Uuuuwaga bejbee! :D udało mi się napisać rozdział w nocy! :D taa nowośc u mnie xd daje go akurat dzień przed wyjazdem bo nie wiem kiedy się póżniej wyrobie xd mama mi już powiedziała ze w pl nie będe długo siedziałą :/ Bu ! xd za szybko minął ten lipiec za szybko!!! w każdym bądz razie zapraszam na rzdz! taki słitaśny i blee ale zawsze coś xd zapraszamm! ;D
Violette watching you …
Violette watching you …
-eahm …
chwilka … zaczynam się was bać ...- szepnełam, widząc jak
Sylwia, Pat i Karina zaczeły podchodzić do mnie.
-musimy
wreszcie ustalić co czujesz do Logana- odparła Karina.
-nie no
każdy już to wie, po prostu ona nie chce się przyznać- odparła
Pat.
-nieee?-
zaczełam się bronić- po prostu ...-
-czyli
plan number 1!- pstrykneła palcami Pat- aa więc Karinka, ile razy
dzisiaj Vai wspomniała o Loganie?-
-eahm 214
razy- przeczytała z jakiegoś notatnika blondyna.
-ejj! Ty
to liczyłaś?- spytałam zdziwiona.
-do planu
number 1 musiałam- wystawiła na mnie język.
-ja na
serio zaczynam się was bać- zaczełam lustrować ich wzrokiem a te
tylko się uśmiechneły.
- musimy
wreszcie to z ciebie wydusić- poklepała mnie po ramieniu czerwona
-mhm
ciekawe jak- mruknełam kładąc się na kanapie i tuląc się do
poduszki.
- …
pójde pomóc Joshowi przy parkowaniu auta- odparł Carlos i powoli
wymknął się z domu.
-więęc
...- zaczeły dziewczyny a ja schowałam głowe w poduszce.
-prooosze
tylko żeby nie bolało- jęknełam
-nie
będziemy cię bić- zaśmiała się Pat- raczej pomęczymy troche
twoją psychike- kiwneła głową a ja podniosłam brew.
- aa więc
… wyobraż sobie Logana ...- zaczeła Sylwia kiedy zaczełam się
dusić poduszką- ej Vai! Dopiero zaczełam!-
-
mfmfmfm!- mruknełam w poduszke.
-no to
jest Logan … w koszulce ...- zaczeła Sylwia.
-nie!
Lepiej w koszuli z krawatem- poprawiła ją Karinka.
-jest nad
basenem …- dodała Pat.
- nad
naszym basenem o!- zaśmiała się czerwona.
- i się
cwano uśmiecha ...- szepneła blondyna.
-ooj chyba
wiadomo dlaczego- poruszała brwiami Pat.
-napalony
jeeest- zaśmiała się Sylwia.
-i nagle
ktoś go wrzuca do wody!- pisneła Pat.
-poświęce
się! To moge być ja!- podniosła ręke Karina.
- i szybko
się wynurza jednak, żeby się jeszcze nie utopił- sprecyzowała
brunetka
-ale jak
się wynurza to tak woda po nim ocieka … te krople tak po nim
powoli płyną ...- szepneła Sylwia
- taką ma
ciut styraną mine … paruje ta woda z tego basenu!- złapała się
za głowe Karina.
-uuuh
aaale on musi być gorrrący- zaakcentowała ostatnie słowo, mrucząc
przy tym.
-powoli
ściąga sobie krawat i kładzie na brzeg … - kontynuowała Pat.
-ściąga
też koszule bo przecież cała mokra- kiwneła głową blondyna.
-nagle
podpiera się o brzeg i powoli wyłania się z wody … ten wysiłek
widac na jego twarzy … powoli krople ociekają z jego klaty … z
twarzy … z włosów … głęboko oddycha i ...- zatrzymała się
na chwile czerwona po czym szarpneła mnie za włosy i podniosła
głowe do góry- dziewczyno nie duś się!!-
-yyh yyyh
yyyh!!- zaczełam dyszeć ponieważ z tego wszystkiego zaczełam
dusić się poduszką.
-kobieto
jesteś cała czerwona!- zaczeła mnie wachlować brunetka.
-bo
właśnie miałam bliskie spotkanie trzeciego stopnia z poduszką!-
usiadłam plus minus normalnie na kanapie i wtuliłam się w
poduszke.
-przyznaj
się … lecisz na Logana … oooj bardzo ...- kiwneła głową
blondyna.
-eeahm
...- jęknełam.
-i tak
spływają mu te krople po tej pięknie wyżeżbionej klacie ...-
zaczeła znowu Sylwia.
-aaaaaaaaaaaa!!!!-
zaczełam krzyczeć w poduszke.
-... co wy
jej robicie?- w drzwiach stanął James patrząc na akcje.
-chcemy
jej pokazać że jednak zakochała się w Loganie lecz po prostu nie
umie wyrazić swoich uczuć- wyjaśniła mu Pat.
- myślicie
że na serio go kocha?- przy brunecie pojawił się Carlos.
-no chyba,
patrz jak zjada poduszke- wskazał na mnie James kiedy żułam
poduszke z tego wszystkiego. Było mi gorąco, w glowie mi wirowało
a w serduchu czułam … czułam coś dziwnego … tak jakbym była
głodna ale nie była … takie coś co co chwile przypominało mi o
nim … co płoneło na samą jego myśl … co świrowało na sam
jego dotyk … ooo Boże …
-Vaai …
Vai wszystko ok?- potrząsneła mną kuzynka kiedy bujałam w
obłokach. Widocznie bardzo odpłynełam- … co się tak bujasz?-
zaśmiała się.
-hih …
Loguś x3- zaczełam gadać jak dziecko po czym rozłożyłam się na
kanapie, przykryłam poduszką i zaczełam majtać nogami.
-
zakochanaaa- zaczeli wszyscy nucić.
-sio!-
pisnełam siadając na kanapie.
-a kto
tutaj jest na tym zdjęciu coo?- zaczeła gadać jak do dziecka
Karinka po czym pokazała mi zdjęcie Logana na laptopie. Nie
wytrzymałam … zgon!
- … przeleć mnie kurwa a nie się tak na mnie patrzysz!- krzyknełam po czym szybko zakryłam usta. Czułam że jestem, nie dosyć że czerwona, to też i gorąca! Matko co one ze mną zrobiły D:
- … przeleć mnie kurwa a nie się tak na mnie patrzysz!- krzyknełam po czym szybko zakryłam usta. Czułam że jestem, nie dosyć że czerwona, to też i gorąca! Matko co one ze mną zrobiły D:
- yyy …
ktoś tu chyba nie panuje nad emocjami- zaśmiał się James.
- okeeey …
teraz na serio nie masz się co wypierać- kiwneła głową Karina.
-no, jak
już chce żeby ją ten teges- kiwnął głową Carlos.
-okey!!
dobra!! kocham go!! ko ...- zaczełam jednak Pat mi przerwała.
-nie nam
masz się zwierzać tylko jemu! Leć do niego i mu to wszystko
powiedz!- krzykneła na mnie brunetka a ja powoli wstałam z kanapy-
tylko się troche ogarnij- pomierzwiła mi włosy- aał parzysz
zaśmiała się klepiąc mnie po ramieniu.
-i wy się
dziwicie?- szepnełam po czym wziełam głęboki wdech- chociaż …
przepraszam na chwile- nie no nie dawałam już rady … wskoczyłam
do basenu xd
- na serio
strasznie ją na niego napaliliście … nie wiem czy to dobry pomysł
żeby teraz szła mu to wszystko powiedzieć- kiwnął głową
Carlos.
-najwyżej
go zgwałci- wzruszyła ramionami Karina.
-do tego
stopnia nie ześwirowałam!- krzyknełam wychodząc z basenu i
otrzepując się- grrr nie nawidze być mokra w ubraniach!-
-to po co
się tak pchałaś do tego basenu?- zaśmiał się James.
-morda w
kubeł Maslow- wskazałam na niego.
-chodz
pasorzycie, idziemy do Logana- zaśmiała się Pat ciągnąc mnie za
ręke do wyjścia gdy przez nie wszedł Josh.
-Josh-
mruknełam patrząc na niego.
-Vai …
cała mokra- przeanalizował mnie wzrokiem- a ty co zapomniałaś jak
się sciąga ubrania?- zaśmiał się.
-tak-
kiwnełam głową.
-o Josh,
chyba się z blondi jeszcze nie znacie. Josh Karina, Karina Josh. To
dziewczyna byłego Vai. Nara!- pociągneła mnie mocniej.
-nawet nie
chce słyszeć jego komentarza na ten temat- mruknełam i teraz ja
ciągnełam Pat.
-eeh czemu
wy się tak gryziecie z Joshem co?- spytała mnie brunetka.
-mamy
różne charaktery i różne pasje … on kocha magie, ja czasami mam
jej po dziurki w nosie … przez nią jestem lampardem i zmieniam się
w niego za każdym razem kiedy się wściekam! Zaczeło mi to
wychodzić spod kontroli! Poza tym … no jakoś nie przypadliśmy
sobie do gustu-
-Vai, mój
brat umie być nadopiekuńczy i troskliwy, nawet czasami gorzej niż
Carlos, ale tak na prawde to świetny chłopak- uśmiechneła się do
mnie brunetka.
-ja wiem …
wiem … ale po prostu nie przepadamy za sobą, taka jest prawda-
wzruszyłam ramionami- poza tym niech się cieszy że będziemy się
widywać kilka razy w tygodniu i to przelodnie a nie tak jak mój
biedny ...-
-chłopak?-
spytała.
-na serio
czasami wole żebyś nie miała tego medium- kiwnełam głową.
-o co ci
chodzi z tym że Logan nie ma szcześcia do dziewczyn?- podniosła
brew.
-no bo …
popatrz co za dziewczyne wybrał … jest byle jaka, nie wie czego
chce, wiecznie agresywna, źle go traktuje, bije innych, ma
kryminalną przeszłośc, jest wiecznie niezadowolona i w ogóle ma
jakieś porąbane życie z magią, policją i ze wszystkim ...-
spuściłam głowe po czym usiadłam na podłodze.
-widocznie
jest coś co go w tobie przyciąga Vai- kucneła przy mnie- poza tym
jesteś inna, i to pewnie w tobie kocha- uśmiechneła się po czym
przytuliła mnie mocno- … nie płacz- szepneła- i wyschnij-
zaśmiała się na co ja też odparłam jej śmiechem wycierając
łzy- jesteś przecież wrażliwą osobą i zawsze umiesz postawić
na swoim. Poza tym bronisz najważniejszych ci osób … pokazałaś
nam to wtedy kiedy Eric mnie ścigał i wtedy kiedy twój tata chciał
pobić Logana- odgarneła mi włosy z policzka.
- a ty to
co? Dzielnie walczyłaś o Carlosa i na serio on zasługuje na
ciebie, tak jak i ty zasługujesz na niego. Jesteście przekochani i
przesłodcy. Poza tym ciebie nie da się nie kochać- uśmiechnełam
się do niej po czym znów przytuliłam.
-zdaje mi
się czy zaczynamy strasznie słodzić?- spytała a ja zaśmiałam
się wycierając łezke.
-ta
troszeczke- podniosłam się z ziemi razem z nią- uwaga bo zaczne
rzygać tęczą- objełam ja.
-to chyba
raczej ja będe rzygać jak usłysze jak słodzisz Loganowi- kiwneła
głową.
-yyh
Logan!- złapałam się za głowe po czym pognałam przed siebie. Nie
wiem jak i nie wiem kiedy udało mi się zgubić Pat jednak,
wbiegając do sklepu, szybko wbiegła za mną.
-błagam …
cię … więcej … tak … nie rób- jękneła zdyszana i oparła
się o drzwi.
-kurde …
jak ja mam go tutaj znależć?- szepnełam i zaczełam się rozglądać
po sklepie.
-Violetowa,
zawsze jest mikrofon przy kasie- wskazała na niego brunetka. Bez
zastanowienia podbiegłam do niego i chwyciłam za niego.
-uwaga
uwaga! Ważny komunikat!- zaczełam biorac mikrofon.
-ej! Nie
wolno korzystać z mikrofonu jeśli nie jest się z obsługi!-
odparła zbulwersowana kasjerka.
-prosze
tylko o jeden komunikat to bardzo ważne!- szepnełam błagalnie.
-i czemu
jest pani mokra?- spytała patrząc na mnie.
-bo było
mi ciepło i poszłam się ochłodzić!- wywróciłam oczami.
-jest zima
i jest ponad 15 stopni- popatrzyła na mnie dziwnie.
-czuje że
ktoś tu znowu zachoruje- szepneła Pat.
-wypluj to
słowo- zmierzyłam ją wzrokiem- uwaga uwaga!
Ważny komunikat do Logana Hendersona!-
-oddawaj
mi to!- łapneła za mikrofon kasjerka.
-nie!!
muszę mu to wreszcie powiedzieć! - pociągnełam mikrofon w moją
strone- Logan! Tu Vai! Twoja Vai! Jeśli tam
jesteś to wiedz ...- zaczełam jednak ta odciągneła ode
mnie mikrofon.
-nie ma
zamówień ani komunikatów! Oddaj mi to!-
-nie! -
popchnełam ją tak że wpadła w jakieś pudła. Szybko wziełam
mikrofon i wykrzyknełam wszystko na jednym oddech- Logan
ja cię kocham! Tak kocham cię cholernie! Przepraszam że tyle
czekałes ale tak to jest jak bierzesz sobie matoła za dziewczyne!-
-tego
ostatniego nie musiałaś mówić- podniosla brew Pat.
-Dosyć!-
odepchneła mnie od mikrofonu druga kasjerka- nie ma tu ogłoszeń
duszpasterskich! To nie kościół! Wynocha!- wskazała na drzwi przy
których stali dwaj ochroniarze.
-ok …
ok- podniosłam ręce- sama wyjde … - szepnełam po czym udałam
się do wyjścia. Nie wiem czy mnie usłyszał … nie wiem czy w
ogóle on tam jest! Eeeh … wzruszyłam ramionami po tym jak
ogarnełam wzrokiem czy gdzieś go nie ma ale nic … nie było po
nim śladu .. .zrezygnowana udałam się do drzwi wyjściowych …
-serio
mnie kochasz?- usłyszałam głos po czym powoli się odwróciłam.
Przy kolejce koło barierek stał Logan i patrzył na mnie. Od razu
pojawił mi się uśmiech na twarzy. Odwróciłam się do niego po
czym zrobiłam kilka kroków.
-tak …
kocham cię … i jestem tego na 100% pewna … to dziwne że dopiero
dziewczyny musiały mi uświadomić jak bardzo cię kocham … wstyd
mi za to że nie zauważyłam tego wcześniej- oparłam się o
barierki po czym spuściłam wzrok.
-każdy
czasem jest pogubiony- podniósł moją brode tak że teraz
patrzyliśmy sobie w oczy- i wcale nie jesteś matołem- skarcił
mnie wzrokiem na co ja przygryzłam delikatnie warge- poza tym ja cię
rozumiem doskonale … ty masz niełatwy charakterek ale … za to
cię kocham- uśmiechnął się co spowodowało i banana u mnie. Bez
zastanowienia pocałowałam go namiętnie. Najnamiętniej jak tylko
mogłam. Tiaa całus przez barierki, cudnie :D ale … nie ważne
gdzie byliśmy i w jakich okolicznościach to wszystko się działo
...że kasjerki patrzyły na nas spod byka a ludzie ze sklepu zaczeli
nam klaskać … ważne że byliśmy tam my <3 po moim ciele
wszystkie prądy zaczeły przechodzić a ja przekonałam się wtedy
jeszcze bardziej że go najnormalniej w świecie kocham.
-
słodziaki- szepneła Pat po czym usłyszałam jak płacze.
-Patuś,
nie rozklejaj się nam tu- uśmiechnełam się do niej.
-jestem
romantyczką, mam prawo sobie popłakać!- zaprotestowalam.
-masz
święte prawo- kiwnełam głową.
-yy czemu
jesteś mokra?- spytał dotykając kępki moich włosów.
-aa wiesz
… bliskie spotkanie z panem basenem- zaśmiałam się- … Pat i
jej metody sprawdzania czy jest się zakochanym ...- szepnełam po
czym uścisnełam ją.
-sioo
mokra jesteś ...- powiedziała pociągając nosem.
-aha ale
wczesniej ci to nie przeszkadzało?- zaśmiałam się i przytuliłam
ją.
-ide
zapłacić za towar, zaraz wróce- puścił mi oczko po czym poszedł
do kasy.
- eeeh …
ale go kocham … -rozmarzona oparłam się o Pat i wpatrywałam się
w niego.
-niee
serio?- spytała a ja ze śmiechem wtuliłam się w nią i
pocałowałam w policzek. Jej metody czasami potrafią być bolesne
ale zawsze są skuteczne <3
Ojeeeejciuu :D Jakie kochane słodziaki ^^ Dobrze, że Vai powiedziała co czuje Loganowi.. To jest najważniejsze :) A te opisyyy.. Boshe święty.. Aż ja się podnieciłam xD Na Logana xD
OdpowiedzUsuńLogan: Ahaaa?
Angel: no nie moja wina xd
Kend: Już mnie nie kochasz :(
Angel: następny zazdrośnik haha xd
No tak.. Ale jak już mówiłam.. Dobrze, że Vai wyznała prawdę. Chociaż jej lepiej na serduchu będzie :)
Życzę im szczęścia i czekam na kolejny <3
Fanka Państwa Hendersonów <3
http://www.adussangelika.blogspot.com/2013/08/rozdzia-lxiii.html zapraszam <3
UsuńJaki sweet rozdział <3 oj Pat ma swoje sposoby... i jak widać działają ^^ Vai powiedziała że go kocha! przesłodki rozdział i czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńOoooooooooooooooooooooooo ^_^ :3
OdpowiedzUsuńAwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww :3
:3333333333333333333333333333
Jakie to słiiiiiiiiiitaśneeeee ^__^ <3333
Loguś i Vai <33
Nareszcie.!!!
Jak to dobrze mieć takich przyjaciół, nie? ;DDDD xDDD
Ale przyznam Vai, że jestem pod wrażeniem jak szybko się napalasz xDDDD Ale sposoby na to masz dobre ;) Sama tak robie ^_^ kiedy wogle mam jakis basen dostępny :D
Dobra mniejsza..
SŁIIIIIIIIIIIIIIIITTTTT <333333
Vai i Loguś :3333333 x3
Świetne.!! Czekam na nn ;*********
Ty zawsze piszesz rozdziały w nocy :P Więc to normalne xdd każda żyjaca osóbka na świecie wie że nie wolno pisać w dzień ^^
OdpowiedzUsuńJezu jakieś plany, liczby i wszystko D: jesteśmy w detektywach?! :O Pierwszy raz w telewizji ^^ nooo heeey co tam? :D
Facet mi uciekł!... TAAAAAK! :D Zostałam samaaaa! ^^ Paaartyyy ^^ mogę robić co tylko chce :D
Josh: ja tu jestem xD
Pati: cholera -.-
NIEEEEE! tylko nie to męczenie... to wredne, potem ludzie nie mogą dojść do siebie przez kilka lat! Są agresywni i wiecznie napaleni! To chwyt poniżej pasa... vai jestem z tobą, nie martw się ;D
...nie wiem czemu ale teraz jak tego słucham to jest mi niedobrze xd może przez to że wykonuje to Logan... albo nie xD zbrzydli mi się chłopacy xD to wcale nie jest pociągające :P
Josh: jasne xd
Pati: możesz mnie sprawdzić... ^^
Dusi się! oddychanie usta usta! mogę się poświęcić dla Vai ^^ Josh ratuj ją!!!
Josh: nigdy w życiu! D:
Pati: próbowałam...
Protest! na oglądałam się różnych mądrych programów telewizyjnych i teraz mogę świecić xD Więc napalenie wcale nie równa się miłości... Jeśli nie można się zdecydować czy się kocha na 100% to żadne podteksty seksualne, uprawianie sexu nie przyczynią się do tego iż będziemy bardziej kochać tą osobę... to oszukiwanie i siebie i tamtej osoby. Albo się kocha albo nie, i żadne napalenie czy sex tego nie zmienią. Więc taki plan nie dowiedzie czy go kocha...
Josh: :OOOOOO
Cały świat: :OOOOO
Pati: no taka prawda! Wiem że jestem głupia nie powinnam mówić mądrych rzeczy -.- sooorka już nie będę :P
Tak się czuje osoba zakochana? lol ciekawe uczucie xd nie przeżyłam i nie chce :P jakoś to chore xD Jakby ci wycinali flaki na żywca xD
Ona po prostu bardzooo lubi poduszki, tak bardzo ze postanowiła je pieścić, gryźć i nacieszyć się każdą chwilą z nimi... trzeba wyrażać swoje uczucia... ^^
To nie miłość... to tzw. chcica :P Dziękuje wam o seriale które uczą mnie życia! :D
Właśnie mu powiedz że go kochasz! Raczej Jamsowi takie informacje nie są potrzebne... chyba że kiedyś... kiedyś ich pragną teraz nie za bardzo xD Sooooryyy laski on ma Sylwieee :P
On tego pragnie xd Pragnie być zgwałcony przez dziewczynę którą kocha ale myśli ze ona go nie i jest z nim dla miłości... czemu jak opisuje całość to brzmi to tak dziwnie xD
Josh: bo zle to określiłaś
Pati: dwójka kochających osobników znajdą się w spożyciu seksualnym który odmieni całe ich życie
Josh: ...odwala ci xD
Ale wiesz... możesz obrabować KFC i nikt nie będzie wiedzieć ze to ty! To chyba plusy... każda sprawa ma 2 strony medali ^^
Też bym wolała czasem tego nie mieć... ale cóż to tylko blog, to tylko opowiadanie... rzeczywistość to inna bajka :D
Chłopaków przyciąga twoje seksooowne ciało buuum skarbie właśnie tak! xD Chłopacy lubią baaaad girl ^^ Nie good girl... bad xD
Mikrofon zaufania... miłość... halo halo Mietku oddaje ci głos :D
Mietek: kocham cię Logan! ♥
Pati: dziękuje za głos i potwierdzam twoje słowa ;D
15...stopni? *O* boże jakie upały! i wy jeszcze się nie stopiliście?... lol szacun ludzie xD mi ziiimno chwilowo :S
Całusy w sklepie! halo halo to nie telenowela... ani sexshope xd To tylko Logan i Vai! (może i aż xD)
Josh: no wreszcie xD prezent od mikołaja!
Pati: w formie ciąży ^^
L/V: co?!
Pati: nic nic xD
Ahhhh ja też go kocham ^^ nie jesteś sama chociaż xd Kooochajmy całyyy świat! ♥
No to udało mi się skończyć ostatni komentarz! LOl dałam radę xD
Więc pozdrawia fanka... dokończ sama xD