~~Patrzecie co wyskrobałam! rozdział! Yay! Jakoś tak mnie naszło i, póki mam chwilke wolnego, postanowiłam coś napisać :)
~~ W międzyczasie otóż i krótka retrospekcja dla tych, którzy ledwo ledwo pamiętają co się wczesniej działo (czyli też dla mnie xd)
~~ W międzyczasie otóż i krótka retrospekcja dla tych, którzy ledwo ledwo pamiętają co się wczesniej działo (czyli też dla mnie xd)
Violette dalej nie odzyskała pamięci. Po tym jak
nawiedzili ją 1D, dziewczyny postanowiły zrobić babski wieczór by podpytać Vai
kogo uważa za najfajniejszego z paczki. W międzyczasie BTR ich podsłuchują. Logan, słysząc że Vai
zaczyna mówić o Noah, wkurza się i upija w klubie A&O. Okazuje się jednak
że gdyby posłuchał więcej to dowiedziałby się że pasemkowa lubi jego. James
zaś, po tym jak został w klubie incognito by pilnować Sylwie, czuje się winny i
robi jej śniadanie, ponieważ sądził że ona go w tym klubie zdradza a wcale tak
nie było. W końcu Logan dowiaduje się że Vai własnie do niego zaczyna czuć
mięte. W międzyczasie Carlos i Pati idą do Harolda po jakiś wywar na
przywracanie pamięci …
~~ Alleluja i do przodu!
Kendall watching you …
Kendall watching you …
- Kochanie- usłyszałem szept nad swoim uchem po czym
otworzyłem oko- dzień dobry- zobaczyłem rozpromienioną twarz Angel i
momentalnie odmieniłem jej tym samym.
-Z chęcią codziennie będę się tak budził- odparłem
szczerząc się w strone mej małej gwiazdki.
-Pod warunkiem że Violette nie będzie patrzeć- w drzwiach
staneła Pati, która oparła się o drzwi.
-Sio!- krzyknęła Angel gdy brunetka tylko się wzdrygnęła
i uciekła- drzwi!!- jak na zawołanie panna Pena wróciła, pośpiesznie zamknęła
drzwi po czym odeszła. Znaczy mam taką nadzieje.
-Dobrze ją wytresowałaś- pokiwałem głową, zdziwiony tą
całą sceną, próbując wstać z łóżka, jednak Angel tak się na mnie uwiesiła że
było to wręcz niemożliwe- Słońce … musze …-
-Nic nie musisz- wyszeptała mi do ucha po czym … no … nic
nie musiałem. Chwilke póżniej zszedłem na dół bardziej w skowronkach i też
bardzie wyluzowany. Przy ladzie siedziała Pati, która wcinała ogórki. Przyglądała
mi się z zaciekawieniem.
-Już? Wyżyłeś się?- spytała gdy usiadłem naprzeciwko
niej.
-Cii bo jeszcze Vai usłyszy- szepnąłem gdy ta prychnęła.
-W porównaniu do tamtych krzyków i jęków to to
powiedziałam na prawde cicho- wskazała na mnie ogórkiem gdy pokiwałem tylko
głową- na szczęście gdzieś z rana wyszła więc …-
-Vai? Z rana?- spytałem niedowierzając.
-Wiesz że ma teraz kuku na muniu więc może jej się
poprzestawiało- wzruszyła rękami- albo nie zawsze tyle spała- na te słowa parsknąłem
śmiechem.
-A wiesz w ogóle gdzie poszła?- spytałem, chwytając za
pomarańcze gdy Patka pokręciła tylko przecząco głową- jak to nie wiesz?-
podniosłem brew- nie pytałaś?-
-No … wczoraj byliśmy z Carlosem u Harolda. Dał nam
miksturę, która może pomóc Vai w odzyskiwaniu pamięci więc jej ją dzisiaj dałam-
zatrzymała się na chwile po czym wyciągnęła ze słoika kolejnego ogórka- po tym
poszła się przejść i jeszcze jej nie ma-
-Mhm- podrapałem się po głowie po czym zacząłem obierać
pomarańcze- no to kazanie Logana mamy jak w banku-
Logan watching
you …
-Violette!- krzyknąłem, wchodząc do domu- Violette?-
rozglądnąłem się z uśmiechem- Vai, kupiłem kurczaczki! Z twoim ulubionym
sosem!- Pomachałem kubełkiem lecz zastałem tylko Kendalla z Pat siedzących na
kanapie- hej, widzieliście Vai?- ci tylko przecząco pokręcili głową- … co to
znaczy że jej nie widzieliście?!- wrzasnąłem tak że Pat wylała na siebie ocet
ze słoika po kiszonych ogórkach.
-To znaczy debilu że jej nie widzieliśmy i że masz mi
wyprać bluzke!- krzyknęła na mnie brunetka, biorąc rozmach i chcąc we mnie
rzucić słoikiem.
-Pat spokój!- chwycił ją za ręke blondyn i powstrzymał od
miotania rzeczami- Logan do cholery jasnej, powtarzam ci to ostatni raz- wstał
po czym położył słoik daleko od łap brunetki- ona ma amnezje a nie alzheimera
czy jakąś chorobe zdziecinniałości. Ona wie gdzie mieszka i wie z kim ma gadać
a z kim nie. Możesz się wreszcie uspokoić i przestać ją traktować jak pięciolatkę?-
-A czy wy wreszcie przestaniecie ją gubić?- prychnąłem
gdy blondyn zmierzył mnie wzrokiem po czym sięgnął po słoik.
-Ej! Skoro ja nie mogłam mu go rozbić na łbie to ty też
nie możesz!- krzyknęła Pat po czym chwyciła za słoik i zaczeła go tulić.
-Boże dopomóż- szepnąłem po czym opadłem na kanape i
zacząłem jeść kurczaczki. Pat, by uniknąć kolejnych sprzeczek czy „niedociągnięć”
zaprosiła wszystkich na mały maraton filmowy w willi.
-Proszę Kochanie, ogrzałem ci miejsce- wskazał na miejsce na kanapie Grzywacz gdy Czerwona z uśmiechem tam usiadła.
-Proszę Kochanie, ogrzałem ci miejsce- wskazał na miejsce na kanapie Grzywacz gdy Czerwona z uśmiechem tam usiadła.
-Lizus- szepnął Kendall gdy James obdarował go pięknym
pchnięciem z łokcia.
-Co z Vai?- spytałem Pati, która cały czas siedziała na
telefonie.
-Nie odbiera- westchnęła głęboko- już piętnasty raz do
niej dzwonie i za każdym razem włącza się poczta głosowa.
-Ode mnie tez nie odbiera- jęknąłem- może jej się coś
stało-
-Nie panikuj Romeo- poklepał mnie po ramieniu James- może
po prostu poszła się przejść- wzruszył rękami po czym włączył telewizor.
-To co oglądamy?- spytała Angel, ciągnąc mnie w strone
kanapy i siłą usadawiając na wolny miejscu- może jakiś horror?-
-Horror to my już mamy w realu- zaśmiał się blondyn.
-A nie w Tesco?- spytał James siadając przy Czerwonej po
czym przybił piątke z Kendallem, który parsknął śmiechem.
-Ej patrzcie! 1D w telewizji!- krzyknęła Angel, wskazując
na TV.
-A cóż to za święto?- podniósł brew James włączając informacje o programie-„ Koncert charytatywny 1D dla sierot z Midway”. Ej czy to nie dla tych sierotek, u których byliśmy?-
-A cóż to za święto?- podniósł brew James włączając informacje o programie-„ Koncert charytatywny 1D dla sierot z Midway”. Ej czy to nie dla tych sierotek, u których byliśmy?-
-Ci to zerżną od nas wszystko- warknąłem pod nosem gdy
Angel tylko pokiwała głową.
-Zrobie ci ziółka na uspokojenie- poklepała mnie po nodze
po czym poszła do kuchni.
-Z dodatkiem środku nasennego!- krzyknął za nią blondyn
po czym, widząc jak mroziłem go wzrokiem, wyciągnął telefon- too może nagram
dla Vai koncert, tak żeby się powściekała jak będziemy jej pokazywać wszystkie
nagrania-
-Ten koncert dedykujemy w pełni dzieciaczkom z sierocińca
w Midway! Wszystkie pieniądze z biletów będą przekazane właśnie dla nich!- z telewizora dało się słychać Harryego.
-A więc zróbcie hałas i bawimy się!- skakał sobie po całej scenie Niall po czym zaroiło się od
dymu.
-Ale najpierw przedstawimy wam naszego specjalnego
gościa, który pomoże nam zagrać i zaśpiewać dla was nasze utwory!- wtrącił Louis po czym z dymu wyłoniła się … -brawa dla Violette Goldie!!- rozległy się brawa a z chmary dymu wyłoniła się
pasemkowa z wielkim bananem na twarzy. Przez ramie miała przewieszonego GoHarda
a jej ubranie było … jej. Ubrała się tak jak zwykle lubiła się ubierać. Taka
prawdziwa Violette. A nas za to zamurowało. Niektórzy opluli telewizor, inni
zaś upuścili szklanki, do których chcieli nalać ziółka a inni … zaczeli się
śmiać.
-Osz ja cię nie pieprze. Violette ale będziesz miała ubaw
jak to zobaczysz- pękał ze śmiechu Kendall, nagrywając całe to zdarzenie na
komórke. Przy okazji nagrał nasze miny.
-Too ja już może przestane do niej wydzwaniać …-
powiedziała ze spokojem Pat po czym opuściła telefon.
-No to jedziemy!-
krzyknął Zayn po czym zaczeli śpiewać piosenke „One way Or another” a Violette
zaczeła wywijać, grając na gitarze.
-Jakim cudem … co … dlaczego …- nie mogłem wydusić z
siebie sensownego słowa. Dlaczego ona z nimi śpiewa. DLACZEGO!
-Pati mówiłaś coś o tym dziwnym wywarze od Harolda- wydusił
z siebie Kendall, nie odrywając wzroku od telewizora- Czyżby coś sobie zaczeła
przypominać? Ale jakim cudem skoro ona 1D nie lubi
-Ona lubiła tą piosenke- wtrąciła się Sylwia, która też
nie mogła oderwać się od telewizora- ja nie mogę ale jaja- chyba nikt tu nie
bierze tego na poważnie!
-To znaczy że wywar Harolda zaczął działać! Przypomniała sobie chwyty!- klasnęła
w ręce Pat po czym dało się słyszeć wiwaty.
-Czy was już kompletnie powaliło?!- krzyknąłem, wstając-
czy nie widzicie co oni z nią robią?!- złapałem się za głowe.
-Masz Logiś, na zdrowie- koło mnie pojawiła się Angel po
czym wręczyła mi kubek ziółek.
-Wlałaś tam środki nasenne, nie?- szepnął do niej
Kendall.
Violette watching
you …
(kilkanaście
godzin wcześniej)
-Mm jakie
dobre- uśmiechnęłam się, kończąc pić jakiś sok- co to jest?-
-Witaminki dla
dziewczynki- poklepała mnie po ramieniu Pat z uśmiechem- żebyś rosła zdrowa i
silna!-
-A nie jestem
zdrowa i silna?- popatrzyłam po sobie po czym pokazała bicepsa.
-Na pewno
silniejsza od Logana- kiwnęła głową na co ja się zaśmiałam.
-Pójde się
przejść. Troche morskiego powietrza dobrze mi zrobi- kiwnęłam głową po czym
udałam się na plaże. Co jak co ale mieszkanie blisko morza jest po prostu
fenomenalne! Znalazłam cichy kącik pomiędzy wielkimi kamieniami i postanowiłam
że tam zrobie sobie postój- aah uwielbiam ten zapach morza- wzięłam głęboki
wdech.
-Violette!-
usłyszałam nagle głos- Cześć!- rozglądnęłam się lecz nikogo nie zauważyłam.
Wzruszyłam ramionami po czym wróciłam do wpatrywania się w morze.
-Tam jest kot!-
tym razem usłyszałam jakiś krzyk. Zerwałam się na równe nogi i zaczełam się
rozglądać dookoła. Jak Boga kocham nikogo nie było.
-Jaki kot?- szepnęła
do siebie.
-Uważaj!-
wrzask był tak silny że zatkałam sobie uszy- Nazwe ją Malinka …-
-Malinka?- mruknęłam
do siebie.
-Dlaczego ją
tak nazwałaś? Ale śliczny kotek. To Harry ją uratował. Harry, usiądź koło
Violette. Dlaczego przyniosłaś kota do szkoły? Jakim cudem znasz tą piosenke?
No co, fajna jest! Zagrać ci ją?- zaczełam słyszeć jakieś głosy, było ich
pełno. Okazało się że to wszystko wydobywało się z mojej głowy. Upadłam na
kolana i zasłoniłam sobie uszy. W sumie nic mi to nie dało. Zaczełam ich
słyszeć coraz więcej i więcej ale nic z nich nie rozumiałam. Były nie po kolej,
były pomieszane. Aż w końcu … ucichły. Otworzyłam oczy i rozglądnęłam się
dookoła. Dalej nikogo nie było.
-Piosenka …- szepnęłam
do siebie po czym cwano uśmiechnęłam- mam pomysł- po czym wyciągnęłam komórke i
zadzwoniłam.
Kochana, gdzie zniknęłaś? :o
OdpowiedzUsuńAndzia z blog: totalna-porazka.blogspot.com
A no zniknęłam bo przeszła już fala na TP i BTR więc jakoś wena też zniknęła :C Pisze jeszcze na drugim blogu ale zobaczymy jak długo :/
UsuńMoże fala powróci, bo fale wracają i jeśli to sprawia Ci radość to tylko zabierać się do roboty i tworzyć :)
UsuńCiesze się, że jesteś i mam nadzieję, że jednak pozostaniesz ^^
Myślałam nad nowym sezonem TP :D Jeśli fala się utrzyma i czas pozwoli to zaczne go pisać :D
UsuńNie zebym sie jarala, ale Angel i Kend xd nie no uwielbiam ich xd Angel niby taka spokojniejsza niz Angie/Amelia, ale i tak diablica z niej xd kusicielka taka xd
OdpowiedzUsuńAngie: ode mnie sie tego nauczylas xd
Angel: nie chce ci przypominać, ale to ja jestem ta starsza xd i poza tym ta mądrzejsza xd
Angie: a ja ładniejsza i jesteśmy kwita :D
Angel: ... nie bede tego komentować xd
Nie no, w sumie fajnie, że Pena jej podala cudowny specyfik, ale trochę szkoda, że nie wiemy, gdzie jest xddd taki szczegół xd
BOŻE ŚWIĘTY VAI XD
Bez przesady xd nie moge w to uwierzyc xd jak ona... z nimi... nie wierze xddd ale bedzie ubaw jak ona sobie wszystko przypomni xd az im wspolczuje xddd
Jezu co te ziolka zrobily z Vai... no ale dobrze, ze cokolwiek sobie przypomina... to naprawde dobry znak!
Mam dziwne wrazenie ze to koniec... cos tam w srodku podpiwiada mi ze wiecej tego nie bylo... a jak okaze sie ze ie bylo to chyba sie rozbecze xd nie po to zarywalam nocke aby nie dowiedzieć sie czy Vai odzyskała pamięć!
A juz nie pamietam xd za dawno to czytalam xd
Tak czy owak, zajebiscie bylo znow tu wrocic!