ii dzisiaj hapi bordej tuuu juuuu Logaaan xD jeee Angielskii xD hahahaha xD taa urodzinki były14 ale w USA jeszcze jest 14 więc tak jakby jestem na czasie xD
aaa noo ii zapraszam na rzdz a obiecuje że za niedługo będzie następny bo go zaczełam nawet pisaćć ;D
Violette watching you ...
-chłopaki!- krzyknełam, wchodząc do domu
BTR, jednak nikogo nie zastałam w salonie- uuh gdzie te dziady?!-
mruknełam do siebie i pognałam do pokoju chłopaków. Taa wiem,
wczoraj były piski i wrzaski … ale dlatego że mnie zaczął
łąskotać! Menda jedna xD a ci już od razu że nie wiadomo co
robimy … Logan, jak wpadł do nas, był taki biedny wystraszony xD
aż lałam ze śmiechu :P. mniejsza z tym … po chwili wpadłam do
Jamesa. Akurat się przebierał xD-Jaaaames- zaczełam nucić a on
się przestraszył i przez to zaklinował się w bluzce, bo akurat ją
ubierał.
-Vai! Dolicha! Pukać nie umiesz?! -zapytał,
próbując się uwolnić z pułapki.
-co za ofiara- uśmiechnełam się i
uwolniłam go z uścisku krwiorzerczej bluzki, ściągając mu ją.
-eej oddawaj- krzyknął wyciągając w moją
strone ręke, kiedy zorientował się że skubnełam mu bluzke.
-po co, ciepło jest ^^- zaśmiałam się- a
ty co? Kaloryfer połknąłeś?- zapytałam, śturchając go palcem
po umięśnionej klatce piersiowej.
-ta wiesz? Głodny byłem w nocy i tylko to
było pod ręką- powiedział poważnym tonem i zabrał swoją
koszulke, po czym ją ubrał.
-ehe … -kiwnełam głową i pociągnełam
go do salonu.
-ej ej! Co mnie tak ciągniesz?!- zapytał
zakłopotany grzywacz.
-za chwile ci powiem- odparłam. Nagle
zauważyłam Logana, który akurat jadł kanapke w kuchni. Migiem
pognałam do niego, ciągnąc za sobą Jamesa, i chwyciłam go za
bluzke.
-mfmfmfmbfmbfm!!??- wymruczał Logan z
kanapką w buzi.
-za chwile ją skończysz, chodz- po czym
pociągnełam ich na pole.
- mmfmfpfpff …- zaczął mamrotać Logan
po czym połknął kęs- … do cholery- wysłowił się wreszcie xD
-słuchajcie, musicie mnie powspierać-
oznajmiłam a oni popatrzyli po sobie.
-dlaczego akurat my?!- zapytał James,
drapiąc się po głowie.
- bo Kendall poszedł z Sadie do szkoły, by
ją zapisać, a Carlos pewnie pognał śledzić Pati … stalker
jeden xD- pokiwałam głową ze śmiechem.
-a Noah?- zapytał Logan.
- Noah wysłał mi przepięknego sms-a, na
którym pisze że nie może być tu ze mną, ponieważ ma próby.
Jakieś jeszcze pytania?-
-dobra, będe żałowac tego pytania ale …
po co nas tu ściągnełaś?!- zapytał Logan, biorąc gryza swojej
kanapki.
-za 5 minut zaczynam egzamin na prawo jazdy
i chciałam żebyście ze mną byli- wytłumaczyłam im. Logan chyba
bardzo się ucieszył, bo aż się zaczął dławić xD James zaczął
go klepać po plecach, ale chyba za mocno bo prawie by spadł na
ziemie xD- no Logan, rączki do góry!- podnioslam mu ręce a on
powoli dochodził do siebie.
-doobra … żyje- odetchnął Logan i
popatrzył na mnie- zaraz … czyli że, jeśli zdasz, będziesz
miała prawko tak?-
-tak- kiwnełam głową zadowolona a Logan
popatrzył na mnie i tak wyglądał jakby myślał co powiedzieć xD
-narada!- krzyknął nagle Logan i chwycił
Jamesa za ręke, w którą akurat się drapał po głowie, i
pociągnął go gdzieś dalej.
-tylko za 5 minut macie być w aucie!-
krzyknełam do nich i wsiadłam do auta za kierownicą- no witam pana
instruktora- uśmiechnełam się do niego i przeciągnełam.
- no … panienka już wymodlona czy ma
jeszcze odprawiać jakieś modły?- zapytał mnie instruktor.
-tylko jedne, żeby te dwa kapuściane głąby
zdążyły na czas- oznajmiłam i położyłam ręce na kierownicy.
-dobrze, w takim razie pozwól że ja to
zrobie- po czym wyszedł z wozu i uniósł ręce ku niebu, krzycząc
coś, co chwile siadając i wstając, zaczął się turlać, skakać,
wymachiwać rękami i w ogóle biegać wokół auta. Ja patrzyłam na
niego z miną WTF?! Nagle zauważyłam że nadchodzili chłopcy i
akurat instruktor przebiegł przed nimi. Taką mieli mine że nie
mogłam się powstrzymać od śmiechu xD
-czyli tak Vai działa na ludzi- mruknął
James do Hendersona, nadal wpatrując się w gościa.
-ej!- krzyknełam i trąbnełam kilka razy-
do wozu!-
-na serio nie przetrawie dzisiaj tej
kanapki!- krzyknął przestraszony Logan i wsiadł z brunetem do
auta, na tylnych siedzeniach. Auto, którym uczyłam się jeżdził,
był fiat punto. Chciałam jechać Jeepem ale stwierdzili że jednak
nie zaryzykują xD
-twój kolega?- zapytał James, wskazując
na instruktora, który akurat straszył ptaki, wspinając się na
drzewo.
-ee … nieee...- mruknełam patrząc na
gościa.
-jaki kolega, pewnie ktoś z rodziny-
oznajmił Logan, kiwając powoli głową. Odwróciłam się do nich i
zaczełam im mierzwić włosy ^^
-mój lakier!- krzyknął James
-mój żel!- krzyknął Logan.
-mój żel!- krzyknął Logan.
- moje bidule- uśmiechnełam się do nich,
po czym wybuchłam śmiechem.
-dobrze … jestem ...- oznajmił instruktor
i wsiadł do auta.
-niech pan się nie martwi, każdy tak na
nią reaguje- zaśmiał się James a ja tylko zmroziłam go wzrokiem
, poprawiając górne lusterko.
-to nie było przez nią- odparł zsapany-
po prostu wole się wydrzeć przed jazdą niż w trakcie jazdy-
-dobry sposób- kiwnął głową Logan-
możemy też i my?-
- nie- odparłam wystawiając im język.
-dobrze … Violette. Mów mi Robert- odparł
instruktor.
-Lewandowski?! ^^- uśmiechnełam się.
-... no jasne … może być- machnął
ręką.
-Lewandowski?! ^^ - przedrzeżnił mnie
Logan, za co dostał ode mnie siedzeniem, bo się gwałtownie
rozsunełam do tyłu :P
-no ałł!- jęknął Logan.
-no ałł!- jęknął Logan.
-nie ałł tylko siedzenie- uśmiechnełam
się i poklepałam go po policzku.
-dobrze … a więc. Ustaw wszystko jak
należy- oznjamił Robcio a ja szybko zrobiłam co kazał.
-lusterka są, kluczyki są, wajcha jest,
nigdzie nie poszła ^^, pasy są, światła są, dwóch debili za
mną- mruknełam poprawiając górne lusterko- też są- kiwnełam
głową i ruszyłam na jedynce.
-aaweee aaawee aaawee maryyjaaaa- usłyszałam
śpiew z tylnych siedzeń.
-dramatyzujecie- zaśmiałam się i
popatrzyłam na Robcia. On też śpiewał xD- no ludzie! Nie
rozpraszajcie mnie!- przycisnełam pedał gazu i wzjechałam na
ruchliwą ulice.
-jest poniedziałek, godz ok 10.00 rano.
Jedziemy z Vai autem, ponieważ dzisiaj ma zdawać na prawo jazdy,
dlatego zwolniła się z lekcji. Ja James i obok tu obecny Logan
Henderson jestemy świadomi że możemy nie wyjśc z tego żywi,
dlatego nagrywamy ten oto filmik pożegnalny ...- zaczął swoje
kazanie James, nagrywając kamerką od komurki. Ja tylko wywróciłam
oczami i prowadziłam dalej.
-całkiem dobrze ci idzie Violette-
oznajmił Robcio i zaczął pisać coś w zeszycie.- teraz jedz na
rondo-
-oświadczam iż zgine na rondzie-
powiedział po chwili grzywacz do kamerki.
-jak chcesz to moge się o to postarać!-
krzyknełam do niego.
-hmm James! Może pogramy w prawda czy
wyzwanie? - zaproponował Logan.
-no chyba wam się w bani poprzewracało!-
wtargełam w ich rozmowe.
- nie zwracaj na nich uwagi tylko
skoncentruj się na jeżdzie- oznajmił mi Robert. Ja tylko
popatrzyłam na górne lusterko, gdzie widziałam ich rozbawione
twarze.
-to wybieram prawde- powiedział po chwili
James.
-hmmm … jak myślisz, Vai przejedzie
prawidłowo na rondzie czy przejedzie przez jego środek?-
-myśle że przez środek xD- zaśmiał się
grzywacz- oczywiście jak będzie wiedziała co to jest!- wziełam
głęboki wdech i tak ostro wziełam zakręt na rondzie, że chłopcy
tam latali na tylnych siedzieniach. Dobrze im tak :P
-wow … jaki skręt- chwycił za uchwyt
Robert i popatrzył na droge- nieżle nieżle ...-
-aaałłł stłukłem się głową w szybe-
zaczął masować sobie głowe Logan.
-biedna szyba- uśmiechnełam się i
prowadziłam dalej, próbując nie zwracać uwagi na tych … eeh
daruje sobie synonimy ;)
-wybieram wyzwanie- odparł Logan, nadal
bawiący się w tą głupią gre.
-too … hmmm … wyzywam cię bys zjadł
loda przy Vai- powiedział James a ja od razu się zaśmiałam.
Zobaczyłam dziwny wzrok Roberta na sobie.
-no co … - mruknełam i zajełam się
jazdą.
-no ale tu nie ma żadnego loda- oznajmił
po chwili Logan.
-jakto nie- odparł mu James, patrzący na
niego cwaniacko po czym wybuchli śmiechem. W tej chwili zachamowałam
ostro na środku ulicy, wysiadła i otworzyłam tylne drzwi.
-wysiadać, już!- krzyknełam do nich
tupiąc nogą zła.
-Vai jesteśmy na środku ulicy weż! Za
chwile zaczną na ciebie trąbić!- tłumaczył mi James, próbując
mnie uspokoić.
-nie obchodzi mnie to! Przez was moge nie
zdać a tego bym nie chciała! Wypad mi ale już!- robiłam się
coraz bardziej wkurzona … ja tu kuje dzień i noc a ci myślą że
uda im się mnie rozporszyć, przez co nie zdam. Ooj mylą się i to
grubo …
-no ale Vaaai- jękneli oby dwoje po czym
zrobili takie słodkie miny … nie Violette! Masz się trzymać!.
-noo! Rusz się!- zaczął trąbić gościu,
który stał za mną.
-eej! Objechac mnie nie umiesz?!- krzyknełam
mu z taką miną że chyba biedak się zlęk i już się nic nie
odzywał xD. Popatrzyłam znowu na chłopaków … no … żal ich
zostawić po drodze ale nie mam zamiaru z nimi jechać!-eeh... macie
mieć zamknięte japy, jak nie to pójdziecie do bagażnika! A
oznajmiam iż punto nie jest wcale takie duże-
-będziemy gzecni ^^- uśmiechneli się do
mnie, nadal z tą ich miną pieska … booże zjadłabym ich xD aale
nie wypadało na środku ulicy … w końcu za mną niezła kolejka
się ustawiła xd
-dobrze … ale jedno słowo usłysze a
ukatrupie!- krzyknełam, wsiadłam do wozu i ruszyłam dalej.
-po co ich wziełaś skoro ci tylko
przeszkadzają?- zapytał mnie Robert.
-bo miałam nadzieje że mi pomogą! Wrr
następnym razem biore kota -.- - warknełam i kontynuowałam jazde.
James watching you …
patrzyłem na Logana z uśmiechem, który mi
odwzajemniał, i próbowaliśmy nie parschnąć śmiechem xD. Vai,
troche już poddenerwowała, patrzyła cały czas w lusterko gdzie
widnieliśmy my i rzucała w nas nieciekawe spojrzenia. miała taki dziwny błysk w oku ... taki dziki ...
-no Vai! Na serio nieżle ci idzie- kiwnął
głową zadowolony Robert i patrzył dumnie na swoją uczennice.
-a dziękuje ^^ znacznie lepiej mi się
jedzie kiedy ci dwaj mają zamknięte jadaczki- popatrzyła na nas i
podniosła brew.
-też cię kochamy – uśmiechnął się do
niej Logan a ona tylko wywróciła oczami.
-bagażniik- zanuciła.
-już milcze ...- podniósł ręce Logan po
czym zamilkł a ja zacząłem się śmiać. Logan popatrzył na mnie
z jego klasyczną miną „WTF?!”
-James ty nie rechocz bo ciebie też czeka
podróż w bagażniku- oznajmiła Vai.
-skoro był hardkore w windzie to czemu nie
ma być hardkoru w bagażniku?!- zapytałem i wybuchłem śmiechem.
-James!- krzykneli mi oboje.
-to ubzdurał sobie Harry! Booże …
jechaliśmy windą!- tłumaczyła mi Vai, kierując- i nawet nie
odpowiadaj bo następne pół godziny spędzisz zamknięty na cztery
spusty w bagażniku!- ja tylko kiwnąłem głową ze śmiechem i
popatrzyłęm na szybe. Nagle zobaczyłęm niewielkiego ale i też
nie małego pająka … uśmiechnąłem się cwaniacko i wziąłem go
do ręki. Wieem jestem niedobry ale lubimy sobie tak dokuczać ;D
pokazałem go Loganowi. Ten tylko się otrzepał na jego widok i
uśmiechnął cwaniacko. Kiedy tylko zobaczyłem że Vai jest
całkowicie skoncentrowana na jeżdzie, powoli położyłem pająka
na jej nodze, tak że się nie skapneła. Szybko wróciłem na swoją
pozycje a Logan tylko próbował powstrzymać się od śmiechu.
-dobrze Vai, teraz zobaczymy jak ci idzie
parkowanie- oznajmił po chwili Robert- zaparkuj tam- wskazał na
jedno wolne miejsce.
-dobrze- kiwneła głową Vai i jechała w
strone wolnego miejsca. Jednak chyba poczuła pająka na swojej
nodze bo popatrzyła na nią. Jak go zobaczyła to taką mine
zrobiła, jakby ducha zobaczyła. Pająk zaś wędrował po jej nodze
i udawał się w strone jej bluzki xD
-Ro-robert … weż pająka D:-szepneła
sparaliżowana Vai.
-yyh … pająki są ochydne .. nie tkne się
go- odparł Robert. Bingo! ;D
-chłopaki … pomocyyy- pisneła, próbując
w jakiś sposób skoncentrować się na jeżdzie. W pewnej chwili
pająk wszedł jej pod bluzke xD
-ohohoho ciekawski pająk xD- zacząłem
się śmiać.
-raczej pająk odkrywca- poprawił mnie
Logan śmiejąc się. Vai normalnie siedziała tak jakby była z
kamienia i co chwile tylko piszczała i spoglądałą na bluzke.
Kiedy udało jej się wreszcie zaparkować, wyleciała nagle z auta i
zaczeła się tak trzepać i krzyczeć xD wachlowała tą bluzke aż
jebła na trawe. A my za to jebliśmy ze śmiechu xD
-a pytałem jej się czy wszystkie modły
odprawiła to powiedziała że tak- odparł po chwili gapienia się
na nią Robert a my bardziej w śmiech xD kiedy już przyszła do
środka i usiadła na miejscu, wzieła głęboki wdech.
-... możemy jechać- oznajmiła.
-no ja myśle- powiedziałem próbując
powstrzymać śmiech xD ona zmroziła mnie wzrokiem i ruszyliśmy
dalej. Przez prawie pięc minut nie wyrabialiśmy ze śmiechu, aż w
końcu Vai zatrzymała się na światłach.
-dobra … jest git … uuf ...-odetchnąłem,
i popatrzyłęm w lusterko- boże jaki jestem czerwony xD-
-jak burak – oznajmiła Vai, czekając na
zielone światło.
-wy patrzcie! Kend i Sadie!- oznajmił po
chwili Logan, wskazując na nich stojących na chodniku. W pewnej
chwili zobaczyłem jak Kend przybliżał się do Sadie i chciał ją
… pocałować D: nie wiem dlaczego ale zareagowałem ,trąbiąc na
nich.
-kretynie co robisz?! Wracaj na twoje
siedzenie! I nie tykaj mi kierownicy!- krzykneła Vai, odganiając
mnie. Zobaczyłem jak Kend i Sadie nie zdążyli, i tym razem, się
pocałować i popatrzyli na mnie. Kend zobaczył że to byłem ja
więc zrobił taką grożną mine że … boże.
-Vai jedz! Zielone! Szybko!- poganiałem ją,
bo bałem się że jak szybko nie odjedzie to Kendall tu przyjdze i
mi przemebluje facjate xD
-najpierw narobisz problemu a potem „Vai
jedz” - wywaliła na mnie język i ruszyliśmy
Violette watching you …
normalnie zamorduje go kiedyś xD tym razem
usłuchałam i pojechałam, ale następnym razem niech się w nos
ugryzie. Jechaliśmy tak z dwie minuty, bez żadnych świateł. Nawet
dobrze mi szło a chłopaki siedzieli cicho. Cud. Pewnie im się
pomysły skończyły ;D
-Vai prawda czy wyzwanie- zapytał po chwili
Logan
-prawda!- oznajmiłam, nadal prowadząc. Ja
się dziwie że Robert to wszystko wytrzymuje xD
-hmmm … pocałowałabyś Jamesa?- zapytał
po chwili Logan a ja gwałtownie zachamowałam, tak że chłopcy
rozpłaszczyli się na siedzeniu, na którym siedziałam xD.- no co!
To tylko pytanie!-
-wyzwanie!- krzyknełam szybko i ruszyłam.
-nigdy więcej tak nie rób bo się jeszcze
poduszki powietrzne otworzą- oznajmił Robcio.
- …. chciałam zobaczyć czy działają xD
widocznie są do luftu bo się nie otworzyły ...- wykręcałam się
jak mogłam xD.
- wyzwanie mówisz … pocałuj Jamesa-
powiedział Logan .
- wole już to pierwsze! - krzykneła
wywracając oczami.
- coś ty się tak mnie uwziął?!- zapytał
oburzony James. Po chwili znowu światła i znowu stoimy … oparłam
się o kierownice i popatrzyłam w prawo. Zobaczyłam nagle wesołego
jak nigdy dotąd Carlosa. Dlaczego? Proste! Koło niego szła Pati …
też wesoła. Uśmiechnełam się. Słodko tak ze sobą wyglądają
ale … ona ma chłopaka! A jej chłopak troche niebezpieczny jest …
ona jeszcze nie wie wszystkiego o Ericu … i wole żeby nie
wiedziała …
-zielonee!!- krzykneli mi do ucha chłopaki.
-słyszee!!- krzyknełam do nich i
przycisnełam pedał gazu. Upierdliwi ludzie -.- po chwili wreszcie
skończyłam tą torture i przyjechaliśmy znowu pod wille.- no!-
odparłam, gasząc silnik- i … co?-
-no cóż … zdałaś- odparł z uśmiechem
i wręczył mi prawko.
-aaaa!!!- pisnełam szczęśliwa i aż go
przytuliłam xD
-czyli że Midway będzie miał kolejnego
pirata drogowego- oznajmił ze śmiechem Logan.
-a właśnie że nie. Vai dobrze jeżdzi –
odparł Robert a ja przyjełam dumną postawe- tylko uważaj i nie
bierz nigdy w życiu tych dwóch ze sobą- ozajmił, wskazując na
chłopaków.
-jasna sprawa- zaśmiałam się i po chwili
wysiadłam z chłopakami. Pomachaliśmy Robertowi po czym odjechał.
-noooo ...- odwróciłam się w ich strone,
trzymając w ręku prawko.
-gratuluje!- krzykneli oby dwoje po czym
mnie przytulili.
-dziękii!- wtuliłam się w nich- eahm ..
.a po co wam była ta narada?!-
-wiesz … nasz plan był taki żebyś nie
dostała prawka bo baliśmy się że nam dzielnice rozwalisz-
przyznał się Logan.
-ale teraz widzimy że umiesz nawet jeżdzić-
oznajmił James.
-oo szczere xD aa no i dziękuje xD teraaaz
… ide się przejechać auutkiemmm ^^- zanuciłam i pobiegłam w
strone ich garażu.
-tylko nie moim!- krzyknął James, biegnąć
za mną.
-wezme tego ładnego peugeota!- krzyknełam,
wchodząc do garażu.
-haha ta … zaraz … to moje autoo!! D:-
krzyknął Logan po czym pobiegł za mną … wymęcze ich
psychicznie, aleee mają za swoje :P
phahahaha nie mogę brzuch mnie boliii!.Znowu.Oooo czyżby James się zakochał w Sadie i Vai jednocześnie?!
OdpowiedzUsuńSiadłaś mi na psychice totalnie -.- .
Siedze sobie spokojnie (leże na podłodze i tarzam się ze śmiechu) wchodzi moja matka i patrzy się na mnie z miną WTF pokazuje jej ręką na komputer
-Znowu Vai? kiwam głową i w większy śmiech.Chyba mnie do psychologa zapiszę bo teraz do wszystkiego mam skojarzenia no cóż życie jest trudne.Czekam na następny rozdział który ma być szybko jasne?!
Jesteś mi to winna
heheh ... Kocham twojego bloga, poprostu jak moja poprzedniczka ze śmiechu nie mogę się opanować !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na NN !!! <333
Nie dziwię się że Logan był wystraszony jak wszedł do pokoju, gdzie byli James i Vai.. Jak tak ich Kend nastraszył.. Taa.. Zgwałcą się.. Jasne.. Vai James może tak jakby to było biologicznie możliwe, ale James Vai? Nawet by ją patykiem nie dotknął xD
OdpowiedzUsuńJames jest śliczny *__* I jeszcze jak bez koszulki to.. ihihihihiih ^^ rooooooooooozpłyyywam się xD
Podaj mi namiaru gościa który szyje "krwiorzercze bluzki" xD Spływałaby mi się taka xDD
Jaka lalunia nerwowaaaa.. Może okres ma, co? Niech Vai sprawdzi czy jeszcze ma kabel USB w gaciach xD
Czasami się zastanawiam po co Vai jest z Noah.. Jego nigdy nie ma, a ona jest jak pszczoła.. Z kwiatka na kwiatek i nie może sie zdecydować, gdzie bzykać xDD
"Logan chyba bardzo się ucieszył, bo aż się zaczął dławić xD" ojj.. uważaj.. niech się więcej razy nie "cieszy" bo się udusi xD
A powiedz mi.. Ile maryśki wyjarał instruktor? Bo mi się zdaje, że więcej niż Vai xD Hahhahaha on może się do szatana modlić co? Egzorcyste mam wzywać? xDD
Boooooże co za baby.. Jak nie żel to lakier.. Ja nie rozumiem.. Spotkam kiedyś prawdziwego mężczyznę? Raczej nie.. SAME BABY !
Awe Maryja to ja śpiewam jak się zdenerwuje ! Żądam 10 % z twoich wejść za ten tekst ! To nie legalne :P
Jaki tekst Jamesa.. Jak by zginął to ten.. Ja zabieram jego szczęśliwy grzebyk :)
"Angel: Vai jest bezwzględna..
Vai: Jestem bardzo względna xD" hahahah przypomniało mi się jak czytałam, że biedna szyba.. wiesz co? jak możesz.. mieć zawsze rację? xDD
Dobrze Vai ! Przywal mu ! Przywal ! Wyrzucić ich pod jakieś auto ! Nie będą ci przeszkadzać !
Tylko do bagażnikaaa ? Oj Vai.. Starzejesz się xD
"patrzyłem na Logana z uśmiechem, który mi odwzajemniał" jak takie dwa pedały.. Ojj.. Jest źle.. Moi drodzy parafianie ! Mamy wśród nas dwóch pedalistów, amen xD
"skoro był hardkore w windzie to czemu nie ma być hardkoru w bagażniku?!" eee? aaaaa ! xD przypomniało mi się, ale.. to było u nas.. i to Vai z Loganem.. a Log przyciął sobie orzeszki xD ok.. Już milczę.. xDDDD
Aaa.. to Hazza sobie wymyślił, a ja o innej sytuacji xD boooże jaka ja jestem xD
Biedna Vai.. ja kiedyś też się bałam pająków.. ale teraz to już nie.. A chłopcy? Zabić ich nic więcej.. Jak oni mogą?! Nie wytrzymałabym z nimi w jednym domu ! Grrr.. -.-
Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee ! Kend jest mój ! Nie wolno go całować ! Masz mnie tam dać do tego opowiadania i mam namieszać w ich życiu.. Nie mogę patrzyć jak mój skarb całuje inną :( Nie mogę.. Będę beczeć.. Oj będę.. Znów całą noc ! ;(
Hahhahah Logan chyba coś ma z Patituliny.. Też medium xD Chce zeswatać James i Vai ^^ I to naprawdę nie jest głupi pomysł :) Mi się podoba :)
Carlos i Pati to bardzo ładna para.. Naprawdę.. Trzymam za nich kciuki, a po Carlosie widać, że bardzo mu na niej zależy. A ten Eric? Zabićć xD Hahah jak każdego u mnie xD
I jest ! Zdała ! Woo Hooo ! A teraz bokserki w dół ! xD Nie no żartuje.. xD Ale wiesz.. Ja na miejscu chłopaków też bym się bała, że Vai rozwali dzielnicę xD
Ona lubi ich męczyć i dlatego ją kocham ^^
Teraz jestem:
FANKA VAI <333
Wow, dziewczyno! Ale żeś się rozpisała! Widać że ponosi cię wyobraźnia. ;) I co ty narobiłaś?! Przez ciebie sama nie mam co napisać, bo zgadzam się ze wszystkim, co wystukałaś na swojej klawiaturze. Także pozbawiłaś mnie wykazania się kreatywnością komentowania. ;)A po przeczytaniu tego rozdziału i twojego "podsumowania" tarzałam się ze śmiechu prawie pół godziny! xD Jak się już uspokoiłam, to mnie mama z podłogi podniosła i pyta się "z czego taki zaciesz miałaś" a ja na to "nie ważne" a ona "jak już wszystko ok, to skocz do sklepu po loda dla Werki (siostra)" a ja oczywiście skojarzenie i kolejny napad gotowy! xD Hahaha! Co ta Vai ze mną zrobiła! Ja nigdy nie miałam takich skojarzeń! ;D Ale i tak należę do teamu FANEK VAI <3
Usuńco komentarz to kocham was coraz bardziejj!! <3 ii oczywiście cholernie się ciesze że Violette wam spasowała ;D
UsuńVai- i ja teeżż *___* mam fanów bożee :D
poza tym te skojarzenia to wszystko wina moich kochanych dziewczyn, z którymi piszemy nasze opowiadania ... ocenzurowane xDD hahaha ale następny rozdział mam nadzieje że powali was na kolanaa ;D
Ocenzurowane? Muahahahhha xD nie dobijaj co? Przez was stałam się zboczona i źle mi z tym.. a co do moich komentarze, zawsze są DŁUGIE xDDD hahahhhah Kendall ratuj mnie D: Ja nie chce być zboczona ale jestem ^^ i to przez takie 3 dziewczyny - liczę z Vai xD.. Dobrze, że mi jeszcze siostry nie zniszczyłyście.. ale ona zawsze jest nie kumata.. to u nas rodzinne xD
UsuńWow masz genialny blog :) Ale na prawdę długi masz ten rozdział. hehe I ten obrazek zgaduje z bestó co nie :) haha To mój bescior xD
OdpowiedzUsuńJem ciasto z żółtym kremem i przez ciebie mam do tego kremu skojarzenia! Kocham cię po prostu <3
OdpowiedzUsuńJames i Vai hmmmmmmm.... interesujące połączenie laluś i wariatka wspólny temat kurczaki.Intrygujące.Ale James jest mój wara mi od niego tylko ja z nim moge o kurczakach gadać !Kiedy następny rozdział?
Hmm.. co można powiedzieć o tym rozdziale? troche miałem skojarzeń ale to inna sprawa.. mam nadzieje, że szybko dodasz nn
OdpowiedzUsuńOMG... Trzeba było mnie zabrać! ja bym ci tylko śpiewała i kopała siedzenie... i może gadała bez przerwy ^^
OdpowiedzUsuńWidzę ze Ang znowu się rozpisała na pół bloga więc ja nie mogę być gorsza !!! ^^
Aby umilić ci czas oraz cie czegoś nauczyć to podam ci przepis na chleb z masłem!!! :D
Najpierw zabierz skibkę chleba, posmaruj ją masłem i brawoooo! zrobiłaś chleb z masłem! Możesz być z siebie naprawdę dumna! Teraz już wiesz jak własnoręcznie w swoim domu zrobić coś tak naprawdę pożywnego!
Możliwe nawet że Magda Gessler przyjdzie ocenić twoją prace!!!
Ten numer z pająkiem był epicki! ląduje na 3 miejscu moich ulubionych kawałach... Jakbyś słyszała nr 1 prawdopodobnie byś padła na zawał xd
Oooooo Carlos był ze mna na spacerze *___* i co tam że prawdopodobnie mój chłopak zabije go... ważne że był ze mną na spacerze! :D
Kendall i Saddie wreszcie się pocałowali!!! Para KxS jest razem!!! Fani szaleją! bobaski się cieszą! ptaszki śpiewają! a ja jem skrzydełka i pluje na monitor...
Nie żebym marudziła ale mam całą klawiaturę brudną... a mama mi powtarzała "dziecko moje kochane, kiedyś przyjdzie taki moment że będziesz jeść kurczaka czytając opowiadania Sylwii... nie bój się tego! Tylko uważaj na klawiaturę" a głupia Pati mamusi nie posłuchała... i teraz wycieram klawiaturę xd
Teraz myślę czego jeszcze nie obgadałam... hymmm... właśnie! Kuźwa czemu nie pocałowałaś Jamsa!? On jest taki seksiasty że o matko boska!
Pewnie czytając ten komentarz uznasz że coś jarałam ale to nie prawda... prawdopodobnie to te skrzydełka! po nich mam coś nie tak z głową... jeszcze ten sen mnie po nocach nawiedza :S
Opowiem ci jeszcze historie zanim Opublikuje ten komentarz... wiec:
Była sobie dziewczynka o imieniu Patrycja... ale z niewyjaśnionych powodów nazywali ją (jak na złość xd) Pati Pena xd Wiec ta dziewczynka pewnego dnia dowiedziała się od swojej niesamowicie zboczonej przyjaciółki... Ewy! że w lesie rośnie dużoooo grzybków! :D Wiec Pati postanowiła pójść do lasy na grzyby :D Jednak Lili i Homar nie chciały tak zostawić tego wszystkiego... kazały jej zagrać w grę o nazwie "Slender"... Po tej grze dziewczyna już nie chciała iść do lasu... jej lek przed jeb*nym grzybiarzem który chce ja zgwałcić był na tyle duży że dziewczynka wysłała swoją starszą siostrę do lasu... do tej pory ona nie wróciłaaaa.... buahahahahah xd
Koniec historii kochane dzieci... teraz won spać bo do szkoły jutro! xd
A morał tej historii jest krótki i niektórym znany... jeśli jesteś w lesie nie patrz za siebie xd
Masz mi tu dodać szybko następny rozdział bo jak niee... przejadę się tam do ciebie i tak upije że matka, babcia i dziadek ninja cię nie poznają... tak ludzie ona ma dziadka ninje! Pożyczam go na weekend :D
Nie mogę się doczekać tej niespodzianki i do zobaczenia w następnym rozdziale ^^ :D
Pat nie jaraj tyle xD zostaw coś dla Vai xD słuchaj xD ci ninja którzy ze mną mieszkają, chcą żebym teraz poszła do nich xD poza tym nie oddam ci dziadka bo kto mnie będzie woził do szkoły??!! Slender to zuooo D: daj spokój, już w to nie gram xD phahaha xD i Sadie i Kend się nie pocałowali!! nie zdążyli przez Jamesa xD nowy rozdział za niedługoo :P
UsuńBoski rdz :D Jak zwykle miszczoski ^^ Się rozpisałaś że mi nuggetsy się skończyły :( Idę po nowe i czekam na nowy rozdział <3
OdpowiedzUsuń