Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

środa, 25 czerwca 2014

Liebsten Blog Award

Myszaki wy moje! :D Rok pisałam tą notke i dzisiaj zdecydowałam że wreszcie to zrobie xd Po pierwsze nominowało mnie chyba tabun osób przez ten cały rok :

2-http://fanka-love-btr.blogspot.com

Byłoby tego więcej ale nie chce mi się szukac xd w każdym bądz razie ostatnia osoba niedawno mnie nominowała więc mam pytania na świeżo xd  A oto i one!

1.Co lubisz robić w wolne dni?
2.Koty czy psy co wolisz?
3.Ulubiony kolor?
4.Słońce czy deszcz?
5. Wolałabyś mieć jednego prawdziwego przyjaciela czy setki kolegów nie do końca prawdziwych?
6.Czerń czy biel?
7.Co robisz gdy masz zły humor?
8.Ulubiona potrawa?
9.Masz rodzeństwo? Jesli tak to ilu?
10. Ulubiona gra komputerowa?

 A więc bejbe odpowiadam! :D

 1- Najbardziej to wolałabym posiedzieć w domu przed kompem ale teraz wychodze często gęsto i nie ma mnie w domu. Jak mam wene to pisze lub rysuje, albo se seriale oglądam :D
2- Caaats <3
3- Niebieski :)
4- Tęcza :3 Czyli jak jest to i to ;D
5- Wole mieć tego jednego niż wielu którzy mi obrobią w każdej chwili dupe.       6- Black ^^
7- Najczęściej to słucham sobie muzyki albo oglądam cokolwiek by się jakoś podnieśc na duchu. ale jak mnie prawdziwy dół złapie to wtedy łapie mnie taka wena że tylko siąść i pisać ;D
8- kurczaczki z KFC <3
9- Mam kota ^^
10- .... loading loading ... tylko jedna? Nie da się! No bo jest Cs, żółwie, Wolverine, Simsy, X-meni, Zoo tycon, Czołgi. Nie da się wybrać pomiędzy nimi D:

To były pytanka od blogerki która ma bloga o smokach!! http://stories-of-dragons.blogspot.com/ :D Więc bombardować ją bo chce kolejny odcinek!!! A ona nie chce dać :c A ja tak czekam!! Nie zawiedz mnie!! :P 

Tak z innej beczki ... czytałam sobie stare komentarze i doszłam do wniosku że mam zajebistych czytelników <3 Ta Sylwia szybka jestes wiesz? xd Oni to wiedzą od 3 lat! W każdym bądz razie dzięki za wszystko bo to wy dajecie mi siłe i chęć do pisania <3 A rozdział .... jaki rozdział? xd Hahaha no wiem wiem ... pisze się ... jeden na drugi blog, drugi zaczełam o smokach xd Ale kurde idzie mi to jak pod górke xd W każdym bądz razie kiedyś będzie! Dobra koniec jęczenia, miłych wakacji życze!! Ja dopiero w piątek zobacze czy zdałam mature ... Trzymac kciuki Myszole!! <3

 

 

 

niedziela, 15 czerwca 2014

ROZDZIAL 9 'TY NIE BADZ TAKI MADRY'

MYSZAKI!!
Po primis:
- Pseplasam za lozdział ale ostatnio tak się podziało ze glowy nie mam do niego <3
Secundis:
-Założyłam się  z moją psiapsiółą że do 1 lipca przeczyta wszystkie moje rzdz.Na razie przeczytała 8. Jak myślicie, czy uda jej się przeczytać  czy też będe miała 3 części x-menów  w kieszeni? J
Tercis:
-Miałąm powiedzieć wcześniej ale zapominam xd Aż zapisałam! No więc ... każdy z gwiazd ma taki fandom (Rusher, Lovatic itp). Pomyślałam że możnaby założyć fandom Violette, co wy na to? :D ‘Goldier’. Brzmi to jakoś? Xd
-Quartis:

-Jeśli będziecie grzeczni, na 100.000 wstawie jedno z moich opek pod nazwą ‘zamiana’. Jest to jedno z najbardziej cenzurowanych opek jakie napisałam, więc pewnie wam się spodoba :D Więc nabijać pipolee!!


Kendall watching you ...
Mineło już kilka godzin od tego dziwnego i w sumie niezręcznego zdarzenia. Dalej nie mogłem się otrząsnąć i poukładać w spokoju myśli ... to stało się tak nagle a w dodatku z pojawieniem się Sadie, uczucia do niej tak jakby w połowie wróciły! Kiedy jeszcze się dowiedziłem że to przez tego gnojka Justina wszystko to się  stało, coraz bardziej było mi jej szkoda. Ale ... no ale ja mam teraz dziewczyne! Co ona myślała że będe wiecznie na nią czekać? Musiałem odbudować swoje życie od nowa bo inaczej bym po prostu zwariował! Nagle w korytarzu usłyszałem cichy śmiech, i póżniej drugi ... podniosłem brew, patrząc  na drzwi, ciekawy tego co się za nimi dzieje.  Nie zważając na nic, bezszelestnie podszedłem do nich i delikatnie otworzyłem je, wychylając głowe.
-Kim była ta dziewczyna?-
-A nie wiem, na to wygląda że była Kendalla- gdy wychyliłem się jeszcze bardziej, zauważyłem Josha i Amelie stojących przy oknie na końcu korytarza.
-Uu to się porobiło-
-Czy ja wiem, od lat niszcze związki siostry- wzruszyła rękami.
-Jesteś niemiła- popatrzył na nią gdy ta się uśmiechneła.
-Wiem- wyszczerzyła się po czym wyciągneła z kieszeni ciastko- Masz, wziełam dla ciebie-
-Nie dosyć że rujnuje mi związek to jeszcze kradnie nam ciastka!- warknąłem pod nosem gdy Amelia częstowała Josha naszym ciastkiem.
-Dzięki- uśmiechnął się gdy Amelia wyciągneła z drugiej kieszeni drugie po czym zaczeli je razem jeść- uhm poczekaj, masz lukier na policzku- zatrzymał ją po czym delikatnie ztarł jej go z policzka. Wtedy zauważyłem że tak dziwnie na siebie patrzą ... czyżby ...
-O matko ... – jęknąłem zamykając drzwi- niedobrze mi- szepnąłem siadając szybko na łóżku.

James watching you ...
Po długim dniu, znajdowałem się w kuchni i smarzyłem omlety, jedyną rzecz którą umiem robić. Nie, wcale nie zabrakło nam jedzenie w domu, po prostu ... a z resztą sami zobaczycie.
-James! Co ty tu tyle ... robisz- w drzwiach staneła czerwona, mająca na rękach Vegasa.
-O hej piękna- wyszczerzyłem się niemiłosiernie- jak widzisz, robie omlety- zarzuciłem grzywą- dla ciebie-
-Ta ...- kiwneła głową opierając się o ściane- ale czemu bez koszulki? Komu chcesz zaimponować, omletowi?- podniosła brew gdy cicho się zaśmiałem.
-Zabawna jak zawsze- uśmiechnąłem się po czym położyłem omlet na talerzu i podszedłem do umywalki by pozmywać garnki. Pech chciał, albo po prostu moja wścibskość, że pierwszą rzeczą do mycia była łyżka, a drugi pech chciał że akurat tak ją położylem że cała woda która zaczeła lecieć, wylądowała na mnie, a raczej na mojej gołej klacie- ups heh- zaśmiałem się cicho po czym znów trzepnąłem grzywą.
-Yy ... dobra Vegas, to sa rzeczy na +18- szepneła do niego po czym zaniosła do pokoju i wróciła prawie że biegiem- co ty wyprawiasz, co?-
-Ależ nic, myje gary- wyszczerzyłem się gdy ta zmierzyła mnie wzrokiem.
-Już to widze- warkneła.
-A co ...- podniosłem brew, bardziej ochlapując swoje ciało- coś nie tak?- uśmiechnąłem się zadziornie gdy tej odjeło mowe po czym warkneła jeszcze bardziej i wróciła do pokoju- papa Vegas, witaj spokoju- szepnąłem uradowany po czym ztarłem wode z klaty.

Carlos watching you ...
-No hej stary-
-No siema- odparł mi przez telefon- co tam?-
-Eeh ... zgadnij gdzie jestem-
-Po tym westchnięciu zgaduje że w sklepie-
-Nie ... gorzej ...- mruknąłem patrząc przed siebie- w szpitalu-
-Co? Co ci się stało? Co głupiego znów zrobiłeś?-
-Dzięki Logan, na serio pomagasz- wywróciłem oczami- jestem z Pati u Zayna-
-I tak przy nim wzdychasz i rozmawiasz?-
-Pati z nim gada, ja czekam w poczekalni-
-Rozumiem że nie zbyt chcesz się z nim spotkać-
-Gościu, to jak spotkanie z Ericiem! Co ja mówie ... to ...-
-Nawet nie kończ zdania! Ty i Eric to dwie różne bajki! Rozmawialiśmy już o tym i miałem nadzieje że wszystko jest już wyjaśnione!-
-Ja tez ale ... to dalej nie daje mi spokoju-
-Po prostu się uspokój ...-
-Możesz iśc ze mną?-
-Carlos nie jesteś dzieckiem, no weż!-
-Logan, dlaczego mamy takiego pecha z dziewczynami!- jęknąłem.
-Mnie się pytasz?-
-Carlos- usłyszałem nagle głos Pati po czym ujżałem ją przy drzwiach.
-Musze kończyć, ide-
-Powodzenia-
-dzięki, trzymaj się- wyłączyłem komórke po czym wstałem i powoli wszedłem do pomieszczenia. W sumie to nawet nie miałem pojęcia czemu wszedłem do środka no ale nie chciałem robić scen jeszcze w szpitalu. Na łóżku ujżałem już nie śpiącego Zayna, otwierającego powoli oczy i przypatrującego się mi jakby pierwszy raz mnie ujżał.
-Zostawie was samych- szepnela Pati po czym wyszła z pokoju. Podniosłem brew i przypatrywalem się Zaynowi, ciekaw co tym razem zrobi.
-Pena ...-
-Malik ...-
-Znów się spotykamy-
-Ale tym razem masz marną szanse na wygraną ...-
-Czyżby – podniósł cwano brew gdy zmierzyłem go wzrokiem. Szybko chwyciłem go za koszule nocną i przyciągnąłem do siebie.
-Dla niej prawie poświęciłbym własne życie,  spełniałem jej każdą prośbe i zachcianke, walczyłem o nią na śmierć i życie. Nie ma mowy żebyś mi to zepsuł- warknąłem gdy ten tylko zaczął przyglądać mi się uważnie.
-Pena, Pati to nie jest zabawka. Do kogo czuje mięte, do tego pójdzie-

-Ona już wybrała- szepnałem po czym puściłem jego koszule- ... i to nie ciebie- tym zdaniem skończyłem naszą rozmowe, wychodząc z pokoju tryumfując.

sobota, 7 czerwca 2014

PRZEWODNIK- DLA TYCH KTORZY NA MOIM BLOGU SIE GUBIA

Kochani! Wiem że mój blog to istny labirynt tak jak mój przenośny dysk, dlatego postanowiłam zrobić wam mały przewodnik po blogu :D


PUNKT PIERWSZY

Jeśli ktoś ma zamiar czytać mój blog od początku to na pewno jego pierwszym celem będzie Totalna Porażka a raczej ‘Wakacyjna Totalna Porażka’.  Możecie ją znależć w Etykietach na samym końcu pod tytułem ‘Podsumowanie WTPà Bazinga .  W tym poście możecie znależć  wszystkie linki do odcinków WTP oraz quizy, konkursy i prologi. Jeśli jakiś link się nie otworzy, prosze mi to zgłosić pod postem a ja w trymiga poprawie ;)

PUNKT DRUGI
Tu zaczynają się opka o TD(R)H czyli Total Drama (Real) History. Zaczyna się od prologu który możecie znależć w etykietach ‘TD(R)H początek czegoś nowego ...’ à Bazinga Bohaterowie są umieszczeni w 3 postach: jedno w etykietach ‘TD(R)H’  à Bazinga a drugie w przedziale ‘strony’ pod nazwa ‘Bohaterowie’ à Bazinga gdzie są pokazani wszyscy uczestnicy bez żadnego opisu, natomiast  trzeci i ostatni znajduje się też w przedziale ‘strony’ pod nazwą ‘BOHATEROWIE-OPISY’ à Bazinga., jednak są tam opisani najważniejsi bohaterowie. 
---------------------
Pierwsza część opowiadania jest usytuowana w etykietach pod nazwą ‘TD(R)H roz. 01 do 22’ à Bazinga, gdzie są rozdziały w których nie ma zespołu Big Time Rush, natomiast druga część znajduje się w etykietach pod nazwą ‘TD(R)H (rzdz od 23 do 78)’ à Bazinga.  W międzyczasie opublikowany został prolog czyli ‘Prolog do dalszych rzdz ;)’ à Bazinga.
---------------------
W międzyczasie zostało dodanych też kilka innych jednorazówek jak np.
- znajdujące się w etykietkach:
‘2 lata^^’ à Bazinga , czyli świętowanie 2 lat bloga.
’20.000 i love it ;D’ àBazinga
’50.000 wejsc J à Bazinga
‘KCA ala mła ;D’ à Bazinga, czyli sprawiedliwe Kids Choise Awards
-znajdujące się w stronach
‘IIIF- Klasa Violette’à Bazinga
- i moje dwie jednorazówki, jedna mająca 3 części:
‘ŚWIĄTECZNY HORROR CZ 1’àBazinga
‘ŚWIĄTECZNY HORROR CZ 2’à Bazinga
‘ŚWIĄTECZNY HORROR CZ 3’à Bazinga
-  a druga niedokończona mająca jak na razie 4 części:
‘JEDN. KAPELA CZ 1’ àBazinga
‘JEDN. KAPELA CZ 2’àBazinga
‘JEDN. KAPELA CZ 3’àBazinga
‘JEDN. KAPELA CZ 4’àBazinga


PUNKT TRZECI

Kolejny etap to MKW czyli Mafijna Krew Wariatów. Zaczyna się od prologu w etykietach ‘PROLOG CZ 2’ à Bazinga,  potem idą już rozdziały z MKW które są po kolej w zakładkach.  Po skończeniu rzdz ‘MKW rzdz 6 cz 1’ jest podsumowanie TD(R)H i MKW, znajduje się w etykietach ‘PODSUMOWANIE TD(R)H&MKW’ à Bazinga.
Dodane zostały wtedy:
'
JEDN. ZAMIANA +18' -> Bazinga

'5 years fuck yeah :D' -> Bazinga
'6 lat, czasu szmat" -> Bazinga
'7 lat, ale czad" -> Bazinga

Jak na razie to tyle, jeśli się coś pozmienia to tu poprawie. A jeśli będą jakieś pytania lub jakies linki sie nie beda otwierac to prosze pisać w komentarzach ;D Buuuziak! J

wtorek, 3 czerwca 2014

ROZDZIAL 8 CZ 2 "NIESPODZIEWANY POWROT"

-ja wiem, ja wiem że miałam pisać co tydzień przynajmniej a teraz nie dodawałam prawie 3 tyg! Ale maturki się zwaliły, potem leń a potem wyjazd do Włoch. Teraz mam oficjalnie wakacje i jeśli choć troche ambicja pozwoli, rzdz będą częściej J a więc zapraszam! 

Kendall watching you …
Stałem jak słup soli, wpatrując się w przybysza, któremu przed chwilą otworzyłem drzwi. Na początku myślałem że to sen, a w sumie miałem nadzieje, ale jednak moje prośby nie zostały wysłuchane ...
-Kendall-  powtórzyła moje imie już chyba po raz setny- możemy porozmawiać?- spytała, gdy ja dalej miałem wyraz twarzy jakbym ducha zobaczył- chodz- westchneła, wpychając mnie do środka po czym wchodząc i zamykając drzwi.
-Kto przyszedł?- usłyszałem głos Logana.
-Poczekaj chwilke- odezwałem się wreszcie po czym poszedłem do nich- eahm jest taka sprawa ... możecie sobie iść?-
-Wyganiasz nas?- podniosła brew Amelia.
-Tak, won- odparłem stanowczo gdy reszta popatrzyła na mnie dziwnie.
-Mowy nie ma-pokiwała głową.
-To jest też i mój dom- sprecyzował Logan.
-I w sumie ja też tu mieszkam- dodał Josh.
-Czyli rozumiem że mamy rozmawiać przy was- podeszła do mnie Sadie z założonymi rękami. Nastała grobowa cisza gdy wszyscy skierowali oczy na nią.  Z całej grupy chyba tylko Logan ją znał, i właśnie dlatego on najbardziej niedowierzanie patrzył na nią.
-Jeśli to twoja kochanka to nie przeszkadzam- podniosła się   Amelia po czym, chwytając Josh, poszła  z nim do góry. Ze zdziwioną miną popatrzyłem na Logana, który nawet nie raczył się ruszyć.
-Należy mi się chociaż jedna komedia!- krzyknął gdy westchnąłem i popatrzyłem w strone Sadie.
-Mniejsza z tym- machneła ręką- chciałam z tobą wszystko wyjaśnić- zwróciła się do mnie.
-Co wyjaśnić?- podniosłem brew- zostawiłaś mnie na lodzie, co tu dużo wyjaśniać-
-To że ten list wcale nie był ode mnie- wtrącila się szybko- został napisany przez Justina, który chciał byś się ode mnie odwalił po tym jak dałeś mi pieniądze ...- spuściła głowe gdy wybauszyłem oczy- tylko podpis był mój ...-
-To prawda- wtrącił się  Logan, który trzymał w ręku ten list i przyglądał się mu dokladnie. Nie chce nawet wiedzieć skąd go ma i czemu.
-Czekaj ...- zacząłem myślec po czym złapałem się jedną ręką za głowe- czyli ... co?-
-Kocham cię Kendall- odparła mi prosto z mostu gdy kompletnie zgłupiałem.
-Jestem!- usłyszałem głos Angel i już wiedziałem że nie będzie ciekawie- mam nadzieje że moja siostra nie zrąbała ci do końca gło ...- to był właśnie moment, w którym zauważyłam Sadie. Moment, który nie powinien nigdy nadejść ...-wy-
-Robi się coraz ciekawiej- kiwnął głową Logan, przypatrując się akcji. Dzewczyny staneły koło siebie, przypatrując się nawzajem, nie mając pojęcia kim ta druga osoba jest.
-Eahm Kendall, czy ja o czymś nie wiem?- spytała po chwili Angel, gdy ja w myślach tylko błagałem by się nie wyzabijaly.
-To jest ... taka ... stara znajoma ...- zacząłem kręcić by załagodzić sytuacje.
-Sadie- podała jej ręke gdy ja zrobiłem facepalma bo wiedziałem że mówilem Angel o niej a ona na pewno nieciekawie zareaguje.
-Sadie?- powtórzyła bezgłośnie gdy ja próbowałem ją uspokoić, machając rękami.
-Tak ... przyszłam do Kendalla by wytłumaczyć mu całą tą sytuacje co kiedyś się wydarzyła i powiedzieć że go kocham. A ty?- powiedziała jej wszyściusieńko a ja byłem tak załamany że miałem ochote zwiać do pokoju.
-Heh zabawne ale jestem jego dziewczyną- odparła  z uśmiechem Angel gdy Sadie zrobiła zakłopotaną mine. No i masz babo placek ... Moja była skomentowała to cichym ‘oooł’ po czym Angel napadła na nią z pięściami! Nie czekałem ani chwili dłużej, chwyciłem szybko za Angel i próbowałem odciągnąć ją od Sadie. Kto by pomyślał że aż tak to przeżyje ...
-Siema! Nara!- jak wszedł tak poszedł do góry James, nie patrząc nawet co się dzieje tu na dole. Popatrzyłem na Logana, który tylko wzruszył rękami, nie wiedząc o co chodzi.
-Nie wiedziałam że ...- zaczeła Sadie, troche w szoku po tym co zaszło.
-Że moge sobie ułożyć życie po tym wszystkim? A co przepraszam bardzo, po tym co mi zrobiłaś miałem czekać na ciebie z otwartymi ramionami?- prawie że krzyknąłem z tej całej złości.
-Czyli rozumiem że dalej byś wybrał mnie?- spytała Angel gdy ja zatrzymałem się i popatrzyłem na obie dziewczyny. Szczerze? Widok Sadie wrócił dawne wspomnienia przez co miałem troche kłopot z wybraniem. Po chwili, gdy tak patrzyłem to na jedną to na drugą, wiedziałem że spokojnie tego dnia ni przeżyje- wahasz się?- szepnela Angel do mnie gdy ja machnąłem rękami mając już tego wszystkiego dosyć po czym skierowałem się do mojego pokoju.
-Mam tego dosyć! Czemu nie moge mieć normalnego związku bez poblemów!- krzyknąłem.
-I ja ...- szepnal Logan, wzdychając.
-I ja- kiwnął głową Carlos, przystając przy dzwiach balkonowych.
-A ty skąd się tu ...- zacząłem gdy jednak ktoś mi przerwał.
-I ja! Chociaż nie jestem w temacie- na schodach pojawił się James, na którego prawie że wlazłem.  Zastanawiające było to że trzymal w ręku walizke.
-Wyprowadzasz się?- spytałem, przyglądając się mu.
-Tak, musze wkońcu wmówić Sylwii by oddała tego lamparta do zoo- kiwnął głową brunet gdy Sadie otworzyła usta ze zdziwienia.
- ... poważnie?- niedowierzała dalej.
-Bardzo. A tak apropo, chcesz lamarta śnieżnego? – spytał z nadzieją brunet- Moge ci go odsprzedać za 10 dolców ... w sume to nawet za darmo ...- Sadie podniosła brew dalej zakłopotana- dopłace ci ale go sobie weż!-
-Uspokój się- poklepałem go po ramieniu- dasz sobie rade, tylko spokojnie-
-Czyli że sie wyprowadzasz ...- zaczeła Angel gdy on kiwnął głową- Zajmuje twój pokój- odparła dumnie po czym poszła do góry, międzyczasie lekko odpychając mnie gdy przechodziła koło mnie.
-Też ci się radze wyprowadzić- kiwnął głowa brunet po czym wyszedł z domu. Sadie dalej stała w salonie , błądząc wzrokiem po podłodze.
-Przepraszam ...- zaczeła- myślałam że nie masz dalej nikogo i dlatego ...-
-Nie tłumacz się- uspokoiłem ją- musze po prostu to wszystko przemyśleć- odparłem ze spokojem po czym poszedłem do mojego pokoju.

James watching you  ...
Gdy zostawiłem już te bande wariatów, udałem się do Sylwii. Czy ona wie że sie do niej wprowadzam? Nie.  Czy Vegas będzie szczęśliwy jak mnie zobaczy? Nie. Czy już do końca zgłupiałem? Nie. Proste odpowiedzi na proste pytania. A dlatego proste bo miałem plan ... Zaparkowałem pod domem czerwonej po czym chwyciłem za walizki i wszedłem na ogród, ponieważ dojżałem tam Sylwie, bawiącą się z Radgoolem i ... z Vegasem. Nie, spoko. Każdy jest przyzwyczajony do widoku bawiącego się lamparta na podwórku. Zwinnym krokiem podszedłem do niej gdy ta, widząc moją walizke, podniosła brew zdziwiona.
-A ty dokąd?- podniosła brew.
-Do ciebie- wyszczerzyłem się gdy ta dalej nie zrozumiała mojej intencji.
-Myślałam że puki jest u mnie Vegas to ty będziesz się trzymał od tego domu z daleka-
-A właśnie, Vegas zostaje?-
-Jak na razie nigdzie się nie wybiera-
-To będzie na odwrót- sprostowałem po czym wszedłem z walizką do mieszkania. Chyba nigdy nie zapomne widoku jej miny, gdy ogarneła że mimo obecności Vegasa, ja wolałem się do niej wprowadzić ...