jeśli dysk myślał że mnie załamie totalnie to się mylił!!! to co że mi rozdziały wykasowało, napisze nowe!! ten tydzień był koszmarny, a przynajmniej koniec tygodnia ... ale się pozbierałam i mam więcej energii niż przed tem! padłeś? powstań! powerejt xD hahaha xD nie zamykam bloga tylko pisze daleeej!!! i zapraszaam!! tamten rzdz był podobny do tego tylko, no cóż, tekstu dokładnie nie pamiętałam więc wymyśliłam tez coś nowegoo ;D
JAmes watching you
...
-James śpisz?- usłyszałem nagle jakiś głos i powoli podniosłem głowe z poduszki.
-James śpisz?- usłyszałem nagle jakiś głos i powoli podniosłem głowe z poduszki.
- Vai?- mruknąłem otwierając jedno oko-
co ty tu robisz … jest- popatrzyłem na zegarek- 1:00 w nocy ...-
- Kendall pozwolił mi u was nocować na kanapie … ale nie moge zasnąć- mrukneła wtulając się w pluszowego pieska.
- Kendall pozwolił mi u was nocować na kanapie … ale nie moge zasnąć- mrukneła wtulając się w pluszowego pieska.
- nawet z pieskiem?- uśmiechnąłem się do
niej i wskazałem na maskotke.
-to jest Clooney!- oburzyła się, tupiąc
nogą- nie widzisz że jest do niego podobny?-
-nie widze bo ciemno- kiwnąłem głową.
-ale mnie jakoś rozpoznałeś-
-niech ci będzie … ale gdzie …- nie
ukończyłem zdania ponieważ ona od razu wprosiła mi się do łóżka-
ee … co ty robisz?- popatrzyłem na nią dziwnie.
-no co … przecież nie będe spała na
podłodze- uśmiechnełą się do mnie i wtuliła się we mnie.
-eee …- znowu chciałem coś powiedzieć
ale oczywiście znowu mi przerwała xD
- ani słowa- mrukneła nadal się do mnie
tuląc.
- jest nas czterech a ona musiała do mnie
przyjśc- mruknąłem pod nosem i zaśmiałem się cicho.
-ah tak?- popatrzyła na mnie i odwróciłą
się do mnie tyłem.
-ooj weeż … Vaaai … -zacząłem jej
szeptać do ucha- nie fochaj sięę-
- ja się nie focham, nigdy się nie focham bo nie lubie się fochać … ale się focham-
- ja się nie focham, nigdy się nie focham bo nie lubie się fochać … ale się focham-
-... czyli?- zapytałem zagubiony xD
-podrap ^^- odparła po chwili, podnosząc
łebek i patrząc na mnie.
-eehm … a gdzie?- zapytałem po chwili.
-no po plecach ...- popatrzyła na mnie i
wybuchła śmiechem. Ja tylko wywróciłem oczami i zacząłem ją
drapać.
-nie za dobrze ci?- zapytałem po jakimś
czasie.
-nie … bo nie drapiesz tam gdzie trzeba ..
troche niżej- oznajmiła. No to zrobiłem jak chciała, to niżej- w
prawo- no to ok- nie czekaj … w lewo xD-
-słuchaj, zdecyduj się- popatrzyłem na
nią i się zaśmiałem.
-w prawo, w lewo i w drzewo- oznajmiła
- widzisz tu jakieś drzewo?-
- za tobą- uśmiechnełą się do mnie a ja
pokiwałem kilka razy głową
- ej, może loda?- zaproponowałem a ona
przeskanowała mnie wzrokiem.
-... serio?- zapytała po chwili.
-no … a co w tym złego?- zapytałem
spokojnie.
-eee …- znowu popatrzyłą na mnie
dziwnie.
- ojejku jak ci się nie chce iśc to pójde
do zamrażarki i ci go przyniose-
- aaaa takiego loda- kiwneła głową i
odetchneła z ulgą.
-a o czym … ty … myślałaś- mruknąłem
i popatrzyłem na nią- Violette – mruknąłęm i zrobiłęm
facepalma śmiejąc się-Violette wyjdz- wskazałem na drzwi nadal
rozbawiony.
- no cooo mogłęś się wyrazić jaśniej!-
próbowała się bronić pasemkowa.
-ja nie mam zamiaru spać z tobą w pokoju …
i co najgorsze jeszcze w łóżku- oznajmiłem jej, nadal wskazując
na drzwi.
-no ale … chyba nas nie wyrzucisz –
wzieła Clooneya do ręki i popatrzyła na mnie z taką samą minką
jak patrzyła na mnie jej maskotka.
-eeh … no dobra … ale bądzcie grzeczni-
oznajmiłem i ułożyłem się do spania.
-dzięki ^^- uśmiechneła się do mnie po
czym wtuliła się we mnie. Nie żeby mi to przeszkadzało ale …
jak się Noah o tym dowie to jestem żywym trupem … następnego
dnia obudziłęm się z … Clooneyem na twarzy. „jasne”
mruknąłęm i odłożyłem go na bok. Vai jeszcze spała, wtulona w
moją ręke. Pogłaskałem ją po policzku a ona, z uśmiechem,
jeszcze bardziej wtuliła się w moją ręke. W tej chwili pomyślałem
„co ja robie?! O__o” moja wina że tak słodko śpi?
XD
-widziałeś gdzies Vai?- usłyszałem po chwili głos Logana na korytarzu- nigdzie jej nie ma. Spała dzisiaj nas na kanapie-
-widziałeś gdzies Vai?- usłyszałem po chwili głos Logana na korytarzu- nigdzie jej nie ma. Spała dzisiaj nas na kanapie-
-nie widziałem jej … ok 3 w nocy
poszedłem do lodówki po sok ale jej tam nie widziałem- oznajmił
mu Carlos.
- Jaaames! Nie widziałeś gdzieś Vai?!-
krzyknął Logan, waląc do moich drzwi.
-Vai? No cośty … może … poszła do
domu!- krzyknąłem do niego. Zobaczyłem że Vai się przebudza więc
szybko zatkałem jej usta.
-ty jej chyba nie znasz xD gdzie by ci
poszła o 9 rano? To istny śpioch!- krzyknął do mnie Logan.
- taa jasne … ale nie wchodz! Ee …
przebieram się!!- krzyknąłem od razu.
-dobra dobra … eeh no nic, pewnie poszła
do domu- powiedział Log i po chwili usłyszałem jak schodzi na dół.
-uff było blisko- mruknąłem odsłaniając
Vai usta.
-możesz mi powiedzieć co to było?!-
popatrzyła na mnie dziwnie Vai.
- po pierwsze- dzień dobry, a po drugie-
jakby się dowiedzieli że u mnie spałaś to by mi nie dali spokoju-
oznajmiłęm.
- i tobie i mnie ...- mrukneła- w sumie
dzięki- wyszczerzyła się do mnie po czym znowu się położyła.
-eeej nie ma spania!-popchnąłęm ją tak
że aż spadła z łóżka xD.
-no eeej!- wstała gwałtownie i rzuciła we
mnie poduszką- wypchaj się lalusiu!- warkneła, wzieła jakieś
ubrania i poszła do łazienki- hmmm na wszelki wypadek- mrukneła po
czym dała Clooneya przed drzwiami łązienki.
-a ten co?- zapytałem ze śmiechem- pilnuje
cię?-
-tak! Żeby przypadkiem jakiś nieproszony
gość mi nie wszedł!- krzykneła z łazienki. Ja cicho się
zaśmiałem i zacząłem szukać czegoś do ubrania. Po jakiejś
godzinie zeszliśmy razem na dół.
- tu jesteś- odparł od razu Carlos- gdzie
byłaś?-
- eahm … spałam w graciarni ...- zaczeła
się wymigiwać Vai.
- ale nie mamy tutaj graciarni- oznajmił
Logan.
- ee … ee … to znaczy spałam na
strychu, tak!- poprawiła się szybko Vai.
- ha! Mam cię! Mamy graciarnie a ty nie
byłaś w graciarni bo zaprzeczyłaś później że w niej byłaś bo
nie byłaś! - zaczął filozofować Log.
-eehheee ...- kiwneliśmy głową
niezrozumiale.
-skoro nie było cię ani w graciarni ani na
strychu to … gdzie byłaś?- zapytał Carlos.
-to proste, była u Jamesa- odparł Kendall,
schodząc razem z Sadie.
-Kendall … masz za dużo zębów?-
zapytała ze stoickim spokojem Vai.
-nie, akurat mam braki- kiwnął głową-
dobra chłopaki, Sadie od wczoraj mieszka z nami … -
-czytaj „u mnie w pokoju”- podreślił
Logan a Kendall zmierzył go wzrokiem.
- … i trzeba znależć Sadie jakąś
prace- dokończył Kendall i usiadł z Sadie na kanapie po czym
zebraliśmy się koło nich i też zaczeliśmy myśleć.
- hmm … może kucharka?- zaproponowała
Vai.
- taa … jakbym jeszcze umiała gotować
...- oznajmiła Sadie.
-astronautką!- podniósł się nagle Carlos
z kaskiem na głowie i wyszczerzył.
-Carlos, masz przypadkiem za ciasno ubrany
kask że ci krew nie dociera do mózgu?- zapytała go Vai po czym
pociągneła go znowu na kanape, żeby spokojnie usiadł.
-kosmetyczka?- zaproponowałem
- taaa ty już myśl o sobie- kiwneła głową
Vai- on chce mieć prywatną kosmetyczke- szepneła do Sadie a ja
wywróciłem oczami.
-eeh i tak bym się nie nadawała-
uśmiechnełą się Sadie.
- to tym bardziej ^^- uśmiechneła się
cwaniacko Vai i zaczeła leciutko podskakiwać na kanapie.
- James nie zaspokoiłeś jej dziś w nocy-
zaśmiał się Carlos i od razu dostał ode mnie i od Vai poduszką,
tak
że się wywalił na podłoge xD.
-a może w aptece?- zaproponował Logan a
Vai zakrywa twarz Clooneyem bo zaczełą się śmiać- … co ja
takiego powiedziałem?- zapytał zdziwiony.
- … wole nawet nie wiedzieć o czym ona
myślała- zaśmiałem się, widząc jak ociera łzy.
- niee ...nic ...- otarła łzy ze śmiechem-
po prostu wykańczacie mnie psychicznie-
-ty już więcej nie pijesz- oznajmiła,
kiwając głową Sadie.
-ale ja nic nie piłam- nadal się śmiała
Vai.
-nie kłam, ile maryśki wypaliłaś
dzisiaj- powiedział ze śmiechem Carlos, siedzący już na podłodze
xD.
-dwa wiadra!- wywaliła na nas jęzor i
wtuliła się w Clooneya.
-eeh, zostawmy Vai i jej wiadra- oznajmił
Kendall śmiejąc się- hmmm … coś co by było dobrze płątne i
bez takiego wielkiego wysiłku- zaczął myśleć.
-no jest taki zawód ale … nie za ciekawy-
mrukneła Vai.
-Vai … zapomnij o striptinzie- kiwnął
głową Kendall a my zaczeliśmy się śmiać.
-James, bierz ją na góre i druga runda!-
krzyknął Carlos a my aż zerwaliśmy się z kanapy z poduszkami w
ręku. On szybko zwiał na podwórko.
-męczycie dzisiaj tego Carlosa- zaśmiał
się Logan.
- I dobrze- odparliśmy równo z Vai i
usiedliśmy na kanapie, też równo.
- rozdzieleni przy porodzie- zaśmiał się
Logan a my popatrzyliśmy na niego ze zdziwioną miną- nieważne-
machnął ręką- hmmm praca praca praca …-
- strażak! Będziesz koty z drzew ściągać-
uśmiechnełą się Vai.
- skoro koty będzie ściągać, to przy
okazji niech ci i mózg ściągnie z drzewa- zaczął się śmiać
Kendall po czym wszyscy po kolej wybuchli śmiechem.
-ach tak? To się wypchajcie- znowu wywaliła
na nas jęzor i wtuliła się w Clooneya.
-co byście powiedzieli na policjantke? ^^-
oznajmiła Sadie robiąc dumną poze.
-o kurna- Vai przykryła twarz i znowu
zaczeła się śmiać.
-co znowu xD- zapytał Kendall a Vai
popatrzyła na Logana.
-ale co?- zapytał zakłopotany po czym
zaczął myśleć- aaa – zaśmiał się- jak chcesz Sadie to ci
mundur moge pożyczyć xD-
-ohohohoh- zaśmiałem się i popatrzyłęm
na Vai- czy ja o czymś nie wiem?-
-phahahahaha- znowu parschnełą śmiechem
Vai.
-dobrze się dzisiaj czuje?- wskazał na nią
Kendall ze śmiechem.
-chyba nie za bardzo- powiedzieliśmy równo
z Loganem.
-po nocy z Jamesem ...- mruknął Logan a ja
zmierzyłem go wzrokiem.
-mam!- krzykneła nagle Vai i aż wstała …
i nas przestraszyła.
-a spokojniej się nie dało?- zapytał
Logan, łapiąc się za serce.
-trza być przygotowanym na wszystko!-
oznajmiła Vai.
-na zawał też?- zapytał nadal ciężko
oddychając Logan.
-a jakby poszła pracować do lodziarni?-
zaproponowała Vai . Tym razem to ja wybuchnąłem śmiechem xD
-wy tak na zmiane?- zapytał Logan, patrząc
na mnie dziwnie.
-nie bo … - zacząłem się jeszcze
bardziej śmiać- Vai ty tylko o jednym- popatrzyłem na nią.
- o boże a ty jeszcze myślisz o
wczorajszej rozmowie- pokiwała głową ze śmiechem- i kto tu jest
zboczony- pokazała na mnie nadal kiwając głową.
-Maslow i Goldie … dwie osoby których
nigdy nie zrozumiem ...- mruknął Kendall i nagle pojawił się
Carlos w zbroj z garnków O__o.
-co … nadal chcą mnie zabić?!- odparł,
trzymając w ręce chochelke.
- … i Pena też- dokończył Kendall.
- mi się wydaje że praca w lodziarni to
całkiem dobry pomysł- odparła nagle Sadie.
- tak ci kochana załatwie że będzie z
tego niezła kasiora- kiwnełą głową zadowolona Vai i trzepneła
mnie w brzuch, bo usłyszała że nadal się śmieje.
-eeh no cóż … możemy spróbować- wstał
z kanapy Kendall – a do której lodziarni?-
-do Blue Ice. Tam są najlepsze ...- zaciełą
się nagle Vai i popatrzyła na mnie- gelati w całej okolicy-
-gelati czyli?- zapytałem z uśmiechem.
-to po włosku i domyśl się- kiwnełam
głową a ja znowu się zacząłem śmiać- wiem że masz łądny
uśmiech ale nie muszę go co chwila widzieć- wystawiła język i
poszła do kuchni po kurczaczki. Międzyczasie reszta poszła już na
podwórko.
-tooo Violette- pobiegłem za nią i
przystałem koło lodówki-kogo z BTR lubisz najbardziej? ^^-
wyszczerzyłem się jak tylko mogłem xD i do tego zacząłem trzepać
grzywą ;D
-a bo ja wiem … Logan jest fajny-
oznajmiła mi a ja przymróżyłem oczy- pahahaha kocham tą twoją
mine- zaczeła się śmiać- oj dobra dobra, widzisz że ciebie
lubie, nie?-
-wiedziałem- kiwnąłem głową radosny.
-i co ci to dało?- podniosła brew- w totka
z tym nie wygrasz-
-to cooo, ale ciesze się że lubisz mnie
najbardziej – podniosłęm kilka razy brew.
-mam chłopaka po primis- oznajmiła
machając kurczaczkiem- secundis ee … głodna jestem- uśmiechneła
się i znowu zaczeła nam zrzerać kurczaczki.
-idziecie?!- usłyszeliśmy krzyk Kendalla.
-no już już-mruknąłęm i przerzuciłęm
przez ramie Vai xD
- no ejj! Co ty wyczyniasz głupi człowieku-
zaczela się śmiać Vai.
-podwózka! Za to że mnie lubisz ^^-
uśmiechnąłem się do niej
-a idz ty czubie- rozczochrała mi włosy i
tak dołączyliśmy do reszty. Eeh wariatka, ale nie wymieniłbym ją
na żadną inną Violette … chyba żeby była ładniejsza ^^ xD
What... the... fuck?... Tyle zboczonych kwestii że na serio zaczynam się bać o Vai... Jak mogła spać z Jamsem!? nieee ładnieee.... I nie bijcie mi co chwile Carlos! -,-' Biedak z takimi wariatami musi żyć... A to z lodziarnią to nie głupi pomysł. Nie zdziwcie się jak zobaczycie mnie w lodziarni jak będę robić lody! muszę sobie zarobić na kamerę xd Czekam na następny rozdział i nie poddawaj się z tym że dysk ci padł! będzie ok!!!
OdpowiedzUsuńJeee ! Piszesz ! Boże jak ja sie ciesze :)
OdpowiedzUsuńVai jest rozbrajająca xDD Śpisz z pluszowym misiem xDD Wiesz nie mam nic do pluszaków, ale ile ona ma lat? xDD No właśnie..
Ale ona jest słodka :) ale czasami wybucha i to jest jej problem..
A ta Sadie mnie denerwuje.. dobiera sie do mojego faceta ! zabije.. uduszę.. ukatrupię..
"- James nie zaspokoiłeś jej dziś w nocy" hahahhaha ja leje nadal z tego xDD nie wiem skąd bierzesz takie teksty, ale cię kocham po prostu :)
Striptiz to praca Angel ! I nikt jej nie może zabrać ! xDDD Ups.. wygadałam się xD Jak coś to nie mów tego Kendallowi xDD
Carlosa dziś coś bierze na głupie teksty xD Nie no.. dobrze, dla kogo dobrze, dla tego dobrze, ale na pewno nie dla niego xD
Mózg z drzewa? Ty.. gdzie rozdają? xD Sprzydałby mi się.. Musisz mi podać adres.. Teraz 3 klasa to i nauki 2 x tyle.. aaa.. na skypie ten adres mi podaj ^^ Czekam :)
Boże co za ciołek nie wie co to są gelati xDDD
No wiesz co? Jak James może powiedzieć, że Vai jest brzydka.. Vai jest śliczna !
Dobra kurna.. Rozpisałam się, ale za to mnie kochasz :)
FANKA WYGŁUPÓW VAI <3
dobra Ang teraz to mnie rozwaliś xD hahaha mózgi z drzewa w ikei są!!! nie wiesz tego? xDD phahahahahaha xD dobra omal z krzesła nie spadłam xDD Patiii ty nie lepszaaa xD Carlos sb zasłużył xD nie wolno denerwowac Vai xD phahahahaha xDD
OdpowiedzUsuńAle to nie jest tak ! Nie chciałam, żebyś sie poobijała xDD No sorki.. Obiecuje.. już więcej razy takich komentarzy nie będę pisać, a kocham takie.. No ok.. Może James nie powiedział, że Vai jest brzydka, ale Vai na inną Vai się nie da zamienić, bo innej takiej Vai, jak nasza Vai to nie ma.. Kapujesz? Bo ja nie xDDDD
UsuńNie zasłużył! powiedział prawdeee :P Trochę krytyki ci nie zaszkodzi... James ma ode mnie w łeb i to z Suzi i łopaty! Jakbym go teraz dorwała toooo [CENZURA] przepraszamy... komentarz został usunięty z powodu licznego przeklinania. ACTA życzy miłego dnia :)
UsuńACTA?! Ja się boję ACTA ! :S Niee.. bo mnie jeszcze zamknął.. O nieeeeee ;(
Usuńczytałam ten rozdział z 10 razy i nie mogę przestać cieszyć japy xD normalnie cie kocham kobieto xD te teksty są zajebiste!!!!czekam na nexta i następnym razem niech ją James zaspokoi -.^
OdpowiedzUsuń-Moonia
Ja jak zawsze leje.. ty masz talent ! Pisz dalej ! :D
OdpowiedzUsuń