Witam was w tą przepiękną noc!! jest 2:18 a ja za jakieś hmm mniej niż 4 godziny musze wstać do pracy :D taak! dobrze przeczytaliście ... i tak zgłupiałam xd ale trza jakoś zarobić na bluzke xd a właśnie! niby to włoska strona ale może coś ogarniecie xd ---> wooohooo! kliknijcie tam gdzie jest napisane "Donna" i wyświetlą wam się kategorie xd reszta to translate xd
~~ zapraszam na rzdz :D a jak się wyrobie jeszcze w tym millenium to też będzie notka na 50 tyś :D
~~ zapraszam na rzdz :D a jak się wyrobie jeszcze w tym millenium to też będzie notka na 50 tyś :D
Violette
watching you …
-Chodzcie
tu- odparłam wskazując na 4 wolne miejsca przy oknie po czym
udaliśmy się w ich kierunku. Atmosfera jak na razie była znośna,
chociaż bałam się reakcji Logana na jakikolwiek gest lub
spojrzenie Noah. Poza tym eeh … wice wersa. Może Noah nie
powiedział prawdy i jeszcze może coś do mnie czuć? Miłośc nie
przechodzi jak grypa o tak puff i jej nie ma. Potrzeba czasu żeby
się odkochać …
-to możee
dziewczyny usiądą razem i się zapoznają a ja z Loganem
naprzeciwko usiądziemy, co?- zaproponował Noah, siadając przy
oknie na foteliku.
-eahm …
okey- odparł Logan siadając przy nim. Podniosłam brew zdziwiona po
czym usiadłam przy oknie a zaraz do mnie dosiadła się Karinka.
-to co
szejk?- spytali równo.
-tak-
odparłam równo z Karinką na co podniosłam brew.
-truskawkowy?-
zapytali znów razem.
-tak- i
znów razem kiwnełyśmy głową.
-dobra
dośc, to się robi przerażające- szepnełam do blondynki.
-no co? Po
prostu lubicie to samo- wzruszył rękami Noah- chodz Logan, zamówimy
dla naszych pań szejki- poklepał go po ramieniu po czym razem
wstali i poszli do kasy. Widziałam jak przesyła mi dziwne
spojrzenia na co ja tylko wzruszałam rękami.
-to co …
długo jesteście razem z Loganem?- spytała mnie blondyna z wielkim
uśmiechem.
-noo od 8
grudnia, a co?-
-no nic,
chciałam wiedzieć- nadal się szczerzyła- to życze szczęścia,
może ten będzie wreszcie tym właściwym- kiwneła głową a we
mnie zaczeło się coś gotować … myśli że jestem jakąś co
przebiera cały czas w chłopakach? … dobra wyłączam swoje
myślenie.
-a ty …
masz na serio 21 lat?- zadałam teraz ja pytanie, ponieważ wydawało
mi się dziwne że Noah zadaje się z dziewczyną starszą od niego.
-nie nie-
zaśmiała się- jestem w twoim wieku, tylko że z kwietnia. Akurat
urodziłam się dzień przed Noah- oznajmiła.
-mhm …
ładnie to tak kłamać przed sądem?-
-wiesz,
mogli się doczepić że obie jesteśmy za młode więc palnełyśmy
taką głupote. Poza tym Pat mi powiedziała że nie będą patrzyli
czy na pewno mam tyle lat-
-aha-
kiwnełam głową. Ona i to swoje „medium”. Widze że przewiduje
tylko to co chce. Może tak to działa?
-jesteśmy
z powrotem- odparł Noah siadając z Loganem przed nami- to dla
mojego słoneczka- dał Karinie szejka. Nie wiem dlaczego ale
zaczełam warczeć. Logan, niestety, usłyszał to więc szybko
ucichłam i zaczełam się rozglądać dookoła.
-a to dla
mojego słoneczka- podał mi szejka Logan patrząc na mnie znacząco.
Ooj szykuje się ciekawa rozmowa w domu … w międzyczasie Noah
zaczął już siorbać swojego waniliowego szejka kiedy Logan mieszał
rurką w swoim czekoladowym, przypatrując się mi.
-smakuje?-
spytał z uśmiechem Noah.
-jasne-
odparłyśmy równo z Karinką. Popatrzyłam na nią a później
machnełam ręką.
-z
przyzwyczajenia- zaśmiałam się by wyluzować atmosfere ale wiem że
znów nabilam sobie minusy u Logana.
-to jak
wam się udało dogadać?- spytał po chwili Noah, patrząc to na
mnie to na Logana.
- … w
jakim sensie?- spytał brunet.
-no jak
wam się udało że jesteście razem-
-eahm …
dłuuga historia- kiwnął głową.
-mamy
czas- uśmiechneła się blondyna.
-same
nudy, może wy opowiecie jak się spotkaliście?- zmieniłam szybko
temat na taki, którego jeszcze bardziej nie mogłam strawić. Aż
się zdziwiłam że takie pytanie wypłyneło z moich ust.
-tak
szczerze to spotkałe Karine w ostatnim punktcie naszej trasy
koncertowej. Była naszą fanką która niechcący wbiła nam się do
busa- zaśmiał się Noah.
- tooo się
stało kiedy jeszcze myy … - zaczełam machać palcami.
- jeszcze
wtedy tak- przytaknął Noah.
-mhm
-kiwnełam głową.
-no i po
tym wszystkim … tak jakoś zaczeliśmy się spotykać-
-o …
szybkie pocieszenie- podniosłam brew patrząc na niego.
-ty też
nie próżnowałaś- zaczął wskazywać wzrokiem na Logana. Jeśli
natychmiast nie przestaniemy drążyć tego tematu to go zabije.
Jednak … wiedziałam że coś się stanie.
-o kurwa
...- szepnełam po czym schowałam się pod stolikiem.
-Vai nie
przeklinaj- odparli chórem chłopcy.
-ale cię
znają- zaśmiała się Karinka.
-ciii …
mój tata- szepnełam przerażona po czym spoglądałam na niego
przez szpare od stolika. Niestety musiał do nas podejść …
-który z
was to Logan Henderson?- warknął patrząc na chłopaków. Był
nieżle wypity … poczułam od niego alkohol …
-eahm …
to ja proszę pana ...- szepnął niepewnie Logan.
- tyy …?-
mruknął po czym chwycił Logana za koszule i podniósł- tyy
zadajesz się z moją córką?!- wrzaśnął a Logan się zlękł.
Nie dziwie mu się … mój tata bywa straszny po tym jak wypije.
-zostaw go
… w tej chwili- warknełam wyłaniając się za nim i przystawiając
mu spluwe do głowy. Przeżyłabym wszystko ale nie znęcanie się
nad moim chłopakiem … skończyły się żarty …
-Vai ...-
szepnął Noah.
-ze spluwą
do swojego ojca?- spytał ze śmiechem.
-puśc go
… już!- wrzasnełam gdy nagle spostrzegłam że wszyscy się na
mnie gapią.
-Vai …
dopiero z kicia wyszlaś- szepnął przez zęby Logan- i jak mi
spluwe wyciągnełaś ze spodni?-
-znowu?
Hah! Co ta twoja matka wychowała … kryminalistke!- zaśmiał się
po czym puścił Logana i odwrócił się do mnie- jesteś tępą
smarkulą którą powinienem od dawna zostawić w poprawczaku-
szepnął do mnie a ja przymróżyłam oczy nadal w niego celując
jednak w głębi czułam że coś we mnie pękło.
- Goldie-
odparli dwaj policjanci którzy staneli za mną. Westchnełam po czym
spuściłam broń. Jednak ci szybko zakuli mnie w kajdanki- co?! Ej
za co! To już drugi raz w tym miesiącu!-
- kryminał
masz we krwi- mruknął tatuś.
-ale jego
też zakujcie- warknełam. Niespodziewanie Karina eahm … przywaliła
jednemu policjantowi z pięści tak że ten upadł!
-Karina!-
krzykneli chłopcy spanikowani a ja aż otworzyłam buzie ze
zdziwienia.
~~~~~~~~
siedziałyśmy
razem w kiciu, ja przy jednym końcu ławki a ona przy drugim.
Przyglądałam się jej z zainteresowanie a ona, kiedy zauważyła że
się na nią patrze, odmieniła mi uśmiechem.
-eahm …
dobrze się czujesz?- spytałam po czym poczułam się dziwnie …
zawsze to inni zadawali mi takie pytania.
-a co?-
popatrzyła na mnie z podniesioną brwią.
- pobiłaś
policjanta!- krzyknełam wstając.
- no i?-
- kobieto
… słyszysz się?- popatrzyłam na nią zdziwiona.
-nie
chciałam żebyś znów trafiła do więzienia- zaczeła się
tłumaczyć.
-za to
trafiłyśmy obie!- wzruszyłam ramionami.
-jest
przynajmniej dobre towarzystwo- wstała zakładając ręke na ręke.
-ale
jesteśmy w kiciu! Zwariowałaś?!- popatrzyłam na nią zdziwiona
unosząc się troche.
-myślałam
że ty kochasz ryzyko- poniosła brew.
-tak ale
nie chce siedzieć w kiciu!- wrzasnełam.
-stawiasz
się kocico?- dała ręce na biodra.
-mam
czarny pas w karate!- ustawiłam się bojowo.
-a ja
czarne w taekwondo!- też się ustawiła.
-co?-
-co?!-
-ja
krzyknełam co!-
-a ja
powtórzylam co!-
-grrrr!!-
warknełyśmy i usiadłyśmy znów na końcach ławki.
-dziewczyny-
przy kratach pojawili się nasi panowie.
-coś
czuje że mamy kłopoty- wstałam.
-ooj duże-
kiwneła głową blondyna i wstała razem ze mną.
-zgadzam
się z wami- do krat podeszła też yy … moja mama.
-maaamo
...- szepnełam chowając się za Kariną.
-miło
było was poznać chłopaki- zaczeła mama.
-mnie już
pani zna- zaśmiał się Logan.
-tak i
współczuje ci- kiwneła głową a ja podniosłam brew- chodz Vai,
musimy porozmawiać- machneła do mnie ręką.
-mam
szlaban?- spytałam wychylając się troche zza Karinki.
-chodz tu,
pogadamy- machneła znów ręką a ja zrezygnowana, po tym jak
policjant otworzył nam cele, poszłam za mamą.
- Logan
zaopiekuj się Radgoolem i Malinką- popatrzyłam na niego
przerażona.
- no
choodz- wywróciła oczami moja mama po czym pociągneła mnie gdzieś
dalej- słuchaj ...-
-jak
chcesz mnie zabić to ja wole mieć świadków- odparłam szybko.
-nie
Wiolka nie chce-
-mamooo
...-
-nazwałam
cię Wioletta i koniec- odparła stanowczo a ja wywróciłam oczami-
posłuchaj … czy ty już w ogóle potraciłaś wszelkie rozumy?-
-ale co?-
-ze spluwą
do własnego ojca?-
- …
zaczął grozić Loganowi- mruknełam pod nosem.
- czyli go
kochasz?-
-Logana?
Nieee … bardzo lubie … jeszcze nie poczułam tego czegoś no
wiesz ...-
-przystawiłaś
spluwe własnemu ojcu do głowy żeby go ratować od niego- założyła
ręke na ręke.
-mamooo …
po prostu nie chciałam żeby go skrzywdził … a co z nim?-
-siedzi na
izbie wytrzeżwień, zobaczymy czy jutro będzie cokolwiek pamiętał-
-wolałabym
nie- skrzywiłam się.
-Wiolka …
kochasz go prawda?- popatrzyła na mnie.
-zamknijmy
ten temat- mruknełam pod nosem.
-w takim
razie przejdzmy do kary-
- … w
sumie tamten temat nie był taki zły- pokiwałam głową.
-zero KFC
i zero energetyków przez miesiąc- wskazała na mnie palcem.
-eheheh …
co?- zapytałam z uśmiechem.
-no to,
ciesz się że ci Monstertracka nie zabrałam-
-to jest
Dominator- wzruszyłam ramionami- i co?-
-ide
pogadać z Loganem żeby cię popilnował- i jak powiedziała tak
zrobiła.
-eheheh
taa dobre zero kulcacków i energetyków taa- zaczełam się śmiać
i kiwać głową, jednak , kiedy zaczełam powoli wszystko
analizować, zaczełam ciut histeryzować- żeee … żeeee co?!
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!-
….. 5
dni później …..
Sylwietta
watching you …
Siedziałam
sobie w kuchni krojąc owoce na macedonie. Wiem że jest grudzień
ale udało mi się wykupić kilka jeszcze dobrych owoców więc
postanowiłam ucieszyć lokatorów, co niektórych pocieszyć xD Pat
i Carlos widują się codziennie jednak od tych pięciu dni
pocałowali się może z eahm … 2 razy? I to jeszcze na szybkiego.
Zobaczymy ile jeszcze wytrzymają …
-hej
skarbie- poczułam czyjeś ręce po czym też czyjeś usta na moim
ramieniu.
-James?-
zaśmiałam się.
-nie wiesz
Pati zgłupiała już z tego braku czułośći i przyszła się
obściskiwać z tobą- powiedział poważnym tonem a ja wybuchłam
śmiechem.
-tak to
James- kiwnełam głową po czym obróciłam się i pocałowałam go
namiętnie.
-rób te
owoce a nie miziasz się tu!- jebneła ręką o lade Pati tak ze aż
się wystraszyłam.
- …
niedużo jej brakuje do tego by się z tobą obściskiwała- szepnął
do mnie brunet.
-też mi
się tak wydaje- odszepnełam mu.
-hej
rrrodzinko!- krzyknął Josh schodząc na dół i tuląc Pat- co
tam?-
-tul ją
tul, brakuje jej czułośći- wskazał na nią James a Pat zmroziła
go wzrokiem- too ja będe lecieć, zaraz wróce- cmoknął mnie w
policzek po czym wyparował z domu.
-to co
ludzie, co robimy dzisiaj?- spytał Josh, klaszcząc w ręce.
-ja wam
robie macedonie ludzie więć na razie siedzicie w domu- kiwnełam
głową kiedy usłyszałam że ktoś schodzi na dół. Był to Carlos
który eahm … chyba zapomniał koszulki w pokoju. Pat aż cała
zrobiła się czerwona …
-prze …
pra … szam … na … chwile …- wydukała po czym poszła na
kanape i zaczeła się wydzierać w poduszke.
-Carloos-szepnełam
przez zaciśnięte zęby.
-hmm …?-
podniósł brew latynos.
-koszuula...
gdzie masz koszuulee- szeptałam nadal z zaciśniętymi zębami.
- eee …-
zaczął patrzeć po sobie- a nie miałem jej na sobie?-
-chłopie,
masz rozporek rozsunięty … na tyłku- zaśmiał się Josh kiedy
ogarneliśmy że miał ubrane spodnie tył do przodu xD oooj ta nagła
„ przyjaźń” im nie służy. Kiedy powoli Pat się uspokoiła,
wyszłam z kuchni i zaczełam gadać z Joshem, jednak widząc jak Pat
patrzyła na Carlosa, z wzajemnością oczywiście, i czekała tylko
na moment gdy będzie mogła się na niego rzucić, zaciągnełam go
na taras gdzie był basen. Nie zdążyłam dobrze zamknąć drzwi gdy
zobaczyłam jak oby dwoje tak się przyssali do siebie że myślałam
że się połkną. Zrobiłam wielkie oczy i próbowałam szybko
odwrócić Josha uwage.
-eahm …
eheheh cóż za piękny poranek nie?- zaśmiałam się wskazując na
niebo.
-jest
pochmurnie ...- odparł- i jest południe ale mniejsza z tym-
uśmiechnął się- czekaj, muszę wziąć coś na góre bo mi zimno-
już miał się odwrócić gdy szybko go zatrzymałam.
-poczeeeekaj-
zatrzymałam go- rozgrzeje cię ^^- zaczełam go masować po barkach
po czym zastanowiłam się co ja robie …
-dzięki?-
popatrzyl na mnie pytająco- ale jednak to mi zbytnio nic nie daje
...-
-to może
wyczaruj bluze hę?- wyszczerzyłam się masując go mocniej.
-przypalą
ci się za chwile dłonie jak będziesz tak pocierać- zaśmiał się.
-ta,
właśnie to czuje- przestałam na chwilke.
-poczekaj
ide po bluze- odparł i już miał się odwrócić w tamtą strone
gdy ja … spanikowałam. Chwyciłam jego twarz w dłonie i namiętnie
pocałowałam … oooj teraz się dopiero wkopałam ...
No Manuel kurde zejdz bo cię kumple od wczoraj wołają!!! ... sorka xD drą się tak pod moim domem i "Manuel Manuel!" xD eeh rozdziały już mi nie wychodza i takie krótke xd takie bleee xd ale mam nadzieje że jakoś go strawicie xD no i w sumie nic nowego ... Vai w kiciu już widzieliście xD tylko potrzebuje pomysłu na reakcje Jamesa na widok tego oto pięknego widoku xd eahm powtarzam się wiem xdd licze na was i kocham was!! :D iii ide spać xD Baaj :D :*
OMG dawaj mi tu nn bo nie wytrzymam najlepiej dzisiaj ! :D
OdpowiedzUsuńSzczerze to ja cię w pracy nie widzę xD Hahaha xd Nie no wiesz.. Ty taka rozbuchana i do pracy? xD Jakoś to nie możliwe xd
OdpowiedzUsuńA co do tej strony włoskiej.. jeeej.. *.* Boskieeeee.. muszę zarobić na jakąś bluzkę xD Sylwuś ! Idziemy pod latarnię xD
Vai i Karina.. Klony D: Lubią to samo xD Jakaś masakra xD Albo Noah nie wie że Karina to klon Vai, albo tak za Violetką tęskni że wziął sobie podobną dziewczynę xd Ahh.. Ta miłość xD
Hahaha xd Nasza Goldie jest zazdrosna :D Nie no.. Nie dziwię jej się xD Ja też bym była xD Ale żeby tak waarczeć? xD No nie za ładnie Vai, no nie za ładnie.
O fuck :O Nie no.. Ojciec Vai to.. ziółko xd Masakra jakaś.. No ja bym tam do ojca nie celowała, ale.. no przesadził.
A po Karinie takiego czegoś bym się nie spodziewała o.O
Hahah i jeszcze mama Vai.. xd Omg.. xd co za paradoks xD Vai ma na serio przerąbane xd I Loganowi też współczuje xd Jak on może z nią wytrzymać? xD hahahah xd
Wypieraj się Vai.. Taaak.. Nie kochasz Logana xD A JA TAM WIEM SWOJE ! :P Haha :D
No widzisz Vai.. I było z bronią do ojca? xD Hahaha xd Nie no to jest boskie xd Normalnie śmiać mi sie z niej chce.. No bo weź.. Kara musi być xd A utrata kurczaków to chyba najgorsze co mogło się stać ;(
Oj Pati.. xd A nie lepiej powiedzieć bratu co tak naprawdę łączy cie z Carlosem? xd No weź xd to nie jest trudne xd A Josh to w końcu twój brat, więc powinien cię zrozumieć :P Warto spróbować niż się męczyć :P
Hahaha jaki Carlos xd On nie jest przypadkiem pijany ? xD Nie no żartuje xD Ciężko jest wytrzymać bez całowania i przytulania się xd znam to.. oj znam xD
Eee.. Sylwia? o.O KURCZE CZŁOWIEKU CO TY ROBISZ?! Jak cię James zobaczy to będzie po tobie ! Ej.. Mam nadzieje, że nie będziesz miała przez to kłopotów xD Chociaż.. za taką głupotę jakiś ochrzan by ci się przydał xd TAK WIEM - MIŁA JESTEM xD
Jak zawsze cudny i czekam na kolejny :)
Fanka Logana i Vai <333
Jestem bardzo ciekawa co dalej się stanie z Loganem i Vai. Oraz co powie na to wszystko James :)
OdpowiedzUsuńWow! Super! czekam
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co powie na to wszystko James. fajne fajne :) czekam na nn :))))))
OdpowiedzUsuńDawaj następny :D
OdpowiedzUsuńTy masz coś z głową na serio xD chodź spać wcześniej! Może ci się przyśni taki James bez koszulki... taki mrrr a ty komputer xD Ja wolę więcej pospać ^^
OdpowiedzUsuńJakie koszulki *_* I jest taka którą potrzebuje! i po którą jutro pojadę xd kupie sobie spódniczkę *OOO* Jestem ciekawa czy sie nie zabije w niej najpierw xD
Nawet nie wiesz jak się jej doczekać nie mogę xD Dawaj tą niespodziankę bo umrę >.< Muszę się pośmiać z czegoś... nie ma z czego xD przeczytam ten rozdział i już nie mam z czego się śmiać :(
Czy się da odkochać... hymmm hymmm pomyślmy xD Kiedyś kochałam mleko, znalazłam coś niedobrego co w nim pływało i znienawidziłam je, czyli się odkochałam... jestem nad człowiekiem! Odkochałam się jak coś z grypą! :D
Tylko dla mnie było to dziwne?... Noah, były chłopak Vai o którą się starał jak głupi, o której wszystko wiedział... poznał dziewczynę, słodką kochaną blondynkę... totalne przeciwieństwo Vai która lubi to samo co ona i jest w stanie zabić. Noah... czy ty się dobrze czujesz? Próbujesz się pocieszyć kopią Vai która jest słodka i nie agresywna? O.o też tak można xd
Josh: ty byś nie szukała podobnego chłopaka do Carlosa jak coś?
Pati: ideał jest tylko jeden *_* z nim nikt nie może się równać *O*
Josh ok...
Hymm i ma tyle samo lat?! To nie zbieg okoliczności... oooo nie nie nie to nie zbieg! Może jeszcze powiecie że na drugie ma Violette i ma piłę co?! Ty ty ty ty co za człowiek -.- Ale kocha ją chociaż ^^
Widzę tylko to co ja chce widzieć?... oooo fajny bonus ^^ to co się stanie 21 maja (zamyka oczy) wohohohohohohoho ^^
Josh: co jest?
Pati: to lepsze od kina *OOOOOO* jest coraz lepszy *///*
Wohohoho Logan trochę opanuj tą bestie xD Nie warcz na byłego bo ucieknie :( Może ona jest zazdrosna o szejka.. o tym nikt nie pomyślał, no wiecie coooo -.- wredni jesteście xD
Fanki fanki fanki xD dzięki nim świat jest piękniejszy xD A Vai jednak nie jest zazdrosna o szejki... ehhh ja jej bronić próbowałam nie wyszło >.<
Tata? MATKO TATA! D: Chować alkohol!
Tata: koniec imprezy -.- nie ma takiego opierdalania sie!
Pati: ale... ale rozdział
Tata: żaden rozdział! Do spania!
O____O z pistoletem na tatę?... ok rozumiem wkurzenie się ale to jednak jest przesada. Sorka Vai tym razem nie mogę być po twojej stronie >.< to mnie przerasta
Josh: uuuu Pati się boi xD
Pati: tal boje się! I sie tego nie wstydzę :P
Jaka Karina oooomg xD Brawa dla niej! Mówiłam że to taka inna Vai! Ja to wiedziałam xD to jest powiązane... dziwne by było jakby nie było xD
Część 1
Wiezienie złoooo! Zabić więzienie! Nigdy nie lubiłam tego miejsca... jest straszne :( A Vai znowu tu gnije... ale nieee sama ^^
OdpowiedzUsuńJosh: ma się z kim kłócić xD
Pati: serio laski? serio?
Ohohohoho do tego mama przyszła xD Koniec imprezy poraź drugi xD brawo mamo!
Mama: nie pyskuj!
Pati:...serio? xD
Vai ty go pewnie nad życie kochasz! niby po co z nim jesteś skoro go nie kochasz? to nie ma sensu... ty go KOOOOOOOOCHASZ! i się nie kłóć! MIŁOŚĆ <3333333 ♥♥♥
Jaka kara xD mogł być szlaban na spotykanie się z Loganem i z BTR... albo ze musi nosić różowe ubrania xD Mamo Vai to jest kara a nie jakieś szejki i kurczaki xD to jakby był codziennie piątek xD
Sałatka ^^ wszystko ładnie pięknie... TYLKO 2 RAZY?!??!?!?!?! CO KURWA?!??!?!
Josh: a to nie dużo
Pati: tylko... 2... razy? (tyka się po ustach)
Sylwia może być xD bardzo możliwe że jestem biseksualna xD Niech mnie ktoś przytuli x3333 Brak mi czułości serio!
*______* bez koszulki? *////* hhhehehehehehheehhe x333333333
Josh: i zwariowała xD
Pati: on jest słodki jak źle zakłada spodnie i nie może się ogarniać <33333
Heheehehhe lubie go całować ^^ serio długo bym nie wytrzymała xD
Josh: widzisz jak świat się zmienia xd Tak to Carlos był taki że nie miał dziewczynę, a teraz bez całowania się nie odbędzie xD
Pati: kochany ^^ brak mu czułości ^^
O________O Że go pocałowałaś?!??!?!?! COŚ TY ZROBIŁA?!
Josh: ja o niczym nie wiem? O.o
Łohohoohohoho już widzę minę Jamsa mówiącą "ZABIJE CIE ************************" oooh dużo cenzury ^^
Josh: on mnie zabije O___O
Więc czekam na następny rozdział z niecierpliwością! Mega ciekawa jestem co się stanie xD
Josh: już nie żyje... kuzwa
Tooooo pozdrawiaaaa fanka całowania! ♥
Część 2