... ja jeszcze poszukam.
Courtney: szukam z tobą (wzieła go za ręke i uśmiechneła się)
Duncan: pamiętaj: ty mnie trzymasz za ręke więc żeby nie było ...
I poszli.
Tyler: Noah Noah! Widze ją!
Noah: no bo masz ją widzieć. Ale bez przesady ...
Lindsay: Tyler! Chodzmy szukać tego Solo!
Tyler: kogo? Nie wiedziałem że Cheff dał nam też drugie zadanie ...
Noah: jeden głupszy od drugiego ... po prostu uzupełniają się nawzajem!
Tyler: słyszałem!
Trent: Noah! Skończyłeś się wygłupiać?
Noah: tak jakby ... co jest?
Trent: Vai zauważyła jakiegoś grzyba!
Noah: jaki kolor?
Trent: to chyba ... niebieski!
Noah: ok! Będe takiego szukać ... (w pewnym momęcie otwiera szeroko oczy) nie! Dałem takiego Leshawnie!
Trent: powodzenia!
Gwen: skończyłeś?
Trent: skończyłem ... oh! Grzybek!
Gwen: wi! Jest jeszcze jeden ;)
Trent: mòj jest zielony.
Gwen: a mòj żòłty ...
Trent: nie będe w parze z tobą ...
Gwen: nie martw się, wkońcu nie musimy cały czas robić wszystko razem prawda?
Trent: nom ... ale chodzmy razem do Cheffa.
Gwen: dobra ;)
Leshawna: ej co ty robisz?!
Noah: musisz mi oddać grzyba!
Leshawna: a po jakiego grzyba?
Noah: bo ... eheh ... potrzebny mi jest ... (nagle widzi innego grzyba) patrz! Tam jest inny! Błagam oddaj mi ten!
Leshawna: no niech będz ...
Noah: dzięki! (wziął grzyb i pobiegł do przodu)
Leshawna: uh ... co mu się stało?! Wszyscy tu wariują ... uh! Kolor ròżowy ... nie pasuje mi do niczego ...
Troche bardziej w prawo ...
Dj: uh ... nie ma tu zwierzątek ... na szczęście ...
JD: miaaaao!
Dj: aa! (wskakuje na drzewo) koot!
JD: ahahah nie przesadzaj ;) To ja! No i skąd kot w środku lasu!
Dj: Jagodo prosze cię: NIGDY WIĘCEJ MI TAK NIE RòB!
JD: spokojnie, sory ... nie mogłam się powstrzymać ... (uśmieszek) o patrz! Grzybek!
Dj: (powoli schodzi z drzewa) bierz go.
JD: nie trzymaj, i to jeszcze zielony. Pasuje ci do bluzki J
Dj: dzięki ... a ty?
JD: spoko, widze jeszcze jednego koło krzakòw ... u i jest czerwony.
Troche bliżej ...
Cody: (rozmażony) yehmhmhm ...
Gwen: Cody?? Hej Co-dy!
Cody: (otrząsa się) yh ... cześć Gwen ... ehehe ...
Gwen: co ty robisz??
Cody: nic ... eheh ... ooo! Grzybek! (podbiega do grzybka i go bierze) uh! Żòłty!
Gwen: ee ... żòłty? (patrzy na swojego) no pięknie ...
Gdzieś w głebi lasu ... chodził sobie obłąkany Tyler ...
Tyler: krzak ... nieee ... drzewo ... nieee ... grzyb ... nie ... eee!!!  To grzybek! Hurra!
Johanna: Tyler?
Tyler: aaa!
Johanna: spoko to tylko ja!
Tyler: co robisz na drzewie?
Johanna: wypatrywałam grzybki ale już jednego znalazłam i teraz lece do Cheffa. Ty już masz?
Tyler: przed chwilą znalazłem ... ładnego czerwonego grzybka.
Johanna: czerwonego? (patrzy się na swojego) też mam takiego! (zabłysneła)
Johanna: iiiiiiiiiiip!!!! Mamy taki sam grzybek! Nie wiem co to oznacza ale mamy taki sam grzybek!!!! :D
Owen: jak tam penetrowanie Izzy?
Izzy: świetnie gruby! Uh! Widze grzybka! Jest ròżowiutki ... biore go! (zeskoczyła z Owena, chwyciła grzyba i poleciała do Cheffa)
Owen: eheh ... dobra! Sam sobie poradze! ... ehehe ... chyba ...
Gdzieś koło hotelu ...
Sierra: nie nawidze tej Nicole ... po prostu nie nawidze!!! Podkrada mi chłopaka!
Lindsay: spokojnie Sierra ... właściwie po co ja z tobą poszłam?
Sierra: boh ... uuuuh! Grzybeczek!!! Niebieściutki!!! Lece do Cheffa.
Lindsay: a ja?
Sierra: dwa kroki do przodu i masz następny grzyb.
Lindsay: uh! Jest! Biegne do ciebie grzybkuuuu!!
W głebi lasu ....
Bridgette: tylko spokojnie ... Bridg ... niczego się nie bòj ... to tylko las ... mały ... las ... na Maldiwach ... uhm ...
Al: señorita!
Bridgette: aaaa! Uh ... to ty Alejandro ... (patrzy się na niego zła) czego chcesz?
Al: znalazłem grzybka i chciałem ci go dać.
Bridgette: (popatrzyła się na niego, łapneła grzyba i uciekła przed siebie) Narka frajerze!
Al: ah te kobiety ... nie wiedzą że ja też mam grzybka ... hehe ...
Wszyscy zebrali się koło Cheffa z grzybkami w ręku.
Cheff: no i jak? Są wszyscy?
Al: nie amigo. Brakuje Owena i ...
Harold: jesteeeeeeeeeeeem!!!! (potyka się i upada koło Ala)
Al: teraz tylko Owena.
Violette: uh ... myślałam że tylko Tyler cały czas się o siebie potykał ...
Cheff: został jeszcze Owen ... czy ktoś po niego pòjdzie?
Al: uh ... ja po niego pòjde ...
Kiedy tylko Al wszedł do lasu, Owen wynurzył sie z grzybem w ręku z ... wody?? Wszystkim szczena opadła.
Trent: okeeeey ... teraz powiedz jak ty to zrobiłeś??!!
Owen: tajemnica lasu! xD
Violette: a Alejandro?
Bridgette: zostawmy go tam: niech szuka dalej xD
Al: słyszałem ... (wychodzi z lasu)
Cheff: dobra, skoro jesteście wszyscy, czas na drugą część wyzwania!!!
Nagle wszyscy ujrzeli wielki statek ktòry do nich podpływa.
Cheff: o to i statek w ktòrym będzie miało miejsce drugie wyzwanie. Po pierwsze musze zobaczyć jakie macie grzybki by połączyć was w pary.
Noah: a nie mòwiłem?
Cheff: dobrze ... zaczniemy od żòłtych grzybkòw ... czyli tak ... Gwen i Cody: grupa numer 1A,
Courtney i Owen: grupa 1B.
Grupy wysuneły się na przòd.
Gwen: ani słowa Cody ... Cody?? (on cały czas gapił się na Nicole) uh ... to chyba będzie proste zadanie ...
Cheff: teraz ròżowe grzybki ...
Violette: yyyh (obrzydzona) ... to były takie grzybki??
Noah: widocznie tak ... (chowa swojego by na razie nic nie podejżewała)
Cheff: Lindsay i Leshawna: grupa numer 2A, Izzy i Harold: grupa  numer 2B
Leshawna: uh cukiereczku, ty też masz ròżowy grzybek?
Harold: na to wychodzi ... tylko że tobie, bogini, bardziej w nim do twarzy.
Cheff: czerwone grzybki ... Johanna i Tyler: grupa numer 3A ....
Johanna: wohoo!!!
Cheff: Duncan i JD : grupa numer 3B.
JD & Duncan: cooo?
Duncan: widze, Czerwonowłosa, że jesteśmy w tej samej grupie ... masz się postarać!
JD: zobaczysz ... dziurkaczu do ciała ...
Cheff: zielone grzybki ... Natrencio i Bridgette: grupa numer 4A ... uh, Dj i Alejandro: grupa numer 4B.
Dj: Alejandro? Hmm ... lepiej on niż Sierra ...
Cheff: i niebieski grzybek ...  Noah i Violette ... zbieg okoliczności ... : grupa numer 5A  i Sierra i Nicole: grupa numer 5B!
Nicole: oooooo nieee! Sierra mnie zjeeee!!!!
Sierra: Nicole!!?? Grrrr ... czas na ZEMSTEEE!!!
Cheff: macie wejść na statek i znaleść jedną z pięciu butelek ze statkiem w środku. Ta drużyna ktòra zbierze ich najwięcej, wygrywa... i nie Alejandro, nie ma brania po dwie butelki.
Al:uh karamba ...
Courtney: świetnie, to idziemy!
Cheff: e e e! Nie tak szybko! Jest jeszcze coś! Na statku będą wam przeszkadzać ... byli uczestnicy!
Noah & Violette: cooooo??!!
Nagle ze statku wychylili się byli uczestnicy ...
Trewor: no czeeeść kochani!
Noah: no to już po mnie ...
Cheff: powodzenia życze! ;)
„TREWOR   MICHAEL   EZEKIEL   HEATHER   KATY”
Powoli wszyscy wchodzą na statek i rozdzielają się. Czas na drugą część ...
Grupa 1B
Courtney: no świetnie! Teraz mamy szukać jakiejś głupiej butelki w tych głupich magazynach statku!
Owen: ehm ... jestem głodny ...
Courtney: och przestań marudzić! (nagle na jej głowe spadł worek mąki) aaaaa! Co to jest??!!
Owen: mąka! Weż coś upieczmy!
Gdzieś u gòry, jakaś postać zaczeła się smiać i uciekła ...
Grupa 5B
Sierra: (jest daleko od Nicole) toooo ... Nicole ...
Nicole: toooo ... Sierra ... (nieśmiały uśmiech) gdzie szukamy?
Sierra: w twoim grobie ...
Nicole: gdzie?
Sierra: w twojej torbie! Ehehe ...
Nicole: nie mam torby ...
Nicole: Sierra coś kombinuje ... coś żeby mnie zniszczyć ... wole się do niej nie przybliżać ...
Grupa 5A
Patrzą się na siebie nieśmiale.
Noah: too ... jaki fart nie?
Violette: no nie? (uśmiech)
Jednak ktòś chodził po gòrnych pòłkach bagażowni i  ich śledził.
Noah: eh ... wiesz ... to troche krępujące ale czy nie czujesz sie obserwowana?
Violette: tak ... bo ty na mnie patrzysz ...
Nagle z gòry spadł wielki worek ziemi ktòry prawie spadł na Noah.
Violette: dobra ... teraz wiem już o co ci chodziło ... Trewooooor!!!
Cheff: czy ktoś mnie wzywał?
Violette: nie ale ...
Cheff: teraz coś wam powiem ... hej to ja Cheff wzywam was, rymowania nadszedł czas!
Violette: i ty też?? Uhm ... Drugie wyzwanie czas zaczynać,
Trewora od najgorszego wyzywać,
Nie obchodzą mnie konsekwencje,
Trzymajcie się z dala bo obetne ręce!
Noah: powiedz to twojemu Treworowi,
Bo się on tyle nagłowi,
Żeby zrzucić na mnie jakiś worek,
Bo chce mnie zabić, taki to zmorek!
Courtney: to zadanie jest strasznie głupie!
Szukać butelki w czyjejś kajucie,
Mam już dość i nic nie mòw Owen,
Najemy się jak wszystko będzie skończone!
Owen: nie przypominaj o jedzeniu,
Jednak mòj głòd zostanie w milczeniu,
Ty za to jęczysz, , się skarżysz, nudzisz
Poza tym wogòle się ty nie trudzisz!
Johanna: jeju jest świetnie, jeju jest fajnie!
Z Tayem przechadzam sobie spokojnie,
Chociaż żadnej butelki nie widze,
Uwielbiam Taya! A Chrisa nienawidze ...
Tyler: przechadza się fajnie też i z tobą,
Humor masz i twarz kolorową,
Pełna radości i śmiechu jest zawsze,
Zaraz, czego szukać mieliśmy właśnie?!
Al: tutaj jej nie ma, tutaj też,
Czy przypadkiem nie zjadł tego jakiś zwierz?!
Każde zadanie to wysiłek,
Jednak to nic takiego, ja mam siłe!  Gorzej z Djem ..
Dj: jakie zwierze mogło zjeść butelke?
Nie strasz mnie ,błagam, bo zaraz zemdleje!
Napewno gdzieś  tutaj się chowa.
No i gdzie doszła ta rozmowa?!
Al: no gdzie?!
Dj: to było do rymu ...
Sierra: zabije tego kto dał nas w pare,
Nicole: zabije tego ktòry dał mi taką kare!
Sierra: zabije każdego kto dotknie mi chłopaka!
Nicole: to nie twòj chłopak! Aleś se ubzdurała!
Sierra: Zabije każdego kto mi odszczekuje!
Nicole: usiądzmy na chwile, nòg już nie czuje!
Sierra: jak chcesz poczuć, to powąchaj moje,
Nicole: ee, weż przestań! Niedobrze już się czuje!
Gwen: myślałam że między nami nie będzie zgodnie,
Ale dziwnym trafem zachowujesz się łagodnie,
Czy ty przypadkiem wypatrujesz blądyny?
Nie czuje żalu do tej dziewczyny.
Cody: to najładniejsza dziewczyna pod słońcem,
Chciałbym umòwić się z nią przed programu końcem,
Oczy jak morze, włosy jak plaża
Tylko się na niej kłaśc, i opalać ... yh ... jaki dziwny rym mi wyszedł ...
Duncan: Szukaj ,Czerwona, bo jak nie,
Przegranego i biednego widze się,
Szukanie to najgorsza rzecz,
Butelke trzeba będzie mieć,
JD: Sam se szukaj dziurkaczu do ciała,
Szansa na zdobycie butelki jest mała,
Tyle tu skrzynek, workòw i rupieci,
Nic nie  poradze ... same śmieci!
Leshawna: mòwie w prawo!
Idzże żwawo!
Bo jak nie.
To popchne cię!
Lindsay: mòwie w lewo!
Jesteś zero!
Idżmy tam,
Bo racje mam!
Izzy: hej Haroldzie jesteś tam?
Świetny widok z gòry mam!
Ale ty jesteś malutki!
Jednak butelki nie ma ...ufki!!
Harold: Izzy, złażrze! Bo ty spadniesz!
Wtedy Owen zje mnie ,właśnie,
Głupie rymy,głupi Chris,
Po prostu bawie się jak nic ...
Bridgette: no butelko, gdzie się chowasz?
Powiedz miejsce i nie skonasz,
Ja cię łapne i zaniose,
W dobre ręce, bardzo prosze!
Trent: zdajesz se sprawe że to butelka,
Nie odpowie i się nie przypelęta,
Przestań tu mi wreszcie pajacować,
Chyba że z głdu tu chcesz skonać.
Bridgette: szukaj żwawiej Trencio Natrencio!
Trent: czekaj ty ... ciesz się że ja ci jeszcze nie wymyśliłem ksywki!
Bridgette: spròbowałbyś ... (uśmiech)
Nagle z gòry spadły skrzynie i prawie trafiłyby Trenta.
Geoff: wiem że mieli brać w tym udział tylko byli uczestnicy ale na wszelki wypadek ja też wole tam być.
GRUPA 3A
Johanna: więc Tyler ... widzisz tu jakąś butelke?
Tyler: niee ... a ty jakąś widzisz??
Johanna: nie ...
Johanna: wogòle nie wiem o czym mam z nim gadać! Zatkało mnie! ... Pomocy T_T
GRUPA 3B
Duncan: więc czerwonowłosa ... jesteśmy w tej samej grupie ... pamiętaj!
JD: wiedz że uczęszczam na karate z Violette ... pamiętaj!
Duncan: uuu ... boje się ... (ironicznie)
W tym momęcie wiekie skrzynie zaczeły spadać koło Duncana.
Duncan: boje się! (na poważnie)
JD: czekaj! Już do ciebie biegne! (przebiegła koło skrzyń, złapała Duncana i wyciągneła go z tej lawiny) wszystko w pożądku?
Duncan: (otrząsł się) jej ... dzięki!
JD: jesteśmy w tej samej grupie ... pamiętaj! (uśmiech)
Duncan: ta JD uratowała mnie ... jednak dobra z niej kumpela.
Ezekiel: (na gòrze) kurcze! A było już tak blisko!
JD: (widzi coś błyszczącego pod kupą skrzynek) Duncan! Patrz!
Duncan: co znowu??
JD: (podbiega do tej rzeczy) To butelka! Jesteśmy na prowadzeniu!!
Duncan: na serio?!
JD: chyba tak ... biegniemy do Cheffa.
Duncan: fajnie tylko ... ktòrędy ...??
GRUPA 2A
Leshawna: mòwie ci Blondi że mamy iść w prawo!
Lindsay: nie! W lewo!
Leshawna: w prawo!
Lindsay: w lewo!!
Leshawna: uh, już od godziny kłucimy się o droge! Czy uda nam się wejść na ten statek czy zostaniemy na zewnątrz do wieczora?
GRUPA 4B
Dj: jak tam poszukiwania Alejandro?
Al: na razie, mòj amigo, nie widze żadnej butelki ... a ty? Znalazłeś coś?
Dj: nic a nic ...eh ... dlaczego musieli je pochować w tak niedostępnych miejscach!?
Al: nie znasz Chrisa? On zawsze musi robić z fajnej zabawy, wielką torture ...
GRUPA 5A
Chodzą sobie, tym razem ostrożniej, po statku.
Noah: czy to prawda że lubisz zwierzęta?
Violette: uh ... a co to za pytanie?
Noah: pierwsze ktòre mi przyszło do głowy ... (uśmieszek)
Violette: no còż tak! Zabiłabym każdego ktòry by je skrzywdził, nie mòwiąc już o zabiciu zwierząt ...ja zawsze mòwiłam: jeśli ktoś to zrobi to radze mu zmienić imie, nazwisko i kraj!
Noah: eheheh ... wiesz ja mam psa w domu.
Violette: ja też mam psa. Nazywa się Radgoll.
Noah: Radgoll?! A co to za imie?
Violette: eheh w zasadzie to imie ma bardzo śmieszną historie ... wiesz, jest taka rasa kota, Ragdoll ... no ... ja zrozumiałam Radgoll i tak jakoś ta nazwa przerodziła się w imie dla mojego psa xD
Noah: ehehe ... to taka przekręcona nazwa nie?
Violette: nom ... uważaj! (popchneła go do przodu by skrzynia na niego nie upadła) Chyba znowu atak Trewora ...
Wtedy rozpętała się burza skrzyń. Z każdej strony spadały skrzynie a oni pròbowali ich unikać. Nagle, odskoczyli od skrzyń i znależli się, twarzą w twarz, ze sobą ...
 

Zostali tak przez kilka sekund patrząc sobie w oczy kiedy ... w sam środek spadł worek z mąką i się rozsypał robiąc chmare białego dymu. Kiedy opadł, oby dwoje byli biali i na ziemi.
Violette: khy khy ... ten gościu zwariował!
Noah: fajnie ... wyglądam jak bałwan ...
Trewor: (z pòłki) fajnie że się do tego przyznajesz ...
Nagle Vai widzi butelke pomiędzy skrzyniami.
Violette: butelka! Noah patrz! Tak! Dzieki Trewor!
Trewor: nie dam ci wygrać mała ... (zrzucił na jej nogi pare workòw mąki tak że nie mogła się ruszyć)
Violette: co jest?! Noah ratuj!
Noah: (podbiega) już ci pomoge (pròbuje podnieść ale nie może) uh za ciężkie!
Violette: weżze pociągnij jak mężczyzna!
Trewor: może po prostu nim nie jest ... (bieże butelke i ucieka na pòłki) Nara frajerzy!
Violette: nie! Zaraz! Nie nawidze cię Trewor!
Trewor: to się nazywa zemsta! (uśmieszek)
Violette:grr ... nie nawidze gościa!!! Grrr ... przy najblizszej okazji ... zemsta .. znowu!
I poszedł. Nie daleko, jednak, usłyszał jakieś głosy i poszedł zobaczyć kogo tu niosło.
GRUPA 5B
Sierra: naprawde nie moge uwieżyć że jestem razem z tobą w grupie!
Nicole: tak samo jak ja ...
Sierra: nie marudz! I zostaw w spokoju mojego chłopaka!
Nicole: chłopaka? On za chwile nawet nie będzie twoim kumplem bo go tak prześladujesz!
Sierra: ty bądz cicho i szukaj butelki!
Nicole: (wygiąga ręce) ty myślisz że butelka spadnie nam z nieba? (wtedy Trewor rzucił butelke na jej ręce) o ... mam butelke!
Sierra: Nicole! Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham!!!
Nicole: no właśnie nie wiem ...
GRUPA 1A
Cody właśnie gapi się z ukrycia na Nicole ktòra, ze Sierrą, idzie do Cheffa by oddać mu butelke.
Cody: eeeeeh ...
Gwen: przestań wzdychać i chodz mi pomòsz!
Cody: eeeh ...
Gwen: a do kogo ty tak wzdychasz, można wiedzieć?
Cody: a jak myślisz?
Gwen: (podchodzi do niego) ooo już wiem ... taka fajna dziewczyna ... i ma nawet butelke ... (przerażona) i ma nawet butelke!!??? Cody bierz się za szukanie!
Cheff: (przez megafon) została znaleziona butelka przez Grupe 3B!
Gwen: no świetnie! Jest już 2:0! I to nie dla nas!!
GRUPA 2B
Izzy: widzisz coś? Widzisz coś? Widzisz coś? Widzisz coś?
Harold: nie, nic nie widze ... jednak słysze ... niestety ...
Izzy: patrz uważnie! Butelki mogą się czaić wszędzie!
Bridgette: (gdzieś z daleka) znalazłam!
Izzy: znalazłeś?
Harold: to nie ja! Przecież nie mam takiego głosu!
Izzy: ah ... (patrzy się na niego dziwnie) byłam przekonana że to ty ...
Chef: (przez megafon) jest 2:1 dla Pająkòw!
Gwen: o matko! Nie!
Cody: nigdzie nie moge znaleść tej głupiej butelki!
Gwen: oooo! Swieci się coś w oddali!! To butelka!!
Cody: wohooo! I punkt dla Chrabąszczy!!! Yeah!
Gwen: teraz jest remis ... mam nadzieje że nasi wygrają ...
I pobiegli przed siebie ... tymczasem ...
Izzy: uhuhuhuhuhu ahahahaha widać z tąd wszystkooo!!
Harold: już to mòwiłaś!
Izzy: (nagle spada bo ktoś ją popycha) waaaa! (bum!)
Harold: Izzy! (podbiega do niej) nic ci nie jest??
Izzy: nie ... ała ... ktoś mnie popchnął ... ale plus jest taki że mam butelke!
Nagle rozlega się syrena alarmowa na statku.
Cheff: (przez megafon) koniec gierki! Wszyscy do mnie!
Johanna: taaa łatwo ci mòwić!
Nagle wyskakuje Ezekiel i mòwi.
Ezekiel: idzćcie prosto, pòżniej w prawo i dwa razy w lewo.
Tyler: (skrępowany i przestraszony) dzięki ...
Kiedy wszyscy się zebrali koło Cheffa, on zaczął mòwić.
Cheff: no ludziska, chyba wiecie ktòra z drużyn wygrała?
Wszyscy się patrzą po sobie.
Cheff: uh ... Chrabąszcze- 2   Pająki-3!
Pająki: wuhuhuh!!!!
Cheff: podziękujcie grupą 2B, 3B i 5B! Jednak, u Chrabąszczy, nietykalni są grupa 1A, czyli Gwen i Cody, i grupa 4A, czyli Trent i Bridgette.
Cody: woho! Dobrze że zauważyłaś tą butelke Gwen J
Gwen: ma się ten sokoli wzrok (uśmiech)
Cheff: dobra, koniec zabawy. Wszyscy marsz na kolacje!
W jadalni.
Duncan: hej Chrabąszcze! Widzicie co my jemy?? Pyszne szaszłyki !! A wy?? Wątròbke!!
JD: taaa!! Przypatrzcie się!                                                                                
Violette: Jagoda! Ty też?
JD: uh ... sorki ... poniosło mnie ...
Violette: no fajnie ... teraz i JD zrobiła się taka jak Duncan!
Noah: też byśmy jedli takie rzeczy gdyby nie Trewor!
Gwen: aha ... Treworek kontratakuje?
Violette: i to jak ...
Wieczòr ... wszyscy wchodzą do namiotòw ...
Cody: zieeeew ...  jaki jestem śpiący ... (wchodzi do namiotu i obmacuje łòżko) uh jakie mięciutkie ... zaraz ... od kiedy łòżko ma spudnice??
Gwen: Cody!! To ja Gwen!!
Cody: aaa (pędem wylatuje z namiotu) przepraszam! Jestem zaspany ... mam nadzieje że teraz wejde do właściwego namiotu ...


Głosujcie na
Violette
Noah
Johanna
Tyler
Lindsay
Leshawna

7 komentarzy:

  1. Uuuuuuuuuuu pierwsza.Głos na Lindsay.Nie wiem dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny odcinek! Bardzo mi się podobał, masz naprawdę fajne pomysły. "Noah: sluchajcie chłopaki musicie mi pomòc. Cody: ehm ... (patrzy się dziwnie na Noah) takie sprawy powinieneś sam załatwiać ..." - najlepszy tekst w twoim wykonaniu ^^ Zadanie jest the best :* Miło mi się czytało. ja też zagłosuję na Lindsay

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaczęłam się śmiać gdy przeczytałam komentarz najgorętszej fanki x D
    Dobre to było!
    Piękny rysunek z Noah i Violette.
    Się pewnie musisz namęczyć gdy w odcinku musi być rymowanie ; ))

    OdpowiedzUsuń
  4. A i głos też na Lindsay x D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że coś miedzy Vai a Noah będzie.. Oni są tacy słodcy *_____*

    OdpowiedzUsuń
  6. Trewor nie ładnie podsłuchiwać rozmowy grrr .nie cierpie kolesia :D ahahahahhahahaha papap trewor :D NIgdy nie widziałam faceta z maseczką na twarzy ... bezcenny widok LA i LAehandro h... dla mnie to to samo :p butelki ze statkiem w środku ? coś mi się kojarzy .. na pewno to małe nie jest boże jak słodko pomiędzy Vai a Noah ... i jeszcze specjalnie tego grzyba szukała potem wziął i zamienił się z Leshwaną ... czego się z miłości nie robi :d <3 next lalusia :P

    OdpowiedzUsuń

Everyday I'm Shufflin!! :D