Kochani Fani :))

OGŁOSZENIA :D

Prosze czytac,klikac, i komentowac :)) :DDD PS: jesli chodzi o spamy to mi nie przeszkadzaja ... ;))) A jesli beda to blogi ciekawe i godne uwagi to dodam je do moich zajefajnych blogaskòw ;DDD

NIE LUBICIE - NIE KOMENTUJCIE - proste u.u

mòwie juz ze mieszkam we Wloszech i nie jestem niewiadomo jak poprawna z polskiego wiec za bledy przepraszam.

Pytania zadajcie w komentarzach a ja będe wam próbowała wytłumaczyć w postach w których skomentowaliście:)

Kiedy pojawiają się nowi aktorzy, dodaje ich i w rozdziale i na stronie czyli w "bohaterowie" (znajdziecie na stronach) :D

DOBREJ ZABAWYY!!

niedziela, 4 marca 2018

TOTALNA PORAŻKA WOJNA PŁCI- Odcinek 1 "Podła Koperta"


Małe info na początek :) (Taa, znamy te twoje "małe" info)
~~ Cześć i czołem!! Jak obiecałam tak i jest! (Wow wow a jednak jej się udało! xd) 
~~ Ogólnie sezon dzieje sie po wszystkich Totalnych Porażkach oraz po mojej Wakacyjnej Totalnej Porażce. Jeśli ktoś chciałby sobie odświeżyć pamięć to tu jest link do pierwszego odcinka tamtego sezonu ;) Dodałam też archiwum po prawej stronie. Takie żebyście mieli łatwy dostęp do wszystkiego co napisałam :) Ten sezon nie dotyczy też BTR. Za dużo byłoby zamieszania :D Po prostu stara, dobra Violette :)
~~ Zdj bloga zmienie, jeśli uda mi się nabazgrolić drużyny bo plan jest bardzo ambitny :D Tylko hehe 20 osób narysować to cieżko ... 
~~ Myślałam czy zrobić byście też wy, czytelnicy, mogli brać udział w eliminacjach. Na razie stwierdziłam że sama zadecyduje kto odpadnie, ponieważ jest kilka wątków, które chciałabym dociągnąć do końca a przy takim głosowaniu jest zawsze zagrożenie że trzeba wyrzucić kogoś, kto mi będzie potrzebny :D ale postaram się zrobić w którymś odcinku tak, byście wy sami zdecydowali kto odpadnie :)
~~ Wszystko? Hmm mam nadzieje że tak :D No to po 7-letnie przerwie od pisania TP- Zapraszam!!


Ciepło. Ciepło. Upał. Gorąc. Maldiwy to słoneczna wyspa, nawet gdy u nas jest zima! Prawda że tylko pozazdrościć?  No jasne że tak!
-Co?- słychać głos i widać bruneta, który dłubie sobie w uchu- że co? Już zaczynamy?- patrzy wprost do kamery po czym uśmiecha się sztucznie, wycierając palec w spodnie- Witam was moi drodzy widzowie! To ja Chris McClean!- wskazuje na siebie- na serio! I poprowadzę znów Totalną Porażke! Nie wierzycie?- podniósł brew po czym wskazał do góry- to popatrzcie!- kamera skierowała się na niebo, na którym było widać jakiś spadochron-oto i pierwszy straceniec!- przyjrzał się uważnie spadającej kropce- widzę że zaczynamy od starych uczestników! Przed wami Gotka, zapewne bardzo dobrze wam znana więc oszczędźcie mi wymieniania wszystkich jej ksywek ala „Złodziejka Chłopaków” czy „Nowa Heather”- zamilkł- zaraz … właśnie je wymieniłem- jego dumanie przerwał nagły łomot łamiących się kości- Gwen!- krzyknął uradowany, gdy dziewczyna powoli zebrała się z ziemi.
-Ochh co się stało …- mruknęła, podnosząc się- otworzyłam spadochron i wszystko było ok. Aż nagle coś go przedziurawiło i … reszte już widziałeś-
-Heheh to Chef! Celuje w wasze spadochrony żeby nie było nudy- zaśmiał się Chris gdy Gwen tylko zmrużyła oczy.
-Taa … miło was znowu widzieć- mruknęła gdy prowadzący wesoło się zaśmiał.
-Och, widze że kolejna osoba leci! Chefie!- krzyknął Chris gdy czarnoskóry wziął się do roboty i przedziurawił kolejny spadochron- tym razem to nasza „wysportowana” niedorajda! Chwila … a kto zrzuca tych dzieciaków z samolotu?- spojrzał na Chefa gdy ten tylko wzruszył ramionami. Znów jego myśli przerwało bolesne tąpnięcie o ziemie- Tyler! Już jesteś na ziemi?- spytał zaskoczony gdy chłopak jęknął. Gwen pomogła mu wstać.
-Tyler! Nie mów że ty też się dałeś na to namówić- uśmiechnęła się do niego Gotka gdy Tyler stanął na nogi.
-No cóż- mruknął gdy w tle rozległ się kolejny strzał Chefa- Lindsay mnie namówiła i …- nie dokończył zdania ponieważ wyżej wymieniona wpadła na niego, znów go przewracając.
-Witamy na pokładzie nasza słodką głupiutką blondi! Lindsay!- powitał ją Chris w międzyczasie gdy Gwen próbowała teraz podnieść ich obu.
-Tyler? Tyler!- pisnęła, gdy zauważyła chłopaka- Tyleer!- ledwo się podniósł a ta rzuciła się znów na niego, szczęśliwa że go widzi. Upadł po raz trzeci.
- Eh, poddaje się- powiedziała zrezygnowana Gwen po czym spojrzała do góry, widząc że ktoś nadlatuje.
-Chefie, jego możesz sponiewierać- mruknął niezadowolony Chris gdy czarnoskóry wydał serie strzałów ze swojej makaronowej bazooki. Gotka szybko się odsunęła, widząc że kolejny uczestnik spada wprost na nią- Bad Guy na całego. Zwłaszcza kiedy wysadził moją wille!- wydarł się gdy uczestnik huknął o ziemie- Cholerny Duncan! Już cię wypuścili z więzienia?!-
-Niestety tak- mruknął grzywiasty wstając i otrzepując swoje ubrania gdy nagle dało się słyszeć pisk po czym upadł na ziemie tak jak wcześniej Tyler.
-Otóż i panienka, która zaraz zacznie mi grozić prawnikami i tym podobnymi dziwakami w krawatach: Courtney- wskazała na brunetke, która zamiast wstać, przytuliła się do Duncana- eahm chyba sobie nie poleżycie ponieważ dzisiaj zapowiadali deszcz …- krzyki w tle- … uczestników!- rozłożył parasol po czym się zaśmiał. Za jego plecami podniósł się obolały Trent- witamy naszego gitarzyste! Trenta! A raczej … Trencia Natrencia He He!-
-Ooo nie …- jęknął- nie waż się Chris!-
-Uwaga!- krzyknęła Gwen, odpychając Trenta gdyż kolejny uczestnik leciał wprost na niego.
-Ha ha ha! Dzisiaj Gwen robi za anioła stróża- zaśmiał się Chris gdy Gwen tylko zmierzyła go wzrokiem- Nasza surferka! Witamy cię Bridgette!- powitał ją promiennie gdy ta podniosła kciuk, powoli stając na nogach i próbując się wyplątać ze spadochronu- Kto tam jeszcze leci ze starych- chwycił za lornetkę- ohohoh! Widze nasz mądraliński i ulubieniec Sierry zaplątali swoje spadochrony! Tym lepiej dla Chefa bo nie musi strzelać- zaśmiał się.
-Oni lecą prosto do wody!- krzyknęła Courtney, widząc jak wiatr ich zniósł.
-Haha czyż to nie zabawne?- dalej śmiał się prowadzacy po czym usłyszeli plusk do wody- Noah! Cody! Zapraszamy!- zawołał, widząc jak chłopaki próbują wydostać się z wody, jednocześnie walcząc ze spadochronami. Gdy tak patrzył na nich przez lornetkę, nagle pojawił się przed nim kolejny uczestnik, strasząc go przy okazji.
-Hola Amigo- odparł, dotykając stopami ziemi z nonszalancją, gdy Chris aż krzyknął ze strachu.
-Aaa! Alejandro! Jakim cudem nic ci się nie stało? Znaczy … Chefie!- krzyknął do niego gdy oskarżony tylko wzruszył ramionami.
-Zapatrzyłem się na zaplątanych chłopaków- bronił się w międzyczasie gdy Noah i Cody doczłapali się do prowadzącego.
-Ooh co to było … ale żyjemy!- krzyknął radośnie Cody.
-Miło Cię znów widzieć … albo nie …- zmienił zdanie Noah- … wolałem Dona- na te słowa Chris odchrząknął po czym zmienił szybko temat.
-A któż tam leci? Alejandro, złapiesz?- uśmiechnął się cwano gdy Latynos podniósł głowe po czym złapał kolejną uczestniczkę- otóż i nasza porażkowa wredota!-
-Witam Heather, mi Amor- uśmiechnął się do niej Alejandro gdy zalała się rumieńcem.
-Yy rzygnę- mruknął po czym spojrzał jeszcze raz do góry- ktoś jeszcze czy …- nie zdarzył dokończyć zdania gdyż kolejny straceniec wylądował przed nim- no przecież! Nasza gwiazdka telewizji: Geoff!- przedstawił go gdy Bridg szybko do niego podbiegła i pomogła mu wstać- No to chyba tyle- mruknął, drapiąc się po brodzie.
-Tyle?- spytał zdziwiony Noah- jest nas tylko 12! Czemu tak mało?-
-Cii, nie skończyłem zdania!- uciszył go Chris-to tyle starych uczestników. Teraz czas na tych nowszych z ostatnich sezonów- uśmiechnął się zadziornie po czym popatrzył na niebo. Było widać samolot. Wszyscy zaciekawieni podnieśli głowy- Heheh czy ktoś mógłby przez chwile udawać zombie?- popatrzył po zawodnikach gdy ci spojrzeli na niego dziwnie- … nieważne- machnął ręką gdy kolejny uczestnik znalazł się na ziemi, jednak nie upadając- widze że dzięki Twojej obsesji na punkcie zombie nauczyłeś się „spadać na cztery łapy”- zaśmiał się, widząc że się nie potłukł- witamy wśród żywy, Shawn!- przywitał go gdy chłopak ściągnął spadochron i pomachał reszcie.
-Żywych? A to nie cały czas przebywałem z żywymi?- zaczął się stresować gdy jego nadchodzące obaw przerwał kolejny uczestnik, który wylądował koło niego.
-Eeh ta też się nie potłukła? Chefie! Obijasz się!- krzyknął gdy okrzyczany wywrócił oczami- powitajmy naszą Australijkę, Jasmine!- zaprezentował ją gdy ta się uśmiechnęła.
-Witaj Skarbie! Ty też tu?- rozpromienił się Shawn gdy Jasmine odmieniła mu uśmiechem.
-No jasne! Czemu miałaby mnie ominąć taka frajda!- odparła mu po czym namiętnie pocałowała.
-Heh przy nich ty i Nicole (1) wyglądalibyście całkiem normalnie- szepnął Noah do Codyego na co blondyn się wzdrygnął.
-Ani słowa- wymruczał.
-Taa … poprosze kolejnych! Nie każcie mi tego oglądać!- wskazał na całującą się pare gdy, jak na zawołanie, para została staranowana przez … kolejną pare!- Ha ha, dziękuje! Nasz chłopak „6 w 1” Mike oraz jego ukochana panna, która to wszystko toleruje, Zoey!- cała czwórka powoli zaczęła się podnosić, masując sobie karki i plecy- Dobra, dość już tych słodkości. Oh, a kto tam tak krzyczy?- spytał gdy przed nim wylądował kolejny uczestnik- ten sezon na pewno ci się spodoba, Dave. Witamy na Maldiwach!- krzyknął gdy brunet powoli podniósł się z ziemi i ściągnął spadochron.
-Czemu niby ma mi się ten sezon podobać? Wcześniejszy był okropny- warknął gdy dało się słyszeć kobiecy krzyk. Koło niego wylądowała kolejna uczestniczka- … o nie- jęknął, patrząc na obolałą dziewczyne.
-Hehe dlatego może ci się bardziej podobać! Witamy cię Sky! Póżniej nam opowiesz co zrobiłaś z milionem dolarów- wyszczerzył się gdy Dave prawie się tam zagotował.  Sky, widząc go, troche się wystraszyła, zwłaszcza że pamiętała jak bardzo mścił się na niej w programie. Pospiesznie ściągnęła spadochron po czym podeszła do Jasmine i Shawna, którzy przywitali ją z uśmiechem.
-Mhm czyli rozumiem ze to już wszyscy?- spytał Noah gdy Chris zaśmiał się złowieszczo- …czyli że nie?-
-Oj aż ciesze się że akurat ty o to pytasz. Zostało jeszcze dwóch wyjątkowych uczestników- zaczął zacierać ręce gdy Chef z uśmiechem  spojrzał w góre, celując w jakąś postać.
-Może to Emma jest tym specjalnym gościem- szepnął z nadzieją do Codyego.
-Nic bardziej mylnego- podśmiechiwał się co chwile Chris gdy Chef wystrzelił z bazooki- lecii leciii!- wszyscy patrzyli na uczestnika, który leciał w ich strone, myśląc że skończy roztrzaskany o ziemie tak jak oni. Nic bardziej mylnego. Lądowanie godne Iron Mana.
-Asz kurde- mruknął pod nosem prowadzący- widze że ostatnio lubisz wchodzić i tez wychodzić z hukiem, co nie Violette?- spytał dziewczyny, która z uśmiechem się wyprostowała po czym zaciągnęła się świeżym powietrzem.

-Aah jak miło wrócić na stare śmiecie- wyszczerzyła się po czym rozglądnęła po uczestnikach- hmm witam starych i nowych! Jestem Violette Goldie (2) i prawie wygrałam milion dolarów w Wakacyjnej Totalnej Porażce, jednak Duncan sprzątnął mi wygraną sprzed nosa- wskazała na grzywacza, który się wyszczerzył.
-Sory Fioletowa, musisz jeszcze popracować nad wygraną- mrugnął do niej po czym ocknął się jakby sobie o czymś przypomniał- zaraz … a ty nie byłaś w ki…-
-Cii- uciszyła go gdy Duncan zmrużył oczy.
-Nie!- rozległ się nagle krzyk. Wszyscy obrócili wzrok w strone Noah, który aż poczerwieniał ze złości- nie zgadzam się! Co ona tu robi?!-
-A co ma robić? Bierze udział!- wtrącił się Chris gdy Vai tylko skrzyżowała ręce na piersi.
-Nie zgadzam się- warknął gdy prowadzący się zaśmiał.
-Na szczęście to ja ustalam zasady … iii ostatnia uczestniczka- spojrzał do góry w międzyczasie przerywając wściekłemu Noah. Niektórzy ze starych uczestników zaczeli im się przyglądać, wiedząc co ich wcześniej łączyło. Byli zdziwieni reakcją Noah- tak żeby nie tylko wkurzyć Noah i Dave’a- dodał gdy w pewnym momencie Cody wydawał się wiedzieć o co mogło mu chodzić- wow, nasza była uczestniczka przez ten czas wyładniała i się zmieniła- rzekł gdy upadła na ziemie- co tam Nicole?- uśmiechnął się w jej stronę gdy Cody aż przetarł oczy z niedowierzaniem.

-To Cody … masz swoją zgubę- szepnął do niedowierzającego chłopaka Tyler.
-Hehe fajne niespodzianki wam zgotowałem, nie?- wyszczerzył się gdy blondyna wyzbierała się z ziemi.
-Nicole! Ale ty się zmieniłaś!- podbiegła do niej Vai po czym mocno przytuliła- gdzieś ty się podziewała!-
-Dobra dobra, czułości zostawcie na póżniej- mruknął Chris- a więc, najpierw się podzielicie. Chłopaki na prawo, dziewczyny na lewo- uczestnicy zrobili tak jak im kazał- tak na wszelki wypadek żebyście się nie wyzabijali- spojrzał na tych, którym aż dymiło się z uszu ze wściekłości- a więc witajcie w Totalnej Porażce Wojnie Płci! W tym sezonie będą walczyły dziewczyny kontra chłopaki i, żeby było śmieszniej, dziewczyny wybiorą imie dla drużyny chłopaków i wice wersa-
-Oh! To może słodkie chłopaczki?- zaproponowała Lindsay.
-Albo kochane chłopaki?- dodała Zoey gdy Chris popatrzył na nie zniesmaczony.
-Raczej kochane dziewczyny!- odezwał się Tyler.
-Najukochańsze dziewczyny- dosłodził Mike.
-Najukochańsze? Pff. Chyba najwredniejsze- warknął Dave patrząc na Sky.
-Podoba mi się twoja postawa- uśmiechnął się do niego Chris- za dużo tu słodkości. A więc szykujcie się do przed-wyzwania na pierwszy dzień! Dzisiaj nikt nie odpadnie tylko … ciut namieszamy- zaczął trzeć ręce- Chefie!- przybiegł do niego pospiesznie, trzymając kupke kartek w ręce po czym zaczął je rozdawać uczestnikom- na każdej kartce jest narysowany obiekt, w którym jest schowana pewna koperta. Będziecie ją mogli otworzyć od razu lub dopiero jak wrócicie do mnie. Wasz wybór- wzruszył ramionami- nazwy drużyn wybierzecie po zadaniu-
-Eahm a może nam powiesz gdzie mamy szukać?- spytała Heather spoglądając na kartkę- raczej szkatułki nie znajde w środku lasu czy nad morzem!-
-Macie do dyspozycji tą wille- wskazał za siebie- później wytłumacze co tam się znajduje. No i też w sumie całą wyspe- zaśmiał się gdy reszta westchnęła- oczywiście kibelek zwierzeń dalej stoi- wskazał na niego  gdy akurat jedna z desek od niego odpadła- no, to do dzieła!-
~~~~~~~~~~ 
Noah: jakim Cu …-
Chris: (wpada do kibla) nie teraz! Po wyzwaniu! (wyciąga go z kibla)
~~~~~~~~~~
Gdzieś w Maldiwskim lesie.
-Noah- zaczął Cody, który razem ze swoim przyjacielem wybrali się pobuszować w zieleni i krzakach- co się w końcu stało między Tobą a Violette?-
-Nie ważne- mruknął naburmuszony, wgapiając się w kartke- Chris mi to zrobił specjalnie. Wie że od Wariackiego Wyścigu jestem w bardzo szczęśliwym związku z Emma więc po kiego grzyba chce mi to zrujnować!- prawie że krzyknął gdy Cody aż się przestraszył- co tam masz nabazgrane na tej kartce?- spytał, wpatrując się w kawałek papieru.
-To chyba jest …- spojrzał na kartke po czym przed siebie- drzewo …- mruknął, widząc rząd drzew przed sobą- … dzięki Chris-
-Spoko, ja mam podobnie- pokazał mu swoją kartkę, na której był narysowany krzak- i on jest jeszcze nabazgrany! Kto to w ogóle rysował?!- krzyknął.
~~~~~~~~~~
Chef: (siedzi i się złowieszczo śmieje)
~~~~~~~~~~
W willi.
-Nicole! Gdzieś ty była tyle czasu, co?- spytała ją podekscytowana Vai, nie zwracając nawet uwagi na kartkę.
-A no wiesz- zaśmiała się- tu i tam-
-Widziałam cię ostatnio w telewizji- wtrąciła się Gwen, kładąc ręce na biodra i uśmiechając się szeroko- w jakimś talk show w Kaliforni, nie?-
-Masz mnie- pstryknęła palcami.
-Nie żebym chciała się wtrącić czy coś- podniosła ręce Heather- ale nikogo to nie obchodzi-
-Uh, witamy Cię Heather- mruknęła znudzona Gwen.
-A ty Vai co tak drzesz koty z Noah, hę? Czyżby coś się stało?- uśmiechnęła się złowrogo Heather.
-Nie twój interes- wtrąciła się Gwen.
~~~~~~~~~~~~~  
Violette: wiedziałam że tak będzie! (wzruszyła ramionami) To był zły pomysł ale … to było jedyne wyjście żeby … eeh nieważne- (machnęła ręką) tylko Gwen wie co się tak na prawde stało. Przypadkowo się dowiedziaaaa ...!! (zaczęła krzyczęć, czując że ktoś ją szarpie)
Cheff- (szarpie ją) Chris powiedział że kibelek będzie dostępny dopiero po wyzwaniu!
Violette: (trzyma się mocno deski klozetowej) to po cholere on nam o nim powiedział! (krzyknęła lecz szarpnięcie było tak mocne że wyrwała deske klozetową)
~~~~~~~~~~~~~~~
W willi.
-Yy Vai- spostrzegła ją Gwen, gdy pasemkowa przyszła do nich z trawą we włosach- na co ci deska klozetowa?-
-Eahm … chciałam się zwierzyć i Chef mnie stamtąd wyrzucił. Więc nie radze- odparła gdy nagle rozległ się krzyk.
-Mam cię!- Heather podniosła uradowała szkatułkę po czym ją otworzyła. W środku znajdowała się koperta z jej imieniem- pospieszcie się frajerzy- chwyciła koperte, wyrzuciła szkatułkę za sobie po czym udała się do Chrisa.

Gdzieś na polu.
-Co?- mruknął Dave, patrząc na rysunek po czym przed siebie- to wy tu macie bude z psem?- mruknął wystraszony, gdy pies, na szczęście uwiązany na łańcuchu, zaczął ujadać ile wlezie.
-Uh Amigo- mruknął Alejandro, który stał za nim koło zaparkowanego auta- rottweilery to jedna z najgroźniejszych ras- odparł gdy brunet głośno przełknął śline. Al. wrednie się uśmiechnął po czym spróbował otworzyć auto. Włączył się alarm- Aj dios Mio jaki okropny hałas!- zatkał uszy.
-Jeśli pomożesz mi z psem to ja pomoge ci z autem!- krzyknął Dave, zatykając mocno uszy. Latynos spojrzał na  niego zmieszany.
- Eeh … no dobra!- odparł po czym odsunął się od auta. Młodziak podszedł szybko do samochodu, wyciągnął drucik po czym zaczął majstrować przy drzwiach. W sekundzie się otworzyły a alarm przestał wyć. Al. był pod wrażeniem.
-Wow kolego. Dziękuje- odparł z wymuszonym uśmiechem gdy Dave zaczął grzebać w aucie po czym podał mu koperte.
-Proszę, to twoje- uśmiechnął się po czym wskazał na bude. Latynos schował koperte do kieszeni po czym podszedł do psa.
-Ale z Ciebie piękny piesek- uśmiechnął się do niego- nie ma chyba piękniejszego na całym świecie! I te oczy …- zaczął gdy pies przestał szczekać po czym usiadł, wpatrując mu się w oczy- oh przepraszam panienkę. Dobra z Ciebie dziewczynka. Z pięknymi oczkami. Na pewno szczeniaczki będą piękne bo po mamusi- zaczął czarować suczke gdy ta zaczęła szczęśliwa machać ogonem. Alejandro podszedł do niej i pogłaskał po łebku. Dave przyglądał się przedstawieniu z bezpiecznej odległości, niedowierzając w to co widzi. Gdy Al skończył z oczarowywaniem psa, podszedł do jej budy po czym zaczął w niej grzebać- jest!- krzyknął gdy znalazł kopertę po czym wręczył ją chłopakowi- proszę, przysługa za przysługe- na widok koperty brunet się uśmiechnął- idziesz ze mną do Chrisa czy otwierasz ją tutaj?- spytał go gdy Dave chwilke pomyślał.
-Otworze ją może tutaj- odparł gdy Al kiwnął głową po czym wrócił do Chrisa. Dave przez chwile patrzył na koperte ze swoim imieniem po czym zaczął ją otwierać. W środku znalazł dwa zdjęcia: jedno przedstawiało Sky, trzymającą milion w rękach a drugie, bardziej drastyczne, przedstawiało ją całującą się z jakimś chłopakiem. Dave aż się zagotował- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!-
-Ohohoh ktoś już otworzył swoją drast-koperte!- zaśmiał się Chris, gdy Heather i Alejandro podeszli do niego.
-Drast-koperte?- spytała Heather, patrząc na swoją.
-Drastyczną koperte! Każdy z was, po otworzeniu jej, poczuje wole walki przeciwko swojej połówcę- kiwnął głową gdy para popatrzyła po sobie po czym otworzyła  koperty. W kopercie dziewczyny znajdowało się zdjęcie Alejandra trzymającego milion oraz kilka zdjęc przedstawiających jak się całuje z innymi zawodniczkami natomiast w kopercie Ala znajdowało się zdjęcie Heather trzymającego milion. Oby dwoje spojrzeli na siebie źli.
-NIGDY NIE DOSTANIESZ MILIONA! JA GO WYGRAM!- warknęli na siebie na co Chris się zaśmiał.
-Haha, a myślałam że Heather rozwścieczą całusy, które Alejandro rozdawał innym zawodniczką, ale jednak kasa ważniejsza- podniósł ręce- cóż, takie są reality show!-

Koło psiej budy.
Mike wychylił się zza samochodu po czym, gdy zobaczył jak Dave się oddala, podszedł do uspokojonego już psiaka.
-No witaj- uśmiechnął się do niej pogodnie i dał obwąchać ręke- dobra psinka- pogłaskał ją gdy zobaczył że pies jest przyjaźnie nastawiony. Spojrzał na obroże, na której było wygrawerowane jej imie- Dobra Hela. Rozumiem że masz imie po Heli, Bogini Śmierci?- zaśmiał się- ale ty jesteś łagodniejsza, nie?- zaczął do niej gadać gdy ta pociesznie pomerdała ogonem. Odwiązał łańcuch od budy po czym pokazał psu kartkę- o tak, powąchaj ładnie karteczke i poszukaj koperty o tym samym zapachu- pies grzecznie powąchał po czym pognał pędem przed siebie, ciągnąc za sobą chłopaka.

W willi.
W jednym z pokoi krzątała się Courtney, zaglądając pod każde łóżko jakie napotkała. W tym samym pomieszczeniu zaś stała też Jasmine, która przyglądała się uważnie kartce.
-Czy myślisz ze to są panele?- pokazała rysunek Courtney, która przez chwile spojrzała na kartkę.
-Myślisz że Chris dałby zniszczyć nowiusieńkie panele i to jeszcze w willi?- popatrzyła na podłoge zdziwiona.
-No bo tego się inaczej nie da zinterpretować- zaczeła obracać kartkę- to są panele jak nic!-
-No to rozwalaj je- wzruszyła ramionami brunetka po czym zaglądnęła pod kolejne łóżko.
-A ty co masz? Łóżko?-
-Ta- westchnęła- to już setne łóżko, które przeglądam i nic- odparła, zaglądając pod pościel- oo, a jednak eureka!- krzyknęła, gdy przed jej oczyma pojawiła się koperta z jej imieniem- ciekawe co nam Chris zgotował. Może troche pieniędzy na dobry początek- zaczęła odklejać kopertę udając się do wyjścia.  Jasmine w tym czasie znalazła kilof po czym zaczęła nim walić o panele. Gdy Courtney była już poza zasięgiem uczestników, powoli otworzyła koperte i wyciągnęła zawartość- co …- szepnęła, widząc zdjęcia na których Duncan całuje się z Gwen, gdy wysadził wille w powietrze oraz różne fotografie z więzienia oraz dopiska „jesteś pewna że chcesz z nim być?”- Grr z kim ja się spotykałam!- warknęła po czym poszła w strone Chrisa, drąc zdjęcia na małe kawałeczki.

W willi w kuchni.
-Hm … jak myślisz Trent, co to jest?-  spytała Lindsay gitarzysty, który grzebał w lodówce, pokazując kartkę.
-Na moje oko to książka- podrapał się po głowie.
-Książka?! O raany … i gdzie ja taką znajde- zaczęła się rozglądać gdy Trent miał ochote walnąć face palma po czym wrócił do grzebania w lodówce.
-Może spróbuj znaleźć jakąś półkę z książkami, w którymś z pokoi?- poddał jej pomysł gdy koło niego zjawił się Duncan. Lindsay zaś poleciała słuchając wskazówek gitarzysty.
-Mogę się mylić ale chyba nie powinieneś pomagać przeciwnej drużynie- stwierdził gdy Trent nic się nie odezwał. Nagle, pomiędzy żarciem, znalazł swoją kopertę po czym ją wyciągnął. Spojrzał na nią po czym na Duncana, który wpatrywał się w niego bez słowa. Chwila niezręcznej ciszy. W końcu Trent zmarszczył brwi- Tooo ja już sobie pójdę- wskazał na drzwi po czym wyszedł. Gitarzysta przez chwile wpatrywał się w koperte  w milczeniu lecz w ostateczności wziął głęboki wdech i ją otworzył. W środku znalazł kilkanaście zdjęć Gwen całującą się z różnymi facetami. Wybałuszył oczy.
-NIEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!- krzyknął tak że w pokoju, w którym znaleźli się teraz Duncan i Lindsay, aż zatrzęsły się ściany.
-Coraz bardziej zaczynam się bać co jest w tych kopertach- mruknął kryminalista gdy Lindsay w ekspresowym tempie przeszukiwała wszystkie książki, które stały na półkach. W pewnej chwili ujrzał zapalony kominek. Podszedł do niego i zaczął mu się przyglądać- A niech cię MClean- warknął, widząc że koperta jest w ognisku w jakimś ognioodpornym woreczku- ciekawe jak ja mam to wyciągnąć- warknął do siebie po czym zaczął się rozglądać.

Na dworze.
-Leć leć psiaku!- krzyczał Mike, widząc jak psina gna do przodu. Doleciał do miejsca, gdzie akurat szukali Noah i Cody.
-Ale serio mi nie powiesz?- nalegał blondyn gdy brunet przeczesywał jeden krzak.
-Jak nie przestaniesz to zaczne wypytywać Cię o Nicole- warknął gdy Cody podniósł ręke na znak że się poddaje.
-Hej chłopaki!- podleciał do nich Mike z psem.
-Skąd masz tego psa?- spytał zdziwiony Noah, gdy pies zaczął węszyć w krzakach.
-A znalazłem koło willi- wzruszył ramionami gdy suczka w pewnej chwili wzięła coś do pyska- oo! Co tam masz malutka?- schylił się do niej, widząc że to koperta- yyh obśliniona- mruknął, próbując odczytać co na niej jest napisane- Noah, to chyba twoje- odparł gdy nominowany podszedł do psa, pogłaskał go po czym wyjął mu koperte z pyska.
-Niech zgadne, dałeś mu powąchać kartkę?- podniósł brew Noah gdy Mike kiwnął głową.
-Bo na kartce jest narysowana … chyba ziemia. Albo błoto. I stwierdziłem że pies pójdzie za zapachem, a skoro to pewnie Chef bazgrolił i pewnie tez on chował te koperty, to …-
-A nie przyszło ci do głowy że Chef rysował i chował wszystkie koperty?- zaczął się wymądrzać brunet, gdy pies podszedł do drzewa i zaczął w nim czegoś szukać. Chwila ciszy.
- … w sumie masz racje- podrapał się po głowie Mike, śmiejąc się- ale musiałbym przekopać całą wyspe! A tak to pewnie będzie mi łatwiej- spojrzał na psa, który znów trzymał coś w pysku- i przy okazji wam pomogę- odparł, widząc że trzyma kolejną kopertę, tym razem dla Codyego.
-Siema chłopaki!- usłyszeli nagle krzyk i unieśli głowy do góry. Na samym szczycie drzewa siedział Shawn.
-Co ty tam robisz? Znowu zombie apokalipsa się zbliża?- zawołał Mike gdy Shawn pokręcił przecząco głową.
-Nie! Mam szukać koperty na gałęziach!- odkrzyknął gdy pies znów coś wywęszył i zaczął ciągnąć Mike’a do przodu. Okazało się że na jednej z gałęzi pobliskiego drzewa była umieszczona koperta.
-Widze ją!- wskazał na nią Mike gdy Shawn szybko zszedł z wysokości. Chwycił ją po czym wylądował koło nich.
-Dzięki!- przybił z nim piątkę po czym Mike popędził za psem, który znów znalazł trop. Cała trójka wpatrywała się w koperty po czym spojrzała po sobie.
-To co, otwieramy, nie?- stwierdził po chwili Cody.
-Jaa może poczekam na swoją Jasmine- stwierdził Shawn po czym pobiegł do Chrisa.
-Damy sobie sami rade. On jest jakiś dziwny- skwitował Noah po czym otworzyli razem koperte. Noah w swojej znalazł najpierw swoje zdjęcie i Vai, na którym się całują a póżniej zdjęcie z jego ostatniego koncertu, gdzie Violette trzymała w ręku jakieś urządzenie a naokoło unosiły się kłęby dymu (3) . Cody zaś znalazł zdjęcie Nicole, która całuje się z jakimś wysokim i przystojnym chłopakiem. Oboje znieruchomieli i w tym samym czasie zagotowali się ze złości.

W willi w kuchni.
Sky przeczesywała jedzenie, które było na stole w międzyczasie gdy w łazience, która była koło kuchni, Zoey stała przed kiblem i namiętnie myślała co z nim zrobić.
-Jak myślisz, koperta jest w muszli?- czerwona spytała Sky, która włożyła całą ręke do faszerowanej kaczki.
-Skoro masz ją narysowaną to pewnie tak- odparł, wyciągając zrezygnowana dłoń, widząc że nic tam nie ma. W międzyczasie do kuchni wszedł Tyler, który zaczął opróżniać butelki, pijąc je do dna.
-O matko … nie mam już siły tego pić- jęknął, trzymając się za brzuch.
-Eahm czemu to pijesz?- spytała Sky, widząc że sięga po butelke z olejem.
-Bo na kartce jest narysowana butelka więc pewnie koperta jest w którejś z nich- wytłumaczył jej, powoli otwierając olej.
-A nie możesz tych butelek opróżnić inaczej na przykład … wylewając zawartość do zlewu?- poddała mu pomysł brunetka gdy chłopaka olśniło.
-Masz racje! To jest jakieś wyjście!- po czym uradowany zaczął wylewać olej do zlewu. Sky wpatrywała się w niego przez krótką chwile zmieszana po czym wróciła do obmacywania jedzenia.
-Jest!- odparła z tryumfem, gdy koperta pływała w kaszy jaglanej- jak ci idzie Zoey?- spytała gdy usłyszała jak spuszcza wode.
-O fuu- jęknęła czerwono włosa- właśnie wypłynęła! Ale … to jest obrzydliwe- wzdrygnęła się gdy Sky podeszła do niej.
-Trzymaj- podała jej swoją koperte po czym sięgnęła po tą drugą, która znajdowała się w kiblu. Otworzyła folie, w której się znajdowała po czym wręczyła ją czerwonej- masz. Jesteśmy drużyną to musimy sobie pomagać- uśmiechnęła się do niej promiennie.

W pokoju z kominkiem.
Duncan rozpaczliwie próbował wyjąć koperte szczypcami do sałatki, jednak były one za krótkie.
-Eeh nie sięgnę- warknął zły.
-Może ja pomoge?- pisnęła Lindsay po czym rzuciła książką w płomienie. Książka się zapaliła. Duncan stanął po czym popatrzył z zakłopotaniem na blondyne.
- … nie pomogłaś- mruknął- a jeśli tam była schowana koperta?- spytał gdy dziewczyna pisnęła i rzuciła się w strone ognia- ejejej!-  chwycił ją za ramie- ja to zrobie- wziął szczypce po czym wyjął płonącą książke, gasząc butem płomienie. Gdy tak je gasił, z książki wypadła koperta- na serio trzeba mieć szczęście- mruknął gdy blondyna chwyciła za koperte i zaczęła ją otwierać. Grzywacz zaś wrócił do próby wyciągnięcia swojej z ognia.
-Co?!- pisnęła Lindsay, patrząc na fotografie- ja mu dam!- wrzasnęła po czym poleciała do Chrisa. Gdy Duncanowi wreszcie udało się odzyskać swoją koperte, zauważył że na podłodze leży zdjęcie, które najwyraźniej zgubiła blondyna. Zaciekawiony podniósł je.
-A to ci dopiero- mruknął  do siebie widząc że na zdjęciu jest Tyler, który obściskuje się z siostrą Violette, Johanna (4)- chyba wiem co kombinujesz Chris- warknął po czym popatrzył na swoją koperte. W trymiga ją otworzył. Zastał tam zdjęcia Courtney, obściskującą się ze Scottem w Totalnej Porażce Plejadzie Gwiazd i nie tylko. Zmarszczył brew.

W willi w pokoju.
-Jeszcze tutaj nie sprawdzałyśmy- zaczęła Vai, wchodząc do pokoju- aaa!- krzyknęła gdy wywróciła się o porozwalane panele- co się tu stało?- krzyknęła, widząc jak Jasmine dalej wali kilofem o panele, które były jeszcze przymocowane do podłogi.
- Przepraszam dziewczyny ale moja koperta jest gdzieś pod tymi panelami- mruknęła po czym zaczęła je podnosić- mam!- krzyknęła uradowana po czym złapała za kopertę- radze uważać w tamtych dwóch pokojach. Je też lekko „przemeblowałam”- zaśmiała się gdy dziewczyny zajęły się otwieraniem okien i drzwi- a wy gdzie je macie schowane?- spytała, wskazując na swoją zdobycz.
-Ja mam na kartce narysowane drzwi a Violette okno- odparła jej Gwen otwierając drzwi od szafy- więc w sumie mogą być wszędzie- nagle rozległ się krzyk. Przez brak paneli pod Violette zrobiła się dziura, w którą wpadła.
-Pomocy!- jęknęła, próbując się z niej wydostać. Jasmine szybko do niej podbiegła i zaczęła ciągnąc do góry.
-Mam!- krzyknęła uradowana Gwen, znajdując swoją koperte- poszukam też twojej, Vai!- zaproponowała gdyż Jasmine była od niej o wiele wyższa i silniejsza więc na pewno dałaby rade wyciągnąć Vai z dziury- aaa!- było słychać trzask gdy Violette wygramoliła się i stanęła na nogi.
-Wszystko okey?- krzyknęła zmartwiona.
-Nic takiego! Po prostu wszystko tu jest rozwalone i się potknęłam! Ale mam twoją kopertę!- krzyknęła na co Violette się ucieszyła.
-Szlag-warknęła nagle pod nosem Jasmine gdy pasemkowa obróciła się w jej strone.
-Co jest?- spytała, widząc że czarno skóra rozpakowała swoją koperte. Na zdjęciach widniał Shawn w kibelku zwierzeń a pod nim było napisane co sądził o pomyśle Jasmine na zainwestowanie swojej połowy miliona na kwiaciarnie i szkołe walki. Posmutniała.
-Faceci- warknęła Violette gdy Gwen znalazła się przy nich.
-To co, otwieramy?- zaproponowała Gotka, jednak widząc twarz Jasmine spytała zakłopotana- co się stało?-
-To że te koperty nie kryją nic dobrego- chwyciła za swoją pasiasta po czym otworzyła ją pospiesznie. To samo zrobiła Gwen- wiedziałam … wiedziałam!- warknęła zła i rozsypała zdjęcia, na których widniała ona z Noah, póżniej Noah ze swoją nową dziewczyną Emmą i to samo zdjęcie, które jej były miał też w swojej kopercie: jak ona stoi w chmarze dymu z ustrojstwem w ręku- niech Cię szlag Chris!- krzyknęła wkurzona po czym walnęła nogą w podłoge przez co spadła piętro niżej, gdyż znów zrobiła się dziura. Gwen zaś trzymała w rękach zdjęcia Trenta ze swoimi namolnymi fankami oraz jak całuje w usta jedną z nich.

Na dworze przy basenie.
Bridgette nurkowała w basene po swoją kopertę gdy Geoffe próbował wyłowić swoją w jacuzzi, które stało obok.
-No chodź chodź maleńka- szukał koperty ręką gdy nagle poczuł że coś go ugryzło- ała!- wyciągnął ręke po czym zobaczył że w palec ugryzła go pirania- co ona tu robi?!- wrzasnął po czym próbował się jej pozbyć, ruszając ręką na prawo i lewo.
-Mam cię- na powierzchnie wypłynęła Bridg, trzymając w ręku swoją zdobycz- jak ci idzie Kochanie?- spytała, odpakowując kopertę.
-A nie narzekam- jęknął gdy wreszcie udało mu się uwolnić palec od piranii- jeszcze chwila …- znów zanurzył ręke w jacuzzi- jest!- wyciągnął ją.
-CO?!- krzyknęła blondyna, patrząc na zdjęcia.
-Powiedziałem że mam kopertę- powtórzył się Geoff, rozkładając się wygodnie w jacuzzi i powoli otwierając zdobycz.
-Jak mogłeś!- warknęła Bridg po czym wskazała na zdjęcia, na których był przedstawiony Geoff w tłumie fanek gdzie całował się z jedną z nich. Blondyn wybałuszył oczy.
-Co … jakim cudem …- jęknął gdy odpakował już swoją zawartość po czym spojrzał na zdjęcia- a ty niby jesteś grzeczniejsza, co?- wskazał na zdjęcia, na których widniała ona całująca się z Alejandro.
-To stare dzieje!-
-Jasne jasne! Pewnie dalej czujesz mięte do tego Latynosa!- zaczął się bronić gdy Bridg, wściekła, zaczęła topić go w jacuzzi.

Przy Chrisie.
-Ohohoh a cóż to za smętne miny?- spytał, widząc jak podchodzą do niego Noah i Cody- stańcie tam gdzie przed tem- uśmiechnął się jeszcze bardziej widząc że ci, którzy otworzyli już swoje koperty, byli wściekli- kto jeszcze nie otworzył swojej koperty niech to zrobi teraz-
-Jestem!- przyplątał się do nich Mike cały w błocie, prowadząc psa na łańcuchu.
-Widze że zaprzyjaźniłeś się z naszą psiną- uśmiechnął się Chris, gdy Mike przekazał mu łańcuch- co tam ciekawego miałeś Mike?- spytał gdy chłopak otworzył kopertę. Znalazł tam zdjęcia swoich różnych osobowości a na końcu zdjęcie Zoey, pod którym było napisane „Czy ona będzie w stanie to znosić?”. Widząc to, posmutniał.
-Jasmine!- krzyknął do niej Shawn, widząc jak nadchodzi. Ona jednak nie cieszyła się że go widzi- otworzymy to razem, dobra?- wyszczerzył się.
-Ja już otworzyłam- warknęła- i pewnie wiem co będzie w twoim: Jasmine chce wydać połowe wygranej na głupoty!- krzyknęła gdy chłopak skulił się w sobie. Niepewnie otworzył kopertę po czym spojrzał na dziewczyne. Miała rację.
-Heh czyli ten pomysł jest aktualny? Suuper- mruknął cicho jednak nie zabrzmiało to przekonująco. Do nich dołączyły też Zoey i Sky. Sky, widząc wkurzonego Dave’a, otworzyła swoją koperte. Znalazła tam zdjęcia, które przedstawiały najpierw chłopaka jak płacze a potem jak próbuje ją zabić w ostatnim odcinku sezonu TP na wyspie Pakithew.
-Boże, on jest nienormalny!- jęknęła do siebie.
- … wiem- szepnęła Zoey, myśląc że mówiła o jej zdjęciach, na których widniało to samo co było u Mike’a.

Na plaży.
Nicole siedziała na piasku, wpatrując się w zdjęcia z koperty. Na pierwszym widniało jej zdjęcie z Codym a na drugim jej zdjęcie z nowym chłopakiem. Głęboko westchnęła i oparła głowe o nogi.
-Aaaah gdzie ta cholerna butelka!- koło niej zjawił się Tyler- no nie mogę, szukałem już wszedzie!- zdenerwowany usiadł koło niej.
-Może to tamta?- wskazała na jakąś butelke, którą fale morza unosiły koło brzegu. Chłopak wstał po czym ją chwycił.
-Taaak! Mam ją! Mam koperte!- krzyknął uradowany po czym próbował ją wyciągnąć z butelki ale …- kurde, nie chce wyjść- Nicole zaśmiała się cicho, widząc nieporadność Tylera.
-Chodź, idziemy do Chrisa- wstała po czym machnęła do Tylera.

U Chrisa.
-Heheh czujecie tą woń nienawiści?- uśmiechnął się do kamery Chris.
-Jesteśmy!- krzyknęła Nicole, podchodząc do reszty- co się tu dzieje?-
-No jak to co- warknęła Violette- solidarność jajników, nie?-
-Solidarność czego?- powtórzyła zakłopotana blondyna.
-Męska przyjaźń ponad wszystko!- krzyknął Dave, gdy dziewczyny się zmieszały.
-Haha przezabawni jesteście- zaśmiał się prowadzący.
-Mam pytanko- wtrąciła się Jasmine- do czego to służy?- spytała, wskazując na dwa koła przyczepione do drzewa, na których były przyklejone zdjęcia byłych uczestników. Na jednym były dziewczyny a na drugim chłopcy. Wyglądało to troche jak koło fortuny.
-Hehe tego dowiecie się dopiero jutro- puścił jej oczko.
-Eahm Chris, bo nie mogę tego wyciągnąć- jęknął Tyler wskazując na butelkę gdy prowadzący wziął ją od niego po czym rozbił o pobliski kamień.
-Nie ma za co- uśmiechnął się gdy Tyler zmieszany chwycił za kopertę. Gdy ją otworzył, znalazł w niej zdjęcia, na których był ośmieszany przez Lindsay np. w Paryżu, gdy kazała mu założyć okropne łachy. Skrzywił się -a więc, jak teraz nazwiecie przeciwną drużyne?-
-Szalone baby!-
-Wredne babsztyle!-
-Łamiące serca żmije!-
-Ohoho podobają mi się wasze pomysły ale może coś mnie pikantnego. Tak ciut- stwierdził Chris- niestety oglądają nas małolaty więc nie będziemy ich bardziej zgarszać-
-Nawiedzone dziewczyny!- zaproponował Cody gdy Nicole zdziwiona popatrzyła na niego- najpierw mówią że cię kochają a potem znikają bez słowa!-
-Podoba mi się to!- klasnął w ręce Chris- drużyna Nawiedzonych Dziewczyn jak odpowie?-
-Płaczące chłopaki!-
-Zawodzące chłopaki!-
-Mazgaje!-
-Beczące chłopaki!- krzyknęła Sky, przypominając sobie ile razy Dave płakał w kiblu- nic nie potrafią tylko beczą!-

-Wyczuwam wole walki też ze strony dziewczyn. I tak trzymać!- klasnął w rece Chris- A więc drużyna przegranych będzie spać o tam- wskazał na chatkę, zbudowaną na wodzie- co noc drabinka będzie zabierana, tak żeby było ciekawie, więc nie będzie można zejść na ląd. Drużyna wygranych zaś będzie spała w willi, w której szukaliście kopert-
-A gdzie mamy teraz spać?- spytała Violette- tylko nie będziemy znowu grali w papier, kamień, nożyce- mruknęła gdy nagle z willi wyleciał Chef.
-Chris! Panele poszły w trzech pokojach!- krzyknął gdy Chris się zaśmiał.
-No cóż, może się nie wyzabijacie jak dam was wszystkich do domku przegranych, zanim naprawimy szkody- wzruszył ramionami.
-Ale to nie są pokoje drużyn tylko twoje- sprecyzował Chef gdy Chris wybałuszył oczy.
-COO!! POZWOLIŁEŚ IM WYRWAC PANELE Z MOJEGO POKOJU?!- krzyknął oburzony- KTO TO ZROBIŁ!?- warknął gdy Jasmine podrapała się po głowie, przygryzając warge. Chris od razu to dostrzegł- Dryżyna Nawiedzonych Dziewczyn do domku przegranych! Beczące Chłopaki do willi!- rozkazał gdy chłopaki zaczęły wiwatować.
-Aah willa pełna chłopaków! I zero okropny i zdradliwych dziewczyn!- klasnął w dłoń Trent gdy Gwen popatrzyła na niego zdziwiona.
-Lepszy nasz dom bez zdradliwych chłopaków!- odkrzyknęła mu gdy chłopaki zniknęli im z pola widzenia- eeh … co ten Chris zrobił …-
-No właśnie! Czyżbym specjalnie skłócił wszystkich by walka była ciekawsza? I czy zrobiłem kilka małych fotoszopów by rozwścieczyć niektóre dobrane pary? Noo .. .raczej tak. A co będzie dalej? Oglądajcie Totalną Porażkę Wojnę Płci a dowiecie się sami!-


(1) Nicole jest to wymyślona przeze mnie postać, która pojawiła się w Wakacyjnej Totalnej Porażce i od połowy sezonu chodziła z Codym.
(2) Violette Goldie jest zrobiona na moje podobieństwo chociaż troche bardziej podkoloryzowana. Brała udział w Wakacyjnej Totalnej Porażce oraz od 9 odcinka chodziła z Noah.
(3) W Wakacyjne Totalnej Porażce utworzył się Boysband EnCiTy. Należeli do niego Noah, Cody, Trent oraz Tyler.
(4) Johanna Goldie jest to siostra-klon Violette. W Wakacyjnej Totalnej Porażce była zadłużona w Tylerze. Przy klonowaniu Violette, Johanna przejęła jej wszystkie zwariowane cechy przez co jest bardzo podobna z charakteru do Izzy.

I jak wrażenia po pierwszym odcinku? :) Za jaką drużyną jesteście ? :D

5 komentarzy:

  1. Gross Chris! xd Chef i makaronowa bazooka - tak! ^^ To Lindsay już pamięta imię Tylera? (oj czepliwa ja xd)
    "Otóż i panienka, która zaraz zacznie mi grozić prawnikami i tym podobnymi dziwakami w krawatach" - haha padam xd Już myślałam, że Cameron i Cody się zaplątali w spadochrony - to by była niespodzianka na Sierry xd Och Noah dogadał Chrisowi ^^ Dave i jego optymistyczne nastawienie :] Noah Ty narwańcu na kibelek zwierzeń hihi O Vai sławna jest widzę $.$ Kalifornia i te sprawy :-> I Chef obrońca kibelka! :D Matko Alejandro uwodzi psa, tego jeszcze nie było! ^^ Heather i Alejandro... Milion nie zastąpi wam miłości... Ale może być lepszym początkiem innej miłości haha. Duncan, Duncan, Duncan jesteś piromanem to co Ci ogień szkodzi? :) Tyler pił olej? O.o Powodzenia z żołądkiem! O jaki ten Duncan dobry dla Lindsay! Yay! :D Ale czekaj, czekaj oj Duncan i było po co się męczyć, żeby mieć kopertę? Courtney i Scott... Głupio Ci teraz, głupio? :P (dobra, dobra może się nie załamie xd). Oj biedna Vai (polubiłam ją! ^^) Trent całował fankę w usta :o Czy raczej fanka jego? xd Ale i tak nie ładnie Trent, nie ładnie no no no! Wiesz co... coś mi się zdaje, że jak dojdziesz u mnie do Odcinka 15 TPŁS to się trochę zdziwisz haha xd Oj Chrisie nie powiedziałabym, że oglądają was małolaty ;) (mrug, mrug xd) Głosuję za nazwą Mazgaje hahahaha Ale Beczące Chłopaki też mogą być i to logo ^^ Oba te loga są zarąbiste! Łiii!
    Podoba mi się, że dałaś te odnośniki na końcu z wyjaśnienia skąd dziewczyny itd :) Odcinek fajny, jestem za drużyną dziewczyn oczywiście. Mam tylko jedno, ale... A właściwie to... składam reklamację!!! Gdzie jest Scott? Gdzie mój ulubiony farmer?! Apeluję o aby pojawił się w serii inaczej będzie płaczu, płaczu xd - Buuu Scotty (Andzia opanuj się, Scotta tu nie ma... Tylko why?! xd) Dobziu, dobziu nie lamentujmy. Czekam niecierpliwie na kolejny odcineczek! :D

    PS: nie jestem dobra w komentowaniu xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha spokojnie, nie był aż tak zły ten komentarz xd ja wiem że tęsknisz za Scottem ale cierpliwości :D nic ci nie będę podpowiadać :P

      Usuń
  2. Jeeeej Totalna Porażka <3 Nareszcie ^^ Nareszcie coś ciekawego do przeczytania xd
    Ktoś jest naprawdę mądry żeby celować w spadochrony xd Jeszcze się pozabijają i co będzie D: placki z ludzi... placki ludziowe! D:
    Ile znajomych ludzióóóóoow... Aż strach co się tu będzie działo xddd Na pewno nie będzie nudy xddd Tylko obawiam się trochę xd
    I jeszcze do tego wszystkiego Noah xd Dlaczego miałam nadzieję, że akurat jego to tu nie spotkamy xd za nim to najmniej tęskniłam xddd
    Violetka!!! :D Oooo... Ta mała żmija też tu ^^ jej tu nie mogło zabraknąć ^^ Na pewno każdy się będzie cieszyl (na pewno xddddddd)
    Noo... Mówiłam, że każdy się będzie cieszyl xd A najbardziej cieszy się Noah xd Ciągnie swój do swego haha xd Widać to w jego oczach haha xd tęsknił wariat xd jak każdy xd za Fioletową nie da sie nie tęsknić w końcu xd
    Totalna Porażka Wojna Płci? Nooo to może być ciekawie xd Już to widzę xd Ta rywalizacja mmmmmm xd tygryski lubią najbardziej :D
    Wybór nazwy dla przeciwnych drużyn to wredota! xd Chociaż... Zależy co wymyślą :D
    Taa... Najlepiej powiedzieć, że macie cały świat do dyspozycji i szukajcie miliard lat xd Powodzenia xd na pewno wam się uda xd
    Po co drążyć temat! Vai i Noah się nie lubią i tyle xd nieważne dlaczego xd Chociaż w sumie... Jak nie wytlumaczą to zaczną się plotki, a jak zaczną się plotki to może się to różnie skończyć xd tym bardziej pzy temperamencie Vai xd
    Ja bym raczej nie podchodziła do takiego psa xd Raczej bym się bała xd nawet bardzo xd
    Oj xd Biedny Dave xd chyba go zabolały te zdjęcia xd tak z lekka xd Nie no każdego by raczej zabolało xd Jak ktoś ma oczywiście serce xdd Bo coś czuję, że jeśli Vai znajdzie taką kopertę to jej nie ruszy xdd
    Nie ładnie tak wykorzystywać biednego pieska! :c To zwierze też ma uczucia! I może chciałoby pospać, a wy go męczycie... mendy :c
    Czasem się zastanawiam czy oni wszyscy tak nie myślą czy są aż tak głupi xdddd Jak nie butelni to ten ogień xd jprdl xd jak można być tak głupim xd
    E tam xd jakby nie dało się Vai wyciągnąć z tej dziury to nic by się nie stało xd byłby spokój xdd haha xd nie no żartuje xd przeciez wiesz że kocham Vai jak własną siostrę xd chociaaaż w sumie nie wiem czy chcialabym mieć taką siostrę xddd
    Wtf?! xd Co robi pirania w jacuzzi xd udogodnienia? xd haha xd Ale jak go Bridg będzie tak topić w tym jacuzzi to jeszcze go w nos pirania użre xd
    Trochę mnie niepokoi to koło fortuny xd znając Ciebie to może być nieżle xdd
    Podobają mi się te nazwy :D Alee jakby mogły być bardziej pikantne, to by mi sie bardziej podobały hahaha xd
    To niesprawiedliwe, że dziewczyny muszą mieszkać w domku przegranych! Dziewczyny powinny w willi! Bardziej na to zasługują, bu...

    Głupie pytanie za którą drużyną jestem! Pewnie, że za dziewczynami :D Ja wszędzie tam gdzie Vai ^^ A co do odcinka to super! Cieszę się, że wróciłaś do pisania ^^ Tęskniłam <3

    Pisz więcej! ^^ Już nie mogę się doczekać kolejnego odcinka Kochana <3 Weny życzę ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Super początek. Poprosze o wiecej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej wiem że i tak tego nie przeczytasz ale mam profil na samequizy nazwa TotalnaPorazkaFan może wpadniesz

    OdpowiedzUsuń

Everyday I'm Shufflin!! :D