tak dziewczyny, dedykuje wam ten rozdział :) i tak Angel i Pati, wam go dedykuje ;) wiem że ostatnio się nie układa zbytnio, ale chce żeby znów wróciło wszystko do normy :) i mam nadzieje że poprawie wam tym humorek ^^ PZDR :*
PS: Ang, dzięki za najdłuższy komentarz jaki mógł istnieć w historii ;Dapropo historii ... chyba jutro zgłosze np xD
Logan watching you …
Logan watching you …
-a więc milejdi, mówisz iż pogoda jest
fascynująca- zacząłem rozmowe.
-musze ci przyznać racje mój mądry
towarzyszu iż masz absolutną racje co do zacnej pogody-
odpowiedziała mi pasemkowa, patrząc w niebo. Siedzieliśmy sobie na
hamaku i opieraliśmy się o siebie plecami, prowadząc zacne
rozmowy. I nie, Vai nic nie piła, a że pogoda nam sprzyjała to
przyjemnie się rozmawiało.
- a jak tam z twoim towarzyszem życiowym?-
zapytałem po chwili.
-aa zacnie zacnie ^^ wczoraj ku wieczorowi
przyszedł ów towarzysz do mnie i zaszczycił mnie swoją
obecnością- odparła.
-gratulował ci zacnie zdobytych prawa
jazdy?-
-to oczywista oczywistość że oczywiście-
kiwneła głową ze śmiechem- Logan zaprzestań tak mówić albowiem
czuje się jak w Średniowieczu- zaczeła się śmiać.
-jak życzysz o pani- rozłożyłem ręce ze
śmiechem.
-Logan ...- odwróciła się powoli do mnie-
jesteś dobrym aktorem?- zapytała, przyglądając się mi z
cwaniacką miną.
-eee … no plus minus- zacząłem myśleć-
a co?-
-no bo wczoraj James uparł się że, skoro
jest moim bestem, to będzie moim opiekunem, a ja powiedziałam że
mu się nie uda, on tak a ja nie, on tak a ja nie ...-
-i tak ze sto razy … do rzeczy młoda-
zatrzymałem ją bo widziałem że za bardzo się rozpędziła xD
-no i … chce mu zrobić na złośc-
kiwneła głową cwaniacko- bądz moim chłopakiem-
- żee … co?- zapytałem zdziwiony.
-udajmy że jesteśmy razem. Chce zobaczyć
mine Jamesa. Wczuj się ile wlezie- tłumaczyła mi Vai podnosząc
się z hamaku.
-okeeey … może być fajnie- oznajmiłem
po chwili namysłu- a co jest dozwolone?-
-hmmm … w sumie wszystkie chwyty
dozwolone- odparła po krótkiej chwili.
-na pewno?- podniosłem brew.
-eee … Logan! Tylko bez takich!- tupnełam
nogą ze śmiechem.
-mówiłaś że wszystko to wszystko!-
broniłem się podnosząc ręce.
-eeeh ...- pokiwała głową- dobra ...ty
wejdz do środka a ja podlece później. A no i trzeba tak grać żeby
nikt nie zauważył tego że gramy ok?- zapytała mnie.
-jasne skarbie- kiwnąłem głową z
uśmiechem.
-ooo ^^- odmieniła mi uśmiechem po czym
zaczeła się śmiać.
-będzie problem z twoim nieopanowanym
śmiechem-poklepałem ją po ramieniu a ona popchneła mnie do
środka-spokojnie, już ide nooo ...- mruknąłem i udałem się do
salonu. Zobaczyłem jak James był w kuchni i coś tam pichcił,
chyba sałatke. Popatrzyłem na Vai i pokazałem jej żeby przyszła
jak dam jej znać. Ona kiwneła głową i zaczeła się wachlować bo
nie mogła powstrzymać śmiechu xD w pewnej chwili James skończył
robić swoje, wziął sałatke do ręki i odwrócił się w moją
strone.
-oo siema Logan- odparł zaskoczony, widząc
mnie- co tam?-
-eehm … no właśnie super- uśmiechnąłem
się do niego i dałem Vai znać, żeby zaczynała akcje.
-mhmm? A czemusz to tak super co ?- zapytał
zaciekawiony.
-boo ...- zacząłem zdanie ale w tej chwili
wbiegła Vai.
-Logan!!- krzykneła.
-.. to- wskazałem na nią uśmiechnięty a
po chwili trzymałem ją już w obięciach. James podniósł brew ze
zdziwienia ale nie wiedział że to dopiero początek … xD
-kochanie tęskniłam <3- wtuliła się
we mnie bardziej Vai i, na szczęście, nie zaczeła się śmiać.
-kochaniee??!!- wybauszył oczy James i tym
razem to ja musialem powstrzymywać śmiech.
-no co nie wiesz?- przejeła pałeczke
pasemkowa- jesteśmy razem- chwyciła moją ręke i wtuliła się we
mnie. Mina Jamesa niedoopisania. Popatrzyliśmy na siebie i ledwo Vai
śmiechem niewybuchła.
-ale … ale … ale ...- zaczął się
jąkać James.
-co jest ludzie?- zapytał Kendall,
podchodząc do Jamesa ze szklankami w ręku.
- jesteśmy razem- oznajmiła Vai i nagle
rozległ się huk tłuczonych szklanek. Tak, Kendall upuścił
szklanki z wrażenia xD
- co za ludzie- mrukneła Vai po czym
odwróciła mnie do siebie i pocałowała w policzek, ale wyglądało
tak jakby mnie całowała w usta.
-aaaaaaaaaa!- krzykneli chłopcy i złapali
się za głowe- co wy robicie??!!-
-no czego wy chcecie?- zapytałem,
odwracając się do nich i poczułem jak Vai chowa głowe, wtulając
się we mnie bo znowu dostała atak śmiechu xD
-czego??!!! czegoo??!!- krzyknął do mnie
James, nadal trzymając się za głowe- ona ma chłopaka!! jak …
kiedy … dlaczego … ale ...- nie umiał się wysłowić. Było źle
bo za chwile i ja parschnąłbym śmiechem, nie tylko dlatego że
James wyglądał jakby ducha zobaczył, ale też dlatego że Kend
stał nieruchomo i gapił się na nas jak na kosmitów xD.
-no skarbie!- chwyciłem Vai po czym
przeżuciłem ją przez ramie- był hardkore w windzie i w bagażniku,
to niech będzie klasycznie w pokoju ^^- zaśmiałem się i zacząłem
iść w strone schodów.
-Logan! Co ty! Wariaciee- zaczeła krzyczeć
Vai, śmiejąc się i wymachując nogami. Ja szybko udałem się do
góry, a na schodach minąłem się z Carlosem, który popatrzył na
nas jak na wariatów, po czym popatrzył na reszte.
-a tym co?- zapytał wskazując na nas.
-nie pytaj!!- usłyszałem krzyk Jamesa po
czym specjalnie trzasnąłem drzwiami od mojego pokoju i zamknąłem
je na kluczm puszczając Vai. Oby dwoje oparliśmy się o drzwi i
zaczeliśmy lać ze śmiechu.
-phahahahahaha jesteśmy mistrzami!-
powiedziała i przybiła ze mną żółwika. Po chwili usłyszeliśmy
walenie do drzwi i głos grzywacza i blondyna.
-ludzie stop! Nie róbcie głupstw!-
krzykneli oby dwoje a Vai wpadł pomysł do głowy.
-teraz to się zacznie zabawa- zaczela
ruszać brwiami i zaczeła przesuwać łóżko w przód i w tył.
-Vajsencjo co ty robisz?!- zapytałem z
uśmiechem.
-zobaczysz xD- zaczeła się śmiać po czym
rzuciła się na łóżko i zaczeła się na nim przewracać jak
opętana xD- aaa!! Logan!! zostaw moją bluzkee!!- krzyczała na całą
wille. Oznajmiam iż stałem obok i przyglądałem się jej i
próbowałem tam nie paść ze śmiechu. Za to walenie w drzwi stało
się mocniejsze ;)
-Logan zostaw ją! Puść ją!! nie róbcie tam nic bo będzie na mnie!!! - wydzierał się James. Nie wiedziałem z czego mam lać: czy z Jamesa czy z Vai, która turlała się po moim łóżku jakby ją szczury obłaziły xD po chwili rypła na ziemie a ja szybko podbiegłam do niej.
-Logan zostaw ją! Puść ją!! nie róbcie tam nic bo będzie na mnie!!! - wydzierał się James. Nie wiedziałem z czego mam lać: czy z Jamesa czy z Vai, która turlała się po moim łóżku jakby ją szczury obłaziły xD po chwili rypła na ziemie a ja szybko podbiegłam do niej.
-nic ci nie jest?- szepnąłem do niej ze
śmiechem. Zobaczyłem jak zakrywa twarz ze śmiechu, nadal leżąc
na podłodze. Po chwili usiadła i zaczeła się wachlować. Była
cała czerwona xD
-nie pal już tyle wiader maryśki –
zaśmiałem się i pogłaskalem ją po głowie a ona wytarła sobie
łzy śmiechu. Po chwili nastała cisza … Vai usiadła na łóżku
i machneła mi żebym coś zrobił.
-Vai! Logan! Żyjecie?!- krzyknął Kend- co
wy tam robicie że tak cicho jest?!- Vai popatrzyła na mnie.
-mrrr Vai jesteś taka słodziuka-
powiedziałem przesuwając łóżko do ściany, robiąc przy tym huk.
Zobaczyłem że Vai wzieła poduszke i przystawiła ją sobie do
twarzy żeby nie buchnąć śmiechem.
-niee!! Henderson! Nie wolno! Zostaw ją w
tej chwili!- krzyczał James tak się do nas dobijając że myślałem
że wywarzy drzwi. Zacząłem się znowu śmiać i położyłem się
na brzuchu, chowając głowe pod poduszką. Po prostu mieliśmy taki
ubaw że głowa mała xD
-Henderson!- krzykneła Vai i trzepneła
mnie w tyłek- z formy wypadłeś!- zaczeła się śmiać i położyła
się na mnie, na plecach.
-ałaa- jęknąłem ze śmiechem.
-Vaaai! Logaan!! otwierać! W tej chwili!!
nie wolno wam!!- krzykneli przerażeni James i Kendall.
-ty oni na serio się nabrali- szepneła do
mnie po czym cicho się zaczeła śmiać.
-no xD- mruknąłem i zacząłem się śmiać,
ledwo oddychając pod tą poduszką. Nie dziwie im się skoro Vai
leżała na mnie. A wcale nie była taka leciutka … wyciągnąłem
ręke spod poduszki i dotknąłem ją lekko w bok. Boże jak się
zerwałą, pisneła i … jeb na podłoge. Zacząłęm się jeszcze
bardziej śmiać a pukanie do drzwi, po tym krzyku, robiło się
coraz głośniejsze.
-Logan zostaw ją! Nie wolno ci jej
dotykać!- krzyczał nadal James- no szkurcze, czemu te drzwi się
nie chcą rozwalić!-
-o co chodzi ludzie?- usłyszałem Carlosa.
-oni się tam gwałcą! Na serio!- słyszałem
w głosie Jamesa panike.
-jakie ciućmoki- szepneła Vai, podnosząc
się z podłogi.
-żyjesz?- zapytałem, podnosząc głowe i
patrząc na nią.
-nie- szepneła i zaczeła się śmiać-
jesteśmy okropni- kiwneła głową i znowu otarła łze.
-wiem- kiwnąłem głową i pociągnąłem
ją na łóżko- no to gilgotanie ^^- uśmiechnąłem się cwaniacko
i zacząłem ją łaskotać.
-Logan … stój … nie!! zostaaaaaawww!!
aaaaaaa!!- zaczeła krzyczeć ze śmiechem.
-o nie … zaczeło się D: Logaan!! puśc
ją bo marny twój los!!!- wrzasnął James.
-przykro mi James ale nie!!- krzyknąłem do
niego po czym przestałem ją łaskotać.
-zimne masz ręce!- krzykneła Vai i
zrzuciła mnie z łóżka.
-to mi je zagrzej ^^- odparłem jej a ta
znowu zaczeła padać ze śmiechu xD
-nie grzej, nie grzej!!- walił z całej
siły James w drzwi.
-ja za chwile z nimi padne- szepneła Vai
resztkami sił.
-jutro będziemy płakać- oznajmiłem jej,
podnosząc się powoli. Vai zrobiła to samo po czym podeszła do
szafy.
-Logan stój!- krzykneła, otworzyła szafe
i gwałtownie ją zamkneła. Ja stałem nieruchomo i patrzyłem na
rozbawioną dziewczyne.
-Logan!- krzykneli wszyscy trzej a ja
podniosłem ręce ze śmiechem.
-czee czee czee widziałam coś ciekawego w
twojej szafie- szepneła i otworzyła szafe.
-a co jest niby ciekawego w mojej szafie?
Moje bokserki?- zapytałem ze śmiechem i usłyszałem jak rypła w
niej.
-wiesz … nawet bokserki mogą być
fascynujące- odparła mi z elegancją ale po chwili znowu zaczeła
się śmiać xD po jakimś czasie zaczeła się tam tłuc.
-no i kolejny punkt, hardcore w szafie-
usłyszałem głos Kendalla po czym rozległo się rytmiczne walenie
w szafe.
-Vai … co ty wyczyniasz?-szepnąłem z
uśmiechem i podszedłem do szafy. Vai waliła głową w szafe xD-
okeeey, dobrze się czujesz?-
-taak … po prostu głupote chce z mojej
głowy wytrzepać xD- zaśmiała się po czym zaczeła walić rękami
w szafe- Loogaaan!! puśc! Zostaw no … ooo kurnaaaa!!!- wydarła
się po czym aż sobie usiadła w szafie ze śmiechu. Zrobiłem
facepalma i też zacząłem się śmiać. Co my robimy?! Wkurzamy
Jamesa, który pewnie nerwowo już tam nie wytrzymuje xD
-tyyy … skąd masz bitą śmietane w
spreju?- zapytała mnie Vai, biorąc śmietane do ręki i potrząsając
nią.
-ee … ostatnio chyba jadłem truskawki i
nie chciało mi się znosić śmietany na dół- oznajmiłem- jeszcze
jest dobra-
-jeee ^^- uśmiechneła się i zaczeła ją
sobie pryskać do buzi. - om om om eej dobree ;D- wyszła z szafy i
siadła na łóżku.
-dobra … James tak się nic nie da zrobić.
Trza ich jakoś obejśc- powiedział Kend do Jamesa i po chwili
walenie ucichło i było słychać tylko jak schodzą ze schodów.
- chyba sobie poszli- szepnąłem,
nadsłuchując.
- oni za wszelką cene będą chcieli
wiedzieć o co cho, więc na pewno inaczej będą chcieli się do nas
dostać- szepneła Vai, nadal jedząc- … daj mi twoją koszule-
-eee … było coś w tej śmietanie?-
popatrzyłem na nią dziwnie. Ona spryskała mi twarz śmietaną i
ściągneła mi koszule z krawatem.
-eej lubie ten krawat ^^- uśmiechneła się
i ubrała go.
-no jasne, a ja mam tak siedzieć?-
protestowałem, zakładając ręke na ręke i jedząc śmietane,
którą miałem na twarzy.
-będziesz mi mógł później zniszczyć
fryzurke, dobrze? - popatrzyła na mnie po czym ściągneła swoją
bluzke O__o
-eee Vai co ty robisz?- zapytałem, próbując cały czas patrzeć na jej twarz xD … tylko na twarz …
-no co, przebieram się :P- wywaliła na mnie język i zaczeła ubierać koszule- hmmm … nie lubie koszul ale twoją przetrawie- zaśmiała się i zapieła kilka guzików.
-eee Vai co ty robisz?- zapytałem, próbując cały czas patrzeć na jej twarz xD … tylko na twarz …
-no co, przebieram się :P- wywaliła na mnie język i zaczeła ubierać koszule- hmmm … nie lubie koszul ale twoją przetrawie- zaśmiała się i zapieła kilka guzików.
-będę ją musiał później odkazić-
mruknąłem ze śmiechem.
-dzięki ci boże że nie wszystko słysze …
no! Zniszcz mi włosy teraz-
-ale na serio serio?- podniosłem brew i
usiadłem bliżej niej.
– … byle nie grzywke- popatrzyła na
mnie z miną szczeniaczka.
- pójdzie na pierwszy ogień- uśmiechnąłem
się do niej i po chwili przez włosy Vai przeszedł huragan Katrina
xD
-Logaaaan!! mówiłam, tylko nie grzywke!-
warkneła i zmierzyła mnie wzrokiem.
-oooj skarbie- szepnąłem do niej i
zacząłem mruczeć. Widziałem że się zaczeła leciutko kiwać ale
po chwili się ockneła.
-ty! Za bardzo mi się tu wczuwasz bo ja
zaczynam odlatywać!- otrzepała się i wstała z łóżka, po tym
podryptała do okna- ocho, weszli na twój balkon- oznajmiła po
chwili ze śmiechem i wróciła do mnie- aaaaa!!- krzykneła, kiedy
popatrzyła w lustro- coś ty ze mną zrobił!- złapała się za tą
szope i zmierzyła mnie wzrokiem.
-... sama chciałaś- wzruszyłem rękami i
zacząłem się śmiać.
-palant- wywaliła na mnie język i
spryskała mi twarz śmietaną – masz!- zaśmiała się i miała
iśc przed siebie, kiedy pociągnąłem ją do siebie, tak że
usiadła mi na kolanach i … zacząłem wycierać bitą śmietane z
mojej twarzy w jej włosy xD- Loooooooooogaaaan!!! wariacie!! moje
włosy!!-
-nie maa :P- zacząłem ją do tego znowu
gilgotać.
- co wy robicie??!!!- wybauszył oczy James,
stojąc na moim balkonie i patrząc na nas. Chyba ta śmietana go
przestraszyła bo aż spadł z balkonu … do basenu! Było słychac
tylko „plusk”! . Oby dwoje wybiegliśmy na balkon i skierowaliśmy
wzrok na Jamesa, który wynurzył się z wody i popatrzył na nas-
Logan! Violette! Co … wam odbija?!- krzyknął do nas, widząc jak
Vai zrzera śmietane ze swoich włosów xD.
- James, mamy cieeeee!!!!- krzykneliśmy do
niego a Vai wyciągneła zza siebie śmietane w tubce.
-zaraz … bo …. nie kumam ...- popatrzył
na nas dziwnie.
-nie jesteśmy razem! To było dla jaj!-
krzykneła pasemkowa ze śmiechem.
-Vai chciała cię wkurzyć!- dodałem.
-morda nooo!!- popchneła mnie lekko.
-ah tak? Boże … na serio mnie nabraliście
… wyy ...- w tej chwili złapał głęboki wdech i zanurzył się w
wodzie.
-mamy przekichane- mrukneliśmy razem i
popatrzyliśmy na siebie.
-to wy udawaliście??!!- krzykneli Kend i
Carlos, którzy stali na balkonie, troche dalej od nas.
-eeee ...- jękneliśmy i szybko weszliśmy
do mojego pokoju, zamykając drzwi od balkonu. Od razu pojawili się
chłopcy przy szybie, z takimi minami że strach się bać D:
- i co teraz?- zapytała mnie Vai, zlizując sobie śmietane z buzi.
- i co teraz?- zapytała mnie Vai, zlizując sobie śmietane z buzi.
- no cóż … mamy żarcie- pokazałem na
śmietane- łazienke też … posiedzimy tu sobie aż się uspokoją-
- zgadzam się całkowicie- kiwneła głową
po czym spuściłą żaluzje ...
Jezuuu... ten kawał teraz ląduje na nr 1 w mojej super prywatnej liścia kawałów i dowcipów które warto zapamiętać i wykorzystać xd Wiem ciut długa nazwa xd!!! :D Popłakałam się z śmiechu xddd Taki kawał zrobić Jamsowi? CHORE!
OdpowiedzUsuńWidać że Vai się podobałoooo z udawanym chłopakiem... oni idą kuu sobie :D
Logan... Jak mogłeś rozwalić jej grzywkę?!
No i oczywiście ja się pytam jak oni mogli nie zauważyć że ona go pocałowała w POLICZEK! xd
Szkoda trochę łóżka... xd Biedne wymaltretowane! i szafa tak samo xd Aż płakać się chce... z takimi wariatami mieszkać to wyzwanie xd Milion dla tego łóżka i szafy za odwagę! WoooHoooo!!! xd
Oczywiście muszę dodać... aaaa mój Carlosik !!! *___* kuźwa bez tego nie da rady! on jest mój! jasne?! xd pożyczam go tylko na weekendy :D
Po tym wszystkim zaczynam sądzić że James ciut bardzoooo zabujał się w Vai... no bo kto normalny by się tak przejmował gwałtem...
Ja bym wam jeszcze gumki pożyczyła!!! xd CO ciekawe bo mam jednego Durexa w domu... (niewiniątko)
Jeszcze mnie zastanawia z czego są te drzwi... skoro 3 napakowanych kolesi nie dało rady ich rozwalić!? Pamiętam z jednego opowiadania jak James SAM rozwalił drzwi od łazienki...
Spróbuje pobić Ang chociaż w to szczerze wątpię... nie umiem pisać długich komentarzy... zamiast tego wole jarać xd
Poprawiłaś mi tym humorekkk i to bardzoooo ♥ dziękiii!!! :D Czuje się jak nowo narodzona...
Taaa i mam nadzieje że skoro zostaną razem w pokoju to nic sie nie wydarzy... xD
I szkoda mi bardzooo Jamsa... wiecie... skoczyć z balkonu do basenu trochę boli. Nie pytajcie się skąd o tym wiem! nie powiem wam!!! xd
Jeszcze jedna ważna rzecz... KENDALLL NIE ROZWALAJ SZKLANEK! szkoda ich! pewnie były ładne :c szklaneczki....
Domyślam się że nie pobije Ang bo to chyba nie możliwe!!! to jak igrać z ogniem... albo pokonać słonia... NIE DA SIĘ!!! xd
Czekam na następny rozdział i mam nadzieje! i to wielkąąąą że będzie szybko... bo jak nie toooo! wymyśl dla siebie karę bo mi się nie chce xd
Pozdrawiam :*
Hahahahah tym tekstem "kto normalny by się tak przejmował gwałtem" to mnie normalnie rozwaliła.. Nie.. Nikt normalny się nie przejmuje xD
UsuńA drzwi są ze stopów metali szlachetnych xD Nie wiem co mi przyszło do głowy.. Naprawdę xD
Mnie nikt nie pobije.. Przekroczyłam wczoraj 5.000 i musiałam podzielić komentarz na dwie części.. Masakra.. Dla mnie ograniczenie to powinno być ok 10.000 znaków xD
Z tym słoniem to trafiła.. Ostatnio mama mi powiedziała, że przytyłam i jak słoń wyglądam.. Tym to mnie tak załamała, że normalnie ryczałam przez całą noc.. Ale ok.. Nie wiem co to ja mam za zwyczaj komentowania komentarzy xD
Pozdrawiam i życzę ci miłej godziny wychowawczej xD
Kolejna edycja długi komentarz rozpoczęta ! 3.. 2.. 1.. START !!
OdpowiedzUsuńNie układa się i ja wiem, że to z mojej winy i z tego, że jestem za szczera i uparta xD
Co za zacna rozmowama madame.. Normalnie śpie xD Hahahahha xD
Vai ma za grupie pomysły.. Jeszcze wciśnij jej jakieś tabletki i niech Logana zwłaci.. To będzie super xD
Hahahahaha jaki Jazz xD Zazdrośnik ! Zazdrośnik ! hahahhah dajesz Vai ! ^^ Trzymam za ciebie kciuki maleńka !
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!! Całuj ją Logan ! W usta nie w policzek ! Trafić nie umiesz ! Mam cię palancie nauczyć?! Jak tam do ciebie przyjdę to nie ręcze za siebie ! Ale.. Vai i Logan.. Ładna parka nie powiem.. Nawet do siebie pasują.. Takie przeciwieństwa.. Logan mądry, nie za ładny, a Vai to taka wariatka, ale śliczna wariatka ^^ Dobraaa.. Nie rozpisuję się.. Lecę dalej czytać..
Biedny Kendall, żal mi go.. Nie wolno mi go straszyć, bo kto mi dzieci będzie pilnować? Napewno nie Vai.. Jeszcze by im pokazała co to wibrator jest.. Moje dzieci mają być nie zboczone.. Ale.. ciężko będzie w takim domu napaleńców..
"był hardkore w windzie i w bagażniku, to niech będzie klasycznie w pokoju ^^" A wiesz że ja o tym samym pomyślałam? xD Ale bez tego bagażnika.. booo nie pamiętam xD Ale winda była i było gorrrrrrąco ^^ ihihiihihihih było super ! Muszę to wreszcie przyznać ! Hahahhaha Loganowi się podobało ^^
Logan: No jaha ^^ Ja chcę jeszcze raz !
Sama widzisz.. xD
Ej ! To.. bym.. mój.. nasz.. pomysł.. Vailet.. zabiję cię.. xD ja pocałowałam Logana, a ty mi Kendalla wzięłaś ! Myślałam że się bzykacie no.. też tak waliłaś łóżkiem o ścianę.. Normalnie szok.. Wiesz jakie ja miałam oczy.. I ryczałam przez ciebie ! :( Ale i tak ten płacz to ze śmiechu był xDD
Hahhahahah masło mnie dobija xD On jest chyba naprawdę zakochany w Vai.. Nie.. To nie możliwe.. On kocha tylko siebie i swoją polakierowaną grzywkę..
Nie dziwię się xD Ale.. Ale.. Jak można ?! Jak można tak ich wrabiać ! I jeszcze nasze pomysły ze skypa brać?! Ja leje tu xD Hahhahahah jak wyobrażam sobie Vai.. Albo James z takimi wieeeeelkimi oczami O_O To aż mi się śmiać chce hahahhhaaha xD Biedne moje czoło.. xD
Jak to nie wolno?! Wolny kraj, a jeszcze do tego oni są pełnoletni ! Kendall by sie Sadie zajął albo sobie jakąś inną dziewczynę znalazł xD Tak.. A ja znów o sobie.. Wiem.. Nie mów.. Kendall ma ze mną bardzo źle xD
A mi znów ma myśl przychodzi czy James czegoś nie czuje do Vai.. Fakt czuje.. Lakier xDD
Angel: Ona ma łaskotki Logan !
Logan: A myślisz, że ja o tym nie wiem? ^^
Angel: osz ty gwałcicielu ! xD
"- Zimne ręce masz
- To mi je zagrzej" z tym teksem kojarzy mi się tylko jedno.. Ok.. Jestem zboczona i to napisz.. Ale najpierw mam taką radę.. Zmień tego bloga na +18 bo z moimi komentarzami się nie da wytrzymać xD A teraz co do sytuacji to mi się przypomniało jak Vai grzała sobie ręcę w bokserkach Loganach xD Ale to jest prawda ! Vai nie jest taka grzeczna i Logan też nie ! Ja też w to nie mogłam uwierzyć, ale cóż.. Ludzie się zmieniają.. I too bardzo i ja o tym wiem xD
"-no i kolejny punkt, hardcore w szafie- usłyszałem głos Kendalla" Hahahah Kenzzzzzip ^^ Chcesz spróbować? Ja zawsze chętna xDDD
Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee ! D: Tylko nie bita śmietana ! Ja mam złe skojarzenia z bitą śmietaną ! Bardzo złe.. Ostatnio nawet zrezygnowałam z jogurtów naturalnych i lodów waliniowych ! To jest chore !
Uuuuu ^^ Vajlencia się rozbieraaa ^^ Striptiiiiiiz przed Logasiem I'm seeeeeeexy anddd I knooooow ittt ! ^^
"będę ją musiał później odkazić" milusi ten nasz Logasiek.. Naprawdę.. Umie zrobić wrażenie na dziewczynach.. Normalnie ja na niego.. zaraz zwymiotuje xD Nie no ale jego szczerość jest jeszcze gorsza niż Vai !
1/2
eheee ... po tym Vai zakop się pod ziemie! xD
UsuńV- jaa ... nie wiem o czy mówicie ... xD
S- jasne jasne xD no iii gratuluje wytrwałości w pisaniu takich długich komci xD lol ja bym nie potrafiła xD haha nie no w szoke to sie przeraziła ale jak zaczełam czytać ... xD hahaha masakraaa xD
No nie dziwię się.. Ma się te pomysły na komentarz xDD
Usuń2/2
OdpowiedzUsuńVai ! Na ile ty frontów lecisz ! Masz Noah ! Lecisz na Logana ! A później - mam nadzieję - będziesz lecieć na James ! Opanuj się bo znów zacznę cię nazywać bzykającą pszczółką !
Mamy cieeeeeeeeeeeeee ! James uśmieszek do kamerki zakochany palacie !
Ich trzeba się bać.. Jak czasami jak mam z nimi sny to koszmary są.. Jak mi sie Sylwia z Jamesem śnili to nie mogłam potem usnąć.. Taki pornos xD Aaaa.. Miałam ci opowiedzieć xD Ale zapomniałam.. xDDD
Dziś nie podpiszę sie tym samym, ale podobnie..
FANKA LOGANA I VAI <33
Kocham <3
PS. Sry że podzielone na 2 części ale przekroczyłam 5000 znaków i się nie dało wysłać xD
Widzę że Aniołek jak zawsze się z komentarze postarał :) Ale mniejsza o to.. Rozdział jak dla mnie za bardzo zboczony, nie jestem przyzwyczajony do takich rzeczy.. Ale co do Jamesa,to nie dziwię sie że MOŻLIWE że zakochał się Violette,naprawdę fajna z niej dziewczyna nie powiem :)
OdpowiedzUsuńTajny
Krótki i na temat: KOCHAM CIĘ ! Takiego bloga to ja jeszcze nie czytałam ! Szacun dla ciebie.. <3 Moim zdaniem Logan i Vai pasują do siebie :) Mam nadzieję, że zrobisz coś w tym kierunku :P
OdpowiedzUsuńPS. Zostałam zmuszona do napisania komentarza.. Tylko nie mów Ang, że o tym napisałam..
wer
Nie żyjesz młoda.. A kompa to już na pewno nie odzyskasz.. Nie ma takiej nawet możliwości.. -.-'''
UsuńOgłaszam iż od tej pory jest to mój ulubiony rozdział! ;P Śmiałam się jak nigdy! Jeszcze mnie boli cała klatka piersiowa! I do tego ten rekordowy komentarz! Ja z wami kiedyś nie wyrobię! Po prostu tak się nie da żyć! Człowiek chce sobie kulturalnie i spokojnie poczytać zajebistego bloga, a tutaj czeka na niego zawał! Naprawdę nie wiem ile moje biedne serduszko jeszcze wytrzyma, ale jestem w stanie zaryzykować. ;) Logan i Vai biją wszystkich! Był hardcore w windzie, bagażniku, łóżku i szafie. Co następne? Lodówka? xD I rzeczywiście szkoda tych wszystkich mebli i reszty gratów. Pewnie przegrały zakład skoro znalazły się u nich w domu. ;D Ale zaraz zaraz... Przecież to nie możliwe! Oj coś chyba ze mną nie tak... Chyba potrzebuję pomocy specjalisty. Może ktoś mi poleci dobrego psychologa? Albo raczej od razu psychiatrę! A może sobie podaruję, bo nic nie zmieni tego, że jestem FANKĄ VAI, a kto jest jej fanem musi liczyć się z tym, że nigdy nie będzie do końca normalny. xD Oczywiście bez urazy. Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, że wystarczy np. powiedzieć do mnie "pojedziemy windą?" albo "masz ochotę na loda?" a ja od razu skojarzam historyjkę i w śmiech! Niekontrolowane głupawki napadają mnie coraz częściej! Może to choroba... Ej tam! Nie filozofujmy! Pozostaje mi tylko wyrazić prośbę o szybkie dostarczenie nam nowego materiału do przeczytania, milejdi. (;D) WIELKA FANKA WYBRYKÓW VAI I LOGANA ;*
OdpowiedzUsuńNie no z tego niedługo wyniknie jakaś wojna niektórzy są za Jamesem i Vai (m.in taka moja skromna osoba) a pozostała część za Loganem i Vai ty chcesz nas skłócić czy co?!
OdpowiedzUsuńOstatnio jechałam w windzie z moim przyjacielem jesteśmy tam sami przypomina mi się hardcore w windzie i w śmiech patrzy na mnie jak na wariatkę to mu mówię o co chodzi w rezultacie czego leżeliśmy tarzaliśmy się ze śmiechu.W pewnym momencie winda się zatrzymuje a przed nią stoi staruszka i bije Dawida torebką do mnie obejmował.
Morał z tej bajki jest krótki i niektórym znany jeżeli jedziesz windą uważaj na staruszki!
-Moonia
HAHAHahahhaha...;D dobre...;D kiedy następny ? ;D
OdpowiedzUsuńTu coś od serca Sylwia.. Nie umiem pisać życzeń, ale spróbuje..
OdpowiedzUsuńŻyczę ci, żeby każdy dzień nie był dla ciebie stracony,
Życzę ci, żebyś była zawsze uśmiechnięta, smutniej minki Twej nie zniosę..
Życzę ci, żebyś znalazła kogoś kto Cię pokocha taką, jaką jestem.. Naszą zwariowaną Sylwiettę.. Człowieka, która czasami może jest za czuły, ale zawsze potrafi pomóc.. Człowieka który chodź nie raz sam ma problemu nie przyzna się, chodź by dlatego, że nas kocha..
Życzę ci również, pewnie jak każdy.. Samych piątek i szóstek skarbie, powodzenia w szkole i nie przejmowania się niczym.. To standard..
Ale najważniejsze.. Życzę ci, żebyś nigdy nie zapomniała o rzeczach i ludziach dla Ciebie ważnych.. Zawsze pamiętaj, że masz na kogo liczyć.. Że masz Pati, że masz mnie - jak mnie jeszcze uznajesz za siostrę..
No to jeszcze raz.. 100 lat, wszystkiego najlepszego kochanie ♥♥♥
Kocham cię !! kocham Logana kocham Vai ! Wszystkich kocham !! ♥♥ Zaczęłam piszczeć przez ten rozdział normalnie, ale tak wewnętrznie, bo jak wiesz jak bym zaczęła dosłownie to zaraz by mi do pokoju rodziców przywiało :P haha
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział ! *__*
Na jutro będzie filmik ! ^^
Przez Cb kobieto nie zasnę, no może jeszcze przez tą kawę którą przed dziesięcioma minutami wypiłam ... co to się ze mną dzisiaj -,- " nie lubię kawy przecież... ok ok mniejsza z tym :D czekam na nexta !! ♥♥