Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

czwartek, 11 października 2012

ROZDZIAŁ XLI cz 3 „COVER GIRL”

a więęęc ... to już jest kryminał do potegi entej xD jaakoś mnie tak wzieło xD dziewczyny mnie prosiły żebym dodała szybko rzdz więc ich prośby zostały wysłuchane ;D hmm a teraz ... najśmieszniejszy komentarz, który był dwie notki temu xD, nadal chodzi mi po głowie, i nie tylko mnie xD prosz ... oto i on;D
Czytasz komcie na lekcj xD?Wyobrażam to sobie.Siedzi sobie taka Sylwia na matmie wiatr przez otwarte okna rozpierdala jej włosy co doprowadza ową (kocham to słowo jest takie staroświeckie i zacne) niewiastę (tak mnie nauczyciel na Polskim nazywa "niewiasta z ładną grzywką i niebieskimi oczami")do szaleństwa.Może i wygląda na opanowaną ale w środku chce się opitolić na łyso albo spryskać włosy lakierem (to jest łagodniejsze wyjście).Nauczycielka gada jakieś głupoty o czymś tam i w pewnym momencie po ścianach sali roznosi się charakterystyczny śmiech istoty nazwanej przez swoich rodziców Sylwią.Potworowi stojącemu przy tablicy dym leci uszami gdyż zobaczyła owy przedmiot do komunikacji w rękach niewiasty podlatuje do niej na swojej czarodziejskiej miotle i zabiera przedmiot po czym wszczyna się bójka nie z tej ziemi którą wygrywa młoda istotka ludzka ze zrytą banią.Wtedy drzwi sali się otwierają i wjeżdża do niej rycerz którego włosy(co ja z nimi mam?)powiewają na wietrze przez otwarte okno.
Jest to wysoki umięśniony facet (czytaj James) ubrany z rajstopy i dziwną bufiastą koszulę.
-Czy zechcę pani o pani usiąść na mojego rumaka i odjechać ze mną do sklepu z lakierami do włosów?-pyta pewnym siebie głosem
-Tak!-krzyczy po czym wsiada na rumaka po czym razem odjeżdżają ku zachodzącemu słońcu
Moonia
tooo byłoo genialnee xD ryłam a raczej ryłyśmy z dziewczynami z tego xD nie no za takie coś musze ci dać jakieś wynagrodzenie ;D co byś chciała? ^^ pisz mi na mejla ;D sylwietta95@hotmail.it
 aaa teraaaz rozdziauuu ;D



Pati watching you ...

przebudziłam się … znowu. Już chyba 5 raz tej nocy … cały czas byłam niespokojna, nie wiem czemu. Otworzyłam jedno oko: Carlos spał sobie smacznie, wtulony we mnie, reszta też spała … z wyjądkiem Logana i Vai … nie było ich na dole.
-hmmm … czyżby …?- szepnełam do siebie ale szybko odsunełam od siebie te myśli- nie no … Vai nie mogła by- oparłam znowu głowe o poduszke i próbowałam zasnąć chodz na kilka minut … nagle usłyszałam kroki … „to Vai” pomyślałam i nie zwracałam uwagi na to. Po chwili jednak ta osóbka przystaneła koło kanapy i poczułam jak ten ktoś przystawia jakąś rzecz do Carlosa … poczułam jak przeładowuje... kurde! Otworzyłam szybko oczy i pociągnełam do siebie Carlosa i poczułam jak ten ktoś pociąga za spust i strzela … na szczęście w łóżko. Wszyscy zerwali się na równe nogi a ja wstałam, chowając za siebie Carlosa.
-tępaku co ty robisz!- wrzasnełam, kiedy zobaczyłam jego twarz.
-mówiłem że z nim skończe to tak zrobie … i tym razem mam kolege przy sobie- odparł, pokazując spluwe. Carlos, przerażony, wtulił się we mnie a ja w niego.
- … co zrobiłeś z Vai?!- krzyknał nagle Noah a blondas skierował w jego strone spluwe.
-zastałem ich w ciekawej pozycji i nie chciałem im przeszkadzać … dlatego zamknąłem ich w łazience- powiedział spokojnie po czym zaśmiał się.
- Vai … i … Logan?- spytał przestraszony James- to .. .to nie możliwe żeby oni … -
- nie wierze ci Eric … nie wierze w ani jedno twoje słowo …- oznajmiłam mu, zaciskając pięści.
- jak chcesz to nie wierz … ale uwierz że zrobie wszystko żebyś była moja … kocham cię, rozumiesz to?! I nikt nie stanie nam na drodze!- wrzasnął i celował w strone Carlosa.
-zostaw go!- przytuliłam mocniej latynosa- czy nie widzisz że już zbytnio się nacierpiał przez ciebie?-
-dobrze mu tak … niech widzi jak ja się czułem … - mruknął Eric. Czułam że może za chwile pociągnąć za spust …
-tooo może ja pójde do tych u góry, zobaczyć co oni robią... - mruknął James i zaczął iść do góry.
-stój! Jeśli nie chcesz stracić twarzy!- wrzasnął Eric i zaczął w niego celować. To była moja okazja … szybko kopnełam go w ręke, tak że wypuścił spluwe, która wpadła pod łóżko.
-wiać ludzie! I dzwońcie na policje!- krzyknełam i popchnełam Carlosa do wyjścia.
-jaak?! Nie mamy komurek!- krzyknął Kendall, szukając po kieszeniach komurki
-mówicie o tych?!- mruknął Eric, wyciągając worek z komurkami- Pati … jesteś moja i koniec ...- szepnął i przycisnął mnie do ściany.
-nie jestem … zrywam z tobą Eric! Jesteś potworem!- wrzasnełam i trzasnełam go w twarz.
-oooj nieładnie Pati ...- zrobił grożną mine po czym chwycił spluwe. Wiedziałam że będzie celować w Carlosa więc szybko odepchnełam Erica, tak że strzał padł na lustro. Migiem cała gromada wyszła z domu, ciągnać za sobą Carlosa.
-do mojego auta! Szybko!- wrzasnął James po czym wszedł do swojej bryki. Za kierownicą usiadł Kend, ponieważ był najbardziej opanowany. Kiedy wyjechali z garażu, popchnełam bardziej Erica i szybko uciekłam z domu po czym w ostatniej chwili wskoczyłam do wozu. Było słychać strzały … tak, strzelał do nas.
-schylić głowy!- krzyknął Kend, próbując szybko wyjechać z willi.
-no super! Zostawiliśmy szaleńca w naszej willi … i do tego z Vai i Loganem!- krzyknął James, łapiąc się za głowe.
-jedzmy na posterunek to wtedy policja się nim zajmie … miejmy nadzieje że reszcie się nic nie stanie ...- szepneła Sadie patrząc na załamanego Noah.
-Carlos … nic ci nie jest?- zapytałam latynosa, który ciężko oddychał.
-nie … mam nadzieje … sss ...- syknął, poprawiając sobie noge.
-o nie … dostałeś!- przeraziłam się, kiedy zobaczyłam jak krew zaczynała mu plamić spodnie.
-Carlos trzymaj się! Apteczke mam tutaj- powiedział James i podał mi apteczke.
-boże … co ja narobiłam ...- szepnełam, powoli wyciągając mu kule i bandażując mu od razu noge.
-to nie twoja .. ss … wina … to przeze mnie … - wyszeptał Carlos.
-nie mów tak … - powiedziałam a łza spłyneła mi po policzku- nie zostawie cię Carlos, obiecuje- przytuliłam go i … popłyneły mi łzy …

Violette watching you …
-pchajże mocniej!- wrzasnełam na Logana- siły nie masz czy co?-
-może i nie mam! Mogłaś iśc do łazienki Jamesa i z nim się zamknąć, on przynajmniej miałby więcej siły ode mnie!- mruknął Logan, wywracając oczami i pchając ile wlezie. Nagle usłyszałam strzały … o nie … zaczeło się …
-Logan! Strzały!- pisnełam i zaczełam walić w drzwi coraz mocniej- szybko, bo może być już za póżno!- zrobiłam przerażoną mine i kopnełam w drzwi- ał … zły pomysł- upadłam na ziemie i chwyciłam się za noge. Logan za to wziął głęboki wdech, po czym z krzykiem wyważył drzwi … okeeey … 
-no … udało się ...- oznajmił, chwiejąc się troche Logan- poczekaj … mój mózg chyba wyleciał z drzwiami- oznajmił i złapał się za głowe. Po chwili, kiedy się otrząsnął, chwycił mnie za ręke i podniósł … usłyszeliśmy pisk opon i znowu strzały.
-uciekli ...- szepnełam patrząc na auto przez okno, oddalając się troche od Logana. Nagle usłyszałam jak ktoś przeładowuje pistolet i stanełam jak wmurowana, patrząc nadal w okno. Powoli się odwróciłam i moje złe myśli, niestety, się sprawdziły … Eric stał koło Logana i trzymał spluwe przy jego głowie. Widziałam przerażenie na jego twarzy … błagam tylko nie w niego … dlaczego nie celujesz we mnie …?
-co tam Goldie? Zaskoczona?- zapytał blondas i uśmiechnął się cwaniacko.
-zostaw go ...- szepnełam, wpatrując się w tego gnojka, powoli zbliżając ręke do mojego cacunia w kieszeni.
-e e eee ...- zanucił i wskazał na moją kieszeń- wyciągnij powoli twój sprzęt i rzuć na podłoge ...- popatrzył na mnie podnosząc brew a Logan zdziwiony mi się przyglądał- no … szybciorem ...- kiwnął do mnie głową i przycisnął bardziej Loganowi spluwe do głowy, tak że on aż zacisnął oczy ze strachu … i bólu … przymróżyłam oczy i powoli wyciągnełam moją … spluwe.
-skąd … masz spluwe … ?- szepnął do mnie Log któremu kropla potu spłyneła po twarzy … widze to w jego oczach … rozpacz i przerażenie … rzuciłam spluwe pod ich nogi i założyłam ręke na ręke.
- uuuu nie pochwaliłaś się?- zapytał, kopiąc moją spluwe dalej od niego. Logan nadal wpatrywał się we mnie z jeszcze większą rozpaczą w oczach … co on zrobił takiego że teraz tak musi cierpieć … - a więc … Goldie ...- odparł Eric, podchodząc do mnie lecz nadal mierząc spluwe w Logana- skoro ty się nie chcesz przyznać to ja to zrobie za ciebie- przybliżył się do mnie i teraz to w moją głowe wycelował swoją broń. Przeszedł mnie dreszcz … zmroziłam go wzrokiem a on tylko się uśmiechnął, chwycił moje ręce po czym je odwrócił i złączył. Na moich nadgarstkach były dwa znaki które, złączone, dawały litere „M”.
-widzisz Logan … twoja kochana Vajsencja nie jest taka święta- uśmiechnął się zalotnie i popatrzył na mnie a ja … spuściłam wzrok.

Logan watching you …
Zobaczyłem ten znak, który powstał kiedy Eric złączył jej nadgarstki i miałem nadzieje że mi się przywidziało … znałem ten znak … ale miałem nadzieje, taką cholerną nadzieje że to nie jest to o czym myśle …
-M … Mafia?- wyszeptałęm i popatrzyłem przestraszony na Vai. Znaczy się przestraszony już byłem … a to mnie dobiło jeszcze bardziej …
-no Goldie, rozgryzł cię- puścił jej dłonie i znowu przystawił jej spluwe do głowy.
-a ciebie znowu adrenalina poniosła ...- szepneła Vai i podniosła powoli wzrok.
-możliwe ...- warknął- ale na tobie też chciałbym się zemścić ...ile razy twoja organizacja mi przeszkadzała … bo ty za dobrze umiałaś węszyć- z każdą minutą widziałem że Eric coraz bardziej stawał się nieopanowany i mógł strzelić … a ja nie chce jej stracić … musiałem zachować spokój i obmyśleć jakoś na trzeżwo co moge zrobić … albo przynajmniej jak bezboleśnie zginąć. Zobaczyłem spluwe Vai na podłodze … była dosłownie metr ode mnie. Wpadł mi pomysł, aż się zdziwiłem że w takiej sytuacji moge takie mieć … musiałem ją znowu zdobyć i jakimś cudem później dać Vai. Ona na pewno umie się nią obsługiwać lepiej niż ja … kiedy Eric był zajęty pasemkową, ja małymi kroczkami przybliżałem się do spluwy …
-zostałam zmuszona … i musiałam cię powstrzymywać … w końcu musiałam się bronić przed NMIK- mrukneła Vai a Eric brutalnie przycisnął ją do ściany … gdybym mógł coś zrobić to już wisiałby na jednym z masztów statków płynących do Trójkąta Bermudzkiego
-ty nie lepsza … mafia Włoska- szepnął i popchnął ją do drzwi prowadzących do salonu- idz do przodu Goldie- warknął i minął mnie tak że udało mi się szybko schylić i wziąść spluwe po czym włożyć do kieszeni.- Henderson! Masz być przede mną!- krzyknał i wycelował we mnie.
-d … dobra- wydusiłem z siebie i poszedłem za Vai … trząsłem się … tak, cholernie … ledwo łapałem oddech i ledwo szedłem … w końcu nie wiedziałem czy to moje ostatnie minuty czy też jeszcze będe mógł troche dłużej pożyć … Eric wyprowadził nas na pole po czym rozglądnął się, nadal celując w nas.
-teren czysty ...- szepnął i popatrzył na nas- w sumie potrzebni mi nie jesteście ...- uśmiechnął się i załadował spluwe … „Logan … zrób coś!” powtarzałem sobie w głowie …. ale trudno jest cokolwiek wymyślić pod taką presją …
-ostatnie życzenie?- zapytał Eric. Bingo …
-m...moge ją przytulić?- szepnąłem błagającym tonem. On tylko wywrócił oczami i machnął spluwą na tak. Popatrzyłem na Vai i wziąłem głęboki oddech po czym przytuliłem ją i odwóciłem twarz tyłem do Erica.
-prawa kieszeń … -szepnąłem do niej i wtuliłem się w nią bardziej … poczułem jak jej ręka zaczyna zjeżdzać powoli do mojej kieszeni …

Violette watching you …
prawa kieszeń … wystarczyło to żebym załapała o co chodzi … jak on nawet tą spluwe skubnął? Nie wiem … ale skoro ja nawet nie widziałam kiedy to jest mistrzem … powoli zsuwałam moją ręke do kieszeni, tak powoli i bezszelestnie jak tylko się dało … po chwili chwyciłam spluwe. Teraz trzeba było ją wyciągnąć ale nie mogłam zostać w tej samej pozycji bo byłoby to podejrzane … lekko podniosłam głowe i delikatnie zaczełam go całować po szyj.
- … krzykne już to się schylasz- wyszeptałam i powoli zaczełam wyciągać spluwe.
- ooo a widzisz … odkrywamy nowe amory … biedny Noah, z taką wariatką się związał- zaśmiał się Eric i, z szelestu który usłyszałam, zgaduje że spuścił spluwe.
-już- szepnełam do Logana po czym szybko skierowałam spluwe na Erica i strzeliłam mu w nogi, międzyczasie też schylając się z Loganem na podłoge. Strzelił do nas … ale nie trafił bo znalezliśmy się już na podłodze… upuścił broń kiedy kule trafiły w jego nogi.
-wiej!- krzyknełam i popchałam Logana do mojego auta.
-czemu mnie osłaniasz?!- krzyknął do mnie.
- bo ty się jeszcze światu przydasz! Ja już nie!- wrzasnełam i wskazałam żeby wsiadał na miejsce pasażera.
-zginiesz marnie Goldiee!! dopadne cięę!- słyszałam krzyk Erica który, niestety, wziął spluwe i kulejący zaczął do nas podbiegać. Padły pierwsze strzały …
-schyl się Log!- krzyknełam i położyłam jego głowe na moich kolanach po czym przycisnełam gaz i zawróciłam moim autem, tak by wyjechać z willi. Eric nadal strzelał i tym rozbił mi szybe od strony pasażera .. gdyby nie to że Logan miał głowe na moich kolanach to już by nie żył … przycisnełam pedał gazu i szybko wyprułam z willi, jadąć z prędkością światła, byle by uciec od tego maniaka … tym razem już zdrowo mu padło na głowe … po jakichś 2 minutach zaparkowałam w jakieś małej uliczce, otoczoną blokami … powoli zgasiłam auto i oparłam się o siedzenie dysząc … boże święty co to było … popatrzyłam na Logana który nadal był w tej samej pozycji … był roztrzęsiony …
-Logan … - szepnełam i powoli podniosłam jego głowe z moich kolan … cały blady, przestraszony, pocięty szkłem i … zapłakany- słońce moje ...- szepnełam i przytuliłam go najmocniej jak tylko potrafiłam- nie płacz … jest dobrze ...- zaczełam go delikatnie masować po plecach żeby się uspokojł … boże co ten wariat narobił … przestraszył mi, i to tak cholernie, Logana … - dzięki że nas uratowałeś ...- szepnełam po chwili a on popatrzył na mnie. Widać że się powoli zaczął uspokajać …
-to ty nas … uratowałaś ...- szepnął po chwili i otarł łzy.
-nie … jakby nie ten pistolet to pewnie gryżlibyżmy ziemie ...- pogłaskałam go po policzku i uśmiechnełam się do niego leciutko. Odmienił mi tym samym i wziął głęboki wdech.
-ale i tak … jeszcze nie koniec … -spuścił wzrok i oparł głowe o siedzenie.
-wiem … ale trzeba to zakończyć .. niedaleko jest posterunek. Zabiorą Erica a, jak się poszczęści, to też Trewora- uśmiechnełam się i schowałam spluwe do kieszeni.
-Violette ...- szepnął i popatrzył na mnie- o co chodzi z … tym ...- wskazał na spluwe.
-...wytłumacze ci póżniej- spuściłam wzrok i nagle … zobaczyłam jak wielkie auto szybko jedzie przez główną droge- … szybko się cham wyzbierał- szepnełam po czym odpaliłam auto i, z piskiem opon, wystartowałam …

Pati watching you …
-o nie … nie nie!- krzyknął Kend, zatrzymując się na poboczu drogi. Akurat przejeżdzaliśmy koło plaży i z prawej strony był piękny widok na nią.
- ee Kend, nie mamy czasu … goni nas szaleniec a Carlos nam się tu zaraz wykrwawi!- krzyknął James.
- to weż to powiedz oponie! Ten szaleniec strzelił w nią i całe powietrze poszło … dziwie się że koła my po drodze nie zgubili!- krzyknał Kend i udał się do bagażnika
-ale nie możemy tak stać tutaj … teraz to jest niebezpiecznie … -szepneła Sadie, wychodząc za nim
- zróbmy tak: Sadie przeleć się na komisariat. To tylko 2 kilometry … my założymy koło i dołączymy do ciebie-
-dobrze ...- oznajmiła Sadie po czym pocałowała go namiętnie- uważaj na siebie ...- szepneła i szybko pobiegła do przodu.
-dawaj, pomoge ci- powiedział James po czym pomógł Kendowi przy kole.
- Carlos … jak się czujesz?- zapytałam go, patrząc na niego.
- ...boli ...-szepnął- ale … dopuki ty tu jesteś to mniej boli ...- uśmiechnął się do mnie a ja … poczułam złośc. Tak … złość. Nienawidziłam Erica za to co mu zrobił … Carlos nie zaśłużył na to … cały czas obwiniałam siebie za to co zaszło … a moje myśli jeszcze męczyły mnie Vai i Loganem. W końcu zostawiliśmy ich samych z tym szaleńcem … zacisnełam pięść i wziełam głęboki wdech …
- Pati … oczy ci się świecą … na czerwono ...- szepnął Carlos, przyglądając się mi.
-to dlatego że jestem wściekła na Erica … i jak najszybciej to muszę zakończyć ...-
-dobra, jest!- powiedział Kend, wsiadając do auta razem z Jamesem- too odpalamy fure i na posterunek!- powiedział i zaczął zapalać auto ale ...- co jest .. .czemu nie moge ruszyć?-
-no nie wiem … może nie ma benzyny ...- powiedział James i zaczął przeglądać licznik.
-chłopaki!- krzyknełam i wskazałam na lusterko, w którym ukazało się pędzące auto … tak … to był Eric … i pędził prosto na nas … był tóż tóż a my nie mogliśmy nic zrobić … nawet uciec …
-on w nas uderzy!- wrzasnął Kend i obrócił się do tyłu. Był już tak blisko … brakowało kilka metrów ...

TO BE CONTINUED ...
wieem że nie lubicie tego słowa xD ale jak kiedyś żółwie ninja oglądałam to musiałam wycierpieć! xD
Pytanie: czemu jabłko jest czerwone? dawać odpowiedzi! xD ... no chce wiedzieć xD

11 komentarzy:

  1. nie kończ w takich momentach!!! Już wiem dlaczego nikt tego nie lubi a sama to robię xD Normalnie ten rozdział jest rewelacyjny! Dodaj szybko nastepny b zwariuje! zapraszam do siebie :) http://btrkahenderson.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego jabłko jest czerwone?! Ze złości na takie zakończenia!!! Jak tak można! To niezgodne z konstytucją! I z prawem! A jakim?! Oczywiście moim! Po prostu chamstwo w państwie. Tak sobie myślę: a gdyby wszystkich, którzy kończą w takich momentach (m.in. CIEBIE), poddać torturom, żeby pokazać, jak my cierpimy, w oczekiwaniu na kolejne rozdziały, to czy by to zadziałało? Może warto spróbować. Chociaż szkoda by było takiego talentu, gdyby coś poszło nie tak... A właśnie miałam się zapytać. Czy sprzedajesz gdzieś chciaż część swego geniuszu? Jak tak, to po ile? Chętnie zakupię choć kawałeczek. :) Nie przedłużając, mam nadzieję, że szybko dodasz nn i skrócisz tym samym moje męki. Czekam niecierpliwie ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Epic.. Spokojnie ! Izzy bajbi.. xD Królowo moja no.. Masz rację, że tak nie wolno kończyć, ale cóż moja pani zrobisz, że są tak nie posłuszni poddani? Nic pani nie zrobisz..

      Usuń
    2. Ehhh... Dzisiaj nikt już nie jest posłuszny... ZA MOICH CZASÓW było zupełnie inaczej xD

      Usuń
    3. Stworzymy czasy dynastii Rusherów.. Big Time Rush będzie naszymi królami, a my poddanymi ! Będą balagii z Jamesem ^^ Hahhha boże xD Chce tak ! :DD

      Usuń
  3. Hahaha xD Nie przytaczaj mi tu komentarza Moonii xD Bo znów będę ryczeć ze śmiechu i się nie skupię na czytaniu xD A wiesz że mnie łatwo rozproszyć xDD Za łatwo, dlatego nie mogę czytać komentarzy pod twoim blogiem na EDB (Edukacji dla Bezpieczeństwa).. Ty nie chcesz wiedzieć co ostatnio sie działo.. Miałam zastępstwo z księdzem, a wiesz że na religię nie chodzę i czytałam komentarze.. I nagle takie: "Hahaha o boże jebie jej ! xDD" Oczywiście to ja xD Jak to ja.. A chodziło mi właśnie o komentarz Moonii xD A ksiądz na mnie takie oczy zrobił i do mnie: "Niech cię Matka Boska broni dziecko przed takim słownictwem" A ja: "Matki Boskiej proszę w to nie mieszać" xDD Hahah no ojoj.. Moja sprawa co czytam i co mówię xD
    Moonia napisz, że za wynagrodzenie chcesz udział w opowiadaniu xD O tak ! To by było dobre ^^ Jesteś genialna i na to zasługujesz ! <333

    Ty napisałaś niespokojna, a ja niezaspokojona.. Co wyście ze mną zrobiły?! xD
    Boże.. ERIC MA BROŃ?! o___O Nie ! Nie może nic zrobić Carlosowi ! Naszego latynoska nie wolno tknąć !
    Co za kłamczuch ! Przecież.. Logan i Vai? Nie.. Ja w to nigdy nie uwierzę.. Znaczy, wiesz że oni by.. No wiem.. No nie będę owijać w bawełnę.. CIĄGNIE ICH DO SIEBIE NOO.. Ale nie żeby od razu sie bzykali -.- No ej.. W to raczej nie uwierzę.. Vai nie jest taka głupia, żeby się dać..
    Nie.. Jak Eric tak może? To się nazywa chora zazdrość, wiesz? Nawet wiem z kim mi się ona kojarzy.. -.-
    "-nie jestem … zrywam z tobą Eric! Jesteś potworem!" Tak ! Pati ani żadna inna dziewczyna nie jest własnością chłopaka ! I dobrze, że Pati się postawiła ! Jestem z niej dumna !
    Kendall zawsze jest opanowany.. Nawet za bardzo.. Czasami z przydałoby mu się trochę strachu..
    Boże O__O ten szaleniec sam na sam z Loganem i Vai!? Jakby Vai miała patelnię, albo chociaż Sasquacza to bym się o nich nie bała, a tak to dupa zbita noo.. Boję sie o nich, naprawdę..
    Co!? Carlos dostał!? Nie.. Wszystko będzie dobrze ! Mam taką nadzieję.. Boże.. Biedaczek.. :(
    "-pchajże mocniej!- wrzasnełam na Logana- siły nie masz czy co?" No ej.. Za swoje zboczenie ja naprawdę nie odpowiadam no.. Za każdym razem głębiej i coś tam coś tak xDD Ale to twoja wina ! Ja to przez ciebie pamiętam ! xD
    "Eric stał koło Logana i trzymał spluwe przy jego głowie." Co mu biedny Logan zrobił co?! O matko.. -.- Kopnęłabym takiego w jaja i przez tydzień by się nie podniósł -.- Ale tak szczerze.. Najlepsze do kopania w krocze są buty ze szpicem.. Mówię ci.. Przez kilka dni mój kolega mówił piskliwym głosem.. A powiem miałam przesrane bo mi powiedział nauczyciel, że potem może mieć problemy "ze zrobieniem bachora", ale to już nie moja sprawa.. Było z Aniołkiem nie zadzierać xD
    "widze to w jego oczach … rozpacz i przerażenie " No nie dziwię się.. Ja sama bym się bała jakbym była z takim wariatem w jednym domu..
    Vai ma spluwę? Nie no.. jakich ja sie o niej rzeczy dowiaduje.. Naprawdę tragedia..
    Vai, że nie jest święta to wiem, ale nie mów że.. No ej.. Czyli ja miałam racje w poprzednim komentarzu, tak? Mafia?! Boże Święty Vai ! Coś ty narobiła?! Że jesteś szurnięta i często pojawiasz się w moich snach to wiem, ale że to?!
    Logan nie chce stracić Vai? Ooo ^^ Jakie to słodkie, albo z niego taki dobry przyjaciel albo tak bardzo ją kocha :) Stawiam na 2 ^^
    No no.. Widać, jestem medium.. Coś mam z Pati.. Skąd ja wiedziała, że to będę mafia włoska.. Hmm.. Na przykład stąd, że gdzieś o tym czytałam.. Hmm.. Ale muszę się zastanowić gdzie xD
    część 1

    OdpowiedzUsuń

  4. Ooo ^^ Teletubiśki ^^ Boooże jakie słodziaki ^^ Oni mają być razem !
    Jaka akcja ! :O O matko.. O__O Vai i Logan - tajni agenci ! Ty.. skojarzyło mi się z tym jednym odcinkiem BTR xDD
    Słońce moje? *__* Ooo ^^ Aż się poryczałam :D Jak to słodko brzmi :)
    Nie no szybki jest -.- Eric.. Grr.. Walnąć patelnią i zakopać w ogródku..
    Opona wie kiedy pęknąć.. Znam to z doświadczenia..
    Sadie.. -.- pff.. Ona nie wie jak się całuje takiego przystojniaka ! Zostaw to mnie ! Ja się na tym znam xDD
    Pati to złooooo xD Nie tak całkiem, ale tak.. Mi jak się na czerwono świeciły to było źle. xD Bardzo nawet, lepiej ze mną wtedy było nie zadzierać.
    "-on w nas uderzy!- wrzasnął Kend i obrócił się do tyłu. Był już tak blisko … brakowało kilka metrów ..." CO!? Nie !! Nie ich ! Proszę nie ! :'( Ja bym za nich życie oddała ! TY WEŹ BO JA RYCZĘ NO.. :( Nie możesz im tego zrobić.. Po prostu nie możesz !!

    Podsumowanie:
    1. Logan i Vai - muszą być razem, oni bardzo do siebie pasują :)
    2. Eric - zamknąć go w psychiatryku i tyle..
    3. Carlos i Pati - tak samo muszą być razem.
    4. James - wiem, że będzie zazdrosny o Vai i Logana, ale tacie życie.. Znajdziesz mu jakąś ładną fryzjerkę i będzie spokój.
    5. A i nic ma im nie być bo zabiję !

    Fanka tajnych agentów Vai i Logana <333

    część 2

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz to arcydzieło xd Ze śmiechu nie mogłam przy nim xd
    Wiem długo cie prosiłyśmy abyś dodała nowy xd Lubię cie do tego namawiać... ale to coraz ciekawsze jest no!
    Moje podejrzenia na temat Vai i Logana są ciekawee... Kocham mój 6 zmysł! Moje medium przeraża wszystkich xd
    Spluwa?! oooo bawimy się na ostro xd Wersja hard tak? to ja lecę z karabinem! xd Dziękuje że trafiło w łóżko...
    Noah zaczyna się bać o Vai... nie dziwie się. Nastał ich w "ciekawej pozycji"... tylko jedno mi przychodzi do głowy xd Przepraszam za to! xd
    Aha..? kocha mnie dlatego z miłości do mnie chce zastrzelić Carlosa, mnie i właściwie to wszystkich... ciekawy sposób okazywania uczuć xd Przypomniała mi się historia że taka dziewczyna zdradziła chłopaka na imprezie... i było coś takiego:
    Dziewczyna: ale ja cie bardzo kocham!
    Chłopak: wiec z miłości do mnie zrobiłaś mu loda?
    Za każdym razem padam z śmiechu jak to słyszę xd To jest Epickie! xd
    James jaki zazdrosny xd Za wszelką cenę chce iść do łazienki sprawdzić czy "czegoś" nie robią xd Nie ma to jak zazdrośni idioci xd
    I teraz jestem już pewna że wszyscy traktują mnie jak zabawkę!... Nie jestem zabawką nO! -.-''' I mnie się nie przyciska do ściany... chyba że to ktoś inny... ^^
    Uwielbiam zrywać i walić chłopaków z liścia! jeszcze pomiędzy nogami ale to inna bajka xd
    Na posterunek?... ja na posterunek?... chyba mnie tam za bardzo nikt nie chce widzieć... mają mnie już dość i koniec! xd
    Postrzelił mi Carlosa?! No teraz sie serio wkurzyłam! (jeb szklanka o ścianę) ups...
    Mama: co tu się dzieje?! (wchodzi do pokoju)
    Pati: żałuj mamo że tego nie widziałaś! Przyszedł tu... eee... włamywacz! przez okno! i rozwalił mi szklankę!
    Mama: okna masz zamknięte...
    Pati: bo mi było zimno i jak wyszedł to zamknęłam te okna... Carlosa mi postrzelili!
    Mama: i co ja mam ci zrobić?
    Pati: ... wyjdź! własnego zięcia nie lubisz -.-'
    Teraz będę musiała odkupić szklankę... ehhh chowam wszystkie ostre przedmioty które są koło mnie! Mama takie "WTF" jak weszła do pokoju a ja zaczęłam krzyczeć xd
    "pchajże mocniej!- wrzasnęłam na Logana- siły nie masz czy co?" w tym momencie oblałam się piciem, które piłam z butelki... bo szklanki nie mam... głupie skojarzenia won!
    Eric jak ninja... tak nagle się zjawił przy Loganie... jakby to był film to prawdopodobnie przy tej scenie rzucałabym popcornem i krzyczała "za tobą debilu! nawet nie umiesz się obrócić!!!" (mniej więcej tak kibicowałam w czasie Euro 2012)
    Vai ma własną broń!... jakoś za bardzo... xd
    Vai należy do mafii?!... ej... szczerze to też mnie nie zdziwiło xd Ale z tym "M" to boski pomysł xd
    Biedny Logan... Tyle informacji jednego dnia! Do tego jeszcze ma przystawiony pistolet do głowy... Ja tam bym padła na zawał xd (żart xd)
    NMIK!!! To moi bitches!!! Wiem wiem że za dużo mam nie mówić... ale tęskniłam za nimi ♥ Kocham was people! xd
    Logan jaki arcy mistrz w knuciu przebiegłych planów... jak by to powiedziała Kuna (moja koleżanka z klasy) "podstępna fasolaaa" Zabrać pistolet... i do tego kazać się przytulić xd Kochanyyy!
    Całowanie po szyi?! O___O znowu idziemy w wersje Hard! xd Aaaa... Eric chyba lubi takie rzeczy xd Ja nie wnikam w gust innych... ja bym po prostu przywaliła z siekiery ^^
    Pfff... strzeliła w nogi?... miał tylko paść? trzeba było mu jakiś kawał opowiedzieć... wtedy by sie możne udusił z śmiechu własną śliną xd... znam takie przypadki... teraz siedzą w psychiatryku :D
    Zabili by Logana?! nosz kuźwa chyba ktoś chce na serio dostać w łeb dzisiaj! Biedak ledwo trzyma się psychicznie... a ci go męczą! WTF?!
    Opona poszła... no bosko! Ci wszystko robią aby Carlos się wykrwawił -.-'... ooo i paliwa nie ma... kto by sie spodziewał xd
    Kendall to chłopak idealny! Tak dba o swoją dziewczynę że wcześnie rano wysyła ją na 2 kilometrowe spacery... zabić go z miłości tylko ^^
    Moje czerwone oczkaaa ^^ Zawsze mi zmieniają kolor od nastroju... ostatnio miałam całe czarne... ale to nie wiem jaki miałam nastrój! xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Samochód jedzie prosto na nas! AAAAAAAA!!!! (30 min później) AAAAAAA!!! pić mi się chce... xd Ma mnie nie przejechać! xd
    Lądujesz na liście ludzi których zabije... jesteś na miejscu 2 :P Na 1 jest Eric... no wiadomo czemu! Męska dzi*ka -.-
    Podsumują: (teraz też to zaczęłam pisać xd kuzwa)
    1. Logan i Vai - bosko! tylko szkoda Noah...
    2. Eric...- ma zginąć!
    3. Mafia Włoska - nadal nie lubie ich!
    4. Pati i Carlos - na to sie nie wypowiadam... wiecie czemu xd
    5. James - zazdrosny ze o matko boska xd
    6. Ty - masz dać następny rozdział bo zamorduje! Na serio mnie z tym zraniłaś Sylwio! xd hahahahaha :P
    7. Moje oczy - najlepsze na świecie! Mediummm xd

    Co do pytania "czemu jabłko jest czerwone?" to jest jedna teoria... ale nikt jej nie zna... czas aby cały świat sie dowiedział! AKCJAAA!:
    Cofnijmy sie do czasów gdzie wszyscy pisali o mitach greckich... tralalala już jesteśmy w tych czasach więc teraz cofnijmy się do czasów gdzie wszyscy wierzyli w Bogów Greckich... były to początki świata!
    Afrodyta, czyli córka Zeusa... najpiękniejsza z bogiń ^^ przeglądała czasopisma... tego dnia nie była za bardzo ogarnięta ale nikomu to nie przeszkadzało xd Chciała znaleźć się na okładce magazynu "HotBogini". Dlatego poszła do znanego malarza czyli Apollo... Bóg sztuki.
    Ponieważ w tamtych czasach ludzię byli głupi... głupsi od nas xd To musieli malować wszystko odręcznie... idioci nie mieli aparatów! xd Apollo zgodził się namalować Afrodyte, lecz musiała za to zapłacić... dokładnie 50 złotych monet + byka... Ponieważ Apollo myślał że Byki dają mleko, a nie krowy... a potrzebował mleka do kawy.
    Przypominam że w tamtych czasach ludzie byli bardzo głupi xd Afrodyta położyła się na sofie i trzymała w ręku jabłko... które było fioletowe ^^
    Apollo trzymał farbę czerwoną... ponieważ malował jej usta... chwycił do ręki kubek z kawą i... czymś byka... i zaczął pić.
    Afrodyta: po co ci był byk?
    Apollo: potrzebowałem mleka do tej kawy... muszę przyznać że jest przepyszne!
    Afrodyta: tylko ze... (zaczęła się śmiać xd)... to sperma
    Apollo był tak obrzydzony że wypluł kawę i wylał czerwoną farbę prosto na jabłko na obrazie... a ponieważ to był Bóg to wszystkie jabłka na ziemi stały się czerwone xd
    Afrodyta: eeee... chyba coś zepsułeś... (spojrzała na jabłko)
    Apollo: a h*j z tym... może być taki kolor... pierd*le i idę po krowę... (wyszedł wściekły)
    Właśnie tak jabłka są czerwone! Przypominam znowu że kiedyś wszyscy byli idiotami... przez przypadek to wszystko ma takie a nie inne kolory! xd Cieszmy się z tego i radujmy! Dlatego zapraszam was na imprezę!!! prosimy tylko nie zabierać ze sobą byków i Bogów Greckich...
    Czekam do następnej notki!!! :D :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty mendo !!! Kiedyś to Ty się przywitasz i z moją ukochaną spluwą za takie TO BE CONTINUED w takich momentach !!
    Rozdział genialny jak zawsze ^^
    Wow wow wow Vai to szaleje ... i z tą mafią też, od tej strony jej nie znałam hahah xd no dobra znałam, ale nie przyznawałam się do niej :P
    phahaaxd kolejny żarcik Vai Kocham Cię ! :D haha mówisz Pani Henderson ? ^^ No, no ,no nie wiedziałam :P zaskoczyłaś mnie milejdi :P
    hahaha chwila Sylwia jest niewiastą nie ? To Ty sobie bądź taką tam "księżniczką ciemności" :D haaha xd a może najlepiej Cię nazywać po imieniu ? Wariatko moja !♥
    Czekam na nexta !! *__*

    OdpowiedzUsuń
  8. Hohohoho (nie takie jak mikołaj tylko takie śmianie się ... o jezu rozumiesz o co mi chodzi) jestem uwielbiana przez ludzi za moją głupotę.W końcu została ona doceniona.A nie ciągle "dorośnij" albo "zmądrzej" jak to kiedyś przeczytałam z pewnym ważnym piśmie naukowym (ciastko z wróżbą) "Człowiek głupi się rodzi i głupi umiera".Więc po co marnować sobie życie na naukę jak babci nie kocham?!.Serio nie kocham jej jest straszna.Nie mam zielonego ,różowego ani bordowego w kropki pojęcia co w tym komentarzu było śmiesznego ale okej nie będę się kłócić z legendą polskiego pisarstwa.Więc tak przejdzmy do konkretów bo się rozpiszę za bardzo...
    1.Pati jak się ciągle budzisz to mam świetny lek... ibuprom z paracetamolem on "naprawdę działa sprawdziłam jest inny".
    2.No tak kurde najlepiej nazwać osobę która chce zabić twojego teletubisia kretynem.Bo już nie jest wystarczająco zły.Tak Carlos to teletubiś.Od kiedy?Od dzisiaj :).
    3.Biedny Eric nie ma przyjaciół ... ja myślałam że facet ma ze sobą spluwę cały czas... najwyraźniej się myliłam.Chyba że on jest wyjątkiem który musi przyprowadzać ją z domu.
    4.Co zrobiłeś z Vai??? chyba co Vai zrobiła z tobą.Oj no taki joke wiesz że cię kocham <3.
    5."-tooo może ja pójde do tych u góry, zobaczyć co oni robią... - mruknął James i zaczął iść do góry." tak Maslow bo co cię to obchodzi że twoi przyjaciele mogą umrzeć lepiej zobaczyć co oni robią.
    6.Pati nie płacz:( bo jak ty płaczesz to ja płacze a jak ja płacze to...ja płacze.
    7.Pchajże mocniej! oj niezaspokojona Vai Noah masz od pchania!
    8.Nie no pasemkowa w mafii... jakoś nie jestem zaskoczona.Ona jest do wszystkiego zdolna.
    9.Carlos biedaczku!Ja bym na miejscu Vai mu co innego odstrzeliła!Frajer jeden.
    10.Dzisiaj nie mam czasu więc będzie krótko...
    Może jutro poprawie
    -Moonia

    OdpowiedzUsuń

Everyday I'm Shufflin!! :D