Małe info na początek :) (Taa, znamy te twoje "małe" info)
~~ Cześć i czołem!! Jak obiecałam tak i jest! (Wow wow a jednak jej się udało! xd)
~~ Ogólnie sezon dzieje sie po wszystkich Totalnych Porażkach oraz po mojej Wakacyjnej Totalnej Porażce. Jeśli ktoś chciałby sobie odświeżyć pamięć to tu jest link do pierwszego odcinka tamtego sezonu ;) Dodałam też archiwum po prawej stronie. Takie żebyście mieli łatwy dostęp do wszystkiego co napisałam :) Ten sezon nie dotyczy też BTR. Za dużo byłoby zamieszania :D Po prostu stara, dobra Violette :)
~~ Zdj bloga zmienie, jeśli uda mi się nabazgrolić drużyny bo plan jest bardzo ambitny :D Tylko hehe 20 osób narysować to cieżko ...
~~ Myślałam czy zrobić byście też wy, czytelnicy, mogli brać udział w eliminacjach. Na razie stwierdziłam że sama zadecyduje kto odpadnie, ponieważ jest kilka wątków, które chciałabym dociągnąć do końca a przy takim głosowaniu jest zawsze zagrożenie że trzeba wyrzucić kogoś, kto mi będzie potrzebny :D ale postaram się zrobić w którymś odcinku tak, byście wy sami zdecydowali kto odpadnie :)
~~ Wszystko? Hmm mam nadzieje że tak :D No to po 7-letnie przerwie od pisania TP- Zapraszam!!
Ciepło. Ciepło. Upał. Gorąc. Maldiwy to słoneczna wyspa, nawet gdy u nas jest zima! Prawda że tylko pozazdrościć? No jasne że tak!
-Co?- słychać głos i widać bruneta, który dłubie sobie w uchu- że co? Już zaczynamy?- patrzy wprost do kamery po czym uśmiecha się sztucznie, wycierając palec w spodnie- Witam was moi drodzy widzowie! To ja Chris McClean!- wskazuje na siebie- na serio! I poprowadzę znów Totalną Porażke! Nie wierzycie?- podniósł brew po czym wskazał do góry- to popatrzcie!- kamera skierowała się na niebo, na którym było widać jakiś spadochron-oto i pierwszy straceniec!- przyjrzał się uważnie spadającej kropce- widzę że zaczynamy od starych uczestników! Przed wami Gotka, zapewne bardzo dobrze wam znana więc oszczędźcie mi wymieniania wszystkich jej ksywek ala „Złodziejka Chłopaków” czy „Nowa Heather”- zamilkł- zaraz … właśnie je wymieniłem- jego dumanie przerwał nagły łomot łamiących się kości- Gwen!- krzyknął uradowany, gdy dziewczyna powoli zebrała się z ziemi.
~~ Cześć i czołem!! Jak obiecałam tak i jest! (Wow wow a jednak jej się udało! xd)
~~ Ogólnie sezon dzieje sie po wszystkich Totalnych Porażkach oraz po mojej Wakacyjnej Totalnej Porażce. Jeśli ktoś chciałby sobie odświeżyć pamięć to tu jest link do pierwszego odcinka tamtego sezonu ;) Dodałam też archiwum po prawej stronie. Takie żebyście mieli łatwy dostęp do wszystkiego co napisałam :) Ten sezon nie dotyczy też BTR. Za dużo byłoby zamieszania :D Po prostu stara, dobra Violette :)
~~ Zdj bloga zmienie, jeśli uda mi się nabazgrolić drużyny bo plan jest bardzo ambitny :D Tylko hehe 20 osób narysować to cieżko ...
~~ Myślałam czy zrobić byście też wy, czytelnicy, mogli brać udział w eliminacjach. Na razie stwierdziłam że sama zadecyduje kto odpadnie, ponieważ jest kilka wątków, które chciałabym dociągnąć do końca a przy takim głosowaniu jest zawsze zagrożenie że trzeba wyrzucić kogoś, kto mi będzie potrzebny :D ale postaram się zrobić w którymś odcinku tak, byście wy sami zdecydowali kto odpadnie :)
~~ Wszystko? Hmm mam nadzieje że tak :D No to po 7-letnie przerwie od pisania TP- Zapraszam!!
Ciepło. Ciepło. Upał. Gorąc. Maldiwy to słoneczna wyspa, nawet gdy u nas jest zima! Prawda że tylko pozazdrościć? No jasne że tak!
-Co?- słychać głos i widać bruneta, który dłubie sobie w uchu- że co? Już zaczynamy?- patrzy wprost do kamery po czym uśmiecha się sztucznie, wycierając palec w spodnie- Witam was moi drodzy widzowie! To ja Chris McClean!- wskazuje na siebie- na serio! I poprowadzę znów Totalną Porażke! Nie wierzycie?- podniósł brew po czym wskazał do góry- to popatrzcie!- kamera skierowała się na niebo, na którym było widać jakiś spadochron-oto i pierwszy straceniec!- przyjrzał się uważnie spadającej kropce- widzę że zaczynamy od starych uczestników! Przed wami Gotka, zapewne bardzo dobrze wam znana więc oszczędźcie mi wymieniania wszystkich jej ksywek ala „Złodziejka Chłopaków” czy „Nowa Heather”- zamilkł- zaraz … właśnie je wymieniłem- jego dumanie przerwał nagły łomot łamiących się kości- Gwen!- krzyknął uradowany, gdy dziewczyna powoli zebrała się z ziemi.
-Ochh co się stało …- mruknęła, podnosząc się- otworzyłam
spadochron i wszystko było ok. Aż nagle coś go przedziurawiło i … reszte już
widziałeś-
-Heheh to Chef! Celuje w wasze spadochrony żeby nie było
nudy- zaśmiał się Chris gdy Gwen tylko zmrużyła oczy.
-Taa … miło was znowu widzieć- mruknęła gdy prowadzący
wesoło się zaśmiał.
-Och, widze że kolejna osoba leci! Chefie!- krzyknął
Chris gdy czarnoskóry wziął się do roboty i przedziurawił kolejny spadochron-
tym razem to nasza „wysportowana” niedorajda! Chwila … a kto zrzuca tych
dzieciaków z samolotu?- spojrzał na Chefa gdy ten tylko wzruszył ramionami.
Znów jego myśli przerwało bolesne tąpnięcie o ziemie- Tyler! Już jesteś na
ziemi?- spytał zaskoczony gdy chłopak jęknął. Gwen pomogła mu wstać.
-Tyler! Nie mów że ty też się dałeś na to namówić-
uśmiechnęła się do niego Gotka gdy Tyler stanął na nogi.
-No cóż- mruknął gdy w tle rozległ się kolejny strzał
Chefa- Lindsay mnie namówiła i …- nie dokończył zdania ponieważ wyżej
wymieniona wpadła na niego, znów go przewracając.
-Witamy na pokładzie nasza słodką głupiutką blondi!
Lindsay!- powitał ją Chris w międzyczasie gdy Gwen próbowała teraz podnieść ich
obu.
-Tyler? Tyler!- pisnęła, gdy zauważyła chłopaka- Tyleer!-
ledwo się podniósł a ta rzuciła się znów na niego, szczęśliwa że go widzi.
Upadł po raz trzeci.
- Eh, poddaje się- powiedziała zrezygnowana Gwen po czym spojrzała do góry, widząc że ktoś nadlatuje.
- Eh, poddaje się- powiedziała zrezygnowana Gwen po czym spojrzała do góry, widząc że ktoś nadlatuje.
-Chefie, jego możesz sponiewierać- mruknął niezadowolony
Chris gdy czarnoskóry wydał serie strzałów ze swojej makaronowej bazooki. Gotka
szybko się odsunęła, widząc że kolejny uczestnik spada wprost na nią- Bad Guy
na całego. Zwłaszcza kiedy wysadził moją wille!- wydarł się gdy uczestnik
huknął o ziemie- Cholerny Duncan! Już cię wypuścili z więzienia?!-
-Niestety tak- mruknął grzywiasty wstając i otrzepując
swoje ubrania gdy nagle dało się słyszeć pisk po czym upadł na ziemie tak jak
wcześniej Tyler.
-Otóż i panienka, która zaraz zacznie mi grozić
prawnikami i tym podobnymi dziwakami w krawatach: Courtney- wskazała na
brunetke, która zamiast wstać, przytuliła się do Duncana- eahm chyba sobie nie
poleżycie ponieważ dzisiaj zapowiadali deszcz …- krzyki w tle- … uczestników!-
rozłożył parasol po czym się zaśmiał. Za jego plecami podniósł się obolały
Trent- witamy naszego gitarzyste! Trenta! A raczej … Trencia Natrencia He He!-
-Ooo nie …- jęknął- nie waż się Chris!-
-Uwaga!- krzyknęła Gwen, odpychając Trenta gdyż kolejny
uczestnik leciał wprost na niego.
-Ha ha ha! Dzisiaj Gwen robi za anioła stróża- zaśmiał
się Chris gdy Gwen tylko zmierzyła go wzrokiem- Nasza surferka! Witamy cię
Bridgette!- powitał ją promiennie gdy ta podniosła kciuk, powoli stając na
nogach i próbując się wyplątać ze spadochronu- Kto tam jeszcze leci ze starych-
chwycił za lornetkę- ohohoh! Widze nasz mądraliński i ulubieniec Sierry
zaplątali swoje spadochrony! Tym lepiej dla Chefa bo nie musi strzelać- zaśmiał
się.
-Oni lecą prosto do wody!- krzyknęła Courtney, widząc jak
wiatr ich zniósł.
-Haha czyż to nie zabawne?- dalej śmiał się prowadzacy po
czym usłyszeli plusk do wody- Noah! Cody! Zapraszamy!- zawołał, widząc jak
chłopaki próbują wydostać się z wody, jednocześnie walcząc ze spadochronami.
Gdy tak patrzył na nich przez lornetkę, nagle pojawił się przed nim kolejny
uczestnik, strasząc go przy okazji.
-Hola Amigo- odparł, dotykając stopami ziemi z
nonszalancją, gdy Chris aż krzyknął ze strachu.
-Aaa! Alejandro! Jakim cudem nic ci się nie stało? Znaczy
… Chefie!- krzyknął do niego gdy oskarżony tylko wzruszył ramionami.
-Zapatrzyłem się na zaplątanych chłopaków- bronił się w
międzyczasie gdy Noah i Cody doczłapali się do prowadzącego.
-Ooh co to było … ale żyjemy!- krzyknął radośnie Cody.
-Miło Cię znów widzieć … albo nie …- zmienił zdanie Noah-
… wolałem Dona- na te słowa Chris odchrząknął po czym zmienił szybko temat.
-A któż tam leci? Alejandro, złapiesz?- uśmiechnął się
cwano gdy Latynos podniósł głowe po czym złapał kolejną uczestniczkę- otóż i
nasza porażkowa wredota!-
-Witam Heather, mi Amor- uśmiechnął się do niej Alejandro
gdy zalała się rumieńcem.
-Yy rzygnę- mruknął po czym spojrzał jeszcze raz do góry-
ktoś jeszcze czy …- nie zdarzył dokończyć zdania gdyż kolejny straceniec
wylądował przed nim- no przecież! Nasza gwiazdka telewizji: Geoff!- przedstawił
go gdy Bridg szybko do niego podbiegła i pomogła mu wstać- No to chyba tyle-
mruknął, drapiąc się po brodzie.
-Tyle?- spytał zdziwiony Noah- jest nas tylko 12! Czemu
tak mało?-
-Cii, nie skończyłem zdania!- uciszył go Chris-to tyle
starych uczestników. Teraz czas na tych nowszych z ostatnich sezonów-
uśmiechnął się zadziornie po czym popatrzył na niebo. Było widać samolot.
Wszyscy zaciekawieni podnieśli głowy- Heheh czy ktoś mógłby przez chwile udawać
zombie?- popatrzył po zawodnikach gdy ci spojrzeli na niego dziwnie- …
nieważne- machnął ręką gdy kolejny uczestnik znalazł się na ziemi, jednak nie
upadając- widze że dzięki Twojej obsesji na punkcie zombie nauczyłeś się
„spadać na cztery łapy”- zaśmiał się, widząc że się nie potłukł- witamy wśród
żywy, Shawn!- przywitał go gdy chłopak ściągnął spadochron i pomachał reszcie.
-Żywych? A to nie cały czas przebywałem z żywymi?- zaczął
się stresować gdy jego nadchodzące obaw przerwał kolejny uczestnik, który
wylądował koło niego.
-Eeh ta też się nie potłukła? Chefie! Obijasz się!-
krzyknął gdy okrzyczany wywrócił oczami- powitajmy naszą Australijkę, Jasmine!-
zaprezentował ją gdy ta się uśmiechnęła.
-Witaj Skarbie! Ty też tu?- rozpromienił się Shawn gdy
Jasmine odmieniła mu uśmiechem.
-No jasne! Czemu miałaby mnie ominąć taka frajda!-
odparła mu po czym namiętnie pocałowała.
-Heh przy nich ty i Nicole (1) wyglądalibyście całkiem
normalnie- szepnął Noah do Codyego na co blondyn się wzdrygnął.
-Ani słowa- wymruczał.
-Taa … poprosze kolejnych! Nie każcie mi tego oglądać!-
wskazał na całującą się pare gdy, jak na zawołanie, para została staranowana
przez … kolejną pare!- Ha ha, dziękuje! Nasz chłopak „6 w 1” Mike oraz jego
ukochana panna, która to wszystko toleruje, Zoey!- cała czwórka powoli zaczęła
się podnosić, masując sobie karki i plecy- Dobra, dość już tych słodkości. Oh,
a kto tam tak krzyczy?- spytał gdy przed nim wylądował kolejny uczestnik- ten
sezon na pewno ci się spodoba, Dave. Witamy na Maldiwach!- krzyknął gdy brunet
powoli podniósł się z ziemi i ściągnął spadochron.
-Czemu niby ma mi się ten sezon podobać? Wcześniejszy był
okropny- warknął gdy dało się słyszeć kobiecy krzyk. Koło niego wylądowała
kolejna uczestniczka- … o nie- jęknął, patrząc na obolałą dziewczyne.
-Hehe dlatego może ci się bardziej podobać! Witamy cię
Sky! Póżniej nam opowiesz co zrobiłaś z milionem dolarów- wyszczerzył się gdy
Dave prawie się tam zagotował. Sky,
widząc go, troche się wystraszyła, zwłaszcza że pamiętała jak bardzo mścił się
na niej w programie. Pospiesznie ściągnęła spadochron po czym podeszła do
Jasmine i Shawna, którzy przywitali ją z uśmiechem.
-Mhm czyli rozumiem ze to już wszyscy?- spytał Noah gdy
Chris zaśmiał się złowieszczo- …czyli że nie?-
-Oj aż ciesze się że akurat ty o to pytasz. Zostało
jeszcze dwóch wyjątkowych uczestników- zaczął zacierać ręce gdy Chef z
uśmiechem spojrzał w góre, celując w
jakąś postać.
-Może to Emma jest tym specjalnym gościem- szepnął z
nadzieją do Codyego.
-Nic bardziej mylnego- podśmiechiwał się co chwile Chris
gdy Chef wystrzelił z bazooki- lecii leciii!- wszyscy patrzyli na uczestnika,
który leciał w ich strone, myśląc że skończy roztrzaskany o ziemie tak jak oni.
Nic bardziej mylnego. Lądowanie godne Iron Mana.
-Asz kurde- mruknął pod nosem prowadzący- widze że
ostatnio lubisz wchodzić i tez wychodzić z hukiem, co nie Violette?- spytał
dziewczyny, która z uśmiechem się wyprostowała po czym zaciągnęła się świeżym
powietrzem.
-Aah jak miło wrócić na stare śmiecie- wyszczerzyła się
po czym rozglądnęła po uczestnikach- hmm witam starych i nowych! Jestem
Violette Goldie (2) i prawie wygrałam milion dolarów w Wakacyjnej Totalnej
Porażce, jednak Duncan sprzątnął mi wygraną sprzed nosa- wskazała na grzywacza,
który się wyszczerzył.
-Sory Fioletowa, musisz jeszcze popracować nad wygraną-
mrugnął do niej po czym ocknął się jakby sobie o czymś przypomniał- zaraz … a
ty nie byłaś w ki…-
-Cii- uciszyła go gdy Duncan zmrużył oczy.
-Nie!- rozległ się nagle krzyk. Wszyscy obrócili wzrok w
strone Noah, który aż poczerwieniał ze złości- nie zgadzam się! Co ona tu
robi?!-
-A co ma robić? Bierze udział!- wtrącił się Chris gdy Vai
tylko skrzyżowała ręce na piersi.
-Nie zgadzam się- warknął gdy prowadzący się zaśmiał.
-Na szczęście to ja ustalam zasady … iii ostatnia
uczestniczka- spojrzał do góry w międzyczasie przerywając wściekłemu Noah.
Niektórzy ze starych uczestników zaczeli im się przyglądać, wiedząc co ich
wcześniej łączyło. Byli zdziwieni reakcją Noah- tak żeby nie tylko wkurzyć Noah
i Dave’a- dodał gdy w pewnym momencie Cody wydawał się wiedzieć o co mogło mu
chodzić- wow, nasza była uczestniczka przez ten czas wyładniała i się zmieniła-
rzekł gdy upadła na ziemie- co tam Nicole?- uśmiechnął się w jej stronę gdy
Cody aż przetarł oczy z niedowierzaniem.
-To Cody … masz swoją zgubę- szepnął do niedowierzającego
chłopaka Tyler.
-Hehe fajne niespodzianki wam zgotowałem, nie?-
wyszczerzył się gdy blondyna wyzbierała się z ziemi.
-Nicole! Ale ty się zmieniłaś!- podbiegła do niej Vai po
czym mocno przytuliła- gdzieś ty się podziewała!-
-Dobra dobra, czułości zostawcie na póżniej- mruknął
Chris- a więc, najpierw się podzielicie. Chłopaki na prawo, dziewczyny na lewo-
uczestnicy zrobili tak jak im kazał- tak na wszelki wypadek żebyście się nie
wyzabijali- spojrzał na tych, którym aż dymiło się z uszu ze wściekłości- a
więc witajcie w Totalnej Porażce Wojnie Płci! W tym sezonie będą walczyły
dziewczyny kontra chłopaki i, żeby było śmieszniej, dziewczyny wybiorą imie dla
drużyny chłopaków i wice wersa-
-Oh! To może słodkie chłopaczki?- zaproponowała Lindsay.
-Albo kochane chłopaki?- dodała Zoey gdy Chris popatrzył
na nie zniesmaczony.
-Raczej kochane dziewczyny!- odezwał się Tyler.
-Najukochańsze dziewczyny- dosłodził Mike.
-Najukochańsze? Pff. Chyba najwredniejsze- warknął Dave
patrząc na Sky.
-Podoba mi się twoja postawa- uśmiechnął się do niego
Chris- za dużo tu słodkości. A więc szykujcie się do przed-wyzwania na pierwszy
dzień! Dzisiaj nikt nie odpadnie tylko … ciut namieszamy- zaczął trzeć ręce-
Chefie!- przybiegł do niego pospiesznie, trzymając kupke kartek w ręce po czym
zaczął je rozdawać uczestnikom- na każdej kartce jest narysowany obiekt, w
którym jest schowana pewna koperta. Będziecie ją mogli otworzyć od razu lub
dopiero jak wrócicie do mnie. Wasz wybór- wzruszył ramionami- nazwy drużyn
wybierzecie po zadaniu-
-Eahm a może nam powiesz gdzie mamy szukać?- spytała
Heather spoglądając na kartkę- raczej szkatułki nie znajde w środku lasu czy
nad morzem!-
-Macie do dyspozycji tą wille- wskazał za siebie- później
wytłumacze co tam się znajduje. No i też w sumie całą wyspe- zaśmiał się gdy
reszta westchnęła- oczywiście kibelek zwierzeń dalej stoi- wskazał na
niego gdy akurat jedna z desek od niego
odpadła- no, to do dzieła!-
~~~~~~~~~~
Noah: jakim Cu …-
Chris: (wpada do kibla)
nie teraz! Po wyzwaniu! (wyciąga go z kibla)
~~~~~~~~~~
Gdzieś w Maldiwskim lesie.
-Noah- zaczął Cody, który razem ze swoim przyjacielem
wybrali się pobuszować w zieleni i krzakach- co się w końcu stało między Tobą a
Violette?-
-Nie ważne- mruknął naburmuszony, wgapiając się w kartke-
Chris mi to zrobił specjalnie. Wie że od Wariackiego Wyścigu jestem w bardzo
szczęśliwym związku z Emma więc po kiego grzyba chce mi to zrujnować!- prawie
że krzyknął gdy Cody aż się przestraszył- co tam masz nabazgrane na tej
kartce?- spytał, wpatrując się w kawałek papieru.
-To chyba jest …- spojrzał na kartke po czym przed
siebie- drzewo …- mruknął, widząc rząd drzew przed sobą- … dzięki Chris-
-Spoko, ja mam podobnie- pokazał mu swoją kartkę, na
której był narysowany krzak- i on jest jeszcze nabazgrany! Kto to w ogóle
rysował?!- krzyknął.
~~~~~~~~~~
Chef: (siedzi i się złowieszczo
śmieje)
~~~~~~~~~~
W willi.
-Nicole! Gdzieś ty była tyle czasu, co?- spytała ją
podekscytowana Vai, nie zwracając nawet uwagi na kartkę.
-A no wiesz- zaśmiała się- tu i tam-
-Widziałam cię ostatnio w telewizji- wtrąciła się Gwen,
kładąc ręce na biodra i uśmiechając się szeroko- w jakimś talk show w
Kaliforni, nie?-
-Masz mnie- pstryknęła palcami.
-Nie żebym chciała się wtrącić czy coś- podniosła ręce
Heather- ale nikogo to nie obchodzi-
-Uh, witamy Cię Heather- mruknęła znudzona Gwen.
-A ty Vai co tak drzesz koty z Noah, hę? Czyżby coś się stało?- uśmiechnęła się złowrogo Heather.
-A ty Vai co tak drzesz koty z Noah, hę? Czyżby coś się stało?- uśmiechnęła się złowrogo Heather.
-Nie twój interes- wtrąciła się Gwen.
~~~~~~~~~~~~~
Violette: wiedziałam
że tak będzie! (wzruszyła ramionami) To był zły pomysł ale … to było jedyne
wyjście żeby … eeh nieważne- (machnęła ręką) tylko Gwen wie co się tak na
prawde stało. Przypadkowo się dowiedziaaaa ...!! (zaczęła krzyczęć, czując że
ktoś ją szarpie)
Cheff- (szarpie ją) Chris powiedział że kibelek będzie dostępny dopiero po wyzwaniu!
Cheff- (szarpie ją) Chris powiedział że kibelek będzie dostępny dopiero po wyzwaniu!
Violette: (trzyma się
mocno deski klozetowej) to po cholere on nam o nim powiedział! (krzyknęła lecz
szarpnięcie było tak mocne że wyrwała deske klozetową)
~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~
W willi.
-Yy Vai- spostrzegła ją Gwen, gdy pasemkowa przyszła do
nich z trawą we włosach- na co ci deska klozetowa?-
-Eahm … chciałam się zwierzyć i Chef mnie stamtąd
wyrzucił. Więc nie radze- odparła gdy nagle rozległ się krzyk.
-Mam cię!- Heather podniosła uradowała szkatułkę po czym
ją otworzyła. W środku znajdowała się koperta z jej imieniem- pospieszcie się
frajerzy- chwyciła koperte, wyrzuciła szkatułkę za sobie po czym udała się do
Chrisa.
Gdzieś na polu.
-Co?- mruknął Dave, patrząc na rysunek po czym przed
siebie- to wy tu macie bude z psem?- mruknął wystraszony, gdy pies, na
szczęście uwiązany na łańcuchu, zaczął ujadać ile wlezie.
-Uh Amigo- mruknął Alejandro, który stał za nim koło zaparkowanego
auta- rottweilery to jedna z najgroźniejszych ras- odparł gdy brunet głośno
przełknął śline. Al. wrednie się uśmiechnął po czym spróbował otworzyć auto.
Włączył się alarm- Aj dios Mio jaki okropny hałas!- zatkał uszy.
-Jeśli pomożesz mi z psem to ja pomoge ci z autem!-
krzyknął Dave, zatykając mocno uszy. Latynos spojrzał na niego zmieszany.
- Eeh … no dobra!- odparł po czym odsunął się od auta.
Młodziak podszedł szybko do samochodu, wyciągnął drucik po czym zaczął
majstrować przy drzwiach. W sekundzie się otworzyły a alarm przestał wyć. Al. był
pod wrażeniem.
-Wow kolego. Dziękuje- odparł z wymuszonym uśmiechem gdy
Dave zaczął grzebać w aucie po czym podał mu koperte.
-Proszę, to twoje- uśmiechnął się po czym wskazał na
bude. Latynos schował koperte do kieszeni po czym podszedł do psa.
-Ale z Ciebie piękny piesek- uśmiechnął się do niego- nie
ma chyba piękniejszego na całym świecie! I te oczy …- zaczął gdy pies przestał
szczekać po czym usiadł, wpatrując mu się w oczy- oh przepraszam panienkę.
Dobra z Ciebie dziewczynka. Z pięknymi oczkami. Na pewno szczeniaczki będą
piękne bo po mamusi- zaczął czarować suczke gdy ta zaczęła szczęśliwa machać
ogonem. Alejandro podszedł do niej i pogłaskał po łebku. Dave przyglądał się
przedstawieniu z bezpiecznej odległości, niedowierzając w to co widzi. Gdy Al
skończył z oczarowywaniem psa, podszedł do jej budy po czym zaczął w niej
grzebać- jest!- krzyknął gdy znalazł kopertę po czym wręczył ją chłopakowi-
proszę, przysługa za przysługe- na widok koperty brunet się uśmiechnął- idziesz
ze mną do Chrisa czy otwierasz ją tutaj?- spytał go gdy Dave chwilke pomyślał.
-Otworze ją może tutaj- odparł gdy Al kiwnął głową po
czym wrócił do Chrisa. Dave przez chwile patrzył na koperte ze swoim imieniem
po czym zaczął ją otwierać. W środku znalazł dwa zdjęcia: jedno przedstawiało
Sky, trzymającą milion w rękach a drugie, bardziej drastyczne, przedstawiało ją
całującą się z jakimś chłopakiem. Dave aż się zagotował-
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!-
-Ohohoh ktoś już otworzył swoją drast-koperte!- zaśmiał
się Chris, gdy Heather i Alejandro podeszli do niego.
-Drast-koperte?- spytała Heather, patrząc na swoją.
-Drastyczną koperte! Każdy z was, po otworzeniu jej,
poczuje wole walki przeciwko swojej połówcę- kiwnął głową gdy para popatrzyła
po sobie po czym otworzyła koperty. W
kopercie dziewczyny znajdowało się zdjęcie Alejandra trzymającego milion oraz
kilka zdjęc przedstawiających jak się całuje z innymi zawodniczkami natomiast w
kopercie Ala znajdowało się zdjęcie Heather trzymającego milion. Oby dwoje
spojrzeli na siebie źli.
-NIGDY NIE DOSTANIESZ MILIONA! JA GO WYGRAM!- warknęli na
siebie na co Chris się zaśmiał.
-Haha, a myślałam że Heather rozwścieczą całusy, które
Alejandro rozdawał innym zawodniczką, ale jednak kasa ważniejsza- podniósł
ręce- cóż, takie są reality show!-
Koło psiej budy.
Mike wychylił się zza samochodu po czym, gdy zobaczył jak
Dave się oddala, podszedł do uspokojonego już psiaka.
-No witaj- uśmiechnął się do niej pogodnie i dał obwąchać
ręke- dobra psinka- pogłaskał ją gdy zobaczył że pies jest przyjaźnie
nastawiony. Spojrzał na obroże, na której było wygrawerowane jej imie- Dobra
Hela. Rozumiem że masz imie po Heli, Bogini Śmierci?- zaśmiał się- ale ty
jesteś łagodniejsza, nie?- zaczął do niej gadać gdy ta pociesznie pomerdała
ogonem. Odwiązał łańcuch od budy po czym pokazał psu kartkę- o tak, powąchaj
ładnie karteczke i poszukaj koperty o tym samym zapachu- pies grzecznie
powąchał po czym pognał pędem przed siebie, ciągnąc za sobą chłopaka.
W willi.
W jednym z pokoi krzątała się Courtney, zaglądając pod
każde łóżko jakie napotkała. W tym samym pomieszczeniu zaś stała też Jasmine,
która przyglądała się uważnie kartce.
-Czy myślisz ze to są panele?- pokazała rysunek Courtney,
która przez chwile spojrzała na kartkę.
-Myślisz że Chris dałby zniszczyć nowiusieńkie panele i
to jeszcze w willi?- popatrzyła na podłoge zdziwiona.
-No bo tego się inaczej nie da zinterpretować- zaczeła
obracać kartkę- to są panele jak nic!-
-No to rozwalaj je- wzruszyła ramionami brunetka po czym
zaglądnęła pod kolejne łóżko.
-A ty co masz? Łóżko?-
-Ta- westchnęła- to już setne łóżko, które przeglądam i
nic- odparła, zaglądając pod pościel- oo, a jednak eureka!- krzyknęła, gdy
przed jej oczyma pojawiła się koperta z jej imieniem- ciekawe co nam Chris
zgotował. Może troche pieniędzy na dobry początek- zaczęła odklejać kopertę
udając się do wyjścia. Jasmine w tym
czasie znalazła kilof po czym zaczęła nim walić o panele. Gdy Courtney była już
poza zasięgiem uczestników, powoli otworzyła koperte i wyciągnęła zawartość- co
…- szepnęła, widząc zdjęcia na których Duncan całuje się z Gwen, gdy wysadził
wille w powietrze oraz różne fotografie z więzienia oraz dopiska „jesteś pewna
że chcesz z nim być?”- Grr z kim ja się spotykałam!- warknęła po czym poszła w
strone Chrisa, drąc zdjęcia na małe kawałeczki.
W willi w kuchni.
-Hm … jak myślisz Trent, co to jest?- spytała Lindsay gitarzysty, który grzebał w
lodówce, pokazując kartkę.
-Na moje oko to książka- podrapał się po głowie.
-Książka?! O raany … i gdzie ja taką znajde- zaczęła się rozglądać
gdy Trent miał ochote walnąć face palma po czym wrócił do grzebania w lodówce.
-Może spróbuj znaleźć jakąś półkę z książkami, w którymś
z pokoi?- poddał jej pomysł gdy koło niego zjawił się Duncan. Lindsay zaś
poleciała słuchając wskazówek gitarzysty.
-Mogę się mylić ale chyba nie powinieneś pomagać
przeciwnej drużynie- stwierdził gdy Trent nic się nie odezwał. Nagle, pomiędzy
żarciem, znalazł swoją kopertę po czym ją wyciągnął. Spojrzał na nią po czym na
Duncana, który wpatrywał się w niego bez słowa. Chwila niezręcznej ciszy. W
końcu Trent zmarszczył brwi- Tooo ja już sobie pójdę- wskazał na drzwi po czym
wyszedł. Gitarzysta przez chwile wpatrywał się w koperte w milczeniu lecz w ostateczności wziął głęboki
wdech i ją otworzył. W środku znalazł kilkanaście zdjęć Gwen całującą się z
różnymi facetami. Wybałuszył oczy.
-NIEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!- krzyknął tak że w pokoju, w
którym znaleźli się teraz Duncan i Lindsay, aż zatrzęsły się ściany.
-Coraz bardziej zaczynam się bać co jest w tych
kopertach- mruknął kryminalista gdy Lindsay w ekspresowym tempie przeszukiwała
wszystkie książki, które stały na półkach. W pewnej chwili ujrzał zapalony
kominek. Podszedł do niego i zaczął mu się przyglądać- A niech cię MClean-
warknął, widząc że koperta jest w ognisku w jakimś ognioodpornym woreczku-
ciekawe jak ja mam to wyciągnąć- warknął do siebie po czym zaczął się
rozglądać.
Na dworze.
-Leć leć psiaku!- krzyczał Mike, widząc jak psina gna do
przodu. Doleciał do miejsca, gdzie akurat szukali Noah i Cody.
-Ale serio mi nie powiesz?- nalegał blondyn gdy brunet
przeczesywał jeden krzak.
-Jak nie przestaniesz to zaczne wypytywać Cię o Nicole-
warknął gdy Cody podniósł ręke na znak że się poddaje.
-Hej chłopaki!- podleciał do nich Mike z psem.
-Skąd masz tego psa?- spytał zdziwiony Noah, gdy pies
zaczął węszyć w krzakach.
-A znalazłem koło willi- wzruszył ramionami gdy suczka w
pewnej chwili wzięła coś do pyska- oo! Co tam masz malutka?- schylił się do
niej, widząc że to koperta- yyh obśliniona- mruknął, próbując odczytać co na
niej jest napisane- Noah, to chyba twoje- odparł gdy nominowany podszedł do
psa, pogłaskał go po czym wyjął mu koperte z pyska.
-Niech zgadne, dałeś mu powąchać kartkę?- podniósł brew
Noah gdy Mike kiwnął głową.
-Bo na kartce jest narysowana … chyba ziemia. Albo błoto.
I stwierdziłem że pies pójdzie za zapachem, a skoro to pewnie Chef bazgrolił i
pewnie tez on chował te koperty, to …-
-A nie przyszło ci do głowy że Chef rysował i chował
wszystkie koperty?- zaczął się wymądrzać brunet, gdy pies podszedł do drzewa i
zaczął w nim czegoś szukać. Chwila ciszy.
- … w sumie masz racje- podrapał się po głowie Mike,
śmiejąc się- ale musiałbym przekopać całą wyspe! A tak to pewnie będzie mi
łatwiej- spojrzał na psa, który znów trzymał coś w pysku- i przy okazji wam
pomogę- odparł, widząc że trzyma kolejną kopertę, tym razem dla Codyego.
-Siema chłopaki!- usłyszeli nagle krzyk i unieśli głowy
do góry. Na samym szczycie drzewa siedział Shawn.
-Co ty tam robisz? Znowu zombie apokalipsa się zbliża?-
zawołał Mike gdy Shawn pokręcił przecząco głową.
-Nie! Mam szukać koperty na gałęziach!- odkrzyknął gdy
pies znów coś wywęszył i zaczął ciągnąć Mike’a do przodu. Okazało się że na
jednej z gałęzi pobliskiego drzewa była umieszczona koperta.
-Widze ją!- wskazał na nią Mike gdy Shawn szybko zszedł z
wysokości. Chwycił ją po czym wylądował koło nich.
-Dzięki!- przybił z nim piątkę po czym Mike popędził za
psem, który znów znalazł trop. Cała trójka wpatrywała się w koperty po czym
spojrzała po sobie.
-To co, otwieramy, nie?- stwierdził po chwili Cody.
-Jaa może poczekam na swoją Jasmine- stwierdził Shawn po
czym pobiegł do Chrisa.
-Damy sobie sami rade. On jest jakiś dziwny- skwitował
Noah po czym otworzyli razem koperte. Noah w swojej znalazł najpierw swoje
zdjęcie i Vai, na którym się całują a póżniej zdjęcie z jego ostatniego
koncertu, gdzie Violette trzymała w ręku jakieś urządzenie a naokoło unosiły
się kłęby dymu (3) . Cody zaś znalazł zdjęcie Nicole, która całuje się z jakimś
wysokim i przystojnym chłopakiem. Oboje znieruchomieli i w tym samym czasie
zagotowali się ze złości.
W willi w kuchni.
Sky przeczesywała jedzenie, które było na stole w
międzyczasie gdy w łazience, która była koło kuchni, Zoey stała przed kiblem i
namiętnie myślała co z nim zrobić.
-Jak myślisz, koperta jest w muszli?- czerwona spytała
Sky, która włożyła całą ręke do faszerowanej kaczki.
-Skoro masz ją narysowaną to pewnie tak- odparł,
wyciągając zrezygnowana dłoń, widząc że nic tam nie ma. W międzyczasie do
kuchni wszedł Tyler, który zaczął opróżniać butelki, pijąc je do dna.
-O matko … nie mam już siły tego pić- jęknął, trzymając
się za brzuch.
-Eahm czemu to pijesz?- spytała Sky, widząc że sięga po
butelke z olejem.
-Bo na kartce jest narysowana butelka więc pewnie koperta
jest w którejś z nich- wytłumaczył jej, powoli otwierając olej.
-A nie możesz tych butelek opróżnić inaczej na przykład …
wylewając zawartość do zlewu?- poddała mu pomysł brunetka gdy chłopaka olśniło.
-Masz racje! To jest jakieś wyjście!- po czym uradowany
zaczął wylewać olej do zlewu. Sky wpatrywała się w niego przez krótką chwile
zmieszana po czym wróciła do obmacywania jedzenia.
-Jest!- odparła z tryumfem, gdy koperta pływała w kaszy
jaglanej- jak ci idzie Zoey?- spytała gdy usłyszała jak spuszcza wode.
-O fuu- jęknęła czerwono włosa- właśnie wypłynęła! Ale …
to jest obrzydliwe- wzdrygnęła się gdy Sky podeszła do niej.
-Trzymaj- podała jej swoją koperte po czym sięgnęła po tą
drugą, która znajdowała się w kiblu. Otworzyła folie, w której się znajdowała
po czym wręczyła ją czerwonej- masz. Jesteśmy drużyną to musimy sobie pomagać-
uśmiechnęła się do niej promiennie.
W pokoju z kominkiem.
Duncan rozpaczliwie próbował wyjąć koperte szczypcami do
sałatki, jednak były one za krótkie.
-Eeh nie sięgnę- warknął zły.
-Może ja pomoge?- pisnęła Lindsay po czym rzuciła książką
w płomienie. Książka się zapaliła. Duncan stanął po czym popatrzył z
zakłopotaniem na blondyne.
- … nie pomogłaś- mruknął- a jeśli tam była schowana
koperta?- spytał gdy dziewczyna pisnęła i rzuciła się w strone ognia-
ejejej!- chwycił ją za ramie- ja to
zrobie- wziął szczypce po czym wyjął płonącą książke, gasząc butem płomienie. Gdy
tak je gasił, z książki wypadła koperta- na serio trzeba mieć szczęście-
mruknął gdy blondyna chwyciła za koperte i zaczęła ją otwierać. Grzywacz zaś
wrócił do próby wyciągnięcia swojej z ognia.
-Co?!- pisnęła Lindsay, patrząc na fotografie- ja mu
dam!- wrzasnęła po czym poleciała do Chrisa. Gdy Duncanowi wreszcie udało się
odzyskać swoją koperte, zauważył że na podłodze leży zdjęcie, które
najwyraźniej zgubiła blondyna. Zaciekawiony podniósł je.
-A to ci dopiero- mruknął
do siebie widząc że na zdjęciu jest Tyler, który obściskuje się z
siostrą Violette, Johanna (4)- chyba wiem co kombinujesz Chris- warknął po czym
popatrzył na swoją koperte. W trymiga ją otworzył. Zastał tam zdjęcia Courtney,
obściskującą się ze Scottem w Totalnej Porażce Plejadzie Gwiazd i nie tylko.
Zmarszczył brew.
W willi w pokoju.
-Jeszcze tutaj nie sprawdzałyśmy- zaczęła Vai, wchodząc
do pokoju- aaa!- krzyknęła gdy wywróciła się o porozwalane panele- co się tu
stało?- krzyknęła, widząc jak Jasmine dalej wali kilofem o panele, które były
jeszcze przymocowane do podłogi.
- Przepraszam dziewczyny ale moja koperta jest gdzieś pod
tymi panelami- mruknęła po czym zaczęła je podnosić- mam!- krzyknęła uradowana
po czym złapała za kopertę- radze uważać w tamtych dwóch pokojach. Je też lekko
„przemeblowałam”- zaśmiała się gdy dziewczyny zajęły się otwieraniem okien i
drzwi- a wy gdzie je macie schowane?- spytała, wskazując na swoją zdobycz.
-Ja mam na kartce narysowane drzwi a Violette okno-
odparła jej Gwen otwierając drzwi od szafy- więc w sumie mogą być wszędzie-
nagle rozległ się krzyk. Przez brak paneli pod Violette zrobiła się dziura, w
którą wpadła.
-Pomocy!- jęknęła, próbując się z niej wydostać. Jasmine
szybko do niej podbiegła i zaczęła ciągnąc do góry.
-Mam!- krzyknęła uradowana Gwen, znajdując swoją koperte-
poszukam też twojej, Vai!- zaproponowała gdyż Jasmine była od niej o wiele
wyższa i silniejsza więc na pewno dałaby rade wyciągnąć Vai z dziury- aaa!-
było słychać trzask gdy Violette wygramoliła się i stanęła na nogi.
-Wszystko okey?- krzyknęła zmartwiona.
-Nic takiego! Po prostu wszystko tu jest rozwalone i się
potknęłam! Ale mam twoją kopertę!- krzyknęła na co Violette się ucieszyła.
-Szlag-warknęła nagle pod nosem Jasmine gdy pasemkowa
obróciła się w jej strone.
-Co jest?- spytała, widząc że czarno skóra rozpakowała
swoją koperte. Na zdjęciach widniał Shawn w kibelku zwierzeń a pod nim było
napisane co sądził o pomyśle Jasmine na zainwestowanie swojej połowy miliona na
kwiaciarnie i szkołe walki. Posmutniała.
-Faceci- warknęła Violette gdy Gwen znalazła się przy nich.
-To co, otwieramy?- zaproponowała Gotka, jednak widząc
twarz Jasmine spytała zakłopotana- co się stało?-
-To że te koperty nie kryją nic dobrego- chwyciła za
swoją pasiasta po czym otworzyła ją pospiesznie. To samo zrobiła Gwen-
wiedziałam … wiedziałam!- warknęła zła i rozsypała zdjęcia, na których widniała
ona z Noah, póżniej Noah ze swoją nową dziewczyną Emmą i to samo zdjęcie, które
jej były miał też w swojej kopercie: jak ona stoi w chmarze dymu z ustrojstwem
w ręku- niech Cię szlag Chris!- krzyknęła wkurzona po czym walnęła nogą w
podłoge przez co spadła piętro niżej, gdyż znów zrobiła się dziura. Gwen zaś
trzymała w rękach zdjęcia Trenta ze swoimi namolnymi fankami oraz jak całuje w
usta jedną z nich.
Na dworze przy basenie.
Bridgette nurkowała w basene po swoją kopertę gdy Geoffe
próbował wyłowić swoją w jacuzzi, które stało obok.
-No chodź chodź maleńka- szukał koperty ręką gdy nagle
poczuł że coś go ugryzło- ała!- wyciągnął ręke po czym zobaczył że w palec
ugryzła go pirania- co ona tu robi?!- wrzasnął po czym próbował się jej pozbyć,
ruszając ręką na prawo i lewo.
-Mam cię- na powierzchnie wypłynęła Bridg, trzymając w
ręku swoją zdobycz- jak ci idzie Kochanie?- spytała, odpakowując kopertę.
-A nie narzekam- jęknął gdy wreszcie udało mu się uwolnić
palec od piranii- jeszcze chwila …- znów zanurzył ręke w jacuzzi- jest!-
wyciągnął ją.
-CO?!- krzyknęła blondyna, patrząc na zdjęcia.
-Powiedziałem że mam kopertę- powtórzył się Geoff,
rozkładając się wygodnie w jacuzzi i powoli otwierając zdobycz.
-Jak mogłeś!- warknęła Bridg po czym wskazała na zdjęcia,
na których był przedstawiony Geoff w tłumie fanek gdzie całował się z jedną z
nich. Blondyn wybałuszył oczy.
-Co … jakim cudem …- jęknął gdy odpakował już swoją
zawartość po czym spojrzał na zdjęcia- a ty niby jesteś grzeczniejsza, co?-
wskazał na zdjęcia, na których widniała ona całująca się z Alejandro.
-To stare dzieje!-
-Jasne jasne! Pewnie dalej czujesz mięte do tego
Latynosa!- zaczął się bronić gdy Bridg, wściekła, zaczęła topić go w jacuzzi.
Przy Chrisie.
-Ohohoh a cóż to za smętne miny?- spytał, widząc jak
podchodzą do niego Noah i Cody- stańcie tam gdzie przed tem- uśmiechnął się
jeszcze bardziej widząc że ci, którzy otworzyli już swoje koperty, byli
wściekli- kto jeszcze nie otworzył swojej koperty niech to zrobi teraz-
-Jestem!- przyplątał się do nich Mike cały w błocie,
prowadząc psa na łańcuchu.
-Widze że zaprzyjaźniłeś się z naszą psiną- uśmiechnął
się Chris, gdy Mike przekazał mu łańcuch- co tam ciekawego miałeś Mike?- spytał
gdy chłopak otworzył kopertę. Znalazł tam zdjęcia swoich różnych osobowości a
na końcu zdjęcie Zoey, pod którym było napisane „Czy ona będzie w stanie to
znosić?”. Widząc to, posmutniał.
-Jasmine!- krzyknął do niej Shawn, widząc jak nadchodzi.
Ona jednak nie cieszyła się że go widzi- otworzymy to razem, dobra?-
wyszczerzył się.
-Ja już otworzyłam- warknęła- i pewnie wiem co będzie w
twoim: Jasmine chce wydać połowe wygranej na głupoty!- krzyknęła gdy chłopak
skulił się w sobie. Niepewnie otworzył kopertę po czym spojrzał na dziewczyne.
Miała rację.
-Heh czyli ten pomysł jest aktualny? Suuper- mruknął
cicho jednak nie zabrzmiało to przekonująco. Do nich dołączyły też Zoey i Sky.
Sky, widząc wkurzonego Dave’a, otworzyła swoją koperte. Znalazła tam zdjęcia,
które przedstawiały najpierw chłopaka jak płacze a potem jak próbuje ją zabić w
ostatnim odcinku sezonu TP na wyspie Pakithew.
-Boże, on jest nienormalny!- jęknęła do siebie.
- … wiem- szepnęła Zoey, myśląc że mówiła o jej
zdjęciach, na których widniało to samo co było u Mike’a.
Na plaży.
Nicole siedziała na piasku, wpatrując się w zdjęcia z
koperty. Na pierwszym widniało jej zdjęcie z Codym a na drugim jej zdjęcie z
nowym chłopakiem. Głęboko westchnęła i oparła głowe o nogi.
-Aaaah gdzie ta cholerna butelka!- koło niej zjawił się
Tyler- no nie mogę, szukałem już wszedzie!- zdenerwowany usiadł koło niej.
-Może to tamta?- wskazała na jakąś butelke, którą fale
morza unosiły koło brzegu. Chłopak wstał po czym ją chwycił.
-Taaak! Mam ją! Mam koperte!- krzyknął uradowany po czym
próbował ją wyciągnąć z butelki ale …- kurde, nie chce wyjść- Nicole zaśmiała
się cicho, widząc nieporadność Tylera.
-Chodź, idziemy do Chrisa- wstała po czym machnęła do
Tylera.
U Chrisa.
-Heheh czujecie tą woń nienawiści?- uśmiechnął się do
kamery Chris.
-Jesteśmy!- krzyknęła Nicole, podchodząc do reszty- co
się tu dzieje?-
-No jak to co- warknęła Violette- solidarność jajników,
nie?-
-Solidarność czego?- powtórzyła zakłopotana blondyna.
-Męska przyjaźń ponad wszystko!- krzyknął Dave, gdy
dziewczyny się zmieszały.
-Haha przezabawni jesteście- zaśmiał się prowadzący.
-Mam pytanko- wtrąciła się Jasmine- do czego to służy?-
spytała, wskazując na dwa koła przyczepione do drzewa, na których były
przyklejone zdjęcia byłych uczestników. Na jednym były dziewczyny a na drugim
chłopcy. Wyglądało to troche jak koło fortuny.
-Hehe tego dowiecie się dopiero jutro- puścił jej oczko.
-Eahm Chris, bo nie mogę tego wyciągnąć- jęknął Tyler
wskazując na butelkę gdy prowadzący wziął ją od niego po czym rozbił o pobliski
kamień.
-Nie ma za co- uśmiechnął się gdy Tyler zmieszany chwycił
za kopertę. Gdy ją otworzył, znalazł w niej zdjęcia, na których był ośmieszany
przez Lindsay np. w Paryżu, gdy kazała mu założyć okropne łachy. Skrzywił się -a
więc, jak teraz nazwiecie przeciwną drużyne?-
-Szalone baby!-
-Wredne babsztyle!-
-Łamiące serca żmije!-
-Ohoho podobają mi się wasze pomysły ale może coś mnie
pikantnego. Tak ciut- stwierdził Chris- niestety oglądają nas małolaty więc nie
będziemy ich bardziej zgarszać-
-Nawiedzone dziewczyny!- zaproponował Cody gdy Nicole
zdziwiona popatrzyła na niego- najpierw mówią że cię kochają a potem znikają
bez słowa!-
-Podoba mi się to!- klasnął w ręce Chris- drużyna
Nawiedzonych Dziewczyn jak odpowie?-
-Płaczące chłopaki!-
-Zawodzące chłopaki!-
-Mazgaje!-
-Beczące chłopaki!- krzyknęła Sky, przypominając sobie
ile razy Dave płakał w kiblu- nic nie potrafią tylko beczą!-
-Wyczuwam wole walki też ze strony dziewczyn. I tak
trzymać!- klasnął w rece Chris- A więc drużyna przegranych będzie spać o tam-
wskazał na chatkę, zbudowaną na wodzie- co noc drabinka będzie zabierana, tak
żeby było ciekawie, więc nie będzie można zejść na ląd. Drużyna wygranych zaś
będzie spała w willi, w której szukaliście kopert-
-A gdzie mamy teraz spać?- spytała Violette- tylko nie
będziemy znowu grali w papier, kamień, nożyce- mruknęła gdy nagle z willi
wyleciał Chef.
-Chris! Panele poszły w trzech pokojach!- krzyknął gdy
Chris się zaśmiał.
-No cóż, może się nie wyzabijacie jak dam was wszystkich
do domku przegranych, zanim naprawimy szkody- wzruszył ramionami.
-Ale to nie są pokoje drużyn tylko twoje- sprecyzował
Chef gdy Chris wybałuszył oczy.
-COO!! POZWOLIŁEŚ IM WYRWAC PANELE Z MOJEGO POKOJU?!-
krzyknął oburzony- KTO TO ZROBIŁ!?- warknął gdy Jasmine podrapała się po
głowie, przygryzając warge. Chris od razu to dostrzegł- Dryżyna Nawiedzonych
Dziewczyn do domku przegranych! Beczące Chłopaki do willi!- rozkazał gdy
chłopaki zaczęły wiwatować.
-Aah willa pełna chłopaków! I zero okropny i zdradliwych
dziewczyn!- klasnął w dłoń Trent gdy Gwen popatrzyła na niego zdziwiona.
-Lepszy nasz dom bez zdradliwych chłopaków!- odkrzyknęła
mu gdy chłopaki zniknęli im z pola widzenia- eeh … co ten Chris zrobił …-
-No właśnie! Czyżbym specjalnie skłócił wszystkich by
walka była ciekawsza? I czy zrobiłem kilka małych fotoszopów by rozwścieczyć
niektóre dobrane pary? Noo .. .raczej tak. A co będzie dalej? Oglądajcie
Totalną Porażkę Wojnę Płci a dowiecie się sami!-
(1) Nicole jest to wymyślona przeze mnie
postać, która pojawiła się w Wakacyjnej Totalnej Porażce i od połowy sezonu
chodziła z Codym.
(2) Violette Goldie jest zrobiona na moje
podobieństwo chociaż troche bardziej podkoloryzowana. Brała udział w Wakacyjnej
Totalnej Porażce oraz od 9 odcinka chodziła z Noah.
(3) W Wakacyjne Totalnej Porażce utworzył
się Boysband EnCiTy. Należeli do niego Noah, Cody, Trent oraz Tyler.
(4) Johanna Goldie jest to siostra-klon
Violette. W Wakacyjnej Totalnej Porażce była zadłużona w Tylerze. Przy
klonowaniu Violette, Johanna przejęła jej wszystkie zwariowane cechy przez co
jest bardzo podobna z charakteru do Izzy.
I jak wrażenia po pierwszym odcinku? :) Za jaką drużyną jesteście ? :D
I jak wrażenia po pierwszym odcinku? :) Za jaką drużyną jesteście ? :D
Gross Chris! xd Chef i makaronowa bazooka - tak! ^^ To Lindsay już pamięta imię Tylera? (oj czepliwa ja xd)
OdpowiedzUsuń"Otóż i panienka, która zaraz zacznie mi grozić prawnikami i tym podobnymi dziwakami w krawatach" - haha padam xd Już myślałam, że Cameron i Cody się zaplątali w spadochrony - to by była niespodzianka na Sierry xd Och Noah dogadał Chrisowi ^^ Dave i jego optymistyczne nastawienie :] Noah Ty narwańcu na kibelek zwierzeń hihi O Vai sławna jest widzę $.$ Kalifornia i te sprawy :-> I Chef obrońca kibelka! :D Matko Alejandro uwodzi psa, tego jeszcze nie było! ^^ Heather i Alejandro... Milion nie zastąpi wam miłości... Ale może być lepszym początkiem innej miłości haha. Duncan, Duncan, Duncan jesteś piromanem to co Ci ogień szkodzi? :) Tyler pił olej? O.o Powodzenia z żołądkiem! O jaki ten Duncan dobry dla Lindsay! Yay! :D Ale czekaj, czekaj oj Duncan i było po co się męczyć, żeby mieć kopertę? Courtney i Scott... Głupio Ci teraz, głupio? :P (dobra, dobra może się nie załamie xd). Oj biedna Vai (polubiłam ją! ^^) Trent całował fankę w usta :o Czy raczej fanka jego? xd Ale i tak nie ładnie Trent, nie ładnie no no no! Wiesz co... coś mi się zdaje, że jak dojdziesz u mnie do Odcinka 15 TPŁS to się trochę zdziwisz haha xd Oj Chrisie nie powiedziałabym, że oglądają was małolaty ;) (mrug, mrug xd) Głosuję za nazwą Mazgaje hahahaha Ale Beczące Chłopaki też mogą być i to logo ^^ Oba te loga są zarąbiste! Łiii!
Podoba mi się, że dałaś te odnośniki na końcu z wyjaśnienia skąd dziewczyny itd :) Odcinek fajny, jestem za drużyną dziewczyn oczywiście. Mam tylko jedno, ale... A właściwie to... składam reklamację!!! Gdzie jest Scott? Gdzie mój ulubiony farmer?! Apeluję o aby pojawił się w serii inaczej będzie płaczu, płaczu xd - Buuu Scotty (Andzia opanuj się, Scotta tu nie ma... Tylko why?! xd) Dobziu, dobziu nie lamentujmy. Czekam niecierpliwie na kolejny odcineczek! :D
PS: nie jestem dobra w komentowaniu xd
Haha spokojnie, nie był aż tak zły ten komentarz xd ja wiem że tęsknisz za Scottem ale cierpliwości :D nic ci nie będę podpowiadać :P
UsuńJeeeej Totalna Porażka <3 Nareszcie ^^ Nareszcie coś ciekawego do przeczytania xd
OdpowiedzUsuńKtoś jest naprawdę mądry żeby celować w spadochrony xd Jeszcze się pozabijają i co będzie D: placki z ludzi... placki ludziowe! D:
Ile znajomych ludzióóóóoow... Aż strach co się tu będzie działo xddd Na pewno nie będzie nudy xddd Tylko obawiam się trochę xd
I jeszcze do tego wszystkiego Noah xd Dlaczego miałam nadzieję, że akurat jego to tu nie spotkamy xd za nim to najmniej tęskniłam xddd
Violetka!!! :D Oooo... Ta mała żmija też tu ^^ jej tu nie mogło zabraknąć ^^ Na pewno każdy się będzie cieszyl (na pewno xddddddd)
Noo... Mówiłam, że każdy się będzie cieszyl xd A najbardziej cieszy się Noah xd Ciągnie swój do swego haha xd Widać to w jego oczach haha xd tęsknił wariat xd jak każdy xd za Fioletową nie da sie nie tęsknić w końcu xd
Totalna Porażka Wojna Płci? Nooo to może być ciekawie xd Już to widzę xd Ta rywalizacja mmmmmm xd tygryski lubią najbardziej :D
Wybór nazwy dla przeciwnych drużyn to wredota! xd Chociaż... Zależy co wymyślą :D
Taa... Najlepiej powiedzieć, że macie cały świat do dyspozycji i szukajcie miliard lat xd Powodzenia xd na pewno wam się uda xd
Po co drążyć temat! Vai i Noah się nie lubią i tyle xd nieważne dlaczego xd Chociaż w sumie... Jak nie wytlumaczą to zaczną się plotki, a jak zaczną się plotki to może się to różnie skończyć xd tym bardziej pzy temperamencie Vai xd
Ja bym raczej nie podchodziła do takiego psa xd Raczej bym się bała xd nawet bardzo xd
Oj xd Biedny Dave xd chyba go zabolały te zdjęcia xd tak z lekka xd Nie no każdego by raczej zabolało xd Jak ktoś ma oczywiście serce xdd Bo coś czuję, że jeśli Vai znajdzie taką kopertę to jej nie ruszy xdd
Nie ładnie tak wykorzystywać biednego pieska! :c To zwierze też ma uczucia! I może chciałoby pospać, a wy go męczycie... mendy :c
Czasem się zastanawiam czy oni wszyscy tak nie myślą czy są aż tak głupi xdddd Jak nie butelni to ten ogień xd jprdl xd jak można być tak głupim xd
E tam xd jakby nie dało się Vai wyciągnąć z tej dziury to nic by się nie stało xd byłby spokój xdd haha xd nie no żartuje xd przeciez wiesz że kocham Vai jak własną siostrę xd chociaaaż w sumie nie wiem czy chcialabym mieć taką siostrę xddd
Wtf?! xd Co robi pirania w jacuzzi xd udogodnienia? xd haha xd Ale jak go Bridg będzie tak topić w tym jacuzzi to jeszcze go w nos pirania użre xd
Trochę mnie niepokoi to koło fortuny xd znając Ciebie to może być nieżle xdd
Podobają mi się te nazwy :D Alee jakby mogły być bardziej pikantne, to by mi sie bardziej podobały hahaha xd
To niesprawiedliwe, że dziewczyny muszą mieszkać w domku przegranych! Dziewczyny powinny w willi! Bardziej na to zasługują, bu...
Głupie pytanie za którą drużyną jestem! Pewnie, że za dziewczynami :D Ja wszędzie tam gdzie Vai ^^ A co do odcinka to super! Cieszę się, że wróciłaś do pisania ^^ Tęskniłam <3
Pisz więcej! ^^ Już nie mogę się doczekać kolejnego odcinka Kochana <3 Weny życzę ^^
Super początek. Poprosze o wiecej ;)
OdpowiedzUsuńHej wiem że i tak tego nie przeczytasz ale mam profil na samequizy nazwa TotalnaPorazkaFan może wpadniesz
OdpowiedzUsuń